W niedzielę w Raniżowie na Anioł Pański dzwony biły jakby dłużej.
Dlaczego? Ano były wójt Daniel Fila powrócił z wypoczynku w Norwegii i odnawia stare znajomości.
Czyżby w tym, co robi teraz wójt Grądziel, szukał szansy powrotu do polityki?
Kto wie?
Szanse (ponoć) miałby spore (i ciągle rosną).
Nic dziwnego więc, że w Kolbuszowej w cuglach wygrywa Chmielowiec, Zuba oraz Kardyś.
Po prostu ci którzy przebierają nóżkami, aby przejąc władzę, są jeszcze gorsi, bardziej bezwzględni, nieudolni, bezmyślni.
W całej Polsce odbywają się spotkania autorskie Borysa Humeniuka promujące jego tomik poetycki: "Wiersze z wojny".
W Kolbuszowej się (już) nie odbędzie. Spotkanie zostało odwołane..Mogliśmy poznać ciekawego człowieka, dobrego poetę. Na pewno jest to postać kontrowersyjna, jeśli jednak z nim nie porozmawiamy,nie wysłuchamy, nie będziemy wiedzieli dlaczego podjął takie a nie inne w życiu wybory.Jak widzi przeszłość,przyszłe relacje polsko-ukraińskie.
Mogło to być najważniejsze wydarzenie kulturalno- polityczne w tym roku w naszym miasteczku.
Zamiast tego, będziemy mieli nagonkę na miejscowego poetę, który chciałby zmienić świat.
Kiedy pracuje wyrzutnia rakietowa Grad W dzielnicach mieszkalnych – Czy to są libańskie syryjskie gruzińskie dzielnice mieszkalne Czy dzielnice mieszkalne Mariupola Artemiwska Antracyta – Jest w tym coś naturalnego Powiedziałbym nawet codziennego zwyczajnego – Oczywiście jeśli jest coś naturalnego w tym Że pracuje wyrzutnia rakietowa Grad Naturalne jest kiedy kule ogniste Wystrzelone przez wyrzutnię rakietową Grad Trafiają w dziecięce pokoje W których śpią maleńkie dzieci Naturalne jest kiedy wlatują Do przepełnionych ludźmi supermarketów Na dworce kolejowe lotniska Naturalne jest kiedy giną setki i tysiące Cywilnych mieszkańców Bo to jest naturalne kiedy cywilni mieszkańcy Giną na wojnie – Oczywiście jeśli to jest naturalne że trwa wojna Że pracuje wyrzutnia rakietowa Grad Że giną cywilni mieszkańcy Naturalne jest kiedy dzieci wybiegają na place zabaw I znajdują zabawki zachlapane krwią Zabawki zabitych dzieci Które dzień wcześniej prosto z placu zabaw Zawieziono do kostnicy Dzieci jak to dzieci Tulą do siebie zabawki zachlapane krwią Zabawki martwych dzieci Rodzice usiłują odebrać im zabawki Dzieci płaczą Nie mają takich ładnych zabawek Zabawek zachlapanych krwią Ich rówieśników I to jest naturalne I to jest naturalne Naturalne jest kiedy niedołężne babcie Które rodziny zostawiły żeby pilnowały mieszkań A same ewakuowały się od wojny jak najdalej A tutaj wojna Na trzeci dzień siedzenia w piwnicy Bez wody i jedzenia Postanowiły wybrać najzdrowszą najmłodszą spośród siebie I wyprawić z dwoma dziesięciolitrowymi plastikowymi butelkami Do najbliższej pompy Dzielna babcia już wracała Już przez szparę ją widziały Kiedy wybuchł pocisk i oderwał jej nogę Wtedy inna babcia wyczołgała się z piwnicy Podczołgała się do rannej Zabrała z jej rąk butelki wody Powiedziała wybacz Walu I poczołgała się z powrotem do piwnicy I to jest naturalne I to jest naturalne Naturalne jest kiedy lekarka akuszerka z dwudziestoletnim stażem Ateistka bez żadnej łezki w oku Dzielnie zoperowała cały Majdan Biegnie do cerkwi zapalić świeczki Bogu Pada na kolana lamentuje Boże będzie wojna Drugi miesiąc z rzędu rodzą się sami chłopcy To jest naturalne kiedy na wojnie giną ludzie – Oczywiście jeśli to naturalne kiedy jest wojna: Wojny nie da się ominąć Wojny nie da się oblecieć na boeingu Na ultrawysokiej wysokości Wojny nie da się przesiedzieć przeczekać przetrwać Naturalne jest kiedy pocisk wlatuje na cmentarz I ściera z oblicza ziemi groby naszych rodziców Naturalne jest kiedy żołnierze ryją na cmentarzu okopy Kopią transzeje wznoszą blindaże Bo cmentarz znajduje się w strategicznym miejscu Na dominującej wysokości I już nigdy nie dowiemy się Czy te okopy – to groby naszych ukochanych Czy groby ukochanych innych ludzi To wojna wszystkich przeciw wszystkim I dotyczy wszystkich Umarłych i żywych i nienarodzonych Nienaturalne jest na wojnie to że pocisk Wystrzelony z wyrzutni rakietowej Grad Wlatuje na pole To zupełnie nienaturalne Nie da się patrzeć kiedy płonie Dojrzałe nieskoszone żyto Nie da się słuchać jak krzyczą I spalają się w ogniu susły Jak rozbiegają się w różne strony myszy A ogień do pary z wojną Dogania i pożera je Bo ogień i wojna są nienasycone Nie da się patrzeć Jak nad swoimi gniazdami Pochłoniętymi przez ogień i wojnę Krążą przepiórki Jak krzyczą o pomoc pisklęta Jak milkną jedne i drugie Jak w końcu wszystkie spalają się niewinnie Przepiórek naprawdę szkoda Bo ta wojna powinna dotyczyć tylko ludzi Bo ta wojna dotyczy tylko ludzi Bo przepiórki nie są winne tej wojnie Przepiórki niczemu nie są winne
20.07.2014
tłumaczenie: Aneta Kamińska
Redaktor śledczy Korso Kolbuszowskie- Lidia Grabiec poszukiwała z tydzień temu redaktora Pawła Galka z Super Nowości. Teraz wzięła na warsztat sołtysa z Górny- Michała Karkuta.
Z przykrością zauważamy, że nie zainteresowała się gdzie był starosta Józef Kardyś, podczas obchodów z ZSA w Weryni. Nasz Umiłowany Poseł Zbigniew Chmielowiec, gdy trwała debata w sprawie oddziału położniczego w kolbuszowskim szpitalu.Nie sprawdziła nawet, co robił burmistrz Jan Zuba gdy mieszkańcy wylewali wiadrami wodę z piwnic.
Co jest?
Czyżby w zakres zainteresowań zawodowych redaktor Grabiec, wchodzili tylko postawni,lekko łysiejący panowie koło trzydziestki? ;)
Z kronikarskiego obowiązku musimy odnotować , że sołtys Michał Karkut był (gdy go nie było) na urlopie. Wraz z małżonką wyjechali na Wyspy Kanaryjskie. Sołtys nikomu się do tego nie przyznaje i słusznie- po co redaktorki w Korso Kolbuszowskie mają gadać i zazdrościć, obgryzając paznokcie do łokci?
Tak było w Pleszewie, tak było, jest w innych miastach. Niestety my żyjemy w Kolbuszowej,
a tu wszystko jest na opak.
Zamiast konkursu na projekt, miasto wysłało zapytania ofertowe (do kogo?), z prośbą o to, za ile taki projekt zrobią. Podobno odpowiedział tylko jeden oferent, co za niespodzianka z ... Kolbuszowej.
Jedyne pocieszenie, że zarobią nasi i wydadzą pieniądze na miejscu.Może w Galicji?
Niepokoi jednak fakt, że urzędników miejskich z burmistrzem Zubą naczele , nie interesuje jak przyszły dworzec ma wyglądać. Ma być tanio, to że brzydko, niefunkcjonalnie naszych samorządowców już nie interesuje.
Uroczystą galę XI edycji konkursu „Lodołamacze” odbyła się na Zamku Królewskim w Warszawie.
Uhonorowano firmy i instytucje, które
przełamują uprzedzenia związane z zatrudnianiem osób z
niepełnosprawnościami. Statuetki przyznawano w trzech kategoriach: dla
zakładów pracy chronionej, firm działających na otwartym rynku pracy
oraz dla instytucji. W każdej były honorowane trzy miejsca.
I miejsce w kategorii „Zakład Pracy
Chronionej” otrzymał Zakład Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego „Orzech” z
Kolbuszowej. Był to jedyny uhonorowany podmiot z województwa
podkarpackiego. więcej - kilkinij tutaj
Dwa tygodnie temu, Zespół Szkół Agrotechnicznych w Weryni, obchodził piękną rocznicę 70 lat istnienia. Gości co niemiara z całej Polski. Ba! Nawet z zagranicy. Dyrektor Stanisław Olszówka zewsząd zbierał gratulacje, a to od przedstawicieli Uniwersytetu Rzeszowskiego, kuratora, władz miasta pobliskiej Kolbuszowej. Podniosły nastrój psuł jednak jeden zgrzyt- brak kogokolwiek ze starostwa , które jest organem prowadzącym szkołę.
W kuluarach szeptano o tym, że jest to zemsta starosty za to, że dyrektor szkoły nie przyjął kogoś polecanego do pracy.Nawet my w Maglu w taką małostkowość starosty Józefa Kardysia nie wierzymy. Przecież to człowiek pełen kultury, bywały (nawet w Zambii był), pokazywany w telewizji ogólnopolskiej, opisywany w prasie regionalnej i krajowej.W Kolbuszowej to człowiek instytucja. Na pewno czegoś takiego by nie zrobił.
Dlaczego jednak, nikogo ze Starostwa Powiatowego w Kolbuszowej nie było?Dlaczego nie ma relacji, z tego ważnego wydarzenia na stronie internetowej urzędu?
Tego nawet my w Maglu nie wiemy. Więcej światła w te mroki, mógłby rzucić zapewne radny powiatowy Pan Jan Wiącek, który incognito, dyskretnie spod drzewa podglądał całe wydarzenie.
Jeśli Jarosław Kaczyński wymyślił hucpę z ustawami "aborcyjnymi", aby przykryć ratyfikowanie umowy z Kanadą - CETA, to chylę głowę.Może widzi w niej jakieś ukryte korzyści dla Polski.
Obawiam się jednak , że to tylko niewielki fragment wojny jaką prowadzą z nami wielkie ponadnarodowe korporacje.
Kiedy rząd PiS przeciwstawiał się jeszcze ratyfikowaniu skrajnie niekorzystnych dla Polski umów z Kanadą i Stanami Zjednoczonymi, to KOR wyprowadzał na ulice tysiące ludzi.Alimenciarz był nawet z lodówce.
Nagle ta wrzawa przycichła.
Wygląda na to, że ponad naszymi głowami ubito interes.Pozwolimy wam rządzić, a wy zostawicie nasze interesy w spokoju.
Tu warto się zastanowić, czy warto wybierać posła który jest wprawdzie miły, uprzejmy i przytakuje każdemu, ale w Warszawie podnosi bez namysłu rękę tak jak mu skinie wódz.
Czy Nasz Umiłowany Poseł, konsultował z kimkolwiek między plackami ziemniaczanymi a sałatką, umowę CETA i TTIP ? Może był jakiś obszerny wywiad w Korso Kolbuszowskie, Ziemi Kolbuszowskiej. Przeglądzie Kolbuszowskim na ten temat?
Podobno jeśli poseł Chmielowiec stoi na schodach starostwa powiatowego w Kolbuszowej, to nie wiadomo czy wchodzi, czy właśnie wychodzi.
Niecałe dwa tygodnie temu, był za dalszym procedowaniem ustawy antyaborcyjnej, a wczoraj zagłosował przeciwko niej.
Co się takiego stało, że w ciągu kilkunastu dni tak diametralnie zmienił mu się światopogląd.
Czy aby na stałe?Czy jeśli za dwa lata, zawieje wiatr w przeciwną stronę, znowu zmieni poglądy?
Poseł PiS z sąsiedniego Sokołowa Małopolskiego- Mieczysław Miazga, jest bardziej konsekwentny, i tym razem też poparł ustawę antyaborcyjną. Czyli jednak można.
Co ciekawe, pracownikiem biura poselskiego posła Miazgi, jest raniżowski radny Sławomir Spaczyński, ze wsi Mazury.
Przez cały okres rządów PO, PiS twierdził że "aborcja" to temat zastępczy, i że Tusk używa go do zasłaniania bajzlu, który ma za sobą.Po jaką więc cholerę teraz sami to odgrzewają?
Temat podejmuje też Korso Kolbuszowskie, ale trochę z dziwnej strony.Przedstawiają dwie panie z Kolbuszowej które protestowały jedna w Rzeszowie , druga Krakowie.
Korso w swoim stylu ślizga się po temacie. Dlaczego jednak nie ma wywiadu z Naszym Umiłowanym Posłem Zbigniewem Chmielowcem który narobił tego bigosu? Chętnie dowiem się dlaczego skasował projekt obywatelski, a do dalszych prac przesłał tylko pisowski?
Może Panie opisane w Korso Kolbuszowskie, zrobią jaki protest przed domem posła Chmielowca?
Ruszyła Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa. Chyba Korso Kolbuszowskie nawet o tym jeszcze nie pisało. To byłaby naprawdę spora niespodzianka (dla redaktor Lidii Grabiec)
Można tam zgłaszać zagrożenia bezpieczeństwa, a także zobaczyć ,co już nam zagraża, oraz gdzie można (jeszcze) nielegalnie wypić co nie co.
mapa- Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa- pobrano 06.10.2016
Jak widać na załączonym obrazku, szczególnym wzięciem cieszy się miejsce gdzie właścicielami są : starosta, wiceburmistrz, przewodniczący rady osiedlowej oraz dyrektor szkoły. Cool!
Całość- naprawdę ciekawa- można obejrzeć sobie kliknij tutaj
Radny Spaczyński , został persona non grata w Radzie Gminy Raniżów, gdy zaczął zadawać niewygodne pytania wójtowi Grądzielowi.Ot normalne samorządowe przepychanki.
Aliści...
To jest jednak Raniżów i ...siem zaczęło . Ktoś anonimowo założył profil na facebooku "Mieszkańcy Mazurów" i rozpoczął komentowanie prawdziwych i najczęściej wymyślonych, podkolorowanych poczynań radnego.
Pan Sławomir zgłosił sprawę do prokuratury. W czwartek 4 sierpnia ukazał się w Super Nowościach artykuł na ten temat.
W niedzielę, 7 sierpnia radny Sobolewski pisze maila do wojewodziny.
W poniedziałek 8 sierpnia, autor "Mieszkańców Mazurów" żegna się z czytelnikami.
Następuje cisza.
Po 7 tygodniach, kolejny akt dramatu , czyli publikacja w Korso Kolbuszowskie, która niczego nie wyjaśnia, a jeszcze bardziej gmatwa sprawę.Dlaczego nie poproszono "zainteresowanych" o komentarz do sprawy?
Reakcja wojewodziny może być tylko jedna.Musi oddalić skargę i sprawę
skierować do Rady Gminy Raniżów, którA jest właściwym organem do
rozpatrzenia tej sprawy.
Rada zobowiązana jest prawem do wezwania radnego Spaczyńskiego i poproszenia o złożenie stosownych wyjaśnień. Na podstawie tego, sprawa powinna zostać przedstawiona pod głosowanie na forum rady.Gdyby samorząd gminny uchylał się od tego obowiązku, lub też zagłosował niezgodnie z ustawą, to wtedy można składać skargi do wojewody. Taka jest procedura.
W Raniżowie jednak wszystko jest na opak.
Co ciekawe, gdy rządził żelazną ręką wójt Fila, dokumenty z urzędu walały się po bezdrożach gminy.
Teraz gdy zasiada tam liberał Grądziel, nie wypłynął stamtąd żaden świstek.Ci sami pracownicy miłujący demokrację i... nic? Tylko radny Spaczyński widzi nieprawidłowości?
Pani Fryzeł została kierowniczką Referatu Zamówień Publicznych ponieważ (wg wiceburmistrza Gila) wymaga tego powaga pracy przy przetargach które bardzo upierdliwe są (czy jakoś tak).
Fakt przetargi przygotowane przez naszych (fatalnie opłacanych) urzędników takie jakieś nie takie są, co naraża nas na liczne procesy w RIO, KIO , a nawet w sądach cywilnych.
Przesadzam? Spójrzcie poniżej.
Urzędnicy zapomnieli dodać w jaki sposób będą liczyć kryterium gwarancji.Akurat w tym wypadku jest to kluczowe.Bez tego nie da się policzyć "wagi" oferty.
Proponuję (w tym wypadku) wyznaczyć za 5 lat -1 pkt, 6 lat- 2 ... i za 10 - 6 pkt. Powyżej 10 lat nie ma co liczyć ponieważ znajdzie się dowcipniś który da gwarancję na 100 lat, wygra przetarg w cuglach ,a my zapłacimy 8 razy więcej niż powinniśmy.Do tego, nie zawadzi dodać wzorki na obliczenie.
Nie chcę być za bardzo nachalny, ale teraz Pani Monika powinna chyba zaprosić mnie na jaką wystawną kolację do Galicji?
Mam też nadzieję, dostać podziękowanie i dyplom uznania za obywatelską czujność od burmistrza Jana Zuby.Ewentualnie zadowolę się jak mi coś miłego machnie na maila wiceburmistrz Marek Gil, bo to jego działka.
Są już pierwsze (jak sądzę) reakcje mieszkańców na zapowiedź likwidacji kolbuszowskiej porodówki.
Kolbuszowscy policjanci poszukiwali zaginionego mężczyzny. Okazało
się, że ukrywał się w magazynie z alkoholem, do którego włamał się w
poniedziałek. Przez te pięć dni pił i spał w magazynie. W piątek
zauważył go pracownik. W chwili odnalezienia miał w organizmie blisko
3,5 promila alkoholu. Po prostu na trzeźwo człowiek tego nie zniesie.
Na zwołanej w trybie nagłym sesji rady powiatu, starosta ... zwolnił dyrektora szpitala.
Internet grzmi od pochwał. ZA TEN RUCH POWINIEN PAN ZOSTAĆ ODZNACZONY ORDEREM ODRODZENIA POLSKI!!!
W KOŃCU ZLIKWIDOWAŁ PAN PANUJĄCA W SZPITALU MAFIĘ POCZĄWSZY OD DYREKCJI AŻ PO KADRY, GDYŻ BYŁA TO JEDNA WIELKA ŚWITA, KTÓRA RAZEM Z LEKARZAMI ZROBIŁA SOBIE PRYWATNY FOLWARK.
NADSZEDŁ CZAS NA ZMIANY I KONIEC JUZ KRADZIEŻY PIENIĘDZY PUBLICZNYCH. CZAS PRZYWRÓCIĆ PORZĄDEK, POSZANOWANIE I SPRAWIEDLIWOŚĆ. POWINIEN PAN WZIĄĆ SIĘ ZA OGROMNE PENSJE LEKARZY KTÓRE SĄ NICZYM Z HOLLYWOOD.
POGONIĆ TYCH ZAKICHANYCH PSEUDO SPECJALISTÓW PATRZĄCYCH NA LUDZI PRZEZ PRYZMAT PIENIĘDZY I SPROWADZIĆ MŁODYCH ZDOLNYCH, CHĘTNYCH DO PRACY I SZANUJĄCYCH PACJENTÓW ORAZ POZOSTAŁY PERSONEL ETC. PIELĘGNIARKI I FIZJOTERAPEUTÓW ITD.
WYRAZY SZACUNKU DLA NASZEGO STAROSTY I SIŁ DO DALSZEGO DZIAŁANIA BO TO DOPIERO POCZĄTEK !!!!POZDRAWIAM A TYCH ZŁODZIEI PRZED SĄD.
Tak było kilka miesięcy temu w Mielcu.Czyli można.. Kolbuszowski starosta Kardyś obiecał kiedyś że zwolni dyrektora Strzelczyka, ale jak to polityk ... siem rozmyślił. Od dyrektora szpitala wymagał tylko tego, żeby było cicho, bez długów i dużych pieniędzy ze starostwa.
Na oko szef lecznicy (jako tako) się z tego wywiązuje. Gdyby jednak do tego dodać obowiązek utrzymania podstawowych oddziałów, polepszenie jakości usług leczniczych, oraz chociażby miłą atmosferę w pracy, to byłoby chyba gorzej z oceną.Prawda?
Moim zdaniem, kolbuszowski PiS, który rządzi i dzieli w powiecie wszystkim, powinien zwołać walne zebranie swoich członków na kanapie w piwnicy w Galicji.
Tam powinni ustalić, jaka ma być przyszłość tego powiatu i jaką role ma w niej pełnić szpital.
Wtedy okaże się czy Pan Strzelczyk pasuje do roli szefa tej placówki, czy też nie.
Został ojcem, strzelił samobója i... Bruk-Bet wygrał we Wrocławiu!
Gratulacje!
Cieszymy się z wyniku. W tym spotkaniu pokazaliśmy charakter. Po moim
samobóju, wyszliśmy na prowadzenie i utrzymaliśmy wynik. Nie mam nic
przeciwko temu, żeby do takich historii dochodziło w każdym spotkaniu.
Dziś wprawdzie strzeliłem drugiego samobójczego gola na stadionie w
Wrocławiu, ale nie zamierzam z tego powodu omijać go szerokim łukiem.
Następnym razem jak przyjadę tutaj, to zamierzam robić swoje. Gola
dedykuję mojej córeczce Liliannie, która dziś wraz z żoną wróciła z
szpitala. Kolegom dziękuję za kołyskę.
Kolbuszowianka Anna Czartoryska-Sziler robi furorę w kulturalnej telewizji.
Moim gościem będzie kojarzony z tematyką sarmacką i fantastyką Jacek Komuda.
Tym razem porozmawiamy o książce nieco innej, dotyczącej majora Henryka
Dobrzańskiego "Hubala". Swoimi refleksjami na temat twórczości Komudy
podzieli się z nami - Katarzyna Wójcik. Przypomnimy również postać wybitnego historyka i pisarza Władysława Łozińskiego, o którym opowie prof. Andrzej Waśko. Niedziela, 19.30, TVP 2.
Gratulacje! Pierwsze dwa odcinki można obejrzeć- Kliknij tutaj
Sztuka ta została wystawiona na scenie kolbuszowskiego MDK przez
młodych artystów z Liceum Ogólnokształcącego w Kolbuszowej. „Spektakl
zwieńczył projekt innowacji pedagogicznej” – wyjaśnił tuż przed występem
Dariusz Fus, dyrektor liceum. „Przez dwa lata odbywały się w szkole
warsztaty teatralne, które prowadził Grzegorz Wójcicki, teatrolog,
reżyser, aktor Theatrum Mundi działającego pod patronatem Uniwersytetu
Papieskiego w Krakowie. Ich celem było przygotowanie uczniów do
właściwego odbioru sztuki. Miały rozwijać zainteresowania teatralne, ale
miały też służyć pokonywaniu nieśmiałości, tremy – podkreślał dyrektor.
Spektakl okazał się wielkim sukcesem. Publiczność brawami na stojąco
nagrodziła występ młodzieży z kolbuszowskiego LO. W trwającym ponad
godzinę przedstawieniu młodzi ludzie, z właściwymi swojemu wiekowi werwą
i entuzjazmem, ukazali moc Bożego miłosierdzia, ale i klęskę człowieka,
który w to miłosierdzie zwątpił.
... Bezpośrednie przygotowanie spektaklu trwało od października 2015 r.
Zespół w składzie: Adrianna Augustyn, Natalia Dłużyńska, Natalia Kolasa,
Weronika Malinowska, Róża Salwik, Zuzanna Salwik oraz Beata Serafin
pracował bardzo intensywnie. Okres przed premierą to były dziesiątki
godzin spędzonych na przygotowaniach. Praca nad dykcją, ruchem
scenicznym, emisją głosu. Dodatkową wartością była muzyka „na żywo”,
grana na fortepianie przez Różę Salwik. Dla młodych ludzi był to czas wytężonego wysiłku i dyscypliny. Czas
kształtowania odpowiedzialności za siebie i za zespół oraz wielkiego
dojrzewania wewnętrznego. całość-Niedziela-kliknij tutaj
Pani redaktor Lidia Grabiec , tak była zaaferowana poszukiwaniem na sali obrad Rady Miejskiej, miejscowej sławy dziennikarskiej- Pawła Galka, że nie zauważyła, że za jej plecami siedział Magiel.
I skrobnęła w Korsie, że zawsze jest najpierwsza, a nawet jedyna ( w swoim rodzaju).
Problem z Korso polega na tym, że jest jałowe. Rzucą informację i nie pójdą krok, kilka do przodu. Brak odredakcyjnego komentarza , opinii z dwóch biegunów konfliktu interesów. Najczęściej przedstawiają pogląd na sprawę miejscowej władzy i na tym się kończy. Sprawia to wrażenie, że Korso to tuba miejscowego układu. Szanowna Pani Lidio! Chętnie przeczytam Pani bardziej osobisty komentarz do "sprawy szpitala". Czy odważy się Pani?Ot taki mały prezencik, dla samej siebie z okazji 25. urodzin.
Prezes Jarosław Kaczński, dwoi się i troi, aby uchylić nieba Polakom, zakazał nawet członkom PiS bankietowania.
Starosta Tymuła walczy o mielecki szpital na radzie politycznej tej partii, rozmawia o tym nawet z premier Beatą Szydło.
Europoseł Stanisław Ożóg puka gdzie się tylko da aby powstała obwodnica Stalowej Woli i Niska.
Aliści...
Szef kolbuszowskiego PiS - starosta Józef Kardyś, nie raczył zaszczycić swoja obecnością posiedzenia Rady Miejskiej w Kolbuszowej, gdzie odbywała się debata na temat szpitala powiatowego.
Jako starosta, mógł (jeszcze) wypiąć tyłek, ale jako szefowi PiS w okręgu kolbuszowskim, tego nie wypada mu robić. Ponadto, to była świetna okazja, aby wymóc na rajcach przyrzeczenie zwolnienia z podatku od nieruchomości- bagatela 120 tysięcy złotych rocznie. Nie posłał swojego zastępcy, sekretarza, ani pani sprzątającej w starostwie.
Nie było też Naszego Jakże Umiłowanego Posła Zbigniewa Chmielowca. To można jeszcze (od biedy) zrozumieć- może był na jakiejś ważnej kolacji? Kto wie?
Ma jednak kilku pracowników w biurze- mogli przyjść.Zawsze to poważniej wygląda i świadczy o trosce posła.
Do Kolbuszowej nie dotarła (jeszcze) Dobra zmiana PiS?
W Korso Kolbuszowskim króluje zaś zarośnięty radny Dariusz
Sobolewski. Fakt, mógł się ogolić, ale żeby od razu dawać to na
pierwszą stronę?
A mnie zastanawia jeszcze co innego. W 2015 roku w powiecie
kolbuszowskim przybyło 615 noworodków, tylko 167 z nich urodziło się w
kolbuszowskim szpitalu.Dlaczego Panie dyrektorze Strzelczyk?
Zamiast
poprawić jakość pracy szpitala, tak aby nasze panie chciały tutaj
rodzić, będzie się likwidować bo nie ma chętnych. Gdzie tu logika?
Józef Kardyś twierdzi, że nikt nie może mu zarzucić, że jest mało aktywny w trosce i zaangażowaniu w ratowanie szpitala.
Panie Starosto!
W leczeniu najważniejsza jest prawidłowa diagnoza.Trzeba najpierw ustalić: dlaczego pacjenci nie chcą się tutaj leczyć.
Ja to wiem, Pan to wie, wszyscy to wiemy.Pompowanie kolejnych pieniędzy w szpital, nic tu nie zmieni.
Z punktu widzenia dyrektora szpitala sprawa jest prosta. Porodówka i pediatria przynoszą straty , to najlepiej zamknąć. Jednak dla przyszłości całego nie najbogatszego powiatu, pozbawionego wielkiego przemysłu te oddziały są kluczowe. Bez nich coraz mniej ludzi będzie podejmować decyzję aby się osiedlać tu na stałe.
Jedyną szansą Kolbuszowej jest bycie sypialnią Rzeszowa i Mielca. Muszą jednak tu być doskonałe szkoły ,dobrze wyposażony profesjonalny szpital z oddziałem położniczym i pediatrycznym.
Tak więc decyzję o zlikwidowaniu porodówki, nie może podjąć sam dyrektor szpitala. To decyzja polityczna mająca dalekosiężne skutki. Muszą być wzięte pod uwagę wszystkie za i przeciw, z punktu widzenia istnienia całego powiatu.Tę decyzje musi podjąć starosta Kardyś ,oraz miejscowy PiS który tutaj dzieli i rządzi.
Miejscowi decydenci pochowali jednak głowy w piasek.Wystawili dyrektora Strzelczyka pod obstrzał- niech on się martwi. Jednak za tą niefrasobliwość, niegospodarność zapłacimy jak zwykle my wszyscy z własnej kieszeni.
Warto walczyć- tu nie chodzi tylko o miejsca pracy dla kilkudziesięciu pielęgniarek.
Tydzień temu opisano ośrodek w Lipnicy, że taki jakiś nie taki. Teraz odkręcają , że jednak może wszystko było w porządku.
W najnowszym numerze na jedynce ( z braku prawdziwej tragedii) wyciągnięto z kapeluszą inną tragedię.
Założę się o dobry obiad w Galicji, że za tydzień, będą odkręcać, na stronie nr 12, że zarzuty wyssane tak jakoś z palca, i że wojewoda wrzucił donos do kosza.
O tym że zakłady w środku miasta dymią- ani słowa.Nic nie ma też o pielęgniarkach z kolbuszowskiego szpitala, które walczą o swoją godność.Trwa też cisza jak makiem zasiał nad przetargiem na wywóz śmieci.Nic też nie ma o szkole w Weryni która miała być ukończona w czerwcu i końca budowy nie widać.
Urzędnicy miejscy, już o 10.16 wprowadzili zmiany w treści przetargu, jakie zasugerowałem w liście do kierowniczki referatu Zamówien publicznych- Pani Moniki Fryzeł.
Brawo! dłonie same składają się do oklasków.
Niestety nie dostałem za obywatelską czujność zaproszenia na romantyczną kolację w Galicji, bonu obiadowego ,ani nawet podziękowań.
Cóż, trudno - muszę(?) się z tym pogodzić. Jeśli jednak urzędnicy miejscy w ten sam sposób traktują wszystkich petentów, to nie dziwota, że nikt tu nie chce zakładać biznesu.
Zostałem przyatakowany przez urzędników miastowych, że się czepiam i nie mam pojęcia o czym piszę w sprawie przetargów.
Aliści....
Oto fragment przetargu przygotowanego przez urzędników miejskich pod nadzorem Pani (już) kierowniczki Moniki Fryzeł.
A to taki sam fragment z przetargu opracowanego przez kolbuszowskich bibliotekarzy.
Dokument sporządzony przez pracowników dyrektora Andrzeja Dominika (prawie) bezbłędny.Praca urzędników roi się od błędów.Najważniejszy to taki ,że nie wskazano sposobu dostarczenia oferty.
Stosunek płacy Pani Fryzeł i bibliotekarza 3:1.
Ponieważ poczułem się (tak jakoś) wyjątkowo głodny, pozwoliłem sobie wysłać te moje spostrzeżenia do Pani Moniki Fryzeł w nadziei, że dostanę w nagrodę przynajmniej jaki bon obiadowy do Galicji.O wspólnej, biznesowej kolacji, nawet nie marzę.
W sobotę (24.09.) na terenie Muzeum im. Kardynała Adama Kozłowieckiego odbył się V Podkarpacki Festiwal Piosenki Misyjnej.
Na plenerowej scenie wystąpiło kilkudziesięciu uczestników.
W kategorii „zespoły” zwycięstwo przypadło Zespołowi Szkół w Cmolasie. Kolejne miejsca zajęły: zespół „Razem z Jezusem” i grupa z Bud Głogowskich.
Wśród solistów najlepsza okazała się Paulina Kodyra. Wyprzedziła ona: Marcelinę Karkut i Jagodę Bajdę. Nagrodę specjalną wicemarszałka województwa podkarpackiego, Bogdana Romaniuka, otrzymał zespół WC Plus. Z kolei laur dyrektora Muzeum im. Kardynała Adama Kozłowieckiego, ks. Daniela Korycińskiego trafił do Marceliny Kopeć.
całośc kliknij tutaj W jury- (spora niespodzianka) zasiadł przedstawiciel mediów ...redaktor Paweł Galek z Super Nowości.Niewiele osób pamięta, że w młodości był to filar popularnej w okolicy kapeli rockowej.
W jury (pewnie dla równowagi) była także zjawiskowo piękna i niezwykle sympatyczna kolbuszowianka Anna Kwas.
Urząd miasta zakupił program komputerowy ułatwiający przygotowywanie przetargów.
Popatrzmy jak korzystają z niego nasi urzędnicy.
Poniżej fragment z przetargu na dowóz dziecka z Kolbuszowej do Mielca :
To chyba oczywiste, że nie można przesłać oferty droga elektroniczną, na zwykły adres pocztowy. Podobno zrobił to kiedyś Chuck Norris, ale to było dawno i w Stanach Zjednoczonych.
Pytanie: W jaki sposób i gdzie przesłać ofertę ,tak aby nie zostało odrzucona?
Gdyby wycisnąć wodę z wypowiedzi burmistrza Zuby na temat powodzi, zostanie tylko jeden suchy fakt: W Kolbuszowej planuje się i buduje kanalizację deszczową tylko na mżawkę , ewentualnie lekki deszczyk, a po każdej większej ulewie będą podtopienia. Taki mamy klimat.
Dobrze zrozumiałem Panie burmistrzu?
Dlaczego więc , nie chuchać na zimne i nie wkopywać w ziemię na przykład większych betonów?
Dlaczego w Kolbuszowej nie ma Programu Gospodarki Wodami Opadowymi i Roztopowymi ?Urząd Miasta zobowiązany jest do posiadania takiego planu .Brak takiego planu jest główną przyczyną tego, że nas zalewa (nie tylko woda).
Szanowny Panie Burmistrzu!
Kiedy w Kolbuszowej powstanie Program Gospodarki Wodami Opadowymi i Roztopowymi ?
Kolbuszowscy urzędnicy, znani są z błędów (nie tylko) językowych.
Nie inaczej jest z zaproszeniem na Koncert Papieski.
Narolim, czy Naro Lim- dla urzędników to różnica żadna, a wstydzić musimy się wszyscy.
Zespół muzyków Rafała Alickiego i śpiewającej z nimi Ewy Akšamović wzbogaca życie kulturalne Myślenic już od 10 lat. Wykonują muzykę nastrojową, baśniową, ilustracyjną, pełną ciepłego klimatu i tajemnicy – godną nazwy. Wszak „Noro Lim” pochodzi z języka elfów (oczywiście tolkienowskiego) i oznacza „pędź naprzód”
Całość- kliknij tutajWarto przyjść- będzie naprawdę ciekawie.Pani Urszuli z facebookowego wydania Przeglądu Kolbuszowskiego, radzimy wziąć, kilka chusteczek , a doktorowi Radwańskiemu notatnik.
Czytelnicy bloga narzekają na zarośnięty przejazd kolejowy w
Kolbuszowej Górnej. Ostrzegają że w każdej chwili może dojść tam do
wypadku.
Sołtys- Michał Karkut stanął na wysokości zadania i... sprawdził sam. Najpierw w PKP PLK (to oni zarządzają przejazdem), a później osobiście na miejscu.
Rzeczywiście trawa (jako tako ) wykoszona. Doskonale też widać nadjeżdżający pociąg, szczególnie gdy stoi się na torach (nie polecam).
Moim zdaniem, problem jest w wysokich wałach , które utrudniają widoczność.Jedynym racjonalnym rozwiązaniem jest zainstalowanie szlabanów, zwłaszcza, że planowana jest sieć szybkich szynobusów do Rzeszowa.
I tutaj jest piękne pole do popisu, dla Naszego Jakże Umiłowanego Posła Chmielowca. Teraz k***a My i tak dalej - niech załatwia.
Urabianie tematu radzę zacząć sołtysowi już w najbliższą niedzielę, na zapleczu Centrum Kultury, pod zimioki.
Piękna dziewczyna z Cmolasu, została ... dyrektorem Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Urzędzie Miasta Krakowa .
Jej kariera zawodowa zaczęła się w Samorządowym Ośrodku Kultury w Cmolasie, i wiodła przez Osiedlowy dom kultury w Słocinie, Estradę Rzeszowską, Wydział Kultury Urzędu Miasta w Rzeszowie.
Piękny przykład tego, że nawet zaczynając pracę w najbiedniejszym powiecie w Polsce, można się wybić.
Wielu mieszkańców Kolbuszowej (i okolic), którzy natrafili na ścianę w naszym miasteczku z powodzeniem robi kariery w Rzeszowie, a nawet jeszcze dalej.
Aż starach pomyśleć, kim mógłby zostać derektor Wiesław Sitko , gdyby tylko, chciało mu się chcieć.
Kolbuszowscy samorządowcy działają tak sprawnie, że pozostało nam tylko modlić się, żeby nie spartaczyli czegoś więcej.
W niedziele w kolegiacie, modliliśmy się w intencji uratowania oddziału ginekologiczno-położniczego w kolbuszowskim szpitalu.
W przyszłym tygodniu, odbędą się zapewne (tu podpowiadam), msze w intencji szybkiej rozbudowy i remontu kanalizacji burzowej.
Za dwa tygodnie proponuję pomodlić się w intencji rozbudowy Szkoły specjalnej w Kolbuszowej Dolnej.
A może tak od razu pomodlić się do Zuby, Kardysia i Chmielowca ,aby robili to co do nich należy?
Lepiej jednak nie zostawiać Bogu, tego co możemy zrobić sami.Proponuję założyć Stowarzyszenie
Na Rzecz Rozwoju Miasta i Gminy Kolbuszowa- Lasowiaczek ci ja, i zacząć wymagać od naszych lokalnych polityków spełnienia obietnic wyborczych.
Dla redakcji Korso Kolbuszowskiego najważniejszym wydarzeniem minionego tygodnia w caluśkim powiecie, był wypadek na ulicy Piłsudskiego.
Czyżby redaktorki były przekonane, że tygodnik jest tak denny, że tylko wypadek, morderstwo na pirwszy stronie, sprzeda wydanie tygodnika.?Aż strach pomyśleć ,co się stanie, jeśli nie wydarzy się żadna tragedia.
Najważniejsze wydarzenie- podtopiona Kolbuszowa dopiero na stronie 9.
Moim zdaniem to największa kompromitacja w historii tego tygodnika.Uważam że potraktowano nas potencjalnych czytelników jak półgłówków.
Tym czasem w dzisiejszym wydaniu Super Nowości, redaktor Paweł Galek się zastanawia: Jak to możliwe, że wystarczyło zaledwie kilka godzin intensywnego deszczu, żeby sparaliżować niemal całe miasto? To pytanie powinien zadać lokalny tygodnik, a nie gazeta regionalna.