Mieszkańcy biogazowni w Dzikowcu nie chcą,wójt Klecha przepycha inwestorów kolanem, a wszystko ma być finansowane z naszych pieniędzy przez Departament Wdrażania Projektów Infrastrukturalnych RPO Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego . Naturalnym więc negocjatorem w tej sprawie, powinien więc być miejscowy radny sejmiku wojewódzkiego, pan
Bogdan Romaniuk.Człowiek jednak wsiąkł, jak kamień w wodę.Czyżby nie interesowała go, tak duża inwestycja na jego terenie i do tego finansowana przez organ który nadzoruje?Ciekawe że polityk z takimi wielkimi aspiracjami,startujący nawet do parlamentu z dalekiego Mazowsza, nie interesuje się tym co dzieje się u niego za płotem.
Z niemałym zdziwieniem odkryłem też , że nasz były starosta,radny sejmiku wojewódzkiego a zarazem wiceprzewodniczący Komisji: Gospodarki i Infrastruktury,członek komisji: Edukacji,Kultury i Kultury Fizycznej,a nawet członek Solidarnej Polski, nie podaje swoich danych kontaktowych w internecie.Szok.
Ja rozumiem,starszy człowiek, przywiązanie do tradycji,ale przecież praca w samorządzie do czegoś zobowiązuje.Na przykład pani radna Ewa Draus ma swoją stronę internetową,konto na Facebooku , adresy e-mailowe,a nawet odkryłem numer jej prywatnej komórki- (to było trochę nieostrożne), i nic się jej nie stało.
Pan Romaniuk unika kontaktu z wyborcami jak ognia,pokazuje się tylko na niektórych uroczystościach, aby złożyć gdzieś tam kwiotki i znika.Czy na tym polega panie Bogdanie
Solidarna Polska?
Panie Bogdanie Romaniuk! Jak można się z panem skontaktować?