Aliści...
To jest jednak Raniżów i ...siem zaczęło . Ktoś anonimowo założył profil na facebooku "Mieszkańcy Mazurów" i rozpoczął komentowanie prawdziwych i najczęściej wymyślonych, podkolorowanych poczynań radnego.

Pan Sławomir zgłosił sprawę do prokuratury. W czwartek 4 sierpnia ukazał się w Super Nowościach artykuł na ten temat.

W niedzielę, 7 sierpnia radny Sobolewski pisze maila do wojewodziny.
W poniedziałek 8 sierpnia, autor "Mieszkańców Mazurów" żegna się z czytelnikami.

Następuje cisza.
Po 7 tygodniach, kolejny akt dramatu , czyli publikacja w Korso Kolbuszowskie, która niczego nie wyjaśnia, a jeszcze bardziej gmatwa sprawę.Dlaczego nie poproszono "zainteresowanych" o komentarz do sprawy?

Reakcja wojewodziny może być tylko jedna.Musi oddalić skargę i sprawę skierować do Rady Gminy Raniżów, którA jest właściwym organem do rozpatrzenia tej sprawy.
Rada zobowiązana jest prawem do wezwania radnego Spaczyńskiego i poproszenia o złożenie stosownych wyjaśnień. Na podstawie tego, sprawa powinna zostać przedstawiona pod głosowanie na forum rady.Gdyby samorząd gminny uchylał się od tego obowiązku, lub też zagłosował niezgodnie z ustawą, to wtedy można składać skargi do wojewody. Taka jest procedura.
W Raniżowie jednak wszystko jest na opak.
Co ciekawe, gdy rządził żelazną ręką wójt Fila, dokumenty z urzędu walały się po bezdrożach gminy.
Teraz gdy zasiada tam liberał Grądziel, nie wypłynął stamtąd żaden świstek.Ci sami pracownicy miłujący demokrację i... nic? Tylko radny Spaczyński widzi nieprawidłowości?