środa, 10 września 2025

Nasza Kolbuszowa – centrum informacji, do którego urząd nie dołoży

 Kiedyś wszystkie wieści krążyły po rynku. Potem rolę przejął magiel i ławka przed kościołem. Dziś wszystko ląduje na Facebooku, a dokładniej – na facebookowej grupie „Nasza Kolbuszowa” która liczy dziś 27 tysięcy członków. Prawdziwy lokalny fenomen.




To tam w kilka minut dowiesz się, że droga zamknięta, że strażacy znowu w akcji, że ktoś zgubił kota, a ktoś inny zgubił cierpliwość do urzędu.


I nie ma się co oszukiwać – ta grupa robi dla komunikacji mieszkańców więcej niż oficjalne strony urzędów. Działa szybciej, skuteczniej i z prawdziwym zaangażowaniem ludzi. W sytuacji kryzysowej – powódź, wichura, a nie daj Boże wojna – to właśnie tutaj będzie realny system ostrzegania i wsparcia.

Ale! To wszystko działa praktycznie za darmo. Za pasję, za wolontariat moderatorów i aktywnych członków. Urząd, starostwo, instytucje – korzystają, podglądają, czasem nawet coś wrzucą, ale finansowo? Cisza jak w kolbuszowskim rynku w niedzielne popołudnie.

A przecież utrzymanie i rozwój takiej platformy wymaga wsparcia – choćby na lepsze narzędzia do zarządzania treścią, zabezpieczenia techniczne, czy promocję działań prospołecznych. To są koszty, które powinny być dzielone przez samorząd, lokalny biznes.

Bo jeśli urząd wydaje dziesiątki tysięcy na kampanie „strategii rozwoju miasta do 2150 roku”, to naprawdę stać go na to, żeby dorzucić kilka złotych do czegoś, co faktycznie działa – i to tu i teraz.

„Nasza Kolbuszowa” to społeczny kapitał, w który warto inwestować. Bez wsparcia finansowego ta energia może się wypalić, a wtedy zostaniemy z powrotem przy słupach ogłoszeniowych i miejskim radiowęźle, który już dawno ucichł.

A więc, drogie urzędy i przedsiębiorcy – czas przestać tylko podglądać i korzystać. Czas otworzyć portfele i wesprzeć coś, co naprawdę trzyma to miasto razem. To najlepsze miejsce do reklamy swojego biznesu.

Z braku czegoś lepszego do roboty, napisaliśmy wniosek w tej sprawie do Rady Miejskiej  Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy.



Na podstawie Art. 63 Konstytucji RP,   art. 221 Kodeksu postępowania administracyjnego oraz art. 18b ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (Dz.U. z 2023 r. poz. 40 ze zm.), niniejszym składam wniosek o podjęcie przez Radę Miejską działań zobowiązujących Burmistrza Kolbuszowej do udzielenia wsparcia – w formie finansowej. technicznej oraz organizacyjnej  dla  administracji grupy „Nasza Kolbuszowa” funkcjonującej na platformie Facebook.

Grupa ta, licząca 27 tysięcy członków, pełni funkcję lokalnego portalu informacyjnego i realizuje zadania z zakresu:

  • bieżącego informowania mieszkańców,

  • promocji gminy oraz wzmacniania jej wizerunku,

  • integracji wspólnoty lokalnej i budowania kapitału społecznego,

  • wymiany informacji w sytuacjach kryzysowych (klęski żywiołowe, zagrożenia bezpieczeństwa).

W związku z powyższym wnoszę o:

  1. Rozpatrzenie możliwości stałego lub okresowego wsparcia finansowego dla administracji grupy.

  2. Uwzględnienie „Naszej Kolbuszowej” w systemie lokalnej komunikacji kryzysowej.

Uzasadnieniem wniosku jest fakt, iż grupa ta stała się głównym kanałem komunikacji mieszkańców Kolbuszowej, spełniając zadania, które leżą w kompetencjach i obowiązkach gminy w zakresie informowania oraz wspierania wspólnoty lokalnej.



poniedziałek, 8 września 2025

Wróżka na etacie w urzędzie miejskim

 Pamiętacie? W poprzedniej kadencji pani Borkowska (już  nie Lechman) obiecała wielki przegląd ulic. Miał być katalog dróg, ocena stanu, prognozy… Słowem: cywilizacja. No i co? No i mamy kolejny sezon „Domowych obietnic politycznych”.

Ulice jak były, tak są – jedne dziurawe, inne łatają się same, a część to już można zgłosić do konserwatora zabytków, bo ostatni remont pamięta PRL.

 Ale spoko – raport za 2025 będzie w 2028. Wtedy dowiemy się, że w 2024 rzeczywiście coś tam połatało się na 3 Maja. Brawo, Excel z przyszłości!

A szkoły? Klasy się kurczą, dzieci ubywa, ale żeby ktoś zrobił prognozę na podstawie urodzeń – to już przesada. Po co planować, skoro można czekać, aż wróżka Hazar wyciągnie karty Tarota i podpowie burmistrzowi: „Zamknij szkołę w 2028, bo wtedy się nie opłaci”.



Tymczasem wystarczyłaby jedna tabelka.
Tak, tabelka. Ulica – stan – data remontu – ocena nawierzchni. Szkoła – liczba uczniów – prognoza – potrzeby. Raz wpisane, aktualizowane na bieżąco, transparentne. Ale wiadomo, to nie jest tak widowiskowe jak przecinanie wstęg i robienie sobie zdjęć przy koparce.

Więc mamy, jak mamy:

  • ulice same piszą się na listę „do remontu”,

  • szkoły żyją według zasady „ile dzieci przyjdzie, tyle przyjdzie”,

  • a my, mieszkańcy, czekamy na raporty, które powstają po fakcie i to w maglu.

No ale hej – przecież i tak będzie „pięknie”, jak mówi klasyk. Nawet jeśli zamiast planu mamy tylko wieczne obietnice.

Azaliż... ponieważ urząd przejdzie na elektroniczny obieg dokumentów dopiero   w 2035 roku, to może do tego czasu, zatrudnić miejscową wróżkę (znaną z jakże trafnych prognoz) na etacie w urzędzie?
Będzie szybciej i  profesjonalnie.

niedziela, 7 września 2025

Kolbuszowski Magiel: Dar, talent czy... fucha

 Każdy ma jakiś dar. Jeden pięknie maluje, drugi gra na akordeonie, trzeci znajdzie dziurę w całym i jeszcze ją wyśmieje (to akurat nasza specjalność, więc czujemy się w obowiązku podzielić refleksją).



Ale uwaga: to, że ktoś ma dar, wcale nie oznacza, że od razu powinien objąć wysokie stanowisko w Naszej Wielkiej Lasowiackiej stolicy.

👉 Bo czy fakt, że ktoś świetnie udaje Mikołaja w grudniu, oznacza, że nadaje się na burmistrza?
👉 Czy talent do nawijania makaronu na uszy wystarczy, by zostać jego następcą?
👉 Czy bycie mistrzem w hodowli drobiu, czyni automatycznie starostą z prawdziwego zdarzenia?

Jeśli tak, to czekamy na konkurs, w którym mistrz podbijania gały zostaje skarbnikiem, zwycięzca teleturnieju „Jaka to melodia” – sekretarzem gminy, a najlepszy grzybiarz w powiecie – audytorem gminnym.

Bo przecież u nas, w Kolbuszowej, wszystko jest możliwe. Zaczynasz od gospodarczego w szkole, kończysz jako dyrektor zespołu. Zaczynasz od kury w kurniku, kończysz na stołku przy starostwie.

Azaliż...dar, talent – piękna rzecz. Ale władza, funkcja, odpowiedzialność? To już zupełnie inna liga. Szkoda tylko, że nie wszyscy chcą to zauważyć i głosują bez ładu, składu i najczęściej ... sensu.

piątek, 5 września 2025

Rewizor

 Dwa ostatnie awanse w kolbuszowskiej budżetówce budzą... powiedzmy duże zainteresowanie.

Dyrektorami zostają syn przewodniczącego, rady miejskiej, oraz małżonka audytora gminnego.

No... zdarza się, każden musi gdzieś pracować.

Zaciekawienie budzi jednak przejście tak wcześnie na emeryturę Pana Haptasia, w sytuacji gdzie wszyscy w budżetówce przeżywają w tym wieku drugą młodość.

Jeszcze dziwniejsza jest rezygnacja Pani Anety Konefał, która pracy w przedszkolu oddała swoje życie i rozsławiła przy okazji naszą Wielgą Lasowiacką Stolicę- dziękujemy!

Ok, to też się zdarza.

Azaliż... nas zaciekawiło co innego. Dlaczego tym osobom  oficjalnie w blasku fleszy nie podziękowano za dotychczasową pracę.  
Przypadek?



czwartek, 4 września 2025

Audytor dożynkowy

 W miejskiej budżetówce szaleje ostatnio audytor. Na łeb na szyję sprawdza co kto robi, czy nie za mało i czy w ogóle to co robi jest potrzebne.

Cool!




Tak sobie pomyśleliśmy... kto sprawdza, co oprócz łażenia po dożynkach robi sam audytor?


Złożyliśmy więc wniosek o udostępnienie informacji publicznej dotyczącej pracy audytora wewnętrznego w Urzędzie Miejskim w Kolbuszowej w latach 2019–2025.

Chcemy sprawdzić:

  • jakie kontrole przeprowadza,

  • jakie są wyniki jego audytów,

  • czy kiedykolwiek był wyłączany z kontroli z powodu konfliktu interesów,

  • czy teraz jest wyłączony z kontroli jakiejś jednostki.

Audytor ma sprawdzać, czy urząd wydaje pieniądze w sposób legalny, celowy i przejrzysty. Jeśli nie wykonuje swojej pracy rzetelnie, mieszkańcy mogą nie mieć pewności, że gmina dobrze zarządza publicznymi środkami.

Weryfikuje, czy działania jednostek miejskich są zgodne z obowiązującymi przepisami, regulacjami wewnętrznymi i standardami etycznymi.

Bada, czy mechanizmy kontrolne w urzędzie działają skutecznie, adekwatnie i efektywnie — wspierając prezydenta miasta w realizacji celów.

Audytor nie tylko ocenia, ale też doradza — np. jak usprawnić procesy, poprawić kontrolę wewnętrzną czy zwiększyć efektywność działań.

Sprawdza, czy zalecenia wynikające z audytów są wdrażane i przynoszą oczekiwane rezultaty.


Czas na pełną przejrzystość i kontrolę społecznościową – mieszkańcy mają prawo wiedzieć, co robi audytor w naszym imieniu.


Co ciekawe w lutym burmistrz Romaniuk ogłosił był konkursy na kandydata na stanowisko dyrektorów Przedszkola nr 1


Zachodzimy w głowę  dlaczego poszukuje tylko kandydatów, ile tych dyrektorów jednego małego przedszkola musi być i... dlaczego jeszcze tego  konkursu nie rozstrzygnięto?
I najważniejsze pytanie... gdzie jest żona audytora?




środa, 3 września 2025

Przekazanie szkoły specjalnej- diabeł tkwi w szczegółach




 Dostaliśmy od inspektora Ireneusza Koguta, aneksy do porozumienia miedzy powiatem Kolbuszowskim a gminą Kolbuszowa, dotyczące szkoły specjalnej -dziękujemy.

Czytaliśmy to kilka razy i po raz pierwszy nie mamy się do czego przyczepić. Naprawdę.

Jesteśmy w szoku. Wy drodzy czytelnicy pewnie też. Jak to? Magiel nic nie znalazł i nie potrafi się przyczepić? Trudno- co zrobić?

 Starosta Kardyś jest  wręcz genialny w dbaniu o interes powiatu. Najpierw sprytnie  zwalił prowadzenie szkoły gminie Kolbuszowa, naciągając ją na kilkanaście milionów, a teraz wydębił od niej,za darmo sam budynek szkolny wraz z wyposażeniem.  A to jeszcze pewnie nie koniec.

Możemy być dumni z takiego starosty. Aż dziw, że jeszcze nie dostał jakiegoś porządnego państwowego odznaczenia.

Azliż... najciekawsze jest to, że w porozumieniu podpisanym jeszcze przez burmistrza Zubę,  jest jednak klauzula wypowiedzenia. Fakt na samym dole, drobnym druczkiem , że nawet my  (bijemy się w piersi)  w pierwszej chwili to przeoczyliśmy. Wiek jednak robi swoje.



Naszym zdaniem nie jest to napisane w sposób wpełni profesjonalny, ale wystarczający, aby taką umowę w prosty sposób wypowiedzieć.

Dlaczego nigdy z tego nie skorzystano? Dlaczego teraz tego po prostu nie zrobiono?Kto odpowiada za prowadzenie tej sprawy pod względem prawnym, w ten a nie inny sposób?










wtorek, 2 września 2025

BIP jak stodoła po dożynkach – pusto, cicho, bez kierownika

 Czekamy na odpowiedzi na nasze pytania do miejscowych urzędów i
z nudów  sprawdziliśmy stronę BIP , Zespołu Oświatowego w Kolbuszowej.

Pustki.
Nie ma tam podstawowych informacji których publikacja jest obowiązkowa.
W szoku jesteśmy. Gdzie burmistrz? Gdzie jego następca?  Nadzór prawny. Gdzie radni?
Gdzie wreszcie starosta dożynkowy?

Postanowiliśmy więc sprawdzić u źródła, jak ta jednostka organizacyjna działa pod nowym kierownictwem.




Wysłaliśmy więc do p.o. Tomasza Fryca maila tej treści:

WNIOSEK O UDOSTĘPNIENIE INFORMACJI PUBLICZNEJ POPRZEZ PUBLIKACJĘ W BIP

Na podstawie art. 2 ust. 1 oraz art. 8 ust. 3 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. z 2022 r. poz. 902), wnoszę o niezwłoczne udostępnienie poniższych informacji publicznych poprzez ich publikację w Biuletynie Informacji Publicznej jednostki:

1.  Regulamin organizacyjny jednostki wraz z datą jego obowiązywania.

2.  Imię, nazwisko oraz zakres obowiązków osoby kierującej jednostką (dyrektora lub pełniącego obowiązki).

3.  Schemat organizacyjny jednostki z wyszczególnieniem stanowisk i przypisanych zadań.

4.  Zarządzenia kierownika jednostki wydane w roku 2025, w zakresie spraw publicznych.

5.  Budżet jednostki na rok 2025 oraz informację o jego wykonaniu.

6.  Wyniki kontroli zewnętrznych przeprowadzonych w jednostce w ostatnich 3 latach (np. przez RIO, NIK, urząd gminy).

Zgodnie z art. 8 ust. 6 ww. ustawy, informacje publiczne powinny być udostępniane w BIP w sposób umożliwiający ich łatwe odnalezienie i jednoznaczną identyfikację. Brak publikacji powyższych danych narusza zasadę jawności działania administracji publicznej oraz obowiązki informacyjne jednostki.

Wnoszę o potwierdzenie przyjęcia wniosku oraz wskazanie terminu, w jakim informacje zostaną opublikowane w BIP, oraz o przesłanie linków do odpowiednich zakładek po ich udostępnieniu.
Mile widziane będą też podziękowania, za zauważenie istotnego naruszenia prawa.

Wysłaliśmy  wniosek. Nie po to, by się czepiać, ale by przypomnieć, że prawo do informacji to nie uprzejmość urzędnika – to nasze konstytucyjne prawo. A każda jednostka, która to ignoruje, wystawia świadectwo nie tylko sobie, ale całemu urzędowi miejskiemu.

Ponieważ podany w BiP adres mailowy jest taki jakiś nie taki, dlatego wysłaliśmy to też na skrzynkę ogólną UM - prosimy o przekazanie Panu dyrektorowi.





poniedziałek, 1 września 2025

Kolbuszowski sen

 




Ślipneliśmy w pierwsze oświadczenie majątkowe p.o. dyrektora Zespołu Oświatowego w Kolbuszowej.


Ładna suma, jak na kogoś kto rozpoczynał tam prace jako pracownik gospodarczy. Czyli i w Naszej Wielgiej Lasowiackiej stolicy możliwy jest amerykański sen. To tak mniej więcej ile zarabia na etacie szanowny tato Pana dyrektora.
Gratulacje!

Mamy nadzieję że nasza Gazetka Zakładowa, przybliży nam szczegóły tej jakże błyskotliwej kariery.
Czyli można zaczynać od najniższego stanowiska, zdobyć podczas pracy wykształcenie i zostać kiemsik.

To teraz tylko w... posły.


Ach, czemuż my nie wpadliśmy na ten pomysł?




niedziela, 31 sierpnia 2025

Kto tu naprawdę rządzi w kolbuszowskich mediach?

 Ponieważ mamy strasznego lenia dziś - jak to po sobocie. Poprosiliśmy AI o analizę miejscowych mediów. Co o tym myślicie?

Kto tu naprawdę rządzi w kolbuszowskich mediach?

Korso Kolbuszowskie
To już nie gazeta, to biuletyn urzędowy. Sponsorują ją urząd miejski i powiatowy, więc trudno się dziwić, że na pierwszej stronie częściej pojawia się starosta niż przeciętny mieszkaniec. Teksty poprawne, zdjęcia kolorowe, atmosfera – słodka jak waty cukrowej na odpustowym kramie. Tylko że jak watę zjesz, to jesteś nadal głodny.

Kolbuszowa Lokalnie
Tutaj mamy zawodowca z krwi i kości – dwie dekady doświadczenia w regionalnym dzienniku robią swoje. Teksty są logiczne, mają pytania, mają odpowiedzi, mają kontekst. Źródło finansowania? Reklamy miejscowych biznesów. Piekarnia, mechanik, sklep z farbami – to oni utrzymują medium przy życiu. I dobrze, bo dzięki temu gazeta jest niezależna od urzędów. Choć wiadomo – jak piekarz da ogłoszenie, to nikt mu nie napisze, że chleb za twardy.

Kolbuszowski Magiel
I wreszcie on – kpiarz z rynku. Niby „po zawodówce”, niby zwykły człowiek, ale pióro ostrzejsze niż wszystkie uchwały rady razem wzięte. Nie ma reklam, nie ma sponsorów, nie ma kagańca. Dzięki temu wali w każdego: burmistrza, starostę, radnych i lokalnych „biznesmenów od wszystkiego”. Styl? Ironia, satyra, czasem złośliwość. Ale ludzie czytają, bo wiedzą, że tu przynajmniej nikt nie pudruje rzeczywistości.


Morał?

  • Korso – gazetka urzędowa, ładna, kolorowa, ale przewidywalna.

  • Lokalnie – dziennikarstwo zawodowe, choć zależne od reklamodawców.

  • Magiel – kpiarz i ironista, niezależny i dzięki temu najostrzejszy.

I tak w Kolbuszowej każdy znajdzie coś dla siebie – jedni lubią urzędowy spokój, drudzy wolą fachową analizę, a trzeci czytają Magla i rechoczą, mówiąc: „No wreszcie ktoś im przyłożył”.




sobota, 30 sierpnia 2025

Strefa VIP bez nadawcy. Kto zapraszał na spotkanie z Prezydentem?

 







Wysłaliśmy do starostwa prośbę o udostępnienie informacji publicznej:


Dostaliśmy taką oto odpowiedź.




Dziękujemy!

Jest to ściema, bo ktosik musiał rekomendować gości do strefy Vip. 

Drążymy więc temat dalej. Napisaliśmy więc zapytanie do biura prezydenta.



Dzięki temu, dowiemy się wszyscy, do kogo należy smalić cholewki aby następną razą dostać takie  fajne zaproszenie.

piątek, 29 sierpnia 2025

Szkoła Specjalna będzie dalej na Dolnej

 Na  sesji rady miejskiej następca burmistrza Krzysztof Wójcicki pochwalił się, że ma podpisane nowe porozumienie ze starostwem na temat Szkoły Specjalnej na Dolnej.

Gmina się pozbywa ,a  starostwo przejmuje.
Cool! 
Co jest jednak w tych dwóch nowych aneksach i w samym porozumieniu?




Nie , żebyśmy tam od razu podejrzewali samorządowców o niecne  zamiary, ale chcielibyśmy wiedzieć, jakie są tam konkretne zapisy.



Puszkę Pandory, uchylił trochę radny Piotr Panek, pseudonim- szara eminencja . Pewnie dlatego że w tym kolorze  nosi garnitur.

Dopytywał się ; kto będzie dalej właścicielem nieruchomości? Tutaj zastępca burmistrza zaczął się wić jak Piekarski na mękach, zrobił szpagat ale w końcu przyznał że ... właścicielem będzie starostwo. Niby tylko na czas prowadzenia tej szkoły w tym budynku, ale wiemy jak to jest.

Jakby na to nie patrzeć dzięki byłemu burmistrzowi Zubie, który ostatnio został honorowym obywatelem Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy, pozbyliśmy się bardzo fajnej nieruchomości. A przyklepał to nowy burmistrz. Ile to milionów straciliśmy?
 Ciekawe czy burmistrz miał na to zgodę rady? Nikt siem nie zapytał, dlatego pytamy-my.

Swoja drogą i tak to na nic, bo okazuje się, że wszystko załatwił sam.... Nasz Jakże Umiłowany Poseł.
Wstał dziś rano lewą nogą o 7.15 i...  rozwiązał ten od lat nabrzmiały problem.
I to jednym wpisem.

Dziękujemy!


Swoją drogą, skoro starosta odbierze Uniwersytowi Rzeszowskiemu swoje budynki, to  może tam zrobić szkołę specjalną.
Prawda?



czwartek, 28 sierpnia 2025

Referat sekretarza zamiast radnych – czyli jak urząd rządzi radą

Pod wieloma względami wczorajsza sesja rady miejskiej to był kabaret z demokracji.
Nie chce  się nam rozpisywać na ten temat ale skupimy się na swojej skardze do rady. Pisaliśmy w niej  o zobowiązaniu burmistrza do publikacji jego zarządzeń.

W punkcie 19 referował ją... sekretarz urzędu Pan Matejek.
Komisja jest organem pomocniczym rady, a nie urzędu. Jej opinia to efekt pracy radnych, nie administracji. Sekretarz może wspierać technicznie (np. przygotować projekt uchwały, protokół), ale nie powinien referować stanowiska komisji — to jest pomieszanie ról.
Wystąpienie sekretarza jest naruszeniem zasady rozdziału kompetencji między radą a wykonawcą (burmistrzem/prezydentem i jego urzędem).

Co ciekawe nikt z radnych na tą niezręczność, żeby nie powiedzieć bezprawie-  nie zareagował. A uchwałę  spuszczającą skargę do kosza klepnięto bez  dyskusji , a jest tam o co pytać.

Wygląda na to, że radą rządzą urzędnicy sprowadzając ją tylko do roli atrapy demokracji.


W sprawach różnych obudziła się radna (dlaczego dopiero wtedy) i to  w bardzo emocjonalnym wystąpieniu poprosiła o publikacje zarządzeń bo jest to ważne, poparł ją radny Józef Fryc.
Po co skoro nasza skarga była  5 minut wcześniej bezzasadna?



Następca burmistrza Krzysztof  Wojcicki przychylił się do tej prośby i obiecał że kiedyś tam będą publikowane.
Okazuje się że zarządzeń burmistrza nie będą na razie zamieszczać w internetach ponieważ... w urzędzie brakuje skanerów i osób potrafiących włożyć to cholerstwo do BiP.

Po roku roboty w urzędzie następca Wójcicki jest przekonany że zarządzenia burmistrza są drukowane na papirze i roznoszone po urzędzie przez tajemniczego umyślnego, którego nigdy na oczy nie widział. A  chciałby go spotkać i niechybnie zwolnić. Podejrzany jest bowiem o donoszenie papirów urzędowych do Magla. Z grzeczności, a i procesowej ostrożności nie będziemy zaprzeczać. (ani potwierdzać)


 Następca Wójcicki myśli też pewnie, że do BiP dokumenty wsadza się przy pomocy młotka i przecinaka i dlatego to rzeźbienie zajmuje w ch... olerę czasu.




Udaliśmy się wiec do redaktora Pawła Galka, który ukończył z wyróżnieniem korespondencyjny kurs obsługi pakietu biurowego.  Wsadzenie papieru  na stronę internetową, wraz z profesjonalną anonimizacją zajęło mu 3 minuty i 51 sekund. Na jego usprawiedliwienie dodajmy, że trwało to tak długo, ponieważ w drugiej ręce trzymał piwo.

Doświadczonemu urzędnikowi zajmuje to najwyżej 2 godziny. Samo przygotowanie profesjonalnego klajstru zajmuje dużo czasu, a precyzyjne wycinanie prostokątów z papieru to też nie przelewki.

Ogarnięta pomoc administracyjna (wszyscy w urzędzie wiedzą o kogo chodzi), z pomocą programu ABC ANON (738 złotych brutto) zrobi to góra w 2 minuty. Czyli wystarczy, że poświęci na to 6 minut dziennie i wszystkie zarządzenia będą dostępne w BiP na bieżąco. Brakło jednej kobity i urząd się wali.


Jeśli urząd nie jest gotowy na wykonanie tak prostej czynności administracyjnej, to na co są gotowi i za co biorą pieniądze?

P.s. Redaktor Paweł  ma w telefonie (co za niespodzianka) profesjonalny skaner i z miłą chęcią gotowi jesteśmy, jako wolontariusze, wpaść do urzędu raz w tygodniu i zeskanować nie tylko zarządzenia burmistrza.
Tu musimy ostrzec, że sami skanujemy wzrokiem... wszystkie panie poniżej pięćdziesiątki.



środa, 27 sierpnia 2025

Sesja Rady Miejskiej – sierpniowa nuda z nutką kabaretu

 Na dzisiejszej sesji rady miejskiej klasyk gatunku: comiesięczna sztampa. Namieszają trochę w budżecie, pogonią cyferki po tabelkach, a przy okazji opchną w trybie „kto pierwszy, ten lepszy” działki, które ludzie od lat użytkują, bo myśleli, że to ich.
 Ot, sierpień – sezon ogórkowy, więc będzie też parę uchwał oświatowych, bo przecież czymś trzeba zapełnić porządek obrad.

Ale prawdziwy crème de la crème kryje się w punkcie 19. Tu radni zajmą się skargą na burmistrza, że ten – uwaga – nie publikuje swoich zarządzeń w BiP-ie. Gminna papuga, wsparta burmistrzami  twierdzi z powagą godną Trybunału Stanu, że nigdzie nie jest napisane, że musi.

Na co radna Katarzyna Furtak-Draus ripostuje: „No dobrze, ale nigdzie też nie jest napisane, że nie może”. I proszę bardzo – szykuje nam się piękna bitwa na paragrafy na żywo.



Może być naprawdę grubo, bo pani Katarzyna widziana była z  Konstytucją RP w twardej oprawie. Jak przyłoży nią do stołu, to echo poleci aż na Rynek.

A teraz crème de la crème numer dwa: sam burmistrz Grzegorz Romaniuk. Człowiek, który, jak powszechnie wiadomo, szykuje się do skoku do Sejmu z list Konfederacji. Tylko że tu pojawia się mały, acz zabawny zgrzyt. Konfederacja, ustami europosła Tomasza Buczka, głosi wszem wobec, że ich program to także więcej uprawnień dla samorządów i więcej społecznej kontroli nad nimi.

No i pięknie. Tylko że pan burmistrz widzi to tak: „Kontrola społeczna? Jasne, ale… nie u mnie w gminie. U mnie BiP to święty spokój, a nie tablica ogłoszeń!”.

Efekt? Legitymacja poselska, którą pan Grzegorz już prawie czuł w kieszeni, zaczyna się od niego oddalać szybciej niż mieszkańcy z sesji, gdy zaczynają się oświatowe uchwały. I coś czuję, że w kampanii wyborczej radny Michał Karkut, nie odpuści i przypomni mu ten numer przy każdej możliwej okazji.

Co by się nie stało. Dowiemy się gdzie mieszkamy. Ciągle  na Białorusi, czy już powoli idziemy w stronę Szwajcarii.

więcej- kliknij tutaj


wtorek, 26 sierpnia 2025

Urzędnicze wycinanki

 Składając skargę na urzędników którzy łamiąc prawo udostępnili nasze dane w Internecie, poprosiliśmy urząd o ich "zatuszowanie".

To naruszyło jakieś urzędnicze ego. Co nam tu będzie jakisik blogier po zawodówce, mówił co my  mamy tu (i jak) robić.

Jak pomyśleli tak zrobili. Wydrukowali skargę. Wycięli z papiru gustowne prostokąty i nakleili je dopiero co zrobionym klajstrem. Poczekali jak to wyschnie i zeskanowali.




Nie wygląda to profesjonalnie, ale jest przynajmniej nareszcie jest skuteczne.


Zajęło im to pewnie z godzinę czasu.
 Czy naprawdę, nie da się  tego zrobić w inny sposób?

Ok, dworujemy sobie z urzędników. Bo sami już nie wiemy, czy się śmiać, czy już należy płakać.

 Minęło 35 lat nowego samorządu, a oni tu w Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy, będą się jutro, za nasze pieniądze zastanawiać, czy należy publikować zarządzenia burmistrza w BiP  urzędu, czy też nie.


Nie tylko ręce i nogi opadają.

Pytanie  powinno być tylko jedno; Dlaczego do tej pory tego nie robiono?

W Kolbuszowej jest kupę mądrych ludzi... nie dajmy sobą pomiatać.


poniedziałek, 25 sierpnia 2025

Ambicje parlamentarne, a w Kolbuszowej ciemność widzę

 Wczoraj na stadionie trwał koncert do samego Pana Boga.
Frekwencja? W Korso pokazali tak, jakby tylko z 500 osób tam było. Pustki.
Musieli się nieźle napracować, aby nie było widać na zdjęciach, że było 10 razy tyle ludzi. Sytuację jak zwykle uratowali harcerze, którzy rozłożyli (i złożyli po koncercie) 4.5 tysiąca krzesełek.
Brawo! Czuwaj!









Tymczasem tak ze 3 tygodnie temu, wkurzyliśmy się, bo burmistrz Romaniuk nie opublikował swojego zarządzenia mianującego na pełniącego obowiązki dyrektora Zespołu Oświatowego pana Tomasza Fryca.

 Przez to, nie mogliśmy odpowiednio wcześnie pogratulować przewodniczącemu rady miejskiej, że jego syn dostał tak fajną fuchę. I tu nie ma śmichów chichów. Każden musi przecież gdzieś pracować. Prawda?

W związku z powyższym napisaliśmy skargę do rady miejskiej aby burmistrz te zarządzenia (i to wszystkie) publikował niezwłocznie na stronie BiP urzędu.

Komisja Skarg i Wniosków, z radczynią prawną z troską pochyliła się nad naszym pismem i zaakceptowała cosik takiego.


Z polskiego na nasze. 

Komisja uważa, że po jaką cholerę publikować te zarządzenia, skoro  i tak nikt ich nie czyta, a jak chcesz Magiel  jako jedyny w całej gminie, to możesz napisać wniosek o udostępnienie informacji publicznej.

Pomijając że dobrymi praktykami w urzędach jest publikacja tych zarządzeń, to prawdziwe siupy są jeszcze gdzie indziej.
Radni powołują się bowiem na Statut miasta.


Czyli aby uzyskać informację trzeba przyjść do urzędu, do pokoju nr 10 i złożyć podpisany wniosek.
Cool!

Jest to bezprawne ograniczanie przez radę miejską (statutem) prawa do informacji publicznej.
Mieszkamy na Białorusi.

Biurokracja level hard!
Chcesz wiedzieć, kto w gminie dostał posadkę? Witaj w pokoju nr 10, podpisz formularz, najlepiej jeszcze przynieś trzy ksero dowodu i poświadczenie od sołtysa, że żyjesz.

A przecież normalnie, po ludzku, w XXI wieku, dobre praktyki samorządowe mówią: wrzucasz zarządzenie na BIP, klikasz „opublikuj” i gotowe. Tyle że w Kolbuszowej my wolimy retro klimat – jak z PRL-u.

No i teraz Magiel stoi przed wyborem: czy pisać do wojewody, czy do Strasburga, czy może od razu do Pana Boga (który przecież był obecny na stadionie w niedzielę). Ale póki co, napisaliśmy do burmistrza – tego samego, który marzy o ławie w Sejmie.
Bo wiecie, jak ktoś chce robić politykę na wysokim szczeblu, to fajnie by było, żeby na początek nauczył się naciskać przycisk „opublikuj zarządzenie”.



niedziela, 24 sierpnia 2025

Fuszerka na medal

 




Dostaliśmy odpowiedź ze starostwa na nasze pytania dotyczące zamknięcia urzędu w piątek 8 sierpnia.
Dziękujemy!


Za cholerę nie wiemy o co tu chodzi, ale dwie rzeczy rzucają się w oczy.

Po pierwsze starosta Kardyś wydał zarządzenie o skróceniu godzin otwarci urzędu w tym dniu, na dwa dni przed tym wiekopomnym wydarzeniem.

Po drugie nikt z mieszkańców  (wg urzędników) nawet tego nie zauważył.

Proponujemy zatem pójść ciosem i dalej skracać znienacka godziny urzędowania, do czasu aż się ktoś skapnie. Pewnie nikt tego nawet (oprócz nas) nie zauważy

Azaliż.... tu sobie przypomnieliśmy, że starosta Kardyś ma prawie wszystko. Miliony i sławę w Polsacie, podróże do Afryki i w ogóle. Brakuje  mu tylko jednego. Jakiegoś porządnego państwowego odznaczenia. 

Zgłosić do tego może go.... marszałek Ortyl, który  ni z gruszki ni pietruszki odznaczony ostatnio został przez starostę pamiątkowym honorowym proporczykiem powiatu. 


A przyznać .... prezydent Nawrocki, którego z taka pompą przyjmował w starostwie.

Swoja droga, jeśli byłaby to cena przejścia starosty Kardysia w stan spoczynku, to jesteśmy "za".

sobota, 23 sierpnia 2025

Starosta dożynek z łapanki

 Mamy chyba nową świecką tradycję w Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy.Starostami dożynek gminnych będą teraz zostawać... urzędnicy.

W tym roku został nim ...  audytor miejski.

Nam sie nawet ten pomysł podoba. Możemy zostać w domu, a urzędnicy we własnym gronie (najlepiej w godzinach pracy) będą sobie świętować.

Gratulacje dla nowego burmistrza (i jego następcy). Genialny pomysł.



piątek, 22 sierpnia 2025

Jak (bur)mistrze posprzątali urząd, ale nie miasto

 

Na Facebookowej na grupie Nasza Kolbuszowa, Pan Andrzej zadał pytanie, nad którym łamie sobie głowę wielu mieszkańców, a wstydzą się zapytać.



Odpowiedź jest prostsza niż się wydaje. W zeszłym roku nowy burmistrz Grzegorz Romaniuk wraz ze swoim zastępcą Krzysztofem Wójcickim, postanowił odchudzić urząd miejski. Na pierwszy (i jedyny) ogień poszła brygada remontowo-do wszystkiego.


Któregoś pięknego poranka niespodziewanie wezwano ich na spotkanie i bez zapowiedzi dostali wybór- przechodzą "dobrowolnie" do komunalnej, albo jeszcze  bliżej do urzędu pracy na bezrobocie.
Tym samym (bur)mistrze przynajmniej na papierze zmniejszyli administrację.

Skutkiem ubocznym jest to, że teraz na byle ponadplanowe opróżnianie kosza na śmieci, trzeba pisać zamówienie  i słono zapłacić. Teraz urząd oszczędza poprzez ograniczenie tych  zamówień, bo koszty ich są znacznie większe niż zatrudnienie kilku pracowników do wszystkiego.

I dlatego w Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy jest brudno.

Urząd mógłby z powrotem mógłby odtworzyć tą brygadę, ale Grzegorz Romaniuk z Krzysztofem Wójcickim musieliby przyznać, że się pomylili, nie policzyli, nie przemyśleli i nie słuchali. Nie wzięli sobie do serca komentarzy Kolbuszowskiego Magla że likwidacja tego zespołu, to wyjątkowo głupi pomysł.
Jeśli się mylimy, to bardzo chętnie zamieścimy jakie sprostowanie z urzędu. 







czwartek, 21 sierpnia 2025

Orzecznictwo burmistrza Grzegorza Romaniuka

  Gdzieś tak od tygodnia , przepychamy się z urzędnikami miejskim którzy w sposób rażący naruszyli przepisy RODO.

Z polskiego na nasze.
 Nie zatuszowali naszych danych osobowych w skardze skierowanej do rady miejskiej  i opublikowali to w Internetach.  Gdybyśmy to zgłosili UODO to nałożyli by  na urząd karę 3 tysięcy złotych- to jest automat.
Nie zrobiliśmy tego, ponieważ i tak te pieniądze wzięliby z naszych kieszeni. Aż tak głupi to my nie jesteśmy.

Napisaliśmy więc skargę na adres pani, która to zamieszanie zrobiła.

Myśleliśmy- o słodka naiwności że pani powie: Mój Boże co na narobiłam, Zaraz to skasuję, przeproszę Magla i  zaproszę go na kawę z sernikiem do urzędu.

Zamiast tego, wrzuciła to w machinę urzędniczą i po tygodniu trafiło to na biurko burmistrza.






Jak myślicie co burmistrz zrobił?

Opieprzył wszystkich którzy naszą skargę widzieli i nie zgłosili  to do inspektorki ochrony danych.
Napisał bardzo ładne i grzeczne przeprosiny za zwłokę w załatwieniu sprawy i zapewnił, że zostały przedsięwzięte środki, aby takie sytuacje nie miały miejsca w przyszłości. Zaprosił też na stadion na tradycyjnego kielicha.

Nic z tych rzeczy. Akcja dzieje się przecież w Naszej Wielkiej Lasowickiej Stolicy.
Stracił ze 2 godziny i walną cosik takiego.


Formalnie ma rację, ale to nie jest ani logiczne ani grzeczne.

Przez 7 dni , przynajmniej kilkoro urzędników (oraz przewodniczący rady miejskiej), wiedziało, że na stronie którą  administruje urząd, został opublikowany dokument który narusza zasady RODO. Nic z tym nie zrobili. Świadczy to o tym, że w urzędzie nie są przestrzegane procedury ochrony danych osobowych. Jeśli w ogóle jakieś funkcjonują.


Napisaliśmy więc sami do miejskiej inspektorki ochrony danych.
Przesympatyczna Pani Lucyna, załatwiła sprawę od ręki.
Dziękujemy i  w ogóle wdzięczni jesteśmy jak nie wiadomo co.







środa, 20 sierpnia 2025

Orkiestra dent'a

 Wygląda na to, że afera z ostatnimi zasłużonymi zaczęła się na styku MDK- urząd miejski. Akurat organizowano obchody 75-cio lecia orkiestry dętej.
Ktoś załapał, że wypadałoby tych ludzi jakosik uhonorować. Najlepiej tak, aby to mało kosztowało.

Dyrektor MDK napisał wnioski (na kolanie) 18 lipca. 22 powstały projekty uchwał a pomiędzy tymi datami zebrała się pewnie kapituła tego odznaczenia.

Jakby tego było mało Pan Wiesław Sitko, przypomniał sobie,  że dobrze by było odznaczyć jeszcze dwóch członków orkiestry i to z półwiecznym stażem. Napisał więc kolejne wnioski 24 lipca, a projekt uchwały powstał 25 lipca i klepnięto to tego samego dnia.





Żenada.

Tak sobie pomyśleliśmy, że dobrze by było, gdyby przynajmniej tych muzyków pochwalić rozpropagować ich dorobek na stronach internetowych urzędu.  Chcieliśmy nawet napisać o tym do burmistrza Romaniuka, ale on nie otwiera przecież e-mali.

Od razu więc, napisaliśmy wniosek do Rady Miejskiej Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy.A co?


Azaliż radni wpadli na pomysł, aby wszystkie nasze wnioski i skargi na burmistrza odprawiać z adnotacją : nie zasługuje na uwzględnienie. Ciekawe czy teraz też się odważą?