wtorek, 8 września 2015

Michno dostanie po tyłku


Raport komisji oświaty miażdży miejską admnistrację- szkoły nie  są  przygotowane na rozpoczęcie roku szkolnego. Lista potrzeb jest bardzo długa, i zawiera takie pozycje jak... patelnia.Nawet mam gdzieś w domu taką.

Inna sprawa że nie  wyszło by to na jaw gdyby nie wizyta Sanepidu.

Burmistrz Zuba był zaskoczony, zrobił minę jakby strzelali do kapitana Klossa .
Zripostował  że nie ma pieniędzy. Nic dziwnego, skoro wydaje się na takie pierdoły jak film promocyjny za 10 tysięcy złotych, albo statuetkę Lidera Przedsiębiorczości (czy jakoś tak).


Zszokowany tym radny Piotr Panek, całą swoją dietę oddał na potrzeby szkoły specjalnej-  to jednak  kropla w morzu potrzeb.

Zapowiada się naprawdę ciekawy rok szkolny...

Wróżenie z referendalnych fusów


Frekwencja w całym kraju była marna - zaledwie 7.48%. W powiecie kolbuszowskim było trochę lepiej 8.37%.

Ciekawie wygląda to w poszczególnych obwodach. Największa frekwencja była w

Kolbuszowej Dolnej (strona "mielecka")11.61%
Werynia - 11.46%
Bukowiec- 11.07
%

Najniższa była w

Kupno - 4.26%
Kolbuszowa Dolna
(strona"warszawska")-  5.40%
Domatków- 6.44%

W samym mieście frekwencja była lekko ponad 10%, jednak w obwodzie nr 1 należącym do parafii św Alberta było zaledwie 6.51%, oraz w obwodzie nr 5 (bilbioteka) - 7.07%

całość- kliknij tutaj



Co to oznacza? Zielonego pojęcia nie mam. Bije jednak w oczy bardzo niska frekwencja z obwodów  tradycyjnie "kościelnych". Werynia to wyjątek , ale Weryniacy  zawsze  byli niepokorni nawet za komuny.Jakby nie było patrzą na Kolbuszowę z góry.

Cóż, księża tradycyjnie namawiający do  udziału w głosowaniu, bo to (niby) obywatelski obowiązek, tym razem referendum zbojkotowali. Jest to wyraźne opowiedzenie się po jednej ze stron politycznego sporu. Później będzie lament, że ludzie się od kościoła odwracają.

Zastanawia też milczenie rzeczniczki starostwa - Barbary Żarkowskiej na temat referendum.Płacimy jej za rzetelną in formację a tu... kicha.
Zapraszała nawet na czytanie Lalki, ale już o referendum zapomniała.Nie pomogło nawet przypomnienie  zwolenników JOW.



Czyli miejscowy PiS także  zbojkotował referendum, a burmistrz nawet (na wszelki wypadek) wyjechał w góry. Ich sprawa, jednak jako funkcjonariusze samorządowi mają obowiązek  rzetelnej obiektywnej informacji .Dlaczego tego nie zrobili?

Wygląda na to, że miejscowe władze, przewodnicy duchowi, potraktowali mieszkańców jak stado baranów (czy jakoś tak).



poniedziałek, 7 września 2015

Kolbuszowa w telewizji

Kolbuszowa w telewizji.
Tym razem nie za sprawą naszych dzielnych samorządowców, czy też posła.
Kolbuszowski działacz piłkarski Piotr Więcek, zabrał na mecz z Giblartarem na stadionie Narodowym biało czerwoną flagę z napisem : Kolbuszowa.

Podczas meczu można było ją zobaczyć kilkakrotnie.

Promocja to nie tylko pieniądze, ale przede wszystkim pomysł.

Gratulacje!


Dewastacja kolbuszowskiego stadionu

Kolbuszowski stadion zawsze był jedną z wizytówek naszego miasteczka.Przede wszystkim dzięki otaczającemu go lasowi. Dzisiaj drzew coraz mniej, nie sadzi się nowych, a stare gdzieś w tajemniczy sposób znikaja. Nikt oto nie dba.

Trzy tygodnie temu odbyły się zawody motocrosowe po których stadion wygląda jak pobojowisko. Wszędzie pozostawione taśmy zabezpieczające, powywracane drzewa, rozjeżdżone ścieżki.
To nie jest miejsce na takie imprezy.

Łysa Góra, magiczne miejsce dla wielu Kolbuszowian niszczeje coraz bardziej. Osuwa się , a niezabezpieczone drzewa się wywaracają. Podobno rosnące tam dęby, o które nikt nie dba, mają skończyć jako stylowe  meble w domu jednego z kolbuszowskich notabli.Coś w tej plotce jest chyba na rzeczy , bo  te drzewa lada miesiąc , tydzień, spadną i nic nie robi się aby temu zapobiec.

Stadion należy do miasta, fundacji jest tylko użyczony.Może więc burmistrz Zuba przejdzie się po systematycze dewastowanym stadionie i prawidłowo zadba o to miejsce?







zdjęcia- facebook- Marcin Micek

Więcej zdjęć - kliknij tutaj

Kronika polityczno-kulturalna


W Kolbuszowej, w referendum wzięło tyle samo osób, co w czytaniu Lalki Bolesława Prusa na rynku w sobotę.


W środę wieczorem odbędzie się w Galicji spotkanie miejscowych filozofów. Będziemy dyskutować nad tym co to może oznaczać.

Po górach dolinach

Remont kanalizacji idzie pełną parą, burmistrz się cieszy że... mimo braku zabezpieczeń nikt do wykopów ( jeszcze) nie wpadł, a tu zaczynają się nowe kłopoty.

Świeżo założona eurokostka tam gdzie była zerwana pod wykopy, przypomina pobojowisko.Ziemia nie została prawidłowo ubita, nie wysypano podsypek, a kostka nie była układana tylko rzucana, któren i gdzie trafił, ten dostawał brawa.


Może Pan burmistrz ruszy swoje szanowne  cztery litery i sprawdzi jakość wykonanych robót  osobiście? Polecam  spacer po trotuarach ze swoją małżonką w szpilkach. A może radny Józef Fryc zauważy nie tylko nierówne świąteczne światełka, ale też fuszerkę na chodnikach?

niedziela, 6 września 2015

Wyboru nie ma

W Stanach Zjednoczonych mamy jednomandatowe okręgi wyborcze, państwo nie finansuje partii politycznych, mimo to system ten  jest taki jakiś nie taki.
W praktyce rządzą ci, kórzy dają największe donacje dla partii politycznych.

To jest tylko kolejny dowód na to, że nie ważne są systemy, tylko  świadomi obywatele którzy, potrafią podejmować racjonale decyzje, dobre dla całej danej społeczności.


Dlatego trzeba interesować się tym co się wokół nas dzieje, zabierać publicznie głos w sprawach ważnych, brać udział w konsultacjach, referendach i wyborach.






piątek, 4 września 2015

Powiatowa elegancja


Na zdjęciach z ostatniej wizyty na Ukrainie delegacji powiatu ze starostą Kardysiem na czele, można zauważyć ciekawe zjawiska obyczajowe.

Starosta nie obnosi się już ze swoim rodowym sygnetem, zapina nawet marynarkę gdy wstaje.Można się przyczepić, że spinki do mankietów, nie pasują kolorem do srebnej bransoletki zegarka, ale to szczegół który chyba tylko w maglu zauważą.
Przewodniczący rady powiatu- Burek szarpnął się nawet na koszulę z mankietami- gratulacje. Po prostu elegancja Francja.

zdjęcie -strona starostwa w Kolbuszowej


Coś się jednak na tych obrazkach gryzie, szczególnie dla osób które pamiętają jeszcze kto jeździł na taksówce bagażowej, wyrzucał kurzynę w gumofilcach, albo pracował w PGR-ze.

Moim zdaniem taka ostentacyjna elegancja podczas wizyty roboczej w kraju ogarniętym wojną jest co najmniej niestosowna.W dyplomacji ważne są proporcje, których naszym samorządowcom coraz bardziej brakuje.

Ciekawe jak daleko jeszcze, ci ludzie posuną się w swojej próżności?

czwartek, 3 września 2015

Kamieniowanie Piotra Panka



W rzucaniu  kamieni w stronę radnego Panka , najbogatsi kolbuszowscy radni zapomnieli o jednym.
Najbiedniejszy radny oddał wszystko co miał, a nie resztę jaka została na stole w Galicji.

całość- kliknij tutaj

Jak najbardziej była to pokazówka. Zobaczyliśmy na własne oczy, na czym pozostałym radnym zależy.

Sugestie radnego Fryca, jakoby w zeszłej kadencji rzucił anonimowo 200 złotych jakiemuś przedszkolu,  i że nikomu o tym nie powie, to już śmiech na sali.

Pan Piotr pokazał, że bardzo szybko dorósł do roli prawdziwego samorządowca- reszta  (rzeczywiście) do przedszkola.

Dylematy radnego Józefa Fryca

  Radny Józef Fryc chodzi i opowiada, że nic nie może załatwić przez JOWy, bo teraz każdy radny sobie rzepkę skrobie  i radni spoza Kolbuszowej nie interesują się i nie wspierają inicjatyw dotyczących Kolbuszowej.

Na moje oko, to radni nie chcą wspierać pomysłów  Fryca , mając w pamięci przeforsowaną przez jego koalicje budowę szkoły w Weryni, gdzie nie ma wprawdzie dzieci, ale będą długi do spłacenia.

Ostatnio zresztą wokół radnego Fryca robi się coraz bardziej pusto.Po  Machecie szeregi tej egzotycznej koalicji opuszczają kolejni rajcy.

Nie jestem zwolennikiem tego co robi Zuba i rządzący w radzie "PiS" , jednak opozycja pod wodzą Fryca zamiast punktować oczywiste błędy, zachowuje się tak, jakby pilnowała tylko swoich własnych  interesów w magistracie.

Jak coś burmistrz podskoczy, to się najwyżej skrytykuje nierówne światełka świąteczne, a to meliny pijackie, albo szastanie mandatami przez straż miejską. Spraw, gdzie z ratusza wyciekają pieniądze, nikt nie rusza.

Panie Józefie!
Dlaczego nie poprosi Pan burmistrza o upublicznienie w internecie rejestru umów, jakie zawiera urząd, oraz o zasady na podstawie których wybierane są oferty?


środa, 2 września 2015

Folklor kolbuszowski

Od dawna wiadomo że nasz umiłowany burmistrz i (nieodżałowany) poseł, mają parcie na szkło.
Wiedzą o tym już nawet w odległym Rzeszowie, nazywając miejscowym folklorem.


Burmistrz Zuba liderem- w czym?

W okolicznych specjalnych strefach, podstrefach ekonomicznych  wrze. Powstają nowe fabryki, pojawiają się kolejni inwestorzy.






(SuperNowości)





Posłowie w pocie czoła szukają nowych inwestorów.




A w Kolbuszowej inwestorów jak na lekarstwo, ale za to... burmistrz Zuba  kosi kolejne nagrody.





Ciekawe, ile  nas to (tym razem) będzie kosztowało?

wtorek, 1 września 2015

Wielkie czytanie Prusa

W sobotę o 11 na rynku, odbędzie się Wielkie czytanie Bolesława Prusa.Tu ciekawostka dla miejscowych samorządowców- gość przez całe życie pisał pod pseudonimami.

Ludzie z każdym człowiekiem postępują tak samo: zabierają mu pieniądze, czas, pracę, piękność, rozum, serce, nawet dobre imię… Wszystko mu zabiorą, jeżeli nie obroni go własny egoizm… Dlatego umiarkowany egoizm jest siłą dobroczynną.

Gdyby nas nawet setkami tysięcy topiono, wbijano na pale, obdzierano ze skóry, pieczono na wolnym ogniu – w całej sympatycznej Europie nikt palcem nie ruszy, nikt nie otrząśnie popiołu z cygara.

Rozsądek, przepowiadający klęskę, jest, jak puszczyk na cmentarzu, który woła: „Nie wstaniesz!…” Taki głos jest zawsze nienawistny. A im dokładniej spełni się przepowiednia, tem większa niechęć do proroka…

Jakiej chcemy Polski?

Pod wczorajszym wpisem na temat filmowych pasji burmistrza Zuby, ukazały się zaskakjące komentarze. Okazuje się, że są (jeszcze) w Kolbuszowej ludzie, którzy traktują publiczne pieniądze jak dobro niczyje z którego można czerpać garściami ile się da.




Co ciekawsze, resztę mieszkańców traktują jako mało rozumny "plebs" który można bezkarnie skubać.




Skoro 10 tysięcy złotych to betka, to dlaczego nie wydać w tak głupi sposób na przykład 100 tysięcy złotych?

Czy tak jest?- tego nie wiemy. Nikt tego nie sprawdza.Przywódca opozycji w radzie miejskiej- Józef Fryc skontrolował dokładnie kto, gdzie i co... pije, ale do wykazu umów jakie zawiera urząd nawet nie zaglądnął.

A może burmistrz Zuba (z PiS) w ramach jawności pracy urzędu (tak się rozmarzam),  sam opublikuje rejestr umów, jakie zawiera urząd poza procedurą przetargów?

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Miś bumistrza Zuby

Z okazji 25-cio lecia samorządu w gminie Kolbuszowa , burmistrz Zuba zlecił wyprodukowanie filmu promocyjnego tego wiekopomnego wydarzenia.

Pokazano tam rondo na którym łatwo zawrócić jedynie rowerem, oraz rzeczy które normalnie powstają, dzieją się i nikt  nawet za bardzo na to nie zwraca uwagi. Burmistrz po prostu chciał na siłę pokazać, że urząd miasta jednak cosi robi.

Kosztowało to ponad 10 tysięcy złotych i przez 3 miesiące oglądnięto zaledwie 1553 razy.
Nie ma to sensu, ale co w naszym nieszczęśliwym miasteczku ma?




niedziela, 30 sierpnia 2015

Wielkie trucie Orlikami - gdzie jest doktor Jarosław Ragan?

...według najlepszej mej wiedzy przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać chorobom.

W Kolbuszowej i okolicy powstało kilka boisk ze sztuczną nawierzchnią, budowane, planowane, są nowe.Starostwo klawiaturą pani Barbary Żarkowskiej uspokaja, że wszystkie powstają zgodne z polskimi normami i nie zagrażają zdrowiu.



Uff, można spać spokojnie...

Aliści...

Od kilku lat Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Francji , Niemczech, prowadzona jest debata nad sensem korzystania z takich boisk, skoro mogą być one potencjalnym zagrożeniem dla zdrowia. Podejrzanym jest tu nie tylko wypełniający granulat , ale także plastik  w którym widać ubytki, odbarwienia, połamania i pył.

Szczególnie narażeni są bramkarze mający  kontakt z podłożem- ich najczęściej dopadają nowotwory.





Wprawdzie wszędzie centralne władze uspokajają, że nie ma badań potwierdzających zagrożenie,jednak lokalne samorządy mają inne zdanie.

Wiele boisk jest zamykanych, zmieniana jest nawierzchnia na naturalną, nie buduje się już nowych ze sztucznym podłożem.Tam  zdrowie dzieci jest najważniejsze.

Na już istniejących, na przykład władze sanitarne w Stanach Zjednoczonych zaleciły korzystanie z następujących środków ostrożności:

1. Zarządcy powierzchni pokrytych sztuczną trawą powinni podjąć czynności zmniejszające pylenie polegające na zmywaniu tych powierzchni wodą przed korzystaniem i po korzystaniu z boiska.

2. Aby zabezpieczyć ludzi, zwłaszcza małe dzieci, należy postawić tablice ogłoszeniowe informujące, że:

a. po zakończeniu gry na boisku jej uczestników należy nakłonić do intensywnego mycia rąk i całego ciała przez co najmniej 20 sekund, przy użyciu mydła i ciepłej wody

b. ubrania używane na boisku należy zdjąć i obrócić zewnętrzną stroną do środka jak tylko to możliwe po zakończeniu korzystania z boiska, aby uniknąć zawleczenia pyłu do innych miejsc. Jeżeli nie ma możliwości zdjęcia ubrań, w samochodzie należy usiąść na dużym ręczniku lub kocu. Tak używane ręczniki i koce należy prać oddzielnie a buty używane na boiskach ze sztuczną trawą należy trzymać na zewnątrz domu.

c. Nie wolno pozwolić na jedzenie na boiskach pokrytych sztuczną murawą

d. Należy unikać skażenia pojemników na napoje pyłem i włóknami pochodzącymi z boiska. Kiedy się z nich nie pije, należy je zamknąć i trzymać w torbie, chłodziarce, lub w innym zamkniętym pojemniku na poboczu boiska.


( dr Zbigniew Hałat- 2010 rok)




W tym kontekście zastanawia mnie spokój radnego powiatowego, przewodniczącego Komisji Zdrowia- doktora Jarosława Ragana.

Nie ma  żadnych wątpliwości? Nie zadrżała u ręka podczas głosowania?Nie ma jakiś specjalnych zaleceń dla korzystających z tych boisk?

Panie Doktorze!
Kolbuszowa zamienia się w słuch.



zdjęcie- SuperNowości

poniedziałek, 20 lipca 2015

Legendy Kolbuszowej

Mniej więcej raz na tydzień, walczę ze sobą, aby skończyć z pisaniem tego bloga.Nie tylko dlatego, że nie bardzo mam na to czas, ale przede wszystkim dlatego że... już dawno nie mieszkam w tym jakże barwnym miasteczku.

Ooops!
Największy miejscowy tropiciel afer oraz opozycjonista do wszystkiego i wszystkich jest spoza Kolbuszowej.Ba! Mieszka poza Polską.

Codziennie w poszukiwaniu najświeższych miejscowych informacji zagląda tu prawie 2 tysiące osób.Śmiać się czy już płakać?






W tym grajdole jest gorzej niż myślicie. Znacznie więcej młodych zdolnych (do wszystkiego) stąd wyjechało z biletem w jedną stronę.Dlatego wszelkie pretensje typu :
 
 Wstydź się Maglu z takim zasobem informacji i możliwości nic nie zrobiłeś dla miasta.


Wsadzicie sobie do kieszeni i walczcie o swoje miasto sami.

Ja przechodzę do legendy. Będziecie mieli  o czym opowiadać swoim dzieciom.

Tu w stylu redaktora Galka mógłbym podpiąć wiersz ze  spektaklu  "Tuwim dla Dorosłych", ale nie jestem aż tak bezczelny.

Na koniec , (bijąc się w piersi) muszę się przyznać do grzechu młodości (chmurnej i durnej).
Lata temu zakłóciłem kolbuszowską cisze nocną śpiewając w poniedziałek o pirwszy w nocy pod domem jednej przepięknej dziewczyny, poniższa piosenkę. Podobno są tacy którzy jeszcze to ( o zgrozo) pamiętają.
Bisów jednak nie było.
Przepraszam- miłość (nawet do tego nie najpiekniejszego miasteczka) zaślepia.

niedziela, 19 lipca 2015

Troska o edukację

Kolbuszowska młodzież rozpoczęła poszukiwania Magla, aby mi złożyć jakieś wyrazy, za troskę oto co tam robią w niedzielę o północy.

Prawdopodobnie więc,  odwiedzi mnie seryjny samobójca i skończę w źle zabezpieczonym wykopie na Wojska Polskiego z deską z dziesięcioma gwoździami w plecach.

Mam nadzieję, że sekcja  dęta Le Moora odegra na pogrzebie  (jak tam umieją ) capstrzyk , a Dorian powie jakie dobre słowo nad trumną- on ma gadane.Może też redaktor Galek rozleje nad grobem te pół litra (nie jedno) które obiecał.


Tymczasem  cieszę się   ostatnimi chwilami życia, zastanawiając się kiedy tutejsza dzieciarnia, zacznie protestować przeciwko żenująco niskiemu poziomowi  edukacji w tutejszych szkołach.

sobota, 18 lipca 2015

Jaki masz Magiel problem?

Kiedyś mieszkałem w miasteczku podobnym do Kolbuszowej, tyle tylko , że w jakby w bardziej cywilizowanym świecie. Pod względem infrastruktury miejskiej , jesteśmy do tyłu w stosunku do tego miejsca  przynajmniej jakieś 30-40 lat.To bardzo dużo.Jednak pod względem mentalności dzieli nas już przepaść.

W miasteczku radni miejscy sprawują swoje funkcje za darmo, to dla nich zaszczyt służyć społeczności lokalnej. Często  są też rajcami z dziada pradziada.

Nikomu nie przychodzi do głowy brać łapówek za wizyty lekarskie, załatwienie pracy, czy podpisanie  intratnego kontraktu z miastem.Nikt tego nie robi, ponieważ w takich małych miasteczkach wszyscy się znają i wszyscy muszą być solidarni ze sobą, aby nie zostać wyrzuconym poza nawias tej społeczności.

Nie organizuje się tam też w niedzielę imprez  do północy , nie tylko dlatego, że zabrania tego prawo, tylko dlatego że .... po prostu nie wypada tego robić.
Nikt też po nocy wracając z suto zakrapianej kolacji nie rzuca sąsiadowi peta pod drzwiami, nie rozbija butelki po piwie.

Oglądając na co dzień, to co się dzieje w naszym nieszczęsnym miasteczku jestem w szoku, i dlatego o tym piszę.


Jesteśmy biedni, nie dlatego, że nie mamy pieniędzy.Większość nawet tego nie wie, nie rozumie.

Uczcie się  języków obcych, zwiedzajcie, obserwujcie, podglądajcie świat. Tylko to co najlepsze
przywoźmy do Kolbuszowej.





Max Notowitz, kolbuszowianin w Ameryce

Max Notowitz jest jednym z nielicznych mieszkańców Kolbuszowej któremu udało się przeżyć holokaust.



Mieszka w Stanach Zjednoczonych, jest jednym z najznamienitszych mieszkańców  Memphis gdzie mieszka.




Bardzo ciepło wyraża się o mieszkańcach Kolbuszowej  polskiego pochodzenia. Zupełnie odmiennie od tego co mówił Norman Salsitz.

Kliknij tutaj...

Jeszcze żyje...