Na ostatniej sesji Rady Miejskiej, powiało grozą. Kolejny raz na sesji nie pojawił się wiceprzewodniczący Krzysztof Kluza.
Przewodniczący Krzysztof Wilk zdenerwował się tym faktem do tego stopnia, że nie mógł sobie przypomnieć któren to radny nie wywiązał się z obowiązku dostarczenia oświadczenia majątkowego.Wiercił się i kręcił i ... nic nie przychodziło mu do głowy.Swoją drogą - lata swoje już chłop ma i już nie będzie lepiej.
Radny Michał Karkut dla odmiany zapomniał (jak to co roku bywało) dowalić się do sprawozdania z wykonania budżetu przez burmistrza Zubę.Później przysnął i przez pomyłkę zagłosował za udzieleniem włodarzowi absolutorium.
Brawom nie było końca.Pan Michał tak się tym wkurzył, że pozbierał zabawki i wyszedł w połowie sesji (na wódkę?) i już nie wrócił.Jednak dietę zainkasował całą.Też byśmy tak chcieli.
Azaliż... my w Maglu po napoczęciu trzeciej flaszki, zaczęliśmy się zastanawiać, czy czasem radny Dorian Pik nie organizuje jakiegoś kolejnego koncertu niespodzianki.
Kto wie?
Z ostatniej chwili.
Jak się dowiedzieliśmy (ze źródeł niezwykle poinformowanych), urzędnicy miejscy, dowiadywali się w Rzeszowie, czy ktoś z pożółkłymi papierami, może być radnym. Wygląda na to, że (do tej) rady się nie łapiemy.