Dziękujemy pani Irenie Dąbek za szybką odpowiedź i przypominamy się dyrektorowi Andrzejowi Dominikowi. To już prawie dwa tygodnie.
Okazuje się więc, że Urząd Miasta , zadbał o wymogi formalne i taką opinię uzyskał.
Wody Polskie umorzyły jednak postępowanie ponieważ zagrożenia powodziowego (na mapach) nie ma.
Cool!


Czyli nikogo nie zaleje i można stawiać ten czteropiętrowy parking, żeby go było widać z samego Raniżowa (czy jakoś tak) ?
Nie tak szybko.To że nie ma tego na mapach , nie oznacza, że tego nie ma w ogóle. Po prostu nikt takiego badania (jeszcze) nie zrobił.
Naszym zdaniem, Urząd Miasta powinien teraz wystąpić jak najszybciej do "Wód Polskich" o wykonanie takiego opracowania dla rzeki Nil.Bez niego nic w dolinie rzeki nie powinno być nawet planowane.
Osobnym tematem, ale tylko z pozoru jest Plan Gospodarki Wodnej.
Z polskiego na nasze- co się dzieje z wodą która spada z nieba w czasie deszczu.Obiekty wielkopowierzchniowe które już powstały, zbierają wodę która odprowadzana jest kanalizacją deszczową do rzeki.Czyli bardzo szybko to co spada w formie deszczu dostaje się do rzeki, co powoduje jej błyskawiczne piętrzenie się i wylewanie.To polecamy uwadze mieszkańcom ulicy Zielonej, oraz pod rozwagę tych w Kolbuszowej Dolnej.
Naszym zdaniem, właściciele tych wielkopowierzchniowych obiektów powinni być zmuszeni do zbudowania urządzeń, które by tą wodę opadową zatrzymywały na co najmniej takim poziomie, jak działo się przed powstaniem tych budowli.Czyli modna ostatnio retencja wody.Tu nie wystarczą jednak oczka wodne, potrzebne będą solidne zbiorniki retencyjne.
Powinno też powstać opracowanie, jak wybudowanie nowych obiektów w dolinie Nilu, wpłynie na powstanie kolejnych terenów zalewowych.Czyli kogo teraz zaleje, bo ktoś postanowił sobie wybudować sklep na 2000 m2 z cholernie dużym parkingiem.
Azaliż... tego wszystkiego w tym studium nie ma, dlatego powinno być niezwłocznie odesłane do uzupełnienia.
Z drugiej strony, po jaką cholerę te wszystkie ceregiele, skoro już teraz wiadomo, że raz na 10-20 lat to wszytko zaleje .Nie lepiej sobie to darować i zrobić tam miejskie tereny zielone?Duże sklepy zrobić poza miasteczkiem i odciążyć "9" która i tak jest już zatłoczona ponad miarę?
To ma być wygodne miasto do życia dla nas, nie dla kilku biznesmenów.
A nam w Maglu marzy się, żebyśmy mogli znowu jak za dawnych czasów w Nilu się po prostu bezpiecznie wykapać.
Czego i wam życzymy.

Naszym zdaniem, Urząd Miasta powinien teraz wystąpić jak najszybciej do "Wód Polskich" o wykonanie takiego opracowania dla rzeki Nil.Bez niego nic w dolinie rzeki nie powinno być nawet planowane.
Osobnym tematem, ale tylko z pozoru jest Plan Gospodarki Wodnej.
Z polskiego na nasze- co się dzieje z wodą która spada z nieba w czasie deszczu.Obiekty wielkopowierzchniowe które już powstały, zbierają wodę która odprowadzana jest kanalizacją deszczową do rzeki.Czyli bardzo szybko to co spada w formie deszczu dostaje się do rzeki, co powoduje jej błyskawiczne piętrzenie się i wylewanie.To polecamy uwadze mieszkańcom ulicy Zielonej, oraz pod rozwagę tych w Kolbuszowej Dolnej.
Naszym zdaniem, właściciele tych wielkopowierzchniowych obiektów powinni być zmuszeni do zbudowania urządzeń, które by tą wodę opadową zatrzymywały na co najmniej takim poziomie, jak działo się przed powstaniem tych budowli.Czyli modna ostatnio retencja wody.Tu nie wystarczą jednak oczka wodne, potrzebne będą solidne zbiorniki retencyjne.
Powinno też powstać opracowanie, jak wybudowanie nowych obiektów w dolinie Nilu, wpłynie na powstanie kolejnych terenów zalewowych.Czyli kogo teraz zaleje, bo ktoś postanowił sobie wybudować sklep na 2000 m2 z cholernie dużym parkingiem.
Azaliż... tego wszystkiego w tym studium nie ma, dlatego powinno być niezwłocznie odesłane do uzupełnienia.
Z drugiej strony, po jaką cholerę te wszystkie ceregiele, skoro już teraz wiadomo, że raz na 10-20 lat to wszytko zaleje .Nie lepiej sobie to darować i zrobić tam miejskie tereny zielone?Duże sklepy zrobić poza miasteczkiem i odciążyć "9" która i tak jest już zatłoczona ponad miarę?
To ma być wygodne miasto do życia dla nas, nie dla kilku biznesmenów.
A nam w Maglu marzy się, żebyśmy mogli znowu jak za dawnych czasów w Nilu się po prostu bezpiecznie wykapać.
Czego i wam życzymy.
