Na ostatniej sesji rady miejskiej, nasi radni (za 12 stówek miesięcznie) ustalili, że do 2032 roku w Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy powodzi... nie będzie. Nie ma mowy, nie ma takiej możliwości i oni za to na piśmie ręczą.
Cool!
W domach na Dolnej strzeliły korki od szampana.Radości i tańcom nie było końca. Czyli podróż do Częstochowy i zawierzenie miało sens...
Azaliż... z naszego na polski.
Radni przyjęli Program Ochrony Środowiska dla Gminy Kolbuszowa na lata 2025-2028 z perspektywą na lata 2029-2032
Co ciekawe wszyscy głosowali : za. Nawet radny Piotr Panek, który chodzi w za krótkich portkach, tak jakby miał ciągle wodę w piwnicy.
Ok, możemy sobie dworować, ale wyszło na jaw, że nie mamy mapy terenów zagrożonych powodzią i podtopieniami.To nie jest dobry pomysł. to że map nie ma to nie znaczy, że nie ma zagrożenia.
Może radni (za 12 stówek ) zobowiążą burmistrza aby coś takiego powstało? Czy może im to wisi i powiewa i pilnują tylko czy kasa za diety na koncie się zgadza?
Po 86 latach, do Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy wraca powoli (och jak powoli) normalność.
Wczorajsza sesja rady miejskiej, była pod tym względem (mamy nadzieję) przełomowa.
Wprawdzie radni (przy jednym głosie wstrzymującym) uznali, że nasza skarga na działalność burmistrza jest bezzasadna, ale Pan Grzegorz Romaniuk to zignorował i zrobił to, o co wnioskowaliśmy. Cool!
Jak prawdziwy włodarz stanął w prawdzie i po raz pierwszy w najnowszych dziejach Kolbuszowej, zrobił to do czego zobowiązuje go Statut i przedstawił to co działo się w urzędzie między sesjami. Czyli - można.
Nas zastanawia fakt, że 18 radnym, za 12 stówek miesięcznie, wystarcza za sprawozdanie z działalności, polegające na tym, że teczka z zarządzeniami leży do wglądu przed burmistrzem. Nikt tam zresztą nie zaglądał, bo po co, to komu potrzebne?Słabe to.
Samorządowcy po prostu ośmieszyli się totalnie. Swój honor uratowała jedynie radna Katarzyna Furtak-Draus- jest prawnikiem, która wstrzymała się od głosu.
Przy okazji wyszło na jaw, że radni chyba nie ogarniają jakoś tak tematu, bo zamiast przewodniczącego Komisji Skarg i Wniosków, sprawę referował ... sekretorz urzędu.-niby z jakiej racji? Jest nowym radnym?
Po tych całych zakulisowych ceregielach i przepychankach, wyszedł burmistrz i zrobił dokładnie to o co wnioskowaliśmy. Brawo!Gratulacje, jesteśmy niezmiernie wdzięczni.Czuliśmy się tak, jakbyśmy dostali jakiś porządny prezent od... świętego Mikołaja.
Zobaczcie jak wygląda teraz, sprawozdanie z działalności między sesjami.
Kolbuszowski basen to efekt gigantomani burmistrza Zuby i Naszego Jakże Umiłowanego Posła.
Z polskiego na nasze.
Wariant 1 Dzisiaj do jego funkcjinowania dopłacamy 3 miliony rocznie. W ciągu następnych 10 lat trzeba będzie wyłożyć na remonty kolejne 20 milionów. Jeśli to zrobimy, to wydamy 50 milionów i bedziemy mieć stary mało funkcjonalny basen do którego trzeba będzie dalej dokładac jakieś 2 miliony rocznie+ w bliskiej perspektywie kolejne remonty.
Wariant 2 Jeśli go sprzedamy na cokolwiek, to będziemy mieli z 10 milionów teraz+ nie wydamy 30 w następnych 10 latach. Czyli będziemy mieli 40 milionów na nawe drogi, remonty szkół- cokolwiek. Ale na basen będziemy dojeźdżać jakieś 30 km.
Wariant 3 Można dokładać do tego basenu dalej 3 miliony przez 5 lat i wybudować w tym czasie nowy funkcjonalny za 30 milionów. Czyli za pięć lat możemy mieć. Basen do którego funkcjonowanie nie trzeba dokładać, wydając 45 milionów. W perspektywie 10 lat jest to "zysk" 20 milionów w stosunku do projektu pierwszego- pozostawienia wszystkiego jak jest.
Co wybrać?
Skończy się na wariancie "optymalnym" . Będziemy łatać, cerować byle było na teraz i wyłożymy na to z budżetu z 70 milionów w 10 lat na funkcjonowanie tego dziadostwa.
1) Jest tam za mało miejsca na taką giełdę 2) Gdy równocześnie będzie jakaś (co się podobno zdarza) większa impreza na stadionie, to będziemy mieli kłopot. 3) Miasteczko i tak jest zatłoczone - nie trzeba do tego giełdy. 4) Tu też ksiądz się nie zgodzi na konkuręcję bo tu o duże sumy chodzi.
Dzisiaj na sesji radni za 12 stówek będą głosować nad naszą skargą na burmistrza Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy. Mniej więcej chodzi o to, czy radni chcą przed głosowaniami uchwał, wiedzieć co się w gminie naprawdę dzieje- czy im to wisi i powiewa. Będzie ciekawie.
Byliśmy z rana na Manhatanie by kupić najnowszy numer Koraso Kolbuszowskie. W jednym z apartamentów na górze, ktoś tak głośno kaszle, że nie można na dole swobodnie porozmawiać.Cholery mozna dostać. Weźcie chłopa do lekarza, albo co, bo go wykończycie.
Czytając najnowszy numer Korsa Kolbuszowskiego, natrafiliśmy na sporej wielkości ogłoszenie starostwa kolbuszowskiego.
Wielkość miejsca zajętego przez obwieszczenie, to na nasze oko, koszt co najmniej 1000 złotych.
Cool!
Azaliż... w starostwie kolbuszowskim, za publiczne obwieszczenie uważa się wywieszenie na tablicy głównej urzędu, oraz publikację na stronie BIP urzędu. Po kiego więc, marnować 1000 złotych na coś, co nie jest wymagane przez prawo?
W obwieszczeniu kierownik Jaje powołuje się na : Art. 49. KPA
Zawiadamianie stron przez publiczne ogłoszenia § 1. Jeżeli przepis szczególny tak stanowi, zawiadomienie stron o decyzjach i innych czynnościach organu administracji publicznej może nastąpić w formie publicznego obwieszczenia, w innej formie publicznego ogłoszenia zwyczajowo przyjętej w danej miejscowości lub przez udostępnienie pisma w Biuletynie Informacji Publicznej na stronie podmiotowej właściwego organu administracji publicznej.
Nic tu nie ma, że trzeba to obwieścić koniecznie w Korso Kolbuszowskie.
Czy to nie jest przypadkiem, ukryta forma sponsorowania tego tygodnika?
Jak myślicie, czy warto zapytać się starsty, po co wydał w ten sposób (nasze) piniądze?
Swoją drogą, czy czasem sytuacja nie wymknęła się spod kontroli?
Sprostowanie
Dziękujemy za szybka rerakcję urzedników starostwa. Fakt, kierownik Jaje nie popełnił błędu, jest zobowiązany ustawą do publikacji tego ogłoszenia w prasie lokalnej- przepraszamy.
Co wcale nie oznacza że starosta Kardyś nie szasta naszymi pieniędzmi. Więcej - kliknij tutaj
Po 2 miesiącach obrad Komisja Skarg i Wniosków przyznała że nasza skarga na działalność burmistrza, nie ma braków formalnych. No... w szoku jesteśmy. W sumie zajęło im to ponad ... 14 lat. Tyle bowiem na tej niwie działamy.
To jest duża zmiana w świadomości urzędników i samorządowców gminnych. To zasługa przede wszystkim radnej Katarzyny Furtak Draus- która jest prawnikiem- dziękujemy.
Po tych ceregielach Komisja przeszła do meritum sprawy i wreszcie przeanalizowała skargę i przychyla się do tego, aby uznać ją za... bezzasadną.
Jeśli to przegłosują , to bedzie to poświadczenie nieprawdy, ponieważ informacja o zarządzeniach polega w praktyce na tym, że przewodniczący zagaja że leżą gdzieś tam na stole przed burmistrzem i jak to jest komuś do czegoś potrzebne to może sobie poczytać. Tego jednak nie rekomenduje, bo po co to komu?W żadnym wypadku nie jest to sprawozdanie z działalności burmistrza miedzy sesjami. Kpią, w żywe oczy.Zresztą zobaczcie to sami.
>
Jeśli uchwała w tej treści zostanie przegłosowana, to z braku czegoś lepszego do roboty i jak będzie się nam nudziło, to zaskarżymy ją do wojewodziny. Będziecie mieli wstyd na całą Polskę + nieplanowane posiedzenie komisji.
Sprawozdanie burmistrza z działalności między sesjami rady miasta/gminy jest ważnym dokumentem, który informuje radnych i mieszkańców o działaniach podjętych przez władze wykonawcze w danym okresie. Powinno być przejrzyste, rzeczowe i zawierać kluczowe informacje. Oto elementy, które zazwyczaj powinny się w nim znaleźć:
1. Wstęp
Krótkie wprowadzenie, w którym burmistrz przedstawia okres objęty sprawozdaniem oraz ogólne informacje o priorytetach i celach działania.
2. Realizacja zadań bieżących
Opis działań związanych z zarządzaniem gminą/miastem, w tym:
Prace administracyjne.
Realizacja uchwał podjętych przez radę miasta/gminy.
Współpraca z jednostkami podległymi (np. szkoły, ośrodki kultury, służby komunalne).
3. Inwestycje i remonty
Informacje o postępach w realizacji inwestycji (np. budowa dróg, modernizacja infrastruktury, budowa obiektów publicznych).
Opis zakończonych, trwających i planowanych remontów.
4. Finanse
Krótkie podsumowanie sytuacji finansowej gminy/miasta.
Informacje o wydatkach, dochodach i ewentualnych oszczędnościach.
Realizacja budżetu w danym okresie.
5. Działania społeczne i kulturalne
Opis inicjatyw kulturalnych, sportowych i społecznych (np. festiwale, imprezy plenerowe, projekty edukacyjne).
Współpraca z organizacjami pozarządowymi i lokalnymi społecznościami.
6. Bezpieczeństwo i porządek publiczny
Informacje o działaniach związanych z bezpieczeństwem (np. współpraca z policją, strażą pożarną, działania prewencyjne).
Kontrole porządkowe (np. stan dróg, czystość ulic, usuwanie nielegalnych wysypisk).
7. Współpraca z innymi jednostkami
Opis współpracy z powiatem, województwem, innymi gminami oraz instytucjami państwowymi.
Udział w projektach regionalnych lub międzynarodowych.
8. Problemy i wyzwania
Wskazanie trudności napotkanych w realizacji zadań.
Propozycje rozwiązań lub działań naprawczych.
9. Plany na najbliższy okres
Krótkie przedstawienie priorytetów na najbliższe miesiące.
Informacje o planowanych inwestycjach, projektach lub zmianach.
10. Podsumowanie
Ocena wykonania zadań w danym okresie.
Podziękowania dla współpracowników, radnych i mieszkańców za zaangażowanie.
Jak bez tych informacji, radni mogą podejmować uchwały przedstawione na sesji?No... nie mogą.A w Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy, nawet tego nie wiedzą.
Azaliż...komisja jednak czuje pismo nosem i radni zmienili nieco nazwę tego żelaznego punkut sesji.
Wygląda to lepiej, ale najważniejsza jest sama treść którą się to wypełni.Zobaczymy na czym (teraz) ma to polegać.
A przecież wystarczy tylko.... podziekować za zwrócenie uwagi, obywatelską troskę i siem zastosować.
Do tego jednak nasi radni (jeszcze?) nie dorośli.
Jak na razie, są tylko śmichy-chichy, że jakiś głupek za darmo interesuje się tym czego nie robią radni, za (przynajmniej) 12 stówek miesięcznie.
Gwiazdor lokalnego dziennikarstwa redaktor Bartosz Posłuszny, jednak tego nie sprawdził. Ponieważ nie mieliśmy nic lepszego do roboty, pomiędzy kolejną porcją sernika z makiem (od Pani Asi), zaglądnęliśmy na stronę sejmową.
Wszyscy obecni na sali zagłosowali za ustawą o OSP ( w tym za dodatkami). Wygląda na to, że rzeczywiście poseł Chmielowiec... strzelił sobie w stopę.
W kolejnym felietonie na Kolbuszowa Lokalnie, Pan Jakub Szypuła wzywa. Wielu ludzi w Kolbuszowej nie szuka szerszej logiki ani głębszego zrozumienia rzeczywistości. Opieraj się wyłącznie na wierze i dogmatach, nie próbując nawet ich analizować. W efekcie powstaje zamknięte koło myślowe, w którym brakuje miejsca na krytyczne myślenie, rozwój i zmianę perspektywy.
A ja patrzę na to wszystko z boku i widzę, jak bardzo potrzeba nam zmiany myślenia. Potrzebujemy świadomości, rozwoju, dążenia do wiedzy i organizacji, czegoś, co od wieków było kluczowe dla ludzi, którzy budowali potęgę cywilizacji.
Nieprzypadkowo najbardziej wpływowe osoby w historii, niezależnie od czasów i miejsca, wiedziały, że tylko doskonalenie siebie i swojego otoczenia prowadzi do realnych zmian.
Ludzie w Kolbuszowej są niczym Lasowiacy. Mają gdzieś wszystko, tkwią w mentalnym dołku. Nie interesują się, nie walczą o swoje, czekają, aż ktoś zrobi coś za nich. A potem narzekają.
Nie tędy droga. Tylko czy my, jako społeczność, jesteśmy gotowi na taką przemianę? Czy mamy odwagę otworzyć oczy i działać?
Wiekszość z nas, ma mentalność pańszczyźnianego chłopa. W dzień będzie Panu czapkował, a w nocy przyjdzie okraść, albo przywalić z anonima w internetach. ;)
Przez wieki nasiąknęliśmy kombinowaniem.Tym, że warto porządnie pracować tylko na swoim, a resztę, na pańszczyźnie, poza swoim progiem, należy odrabiać byle jak, byle było. PRL tylko to pogłębił, żeby to wyrwać z tutejszej duszy trzeba kolejnych wieków.
Znowu zaczeły się internetowe przepychanki, kto jest autorem Kolbuszowskiego Magla. Postanowilśmy i my wziąć udział w tym nieustającym konkursie.
Naszym mocnym kandydatem jest.... proboszcz Lucjan . I co? Kopary opadły? I potrafimy to uzasadnić.
Blog pojawił się (tak jakoś) wtedy, gdy do parafii Wszystkich Świętych przyszedł ksiądz Lucjan. Przypadek? - nie sądzimy. Bloger wszysko wie, szczególnie jeśli chodzi o układy towarzyskie. tak jakby ktoś mu to wszystko donosił.Prawda? Często podaje cytaty z Bibli, oraz wpada w moralizatorski ton, tak jakby prawił kazania. Podobnie jak ksiądz, bloger lubi sernik z makiem oraz pierogi z płucek.
Tu podpowiadamy, że już w czerwcu ksiądz Lucjan będzie obchodził 60-te urodziny. Piękny wiek. Wypadałoby sprawić mu jakiś godny prezent.I nie mamy tu na myśli kolejnego ekspresu do kawy, oraz wyjątkowo ładnego ornatu (ornata?-niewiemy jak to się odmienia). To wszystko ksiądz ma.
Po przeglądnięciu jego strony Facebookowej, zauważyliśmy, że ksiądz lubi ... podróżować. Zwłaszcza w miejsca gdzie są palmy.Kolbuszowianie są rozsiani po całym świecie i mógłby ktoś, mieszkający na przykład na Florydzie zaprosić go na jakieś 2 tygodnie.
Już Platon (a przed nim uczeni radzieccy) narzekał na młodzież. Prawda jest jednak taka, że oni po prostu biora przykład z nas samych. Nie szanujemy siebie , siebie wzajemnie, to i "oni" robia to samo.
Organem prowadzącym Zespół Szkół Technicznym w Kolbuszowej jest starostwo.Do jego obowiązków należą:
zakładanie szkoły, nadawanie pierwszegno statutu oraz proponowanie zmian w statucie, zatrudnianie i zwalnianie dyrektora szkoły, zatwierdzanie arkusza organizacyjnego szkoły, zatwierdzanie planu finansowego szkoły, nadzór nad sprawami administracyjnymi i organizacyjnymi szkoły nadzór nad prawidłowością dysponowania przyznanymi szkole środkami budżetowymi, środkami pozyskanymi przez szkołę z innych źródeł oraz prawidłowość gospodarowania posiadanym mieniem, nadzór nad przestrzeganiem zasad bezpieczeństwa i higieny pracy nauczycieli i uczniów, wstęp do szkoły, wgląd do dokumentacji dotyczącej przebiegu nauczania, wychowania i opieki, dokumentacji finansowej, administracyjnej oraz organizacyjnej szkoły, wydawanie dyrektorowi szkoły doraźnych zaleceń oraz zgłaszanie uwag i wniosków wynikających z przeprowadzonych czynności, rozpatrywanie skarg nauczycieli i rodziców na pracę dyrektora szkoły, składanie wniosków do dyrektora szkoły o dokonanie oceny pracy nauczyciela, uczestnictwo jako zaproszony gość w posiedzeniach rady pedagogicznej, opiniowanie i akceptacja prowadzenia eksperymentu pedagogicznego lub innowacji, opiniowanie kandydatur na stanowisko wicedyrektora szkoły, umożliwianie organizacji przez szkoły wyższe praktyk nauczycielskich, ustalenie trybu i kryteriów przyznawania nauczycielom nagród, likwidacja szkoły z końcem roku szkolnego.
Od poniedziałku, starosta Józef Kardyś nie znalazł chwili czasu, aby wypowiedzieć się na temat sytuacji w zawodówce. Na stronie powiatowej nie ma nawet sztampowego komunikatu o tym, że się przyglądaja, są zaniepokojeni, ale podjęli odpowiednie środki i sytuacja jest pod kontrolą.
Tu przypominamy, że starosta jest... abosolwentem tej szkoły.
Co by nie było, dyrekcja zawodówki powinna na gwałt szukać nauczyciela zawodu. Tym mniej więcej, skończy się pewnie dochodzenie kuratorium. A takiego pracownika, zwłaszcza teraz do tej szkoły, trudno bedzie znaleźć.
Trudno nie porzeć się też wrażeniu, że człowiek ten, został pozostawiony przez swoich kolegów ze swoimi problemami sam. To nie najlepiej świadczy o tej placówce.
Tu warto się zastanowić, dlaczego do takiej sytuacji doszło? I jakie należy wyciągnąć z tego wnioski na przyszłość.
Uczniów łatwo zdyscyplinować, traktując ich podmiotowo i tworząc jasny system dyscyplinarny, przywracający prace społeczne.
Jak mawiał na warsztatach mgr Pawilna: Z głupim nie warto sie naparzać, bo ktoś patrzący z boku, może nie zauważyć różnicy.
Tak jest i z aferą w szkole Zawodowej. Jednak jedno można powiedziedzieć na pewno. W tej szkole nie są przestrzegane procedury.
Gdy uczeń zostanie uderzony przez nauczyciela, natychmiast powinien zgłosić to dyrektorowi szkoły.
Gdy nauczyciel zostanie uderzony przez ucznia zgłasza to dyrekcji (i lub) policji.
Nauczyciel gdy widzi dwie powyższe sytuacje zawiadamia dyrekcję (i lub) policję.
Dyrekcja gdy się o takiej sytuacji dowiaduje bezwłacznie zawiadamia: kuratorium,policję oraz starostwo.
Nikt tego z zainteresowanych nie zrobił. Afera wyszła, bo uczniowie opublikowali w necie nagrania z tego incydentu i powiadomili sami media.
Ponieważ dyrektorka o całej sytuacji dowiedziała się dopiero od redaktora Kamila Ząbczyka z Korso Kolbuszowskie, to znaczy , że kompletnie nie panuje nad tym co się w tej szkole dzieje.
Naszym zdaniem powinna zostać przez starostę Kardysia zawieszona w pełnieniu obowiązków, do czasu wyjaśnienia sprawy.To samo dotyczy bijącego/bitego nauczyciela, oraz nauczyciela- świadka tego zdarzenia, który nie zgłosił (?) tego odpowiednim organom.
I tu warto zastanowić się, nad odpowiedzialnością za to co się stało, samego starosty. Jako organ prowadzący ma obowiązek badać warunki bezpieczeństwa i higieny nauki szkolnej, wychowania lub opieki.Jak widać... nie za bardzo mu to wychodzi.
Miliony władowane w tą szkołę, spływaą teraz w błoto. Kto po takiej reklamie w mediach, pośle tam swoje dzieci?Tylko chyba jakiś durak.
W cieniu cyklu imprez WOŚP w Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy, odbyło się w Domatkowie : Wspólne kolędowanie dla Julki.
Wszystkie zebrane pieniądze przekazano dla rodziców dziewczynki.
Wśród tłumu kolędujących, można było zauważyć Naszego Jakże Umiłowanego Posła, wielkiego miłośnika sałatki jarzynowej z KGW - takiej okazji nie mógł oczywiście przepuścić. Wyszedł lżejszy o parę stówek.
Z przedstawicieli mediów, był tylko nestor lokalnych dziennikarzy- redaktor Paweł Galek, który całą imprezę sfilmował i umieścił w internecie. Wyszedł ....cięższy o parę kilo, ponieważ wszędzie, wręcz nachalnie, częstowano go sernikiem z makiem. Też byśmy nie odmówili.
Prosimy o za subskrybowanie tego kanału i dania łapki w górę. Dzięki temu, będziemy mogli zobaczyć więcej takich relacji.
Kolbuszowski sztab WOŚP zebrał w tym roku znowu rekordową sumę.
Gratulacje!
To naprawdę niezły wynik zbiórki. Radości nie było końca.Wszyscy cieszyli się niezmiernie. Szef sztabu Pan Tomasz Chlebek, ze łzami w oczach dziękował wszystkim.
Azaliż... przypomnieliśmy sobie, że nasza lecznica znalazła się w Krajowej Sieci Onkologicznej i będzie mógła brać udział w konkursie Ministerstwa Zdrowia na finansowanie inwestycji z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Już teraz, Do Szpitala Powiatowego w Kolbuszowej planowany jest zakup:
tomografu komputerowego, mobilnego RTG, stacjonarnego RTG, systemu AI telekonsultacji, lasera tuluwego+ oraz robota chirurgicznego.
Docelowo do naszego szpitala może trafić sprzęt wartości kilkunastu milionów złotych.
To i tak psu na budę, ponieważ problemem nie jest brak sprzętu tylko... lekarzy potrafiących go obsługiwać.
Na gwałt trzeba więc zmienić system kształcenia lekarzy i zdobywania przez nich specjalizacji zawodowych. To nie jest możliwe bez gruntownej reformy polskiej służby zdrowia.
O tym jednak tak jakoś nikt wczoraj nie mówił.Tak więc 80 tysięcy dla Owsiaka, ani kilkanaście milionów od Kardysia niewiele tu zmieni.
Nic więc dziwnego, że miejscowi proboszczowie nasprowadzali do kościołów relikwi świętych w nadzieji , że one nas uzdrowią. Całkiem niezłym pomysłem, było też zawierzenie Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy- Matce Boskiej.
Jednak my pamiętamy, że lata temu uczył nas na warsztatach Pan Pawlina- Magiel nie zostawiaj Bogu tego, co możesz zrobić sam.
P.s. Pan Chlebek nie będzie jednak świętował zbyt długo, ponieważ już o 14 jest posiedzenie Komisji Skarg i Wniosków, która bedzie obradowała nad naszą skargą.Urzednicy uparli się, że adres mailowy nie jest... adresem. Powodzenia!
Okazuje się (o czym nie wiedzieliśmy), że kolbuszowski sztab WOŚP to niezależna organizacja, nie działająca w imieniu owsiakowej orkiestry tylko... na jej rzecz.
Z polskiego na nasze. Mają sami znaleźć sponsorów, zorganizować imprezy, zbiórki i odpowiadać finansowo i prawnie za wszystko. A najważniejszym (jeśli nie jedynym) obowiązkiem jest przesłać do centrali pieniądze ze zbiórki.
Od dzisiaj, kłaniamy się Panu Tomaszowi pierwsi. Sami jednak nie damy się w to wciągnąć.
Ostatnich złudzeń dotyczących fundacji Jerzego Owsiaka, zostałem pozbawiony 15 lat temu.Pamiętałem bowiem zapewnienia, że z fundacji nie pobiera ani złotówki, a utrzymuje się wyłącznie z wykonywania witraży.
Mimo to, dalej wspieram WOŚP, ze względu na ludzi, głównie dzieci i młodzież w tą zbiórkę zaangażowanych.To mój wyraz szacunku dla nich.
Orkiestra w tym roku zbierze w Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy prawdopodobnie ponad 90 tysięcy złotych. Żeby to osiągnąć, wyłożonych zostanie w postaci pracy wolontariuszy, biznesów, wsparcia samorządów pewnie drugie tyle. I to zaangażowanie warto docenić wrzucając datek do puszek orkiestry i tłumne uczestnictwo w zorganizwanych pod tym hasłem imprezach .
Warto posłuchać pod tym kątem, wywiadu, jaki przeprowadził redaktor Paweł Galek z Kolbuszowa Lokalnie z szefem WOŚP w Kolbuszowej Panem Tomaszem Chlebkiem. Jesteście Wielcy!
Przez ostatnie lata, wywozem śmieci z Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy , zajmowała się miejscowa spółka komunalna.Było to wygodne i prawdopodobnie najtańsze.
Coś jednak podkusiło nowego burmistrza, aby zamiast negocjacji z samym sobą, zorganizował przetarg.Pech chciał, że tańszą ofertę złożyła firma spoza naszej gminy.
I co teraz? Co teraz? Fajnie, bo jest o 100 tysięcy taniej, ale co z tego jak własna spółka popada w tarapaty finasowe.
Radzono, radzono i uradzono żeby... przetarg unieważnić. mogli to zrobić bez podania powodów, ale coś ich podkusiło aby to uzasadnić. I uzasadnili, tak że nie pozostawili na sobie suchej nitki.
Z polskiego na nasze. Urzędnicy przyznają, że niepotrzebnie ogłosili przetarg, bo to z finansowego punktu widzenia gminy, jest bez sensu. Dodatkowo popełmili w jego treści błędy, które uniemożliwiają zawarciue umowy.
Pod tym wszystkim podpisał się burmistrz Romaniuk.
Po tych całych ceregielach, burmistrz tradycyjnie, sam ze sobą się dogadał i śmieci dalej wywozić będzie nasza komunalna.
Azaliż... tak z ciekawości, czy ktoś za tą fuszerkę został (i w jaki sposób) ukarany?
Oglądaliśmy relację z obchodów Dnia Bałwana w przedszkolu w Domatkowie..
Azaliż.... tak przyszło nam do głowy, że jeśli chłop by myślał, to doczekałby w tej cegielni emerytury i nikomu do głowy by nawet nie przyszło, aby likwidować szkołę w Domatkowie.
Już na warsztatach mgr Pawlina przestrzegał nas, żebyśmy nie interesowali się polityką, bo to nie na naszą głowę.
I miał rację.
Kombinujemy już trzeci dzień, jak koń pod górę i za cholerę nie wiemy, co tam znowu wymyślił burmistrz Romaniuk.
Ok, to że dostał się do ratusza to wynalazek Naszego Jakże Umiłowanego Posła, do spółki poprzednim wiceburmistrzem (albo odwrotnie).Czyli przeszedł na jasną stronę mocy z miejscem w sejmie z list PiS w tle. No... ma to (dla niego) jakiś sens.
Jeśli to prawda, to po jaką cholerę, pocik na otwarcie biura europosła Tomasza Buczka?
Niby nic takiego, ale musiał wysłuchać tyrady na temat starosty Kardysia i posła Chmielowca. To tych ostatnich na pewno nie ucieszyło.
No dobra- myślimy- kombinuje aby wystartować do sejmu z listy Konfederacji. To może i nawet dobry pomysł, bo za dużej tam konkurencji nie ma.
Azaliż... na koncercie noworocznym w hali LO, nie pojawili się obrażeni(?) starosta Kardyś, oraz poseł Chmielowiec. Była za to ni z gruszki, ni pietruszki posłanka Trzeciej Drogi - Pani Elżbieta Burkiewicz z Mielca, która przypomniała sobie kolbuszowskie korzenie.
Wygląda na to, że burmistrz Grzegorz Romaniuk stawia na to, że wybory prezydenckie wygra Karol Nawrocki, a rządy przejmie koalicja PiS- Konfederacja-Trzecia Droga. No... może się zdarzyć.
Całe szczęście w tym, że wiceburmistrz Krzysztof Wójcicki, chce być tylko ... burmistrzem i pilnuje roboty z której ma masełko na chlebek.
Poszliśmy wczoraj do urzedu miejskiego, aby wybadać co siem dzieje w sprawie naszej wiekopomnej skargi.
I powiało chłodem.I tu nie chodzi o skręcanie kaloryferów ze względu na rosnące koszty i cięcia w budżecie. Tu akurat MDK nie ma sobie równych.
Zrobiło sie w ratuszu tak jakoś zimno, tak służbowo,każden pozamykany po pokojach.Urzędnicy unikają sami siebe.
Po prostu nie ma już takiej fajnej, przyjaznej atmosfery jak kiedyś.
Co się stało?
Azaliż... widzieliśmy jednak i ... wiosnę.
Dojrzała, ale ciągle świeża jakby dopiero co wyszła z Fabryki Połysku Pana Ozimka (akurat mają rabaty na pudrowaniu). Schodziła powoli po schodach, jakby się zastanawiała, czy wejść na górę czy na dół.
W zjawiskowych czarnych szpilkach, takiejże spódnicy ze złotymi nadrukami, niesamowitej bluzce z tulowymi rękawami w kropeczki.Poezja...
Dech nam zaparło, opadły kopary i za przykładem potężnego chłopa z Kłapówki zdjęliśmy czapki.
Mają szczęście radni, że wczorajsza sesja rady miejskiej Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy, nie była transmitowana, ani nawet nagrywana.
Wszystko szło gładko,starym ustalonym trybem , aż do punktu w którym miano zająć się sprawą maglowej skargi. Miała być podjęta uchwała spuszczająca ją do ubikacji (czy jakoś tak).
Najprzytomniej zachowała się tutaj pomoc prawna ratusza, która.... czując pismo nosem, po prostu nie przyszła na sesję.Tak można?
Przed głosowaniem uchwały, radna Katrzyna Furtak-Draus- która jest prawnikiem, zgłosila wniosek o jej wycofanie z powodu uchybień proceduralnych. Co bardzo szeroko i przystępnie uzasadniła- dziękujemy. Przewodniczący Jan Fryc podpisał coś, czego nie powinien podpisać i nikt mu o tym nie powiedział. Widać było po jego minie , że mał ochotę kogoś udusić i nie była to Pani Kasia, ani nawet my.Tego ostatniego, to jednak tak do końca nie jesteśmy pewni.Na wszelki wypadek postanowiliśmy omijać go szerszym łukiem.
W głosowaniu ( o dziwo niejednogłośnie), skargę odesłano znowu do komisji, którą już drugi miesiąc, będzie się nią w pocie czoła zajmować.
Azaliż... co ciekawe, burmistrz Romaniuk, nie czekając na te rozstrzygnięcia, przychylił się do naszej propozycji i od najbliższej sesji, będzie (przynajmniej) omawiał rozporządzenia jakie podjął między posiedzeniami rady- dziękujemy za tyle i prosimy o więcej. :)
A naszych czytelników, dla uspokojenia, zapraszamy na ... herbatę.
Jak mawiał Naczelnik : "Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej."
Na dzisiejszej sesji rady miejskiej Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy, radni podejmą uchwałę o tym, co zrobić z maglową skargą.
Wydział prawny urzędu miejskiego proponuje, aby naszą skarge do rady miejskiej pozostawić bez rozpoznania, ponieważ ma braki prawne i mimo wezwania do ich usunięcia, nie zrobiliśmy tego.
To byłoby poświadczeniem nieprawdy, ponieważ to co nam przysłano, nie jest wezwaniem do usuniecia czegokolwiek, tylko zacytowaniem, bez ładu, składu i sensu artykułu 63 KPA.
Żeby było śmieszniej, skarga jest podpisana i podany jest adres do korespondencji. To jest wszędzie wystarczające, tylko nie w kolbuszowskiej Radzie Miejskiej. Tutaj, po przesłaniu skargi drogą elektroniczną , trzeba przyjść do urzędu i podpisać ja na oczach Pani Eli. I jaj sobie nie robimy, oni są święcie o tym przekonani.
A adres zamieszkania jest im potrzebny do... no właśnie do czego, skoro korespondencja prowadzona jest w sposób elektroniczny? Odpowiedzi, prosimy nie przesyłać na adres redakcji.- też nie wiemy
Podobno, dodatkowymi wymogami, jest podanie numeru butów, rozmiaru garnituru i koszuli. Nam to wyglada jak ... szykowanie do trumny.Inna sprawa, jak widać na załączonym obrazku, że trzeba być ciężko chorym , aby do nich jakąkolwiek skargę napisać. Swoją drogą, nie najlepiej się ostatnio czujemy..
Po drodze jest jeszcze artykuł 225 KPA § 2. Organy państwowe, organy jednostek samorządu terytorialnego i inne organy samorządowe oraz organy organizacji społecznych są obowiązane przeciwdziałać hamowaniu krytyki i innym działaniom ograniczającym prawo do składania skarg i wniosków lub dostarczania informacji - do publikacji - o znamionach skargi lub wniosku. Kto by się jednak tym w Kolbuszowy przejmował.
Azaliż... może być jeszcie ciekawiej, bo wiceprzewodniczącą Komisji Skarg i Wniosków jest... opozycyjna radna Pani Katarzyna Furtak-Draus która jest prawnikiem i pewnikiem wykorzysta sytuację, aby tak niefachowo przygotowany projekt tej uchwały, przeanalizować publicznie pod względem prawnym.
Z termosem gorącej kawy, oraz blachą sernika z makiem od Pani Asi (serdecznie dziękujemy) , oczekujemy na rozpoczecie sesji.Zapowiadają się niezłe cyrki.
Po wygranych wyborach w samorządzie gminnym, nowa ekipa najpierw... podwyższyła sobie diety, oraz podniosła do oporu wynagrodzenie nowego burmistrza (któy jeszcze nic nie zrobił).
Po kilku miesiącach okazało się (co za niespodzianka) że pozostawione zadłużenie może udusić gminę. Wtedy wyszło na jaw, że basen taki jakiś nie taki i trzeba cholernie dużo za dużo dopłacać do jego funkcjonowania. Wiejskie szkółki (3) powinno się już dawno zamknać, a szkołe specjalną oddać staroście. A urzędników w ratuszu też jakby za dużo.
Jednej szkółki nie wypada zamknąć, bo dostała polisę ubezpieczeniową w postaci nowej sali gimnastycznej- genialne zagranie. Szkołe specjalną można jednak oddać staroście. Niewiele to jednak da, bo i tak gmina będzie musiała(?) dopłacać za "własne" dzieci, inaczej zlikwidują powiat i stanowisko dożywotniego starosty.(On naprawdę, chce umrzeć za biurkiem?)
Jak widać jest co sprzątać. To by tłumaczyło, dlaczego burmistrz Zuba, ni z gruszki, ni pietruszki, zrezygnował ze swojego stołka.
Azaliż... są jeszcze inne plotki, ale nawet my w Maglu w takie głupie głupoty nie uwierzymy.
Nareszcie europoseł Buczek otworzył swoje biuro w Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy. Na otwarciu był burmistrz Romaniuk, przewodniczący rady miejskiej Fryc oraz Korso bo czuć piniądz.
Nie było starosty Józefa Kardysia, zajęty był czyszczeniem swojej nowej odznaki zasłużonego dla powiatu (czy jakoś tak).
Nas nie zaproszono, to może nawet dobrze bo nie było pite i nawet sernika z makiem nie mieli. Szefem biura jest Pan Piotr Kaczkowski- stary druh posła z młodzierzy Wszechpolskiej- trochę się zestarzał ;)
Dobra ulica, dobe miejsce, czy uda się to wykorzystać?
Azaliż... co ciekawe, biuro mieści się w budynku gdzie przez lata miało swoją siedzibę miescowe... ORMO, którego szefem był ... dawny AK-owiec.
Przez cały czas istnienia WOŚP (32 lata) zebrano ponad 2 miliardy złotych. Roczny budżet ministerstwa zdrowia to prawie 200 miliardów.
Dlaczego zamiast zmusić rządzących (w naszym imieniu) aby zreorganizowali opiekę zdrowotną, przeznaczyli na nią więcej pieniędzy w budżecie, wysyłamy dzieci, aby żebrały po ulicach na mrozie o drobniaki?
Gdzie tu jest sens? Czy to nie jest tak, że odwraca się naszą uwagę od prawdziwego problemu, jakim jest źle zorganizowana, nie funkcjonująca prawidłowo, niedofinansowana służba zdrowia?
Nasz jakże Umiłowany Poseł, ostatnio się mocno zaktywizował i działa teraz (też) poza powiatem kolbuszowskim.
Pocik nawet na spotkanie opłatkowe w Budach Głogowskich z wojewodziną Teresą Kubas-Hul która jest... z Platformy Obywatelskiej.
Co , (i dla kogo) chce coś załatwić?
Tu musimy pochwalić małżonkę posła Panią Halinę. Niby narzeka, że nie ma co na siebie włożyć, ale zawsze coś fajnego wyciągnie z szafy i wygląda elegancko i profesjonalnie. W małżonkę jednak warto inwestować Panie pośle!
Prawie miesiąc temu napisaliśmy skargę do Rady Miejskiej w Kolbuszowej na burmistrza , że (naszym zdaniem) łamie Statut Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy.
Przeszło to przez biuro rady i trafiło na komisję Skarg i Wniosków. Tam radni przegłosowali, że należy wezwać nas do uzupełnienia wniosku, a podpisał się pod tym sam przewodniczący rady.
Najśmieszniejsze jest to, że radni są święcie przekonani, że skargi wnoszone mailem są nieważne, (a mimo to je rozpatrują). Cool!
Nie wiemy kto napisał to pismo, ale zrobione jest strasznie niechlujnie i nie wiadomo nawet, czego tak naprawdę dotyczy i co powinniśmy z nim zrobić.To znaczy siem domyślamy, ale przecież, aż tak niegrzeczni to my nie jesteśmy.
Kuriozum jest to, że powołują się na artykuł 63 KPA , który dotyczy podań a nie skarg. A nas już w szkole zawodowy, Pan Pawlina uczył w pierwszym roku na zajeciach na warsztatach: Zapamięnijcie sobie raz na jutro, że kodeksy trzeba czytać rozdziałami. My- pamiętamy.
Wypiliśmy więc litre wódki , zagryźliźmy boczkiem po żydowsku z czoskiem od pana Świdra (dziękujemy) i odpisaliśmy im tak:
Azalż.... nas zastanawia jednak co innego. Skoro radni dowiedzieli się (ze skargi) że burmistrz łamie Statut, to co w tej sprawie zrobili sami od siebie za 1200 zł miesięcznie? No co?
P.s. Pozdrawiamy Panią Elę z biura rady, bo ją bardzo lubimy, a nawet może jeszcze więcy). Mamy cicha nadzieję , że ze wzajemnością. Pozdrawiamy też blondynkę, która siedzi w pokoju za dowodami, która poczęstowała nas ostatnio wyśmienitym sernikiem z makiem, który tak bardzo lubimy. Dziękujemy!