Kilka miesięcy temu, burmistrz Zuba wyciszył aferę z parkingiem piętrowym na terenie zalewowym oświadczając, że sprawa została odłożona w czasie, bo nie ma na nią środków.
Cool!
To akurat pasowało Naszemu Jakże Umiłowanemu Posłowi, bo szkodził ten projekt jego przedwyborczemu wizerunkowi. Powszechnie uważany jest bowiem za ojca chrzestnego tego pomysłu i ma zdobyć na niego finansowanie w samej Warszawie.
Po co więc burmistrz odgrzewa tego kotleta przed samymi wyborami?
Nie lubi (już) posła i chce mu zaszkodzić?
Może to świadczyć tylko o jednym.
Poseł ma już 68 lat i sam, po cichu, przechodzi na emeryturę. W wyborach startuje tylko dla zmyły, aby zdobyć głosy dla PiS. W rozliczeniu dostanie dofinansowanie do parkingu. Wiadomo bowiem powszechnie, że sprzyja (jak tam może) biznesmenom z nad Nilu.
Macie inne , bardziej realne wytłumaczenie?
Nasz ulubiony ulubieniec, radny Michał Karkut przebił jednak burmistrza z posłem razem wziętych.
Zamiast parkingu (na który nas nie stać) , chce hali sportowej na stadionie i nowe przedszkole.Też nas na to nie stać, ale to nie na jego głowę, niech martwią się inni. Na przykład o szkołę specjalną na Dolnej, o dziurawe drogi i kanalizację.