Gdy w google zaczniemy szukać kolbuszowskich Żydów, to bardzo szybko (zwłaszcza w języku angielskim) trafimy na Normana Salsiza, na jego książki, wywiady, film.
Z nich wyłania się obraz ponurego, obdartego, kolbuszowskiego chłopa, mordującego Żydów.
Andrzej Wesołowski słusznie zauważa że:
Dr Leon Anderman i Efraim Haar – to postacie, przy których Naftal
Saleschutz wygląda marnie.
Nie ma jednak racji gdy pisze:
Postać dr Leona
Andermana i jego syna została wytarta z kart historii dzięki takim
osobom jak Naftali i jego koledzy z komunistycznej partyzantki i Urzędu
Bezpieczeństwa.
całość - kolbuszowa24-
kliknij tutaj
Historie tych i innych wybitnych kolbuszowian pochodzenia żydowskiego, wykreśliliśmy z pamięci my sami.
Według miejscowych władz dzieje Kolbuszowy zaczynają się od 1992 roku. Przedtem nie istniało nic.
Historyk regionalista (jak sam o sobie pisze) , Paweł Michno, obiecał był jakieś 2 lata temu że już już powstanie strona internetowa o kolbuszowskich Żydach. Mialy być filmowane wywiady z mieszkańcami , pamiętającymi te czasy i ... cisza.
Historyk ( jak sam o sobie pisze) Andrzej Wesołowski twierdzi, że ma ogromne archiwa z tamtego okresu i... też nic. Żadnych publikacji, wywiadów , filmów.
Więc spragnieni wiedzy o tym co się tu działo podczas wojny natrafiają tylko na Normana Salsitza i brudnego polskiego chłopa czychającego na majątki Żydów.
Co ciekawe watki o kolbuszowskich Żydach z tego bloga są chetnie czytane w... Izraelu.
Kto zgadnie który to dom na rynku?

.