Kto nie wierzy w życie pozagrobowe, musi koniecznie przyjść w dzień powszedni na stary cmentarz w Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy.
W zeszłym, tygodniu przechodziliśmy tam, skracając sobie drogę na drugą stronę Nilu. I staliśmy się (mimo woli) świadkami przepychanki dwóch jegomości których próbował rozdzielić pan grabarz. Poszło jak to w Kolbie, o to że jeden drugiemu nadlał pomnik (czy jakoś tak).
Podobno jeszcze lepsze cyrki dzieją się po północy, kiedy do akcji wkraczają sami zainteresowani.
Azaliż.... trudno nie odnieść wrażenia, że ten cmentarz wygląda jak w skupionej soczewce nasze miasteczko. Wycięto wszystkie drzewa, można skręcić kark na każdym zakręcie, trudno przejść na drugą stronę (grobu). Wszędzie samowole budowlane, wykupywane na słupy działki i za byle co, trzeba dać w łapę.
Strach się bać.
![]() |
Obraz Pete Linforth Pixabay |