Piękna kolbuszowianka promowała swój debiutancki tomik wierszy - "Miasto motyli".
KWESTIA BYCIA
między nigdy a zawsze
między wspomnieniem a teraźniejszością
otocz mnie swoją obecnością
budzę się z żywej śmierci
i decyduje o byciu
więcej niż garstką podartych kartek papieru
żyję
nie zginęłam
jestem
i decyduje o byciu
więcej niż garstką podartych kartek papieru
żyję
nie zginęłam
jestem
Publiczność dopisała, przeszczęśliwy Andrzej Dominik unosił się w powietrzu.
W trzecim rzędzie, zagryzał palce z zazdrości miejscowy poeta dr Janusz Radwański. Pojawił się nawet Nixon (z Widełki) tym razem w garniturze.
Całość uwiecznił w swojej galerii Jarosław Mazur- kliknij tutaj
Czyli Kolbuszowa (jeszcze) nie umiera. Dzięki garstce zapaleńców można (czasem) żyć.
W trzecim rzędzie, zagryzał palce z zazdrości miejscowy poeta dr Janusz Radwański. Pojawił się nawet Nixon (z Widełki) tym razem w garniturze.
Całość uwiecznił w swojej galerii Jarosław Mazur- kliknij tutaj

















