Wszystko szło gładko i bez większych ceregieli miała przejść propozycja burmistrza Zuby .
Najniższa stawka 25 złotych (z segregacją śmieci) i 22 złote gdy ma się dodatkowo kompostownik.
Azaliż... na ten dyktat odpowiedział radny Mirosław Kaczmarczyk. Jego oszczędna (że coś) małżonka, obdzwoniła wszystkie koleżanki w okolicy i wyszło jej, że nie powinno być więcej niż 22 złote od łebka i 19 złotych z kompostowaniem.
Przyklasnęła temu ochoczo była sekretarz urzędu pani Barbara Bochniarz i taka propozycja przeszła na komisji.Nam też wydaje się, że w Kolbuszowej powinny rządzić kobity.
Burmistrz Zuba spurpurowiał, powiedział że po jego trupie (czy jakoś tak) i wyszedł z sali trzaskając drzwiami tak mocno że funkcjonariusz CBA (który kontroluje urząd) ulotnił się (po angielsku,bez pożegnania) z magistratu.
W poniedziałek ma to być głosowane na sesji Rady Miejskiej.Zubowe już odwiedzają radnych z propozycjami nie do odrzucenia, aby przegłosować wyższe stawki.Zapowiada się więc bardzo ciekawie.
Warto przyjść i na sesję i na własne oczy to zobaczyć.
