Nasi miejscy samorządowcy, idą po rekord świata w długości sesji Rady Miejskiej.Wczoraj uwinęli się w 27 minut.Nie mają pytań, wątpliwości, wniosków.Rączka do góry i ... do domu.
Przewodniczący Krzysztof Wilk odgrażał się podobno w kuluarach, że to nie jest ich ostatnie słowo.Są bowiem jeszcze duże możliwości.Gdyby radni nie pili na przykład kawy, to można spokojnie urwać z 10 minut i rekord Polski byłby w zasięgu ręki.Gdyby burmistrz zaczął żwawiej podchodzić do mównicy to zaoszczędzi z 5 minut i rekord Europy jak w banku (spółdzielczym).
Radni spieszą się do domciu, a w swoim miejscu zamieszkania (niekoniecznie w gminie Kolbuszowa), dadzą już radę każdemu. Okazuje się, że nasi samorządowcy to wybitni eksperci, znają się na wszystkim najlepiej i potrafią dowalić każdemu. Nawet my w Maglu tak nie potrafimy, a mieliśmy sprawę w prokuraturze i to rejonowej.

Tylko dlaczego, siedzą tak cicho na sesjach?




























