- Lokalne media
- Instytucje
- Kultura
- Sport
- Stowarzyszenia
- Ogłoszenia
wtorek, 14 stycznia 2014
Zuba jak zwykle kłamie?
Problem z parkowaniem na rynku wraca jak bumerang. Między innymi dlatego, że zamiast dodatkowych parkingów, burmistrz z radnymi wymyślił ścieżkę rowerową donikąd. Teraz wszyscy głowią się nad tym, co z tym fantem zrobić, padają różne pomysły, oprócz jednego, najlogiczniejszego - przeprojektowania rynku pod właścicieli samochodów.
Wprowadzenia czasowego ograniczenia parkowania na kolbuszowskim Rynku domaga się Grzegorz Romaniuk, szef Zarządu Osiedla nr 1. Jego zdaniem należy wyprodukować i wypuścić do sprzedaży tzw. tarczki. – One dużo nie kosztują – uważa Romaniuk. – Trzeba byłoby również zatrudnić osobę, która by sprawdzała moment, kiedy na tej tarczce zostanie przekroczony czas parkowania przez dane auto – dodaje.
kolbuszowa24- kliknij tutaj
Czyli trzeba zainwestować w "tarczki" i w nowego pracownika urzędu gminy, aby można było na rynku bez problemów zaparkować. Radzimy to zapamiętać, bo ten pan ma ochotę zostać starostą, tak jakby nie mógłby być dalej tylko Dziadkiem Mrozem.
W miasteczkach takich jak nasze (w cywilizowanych krajach), wprowadza się ograniczenie czasowe parkowania, na przykład dwugodzinne. Wszyscy to respektują, ponieważ od czasu do czasu pojawia się tam strażnik miejski i zapisuje znajdujące się tam pojazdy. Wraca po dwóch godzinach i wypisuje mandaty. Nie ma zmiłuj: czy to jest pani Ewa Draus ,czy też jakiś znajomy burmistrza.
Jak zwykle przy takich okazjach błysnął pomysłowością sam nasz umiłowany burmistrz Zuba.
– Chcemy wyeliminować to zjawisko w jak największym zakresie, bo na pewno nie uda się tego zrobić w 100 procentach - zastrzegł burmistrz. – Żeby ograniczyć czas parkowania, trzeba trochę czasu, ponieważ wymagać to będzie także uzgodnień komisji w starostwie. Mogę jednak zapewnić, że mamy pomysł na odblokowanie parkingów na Rynku
Czyli Zuba ma pomysł i to od roku, tylko ciągle mu ktoś przeszkadza.
Rok temu nie dało się wprowadzić czasowego ograniczenia parkowania, ponieważ wg burmistrza groziłoby to karami ze strony Urzędu Marszałkowskiego. Dzisiaj winne są komisje w starostwie. Ciekawe, co będzie przeszkadzało za rok? Jedno jednak wiemy na pewno - burmistrz, jak zwykle, będzie niewinny
poniedziałek, 13 stycznia 2014
Burmistrz samochwała
W Korso, Przeglądzie,oraz Ziemi Kolbuszowskiej pochód samych
dobrych wieści z urzędu miasta.
Według urzędników rok 2013 to pasmo samych sukcesów burmistrza Zuby.

Wspaniale! Ręce składają się same do oklasków. Zuba na następną kadencję!
Przeliczmy to jednak na spokojnie. Na termoizolację budynków wydano 3 376 469 złotych, dofinansowanie wyniosło 1600 000 złotych, czyli 47%.
W sąsiedniej gminie Cmolas także zrobiono termoizolacje budynków, jednak chyba lepiej przygotowano wnioski na dofinansowanie, skoro tam wynosiło ono 70% wartości inwestycji. Czyli w stosunku do tego, co zrobił wójt Galek, jesteśmy do tyłu 763 tys złotych.
Tego jednak w Korso, Przeglądzie ani nawet Ziemi Kolbuszowskiej nie przeczytamy.
Przeliczmy to jednak na spokojnie. Na termoizolację budynków wydano 3 376 469 złotych, dofinansowanie wyniosło 1600 000 złotych, czyli 47%.
W sąsiedniej gminie Cmolas także zrobiono termoizolacje budynków, jednak chyba lepiej przygotowano wnioski na dofinansowanie, skoro tam wynosiło ono 70% wartości inwestycji. Czyli w stosunku do tego, co zrobił wójt Galek, jesteśmy do tyłu 763 tys złotych.
Tego jednak w Korso, Przeglądzie ani nawet Ziemi Kolbuszowskiej nie przeczytamy.
niedziela, 12 stycznia 2014
Zuba już protestuje!
Dzięki Bogu (i
partii), że burmistrz Jan Zuba czyta Kolbuszowskiego Magla. Dzięki temu
dowiedział się, że urzędnicy miejscy wszczęli postępowanie w sprawie
wniosku o budowę masztu telefonii komórkowej i że wczoraj odbyło się
zebranie mieszkańców w sprawie protestu. Dlatego mógł przybyć osobiście
do altanki na ulicy Siedmiograj i podpisać się pod protestem.
Podziękowań nie oczekujemy, ale nie ukrywamy, że byłoby nam miło.
Niestety,
nie powiedział: dlaczego mieszkańcy o całej sprawie nie zostali
poinformowani wcześniej, w ogrzewanej sali parafii św. Alberta?
Ciekawe, co by się stało, gdybyśmy nie wywlekli tego na światło dzienne?
Ciekawe, co by się stało, gdybyśmy nie wywlekli tego na światło dzienne?
![]() |
foto-kolbuszowa24 |
Radny Karkut się oburzył
Nie, nie tym, co dzieje się w Kolbuszowej, tutaj wszystko jest cool, czyli cacy.

Przewodniczącemu komisji rewizyjnej polecamy zapoznać się z regulaminem wewnętrznym Urzędu Miasta, na podstawie którego przyznawane są podwyżki. Jest taki?
Kolbuszowscy urzędnicy zarabiają skandalicznie mało, nie otrzymują podwyżek. Jednak są od tej reguły wyjątki. Informatyk Wiącek w ciągu 3 lat pracy w magistracie dostał 30% podwyżki szczegóły-kliknij tutaj
Ta dziura radnego Michała Karkuta nie oburza. Nie interesuje się tym przewodniczący Marek Opaliński, przywódca opozycji radny Józef Fryc ani Dorian Pik - pseudonim Nowoczesna Kolbuszowa.

Przewodniczącemu komisji rewizyjnej polecamy zapoznać się z regulaminem wewnętrznym Urzędu Miasta, na podstawie którego przyznawane są podwyżki. Jest taki?
Kolbuszowscy urzędnicy zarabiają skandalicznie mało, nie otrzymują podwyżek. Jednak są od tej reguły wyjątki. Informatyk Wiącek w ciągu 3 lat pracy w magistracie dostał 30% podwyżki szczegóły-kliknij tutaj
Ta dziura radnego Michała Karkuta nie oburza. Nie interesuje się tym przewodniczący Marek Opaliński, przywódca opozycji radny Józef Fryc ani Dorian Pik - pseudonim Nowoczesna Kolbuszowa.
Gdyby coś takiego zrobił wójt Fila, byłoby to na pirszy stronie Korso Kolbuszowskiego.
Dlaczego nie jest?
Dlaczego nie jest?
Kto rządzi w Kolbuszową?
Siedzieliśmy sobie z panem Marianem do późnych godzin nocnych w Galicji i zastanawialiśmy się kto rządzi Kolbuszową?
Zuba z Chmielowcem i Kardysiem do spółki? Fryc z Opalińskim i tajemniczymi biznesmenami z Gdańska?A może Chmielowiec z Żydami z Chicago?Tuż przed wyrzuceniem nas z szynku przez brodatego właściciela, pan Marian oznajmił wierszem:
Po latach rozmyśliwań,
niemal u schyłku życia,
dokonałem niezmiernie
głębokiego odkrycia.
Moje wielkie odkrycie
raz na zawsze, niezbicie
rozwiązuje odwieczną
zagadkę, mianowicie,
rozstrzyga nieomylnie,
ustala niezachwianie
ostateczną odpowiedź
na ciekawe pytanie,
co dręczy nas od wieków
i wciaż wraca od nowa:
kto rządzi światem? jaka
mafia anonimowa?
Nie wierzcie w bajki. Nie ma
żadnego synhedrionu
sekretnych władców. nie ma
żadnych “mędrców syjonu”.
Więc to bajka. i bujda,
że “światem rządzą kobiety”
i nieprawda, że światem
rządzą żydzi – niestety.
Nie my, t.j. nie oni.
nie żydzi i nie masoni,
nie mormoni, nie kwakrzy
nie fabrykanci broni.
Nie junkrzy, nie sztabowi
wojskowi kondotierzy,
nie monopole, kartele,
bankierzy ni bukmakierzy,
Nie związki zawodowe,
nie “standard oil”, nie watykan,
nie internacjonalka
kalwinów czy anglikan,
nie międzynarodówka
komuny, czy “kapitału” -
Ktoś inny. kto? – pytacie.
zaraz, ludzie, pomału.
Gotowiście na wszystko?
Ha, dobrze, jam też gotów.
Słuchajcie: światem rządzi
wielka zmowa idiotów.
Światem rządzi sekretna
pomiędzynarodówka
agresywnego durnia
i nadętego półgłówka.
Trade union grafomanów,
tajna loża bęcwałów,
klub ćwierćinteligentów,
konfederacja cymbałów,
aeropag jełopów,
jałowych namaszczeńców,
pompatycznych ważniaków,
indyczych napuszeńców.
To oni, sprzymierzeni
w powszechnym związku, który
rozstrzyga o powodzeniu
teatru, literatury.
Gramofonowej płyty,
filmu, obrazu, symfonii.
to oni decydują
o kulturze, to oni.
Przydzielają posady
stypendia, nagrody, szanse,
ordery, renumeracje,
bonusy i awanse.
Samym instynktem głupoty
odnajdują się wzajem.
Rozumieją się wspólnym
językiem i obyczajem.
I hasłem, które woła
z ochotą raźną i raczą:
kretyni wszystkich krajów
łączcie się! więc się łączą.
Przeciw wszelkim ambicjom,
przeciw wszystkim talentom,
przeciwko swoim wrogom,
przeciw nam – inteligentom.
To oni – pan generał,
co dziś rozumie bezwiednie,
jak dziś w cuglach, szach mach, wygrać
wszystkie wojny poprzednie.
To cenzor, który skreśla
wszystkie mądre kawały,
tak, aby w rękopisie
same głupie zostały.
To krytyk, co bełkoce,
chociaż nikt go nie słucha
i czepia się cudzego
pióra, jak wesz kożucha.
Ekonomista, który
kosztem ogólnej nędzy
uzdrowi “wymianę dewiz”
i “pokrycie pieniędzy”.
To polityk, maż stanu
dyplomata, co wkopie
niewinnych ludzi w azji,
w afryce i w europie
w tak trudne sytuacje,
w tak kręte labirynty,
w tak polityczne kanty
i dyplomatyczne finty,
że z nich jedyne wyjście
na świat i światło Boże -
przez wojnę, której nikt nie chce,
przez morze krwi i morze
lecz. – oni nas trzymają
w ryzach, za twarz i pod batem.
to ONI – i to jest właśnie
ta mafia, co rządzi światem.
A jaka na nich rada?
Bo czuje moi mili,
że z dziecięcą ufnością
pytacie mnie w tej chwili,
muszę prawdę powiedzieć,
wbrew ufności dziecięcej:
niestety, nas jest za mało.
Durniów jest znacznie więcej.
My skłóceni, więc słabi.
durnie zgodni, więc silni.
my się często mylimy.
durnie są nieomylni.
My sceptycy, zbłąkani
na ziemi i na niebie -
a ONI tak aroganccy
i tacy pewni siebie
i tacy energiczni
że serce z trwogi mdleje.
Ach, nie znam żadnej rady.
Mam tylko jedną nadzieję.
Żyje tylko ta drobna
otucha i nadzieja
że my umiemy śmiać się.
A durnie nie umieją.
Kto wie… może po wiekach,
kto wie… może w oddali,
to jedno przed durniami
obroni nas i ocali.
Tym śmiechem was zasłonie
i do serca przygarnę.
I może nie pójdziemy
ze wszystkim na he… marne
Zuba z Chmielowcem i Kardysiem do spółki? Fryc z Opalińskim i tajemniczymi biznesmenami z Gdańska?A może Chmielowiec z Żydami z Chicago?Tuż przed wyrzuceniem nas z szynku przez brodatego właściciela, pan Marian oznajmił wierszem:
Po latach rozmyśliwań,
niemal u schyłku życia,
dokonałem niezmiernie
głębokiego odkrycia.
Moje wielkie odkrycie
raz na zawsze, niezbicie
rozwiązuje odwieczną
zagadkę, mianowicie,
rozstrzyga nieomylnie,
ustala niezachwianie
ostateczną odpowiedź
na ciekawe pytanie,
co dręczy nas od wieków
i wciaż wraca od nowa:
kto rządzi światem? jaka
mafia anonimowa?
Nie wierzcie w bajki. Nie ma
żadnego synhedrionu
sekretnych władców. nie ma
żadnych “mędrców syjonu”.
Więc to bajka. i bujda,
że “światem rządzą kobiety”
i nieprawda, że światem
rządzą żydzi – niestety.
Nie my, t.j. nie oni.
nie żydzi i nie masoni,
nie mormoni, nie kwakrzy
nie fabrykanci broni.
Nie junkrzy, nie sztabowi
wojskowi kondotierzy,
nie monopole, kartele,
bankierzy ni bukmakierzy,
Nie związki zawodowe,
nie “standard oil”, nie watykan,
nie internacjonalka
kalwinów czy anglikan,
nie międzynarodówka
komuny, czy “kapitału” -
Ktoś inny. kto? – pytacie.
zaraz, ludzie, pomału.
Gotowiście na wszystko?
Ha, dobrze, jam też gotów.
Słuchajcie: światem rządzi
wielka zmowa idiotów.
Światem rządzi sekretna
pomiędzynarodówka
agresywnego durnia
i nadętego półgłówka.
Trade union grafomanów,
tajna loża bęcwałów,
klub ćwierćinteligentów,
konfederacja cymbałów,
aeropag jełopów,
jałowych namaszczeńców,
pompatycznych ważniaków,
indyczych napuszeńców.
To oni, sprzymierzeni
w powszechnym związku, który
rozstrzyga o powodzeniu
teatru, literatury.
Gramofonowej płyty,
filmu, obrazu, symfonii.
to oni decydują
o kulturze, to oni.
Przydzielają posady
stypendia, nagrody, szanse,
ordery, renumeracje,
bonusy i awanse.
Samym instynktem głupoty
odnajdują się wzajem.
Rozumieją się wspólnym
językiem i obyczajem.
I hasłem, które woła
z ochotą raźną i raczą:
kretyni wszystkich krajów
łączcie się! więc się łączą.
Przeciw wszelkim ambicjom,
przeciw wszystkim talentom,
przeciwko swoim wrogom,
przeciw nam – inteligentom.
To oni – pan generał,
co dziś rozumie bezwiednie,
jak dziś w cuglach, szach mach, wygrać
wszystkie wojny poprzednie.
To cenzor, który skreśla
wszystkie mądre kawały,
tak, aby w rękopisie
same głupie zostały.
To krytyk, co bełkoce,
chociaż nikt go nie słucha
i czepia się cudzego
pióra, jak wesz kożucha.
Ekonomista, który
kosztem ogólnej nędzy
uzdrowi “wymianę dewiz”
i “pokrycie pieniędzy”.
To polityk, maż stanu
dyplomata, co wkopie
niewinnych ludzi w azji,
w afryce i w europie
w tak trudne sytuacje,
w tak kręte labirynty,
w tak polityczne kanty
i dyplomatyczne finty,
że z nich jedyne wyjście
na świat i światło Boże -
przez wojnę, której nikt nie chce,
przez morze krwi i morze
lecz. – oni nas trzymają
w ryzach, za twarz i pod batem.
to ONI – i to jest właśnie
ta mafia, co rządzi światem.
A jaka na nich rada?
Bo czuje moi mili,
że z dziecięcą ufnością
pytacie mnie w tej chwili,
muszę prawdę powiedzieć,
wbrew ufności dziecięcej:
niestety, nas jest za mało.
Durniów jest znacznie więcej.
My skłóceni, więc słabi.
durnie zgodni, więc silni.
my się często mylimy.
durnie są nieomylni.
My sceptycy, zbłąkani
na ziemi i na niebie -
a ONI tak aroganccy
i tacy pewni siebie
i tacy energiczni
że serce z trwogi mdleje.
Ach, nie znam żadnej rady.
Mam tylko jedną nadzieję.
Żyje tylko ta drobna
otucha i nadzieja
że my umiemy śmiać się.
A durnie nie umieją.
Kto wie… może po wiekach,
kto wie… może w oddali,
to jedno przed durniami
obroni nas i ocali.
Tym śmiechem was zasłonie
i do serca przygarnę.
I może nie pójdziemy
ze wszystkim na he… marne
sobota, 11 stycznia 2014
Fila już trzaska drzwiami
Minęły 2 tygodnie od oświadczenia Daniela Fili, że wkrótce zrezygnuje on ze stanowiska wójta. Na sesji prawie na kolanach przepraszał za to, co zrobił. Orzeźwiony jednak norweskim powietrzem odzyskał siły i ani myśli o ustąpieniu. Jeśli referendum nie wypali, będzie rządził do wyborów, czyli do końca (jego) świata. To ponad 70 tysięcy złotych do kieszeni. Podobno pieniądze w takiej ilości nie śmierdzą.
W Korso interesująca relacja redaktora Radwańskiego z wizyty w urzędzie gminy w Raniżowie.
O datę rezygnacji zapytaliśmy też wójta Daniela Filę. Po godzinnym oczekiwaniu przed gabinetem udało nam się zadać mu nurtujące mieszkańców gminy pytanie, gdy przechodził z pokoju do pokoju. Taka była odpowiedź... ciąg dalszy--->kliknij tutaj
A my w Maglu zastanawiamy się: kiedy wypłynie na wierzch wątek obyczajowy tej afery? Ciekawie w tym kontekście wyglądałby na przykład nepotyzm w gminie Raniżów.
Panie Fila! Jeśli zrezygnuje Pan teraz, to wiele spraw nie dotrze nigdy na forum publiczne. Za kilka tygodni będzie za późno. Nakręca Pan spiralę nienawiści, której nikt nie zatrzyma.
piątek, 10 stycznia 2014
Protest przeciwko masztowi telefonii komórkowej
Zebranie będzie miało miejsce w sobotę 11 stycznia, na placu zabaw przy ul. Siedmiograj o godzinie 11.
Organizatorzy proszą, aby telefony komórkowe zostawić w domach!
Głównym argumentem przeciwko takiemu usytuowaniu tej inwestycji jest zaburzenie ładu (jaki on tam jest) architektonicznego. Powstanie masztu i linii zasilającej uniemożliwi też dalszy rozwój tej części miasteczka. Należy więc sporządzić konkretny perspektywiczny plan zagospodarowania tego terenu, a dopiero później zastanowić się, gdzie taki maszt można postawić.
Organizatorzy proszą, aby telefony komórkowe zostawić w domach!
Głównym argumentem przeciwko takiemu usytuowaniu tej inwestycji jest zaburzenie ładu (jaki on tam jest) architektonicznego. Powstanie masztu i linii zasilającej uniemożliwi też dalszy rozwój tej części miasteczka. Należy więc sporządzić konkretny perspektywiczny plan zagospodarowania tego terenu, a dopiero później zastanowić się, gdzie taki maszt można postawić.
Tradycyjnie na
spotkaniu mieszkańców pojawi się radny Romaniuk na saniach, zapewne z
worka wyciągnie swoją listę poparcia jego kandydatury na starostę. Pani
Ewa Draus przyniesie wszystkie rachunki za remont domu, a radny Fryc
zapewni zebranych, że jest "przeciw" tej inwestycji, a nawet "za" jej
powstaniem. Będzie można też obejrzeć zdjęcia z cudownie odnalezionego
telefonu radnego Pika - to jeden z argumentów przeciwko telefonii
komórkowej. Redaktor naczelna Korso zadeklamuje swój własny wiersz, a
przewodniczący Wójcicki wręczy jej przepiękny bukiet storczyków. Nie
zabraknie też Polsatu i burmistrza Zuby, który pytania z geografii ma
wykute na blachę.
Może być więc wesoło i na takie zachowania polityków trzeba uważać. To jest bowiem protest przeciwko temu, co robią.
Może być więc wesoło i na takie zachowania polityków trzeba uważać. To jest bowiem protest przeciwko temu, co robią.
![]() |
fakt.pl |
Wszystkiemu winien Macheta!
"Korso
Kolbuszowskie", zamiast opisać, jakie banialuki opowiadał starosta w
Polsacie, puściło wywiad z radnym Waldemarem Machetą. Tekst zaczyna się
od stwierdzenia, że Macheta z
Kardysiem się nie lubią.
To jest myśl przewodnia; Afryka pojawia się po drodze, a czytelnik ma wrażenie, że ta cała Zambia to uknuta intryga Machety.
Wiadomo, idą wybory i radny (według "Korso") wykorzystuje każdą okazję, aby dowalić umiłowanemu staroście. Typowa manipulacja.
Można, jak widać, robić i tak, tylko nie nazywajmy tej działalności usługowej dziennikarstwem.
Dlaczego "Korso" po prostu nie przedstawi informacji, że Kardyś był w Zambii i co tam robił? Do tego kilka komentarzy przedstawiających opinie różnych środowisk. Na przykład blogosfery? Dlaczego nikt z redakcji nie sprawdzi, jakie są statutowe zadania powiatu? Czy są tam aby zapisane wycieczki do Afryki? Co tam niby promował starosta? Jaki jest konspekt tej podróży służbowej? Proste rutynowe pytania dziennikarza. Dlaczego nie opisano, co opowiadał na antenie Polsatu?
To byłoby obiektywne przedstawienie sprawy.
"Korso", niestety, obiektywne nie jest.
To jest myśl przewodnia; Afryka pojawia się po drodze, a czytelnik ma wrażenie, że ta cała Zambia to uknuta intryga Machety.
Wiadomo, idą wybory i radny (według "Korso") wykorzystuje każdą okazję, aby dowalić umiłowanemu staroście. Typowa manipulacja.
Można, jak widać, robić i tak, tylko nie nazywajmy tej działalności usługowej dziennikarstwem.
Dlaczego "Korso" po prostu nie przedstawi informacji, że Kardyś był w Zambii i co tam robił? Do tego kilka komentarzy przedstawiających opinie różnych środowisk. Na przykład blogosfery? Dlaczego nikt z redakcji nie sprawdzi, jakie są statutowe zadania powiatu? Czy są tam aby zapisane wycieczki do Afryki? Co tam niby promował starosta? Jaki jest konspekt tej podróży służbowej? Proste rutynowe pytania dziennikarza. Dlaczego nie opisano, co opowiadał na antenie Polsatu?
To byłoby obiektywne przedstawienie sprawy.
"Korso", niestety, obiektywne nie jest.
<
czwartek, 9 stycznia 2014
Wreszcie referendum w Raniżowie?
Od prawie dwóch lat namawiamy mieszkańców i radnych gminy Raniżów do zorganizowania referendum w sprawie odwołania wójta Fili ze stanowiska wójta.
Obudzili się radni tylko nieco za późno.Teoretycznie referendum można będzie jeszcze przeprowadzić, ale w praktyce jest to już niestety raczej niewykonalne.Flia będzie rządził do konca kadencji (chyba że go wcześniej zamkną). Będzie rządził, bo chyba nikt tej "rezygnacji" nie brał na poważnie.
Z naszych informacji wynika, że radni wszczęli procedurę zmierzająca do referendum odwoławczego.Pod wnioskiem złożonym przez przewodniczącego Jana Rzeszutka podpisało się 9 radnych.
Nie ma tam podpisów następujących osób:
Indyk Marian
Pomykała Marian
Majcher Janusz
Pruś Edward
Pruś Bronisław
Sudoł Stanisław
Zostały więc jednoznacznie wyznaczone granice kto gdzie stoi.To jest najprawdopodobniej największa korzyść z tego wniosku.
Ciekawe kiedy PiS wyrzuci wreszcie z przytupem ze swojej parti Daniela Filę?Z zapartym tchem czekamy na decyzję szefa struktur powiatowych starosty Józefa Kardysia.A może protektor wójta, poseł Zbigniew Chmielowiec przekaże wyrazy ubolewania i przeprosi że popierał tego człowieka w kampanii wyborczej?
Tych pytań nie przeczytacie jednak w Korso.Skopią Filę,ale wyżej nikogo nie ruszą.
Obudzili się radni tylko nieco za późno.Teoretycznie referendum można będzie jeszcze przeprowadzić, ale w praktyce jest to już niestety raczej niewykonalne.Flia będzie rządził do konca kadencji (chyba że go wcześniej zamkną). Będzie rządził, bo chyba nikt tej "rezygnacji" nie brał na poważnie.
Z naszych informacji wynika, że radni wszczęli procedurę zmierzająca do referendum odwoławczego.Pod wnioskiem złożonym przez przewodniczącego Jana Rzeszutka podpisało się 9 radnych.
Nie ma tam podpisów następujących osób:
Indyk Marian
Pomykała Marian
Majcher Janusz
Pruś Edward
Pruś Bronisław
Sudoł Stanisław
Zostały więc jednoznacznie wyznaczone granice kto gdzie stoi.To jest najprawdopodobniej największa korzyść z tego wniosku.
Ciekawe kiedy PiS wyrzuci wreszcie z przytupem ze swojej parti Daniela Filę?Z zapartym tchem czekamy na decyzję szefa struktur powiatowych starosty Józefa Kardysia.A może protektor wójta, poseł Zbigniew Chmielowiec przekaże wyrazy ubolewania i przeprosi że popierał tego człowieka w kampanii wyborczej?
Tych pytań nie przeczytacie jednak w Korso.Skopią Filę,ale wyżej nikogo nie ruszą.
środa, 8 stycznia 2014
Zuba buduje w tajemnicy drugi maszt
Burmistrz Zuba najwyraźniej uważa mieszkańców za półgłówków, z którymi nie warto się konsultować, bo on i tak wie lepiej.
Odkryliśmy, że podobny numer z masztem jak teraz, urzędnicy miejscy wykręcili w lecie zeszłego roku.Trudno uwierzyć? Zobaczcie sami.

Najwyraźniej bardzo im się spieszyło, bo wyznaczyli tylko 7 dni na zapoznanie się z wnioskiem i składanie zastrzeżeń. Na nasze oko jest to niezgodne z prawem i jest to dobry punkt zaczepienia, żeby to postępowanie zaskarżyć.To też dobry pretekst, aby przewodniczący rady miejskiej Marek Opaliński wytarł burmistrzem kilka korytarzy w urzędzie miejskim.
Lokalizacja jest arcyciekawa: na działce za budynkiem starostwa w odległości kilkudziesięciu metrów od domków jednorodzinnych i 125 metrów od bloku przy ulicy 11 listopada. Dlaczego tam musi stać?
Ciekawe, ile jeszcze takich ściśle tajnych postępowań w sprawie budowy masztów telefonii komórkowej przeprowadza w piwnicy magistratu burmistrz Zuba? Jaką mamy pewność, że na wiosnę przed nasze domy nie przyjadą koparki, aby kopać doły pod fundamenty jakiegoś szczególnie okazałego masztu telefonii komórkowej?
---------
Odkryliśmy, że podobny numer z masztem jak teraz, urzędnicy miejscy wykręcili w lecie zeszłego roku.Trudno uwierzyć? Zobaczcie sami.

Najwyraźniej bardzo im się spieszyło, bo wyznaczyli tylko 7 dni na zapoznanie się z wnioskiem i składanie zastrzeżeń. Na nasze oko jest to niezgodne z prawem i jest to dobry punkt zaczepienia, żeby to postępowanie zaskarżyć.To też dobry pretekst, aby przewodniczący rady miejskiej Marek Opaliński wytarł burmistrzem kilka korytarzy w urzędzie miejskim.
Lokalizacja jest arcyciekawa: na działce za budynkiem starostwa w odległości kilkudziesięciu metrów od domków jednorodzinnych i 125 metrów od bloku przy ulicy 11 listopada. Dlaczego tam musi stać?

Ciekawe, ile jeszcze takich ściśle tajnych postępowań w sprawie budowy masztów telefonii komórkowej przeprowadza w piwnicy magistratu burmistrz Zuba? Jaką mamy pewność, że na wiosnę przed nasze domy nie przyjadą koparki, aby kopać doły pod fundamenty jakiegoś szczególnie okazałego masztu telefonii komórkowej?
---------
wtorek, 7 stycznia 2014
Zuba wkłada głowę w piasek w sprawie masztu
Spodziewaliśmy się ,że po publikacji na blogu wpisów na temat masztu telefonii komórkowej,urzędnicy będą starać się przybliżyć mieszkańcom tę sprawę.Gdzie tam, można o tym zapomnieć przecież to Kolbuszowa.
Informacja o stacji bazowej została przezornie schowana, a urzędnicy rozpisują się na temat motocyklistów, piłkarzy ,uroczej Zuzi,a sam burmistrz nawija o środkach i to w jednym zdaniu!
Chowają sprawę głęboko pod dywan-może się uciszy.Jeśli nie, to burmistrz Zuba najwyżej wicie rozumicie, powie jak w sprawie farm wiatrowych: ja byłem od początku przeciw, ale procedury takie i musiałem.
Panie Burmistrzu!
Jeśli rzeczywiście działa pan w interesie mieszkańców,to proszę nam powiedzieć, gdzie ten maszt ma konkretnie stanąć,jakiej ma być wysokości i jaka jest dla niego strefa ochronna.Dlaczego nie przeprowadza pan konsultacji na ten temat -chociażby na spotkaniu mieszkańcami po sumie w parafii św Alberta?Dlaczego to wszystko odbywa się w tajemnicy i my mieszkańcy, musimy chodzić w godzinach pracy do magistratu, żeby się dowiedzieć co tam znowu kombinujecie?
Tylko proszę nie sprzedawać tych głodnych kawałków że pan nie czytasz Magla.Poniżej fragment listy zaglądających w dni robocze na Kolbuszowski Magiel.

Czyta to Pan (dzień dobry),wie o tym, że ta sprawa nas niepokoi i nie rozwiewa naszych wątpliwości.
Nie wstyd Panu? A może jakieś poczucie obowiązku?Też nic?
Może po prostu wybierzmy jakiegoś innego burmistrza?
A może najmłodszy kolbuszowski radny, zamiast zastanawiać się co tu będzie za 100 lat ,zacznie sam układać naszą wspólną przyszłość?No... Dorian,mieszkasz tu? Ty też nabierzesz wody w usta w sprawie tego masztu?A może już dziś, wspólnie pomyślimy, że tam nie za 100, ale 10 lat będzie osiedle domków jednorodzinnych i ten maszt pasuje tam jak pieść do nosa?
Ulotka protestacyjna do pobrania,wydrukowania i rozpowszechnienia ---> kliknij tutaj
Informacja o stacji bazowej została przezornie schowana, a urzędnicy rozpisują się na temat motocyklistów, piłkarzy ,uroczej Zuzi,a sam burmistrz nawija o środkach i to w jednym zdaniu!

Chowają sprawę głęboko pod dywan-może się uciszy.Jeśli nie, to burmistrz Zuba najwyżej wicie rozumicie, powie jak w sprawie farm wiatrowych: ja byłem od początku przeciw, ale procedury takie i musiałem.
Panie Burmistrzu!
Jeśli rzeczywiście działa pan w interesie mieszkańców,to proszę nam powiedzieć, gdzie ten maszt ma konkretnie stanąć,jakiej ma być wysokości i jaka jest dla niego strefa ochronna.Dlaczego nie przeprowadza pan konsultacji na ten temat -chociażby na spotkaniu mieszkańcami po sumie w parafii św Alberta?Dlaczego to wszystko odbywa się w tajemnicy i my mieszkańcy, musimy chodzić w godzinach pracy do magistratu, żeby się dowiedzieć co tam znowu kombinujecie?
Tylko proszę nie sprzedawać tych głodnych kawałków że pan nie czytasz Magla.Poniżej fragment listy zaglądających w dni robocze na Kolbuszowski Magiel.

Czyta to Pan (dzień dobry),wie o tym, że ta sprawa nas niepokoi i nie rozwiewa naszych wątpliwości.
Nie wstyd Panu? A może jakieś poczucie obowiązku?Też nic?
Może po prostu wybierzmy jakiegoś innego burmistrza?
A może najmłodszy kolbuszowski radny, zamiast zastanawiać się co tu będzie za 100 lat ,zacznie sam układać naszą wspólną przyszłość?No... Dorian,mieszkasz tu? Ty też nabierzesz wody w usta w sprawie tego masztu?A może już dziś, wspólnie pomyślimy, że tam nie za 100, ale 10 lat będzie osiedle domków jednorodzinnych i ten maszt pasuje tam jak pieść do nosa?
Ulotka protestacyjna do pobrania,wydrukowania i rozpowszechnienia ---> kliknij tutaj
Maszt telefonii komórkowej na kolbuszowskim osiedlu-c.d.
Ponieważ pan Wesołowski nie chce nam wydawać
darmowych obiadów w Galicji, to siedzimy w domu cholernie się nudząc. Z
tych nudów właśnie odnaleźliśmy firmę InCom z Siemianowic, która złożyła
wniosek o pozwolenie na budowę masztu w środku Kolbuszowej.Trafiliśmy
nawet na profil facebookowy tej firmy i jej właścicielki - pani Marleny
Pawilczek. Nie mogliśmy się oprzeć (jak to my) pokusie i zadaliśmy jej
kilka pytań, przez które nie możemy spać po nocach.

Wisiało tylko pół godziny. Zostało skasowane, zablokowano nam komentarze i ...nie udzielono odpowiedzi. Wygląda na to, że firma działająca w imieniu potentata chcącego postawić w Kolbuszowej maszt telefonii komórkowej, kompletnie nie liczy się ze zdaniem mieszkańców. Zapowiada się ciekawy tydzień.
Właśnie podrzucono nam pod drzwi ulotkę protestujących mieszkańców, którzy najwidoczniej o całej sprawie dowiedzieli się dopiero z naszego bloga.
można ją pobrać ---> kliknij tutaj
Teraz każdy ma do wyboru:
1. Siedzieć na kanapie w papciach i relaksować się z rodziną.
2 Wydrukować kilka egzemplarzy, wywiesić w miejscach publicznych oraz roznieść je do niemających dostępu do internetu sąsiadów.

Wisiało tylko pół godziny. Zostało skasowane, zablokowano nam komentarze i ...nie udzielono odpowiedzi. Wygląda na to, że firma działająca w imieniu potentata chcącego postawić w Kolbuszowej maszt telefonii komórkowej, kompletnie nie liczy się ze zdaniem mieszkańców. Zapowiada się ciekawy tydzień.
Właśnie podrzucono nam pod drzwi ulotkę protestujących mieszkańców, którzy najwidoczniej o całej sprawie dowiedzieli się dopiero z naszego bloga.
można ją pobrać ---> kliknij tutaj
Teraz każdy ma do wyboru:
1. Siedzieć na kanapie w papciach i relaksować się z rodziną.
2 Wydrukować kilka egzemplarzy, wywiesić w miejscach publicznych oraz roznieść je do niemających dostępu do internetu sąsiadów.
poniedziałek, 6 stycznia 2014
Maszt telefonii komórkowej na kolbuszowskim osiedlu
Na stronie magistratu ukazało się całkiem niewinne ogłoszenie.
Burmistrz Zuba jest mistrzem w ukrywaniu prawdy.Farmę wiatrową nazwie siłownią,a pod nazwą stacji bazowej ukryje solidny maszt telefonii komórkowej.

Maszt miałby stanąć na działce należącej do gospodarstwa rolnego rodziny Opalińskich koło Biedronki przy ulicy Obrońców Pokoju.Praktycznie jest to sam środek osiedla domków jednorodzinnych.
Na miejscu właścicieli okolicznych działek bym się tym zainteresował-czas tylko do 16 stycznia.

Maszt miałby stanąć na działce należącej do gospodarstwa rolnego rodziny Opalińskich koło Biedronki przy ulicy Obrońców Pokoju.Praktycznie jest to sam środek osiedla domków jednorodzinnych.
Na miejscu właścicieli okolicznych działek bym się tym zainteresował-czas tylko do 16 stycznia.

Dlaczego Korso milczy?-sprostowanie
We wczorajszym wpisie podaliśmy nieprawdziwą informację.Okazuje się że pani Barbara Żarkowska była redaktorka Korso Kolbuszowskie, pracuje już od środy w starostwie powiatowym w Kolbuszowej -przepraszamy.
Życzymy pani Barbarze samych sukcesów w nowej pracy.
Życzymy pani Barbarze samych sukcesów w nowej pracy.
Ludzie listy piszą....
Szanowny Maglu !
Warto się zainteresować wpisem z Korsa z 23.12.13 ze strony 6. Jest tam szpalta zatytułowana "Owoc dobrej współpracy", Treść - wymienienie jednym tchem wszystkich doskonałych dokonań urzędu gminy - nie jest przez nikogo podpisana, chociaż z kontekstu, ostatniego zdania i dołączonego zdjęcia należy się domyślać iż autorem wzorcowego wypracowania jest burmistrz Kolbuszowej Pan Zuba. Pytanie do Korso -czy jest jakaś szansa aby Korso udostępniło taką szpaltę np. Maglowi Kolbuszowskiemu tak aby można było skonfrontować różne opinie na temat "owoców dobrej współpracy w gminie Kolbuszowa" -jedną z punktu widzenia urzędu a drugą z punktu widzenia "naczelnego krytyka urzędu" czyli Mag.Kolb. A może Urząd miasta zapłacił za możliwość umieszczenia swojego tekstu w Korso? Jeżeli tak to wypadałoby przy tekście napisać adnotację iż "Tekst jest sponsorowany". Przyznam iż forma, układ tekstu a przede wszystkim treść jest po wielokroć roztworem nasyconym czystej propagandy i nie wierzę że dziennikarze + redaktor naczelna Korso udostępniając całą szpaltę gazety osobie burmistrza (?) nie widzą iż w ten sposób tworzą niskie standardy dziennikarstwa regionalnego i stają się w ten sposób dziennikarzynami sterowanymi przez miejscowych urzędników. Natomiast jeżeli umieszczenie tego tekstu było zapłacone wtedy powstają dwa pytania, jedno do Korso: dlaczego nie pojawiła się adnotacja "Tekst sponsorowany" a drugie do Pana Burmistrza: ile nas podatników kosztowała ta szpalta ?
Moje uszanowania
Mieszkaniec gminy gdzie owocuje dobra współpraca.
Witamy mieszkańca gdzie owocuje dobra współpraca. :)Dzięki za informację!
W Maglu czytamy ostatnio Korso sporadycznie i akurat tego numeru nie mamy.To byłby zresztą nie pierwszy materiał jaki ukazał się w tym tygodniku bez podpisu.
Przy ocenie tego co się czyta w Korso trzeba pamiętać, że jest to jednak typowy biznes, nastawiony na zysk.Nie mogą więc się tam ukazywać informacje, będące w sprzeczności z interesem ogłoszeniodawców.Z drugiej strony nie można jednak też oszukiwać czytelników omijając szerokim łukiem niektóre tematy.Wypadałoby więc zachować jakąś równowagę, miedzy tymi dwoma często sprzecznymi interesami.Z przykrością musimy stwierdzić, że od dłuższego czasu ta równowaga została zachwiana na niekorzyść większości czytelników.Tu nie chodzi tyko o wiadomości ze świata polityki czy gospodarki,ale też innych działów, gdzie górę nad rzetelnością, obiektywizmem biorą osobiste animozje członków redakcji Korso.
Udzielanie się w Korso nie jest nam na rękę, ponieważ tak czy inaczej, musielibyśmy nałożyć sobie samym jakiś rodzaj cenzury.Biorąc jednak pod uwagę to co się dzieje teraz w Kolbuszowej, zaproponowaliśmy założenie rubryki Blogosfera komentuje-czekamy na odpowiedź.Najprawdopodobniej będziemy czekali do przyszłej zimy,kiedy minie gorączka wyborcza i Korso zarobi na tym wystarczającą ilość pieniędzy.
Pozdrawiamy
Magle
P.s. Mamy luźny pomysł wydawania Kolbuszowskiego Magla na papierze.Raz w tygodniu podpinalibyśmy na blogu egzemplarz w formacie pdf i każdy mógłby (jak za dobrych czasów Solidarności) wydrukować kilka sztuk i rozdać je nieskomputeryzowanym sąsiadom.
Warto się zainteresować wpisem z Korsa z 23.12.13 ze strony 6. Jest tam szpalta zatytułowana "Owoc dobrej współpracy", Treść - wymienienie jednym tchem wszystkich doskonałych dokonań urzędu gminy - nie jest przez nikogo podpisana, chociaż z kontekstu, ostatniego zdania i dołączonego zdjęcia należy się domyślać iż autorem wzorcowego wypracowania jest burmistrz Kolbuszowej Pan Zuba. Pytanie do Korso -czy jest jakaś szansa aby Korso udostępniło taką szpaltę np. Maglowi Kolbuszowskiemu tak aby można było skonfrontować różne opinie na temat "owoców dobrej współpracy w gminie Kolbuszowa" -jedną z punktu widzenia urzędu a drugą z punktu widzenia "naczelnego krytyka urzędu" czyli Mag.Kolb. A może Urząd miasta zapłacił za możliwość umieszczenia swojego tekstu w Korso? Jeżeli tak to wypadałoby przy tekście napisać adnotację iż "Tekst jest sponsorowany". Przyznam iż forma, układ tekstu a przede wszystkim treść jest po wielokroć roztworem nasyconym czystej propagandy i nie wierzę że dziennikarze + redaktor naczelna Korso udostępniając całą szpaltę gazety osobie burmistrza (?) nie widzą iż w ten sposób tworzą niskie standardy dziennikarstwa regionalnego i stają się w ten sposób dziennikarzynami sterowanymi przez miejscowych urzędników. Natomiast jeżeli umieszczenie tego tekstu było zapłacone wtedy powstają dwa pytania, jedno do Korso: dlaczego nie pojawiła się adnotacja "Tekst sponsorowany" a drugie do Pana Burmistrza: ile nas podatników kosztowała ta szpalta ?
Moje uszanowania
Mieszkaniec gminy gdzie owocuje dobra współpraca.
Witamy mieszkańca gdzie owocuje dobra współpraca. :)Dzięki za informację!
W Maglu czytamy ostatnio Korso sporadycznie i akurat tego numeru nie mamy.To byłby zresztą nie pierwszy materiał jaki ukazał się w tym tygodniku bez podpisu.
Przy ocenie tego co się czyta w Korso trzeba pamiętać, że jest to jednak typowy biznes, nastawiony na zysk.Nie mogą więc się tam ukazywać informacje, będące w sprzeczności z interesem ogłoszeniodawców.Z drugiej strony nie można jednak też oszukiwać czytelników omijając szerokim łukiem niektóre tematy.Wypadałoby więc zachować jakąś równowagę, miedzy tymi dwoma często sprzecznymi interesami.Z przykrością musimy stwierdzić, że od dłuższego czasu ta równowaga została zachwiana na niekorzyść większości czytelników.Tu nie chodzi tyko o wiadomości ze świata polityki czy gospodarki,ale też innych działów, gdzie górę nad rzetelnością, obiektywizmem biorą osobiste animozje członków redakcji Korso.
Udzielanie się w Korso nie jest nam na rękę, ponieważ tak czy inaczej, musielibyśmy nałożyć sobie samym jakiś rodzaj cenzury.Biorąc jednak pod uwagę to co się dzieje teraz w Kolbuszowej, zaproponowaliśmy założenie rubryki Blogosfera komentuje-czekamy na odpowiedź.Najprawdopodobniej będziemy czekali do przyszłej zimy,kiedy minie gorączka wyborcza i Korso zarobi na tym wystarczającą ilość pieniędzy.
Pozdrawiamy
Magle
P.s. Mamy luźny pomysł wydawania Kolbuszowskiego Magla na papierze.Raz w tygodniu podpinalibyśmy na blogu egzemplarz w formacie pdf i każdy mógłby (jak za dobrych czasów Solidarności) wydrukować kilka sztuk i rozdać je nieskomputeryzowanym sąsiadom.
Gdzie jest Benedykt Popek?
W grudniowym wydaniu Przeglądu Kolbuszowskiego ukazał się interesujący wywiad z panem Popkiem.
To nie tylko ciekawy artysta ,ale także działacz opozycji w latach '80.W 1990 roku został wybrany radnym gminy Raniżów z listy Komitetu Wyborczego Solidarność,był też radnym sejmiku wojewódzkiego pierwszej kadencji.Czyli działacz społeczny,związkowy,polityczny pełną, gębą.Na nasz gust trochę jednak zbyt ekstremistyczny .

A nas w Maglu zastanawia ,dlaczego taki człowiek mieszkający w Mazurach w gminie Raniżów, nie zorganizował referendum za odwołaniem Daniela Fili z funkcji wójta?
To nie tylko ciekawy artysta ,ale także działacz opozycji w latach '80.W 1990 roku został wybrany radnym gminy Raniżów z listy Komitetu Wyborczego Solidarność,był też radnym sejmiku wojewódzkiego pierwszej kadencji.Czyli działacz społeczny,związkowy,polityczny pełną, gębą.Na nasz gust trochę jednak zbyt ekstremistyczny .

A nas w Maglu zastanawia ,dlaczego taki człowiek mieszkający w Mazurach w gminie Raniżów, nie zorganizował referendum za odwołaniem Daniela Fili z funkcji wójta?
![]() |
foto-Leszek Mikrut |
niedziela, 5 stycznia 2014
Dlaczego Korso milczy?
Występ starosty Kardysia w Polsacie jest szeroko komentowany nie tylko w naszym miasteczku.W pierwszy dzień po umieszczeniu tego reportażu na Youtube, obejrzano go ponad 10 tysięcy razy.Jest to absolutny rekord w kolbuszowskiej strefie internetowej.
Po wypowiedziach starosty nie wiadomo czy się śmiać czy już płakać.Jedno jednak wiadomo na pewno-zbłaźnił się kompletnie.Miasto huczy od spekulacji: Kiedy przestanie być szefem miejscowego PiS ?. Wiadomo Kaczyński idzie do wyborów z hasłem waliki z marnotrawstwem publicznych pieniędzy,walką z kolesiostwem ,korupcją, a tu taki kwiatek i córka w urzędzie gminy po dziwacznie przeprowadzonym naborze na stanowisko.
W Korso Kolbuszowskim jednak na ten temat cisza.
Dla kogo więc pisze Korso Kolbuszowskie? Tylko dla starosty Kardysia? Burmistrza Zuby? Posła Chmielowca?
Coś w tym jest, bo na ostatniej sesji rady miejskiej ,burmistrz Zuba ze łzami w oczach dziękował temu tygodnikowi za bardzo przychylne pisanie o pracy urzędu gminy.Fakt, trudno tam znaleźć informacje o kupionej statuetce Eurorenomy,dziwnych warunkach przetargów, naborów,czy chociażby tego ,czym zajmuje się w urzędzie informatyk Wiącek
Inna sprawa, że przydałby się w kolbuszowskiej radzie miejskiej taki Karol Ozga,młody odważny ,zdolny do wszystkiego.Dorian Pik miał o wszystkim mówić,pisać bez niedomówień i... jak powiedział tak powiedział,a Lincoln jak powiedział tak zrobił i był najlepszym prezydentem w historii Stanów Zjednoczonych.
Po wypowiedziach starosty nie wiadomo czy się śmiać czy już płakać.Jedno jednak wiadomo na pewno-zbłaźnił się kompletnie.Miasto huczy od spekulacji: Kiedy przestanie być szefem miejscowego PiS ?. Wiadomo Kaczyński idzie do wyborów z hasłem waliki z marnotrawstwem publicznych pieniędzy,walką z kolesiostwem ,korupcją, a tu taki kwiatek i córka w urzędzie gminy po dziwacznie przeprowadzonym naborze na stanowisko.
W Korso Kolbuszowskim jednak na ten temat cisza.

Dla kogo więc pisze Korso Kolbuszowskie? Tylko dla starosty Kardysia? Burmistrza Zuby? Posła Chmielowca?
Coś w tym jest, bo na ostatniej sesji rady miejskiej ,burmistrz Zuba ze łzami w oczach dziękował temu tygodnikowi za bardzo przychylne pisanie o pracy urzędu gminy.Fakt, trudno tam znaleźć informacje o kupionej statuetce Eurorenomy,dziwnych warunkach przetargów, naborów,czy chociażby tego ,czym zajmuje się w urzędzie informatyk Wiącek
Inna sprawa, że przydałby się w kolbuszowskiej radzie miejskiej taki Karol Ozga,młody odważny ,zdolny do wszystkiego.Dorian Pik miał o wszystkim mówić,pisać bez niedomówień i... jak powiedział tak powiedział,a Lincoln jak powiedział tak zrobił i był najlepszym prezydentem w historii Stanów Zjednoczonych.
sobota, 4 stycznia 2014
Tyszkiewiczowie wrócą do Weryni?
Jak się dowiedzieliśmy, rodzina Jerzego hr Tyszkiewicza ,ostatniego pana na włościach w Weryni, podjęła starania o zwrot majątku.

Szans na odzyskanie czegokolwiek w naturze raczej nie mają.Szkoda, bo to naprawdę wielce zasłużona dla naszego regionu rodzina.Dodatkowo przykre jest to, że dalsze lisy rodziny Jerzego Tyszkiewicza są nam kompletnie nieznane.
Co ciekawe ojciec Jerzego Tyszkiewicza-Janusz który wybudował pałac w Weryni,był też Prezesem Rady Powiatowej w Kolbuszowej.
A my w Maglu (jak to my) zastanawiamy się co by powiedział staroście Karysiowi , Janusz hr Tyszkiewicz gdyby dowiedział się ,że ten za publiczne pieniądze pojechał do Afryki?
Przyglądnijmy się tej dzisiejszej kolbuszowskiej (pożal się Boże ) elicie politycznej.Co oni zrobili społecznie za własne pieniądze ,dla dobra publicznego?

Szans na odzyskanie czegokolwiek w naturze raczej nie mają.Szkoda, bo to naprawdę wielce zasłużona dla naszego regionu rodzina.Dodatkowo przykre jest to, że dalsze lisy rodziny Jerzego Tyszkiewicza są nam kompletnie nieznane.
Co ciekawe ojciec Jerzego Tyszkiewicza-Janusz który wybudował pałac w Weryni,był też Prezesem Rady Powiatowej w Kolbuszowej.
A my w Maglu (jak to my) zastanawiamy się co by powiedział staroście Karysiowi , Janusz hr Tyszkiewicz gdyby dowiedział się ,że ten za publiczne pieniądze pojechał do Afryki?
Przyglądnijmy się tej dzisiejszej kolbuszowskiej (pożal się Boże ) elicie politycznej.Co oni zrobili społecznie za własne pieniądze ,dla dobra publicznego?
Kto chleje na obiektach sportowych?
Całkiem niedawno kolbuszowska policja ścigała po stadionie kolbuszowianki kibiców którzy w miejscu publicznym pili (ponoć) alkohol.
Art. 14 ust. 2a ustawy o wychowaniu w trzeźwości...:
"Zabrania się spożywania napojów alkoholowych na ulicach, placach i w parkach, z wyjątkiem miejsc przeznaczonych do ich spożycia na miejscu, w punktach sprzedaży tych napojów."
Twarde prawo lecz prawo.
Aliści ...
W sprawozdaniu umieszczonym na stronie magistratu z meczu noworocznego o Puchar Burmistrza wyczytaliśmy z zapartym tchem:

Na szczęście fotoreporterzy z Korso i UM nie zamieścili w sieci zdjęć pijących w miejscu publicznym Zuby,Gila,Fryca i Chmielowca.Wiadomo Magiel mógłby to znowu wykorzystać.I musieli by się tłumaczyć na migi w Polsacie, że pili tylko dlatego, żeby się rozgrzać ponieważ były duże różnice klimatyczne,ale i tak wszystko zwrócili co do grosza za budynkiem klubowej szatni.
Art. 14 ust. 2a ustawy o wychowaniu w trzeźwości...:
"Zabrania się spożywania napojów alkoholowych na ulicach, placach i w parkach, z wyjątkiem miejsc przeznaczonych do ich spożycia na miejscu, w punktach sprzedaży tych napojów."
Twarde prawo lecz prawo.
Aliści ...
W sprawozdaniu umieszczonym na stronie magistratu z meczu noworocznego o Puchar Burmistrza wyczytaliśmy z zapartym tchem:

Na szczęście fotoreporterzy z Korso i UM nie zamieścili w sieci zdjęć pijących w miejscu publicznym Zuby,Gila,Fryca i Chmielowca.Wiadomo Magiel mógłby to znowu wykorzystać.I musieli by się tłumaczyć na migi w Polsacie, że pili tylko dlatego, żeby się rozgrzać ponieważ były duże różnice klimatyczne,ale i tak wszystko zwrócili co do grosza za budynkiem klubowej szatni.

piątek, 3 stycznia 2014
Człowiek roku 2014 w naszyn powiecie
Nasz ulubiony portal informacyjny Kolbuszowa24 zrobił kilka rankingów ,aby sklasyfikować ubiegłoroczne wydarzenia, ich bohaterów i antybohaterów.
Są to Wtopy Roku, Wpływowi Roku, Człowiek Roku.
Nas szczególnie zainteresował ranking Człowieka roku. kliknij tutaj
Pierwsze miejsce zajął w nim całkiem zasłużenie Karol Ozga
Przewodniczący Komisji Rewizyjnej Rady Gminy Raniżów. Dzięki jego aktywności dowiedzieliśmy o kolejnych aferach wójta Daniela Fili. Młody, ambitny, odważny… Takich radnych ze świecą szukać nie tylko w naszym regionie.
Nagrodą specjalną został uhonorowany zaś... Kolbuszowski Magiel z ciekawym uzasadnieniem:
Najbardziej popularny blog w naszym powiecie, poczytny również gdzie indziej. Osoba, która jest autorem „maglowych” wpisów, wykonuje naprawdę świetną robotę: jest i pióro, i merytoryczna wiedza, dociekliwość i ironia. Dla lokalnych VIP-ów "Kolbuszowski Magiel" jest swoistym szokiem. Po pierwsze, nie są przyzwyczajeni do tego typu krytyki, po drugie – nie mogą go w żaden sposób zastraszyć, ani zaatakować personalnie, bo nie wiedzą kim jest. I... oby tak zostało.
Dziękujemy za wyróżnienie i docenienie naszych wysiłków na niwie.Po dyplom, statuetkę i tradycyjne pół litra, zgłosimy się w dogodniejszym dla nas terminie.
Są to Wtopy Roku, Wpływowi Roku, Człowiek Roku.
Nas szczególnie zainteresował ranking Człowieka roku. kliknij tutaj
Pierwsze miejsce zajął w nim całkiem zasłużenie Karol Ozga
Przewodniczący Komisji Rewizyjnej Rady Gminy Raniżów. Dzięki jego aktywności dowiedzieliśmy o kolejnych aferach wójta Daniela Fili. Młody, ambitny, odważny… Takich radnych ze świecą szukać nie tylko w naszym regionie.
Nagrodą specjalną został uhonorowany zaś... Kolbuszowski Magiel z ciekawym uzasadnieniem:
Najbardziej popularny blog w naszym powiecie, poczytny również gdzie indziej. Osoba, która jest autorem „maglowych” wpisów, wykonuje naprawdę świetną robotę: jest i pióro, i merytoryczna wiedza, dociekliwość i ironia. Dla lokalnych VIP-ów "Kolbuszowski Magiel" jest swoistym szokiem. Po pierwsze, nie są przyzwyczajeni do tego typu krytyki, po drugie – nie mogą go w żaden sposób zastraszyć, ani zaatakować personalnie, bo nie wiedzą kim jest. I... oby tak zostało.
Dziękujemy za wyróżnienie i docenienie naszych wysiłków na niwie.Po dyplom, statuetkę i tradycyjne pół litra, zgłosimy się w dogodniejszym dla nas terminie.
Sprawdźmy Kardysia
Na portalu Krytyki Politycznej ukazał się ciekawy wywiad z Szymonem Osowskim , prawnikiem, prezesem Sieci Obywatelskiej – Watchdog Polska.
Ponieważ poczta starostwa jest zatkana od kilku dni, ,a pracownicy tej instytucji zaglądają do nas kilkadziesiąt razy dziennie, to wklejamy tutaj nasz wniosek.Podpisał go nasz sympatyk z Nowego Jorku.
------------------------------------------------------------------------------------------------
Marcin Gerwin:
Intryguje mnie taka kwestia – wyobraźmy sobie, że burmistrz lub
prezydent miasta jedzie za granicę, by promować swoje miasto, dajmy na
to na targach w Cannes. Wybiera się tam na spotkanie w restauracji, je
obiad i bierze za niego fakturę. Jeżeli mieszkaniec przyjdzie do urzędu
miasta, bo będzie ciekaw, ile kosztował ten obiad, czy prezydent musi mu
pokazać fakturę?
Szymon Osowski: Oczywiście. Jawność faktur jest bezwzględna. Wszędzie tam, gdzie w grę wchodzą finanse, jawność powinna być jak najpełniejsza.
Po co jednak jest ta
jawność? Czy nie jest to zawracanie głowy urzędnikom i przeszkadzanie
im w pracy? Przecież prezydent, który kieruje urzędem, oraz radni, są
wybrani przez mieszkańców.
Jawność jest potrzebna do
tego, aby były przestrzegane zasady demokracji. Obywatel musi móc
powiedzieć „sprawdzam” i mieć instrumenty do tego, by to zrobić. Wybory
co cztery lata to tylko jeden z instrumentów zapewniania demokracji.
Prawo do informacji pozwala weryfikować, co robią wybrani przez nas
przedstawiciele. Do wyborów czy referendum mogę się przygotować realnie
tylko wtedy, jeżeli wiem, jak wygląda działalność prezydenta czy rady,
czy moi przedstawiciele dobrze wykonują swoje zadania, czy realizują
swoje obietnice wyborcze, czy też nie. Nie wyobrażam sobie demokracji
bez jawności.
...
...
Kto może zwrócić się o udostępnienie takiej analizy?
O informację publiczną może zapytać każdy, niezależnie od tego, w jakim jest wieku, czy jest dorosły czy też nie.
Cudzoziemiec również?
Również. Prawo do informacji jest tak skonstruowane, że
jeżeli coś mnie interesuje, to nieważne, kim jestem lub skąd jestem –
mogę o to pytać. Może zatem pytać także młodzież.
Czy jeżeli wniosek został przesłany mailem,
trzeba się pod nim jakoś specjalnie podpisać – podać pełne dane, numer
PESEL, adres zamieszkania?
Można tak zrobić, ale nie jest to konieczne. Nie można
bowiem pytać, po co komuś jest potrzebna ta informacja ani w żaden
sposób weryfikować pytającego. Kiedy wysyłam wniosek o informację
publiczną i podpisuję się pod tym wnioskiem, to osoba, która go odbiera,
nie sprawdza, czy Osowski to na pewno jest Osowski. Nie ma to żadnego
znaczenia. I tak trzeba taki wniosek wykonać, czyli udostępnić
informacje. Najważniejsze jest to, żeby podać we wniosku, jaką
informację chce się uzyskać i jak ma być dostarczona – czy ma to również
być e-mail, czy raczej chcę ją otrzymać w formie pisemnej lub odebrać
osobiście w urzędzie.
Ponieważ poczta starostwa jest zatkana od kilku dni, ,a pracownicy tej instytucji zaglądają do nas kilkadziesiąt razy dziennie, to wklejamy tutaj nasz wniosek.Podpisał go nasz sympatyk z Nowego Jorku.
------------------------------------------------------------------------------------------------
DANE
WNIOSKODAWCY
Nazwisko i Imię:
........Andrzej Kulig
Adres: Brooklyn. NY Stany Zjednoczone
Adres: Brooklyn. NY Stany Zjednoczone
WNIOSEK
O
UDOSTĘPNIENIE INFORMACJI PUBLICZNEJ
Na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji
publicznej z dnia 6 września 2001 r.
(Dz. U. Nr 112, poz. 1198) zwracam się z prośbą o udostępnienie informacji w następującym zakresie:
(Dz. U. Nr 112, poz. 1198) zwracam się z prośbą o udostępnienie informacji w następującym zakresie:
Proszę o udostępnienie
danych ile kosztowała podróż służbowa starosty Józefa Kardysia
do Zambii.Mam na myśli całość kosztów :bilety
lotnicze,wyżywienie ,zakwaterowanie,rozmowy telefoniczne i tym
podobne wydatki,oraz jaka suma diet została wypłacona mu za ten
okres.
SPOSÓB I
FORMA UDOSTĘPNIENIA INFORMACJI:
Przesłanie na adres mailowy
kolbuszowskimagiel@gmail.com
|
X
|
kserokopie
|
X
|
.
........Brooklyn 03.01 2014.... .........Andrzej
Kulig..
Miejscowość, data podpis wnioskodawcy
czwartek, 2 stycznia 2014
Kardyś znowu w Afryce?
Wysłaliśmy maila do starostwa z prośbą o udostępnienie danych na temat kosztów podróży Józefa Kardysia do Zambii.
Niestety skrzynka mailowa urzędu jest pełna i wszystkie wiadomości są odrzucane.To nas napawa niepokojem ponieważ to samo dzieje się z ofertami potencjalnych inwestorów w strefie ekonomicznej.
Strach się bać!


Dlaczego Bart nie zainwestował w Kolbuszowej?
Okazuje się że zakład który niby miał powstać w Kolbuszowej budowany jest w Sulnowie,dwa kilometry od siedziby firmy.
Do 12 września powstanie droga w Sulnowie, przy której firma Bart, producent tektury falistej i opakowań, zbuduje nowy zakład produkcyjny. Droga o długości 370 m i szerokości 6 m powstanie na gruntach gminnych naprzeciwko spółki Bart. Będzie prowadziła od trasy powiatowej, przebiegającej przez Sulnowo. Na terenie przylegającym do nowo budowanej drogi Bart zamierza postawić nowy zakład.
- Znajdzie tu zatrudnienie około 150 osób. Jako gmina postanowiliśmy wspomóc inwestycję, budując drogę – wyjaśnia Tadeusz Pogoda, burmistrz Świecia.
żródło
Mała spółka rodzinna jaką jest Bart, nie jest wstanie wybudować dwóch tak dużych zakładów równocześnie. Można przypuszczać że Kolbuszowa była tylko kartą przetargową aby uzyskać jak najlepsze warunki we własnej gminie-na przykład nową drogę długości 370 m i szerokości 6 m.Dla nich zysk -dla nas niepotrzebne straty.Dlaczego nikt w starostwie ani urzędzie miasta nie zrobił takiej analizy jaką na początku zeszłego roku wykonaliśmy w Maglu?
ma co się podniecać to są tylko przymiarki. Spółka Bart chce tylko wynegocjować jak najlepsze warunki dla siebie. kliknij tutajNapisaliśmy to na kilka miesięcy przed tym zanim burmistrz Zuba ,Hiobowym głosem oznajmił-nie zainwestują bo nie mają pieniędzy.
Za co więc płacimy urzędnikom zatrudnionym w starostwie i magistracie?
Do 12 września powstanie droga w Sulnowie, przy której firma Bart, producent tektury falistej i opakowań, zbuduje nowy zakład produkcyjny. Droga o długości 370 m i szerokości 6 m powstanie na gruntach gminnych naprzeciwko spółki Bart. Będzie prowadziła od trasy powiatowej, przebiegającej przez Sulnowo. Na terenie przylegającym do nowo budowanej drogi Bart zamierza postawić nowy zakład.
- Znajdzie tu zatrudnienie około 150 osób. Jako gmina postanowiliśmy wspomóc inwestycję, budując drogę – wyjaśnia Tadeusz Pogoda, burmistrz Świecia.
żródło
Mała spółka rodzinna jaką jest Bart, nie jest wstanie wybudować dwóch tak dużych zakładów równocześnie. Można przypuszczać że Kolbuszowa była tylko kartą przetargową aby uzyskać jak najlepsze warunki we własnej gminie-na przykład nową drogę długości 370 m i szerokości 6 m.Dla nich zysk -dla nas niepotrzebne straty.Dlaczego nikt w starostwie ani urzędzie miasta nie zrobił takiej analizy jaką na początku zeszłego roku wykonaliśmy w Maglu?
ma co się podniecać to są tylko przymiarki. Spółka Bart chce tylko wynegocjować jak najlepsze warunki dla siebie. kliknij tutajNapisaliśmy to na kilka miesięcy przed tym zanim burmistrz Zuba ,Hiobowym głosem oznajmił-nie zainwestują bo nie mają pieniędzy.
Za co więc płacimy urzędnikom zatrudnionym w starostwie i magistracie?
środa, 1 stycznia 2014
Dorian Pik bohaterem !
Na razie tylko pierwszego noworocznego meczu piłkarskiego między Sokołem a Kolbuszowianką.
Strzelił pierwszego gola w tym roku i to z 2 metrów!!!
Obszerną fotorelację z tego wydarzenia zamieściło na swojej stronie internetowej Korso Kolbuszowskie -kliknij tutaj

Najlepszy piłkarz na boisku został uhonorowany przez posła Zbigniewa Chmielowca.W nagrodę dostał najnowszą płytę zespołu Le Moor -Komunikat.
Gratulujemy!!
Strzelił pierwszego gola w tym roku i to z 2 metrów!!!
Obszerną fotorelację z tego wydarzenia zamieściło na swojej stronie internetowej Korso Kolbuszowskie -kliknij tutaj

Najlepszy piłkarz na boisku został uhonorowany przez posła Zbigniewa Chmielowca.W nagrodę dostał najnowszą płytę zespołu Le Moor -Komunikat.
Gratulujemy!!
Jaki będzie 2014 rok?
Sylwestra spędziliśmy w dosyć ciekawym towarzystwie.Jedną z atrakcji była wróżka Esmeralda (niezła laska), która wróżyła chętnym z kart tarota jaki będzie 2014 rok.Skorzystaliśmy z okazji i zapytaliśmy ją jaki będzie przyszły rok dla niektórych osób z naszego powiatu.
Oto jej odpowiedzi-życzymy udanej zabawy-wyniki sprawdzimy za rok.
Kolbuszowa
Dewocja, fanatyzm, kryzys duchowy, złe rady ze strony osoby, która jest dla nas autorytetem, przestarzałe, sztywne poglądy, narzucanie innym swoich poglądów, nietolerancja wobec innych zasad wiary. Fałszywość, kłamstwo.Fałszywa religijność, fałszywa sprawiedliwość, obłuda. Brak umiaru.Wyciąganie fałszywych wniosków.
Poseł Chmielowiec
Brak efektywności w podjętych działaniach. Utrata władzy, wpływów, przewrót polityczny.Z niskich pobudek zjednuje sobie ludzi, którymi chce rządzić i wykorzystać do swoich egoistycznych celów.
Burmistrz Zuba
Utrata honoru; możliwość skandalu; wykorzystywanie słabości innych ludzi; brak optymistycznych perspektyw; nieobliczalne posunięcia, których skutków nie można przewidzieć
Przewodniczący Opaliński
Koniec rywalizacji, zwycięstwo nad opozycją, łatwość nawiązywania kontaktów, umiejętność dyskutowania, spotkanie z ważną osobą,
Wiceprzewodniczacy Fryc
"Rozczarowanie"
Trzeba się będzie liczyć z dosyć bolesną stratą. Karta symbolizuje rozstanie, odejście, rozczarowanie, łzy, smutek, pożegnanie, samotność, rozpamiętywanie przeszłości, żal, trzymanie się minionych rozczarowań. Sytuacja potoczy się inaczej niż oczekiwaliśmy.
Radny Karkut
Autopromocja.Fałszywa hojność.podjęcie się roli lidera.Inspirowanie i wzrost zaufania u innych ludzi.
Radny Pik
Siła fizyczna, sport, sprawność, duża witalność, radość życia, dobre zdrowie, odporność, wiara w siebie, siła woli, zasłużona pochwała lub nagroda.
Starosta Kardyś
Strach przed stratą i niepowodzeniem.Przywiązanie do materii, do dóbr, które osiągnęło się poprzez ciężką pracę, stabilność finansowa, wzrost dochodów. Kłopoty zdrowotne.
Wiceburmistrz Gil
Brak elastyczności w działaniach materialnych, chwiejność, skąpstwo, materializm, roztrwonienie majątku i pieniędzy, chęć osiągnięcia sukcesu materialnego za wszelką cenę, zaborczość i gromadzenie dóbr jako cel życia.
Bogdan Romaniuk
Wyniszczające cierpienie psychiczne lub zły stan zdrowia. Upadek przez niesławę innych . Udział w haniebnym lub ubolewania godnym akcie. Nieuniknione poczucie winy, nieufność i wątpliwości. Może wskazywać na śmierć lub inne straty katastrofalne.
Ewa DrausDobre wiadomości o osobach z rodziny, zgoda w rodzinie, pomoc przyjaciół, pomaganie innym, koniec trudnego okresu, praca w dużej instytucji.
Grzegorz Romaniuk
Doprowadzenie rozpoczętych przedsięwzięć do końca, zachęcające widoki pod każdym względem, mądra troska o własne zdrowie, stałe źródła dochodów.
Wójt Fila
Zawstydzenie, słabość, konfuzja, nieśmiałość, niskie poczucie własnej siły. Wycofanie się z walki, poddanie się walkowerem. Wyrzuty sumienia i wątpliwości moralne odbierają pewność siebie. Paraliżująca trema.
Karol Ozga
Zbyt wygórowane żądania, miłość bez wzajemności, zdrada,niepokój emocjonalny,poczucie niskiej wartości,brak sensu życia, depresja, niezadowolenie z pracy, niechęć do ludzi, brak poczucia bezpieczeństwa.
Przewodniczący Rzeszutek
Niechęć ze strony współpracowników, zmarnowane zdolności, nieumiejętność doprowadzenia spraw do końca, rutyna, zazdrość o sukces innych.
Przewodniczący Burek
Pragmatyzm, wysoka pozycja społeczna, zawarcie korzystnych umów, podniesienie kwalifikacji, pomoc specjalisty w danej dziedzinie, profesjonalizm.Wójt Klecha
Zyskał szczęście, lecz wie, że je wkrótce straci. Człowiek, który tak dalece uwikłał się w problemy, że gotów jest znieść najgorszy ból, byleby się od nich oderwać. Ktoś, kto doskonale wie, czego chce, i zna cenę, którą będzie musiał zapłacić za spełnienie pragnień.Wójt Wilk
Trudności, przeszkody w realizacji celów, nagłe, niespodziewane wydarzenia, które pokrzyżują plany, coś nad czym nie będzie można zapanować, strata, niewykorzystana szansa, niestałość, niestabilność, utrata kontroli nad pewną sytuacją. Może również symbolizować chaos w życiu, bezmyślność w postępowaniu, niepowodzenia w finansach, lub wzloty i upadki, zyski i straty.
Kolbuszowski Magiel
Chandra, brak motywacji, utrata sensu życia, atmosfera smutku, zobojętnienie, trudności w kontaktach z ludźmi, tęsknota.
-----------------------------------------------------------------
Życzymy wszystkim w tym Nowym Roku:
Oświecenia,każdemu na jego własna miarkę.
Oto jej odpowiedzi-życzymy udanej zabawy-wyniki sprawdzimy za rok.
Kolbuszowa
Dewocja, fanatyzm, kryzys duchowy, złe rady ze strony osoby, która jest dla nas autorytetem, przestarzałe, sztywne poglądy, narzucanie innym swoich poglądów, nietolerancja wobec innych zasad wiary. Fałszywość, kłamstwo.Fałszywa religijność, fałszywa sprawiedliwość, obłuda. Brak umiaru.Wyciąganie fałszywych wniosków.
Poseł Chmielowiec
Brak efektywności w podjętych działaniach. Utrata władzy, wpływów, przewrót polityczny.Z niskich pobudek zjednuje sobie ludzi, którymi chce rządzić i wykorzystać do swoich egoistycznych celów.
Burmistrz Zuba
Utrata honoru; możliwość skandalu; wykorzystywanie słabości innych ludzi; brak optymistycznych perspektyw; nieobliczalne posunięcia, których skutków nie można przewidzieć
Przewodniczący Opaliński
Koniec rywalizacji, zwycięstwo nad opozycją, łatwość nawiązywania kontaktów, umiejętność dyskutowania, spotkanie z ważną osobą,
Wiceprzewodniczacy Fryc
"Rozczarowanie"
Trzeba się będzie liczyć z dosyć bolesną stratą. Karta symbolizuje rozstanie, odejście, rozczarowanie, łzy, smutek, pożegnanie, samotność, rozpamiętywanie przeszłości, żal, trzymanie się minionych rozczarowań. Sytuacja potoczy się inaczej niż oczekiwaliśmy.
Radny Karkut
Autopromocja.Fałszywa hojność.podjęcie się roli lidera.Inspirowanie i wzrost zaufania u innych ludzi.
Radny Pik
Siła fizyczna, sport, sprawność, duża witalność, radość życia, dobre zdrowie, odporność, wiara w siebie, siła woli, zasłużona pochwała lub nagroda.
Starosta Kardyś
Strach przed stratą i niepowodzeniem.Przywiązanie do materii, do dóbr, które osiągnęło się poprzez ciężką pracę, stabilność finansowa, wzrost dochodów. Kłopoty zdrowotne.
Wiceburmistrz Gil
Brak elastyczności w działaniach materialnych, chwiejność, skąpstwo, materializm, roztrwonienie majątku i pieniędzy, chęć osiągnięcia sukcesu materialnego za wszelką cenę, zaborczość i gromadzenie dóbr jako cel życia.
Bogdan Romaniuk
Wyniszczające cierpienie psychiczne lub zły stan zdrowia. Upadek przez niesławę innych . Udział w haniebnym lub ubolewania godnym akcie. Nieuniknione poczucie winy, nieufność i wątpliwości. Może wskazywać na śmierć lub inne straty katastrofalne.
Ewa DrausDobre wiadomości o osobach z rodziny, zgoda w rodzinie, pomoc przyjaciół, pomaganie innym, koniec trudnego okresu, praca w dużej instytucji.
Grzegorz Romaniuk
Doprowadzenie rozpoczętych przedsięwzięć do końca, zachęcające widoki pod każdym względem, mądra troska o własne zdrowie, stałe źródła dochodów.
Wójt Fila
Zawstydzenie, słabość, konfuzja, nieśmiałość, niskie poczucie własnej siły. Wycofanie się z walki, poddanie się walkowerem. Wyrzuty sumienia i wątpliwości moralne odbierają pewność siebie. Paraliżująca trema.
Karol Ozga
Zbyt wygórowane żądania, miłość bez wzajemności, zdrada,niepokój emocjonalny,poczucie niskiej wartości,brak sensu życia, depresja, niezadowolenie z pracy, niechęć do ludzi, brak poczucia bezpieczeństwa.
Przewodniczący Rzeszutek
Niechęć ze strony współpracowników, zmarnowane zdolności, nieumiejętność doprowadzenia spraw do końca, rutyna, zazdrość o sukces innych.
Przewodniczący Burek
Pragmatyzm, wysoka pozycja społeczna, zawarcie korzystnych umów, podniesienie kwalifikacji, pomoc specjalisty w danej dziedzinie, profesjonalizm.Wójt Klecha
Zyskał szczęście, lecz wie, że je wkrótce straci. Człowiek, który tak dalece uwikłał się w problemy, że gotów jest znieść najgorszy ból, byleby się od nich oderwać. Ktoś, kto doskonale wie, czego chce, i zna cenę, którą będzie musiał zapłacić za spełnienie pragnień.Wójt Wilk
Trudności, przeszkody w realizacji celów, nagłe, niespodziewane wydarzenia, które pokrzyżują plany, coś nad czym nie będzie można zapanować, strata, niewykorzystana szansa, niestałość, niestabilność, utrata kontroli nad pewną sytuacją. Może również symbolizować chaos w życiu, bezmyślność w postępowaniu, niepowodzenia w finansach, lub wzloty i upadki, zyski i straty.
Kolbuszowski Magiel
Chandra, brak motywacji, utrata sensu życia, atmosfera smutku, zobojętnienie, trudności w kontaktach z ludźmi, tęsknota.
-----------------------------------------------------------------
Życzymy wszystkim w tym Nowym Roku:
Oświecenia,każdemu na jego własna miarkę.
wtorek, 31 grudnia 2013
Burmistrz Zuba robi przekręty...
... albo zatrudnia wyjątkowo niekumatych urzędników (czy jakoś tak).
Wczoraj na sesji rady miejskiej miał miejsce hołd kolbuszowski.Jak co roku wszyscy dziękowali na klęczkach burmistrzowi Zubie, że ten interes się (jeszcze) kręci.Nawet przewodniczący Opaliński miał łzy w oczach -1920 złotych miesięcznie piechotą przecież nie chodzi.Zachwytom nie było końca, i podobno niektórzy zrobili sobie nawet wspólną fotkę ze statuetką Eurorenomy (za 1240 złotych) ,pod pomnikiem buroka, zimnioka(?)-trudno dociec co to jest.
Nie wiemy dlaczego wszyscy tak czapkują burmistrzowi ,skoro magistrat nie potrafi przeprowadzić przetargu nawet na materiały biurowe.
Przetarg ogłoszono z przytupem 17 grudnia,a już 20 ,po 3 dniach wprowadzono niezliczoną ilość poprawek.

Co mogło się aż tak zmienić się w ciągu trzech dni?Przecież co roku od 4 lat organizuje się taki sam przetarg.
Po prostu dokument ten pełen jest błędów (i jak napisaliśmy wczoraj ) narusza przepisy ustawy o zamówieniach publicznych.
Na przykład w jednym miejscu urzędnicy piszą, że materiały muszą być dostarczone w ciągu 3 godzin od telefonicznego zamówienia.
W innym że w ciągu 3 dni...
A pod wszystkim podpisuje się bez zastrzeżeń nasz umiłowany burmistrz Zuba.
My w Maglu ciągle zastanawiamy się, czy ten przetarg jest robiony pod konkretną firmę,mamy wyjątkowo głupich ,zatrudnionych po znajomości urzędników,czy też ... sami nie wiemy już co.
Może ktoś z grona urzędników nam to wyjaśni? Przecież bierzecie co miesiąc za to poprawianie i modyfikacje pieniądze.
Co ciekawe, te materialy biurowe kosztują nas rocznie 89 tys złotych,a w porównywalnym wielkością Krośnie Odrzańskim tylko 75 tys złotych.Czyli przepłacamy lekko kilkanaście tysięcy złotych.

Płacimy więcej tylko dlatego, że urząd zamiast stosować tylko kryterium ceny (jak to robi w innych przetargach) zastosował też kryterium odległości,dlatego od lat do przetargu staje tylko jedna firma z Kolbuszowej,bo inne nie mają szans przy takich warunkach oceny ofert.Jest to niezgodne z prawem ,interesem publicznym, i mimo to burmistrz Zuba się pod tym podpisuje.
Niedowiarkom radzę ślipnąć jak to się robi w Stalowej Woli -kliknij tutaj.Przy jednym jasnym kryterium ceny w przetargach bierze udział kilka firm,nawet z Rzeszowa i za materiały biurowe starostwo płaci ... 74 tys złotych rocznie.
Dlaczego tak nie może być w Kolbuszowej?
No ... dlaczego panie Opaliński?Panie Karkut? Czy do waszych obowiązków nie należy kontrola tego co robią urzędnicy?
Wczoraj na sesji rady miejskiej miał miejsce hołd kolbuszowski.Jak co roku wszyscy dziękowali na klęczkach burmistrzowi Zubie, że ten interes się (jeszcze) kręci.Nawet przewodniczący Opaliński miał łzy w oczach -1920 złotych miesięcznie piechotą przecież nie chodzi.Zachwytom nie było końca, i podobno niektórzy zrobili sobie nawet wspólną fotkę ze statuetką Eurorenomy (za 1240 złotych) ,pod pomnikiem buroka, zimnioka(?)-trudno dociec co to jest.
Nie wiemy dlaczego wszyscy tak czapkują burmistrzowi ,skoro magistrat nie potrafi przeprowadzić przetargu nawet na materiały biurowe.
Przetarg ogłoszono z przytupem 17 grudnia,a już 20 ,po 3 dniach wprowadzono niezliczoną ilość poprawek.

Co mogło się aż tak zmienić się w ciągu trzech dni?Przecież co roku od 4 lat organizuje się taki sam przetarg.
Po prostu dokument ten pełen jest błędów (i jak napisaliśmy wczoraj ) narusza przepisy ustawy o zamówieniach publicznych.
Na przykład w jednym miejscu urzędnicy piszą, że materiały muszą być dostarczone w ciągu 3 godzin od telefonicznego zamówienia.


A pod wszystkim podpisuje się bez zastrzeżeń nasz umiłowany burmistrz Zuba.
My w Maglu ciągle zastanawiamy się, czy ten przetarg jest robiony pod konkretną firmę,mamy wyjątkowo głupich ,zatrudnionych po znajomości urzędników,czy też ... sami nie wiemy już co.
Może ktoś z grona urzędników nam to wyjaśni? Przecież bierzecie co miesiąc za to poprawianie i modyfikacje pieniądze.
Co ciekawe, te materialy biurowe kosztują nas rocznie 89 tys złotych,a w porównywalnym wielkością Krośnie Odrzańskim tylko 75 tys złotych.Czyli przepłacamy lekko kilkanaście tysięcy złotych.

Płacimy więcej tylko dlatego, że urząd zamiast stosować tylko kryterium ceny (jak to robi w innych przetargach) zastosował też kryterium odległości,dlatego od lat do przetargu staje tylko jedna firma z Kolbuszowej,bo inne nie mają szans przy takich warunkach oceny ofert.Jest to niezgodne z prawem ,interesem publicznym, i mimo to burmistrz Zuba się pod tym podpisuje.
Niedowiarkom radzę ślipnąć jak to się robi w Stalowej Woli -kliknij tutaj.Przy jednym jasnym kryterium ceny w przetargach bierze udział kilka firm,nawet z Rzeszowa i za materiały biurowe starostwo płaci ... 74 tys złotych rocznie.
Dlaczego tak nie może być w Kolbuszowej?
No ... dlaczego panie Opaliński?Panie Karkut? Czy do waszych obowiązków nie należy kontrola tego co robią urzędnicy?
Gdzie jest Fila?
Zaniepokoił nas anons wójta Daniela Fili na jego profilu na facebooku.

Nasze przypuszczenia ,że wójt Fila powinien zostać tymczasowo aresztowany ,znalazły też kolejne potwierdzenie, we wczorajszym wydaniu Super Nowości.
Inwestycja, która – jak wskazuje faktura – miała kosztować podatników 39 tys. zł, okazała się fikcją. Mało tego, wszystko wskazuje na to, że siedziba firmy „Ania”, której nazwa widnieje na umowie, nie mieściła się w Jaśle, a w Raniżowie, a dokładniej w… domu wójta Daniela Fili (31 l.) To wiadomo od dawna ,pierwsi o tym napisaliśmy jakieś 2 tygodnie temu.Ciekawsze jest jednak coś innego.
Odbioru modernizacji dróg miał dokonywać inspektor z Urzędu Gminy – zaznaczył. – Jego podpis jest na fakturze. W wyjaśnieniach złożonych RIO stwierdził, że nie odbierał tych prac. Później miał złożyć wyjaśnienia, że jednak podpisał tę fakturę. Na posiedzeniu naszej komisji stwierdził, że fakturę podpisał, ale nie stało się tak pod naciskiem wójta. Powiedział również, że nie był na drodze, nie sprawdzał, czy prace zostały wykonane.
źródło
Czyli te wszystkie nieprawidłowości wójta brały się stąd, że podlegli mu pracownicy nie wykonywali w sposób należyty swoich obowiązków.Można więc przypuszczać że działo się to jednak pod wpływem wójta i że dziś może on mieć na nich podobny wpływ.Dlatego normą w takich wypadkach jest tymczasowe aresztowanie.Dlaczego więc nie robi tego prokuratura?
Chcieliśmy wczoraj osobiście porozmawiać w tej sprawie z wójtem Filą ,ale niestety nie zastaliśmy go w urzędzie.
Sylwestra zamierzamy jednak spędzić w uroczym norweskim mieście Nesttun - może tam go spotkamy?Kto wie? Świat jest przecież taki mały...


Nasze przypuszczenia ,że wójt Fila powinien zostać tymczasowo aresztowany ,znalazły też kolejne potwierdzenie, we wczorajszym wydaniu Super Nowości.

Inwestycja, która – jak wskazuje faktura – miała kosztować podatników 39 tys. zł, okazała się fikcją. Mało tego, wszystko wskazuje na to, że siedziba firmy „Ania”, której nazwa widnieje na umowie, nie mieściła się w Jaśle, a w Raniżowie, a dokładniej w… domu wójta Daniela Fili (31 l.) To wiadomo od dawna ,pierwsi o tym napisaliśmy jakieś 2 tygodnie temu.Ciekawsze jest jednak coś innego.
Odbioru modernizacji dróg miał dokonywać inspektor z Urzędu Gminy – zaznaczył. – Jego podpis jest na fakturze. W wyjaśnieniach złożonych RIO stwierdził, że nie odbierał tych prac. Później miał złożyć wyjaśnienia, że jednak podpisał tę fakturę. Na posiedzeniu naszej komisji stwierdził, że fakturę podpisał, ale nie stało się tak pod naciskiem wójta. Powiedział również, że nie był na drodze, nie sprawdzał, czy prace zostały wykonane.
źródło
Czyli te wszystkie nieprawidłowości wójta brały się stąd, że podlegli mu pracownicy nie wykonywali w sposób należyty swoich obowiązków.Można więc przypuszczać że działo się to jednak pod wpływem wójta i że dziś może on mieć na nich podobny wpływ.Dlatego normą w takich wypadkach jest tymczasowe aresztowanie.Dlaczego więc nie robi tego prokuratura?
Chcieliśmy wczoraj osobiście porozmawiać w tej sprawie z wójtem Filą ,ale niestety nie zastaliśmy go w urzędzie.
Sylwestra zamierzamy jednak spędzić w uroczym norweskim mieście Nesttun - może tam go spotkamy?Kto wie? Świat jest przecież taki mały...

poniedziałek, 30 grudnia 2013
Le Moor-persona non grata?-suplement
Uprzejmie donoszę....
Jan Zuba
Burmistrz Miasta i Gminy Kolbuszowa
ul. Obrońców Pokoju
Kolbuszowa 36-100
Szanowny Panie Burmistrzu!
Z przykrością zawiadamiamy że zorganizowany przez urząd miasta przetarg nr 274613-2013 ,na dostarczenie materiałów biurowych w 2014 roku jest niezgodny z prawem.
Jednym z kryteriów oceny jest bowiem warunek odległości, który narusza postanowienia ustawy: Prawo zamówień publicznych.Art. 91 ust. 3 tej ustawy zabrania stosowania kryteriów oceny ofert dotyczących właściwości wykonawcy, a w szczególności jego wiarygodności ekonomicznej, technicznej lub finansowej.
Przyjmuje się, iż kryterium związanym z serwisem może być przykładowo dostępność serwisu lub czas reakcji w przypadku gwarancji lub usterki. Za niedopuszczalne uznaje się natomiast posługiwanie się kryterium oceny ofert odnoszącym się do odległości siedziby wykonawcy (jego punktu serwisowego) od np. siedziby zamawiającego. W tym bowiem przypadku kryterium zostaje oderwany od przedmiotu zamówienia i dotyczy bezpośrednio podmiotowych właściwości wykonawcy.W świetle powyższego należy uznać, iż zastosowanie kryterium oceny ofert w postaci odległości punktu serwisowego od siedziby zamawiającego stanowi rażące naruszenie art. 91 ust. 3 Pzp."
Źródło: Informator Urzędu Zamówień Publicznych nr 4 (www.uzp.gov.pl)
Ponadto zastosowanie tego kryterium i to stanowiącego 50% oceny, jest szczególnie niekorzystne z punktu widzenia interesu publicznego.Faworyzuje bowiem miejscowe biznesy mogące zawyżać ceny w sposób prawie dowolny .Można też domniemywać, że powyższy przetarg został ustawiony pod konkretny lokalny biznes.
Prosimy więc o unieważnienie przetargu i zorganizowanie nowego z logicznymi warunkami ,zgodnymi z prawem i uwzględniającymi interes publiczny.
Nie odwołanie go, skutkować będzie skargami składanymi przez oferentów,zarzutami korupcyjnymi pod adresem pana burmistrza i urzędników,kontrolą Regionalnej Izby Obrachunkowej,utratą statuetki Eurorenomy za 1240 złotych,tytułu Gminy Fair Play za 6 tys,a nawet artykułem na pierwszej stronie Super Nowości.Są to chyba ostatnie rzeczy jakich by sobie pan życzył w roku wyborczym.
Liczymy na przychylne rozpatrzenie (czy jakoś tak) naszej prośby.
Z poważaniem
Kolbuszowski Magiel
Burmistrz Miasta i Gminy Kolbuszowa
ul. Obrońców Pokoju
Kolbuszowa 36-100
Szanowny Panie Burmistrzu!
Z przykrością zawiadamiamy że zorganizowany przez urząd miasta przetarg nr 274613-2013 ,na dostarczenie materiałów biurowych w 2014 roku jest niezgodny z prawem.
Jednym z kryteriów oceny jest bowiem warunek odległości, który narusza postanowienia ustawy: Prawo zamówień publicznych.Art. 91 ust. 3 tej ustawy zabrania stosowania kryteriów oceny ofert dotyczących właściwości wykonawcy, a w szczególności jego wiarygodności ekonomicznej, technicznej lub finansowej.
Przyjmuje się, iż kryterium związanym z serwisem może być przykładowo dostępność serwisu lub czas reakcji w przypadku gwarancji lub usterki. Za niedopuszczalne uznaje się natomiast posługiwanie się kryterium oceny ofert odnoszącym się do odległości siedziby wykonawcy (jego punktu serwisowego) od np. siedziby zamawiającego. W tym bowiem przypadku kryterium zostaje oderwany od przedmiotu zamówienia i dotyczy bezpośrednio podmiotowych właściwości wykonawcy.W świetle powyższego należy uznać, iż zastosowanie kryterium oceny ofert w postaci odległości punktu serwisowego od siedziby zamawiającego stanowi rażące naruszenie art. 91 ust. 3 Pzp."
Źródło: Informator Urzędu Zamówień Publicznych nr 4 (www.uzp.gov.pl)
Ponadto zastosowanie tego kryterium i to stanowiącego 50% oceny, jest szczególnie niekorzystne z punktu widzenia interesu publicznego.Faworyzuje bowiem miejscowe biznesy mogące zawyżać ceny w sposób prawie dowolny .Można też domniemywać, że powyższy przetarg został ustawiony pod konkretny lokalny biznes.
Prosimy więc o unieważnienie przetargu i zorganizowanie nowego z logicznymi warunkami ,zgodnymi z prawem i uwzględniającymi interes publiczny.
Nie odwołanie go, skutkować będzie skargami składanymi przez oferentów,zarzutami korupcyjnymi pod adresem pana burmistrza i urzędników,kontrolą Regionalnej Izby Obrachunkowej,utratą statuetki Eurorenomy za 1240 złotych,tytułu Gminy Fair Play za 6 tys,a nawet artykułem na pierwszej stronie Super Nowości.Są to chyba ostatnie rzeczy jakich by sobie pan życzył w roku wyborczym.
Liczymy na przychylne rozpatrzenie (czy jakoś tak) naszej prośby.
Z poważaniem
Kolbuszowski Magiel

Fila nie zrezygnuje
Dlaczego miałby to zrobić?Dla ratowania honoru?No...to troszeczkę za późno.
Przerachowaliśmy to w maglu na palcach i wyszło nam ,że ta obietnica rezygnacji to tylko wybieg taktyczny.
Kadencja obecnego samorządu kończy się 21 listopada 2014 roku.Wójta można odwołać w drodze referendum najwyżej 9 miesięcy przed tą datą, czyli 21 lutego 2014 roku.W praktyce grudniowa sesja rady gminy była ostatnią na której można było podjąć działania zmierzające do referendum odwoławczego.
Fila obiecał że zrezygnuje (czego on zresztą nie obiecał),Rzeszutek przyklasnął i ... wójt będzie rządził do końca kadencji ,o ile wcześniej nie skończy się wyrokiem skazującym ,potencjalny proces wytoczony przeciwko niemu przez prokuraturę.
Jak wiadomo adwokaci zdzierają skórę i pensja wójta będzie wręcz niezbędna panu Fili.
A my w maglu zastanawiamy się dlaczego Rzeszutek nie zażądał od wójta złożenia rezygnacji na przykład od 1 lutego i nie zaklepano tego na ostatniej sesji?
Fila powiedział to co powiedział po "pewnej konsultacji prawnej" -czyli dokładnie wiedział co robi.
Skandal z wójtem jak widać szybko się nie skończy.
Przerachowaliśmy to w maglu na palcach i wyszło nam ,że ta obietnica rezygnacji to tylko wybieg taktyczny.
Kadencja obecnego samorządu kończy się 21 listopada 2014 roku.Wójta można odwołać w drodze referendum najwyżej 9 miesięcy przed tą datą, czyli 21 lutego 2014 roku.W praktyce grudniowa sesja rady gminy była ostatnią na której można było podjąć działania zmierzające do referendum odwoławczego.
Fila obiecał że zrezygnuje (czego on zresztą nie obiecał),Rzeszutek przyklasnął i ... wójt będzie rządził do końca kadencji ,o ile wcześniej nie skończy się wyrokiem skazującym ,potencjalny proces wytoczony przeciwko niemu przez prokuraturę.
Jak wiadomo adwokaci zdzierają skórę i pensja wójta będzie wręcz niezbędna panu Fili.
A my w maglu zastanawiamy się dlaczego Rzeszutek nie zażądał od wójta złożenia rezygnacji na przykład od 1 lutego i nie zaklepano tego na ostatniej sesji?
Fila powiedział to co powiedział po "pewnej konsultacji prawnej" -czyli dokładnie wiedział co robi.
Skandal z wójtem jak widać szybko się nie skończy.

niedziela, 29 grudnia 2013
Le Moor-persona non grata?
W Krakowie w klubie Kawadrat,14 lutego odbędzie się walentynkowy koncert Luxtorpedy.Jako support miała wystąpić nasza kolbuszowska kapela LeMoor.Miała ale nie wystąpi, jak to enigmatycznie ogłoszono: z przyczyn technicznych.Co to za przyczyny techniczne których nie można usunąć w 1.5 miesiąca?
Luxtorpeda to niezła kapela z nurtu tak zwanego rocka chrześcijańskiego.Wygląda na to LeMoorowi odbija się czkawką wożenie księdza w bagażniku,albo rzeczywiście są za słabi technicznie.
A my w maglu podpowiadamy , że wobec swoich fanów i wyborców trzeba być do bólu uczciwym.
W przeciwnym wypadku pozostanie koncertowanie w okolicznych remizach oraz dożywotnie przewodniczenie komisji oświaty.
Luxtorpeda to niezła kapela z nurtu tak zwanego rocka chrześcijańskiego.Wygląda na to LeMoorowi odbija się czkawką wożenie księdza w bagażniku,albo rzeczywiście są za słabi technicznie.
A my w maglu podpowiadamy , że wobec swoich fanów i wyborców trzeba być do bólu uczciwym.
W przeciwnym wypadku pozostanie koncertowanie w okolicznych remizach oraz dożywotnie przewodniczenie komisji oświaty.
Przybieżeli do Betlejem kolbuszowscy parafianie!
W Kolbuszowej mamy ciekawego młodego księdza Wybrańca.Poniżej prezentujemy jego świąteczne kazanie.Udało się nam do niego dotrzeć, ponieważ mamy wtyki nawet w kółku różańcowym. :)
------------------------------------------------------------------------------
Przybieżeli do Betlejem kolbuszowscy parafianie!
Przyszli tutaj pasterze XXI wieku!
Tak! Zostawiliśmy nasze prace i naszą codzienność.
Przyszliśmy do Betlejem!
Coś musi być w tej stajence, skoro zostawiliśmy wszystko, żeby tu przyjść.
Coś musi być, skoro klękaliśmy przy kratkach konfesjonału.
Coś musi być, skoro kościół dzisiaj tak pełny.
Coś musi być, skoro tyle dni przygotowywaliśmy się do dzisiejszego święta, zdarliśmy siły na porządkach domowych i kieszenie na przedświątecznych zakupach.
Coś musi być w Betlejem...
Pójdźmy więc i zobaczmy.
Człowieku – mówi wyciągając rączki Dziecię Jezus – tu jest miłość!
Gdybym Cię nie kochał, czy opuściłbym niebo?
Nie znalazłem miejsca w gospodzie, żebyś nie powiedział, że było mi lepiej niż bezdomnym i opuszczonym.
Narodziłem się w biednej grocie, żebyś nie powiedział, że ty masz gorsze mieszkanie.
Narodziłem się wśród nienawiści Heroda, żebyś nie narzekał, że ty nie masz układów z władzą.
Narodziłem się w zapadłej mieścinie, żebyś nie miał kompleksów, że nie mieszkasz na Zachodzie.
Narodziłem się między wołem i osłem, żebyś nie płakał, że całkiem świat zezwierzęcał.
Narodziłem się z pokornej Maryi i przy boku prostego Józefa, żebyś nie miał pretensji, że nie jesteś dzieckiem prezydenta.
Narodziłem się wśród nieuczonych, żebyś się nie złościł, że tak ciężko idzie ci nauka.
Co więcej... Pierwszych sprowadziłem pasterzy – zawodowych zbójów palestyńskiej ziemi, żebyś nie mówił, że takim grzesznikiem jak ty, to się nikt nie interesuje.
Posłałem aniołów na betlejemskie pola, żebyś nie mówił, że w twojej pracy Boga być nie może.
Urodziłem się w gorszych warunkach niż ty żyjesz, a jestem Panem świata.
Pasterze XXI wieku! To jest dowód miłości.
Dlatego szczególnie dzisiaj nikt nie ma prawa powiedzieć, że jest samotny. Ani bieda, ani odrzucenie, ani bezrobocie, ani brak perspektyw na przyszłość nie upoważnia nas do mówienia, że Bóg nas opuścił. W Boże Narodzenie tylko Herod był samotny.
Ale to jeszcze mało!
Bo raz na rok można się jeszcze wzruszyć, można się poddać sentymentalnemu nastrojowi choinki, światełek, szopek, prezentów i kolęd, i wigilijnej wieczerzy. A potem wrócić do szarej rzeczywistości, w której zobaczyć Bożą miłość niesłychanie trudno.
I Bóg to doskonale wie. Dlatego sprawił fantastyczny cud.
Eucharystia! - To jest Betlejem!
Msza święta! – to jest Boże Narodzenie!Taki niepozorny opłatek – Hostia – jak niepozorne Dziecko na sianie.I ołtarz ubogi jak betlejemski żłób.Taki niepozorny kościół - jak grota wygląda przy współczesnych hipermarketach.
Tacy zwyczajni księża – w ręku których chleb staje się Ciałem – jak zwyczajny Józef i matka Maryja.I Bóg pyta co niedzielę – przyjdziesz do kościoła czy masz coś ważniejszego? Otworzysz dom swojego życia na Jezusa?! On się rodzi na ołtarzu!
Powiedzmy jasno i otwarcie! Dobrze, że jesteśmy dzisiaj w tak licznym gronie. Jednak prawdziwą wiarę poznać w co tygodniowej Eucharystii.
Nudzi się niektórym na Mszy św.?Nie widzicie w tej tajemnicy nic nadzwyczajnego?Są ciekawsze rzeczy do robienia w niedzielę?
Nie łudźmy się! Właśnie o to chodzi. Bóg jest w tym, co niepozorne i wydaje się słabe. Nie szukajmy Boga w Herodowych pałacach bogactwa, brutalnej siły, ustawienia w życiu i przyjemności. Tam Boga nie ma. Gdyby Bóg narodził się w tryumfie i fanfarach, gdyby dolary rozdawał na sianku, całe Betlejem zleciałoby się do żłobu. A przyszli tylko pasterze i trzej Królowie zechcieli nadążyć. Bo im gwiazda pokazała drogę, bo im anioł powiedział.
Dlatego proszę Was. Proszę i życzę. Nie odchodźmy od Betlejem. Nie odchodźmy od Eucharystii. Bo tam jest miłość.Będą chcieli oderwać nas od stajenki! Mówiąc, że Bóg jest daleko, że pieniądz wygrywa, że u Heroda jest lepiej, że na Zachodzie wygodniej, że z wódką weselej a z kolegą o imieniu „róbta co chceta” bezstresowo i na luzie.
Nie uciekajmy z Betlejem! Bo w miłości jest siła naszej chrześcijańskiej wiary!To nie są sentymenty!Bo kto nie zapomni o Betlejem, ten cały rok będzie dzielił się jak pasterze radością spotkania z Bogiem, ten na każdej mszy świętej będzie przeżywał nieustanne Boże Narodzenie i nigdy nie będzie samotny.A kto zapomni, kto ucieknie od Boga miłującego, to jego wiara pęknie razem z upadającą choinkową bombką i uschnie z wczoraj świeżo upieczonym ciastem.
Na podstawie homilii x.W.Węgrzyniaka
-------------------------------------------------------------------------------------------------------Swego czasu mieszkałem w małej mieścinie w zupełnie, ale to zupełnie innym świecie.Było tam kilka kościołów różnych wyznań chrześcijańskich- w tym katolicki.Na mszach tłumów nie było ,kosciółek wypełniony najwyżej w 3/4.Po nich jednak zawsze w sali obok spotykaliśmy się wszyscy na małym poczęstunku przygotowanym przez przemiłe starsze parafianki.Spotkanie trwało około godziny i w tym czasie rozmawialiśmy o swoich prawdziwych przyziemnych problemach.Ktoś stracił pracę,ktoś zaoferował nową,inny dorzucił rower, aby można było do niej dojechać.Ktoś potrzebował zreperować dach,podwiezienia do lekarza, i tak sprawa za sprawą,problem po problemie ta społeczność starała się rozwiązać.Dla tych ludzi wiara to coś więcej niż tylko msza raz w tygodniu.
W Kolbuszowej dla odmiany zaraz po wyjściu z kościoła, zaczynają się wyścigi kto szybciej dotrze do swojej twierdzy i zarygluje zamki .Po prostu żyjemy tylko obok siebie,a nasza wiara jest tylko zewnętrzna nastawiona na "celebrę".
------------------------------------------------------------------------------
Przybieżeli do Betlejem kolbuszowscy parafianie!
Przyszli tutaj pasterze XXI wieku!
Tak! Zostawiliśmy nasze prace i naszą codzienność.
Przyszliśmy do Betlejem!
Coś musi być w tej stajence, skoro zostawiliśmy wszystko, żeby tu przyjść.
Coś musi być, skoro klękaliśmy przy kratkach konfesjonału.
Coś musi być, skoro kościół dzisiaj tak pełny.
Coś musi być, skoro tyle dni przygotowywaliśmy się do dzisiejszego święta, zdarliśmy siły na porządkach domowych i kieszenie na przedświątecznych zakupach.
Coś musi być w Betlejem...
Pójdźmy więc i zobaczmy.
Człowieku – mówi wyciągając rączki Dziecię Jezus – tu jest miłość!
Gdybym Cię nie kochał, czy opuściłbym niebo?
Nie znalazłem miejsca w gospodzie, żebyś nie powiedział, że było mi lepiej niż bezdomnym i opuszczonym.
Narodziłem się w biednej grocie, żebyś nie powiedział, że ty masz gorsze mieszkanie.
Narodziłem się wśród nienawiści Heroda, żebyś nie narzekał, że ty nie masz układów z władzą.
Narodziłem się w zapadłej mieścinie, żebyś nie miał kompleksów, że nie mieszkasz na Zachodzie.
Narodziłem się między wołem i osłem, żebyś nie płakał, że całkiem świat zezwierzęcał.
Narodziłem się z pokornej Maryi i przy boku prostego Józefa, żebyś nie miał pretensji, że nie jesteś dzieckiem prezydenta.
Narodziłem się wśród nieuczonych, żebyś się nie złościł, że tak ciężko idzie ci nauka.
Co więcej... Pierwszych sprowadziłem pasterzy – zawodowych zbójów palestyńskiej ziemi, żebyś nie mówił, że takim grzesznikiem jak ty, to się nikt nie interesuje.
Posłałem aniołów na betlejemskie pola, żebyś nie mówił, że w twojej pracy Boga być nie może.
Urodziłem się w gorszych warunkach niż ty żyjesz, a jestem Panem świata.
Pasterze XXI wieku! To jest dowód miłości.
Dlatego szczególnie dzisiaj nikt nie ma prawa powiedzieć, że jest samotny. Ani bieda, ani odrzucenie, ani bezrobocie, ani brak perspektyw na przyszłość nie upoważnia nas do mówienia, że Bóg nas opuścił. W Boże Narodzenie tylko Herod był samotny.
Ale to jeszcze mało!
Bo raz na rok można się jeszcze wzruszyć, można się poddać sentymentalnemu nastrojowi choinki, światełek, szopek, prezentów i kolęd, i wigilijnej wieczerzy. A potem wrócić do szarej rzeczywistości, w której zobaczyć Bożą miłość niesłychanie trudno.
I Bóg to doskonale wie. Dlatego sprawił fantastyczny cud.
Eucharystia! - To jest Betlejem!
Msza święta! – to jest Boże Narodzenie!Taki niepozorny opłatek – Hostia – jak niepozorne Dziecko na sianie.I ołtarz ubogi jak betlejemski żłób.Taki niepozorny kościół - jak grota wygląda przy współczesnych hipermarketach.
Tacy zwyczajni księża – w ręku których chleb staje się Ciałem – jak zwyczajny Józef i matka Maryja.I Bóg pyta co niedzielę – przyjdziesz do kościoła czy masz coś ważniejszego? Otworzysz dom swojego życia na Jezusa?! On się rodzi na ołtarzu!
Powiedzmy jasno i otwarcie! Dobrze, że jesteśmy dzisiaj w tak licznym gronie. Jednak prawdziwą wiarę poznać w co tygodniowej Eucharystii.
Nudzi się niektórym na Mszy św.?Nie widzicie w tej tajemnicy nic nadzwyczajnego?Są ciekawsze rzeczy do robienia w niedzielę?
Nie łudźmy się! Właśnie o to chodzi. Bóg jest w tym, co niepozorne i wydaje się słabe. Nie szukajmy Boga w Herodowych pałacach bogactwa, brutalnej siły, ustawienia w życiu i przyjemności. Tam Boga nie ma. Gdyby Bóg narodził się w tryumfie i fanfarach, gdyby dolary rozdawał na sianku, całe Betlejem zleciałoby się do żłobu. A przyszli tylko pasterze i trzej Królowie zechcieli nadążyć. Bo im gwiazda pokazała drogę, bo im anioł powiedział.
Dlatego proszę Was. Proszę i życzę. Nie odchodźmy od Betlejem. Nie odchodźmy od Eucharystii. Bo tam jest miłość.Będą chcieli oderwać nas od stajenki! Mówiąc, że Bóg jest daleko, że pieniądz wygrywa, że u Heroda jest lepiej, że na Zachodzie wygodniej, że z wódką weselej a z kolegą o imieniu „róbta co chceta” bezstresowo i na luzie.
Nie uciekajmy z Betlejem! Bo w miłości jest siła naszej chrześcijańskiej wiary!To nie są sentymenty!Bo kto nie zapomni o Betlejem, ten cały rok będzie dzielił się jak pasterze radością spotkania z Bogiem, ten na każdej mszy świętej będzie przeżywał nieustanne Boże Narodzenie i nigdy nie będzie samotny.A kto zapomni, kto ucieknie od Boga miłującego, to jego wiara pęknie razem z upadającą choinkową bombką i uschnie z wczoraj świeżo upieczonym ciastem.
Na podstawie homilii x.W.Węgrzyniaka
-------------------------------------------------------------------------------------------------------Swego czasu mieszkałem w małej mieścinie w zupełnie, ale to zupełnie innym świecie.Było tam kilka kościołów różnych wyznań chrześcijańskich- w tym katolicki.Na mszach tłumów nie było ,kosciółek wypełniony najwyżej w 3/4.Po nich jednak zawsze w sali obok spotykaliśmy się wszyscy na małym poczęstunku przygotowanym przez przemiłe starsze parafianki.Spotkanie trwało około godziny i w tym czasie rozmawialiśmy o swoich prawdziwych przyziemnych problemach.Ktoś stracił pracę,ktoś zaoferował nową,inny dorzucił rower, aby można było do niej dojechać.Ktoś potrzebował zreperować dach,podwiezienia do lekarza, i tak sprawa za sprawą,problem po problemie ta społeczność starała się rozwiązać.Dla tych ludzi wiara to coś więcej niż tylko msza raz w tygodniu.
W Kolbuszowej dla odmiany zaraz po wyjściu z kościoła, zaczynają się wyścigi kto szybciej dotrze do swojej twierdzy i zarygluje zamki .Po prostu żyjemy tylko obok siebie,a nasza wiara jest tylko zewnętrzna nastawiona na "celebrę".
sobota, 28 grudnia 2013
Czy burmistrz Zuba robi przekręty?
Siedząc przy dobrej butelczynie wina w naszej ulubionej Galicji , zastanawialiśmy się co też by znalazła Regionalna Izba Obrachunkowa gdyby wzięła pod lupę kolbuszowski magistrat?
W Raniżowie inspektorzy wyciągnęli 64 nieprawidłowości,ile byłoby tego w naszej mieścinie?
Postanowiliśmy to sprawdzić sami (zrób to sam wykonaj to własnoręcznie).Pod lupę wzięliśmy pierwszy lepszy przetarg urzędu miejskiego.

Wygląda w miarę profesjonalnie-adresy ,faxy ,a nawet strona internetowa.Problemy zaczynają się jednak w szczegółach.

Z polskiego na nasze.
Urzędnicy miejscy oceniać będą oferty nie tylko na podstawie ceny ,ale także odległości w kilometrach. od magistratu.Czyli już na wstępie burmistrz Zuba i jego urzędnicy dają niesamowite fory miejscowym biznesom.W praktyce bowiem, "warunek odległości w kilometrach od zamawiającego " uniemożliwia wygranie przetargu biznesowi spoza naszego powiatu, mimo iż jego oferta byłaby najlepsza pod względem finansowym.Wygląda to na ustawienie przetargu pod jakiś konkretny miejscowy biznes,albo bezgraniczną głupotę miejskich urzędników.
W Raniżowie inspektorzy wyciągnęli 64 nieprawidłowości,ile byłoby tego w naszej mieścinie?
Postanowiliśmy to sprawdzić sami (zrób to sam wykonaj to własnoręcznie).Pod lupę wzięliśmy pierwszy lepszy przetarg urzędu miejskiego.

Wygląda w miarę profesjonalnie-adresy ,faxy ,a nawet strona internetowa.Problemy zaczynają się jednak w szczegółach.

Z polskiego na nasze.
Urzędnicy miejscy oceniać będą oferty nie tylko na podstawie ceny ,ale także odległości w kilometrach. od magistratu.Czyli już na wstępie burmistrz Zuba i jego urzędnicy dają niesamowite fory miejscowym biznesom.W praktyce bowiem, "warunek odległości w kilometrach od zamawiającego " uniemożliwia wygranie przetargu biznesowi spoza naszego powiatu, mimo iż jego oferta byłaby najlepsza pod względem finansowym.Wygląda to na ustawienie przetargu pod jakiś konkretny miejscowy biznes,albo bezgraniczną głupotę miejskich urzędników.
Subskrybuj:
Posty (Atom)