Nasz Jakże Umiłowany Poseł, ze łzami w oczach podziękował za wsparcie.
Azaliż.... czy wieszając swoje plakaty w tych miejscach poseł czasem nie łamie prawa?
Nasz Jakże Umiłowany Poseł, ze łzami w oczach podziękował za wsparcie.
W czwartek na sesji Rady Miejskiej, będzie głosowana kolejna transza zasłużonych dla Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy.
Jest tam 10 osób w większości da się te kandydatury obronić, nas tylko zastanawia, co tam robi Bogdan Romaniuk?
Ok, kopał w gałę, był nauczycielem religii, radnym powiatowym, starostą, radnym wojewódzkim, wicemarszałkiem. Z tym dzwonem to wyszło totalne nieporozumienie (nie w tym kościele).
Czym jednak zasłużył się dla Kolbuszowej?
zdjęcie- Nowiny 24 |
Pan Tomasz Buczek jako jedyny kandydat to parlamentu z naszego powiatu, przedstawił swój program wyborczy.
Rozbudowa Szkoły Specjalnej na Dolnej to przedwyborczy samograj. Dlaczego więc, żaden z kandydatów nie ma jej w programie?
Jeszcze 5 lat temu , radny Fryc przekonywał, że rocznie na braku nowoczesnej placówki tego typu, tracimy około miliona. Trzeba wiec wybudować ją jak najszybciej.
więcej -kliknij tutaj
Minęło 5 lat i dalej nic.
A na samym tylko grzaniu tego tematu podczas wyborów, można zyskać lekko 2 tysiące głosów.
Dlaczego więc o tym dalej cicho?
Prawda jest taka, że tym którzy mają teraz władzę, mogą podjąć taką decyzję, przyczynić się do jej podjęcia, wisi to i powiewa.
Tym osobom trzeba podziękować.
Wczoraj Nasz Jakże Umiłowany Poseł, obchodził swoje 69 -te urodziny. Piękny wiek .Gratulacje!
W normalnym państwie, gdy pani z miejskiego przedszkola, potrzebuje jakiś tam urządzeń do funkcjonowania placówki, dzwoni do jakiegoś urzędnika z ratusza. Składa zamówienie, dostaje pozwolenie i kupuje co tam trzeba, zbierając przedtem oferty z kilku biznesów.
W tydzień koniec sprawy.
Azaliż...rzecz dzieje się jednak w Unii Europejskiej. Tutaj cześć zaciąganych z obywateli danin przekazywana jest do Brukseli. Tam cały parlament i aparat urzędniczy Unii ,zastanawia się, jak te pieniądze użyć aby zrobić nam jeszcze lepiej. Przy okazji biorą z tego sporą działkę dla siebie.
Później przekazywane jest to do Polski gdzie miejscowi urzędnicy (nie za darmo), tworzą odpowiednie programy z których może korzystać (po wypełnieniu formalności) miejscowy lud.
Na końcu tego łańcucha pokarmowego jest przysłowiowa pani Monika, pijąca kawę w jakimś magistracie, która przyuważy, że jest jakiś fajny program z którego można dostać "darmowe komputery" do przedszkola.
Trzeba czy nie trzeba, składa się papiery, bo grzech by był ,takiej sytuacji nie wykorzystać. Organizuje się później przetarg, przychodzą komputery i....
No, nie, nie przekazuje się ich do do tego przedszkola tylko organizuje się uroczyste przekazanie paciorków. Odrywa się kilkanaście osób od pracy aby wychwalać Unię Europejską która daje i.... zaprasza się miejscowego posła, który wprawdzie nie ma z tym za wiele do czynienia, ale ładnie wygląda na zdjęciach..
W kolbuszowskiej Jedynce otwarto mobilne miasteczko ruchu drogowego, dzięki któremu można łatwiej zdobyć kartę rowerową.
Na otwarcie przybył Nasz Jakże Umiłowany Poseł, oraz burmistrz Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy, którzy z wielka uwaga wysłuchali wykładu pani dyrektor.
Radny Michał Karkut, słusznie zauważył, że Naszemu Jakże Umiłowanemu Posłowi, wolno jakby więcej i może nawet wieszać swoje plakaty wyborcze wszędzie i można mu skoczyć, do sklepu po (nasz ulubiony) sernik z makiem.
Wicemarszałek Ewa Draus zatańczy (jak jej zagrają).
Radny Michał Karkut chce żeby go powiesić. Najlepiej na jakim płocie.
Emerytowany Józef Fryc skarży się w Korso Kolbuszowskie, że go ..... biją.(Czy jakoś tak).
Zdjęcie- Korso Kolbuszowskie |
Jeszcze lepsze jest to, że oni to naprawdę opublikowali...
Kilka miesięcy temu, burmistrz Zuba wyciszył aferę z parkingiem piętrowym na terenie zalewowym oświadczając, że sprawa została odłożona w czasie, bo nie ma na nią środków.
Cool!
To akurat pasowało Naszemu Jakże Umiłowanemu Posłowi, bo szkodził ten projekt jego przedwyborczemu wizerunkowi. Powszechnie uważany jest bowiem za ojca chrzestnego tego pomysłu i ma zdobyć na niego finansowanie w samej Warszawie.
Powoli robi się nam tu Karkutowy kącik ,trudno jednak przejść obojętnie, nad tym co ten człowiek wyprawia.
Z braku czegoś lepszego do roboty narzeka teraz, że Nasz Jakże Umiłowany Poseł pozawieszał sobie plakaty w każdej remizie OSP.
Radny Michał Karkut, kandydat na posła, wstał dzisiaj tak jakoś lewą nogą i postanowił być honorowy,
Wystąpił więc do burmistrza Zuby z jakże cennym wnioskiem.
Z braku czegoś lepszego do roboty, zaczepiliśmy wicemarszałek Panią Ewę Draus.
Magiel: Gratulacje! Co Panią skłoniło do kandydowania?
Ewa Draus. Dziękuję za gratulacje i za zainteresowanie moją kandydaturą. Moją decyzję o kandydowaniu motywują głębokie przekonania co do potrzeby pozytywnych zmian w naszym społeczeństwie. Chcę, aby nasza społeczność miała godnego reprezentanta, który jest oddany pracy i ma wizję przyszłości.
M: Czym chce Pani się zająć w sejmie?
E.D.W sejmie zamierzam koncentrować się na kwestiach kluczowych dla naszego regionu i kraju. Moje główne obszary zainteresowania obejmują rozwój gospodarczy, edukację, opiekę zdrowotną i innowacje. Chcę pracować nad tworzeniem warunków do wzrostu gospodarczego i tworzenia nowych miejsc pracy, poprawą jakości edukacji, dostępności opieki zdrowotnej i promowaniem innowacji we wszystkich dziedzinach życia.
M:Co chciałaby Pani zmienić w Kolbuszowej?
E.D. Jeśli chodzi o Kolbuszową, moim celem jest praca z ludźmi i dla ludzi. Zawsze jestem ich bardzo blisko, znam ich potrzeby oraz widzę co musimy zmienić. Planuję działać na rzecz poprawy infrastruktury miejskiej, wspierać lokalnych przedsiębiorców. Razem z mieszkańcami Kolbuszowej chcę tworzyć lepszą przyszłość dla naszego miasta i regionu. Pozdrawiam
Widać, że Pani Ewa dobrze przygotowała się do kampanii wyborczej. Odpowiada sprawnie i gładko. To mógłby powiedzieć każdy kandydat z dowolnej partii. Jednak z tym promowaniem innowacji we wszystkich dziedzinach życia, to Pani Ewa lekko przesadziła . ;)
Azaliż... zastanowiło nas co innego. Pani Ewa jest wicemarszałkiem, czyli wie do których drzwi i w jakiej sprawie zapukać. Dlaczego więc z tych możliwości, nie korzystają w starostwie i kolbuszowskim ratuszu?
Posłanka? Nie wiemy jak się to (teraz) odmienia.
A jednak intuicja nas nie myliła. rzeszowski PiS postanowił wysłać Naszego Jakże Umiłowanego Posła na emeryturę. Z tak małego powiatu nie da się wycisnąć głosów na dwójkę posłów. Nie zostanie nim więc Zbigniew Chmielowiec, ani Ewa Draus.
I o to w tym wszystkim tylko chodzi? Kto wpadł na taki szatański pomysł?
Może być ciekawie, bo poseł Chmielowiec ( chcąc nie chcąc), cementuje miejscowy kardysiowo-zubowy układ. Bez takiego wsparcia panowie wreszcie odpoczną na tłustych emeryturach.
Azaliż...sporo na liscie PS może zamieszać ... Karol Ożóg, który przejmuje pałeczkę po odchodzącym na emeryturze ojcu- senatorze Stanisławie Ożogu. Miejsce 13 na liście nie jest wprawdzie "biorące" ale to nazwisko sporo w regionie znaczy.
A co jeśli... te wszystkie podchody wicemarszałek Ewy Draus, nie są po to aby wysłać Naszego Jakże Umiłowanego Posła na emeryturę?
Tak jakoś niebezpiecznie się zrobiło w Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy. Teraz nikt nie pyta się nas "jak leci?", albo " jak tam zdrowie?", tylko od razu waliną obuchem w głowę: "Na kogo głosujesz"?
Nie daj Boże, jeśli okaże się, że na kogoś innego niż pytający- mamy pół godziny z głowy i śmiertelnie obrażonego rozmówcę.
W tej sytuacji, głos powinni zabrać nasi duchowi przewodnicy.
Ba! Zaraz jednak odezwie się nadwyrywny z Górny, że kler miesza się do polityki i znowu zawiśnie jakiś ksiądz na pierwszej stronie Wyborczej albo innego Onetu.
Dlatego zastraszeni miejscowi duchowni, pospuszczali głowy i milczą. :(
Azaliż... z tej zmowy, wyłamał się, tylko (zawsze bezkompromisowy) ksiądz Lucjan Szumierz.Szacun!
Na szumnie obchodzonej Senioriadzie, bez ogródek pokazał nam wszystkim, co o tym sądzi i przypomniał, co należy w tej sytuacji zrobić.
Jakże odważny ksiądz, wyłamał się z dress cod i ostentacyjnie pojawił się wśród miejscowego odpicowanego establishmentu w klapkach i kolorowych skarpetkach.
Zdjęcie- Korso Kolbuszowskie |
Wczoraj na rynku Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy, odbyła się typowa przedwyborcza agitka.
Premiera i mieszkańców przywitał mocno wzruszony Nasz Jakże Umiłowany Poseł . Premier Morawiecki podziękował za podziękowania, zrobił z kim kto tam chciał pamiątkową focię i odjechał do Warszawy.
Radny Michał Karkut rozpoczął kampanię wyborczą do sejmu, od wywiadu dla Kolbuszowa Lokalnie.
Uważam, że Polską rządzą obecnie bardzo nieodpowiedzialni ludzie. To delikatne stwierdzenie. Nie mogę patrzeć na to jak rozkradany jest ten kraj, jak kompromitowany jest na arenie międzynarodowej.
– Wystarczy spojrzeć na służbę zdrowia, na to jak ośmieszają policję i wojsko, jak zdeformowali wymiar sprawiedliwości, jak chcą uczyć nasze dzieci.
– Tęsknię za normalnością. Za Polską, gdzie każdy ma prawo do swoich poglądów, przekonań i wiary. Teraz stajemy się jakiś zaściankiem lub co najmniej skansenem Europy.
Więcej- kliknij tutaj
Wzruszyliśmy się, łzy stanęły nam w oczach. Nareszcie ktoś zrobi w Polsce porządek.
Azaliż.... przypomnieliśmy sobie jednak, że radny ma zwyczaj wychodzenia z obrad Rady Miejskiej i pobierania diety jakby był na całej sesji. Ba! Domaga się jeszcze za taką robotę podwyżki.
Może więc naprawę państwa Pan Michał Karkut zacznie od ... siebie samego?
Radny Józef Fryc wstał w poniedziałek jak zwykle lewą nogą i z braku czegoś lepszego do roboty (jak to u emerytów bywa), postanowił zostać posłem.
Cool!
Wiadomo, teraz liczy się nawet te 1.2 tysiąca głosów, aby wysłać Naszego Jakże Umiłowanego Posła na emeryturę.
Ponieważ mamy dobrą pamięć do głupich głupot, to przypomnieliśmy sobie, że Pan Chmielowiec jest posłem tylko dlatego że... popierał go rękami, nogami a nawet przyczepką- Józef Fryc.
Co się stało, że sąsiedzi się poróżnili i walczyć teraz będą ze sobą? Tego nie wiemy.
Ostatnią razą Nasz Jakże Umiłowany Poseł dostał się do sejmu w cuglach. Ponad 20 tysięcy głosów z lasowickich piasków zrobiło wrażenie nawet w Warszawie.
W 2019 roku trzeba było na rzeszowskiej liście PiS zdobyć przynajmniej 16 tysięcy aby zostać posłem.
Czy uda się to Panu Zbigniewowi w tym roku?
Nie, jeśli na liście będzie wicemarszałek Ewa Draus. W 2011 roku uciułała pond 4 tysiące głosów poparcia a teraz będzie jeszcze więcej. Poseł Chmielowiec miał wtedy 16 tysięcy. W przypadku startu Pani Ewy, tej granicy nie przekroczy. A wszystko na to wskazuje bo radna jest ostatnio nadaktywna- strach lodówkę otworzyć, czy aby tam nie siedzi.
Może się więc zdarzyć, że jedynym posłem z Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy będzie ... Pan Tomasz Buczek.
Ponieważ mamy dobrą pamięć do głupich głupot, to przypomnieliśmy sobie, jak lata temu , podsłuchaliśmy, jak żona jednego z kolbuszowskich notabli rzekła:
" Zbyszek, bądź człowiekiem .Znalazłbyś robotę dla tego chłopa.. Solidarnościowiec, bezrobotny, małorolny, ledwo wiąże koniec z końcem. Trzeba człowiekowi pomóc".
Pomógł.
Tak też powstał ten blog. Kiedy Pani Halinka robiła nam drinki w Red Drink Barze, zachęcała nas zawsze do pisania. Najpierw więc namalowaliśmy na ulicy "Alf na premiera! ", a potem poszło...
Dziękujemy! Mamy naprawdę dużo frajdy i poczucie spełnienia obywatelskiego obowiązku.
Nic więc też dziwnego, że nawet Honorowy Obywatel Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy, podziękowania za wyróżnienie zaczął od tego, że bez małżonki byłby nikim .
Tego akurat nie musiał mówić, wszyscy przecież wiemy.
Po prostu nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wiele zawdzięczamy naszym paniom.
Wypadałoby więc, przynajmniej podziękować- to tak niewiele kosztuje.
To co potrafi "opozycja" w radzie miejskiej, pokazał (jak zwykle) niezawodny radny Michał Karkut.
Chciał przygwoździć burmistrza i zagaił o swoim ulubionym koniku- oświacie.
Ponieważ jest słaby merytorycznie, to włodarz zaorał go wzdłuż i wszerz, wbijając przy tym szpilkę że sam rajca bez sensu wozi swoje dziecko do szkoły poza swoim rejonem.
Radnemu było mało wstydu, więc poprawił i to rozgrzało burmistrza Zubę do czerwoności. Wkurwiony podszedł do mikrofonu i powiedział to co wszyscy wiedzą tylko boją się powiedzieć.
"Karta nauczyciela zarzyna polską edukację".
Na dzisiejszej sesji Rady Powiatowej, zrobiono szacher-macher, rozpisany do tego na dwa głosy- dyrektora Strzelczyka i (bez)radnego Grzegorza Romaniuka. Gołym okiem widać, że panowie muszą jeszcze nad tym popracować, ale naszym zdaniem, przedstawienie wyszło całkiem nieźle.
Zlikwidowano oddział rehabilitacji, który przynosił 2 miliony straty i ... założono oddział rehabilitacji, który ma przynosić może nie zyski ,ale na pewno nie straty.
Cool!
Jakim cudem dyrektor jednak nie powiedział, a nikt nie miał odwagi się zapytać. Jedynie starosta Kardyś, w odruchu desperacji przytomnie rzucił hasło-"módlmy się".
Naszym zdaniem, to nie jest jednak najlepszy plan biznesowy.
Aby to było opłacalne, trzeba byłoby, zatrudnić dodatkowego lekarza rehabilitanta i zwiększyć liczbę łóżek do 30.Gdzie takiego jednak znaleźć skoro w okolicy... likwidowane są oddziały rehabilitacji?
Ba!
Wtedy jednak, nie byłoby pielęgniarek, na odtwarzany ... oddział wewnętrzny.
Tego wszystkiego sobie nie wymyśliliśmy- to zarejestrowały mikrofony na sesji rady powiatu.
Azaliż... nas zastanawia, po kiego założono ten oddział, skoro trzeba było do niego "dopłacać" 2 miliony rocznie? Nie można było tego policzyć wcześniej?
Jaką mamy gwarancję, że teraz to będzie się wszystko spinać?
Będzie?
Swoja drogą, dyrektor Strzelczyk za tydzień skończy 66 lat. Starosta Kardyś w listopadzie będzie obchodził 70-tą rocznicę urodzin. Piękny wiek- gratulacje.
Pan Andrzej Kabała uwiecznił, na fotografiach, pierwsze (po latach) obchody Bożego Ciała na ulicach Kolbuszowej.
W 1979 roku, komunistyczne władze, zgodziły się, na procesję ulicami Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy.
Pierwszy z ołtarzy był u państwa Drausów.
Drugi na posesji Bogaczów, znanych i szanowanych rzemieślników.
Trzeci pod krzyżem przy szpitalu, gdzie szefowała Pani Bigder- repatriantka z Ukrainy.
Gdzie był czwarty?W bloku na Szopena?
Ciekawe to były czasy...
Azaliż.... nas najbardziej zaciekawiła fotografia sprzed kościoła przy ryneczku.
Widać na niej dokładnie, jakiej dewastacji krajobrazu dokonały nasze miejscowe władze.
Nawet prymas tysiąclecia się zadumał.
Kolbuszowski Dom Seniora, ogłosił był dodatkową rekrutację. Można było przyjść i zobaczyć na własne oczy co i jak. Chętnych nie było, dużo, ale przecież (w pewnym wieku) liczy się nie ilość, a jakość.
Z oferty najbardziej zadowolony był burmistrz Jan Zuba.Starosta Kardyś oraz poseł Chmielowiec byli zainteresowani niezwykle funkcjonalną mównicą, z której można się chwalić swoimi osiągnieciami.
Nie tylko w Biblii, gdy Bóg wysyła do nas posłańców, przychodzą oni w postaci... listonoszów.
Dzisiaj pochowamy Pana Romana Ząbczyka. Jedni powiedzą strażak, drudzy że listonosz, inni że radny, albo swat posła. Wszyscy jednak przy tym wspomną , że był to przeporządny człowiek.
Ilu z nas pozostawi po sobie taką pamięć?
P.s. Niewielu o tym wie, że John Prine też był... listonoszem.
W sobotę odbyła się w Dwójce "Kamiliada". Nasze dzieciaki uczyły się, na czym polega.... życie. To nie tylko nauka, praca, rywalizacja ale też zabawa i szacunek dla innych.
W tym wielkim wydarzeniu zabrakło wielu miejscowych samorządowców. Radnego Pika można zrozumieć- mieszka w odległym Rzeszowie i trudno mu dojechać na sesje rady miejskiej, a co dopiero na jakieś tam michałki . Radny Karkut udał się zaś do Warszawy, gdzie można była zapunktować na konfitury. Ok, ludzie mają i takie priorytety.
Pojawiło się tylko kilku miejscowych samorządowców.
A gdzie była reszta?
Już baliśmy się, że coś się naszemu ulubionemu samorządowcowi stało. Po wizycie Naumana w Kolbuszowej , radny nakrył bowiem głowę kapturem i promował tylko akcje charytatywne.
Żadnych napastliwych tekstów w stronę PiS. To do niego niepodobne.
Azaliż.... pochwalił się był wczoraj, że był.... w Warszawie. Odetchnęliśmy z ulgą-wszystko u niego po staremu.
Cool!
Ogłosił również, że zaczyna czteromiesięczną kampanię wyborczą. Trochę zaniepokoiliśmy, bo jak nic radny znowu zwiększać będzie swoją dietę, a już ledwo w stare portki się mieści. Czym to się skończy?
Tu podpowiadamy, że najlepszą kampanią wyborczą będzie , jak Pan Michał przedstawi nam program rozwoju Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy, przez następne 20 lat.
Czekamy z zapartym tchem.
Z dzisiejszej perspektywy, nie ma dzisiaj czego świętować. Ot komuniści dogadali się ze swoimi agentami i zorganizowali namiastkę wolnych wyborów. Rzucili nam ochłap - cieszcie się, my dalej będziemy robili swoje.
Była piękna słoneczna niedziela. Nigdy nie było takich tłumów przed urnami i tej powszechnej radości.
Jeszcze nie wiedzieliśmy...
Najbardziej utkwił mi w pamięci uśmiechnięty Pan Józef Popielarz. który był mężem zaufania Solidarności przy komisji wyborczej w MDK. Nigdy później nie widziałem go tak uradowanego. :(
Spacerując ulicą Mickiewicza, obok biura Naszego Jakże Umiłowanego Posła, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że się ktoś na niego zamachnął.
Pan Zbigniew pracuje dniami (i nocami), aby cosik nowego dla Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy załatwić. Tu miliony, tam miliony, rondo, obwodnica, a nawet parking wielopiętrowy (siem zamarzył), a przed jego biurem- ruina.
Nie może nawet zaprosić do siebie członka Biura Politycznego PiS- senatora Stanisława Ożoga- bo wstyd. Zaraz zaczęłyby się docinki i podśmiechujki, a i cegła spaść na głowę może.
zdjęcie Joanna Serafin -Korso kolbuszowskie |
Nad redaktor Joanna z Korso Kolbuszowskie, dopytuje się czytelników , czy pomysł tańszego tygodnika im się podoba.