poniedziałek, 22 września 2025

Kryzys w Urzędzie Miejskim w Kolbuszowej

  Właściciele działek masowo składają wnioski o warunki zabudowy, chcąc zdążyć przed zmianą przepisów, które wejdą w życie 1 lipca 2026.

Po tej dacie decyzje będą mogły być wydawane tylko w gminach, które uchwalą nowe plany ogólne zagospodarowania przestrzennego. Gminy, które nie zdążą, stracą możliwość wydawania wuzetek i planów miejscowych. 

Dodatkowo od 1 stycznia 2026 r. warunki zabudowy będą ważne tylko przez 5 lat (wcześniej były bezterminowe).

Z polskiego na nasze- kto ma działkę na której chce cosik wybudować , albo ją dobrze sprzedać leci do  urzędu miasta aby dostać "stare" warunki zabudowy. Urząd więc się zapchał bo w budownictwie ma za mało rąk do roboty z przewagą roboty. Burmistrz Romaniuk oraz jego następca Wójcicki nie mają pomysłu jak z tego kryzysu wyjść. A kolejka rośnie.




To nie wszystko ponieważ na łeb na szyję trzeba zacząć prace nad planem ogólnym i nie widać żeby cokolwiek było robione. Dlaczego tak twierdzimy? Ponieważ nieodzownym ich elementem są... konsultacje, których nikt przecież nie prowadzi.

Burmistrz Romaniuk szykuje nam piękną katastrofę, bo nawet za dzień zwłoki  za nie wydanie warunków zabudowy (w ustawowym terminie) urząd (czyli my wszyscy) zapłaci 500 zł kary.

Dlaczego więc urząd nie informuje mieszkańców co się dzieje, i jak zamierza wyjść z tego kryzysu?
Tego nie da się zwalić na poprzedników. Prawda?

Może burmistrz Romaniuk chociaż spyta  się AI co w tej sytuacji zrobić?- ma w tym przecież wprawę. ;)


Mamy już nawet propozycję komunikatu do mieszkańców. Wszyscy łykną jak pelikany.

📣 Drodzy Mieszkańcy Kolbuszowej!

ℹ️ W związku z licznymi pytaniami dotyczącymi warunków zabudowy, zmian w przepisach oraz kolejek w urzędzie, pragniemy Was uspokoić: sytuacja jest pod kontrolą, a nasz samorząd działa sprawnie, choć momentami z zadyszką.

ℹ️ Tak, wiemy — kto ma działkę, ten biegnie po „wuzetkę”, bo od 1 lipca 2026 r. będzie trudniej. Wiemy też, że od 1 stycznia 2026 r. decyzje będą ważne tylko przez 5 lat. Ale nie martwcie się: pracujemy pełną parą, a urzędnicy nie tylko nie śpią, ale już zaczęli mówić do siebie w języku planów ogólnych.

ℹ️ Kolejki są, bo budownictwo ruszyło jak po promocji na cement, ale nikt nie zostanie bez odpowiedzi. Wydział urbanistyki dostał wsparcie kadrowe, a burmistrz Romaniuk — choć nie zna się na architekturze — zna się na AI, więc pyta, klika i działa. Nawet ChatGPT potwierdza, że idziemy w dobrym kierunku.

ℹ️ Prace nad planem ogólnym ruszyły — może tego nie widać, ale konsultacje będą, i to nie tylko z mieszkańcami, ale też z lokalnymi ekspertami od piwa, wódki i działek. Bo jak wiadomo, bez planu nie ma zabudowy, a bez zabudowy nie ma sklepu, a bez sklepu nie ma dostaw żywności. A tego przecież nie chcemy.

ℹ️ Cyberzagrożenia? Monitorujemy. Dostawy żywności? Stabilne. Wuzetki? Lecą. Kary po 500 zł? Robimy wszystko, żeby ich uniknąć — nawet rozważamy wprowadzenie nocnych dyżurów z kawą i sernikiem z makiem.

ℹ️ Prosimy o cierpliwość, zrozumienie i odrobinę humoru. Kolbuszowa to nie Dubaj, ale też nie chaos. Razem damy radę, a kto wie — może z tej urbanistycznej burzy wyjdzie nam najładniejsza gmina w powiecie.

Z wyrazami szacunku i planistycznym optymizmem,

Grzegorz Romaniuk

Burmistrz Kolbuszowej

(wspierany przez AI, urbanistów i lokalnych dostawców piwa) 🍺📐🧠


Wysłaliśmy do urzędu prośbę o udostepnienie informacji publicznej w tej sprsawie.

Szanowny Panie Burmistrzu,
Na podstawie art. 61 Konstytucji RP oraz ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. 2001 nr 112 poz. 1198), uprzejmie proszę o udostępnienie następujących informacji dotyczących decyzji o warunkach zabudowy wydawanych przez Urząd Miasta i Gminy Kolbuszowa:
1. Ile decyzji o warunkach zabudowy wydano w roku 2023?
2. Ile decyzji o warunkach zabudowy wydano w roku 2024?
3. Ile decyzji wydano dotychczas w roku 2025 (do dnia odpowiedzi)?
4. Ile wniosków o wydanie decyzji o warunkach zabudowy pozostaje obecnie nierozpatrzonych?
5. Ile takich wniosków wpływa średnio tygodniowo?
6. Ile takich wniosków jest rozpatrywanych średnio dziennie?
W związku z nadchodzącymi zmianami w przepisach planistycznych (ustawa z dnia 7 lipca 2023 r. o zmianie ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz niektórych innych ustaw), które wejdą w życie 1 lipca 2026 r., powyższe dane mają istotne znaczenie dla mieszkańców gminy Kolbuszowa, planujących inwestycje budowlane lub sprzedaż nieruchomości.



Ok, powinniśmy się zapytać też, jak chcą rozwiązać ten problem, nie zrobiliśmy tego, ponieważ chcemy  jednak żeby sami wyszli z jaką inicjatywą.


niedziela, 21 września 2025

Sztuczna inteligencja- czy naturalna swojska głupota

 Nie spaliśmy przez dwie noce. Komunikat burmistrza Romaniuka nie daje nam spokoju. Zastanawiamy  się ciągle, o co mu biega?

Zdeterminowani udaliśmy się do miejscowej wyroczni- wróżki Hazar , znanej z niezwykle trafnych przepowiedni.

Zapytaliśmy się jej, co stoi za tym niezwykłym komunikatem. Wróżka rozłożyła karty i stwierdziła, że wygląda tak jakby burmistrz nie był autorem tego komunikatu. Co nas nawet nie zdziwiło.

Stworzony miałby być jakoby przez jakiegoś ducha, istotę z innego wymiaru. Coś nierzeczywistego, jednak uważnie nas obserwującego, podglądającego i w niewidzialny sposób nam pomagającego w codziennym życiu.
 Pomyśleliśmy, że wróżka odleciała i nawija o skrzatach, które jak powszechnie wiadomo- wymierają w dzieciństwie.
 I nagle nas olśniło. Booom. Tadaaam.

Wróżka w ten oryginalny sposób opisała.... sztuczną inteligencję.

 


Zapytaliśmy się więc ChatGPT  , czy komunikat, którym uraczył nas burmistrz Romaniuk napisała AI?


Taką dostaliśmy odpowiedź.

Przeanalizowałem ten tekst i mogę wskazać kilka przesłanek, które sugerują, że mógł być napisany z pomocą AI albo przynajmniej inspirowany „urzędowym stylem” AI – ale nie ma 100% pewności.

Cechy wskazujące na styl AI:

  1. Schematyczność i powtarzalność – wielokrotne użycie formuły „ℹ️” i niemal identycznej konstrukcji zdań („zapewniam, że…”, „chcę podkreślić, że…”, „działania obejmują…”). AI często generuje teksty, które są mocno symetryczne i uporządkowane.

  2. Przesadne wyliczenia – bardzo długa lista działań: infrastruktura wodociągowa, cyberzagrożenia, produkty spożywcze, edukacja mieszkańców, inne inicjatywy. To brzmi jak sztucznie uzupełnione „punkty dla pełności”, typowe dla modeli językowych.

  3. Brak lokalnych konkretów – tekst mówi ogólnie o „działaniach gminy”, ale nie podaje szczegółów związanych bezpośrednio z Kolbuszową (np. nazw instytucji, konkretnych miejsc, działań już podjętych). To sprawia, że wygląda na uniwersalny szablon, a nie realny komunikat z urzędu.

  4. Ton przesadnie uspokajający – frazy typu „nie ma obecnie żadnego bezpośredniego zagrożenia” czy „ufnie patrzmy w przyszłość” mają charakter bardzo „wygładzony”, jak w automatycznie generowanych odezwach.

Cechy wskazujące na tekst pisany przez człowieka:

  1. Poprawny i spójny język urzędowy – równie dobrze mógłby to być komunikat faktycznie przygotowany przez urzędnika (np. pracownika biura promocji gminy).

  2. Brak typowych błędów AI – nie ma nielogicznych powtórzeń, sprzeczności, dziwnych kalk językowych.

  3. Formalny podpis – „Grzegorz Romaniuk, Burmistrz Kolbuszowej” sugeruje oficjalny charakter dokumentu.


Wniosek:

Tekst wygląda na szablonowy i mocno „wygładzony”, przez co może sprawiać wrażenie wygenerowanego przez AI. Jednak równie dobrze mógł zostać napisany przez człowieka w urzędzie, który korzysta z podobnego języka urzędowego.

👉 Najbardziej „sztuczny” fragment to część o „cyberzagrożeniach” i „stabilności dostaw żywności” – to nietypowe jak na lokalny komunikat gminny, bardziej w stylu AI, które rozbudowuje listy dla efektu.




Z polskiego na nasze. Wygląda na to, że burmistrz z braku czegoś lepszego do roboty, wklepał w kompa zadanie dla AI, aby mu napisała jakiś tekst do mieszkańców, że cosik robi , (mino że nic nie robi), żeby mieszkańcy byli spokojniejsi i siem nie  nerwowali. Wkleił to później kropka w kropkę, znak graficzny w znak graficzny na strony ratusza w Internecie.
Tak to było?

 To nawet  nie jest śmieszne, to jest już żenujące.

Zaczynacie siem bać?






sobota, 20 września 2025

Bezpieczeństwo czy polityka? Analiza odezwy burmistrza

 Gdyby w środę  10 września, po południu, albo w czwartek rano, burmistrz Romaniuk wydał odezwę do miasta i świata, jak wczoraj, to było by to w miarę normalne.
Pomyślelibyśmy, że chce uspokoić nastroje i takie tam inne histeryje. 

Po jaką cholerę zrobił to jednak teraz, po 9 dniach? Co robił przez te 9 dni? Czy to czasem nie jest przedwczesny start kampanii wyborczej do parlamentu?




Jeszcze głębiej, przeglądnęła się temu oświadczeniu Pani Natalia  znakomity analityk oraz naprawdę niezła laska.



Radzimy europosłowi Tomaszowi Buczkowi, zapisać Panią Natalię w kajecie- dziewczyna ma predyspozycje do samorządu.

Na podstawie jej facebookowego komentarza, napisaliśmy do burmistrza Romaniuka prośbę o  udostępnienie informacji publicznej.


Grzegorza Romaniuka
Urząd Miejski w Kolbuszowej
ul. Obrońców Pokoju 21
36-100 Kolbuszowa

Wniosek o udostępnienie informacji publicznej
na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. 2020 poz. 2176) oraz art. 61 Konstytucji RP
Szanowny Panie Burmistrzu,
W związku z Pana publicznym oświadczeniem dotyczącym bezpieczeństwa mieszkańców gminy Kolbuszowa, uprzejmie proszę o udostępnienie informacji publicznej w zakresie następujących kwestii:

1. Na czym konkretnie polegają wspomniane w oświadczeniu „działania bieżące, jak i długofalowe przygotowania” podejmowane przez władze gminy w celu zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom?

2. Jakie konkretne działania podejmuje lub planuje podjąć Urząd Miejski w Kolbuszowej w zakresie ochrony mieszkańców przed cyberzagrożeniami, zwłaszcza w kontekście infrastruktury wodociągowej?

3. W jaki sposób oraz poprzez jakie konkretne działania Urząd zamierza zapewnić mieszkańcom stabilność dostaw podstawowych produktów spożywczych?

4. Jakie działania edukacyjne w zakresie właściwego postępowania w przypadku ogłoszenia alarmów lub wystąpienia zagrożeń zostały dotąd podjęte przez Urząd? Jakie są planowane i w jakim terminie?

5. Jaką formę miały lub będą mieć te działania edukacyjne? Czy były to lub będą:
• zebrania stacjonarne,
• szkolenia online,
• komunikaty, ogłoszenia, ulotki w formie papierowej lub elektronicznej,
• instrukcje do pobrania?
Z poważaniem,






piątek, 19 września 2025

Czy burmistrz Romaniuk jest odpowiedzialny?

 Burmistrz Romaniuk z braku czegoś lepszego do roboty, palnął był dziś coś takiego.


Strach siem bać, że to wszystko wzion sam na siebie. Nie mógł przynajmniej część zostawić, straży pożarnej, policji, wojsku i takim tam innym.A sztab kryzysowy?

Azaliż... skoro jesteśmy tak dobrze  (wg burmistrza) wyedukowani, co mamy robić w razie zagrożenia to... co mamy robić? Jakieś numery telefonów  trzeba mieć zapisane czy coś?

Wnioski do budżetu Kolbuszowej na 2026 rok

Czy wiecie jednak że do 30 września, każden mieszkaniec naszej gminy, może złożyć własny wniosek do budżetu Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy na 2026 rok?



Oczywiście, że nie wiecie, bo ani radni ani burmistrz nie raczyli nas o tym poinformować.

Oj, to klasyka lokalnej fuszerki informacyjnej! Ludzie narzekają, że „nic się nie dzieje”, że „burmistrz tylko przecina wstęgi”, a radni „głosują jak im każą”. Ale gdy raz w roku pojawia się realna szansa, by coś zaproponować, zawalczyć o chodnik, lampę, plac zabaw czy nawet wyjątkowo fajny mural  — cisza jak makiem zasiał. Bo nikt nie raczy poinformować, że do 30 września można składać wnioski do budżetu gminy na 2026 rok.


 Co to oznacza dla mieszkańców?Masz pomysł? Masz prawo! Możesz zgłosić swój projekt — nie trzeba być radnym ani mieć pieczątki z urzędu.
Budżet to nie tylko cyfry — to decyzje o tym, czy dzieci będą miały gdzie się bawić, czy seniorzy będą mieli ławkę w cieniu, czy droga przestanie przypominać tor przeszkód.
Brak informacji to brak demokracji — jeśli mieszkańcy nie wiedzą, że mogą coś zgłosić, to władza działa w próżni. A próżnia, jak wiadomo, sprzyja układom, nie pomysłom.

Może warto zapytać: dlaczego gmina nie publikuje tej informacji na stronie, w mediach społecznościowych, w lokalnej prasie, na tablicy ogłoszeń przy sklepie? Czyżby nie zależało im na głosie mieszkańców? Czy może boją się, że ktoś zaproponuje coś lepszego niż ich „strategia rozwoju” pisana na kolanie?

Napisaliśmy list do burmistrza w tej sprawie.


Do: Burmistrz Miasta Kolbuszowa, Grzegorz Romaniuk
Dotyczy: Informowanie mieszkańców o możliwości składania wniosków do budżetu gminy na rok 2026
Szanowny Panie Burmistrzu,
Zwracam się z uprzejmą prośbą o podjęcie działań informacyjnych dotyczących możliwości składania przez mieszkańców wniosków do budżetu gminy Kolbuszowa na rok 2026, w terminie do dnia 30 września 2025 r.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami oraz zasadami jawności i partycypacji społecznej, każdy mieszkaniec ma prawo zgłosić propozycje dotyczące inwestycji, remontów, działań społecznych czy kulturalnych, które powinny znaleźć odzwierciedlenie w przyszłorocznym budżecie. Niestety, brak oficjalnej informacji na stronie internetowej Urzędu, w mediach społecznościowych czy lokalnej prasie sprawia, że wielu mieszkańców nie jest świadomych tej możliwości.
W związku z powyższym, proszę o:
• opublikowanie stosownego komunikatu na stronie internetowej Urzędu Miasta i Gminy Kolbuszowa,
• udostępnienie informacji w mediach społecznościowych prowadzonych przez gminę,
• przekazanie komunikatu do lokalnych mediów (Kolbuszowa Lokalnie, Magiel, itp.),
• rozwieszenie ogłoszeń na tablicach informacyjnych w sołectwach i przy instytucjach publicznych.
Wierzę, że transparentność procesu budżetowego oraz aktywne włączenie mieszkańców w jego kształtowanie przyczyni się do wzrostu zaufania społecznego i lepszego dopasowania działań gminy do realnych potrzeb lokalnej społeczności.





czwartek, 18 września 2025

Telegaram

 Jak się wielu czytelników bloga domyśla, jesteśmy na krótkich wakacjach. Tą razą w Chorwacji.
Opalamy się na plaży dla naturystów, gdzie wyhaczeliśmy mieszkankę naszej gminy Panią Magdalenę.
Naprawdę jest co oglądać.
 Niestety przez to rozglądanie nabawiliśmy się przy okazji kontuzji szyi, przez co będziemy musieli skorzystać z usług rehabilitantki.

Po naszym wpisie, że urzędnicy miejscy zablokowali nam dostęp do swojej strony na Facebooku, na drugi dzień zostaliśmy...odblokowani. Dziękujemy. Niestety teraz mamy przechlapane u miejskiego informatyka.

Dostaliśmy też odpowiedź od pana Tomasza Fryca w sprawie wniosku o informację publiczną. Okazało się że nasze obawy były płonne. Gość nadaje się na (p.o.) derektora. Rośnie nam kolejny typowy kolbuszowski urzędnik- zamiast podziękować za zauważenie błędów, po prostu nas wezwał (do uzupełnienia wniosku). I to wszystko w godzinach pracy.
Cool!





czwartek, 11 września 2025

Burmistrz Romaniuk cenzuruje internety?

 
Dowiedzieliśmy się (nieoficjalnie), że urząd miejski nie zamierza wspierać administracji facebookwej grupy "Nasza Kolbuszowa" ponieważ.... ratusz ma własną stronę na Facebooku.




Cool...

 Sprawdziliśmy tą stronę i... okazuje się , że urzędnicy zablokowali nam dostęp do tego co tam się dzieje.





Rewelacja.
Akurat tak jakoś mamy wojnę za wschodnią granicą czy jakoś tak.
Azliż...ciekawe ilu jeszcze mieszkańców zostało  w ten sam sposób potraktowanych?

Napisaliśmy więc wniosek do urzędu miejskiego o udostępnienie informacji publicznej.





Na podstawie art. 2 ust. 1 oraz art. 10 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 902 ze zm.), zwracam się z wnioskiem o udostępnienie następujących informacji publicznych:

  1. Ilu użytkowników (osób fizycznych lub podmiotów) zostało pozbawionych przez Urząd Miejski w Kolbuszowej możliwości:

    • przeglądania treści,

    • komentowania wpisów
      na oficjalnej stronie internetowej lub oficjalnych profilach prowadzonych przez Urząd Miejski w Kolbuszowej w mediach społecznościowych (np. Facebook, inne portale).

  2. Jakie obowiązują procedury ograniczania lub odbierania możliwości przeglądania i komentowania treści publikowanych przez Urząd Miejski?

  3. Na jakiej podstawie prawnej odbywa się ograniczenie lub blokada użytkowników?

  4. Czy osoby, wobec których zastosowano ograniczenia, są informowane o:

    • fakcie nałożenia blokady,

    • podstawach prawnych i faktycznych jej zastosowania,

    • możliwości odwołania się od takiej decyzji?

  5. Czy istnieje procedura odwoławcza od decyzji o pozbawieniu użytkownika możliwości przeglądania bądź komentowania treści publikowanych przez Urząd Miejski w Kolbuszowej? Jeśli tak – proszę o wskazanie podstawy prawnej, trybu odwoławczego oraz organu właściwego do rozpatrzenia odwołania.

  6. Proszę również o informację, czy Urząd Miejski prowadzi ewidencję osób, wobec których zastosowano takie ograniczenia, a jeśli tak – w jakiej formie (rejestr, wykaz, protokół itp.).



środa, 10 września 2025

Nasza Kolbuszowa – centrum informacji, do którego urząd nie dołoży

 Kiedyś wszystkie wieści krążyły po rynku. Potem rolę przejął magiel i ławka przed kościołem. Dziś wszystko ląduje na Facebooku, a dokładniej – na facebookowej grupie „Nasza Kolbuszowa” która liczy dziś 27 tysięcy członków. Prawdziwy lokalny fenomen.




To tam w kilka minut dowiesz się, że droga zamknięta, że strażacy znowu w akcji, że ktoś zgubił kota, a ktoś inny zgubił cierpliwość do urzędu.


I nie ma się co oszukiwać – ta grupa robi dla komunikacji mieszkańców więcej niż oficjalne strony urzędów. Działa szybciej, skuteczniej i z prawdziwym zaangażowaniem ludzi. W sytuacji kryzysowej – powódź, wichura, a nie daj Boże wojna – to właśnie tutaj będzie realny system ostrzegania i wsparcia.

Ale! To wszystko działa praktycznie za darmo. Za pasję, za wolontariat moderatorów i aktywnych członków. Urząd, starostwo, instytucje – korzystają, podglądają, czasem nawet coś wrzucą, ale finansowo? Cisza jak w kolbuszowskim rynku w niedzielne popołudnie.

A przecież utrzymanie i rozwój takiej platformy wymaga wsparcia – choćby na lepsze narzędzia do zarządzania treścią, zabezpieczenia techniczne, czy promocję działań prospołecznych. To są koszty, które powinny być dzielone przez samorząd, lokalny biznes.

Bo jeśli urząd wydaje dziesiątki tysięcy na kampanie „strategii rozwoju miasta do 2150 roku”, to naprawdę stać go na to, żeby dorzucić kilka złotych do czegoś, co faktycznie działa – i to tu i teraz.

„Nasza Kolbuszowa” to społeczny kapitał, w który warto inwestować. Bez wsparcia finansowego ta energia może się wypalić, a wtedy zostaniemy z powrotem przy słupach ogłoszeniowych i miejskim radiowęźle, który już dawno ucichł.

A więc, drogie urzędy i przedsiębiorcy – czas przestać tylko podglądać i korzystać. Czas otworzyć portfele i wesprzeć coś, co naprawdę trzyma to miasto razem. To najlepsze miejsce do reklamy swojego biznesu.

Z braku czegoś lepszego do roboty, napisaliśmy wniosek w tej sprawie do Rady Miejskiej  Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy.



Na podstawie Art. 63 Konstytucji RP,   art. 221 Kodeksu postępowania administracyjnego oraz art. 18b ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (Dz.U. z 2023 r. poz. 40 ze zm.), niniejszym składam wniosek o podjęcie przez Radę Miejską działań zobowiązujących Burmistrza Kolbuszowej do udzielenia wsparcia – w formie finansowej. technicznej oraz organizacyjnej  dla  administracji grupy „Nasza Kolbuszowa” funkcjonującej na platformie Facebook.

Grupa ta, licząca 27 tysięcy członków, pełni funkcję lokalnego portalu informacyjnego i realizuje zadania z zakresu:

  • bieżącego informowania mieszkańców,

  • promocji gminy oraz wzmacniania jej wizerunku,

  • integracji wspólnoty lokalnej i budowania kapitału społecznego,

  • wymiany informacji w sytuacjach kryzysowych (klęski żywiołowe, zagrożenia bezpieczeństwa).

W związku z powyższym wnoszę o:

  1. Rozpatrzenie możliwości stałego lub okresowego wsparcia finansowego dla administracji grupy.

  2. Uwzględnienie „Naszej Kolbuszowej” w systemie lokalnej komunikacji kryzysowej.

Uzasadnieniem wniosku jest fakt, iż grupa ta stała się głównym kanałem komunikacji mieszkańców Kolbuszowej, spełniając zadania, które leżą w kompetencjach i obowiązkach gminy w zakresie informowania oraz wspierania wspólnoty lokalnej.



poniedziałek, 8 września 2025

Wróżka na etacie w urzędzie miejskim

 Pamiętacie? W poprzedniej kadencji pani Borkowska (już  nie Lechman) obiecała wielki przegląd ulic. Miał być katalog dróg, ocena stanu, prognozy… Słowem: cywilizacja. No i co? No i mamy kolejny sezon „Domowych obietnic politycznych”.

Ulice jak były, tak są – jedne dziurawe, inne łatają się same, a część to już można zgłosić do konserwatora zabytków, bo ostatni remont pamięta PRL.

 Ale spoko – raport za 2025 będzie w 2028. Wtedy dowiemy się, że w 2024 rzeczywiście coś tam połatało się na 3 Maja. Brawo, Excel z przyszłości!

A szkoły? Klasy się kurczą, dzieci ubywa, ale żeby ktoś zrobił prognozę na podstawie urodzeń – to już przesada. Po co planować, skoro można czekać, aż wróżka Hazar wyciągnie karty Tarota i podpowie burmistrzowi: „Zamknij szkołę w 2028, bo wtedy się nie opłaci”.



Tymczasem wystarczyłaby jedna tabelka.
Tak, tabelka. Ulica – stan – data remontu – ocena nawierzchni. Szkoła – liczba uczniów – prognoza – potrzeby. Raz wpisane, aktualizowane na bieżąco, transparentne. Ale wiadomo, to nie jest tak widowiskowe jak przecinanie wstęg i robienie sobie zdjęć przy koparce.

Więc mamy, jak mamy:

  • ulice same piszą się na listę „do remontu”,

  • szkoły żyją według zasady „ile dzieci przyjdzie, tyle przyjdzie”,

  • a my, mieszkańcy, czekamy na raporty, które powstają po fakcie i to w maglu.

No ale hej – przecież i tak będzie „pięknie”, jak mówi klasyk. Nawet jeśli zamiast planu mamy tylko wieczne obietnice.

Azaliż... ponieważ urząd przejdzie na elektroniczny obieg dokumentów dopiero   w 2035 roku, to może do tego czasu, zatrudnić miejscową wróżkę (znaną z jakże trafnych prognoz) na etacie w urzędzie?
Będzie szybciej i  profesjonalnie.

niedziela, 7 września 2025

Kolbuszowski Magiel: Dar, talent czy... fucha

 Każdy ma jakiś dar. Jeden pięknie maluje, drugi gra na akordeonie, trzeci znajdzie dziurę w całym i jeszcze ją wyśmieje (to akurat nasza specjalność, więc czujemy się w obowiązku podzielić refleksją).



Ale uwaga: to, że ktoś ma dar, wcale nie oznacza, że od razu powinien objąć wysokie stanowisko w Naszej Wielkiej Lasowiackiej stolicy.

👉 Bo czy fakt, że ktoś świetnie udaje Mikołaja w grudniu, oznacza, że nadaje się na burmistrza?
👉 Czy talent do nawijania makaronu na uszy wystarczy, by zostać jego następcą?
👉 Czy bycie mistrzem w hodowli drobiu, czyni automatycznie starostą z prawdziwego zdarzenia?

Jeśli tak, to czekamy na konkurs, w którym mistrz podbijania gały zostaje skarbnikiem, zwycięzca teleturnieju „Jaka to melodia” – sekretarzem gminy, a najlepszy grzybiarz w powiecie – audytorem gminnym.

Bo przecież u nas, w Kolbuszowej, wszystko jest możliwe. Zaczynasz od gospodarczego w szkole, kończysz jako dyrektor zespołu. Zaczynasz od kury w kurniku, kończysz na stołku przy starostwie.

Azaliż...dar, talent – piękna rzecz. Ale władza, funkcja, odpowiedzialność? To już zupełnie inna liga. Szkoda tylko, że nie wszyscy chcą to zauważyć i głosują bez ładu, składu i najczęściej ... sensu.

piątek, 5 września 2025

Rewizor

 Dwa ostatnie awanse w kolbuszowskiej budżetówce budzą... powiedzmy duże zainteresowanie.

Dyrektorami zostają syn przewodniczącego, rady miejskiej, oraz małżonka audytora gminnego.

No... zdarza się, każden musi gdzieś pracować.

Zaciekawienie budzi jednak przejście tak wcześnie na emeryturę Pana Haptasia, w sytuacji gdzie wszyscy w budżetówce przeżywają w tym wieku drugą młodość.

Jeszcze dziwniejsza jest rezygnacja Pani Anety Konefał, która pracy w przedszkolu oddała swoje życie i rozsławiła przy okazji naszą Wielgą Lasowiacką Stolicę- dziękujemy!

Ok, to też się zdarza.

Azaliż... nas zaciekawiło co innego. Dlaczego tym osobom  oficjalnie w blasku fleszy nie podziękowano za dotychczasową pracę.  
Przypadek?



czwartek, 4 września 2025

Audytor dożynkowy

 W miejskiej budżetówce szaleje ostatnio audytor. Na łeb na szyję sprawdza co kto robi, czy nie za mało i czy w ogóle to co robi jest potrzebne.

Cool!




Tak sobie pomyśleliśmy... kto sprawdza, co oprócz łażenia po dożynkach robi sam audytor?


Złożyliśmy więc wniosek o udostępnienie informacji publicznej dotyczącej pracy audytora wewnętrznego w Urzędzie Miejskim w Kolbuszowej w latach 2019–2025.

Chcemy sprawdzić:

  • jakie kontrole przeprowadza,

  • jakie są wyniki jego audytów,

  • czy kiedykolwiek był wyłączany z kontroli z powodu konfliktu interesów,

  • czy teraz jest wyłączony z kontroli jakiejś jednostki.

Audytor ma sprawdzać, czy urząd wydaje pieniądze w sposób legalny, celowy i przejrzysty. Jeśli nie wykonuje swojej pracy rzetelnie, mieszkańcy mogą nie mieć pewności, że gmina dobrze zarządza publicznymi środkami.

Weryfikuje, czy działania jednostek miejskich są zgodne z obowiązującymi przepisami, regulacjami wewnętrznymi i standardami etycznymi.

Bada, czy mechanizmy kontrolne w urzędzie działają skutecznie, adekwatnie i efektywnie — wspierając prezydenta miasta w realizacji celów.

Audytor nie tylko ocenia, ale też doradza — np. jak usprawnić procesy, poprawić kontrolę wewnętrzną czy zwiększyć efektywność działań.

Sprawdza, czy zalecenia wynikające z audytów są wdrażane i przynoszą oczekiwane rezultaty.


Czas na pełną przejrzystość i kontrolę społecznościową – mieszkańcy mają prawo wiedzieć, co robi audytor w naszym imieniu.


Co ciekawe w lutym burmistrz Romaniuk ogłosił był konkursy na kandydata na stanowisko dyrektorów Przedszkola nr 1


Zachodzimy w głowę  dlaczego poszukuje tylko kandydatów, ile tych dyrektorów jednego małego przedszkola musi być i... dlaczego jeszcze tego  konkursu nie rozstrzygnięto?
I najważniejsze pytanie... gdzie jest żona audytora?




środa, 3 września 2025

Przekazanie szkoły specjalnej- diabeł tkwi w szczegółach




 Dostaliśmy od inspektora Ireneusza Koguta, aneksy do porozumienia miedzy powiatem Kolbuszowskim a gminą Kolbuszowa, dotyczące szkoły specjalnej -dziękujemy.

Czytaliśmy to kilka razy i po raz pierwszy nie mamy się do czego przyczepić. Naprawdę.

Jesteśmy w szoku. Wy drodzy czytelnicy pewnie też. Jak to? Magiel nic nie znalazł i nie potrafi się przyczepić? Trudno- co zrobić?

 Starosta Kardyś jest  wręcz genialny w dbaniu o interes powiatu. Najpierw sprytnie  zwalił prowadzenie szkoły gminie Kolbuszowa, naciągając ją na kilkanaście milionów, a teraz wydębił od niej,za darmo sam budynek szkolny wraz z wyposażeniem.  A to jeszcze pewnie nie koniec.

Możemy być dumni z takiego starosty. Aż dziw, że jeszcze nie dostał jakiegoś porządnego państwowego odznaczenia.

Azliż... najciekawsze jest to, że w porozumieniu podpisanym jeszcze przez burmistrza Zubę,  jest jednak klauzula wypowiedzenia. Fakt na samym dole, drobnym druczkiem , że nawet my  (bijemy się w piersi)  w pierwszej chwili to przeoczyliśmy. Wiek jednak robi swoje.



Naszym zdaniem nie jest to napisane w sposób wpełni profesjonalny, ale wystarczający, aby taką umowę w prosty sposób wypowiedzieć.

Dlaczego nigdy z tego nie skorzystano? Dlaczego teraz tego po prostu nie zrobiono?Kto odpowiada za prowadzenie tej sprawy pod względem prawnym, w ten a nie inny sposób?










wtorek, 2 września 2025

BIP jak stodoła po dożynkach – pusto, cicho, bez kierownika

 Czekamy na odpowiedzi na nasze pytania do miejscowych urzędów i
z nudów  sprawdziliśmy stronę BIP , Zespołu Oświatowego w Kolbuszowej.

Pustki.
Nie ma tam podstawowych informacji których publikacja jest obowiązkowa.
W szoku jesteśmy. Gdzie burmistrz? Gdzie jego następca?  Nadzór prawny. Gdzie radni?
Gdzie wreszcie starosta dożynkowy?

Postanowiliśmy więc sprawdzić u źródła, jak ta jednostka organizacyjna działa pod nowym kierownictwem.




Wysłaliśmy więc do p.o. Tomasza Fryca maila tej treści:

WNIOSEK O UDOSTĘPNIENIE INFORMACJI PUBLICZNEJ POPRZEZ PUBLIKACJĘ W BIP

Na podstawie art. 2 ust. 1 oraz art. 8 ust. 3 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. z 2022 r. poz. 902), wnoszę o niezwłoczne udostępnienie poniższych informacji publicznych poprzez ich publikację w Biuletynie Informacji Publicznej jednostki:

1.  Regulamin organizacyjny jednostki wraz z datą jego obowiązywania.

2.  Imię, nazwisko oraz zakres obowiązków osoby kierującej jednostką (dyrektora lub pełniącego obowiązki).

3.  Schemat organizacyjny jednostki z wyszczególnieniem stanowisk i przypisanych zadań.

4.  Zarządzenia kierownika jednostki wydane w roku 2025, w zakresie spraw publicznych.

5.  Budżet jednostki na rok 2025 oraz informację o jego wykonaniu.

6.  Wyniki kontroli zewnętrznych przeprowadzonych w jednostce w ostatnich 3 latach (np. przez RIO, NIK, urząd gminy).

Zgodnie z art. 8 ust. 6 ww. ustawy, informacje publiczne powinny być udostępniane w BIP w sposób umożliwiający ich łatwe odnalezienie i jednoznaczną identyfikację. Brak publikacji powyższych danych narusza zasadę jawności działania administracji publicznej oraz obowiązki informacyjne jednostki.

Wnoszę o potwierdzenie przyjęcia wniosku oraz wskazanie terminu, w jakim informacje zostaną opublikowane w BIP, oraz o przesłanie linków do odpowiednich zakładek po ich udostępnieniu.
Mile widziane będą też podziękowania, za zauważenie istotnego naruszenia prawa.

Wysłaliśmy  wniosek. Nie po to, by się czepiać, ale by przypomnieć, że prawo do informacji to nie uprzejmość urzędnika – to nasze konstytucyjne prawo. A każda jednostka, która to ignoruje, wystawia świadectwo nie tylko sobie, ale całemu urzędowi miejskiemu.

Ponieważ podany w BiP adres mailowy jest taki jakiś nie taki, dlatego wysłaliśmy to też na skrzynkę ogólną UM - prosimy o przekazanie Panu dyrektorowi.





poniedziałek, 1 września 2025

Kolbuszowski sen

 




Ślipneliśmy w pierwsze oświadczenie majątkowe p.o. dyrektora Zespołu Oświatowego w Kolbuszowej.


Ładna suma, jak na kogoś kto rozpoczynał tam prace jako pracownik gospodarczy. Czyli i w Naszej Wielgiej Lasowiackiej stolicy możliwy jest amerykański sen. To tak mniej więcej ile zarabia na etacie szanowny tato Pana dyrektora.
Gratulacje!

Mamy nadzieję że nasza Gazetka Zakładowa, przybliży nam szczegóły tej jakże błyskotliwej kariery.
Czyli można zaczynać od najniższego stanowiska, zdobyć podczas pracy wykształcenie i zostać kiemsik.

To teraz tylko w... posły.


Ach, czemuż my nie wpadliśmy na ten pomysł?




niedziela, 31 sierpnia 2025

Kto tu naprawdę rządzi w kolbuszowskich mediach?

 Ponieważ mamy strasznego lenia dziś - jak to po sobocie. Poprosiliśmy AI o analizę miejscowych mediów. Co o tym myślicie?

Kto tu naprawdę rządzi w kolbuszowskich mediach?

Korso Kolbuszowskie
To już nie gazeta, to biuletyn urzędowy. Sponsorują ją urząd miejski i powiatowy, więc trudno się dziwić, że na pierwszej stronie częściej pojawia się starosta niż przeciętny mieszkaniec. Teksty poprawne, zdjęcia kolorowe, atmosfera – słodka jak waty cukrowej na odpustowym kramie. Tylko że jak watę zjesz, to jesteś nadal głodny.

Kolbuszowa Lokalnie
Tutaj mamy zawodowca z krwi i kości – dwie dekady doświadczenia w regionalnym dzienniku robią swoje. Teksty są logiczne, mają pytania, mają odpowiedzi, mają kontekst. Źródło finansowania? Reklamy miejscowych biznesów. Piekarnia, mechanik, sklep z farbami – to oni utrzymują medium przy życiu. I dobrze, bo dzięki temu gazeta jest niezależna od urzędów. Choć wiadomo – jak piekarz da ogłoszenie, to nikt mu nie napisze, że chleb za twardy.

Kolbuszowski Magiel
I wreszcie on – kpiarz z rynku. Niby „po zawodówce”, niby zwykły człowiek, ale pióro ostrzejsze niż wszystkie uchwały rady razem wzięte. Nie ma reklam, nie ma sponsorów, nie ma kagańca. Dzięki temu wali w każdego: burmistrza, starostę, radnych i lokalnych „biznesmenów od wszystkiego”. Styl? Ironia, satyra, czasem złośliwość. Ale ludzie czytają, bo wiedzą, że tu przynajmniej nikt nie pudruje rzeczywistości.


Morał?

  • Korso – gazetka urzędowa, ładna, kolorowa, ale przewidywalna.

  • Lokalnie – dziennikarstwo zawodowe, choć zależne od reklamodawców.

  • Magiel – kpiarz i ironista, niezależny i dzięki temu najostrzejszy.

I tak w Kolbuszowej każdy znajdzie coś dla siebie – jedni lubią urzędowy spokój, drudzy wolą fachową analizę, a trzeci czytają Magla i rechoczą, mówiąc: „No wreszcie ktoś im przyłożył”.




sobota, 30 sierpnia 2025

Strefa VIP bez nadawcy. Kto zapraszał na spotkanie z Prezydentem?

 







Wysłaliśmy do starostwa prośbę o udostępnienie informacji publicznej:


Dostaliśmy taką oto odpowiedź.




Dziękujemy!

Jest to ściema, bo ktosik musiał rekomendować gości do strefy Vip. 

Drążymy więc temat dalej. Napisaliśmy więc zapytanie do biura prezydenta.



Dzięki temu, dowiemy się wszyscy, do kogo należy smalić cholewki aby następną razą dostać takie  fajne zaproszenie.

piątek, 29 sierpnia 2025

Szkoła Specjalna będzie dalej na Dolnej

 Na  sesji rady miejskiej następca burmistrza Krzysztof Wójcicki pochwalił się, że ma podpisane nowe porozumienie ze starostwem na temat Szkoły Specjalnej na Dolnej.

Gmina się pozbywa ,a  starostwo przejmuje.
Cool! 
Co jest jednak w tych dwóch nowych aneksach i w samym porozumieniu?




Nie , żebyśmy tam od razu podejrzewali samorządowców o niecne  zamiary, ale chcielibyśmy wiedzieć, jakie są tam konkretne zapisy.



Puszkę Pandory, uchylił trochę radny Piotr Panek, pseudonim- szara eminencja . Pewnie dlatego że w tym kolorze  nosi garnitur.

Dopytywał się ; kto będzie dalej właścicielem nieruchomości? Tutaj zastępca burmistrza zaczął się wić jak Piekarski na mękach, zrobił szpagat ale w końcu przyznał że ... właścicielem będzie starostwo. Niby tylko na czas prowadzenia tej szkoły w tym budynku, ale wiemy jak to jest.

Jakby na to nie patrzeć dzięki byłemu burmistrzowi Zubie, który ostatnio został honorowym obywatelem Naszej Wielgiej Lasowiackiej Stolicy, pozbyliśmy się bardzo fajnej nieruchomości. A przyklepał to nowy burmistrz. Ile to milionów straciliśmy?
 Ciekawe czy burmistrz miał na to zgodę rady? Nikt siem nie zapytał, dlatego pytamy-my.

Swoja drogą i tak to na nic, bo okazuje się, że wszystko załatwił sam.... Nasz Jakże Umiłowany Poseł.
Wstał dziś rano lewą nogą o 7.15 i...  rozwiązał ten od lat nabrzmiały problem.
I to jednym wpisem.

Dziękujemy!


Swoją drogą, skoro starosta odbierze Uniwersytowi Rzeszowskiemu swoje budynki, to  może tam zrobić szkołę specjalną.
Prawda?



czwartek, 28 sierpnia 2025

Referat sekretarza zamiast radnych – czyli jak urząd rządzi radą

Pod wieloma względami wczorajsza sesja rady miejskiej to był kabaret z demokracji.
Nie chce  się nam rozpisywać na ten temat ale skupimy się na swojej skardze do rady. Pisaliśmy w niej  o zobowiązaniu burmistrza do publikacji jego zarządzeń.

W punkcie 19 referował ją... sekretarz urzędu Pan Matejek.
Komisja jest organem pomocniczym rady, a nie urzędu. Jej opinia to efekt pracy radnych, nie administracji. Sekretarz może wspierać technicznie (np. przygotować projekt uchwały, protokół), ale nie powinien referować stanowiska komisji — to jest pomieszanie ról.
Wystąpienie sekretarza jest naruszeniem zasady rozdziału kompetencji między radą a wykonawcą (burmistrzem/prezydentem i jego urzędem).

Co ciekawe nikt z radnych na tą niezręczność, żeby nie powiedzieć bezprawie-  nie zareagował. A uchwałę  spuszczającą skargę do kosza klepnięto bez  dyskusji , a jest tam o co pytać.

Wygląda na to, że radą rządzą urzędnicy sprowadzając ją tylko do roli atrapy demokracji.


W sprawach różnych obudziła się radna (dlaczego dopiero wtedy) i to  w bardzo emocjonalnym wystąpieniu poprosiła o publikacje zarządzeń bo jest to ważne, poparł ją radny Józef Fryc.
Po co skoro nasza skarga była  5 minut wcześniej bezzasadna?



Następca burmistrza Krzysztof  Wojcicki przychylił się do tej prośby i obiecał że kiedyś tam będą publikowane.
Okazuje się że zarządzeń burmistrza nie będą na razie zamieszczać w internetach ponieważ... w urzędzie brakuje skanerów i osób potrafiących włożyć to cholerstwo do BiP.

Po roku roboty w urzędzie następca Wójcicki jest przekonany że zarządzenia burmistrza są drukowane na papirze i roznoszone po urzędzie przez tajemniczego umyślnego, którego nigdy na oczy nie widział. A  chciałby go spotkać i niechybnie zwolnić. Podejrzany jest bowiem o donoszenie papirów urzędowych do Magla. Z grzeczności, a i procesowej ostrożności nie będziemy zaprzeczać. (ani potwierdzać)


 Następca Wójcicki myśli też pewnie, że do BiP dokumenty wsadza się przy pomocy młotka i przecinaka i dlatego to rzeźbienie zajmuje w ch... olerę czasu.




Udaliśmy się wiec do redaktora Pawła Galka, który ukończył z wyróżnieniem korespondencyjny kurs obsługi pakietu biurowego.  Wsadzenie papieru  na stronę internetową, wraz z profesjonalną anonimizacją zajęło mu 3 minuty i 51 sekund. Na jego usprawiedliwienie dodajmy, że trwało to tak długo, ponieważ w drugiej ręce trzymał piwo.

Doświadczonemu urzędnikowi zajmuje to najwyżej 2 godziny. Samo przygotowanie profesjonalnego klajstru zajmuje dużo czasu, a precyzyjne wycinanie prostokątów z papieru to też nie przelewki.

Ogarnięta pomoc administracyjna (wszyscy w urzędzie wiedzą o kogo chodzi), z pomocą programu ABC ANON (738 złotych brutto) zrobi to góra w 2 minuty. Czyli wystarczy, że poświęci na to 6 minut dziennie i wszystkie zarządzenia będą dostępne w BiP na bieżąco. Brakło jednej kobity i urząd się wali.


Jeśli urząd nie jest gotowy na wykonanie tak prostej czynności administracyjnej, to na co są gotowi i za co biorą pieniądze?

P.s. Redaktor Paweł  ma w telefonie (co za niespodzianka) profesjonalny skaner i z miłą chęcią gotowi jesteśmy, jako wolontariusze, wpaść do urzędu raz w tygodniu i zeskanować nie tylko zarządzenia burmistrza.
Tu musimy ostrzec, że sami skanujemy wzrokiem... wszystkie panie poniżej pięćdziesiątki.



środa, 27 sierpnia 2025

Sesja Rady Miejskiej – sierpniowa nuda z nutką kabaretu

 Na dzisiejszej sesji rady miejskiej klasyk gatunku: comiesięczna sztampa. Namieszają trochę w budżecie, pogonią cyferki po tabelkach, a przy okazji opchną w trybie „kto pierwszy, ten lepszy” działki, które ludzie od lat użytkują, bo myśleli, że to ich.
 Ot, sierpień – sezon ogórkowy, więc będzie też parę uchwał oświatowych, bo przecież czymś trzeba zapełnić porządek obrad.

Ale prawdziwy crème de la crème kryje się w punkcie 19. Tu radni zajmą się skargą na burmistrza, że ten – uwaga – nie publikuje swoich zarządzeń w BiP-ie. Gminna papuga, wsparta burmistrzami  twierdzi z powagą godną Trybunału Stanu, że nigdzie nie jest napisane, że musi.

Na co radna Katarzyna Furtak-Draus ripostuje: „No dobrze, ale nigdzie też nie jest napisane, że nie może”. I proszę bardzo – szykuje nam się piękna bitwa na paragrafy na żywo.



Może być naprawdę grubo, bo pani Katarzyna widziana była z  Konstytucją RP w twardej oprawie. Jak przyłoży nią do stołu, to echo poleci aż na Rynek.

A teraz crème de la crème numer dwa: sam burmistrz Grzegorz Romaniuk. Człowiek, który, jak powszechnie wiadomo, szykuje się do skoku do Sejmu z list Konfederacji. Tylko że tu pojawia się mały, acz zabawny zgrzyt. Konfederacja, ustami europosła Tomasza Buczka, głosi wszem wobec, że ich program to także więcej uprawnień dla samorządów i więcej społecznej kontroli nad nimi.

No i pięknie. Tylko że pan burmistrz widzi to tak: „Kontrola społeczna? Jasne, ale… nie u mnie w gminie. U mnie BiP to święty spokój, a nie tablica ogłoszeń!”.

Efekt? Legitymacja poselska, którą pan Grzegorz już prawie czuł w kieszeni, zaczyna się od niego oddalać szybciej niż mieszkańcy z sesji, gdy zaczynają się oświatowe uchwały. I coś czuję, że w kampanii wyborczej radny Michał Karkut, nie odpuści i przypomni mu ten numer przy każdej możliwej okazji.

Co by się nie stało. Dowiemy się gdzie mieszkamy. Ciągle  na Białorusi, czy już powoli idziemy w stronę Szwajcarii.

więcej- kliknij tutaj