Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ewa Draus. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ewa Draus. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 19 maja 2014

Ewa Draus oskarża miejscowy układ władzy


Właściciel Galicji pan Wesołowski uwielbia zbierać starocie, nic więc dziwnego, że na stoliku w Galicji znalazłem leciwy numer Korsa Kolbuszowskiego z listopada ubiegłego roku.

Wtedy właśnie dywagowano w urzędach, czy to co zrobiła w swojej kamienicy pani Ewa Draus było legalne (czy jakoś tak).Trwała także ożywiona  korespondencja między Stowarzyszeniem (którego wiceprezesem jest pani Ewa) z Urzędem Miasta.W samym środku tej batalii pani Ewa machnęła felieton w Korso oskarżając miejscowe władze o to dziadostwo które jest wokół nas.








Tytuł rozwalił mnie kompletnie i jest dowodem na to, że pani Ewa ma (jednak) duże poczucie humoru.

Z polskiego na nasze.

Według pani Draus (jak się domyślamy), stowarzyszenia Nil i Siedlisko (którym prezesują urzędnicy miejscy), powstały po to, aby wykonywały wyłącznie zadania jakie im burmistrz wyznaczy i zatrudniały tylko wskazanych ludzi.Ponadto wprowadza się przez to zbiurokratyzowane i obce dla działalności społecznej wzory postępowania- prawdopodobnie pani Ewie biega oto, że prezesi takich stowarzyszeń pobierają sowite wynagrodzenia.
Dzięki temu skutecznie niszczy się inicjatywę obywatelską i ludziom pozostaje tylko szukanie możliwości zaspokojenia swoich potrzeb poza powiatem,a nawet poza regionem.
Nawet my w Maglu nie poważylibyśmy się na to, aby coś takiego publicznie napisać.

Ciekawe co jeszcze skrobnie pani Ewa, gdy ją miejscowy układ bardziej (w sprawie kamienicy) przyciśnie?
Czekamy z  zapartym tchem.

poniedziałek, 21 października 2013

Zuba ,kontra Draus-robi sie coraz ciekawiej.

  Okazuje się że w ramach rewitalizacji rynku można było wyremontować znacznie większą ilość kamienic.
Na stoliku w Galicji, znaleźliśmy podrzucony nam dyskretnie  numer Ziemi Kolbuszowskiej sprzed roku, w którym burmistrz Zuba zagaił:

Partnerem  Gminy w realizacji projektu nie mogła być osoba fizyczna, mogło być za to stowarzyszenie.Każda  z  pierzei  rynku  miała  możliwość założyć  stowarzyszenie.  Nie  było  to  wcale  takie  łatwe,  tylko  grupie  6  osób  na  zachodniej  pierzei  udało  się  założyć  stowarzyszenie w odpowiednim czasie i stąd tylko oni mogli brać udział w projekcie jako partnerzy. Do spełnienia był szereg procedur,  które  tylko  to  stowarzyszenie  spełniło. Natomiast nie udało się to osobom, które  chciały  zawiązać  takie  stowarzyszenie,złożone  z  właścicieli  kamienic  leżących

na  południowej  pierzei  ani  właścicielom kamienic po stronie północnej. Jak już powiedziałem,  niestety  jako  osoby  fizyczne nie mogli uczestniczyć w projekcie.

 
Dlaczego więc rewitalizacją całości rynku nie mogło się zająć jedno stowarzyszenie?
Przecież sama nazwa:

STOWARZYSZENIE NA RZECZ REWITALIZACJI I PROMOCJI KOLBUSZOWEJ sugeruje że jest to stowarzyszenie obejmujące swoją działalnością całą Kolbuszowę ,a nie tylko "zachodnią pierzeję rynku".


 

 

Sam  udział w nim  radnej sejmiku wojewódzkiego pani Ewy Draus predysponujeorganizację do zajmowania się czymś więcej niż tylko częścią rynku gdzie znajduje się  jej dom .

Dlaczego burmistrz Zuba nie wymusił więc od
Stowarzyszenia na rzecz rewitalizacji i promocji Kolbuszowej  aby zajęło się  rewitalizacją całości rynku?Dlaczego
projekt podzielono na 3 osobne części zwiększając już na samym początku koszty inwestycji i uniemożliwiając pozostałym mieszkańcom skorzystania z przywilejów dofinansowania remontu?
Czyżby rzeczywiście chodziło tylko oto, aby tanim kosztem wyremontować dom byłej wojewodziny?

Na te i inne pytania postaramy się odpowiedzieć we środę, po zjedzeniu kolejnej porcji placków ziemniaczanych w sosie z borowików w naszej ulubionej Galicji.


czwartek, 17 października 2013

Zuba kontra Draus -coraz więcej niewiadomych.

 Do rewitalizacji rynku Zuba dobrał sobie jako partnera stowarzyszenie mieszkańców.Mieli oni  wykonać remont swoich kamienic w zakresie przewidzianym przez projekt.Mroki zaczynają się w momencie kiedy dochodzimy do finansowania tej inwestycji.Jeżeli bowiem mieszkańcy mieli tylko częściowo pokryć wydatki z własnej kieszeni to w jakiej wielkości i za co?Tego nikt nie wie ponieważ burmistrz Zuba z panią Bochniarz przysiedli papiery i za nic w świecie nie chcą ich pokazać.


Zgodnie z planami i zaleceniami konserwatora zabytków miano tylko:

Dzięki nowej elewacji, wymianie dachów, stolarki okiennej, drzwiowej budynki zachodniej pierzei rynku całkowicie zmienią swój wygląd. W przypadku tego zadania gmina podpisała porozumienie ze stowarzyszeniem zrzeszającym mieszkańców zachodniej części rynku, które je częściowo współfinansuje.

całość

 Jak widać na załączonych obrazkach  w domu pani Ewa Draus (przynajmniej na zewnątrz) wykonano znacznie więcej.Zamontowano dodatkowe okna  oraz lukarnie.Nieźle to wygląda  ale... czy jest to zgodne z projektem i zaleceniami konserwatora zabytków?









Wygląda na to, że urząd miasta przekazał stowarzyszeniu  jakieś pieniądze,mieszkańcy też wyłożyli coś ze swoich kieszeni . Teraz wszyscy żrą się (pod dywanem) miedzy sobą kto ma zapłacić za wykonane ponadplanowe  prace,w przypadku gdy Rzeszów nie zwróci wszystkiego.
Kruczek polega na tym (to jedyny pewnik w tej sprawie) że jeśli stowarzyszenie nie zrobi rozliczenia swojej części inwestycji, to Urząd Miasta Kolbuszowa, nie dostanie zwrotu wyłożonych pieniędzy za remont płyty rynku, oraz Ogródka Jordanowskiego.Ponieważ tych pieniędzy nie ma od roku w kasie miasta ,to na kolejne wydatki musimy zaciągać następne kredyty,a to kosztuje i to sporo.
Zuba powinien więc w imieniu dobra publicznego wkroczyć tutaj jako rozjemca.Widocznie mu na ty mnie zależy skoro sprawy nawet nie chce komentować.
Panie Burmistrzu!
Rządzi pan tylko i wyłącznie w naszym imieniu,to nie pana prywatny folwark.Pana obowiązkiem jest przynajmniej rzetelne poinformowanie nas mieszkańców,o tym co tak naprawdę dzieje się w sprawie rewitalizacji rynku.



środa, 9 października 2013

Wiater od Rzeszowa


 Radny Michał  Karkut zwrócił na swoim blogu uwagę , na dokument w którym Zarząd Województwa Podkarpackiego (dzień dobry panie Romaniuk) szyje nam buty.
Otóż stworzono dokument dotyczący polityki w zakresie odnawialnych źródeł energii w województwie podkarpackim.
Brzmi niewinnie.
Aliści...






Planiści zapewne zgodnie z wytycznymi zarządu wyznaczyli w naszym powiecie jako najlepsze miejsce do rozwoju energetyki wiatrowej kolbuszowski rynek i okoliczne wioski.Czyli teren najbardziej zurbanizowany.
Oczywisty idiotyzm,jednak jeśli nie będziemy protestować to dokument ten zostanie zatwierdzony  z trudnymi do przewidzenia konsekwencjami.

Dlaczego terenu wokół skansenu nie objęto  ochroną krajobrazu?Dlaczego w przestrzeni niezbędnej naszej miejscowości do dalszego rozwoju, zarządu województwa (dzień dobry panie Romaniuk) na siłę wbrew logice preferuje siłownie wiatrowe?

Uwagi, opinie i wnioski należy składać w terminie 35 dni od daty ogłoszenia Projektu na adres a.wiater@podkarpackie.pl albo pisemnie lub ustnie do protokołu na adres: Urząd Marszałkowski Województwa Podkarpackiego Departament Rolnictwa, Geodezji i Gospodarki Mieniem al. Łukasza Cieplińskiego 4 35 – 010 Rzeszów.


Tu wypada też zadać pytanie co robią w sejmiku nasi radni pani Ewa Draus i pan Bogdan Romaniuk?
Dlaczego nie informują nas o sprawach naprawdę istotnych?


 Dlaczego nie informują nas o tym starosta ? Burmistrz?

Dlaczego w Korso magluje się panią Draus, ile daje księdzu na tacę, a nie zapyta się chociażby o zamierzenia zarządu województwa w sprawach odnawialnych źródeł energii w naszym powiecie?

Kolejny raz nasi przedstawiciele we władzach potraktowali nas jak stado baranów.