sobota, 4 sierpnia 2012

Zaciskanie pętli...




Urząd gminy zaciąga kolejne kredyty, na spłatę wcześniej zaciągniętych pożyczek.Spłaty przełożono na lata 2018-2022.Czyli w praktyce podwyżki diet radnych zostaną sfinansowane z pożyczki która będzie wisiała w budżecie do 2022.Genialne.Dzięki takiej pomysłowości radnych ,burmistrza i skarbnika wszystkie inwestycje są droższe o 20%.Co roku tracimy miliony złotych. Lokalne media milczą jednak w tej sprawie
nie informując o katastrofalnej sytuacji finansowej gminy Kolbuszowej.



piątek, 3 sierpnia 2012

Starosta Kardyś nie zna prawa?

Na naszym ulubionym portalu informacyjnym Kolbuszowa 24 ,czytamy;

Trzeba w tej chwili bardzo uważać na firmy, które wygrywają przetargi. Niestety zaczął się okres upadłości firm. I nawet te duże, które realizują duże inwestycje drogowe, zlecane przez państwo, ogłaszają upadłość. W konsekwencji przerywane są inwestycje, „lecą” terminy i robią się problemy zwłaszcza przy rozliczaniu się z dotacji unijnych – mówi Waldemar Macheta, były wicestarosta, a obecnie radny powiatowy.

Starosta Józef Kardyś bezradnie rozkłada ręce – Nie da rady. Ustawa o zamówieniach publicznych blokuje wszystko. Musimy przyjąć najtańszą ofertę i tyle – komentuje sytuację.



Nie jest to prawdą.Należy wybrać nie najtańsza ofertę ale.... najlepszą.Kryteria oceny może ustalić same starostwo.Można i należy  w ich skład wpisać wiarygodność firmy,jakość jej usług itp ,itd. Niestety starosta Kardyś idzie na łatwiznę  , tego nie robi, i takie są tego skutki; pieniądze z resortu przepadły i nowego mostu jak nie było, tak nie ma.

wtorek, 31 lipca 2012

Amok

Urząd powiatowy w Kolbuszowej jest bidny.Do tego stopnia ,że nie ma pieniędzy na wykonanie podstawowych zadań statutowych jak na przykład,prowadzenie szkoły specjalnej.Robi  to ze niego urząd gminny.Gmina wspiera  także powiat  corocznymi dotacjami do nie mieli by pewnie za co kupić papieru toaletowego.
Radni za to szastają pieniędzmi na lewo i prawo bez zastanowienia.Podnieśli sobie diety,a ostatnio nawet pensję starosty bo tak wypada...tylko o 10%.Tylko... że jest to często równowartość miesięcznej pensji niejednego mieszkańca powiatu.
Teraz z braku lepszego zajęcia wymyślili że będą budować pomnik,albo cosik żeby można było kwiaty postawić.Za co ?Przecież nie macie pieniędzy na szkoły,remonty dróg.Czy to nie jest chore?




poniedziałek, 30 lipca 2012

Nieudolność gminnej władzy...




Jak to działa w praktyce...

Aby dokończyć remont drogi w Weryni potrzebne było 100 tys złotych.Burmistrz dostał zadanie aby je w dziurawym budżecie znaleźć.Te pieniądze są w Kupnie ponieważ tam nie można(?) zrealizować chodnika do 2015 roku.Czyli prosta sprawa.Przerzuca się niewykorzystane "środki" z jednej rubryczki do drugiej.To było by jednak zbyt proste.Burmistrz postanowił zrobić lepszy szpagat."Znalazł" pieniądze w Miejskim Domu Kultury.Dał radnym alternatywę albo chodniczek w Weryni albo remont cieknącego dachu w MDK.Radni po długiej i wyczerpującej (jak zapewniał radny Fryc) debacie przegłosowali na komisji chodniczek.Wiadomo Dragan z Opalińskim siem obrażą i jeszcze wyjdą z kruchej koalicji i co wtedy?Co wtedy?Dlaczego jednak nikt jednak nie wpadł na pomysł aby "sciągnąć" te środki z inwestycji nie do zrealizowania w Kupnie?Myślenie boli radnych?Czy znowu zagrały tutaj jakieś bliżej nieokreślone interesy?

Czy tylko burmistrz wystawił do wiatru "Frycową" koalicje i kolejny raz sprawdził jej wytrzymałość?

Tego nie zdzierżył dyrektor MDK Sitko i wygarnął;






Z Polskiego na nasze.... Burmistrz maluje,szpachluje,brukuje kostką MDK .Tysiące złotych wyrzuca  w błoto  i nie robi tego co najważniejsze-nie remontuje dachu.Budynek niszczeje i od kilkunastu lat , UM nie może znaleźć pieniędzy na remont tego co najważniejsze w tym historycznym budynku-dachu.
Podobnie było z budową  "Fregaty".Zamiast remontować to co się wali-kanalizacje wybudowano obiekt, bez którego można było się obyć jeszcze kilka lat.Zrealizowano tą inwestycje w sposób najdroższy z możliwych.Teraz będziemy spłacać pożyczki na spłatę pożyczek zaciągniętych na jego budowę co najmniej do 2022 roku.

Chyba czas zacząć poważną debatę nad tym co robi nasza "gminna władza".

Pisze niezawodny Rafał Matyja: "zdecydowana część procesów kierowania publicznymi pieniędzmi, decyzji kadrowych, efektywnych obiegów informacji znajduje się poza kontrolą, a zwykle także poza wiedzą polityków", i potem: "w grze z systemem politycy nie są bez szans. Zwykle jednak brak wiedzy i innych zasobów oraz wysokie ryzyko konfliktu zniechęca ich do podjęcia gry"; by kończyć puentą wyprowadzoną z niegdysiejszej propozycji Janusza Ekesa, by istotną metaforą państwa była rozmowa: " tematem rozmowy nie są największe transfery środków publicznych, jakie mają miejsce dzięki funduszom europejskim. Tematem rozmowy nie jest sposób dystrybucji dóbr rzadkich - materialnych i niematerialnych, nie są kryteria awansu i przyczyny trwałego bezrobocia młodych absolwentów. Tematem rozmów jest to, co da się rozegrać w debacie PO-PiS. Jej utrzymanie służy nie tylko obu partiom. jest mechanizmem gwarantującym święty spokój ludziom prawdziwej systemowej władzy: tym najsilniejszym - opisywanym często dzięki metaforze "układu", i tym niemal anonimowym, którzy dzięki swej liczbie określają kryteria życia społecznego w kraju w stopniu nie mniejszym niż ci pierwsi. Ich ta rozmowa nie dotyczy, są zawsze poza podejrzeniem i w cieniu. [...] Choć nie jest to wyraz ich gustów - ludzie systemu cieszą się z tabloidyzacji mediów, z zamierania poważnej dyskusji, z dziennikarstwa śledczego, które wyraża się opublikowaniem wysokości dochodów członków gabinetów politycznych. Ci ludzie nie lubią rozmowy. Uważają, że poważne sprawy powinno otaczać pełne powagi milczenie. A sposób w jaki kierują krajem - to sprawa nad wyraz poważna."

/podpatrzone u Tadeusza Kensy/


niedziela, 29 lipca 2012

Michał Karkut szokuje.....

Nasz ulubiony ulubieniec (nr 2 ) Michał Karkut z braku czegoś lepszego do roboty postanowił zaszokować.
Oto jego wpis  i komentarz  zaprzyjaźnionej z Maglem  Pani k.a.










Autor bloga nie doczytał projektów ustaw (bo nie jeden), ale „temat” wydał mu się na dzień dzisiejszy „ciekawym i kontrowersyjnym” ….  Ciekawe.
Jako, że nie tylko Pan może mieć problem z czasem, (czy doczytywaniem), przedstawicielki i przedstawiciele środowisk, którym zależy na wprowadzeniu ustawy o związkach partnerskich nagrali niespełna 3 minutowy spot (aby cennego czasu polityków i polityczek nie marnować): http://www.youtube.com/watch?v=32kwktPKxVE&feature=youtu.be.
Polecam! Może ukróci to nieco „przykrywanie sprawy” ważnej nie tylko dla osób homo – ale i dla heteroseksualnych zastępczymi tematami „adopcji” czy „rozumienia małżeństw wg KC”. Oraz szafowanie sloganem „tradycyjnej świętości rodziny”.
A cóż znaczy „nachalnie eksponować swoją sexualność” ? Ma Pan żonę / partnerkę? A zdarzyło się ją Panu publicznie przytulić, pocałować?
Może będzie „normalniej”, jeśli nasi przedstawiciele i przedstawicielki (czy to w sejmie, gminie, czy choćby w social media) w końcu zaczną CHCIEĆ wiedzieć, o czym mówią czy piszą ;)

P.S. A gdyby się komuś / ktosi nie chciało Konstytucji RP googlować:

Art. 32.

  1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
  2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.











Berlin to Kolbuszowa, Poland

Ciekawa relacja z pobytu w Kolbuszowej...

After the show we went to Karoline's house (one of the promoters). Her family was so nice, and gave us so much food, a warm fire and hospitality ... We might have offended Karoline's father by not partaking in drinking with him. It might have been a custom. Sorry if we did. Honestly though, this family, these people are so generous. They let 9 foreign, people into their house, fed them, let them bathe, gave them warm places to sleep and still asked them to return someday. They had trust in us, this is the kind of compassion that is needed around the world, and in us. We are eternally grateful.
całośc

Po koncercie poszliśmy do domu Karoliny  (jednej  z organizatorek). Jej rodzina była bardzo miła,nakarmiła nas, w atmosferze ciepła i  gościnność. .... Mogliśmy obrazić ojca Karoliny, nie  w pijąc z nim. Mógł to być taki zwyczaj. Przepraszamy, jeśli zrobiliśmy to. Szczerze mówiąc jednak, ta rodzina, ci ludzie są bardzo hojni. Przyjęli 9 obcych, ludzi w ich domu, nakarmili, wykąpali, dał im ciepłe miejsce do spania i jeszcze poprosili, aby powrócić w przyszłości. Mieli zaufanie do nas, jest to rodzaj empatii ,  potrzebnej na całym świecie i w nas samych. Jesteśmy dozgonnie wdzięczni.

Udokumentuj swoją jakość życia ,którą masz teraz....

Udokumentuj swoją jakość życia ,którą masz teraz. Nagraj na video oraz zrób zdjęcia swojego otoczenia. Stan faktyczny: zwierzęta, ptaki, stan rzek, zasięg telefonów, poziom hałasu. migotanie w oknach. Dla udokumentowania poziomu hałasu nagraj kilka filmów, np. z pracującym silnikiem samochodu z różnych odległości. Jeśli samochód ma aktualny przegląd, będzie dowodem w sprawie, gdyż poziom hałasu pracującego silnika jest dokładnie określony w przepisach.
Nagraj na video filmy z naturalnymi dźwiękami w Twoim obszarze w różnych porach dnia i pory roku. Udokumentuj śpiew ptaków, rechotanie żab, pianie koguta, wszystko!
Udokumentuj poziom odbioru telewizji naziemnej, poziom sygnału telefonu. Sprawdź stan wszystkich lokalnych strumieni i potoków. Jeśli masz studnię nagraj na video jakość i ilość swojej wody studziennej. Udokumentuj przelatujące ptaki i dzikie zwierząta, które pojawiają się w Twojej okolicy
A co najważniejsze, upewnij się, deweloperzy wiatrowi (wraz z tymi, którzy dzierżawią im ziemię) wiedzą, że ty i inni w społeczności to robicie. Ta dokumentacja ta jest tak potężna "zapobiegawcza" broń, że uchroni ona nas od tej farmy. Widmo odszkodowań za pogorszoną jakość życia może odebrać im chęć do dalszego działania! Dokumentować na zdjęciach i filmach !


sobota, 28 lipca 2012

Szkodniki niszczące Podkarpacie...

 Dokąd zmierza Podkarpacie pod rządami tych szkodników? Premier Tusk zwany "Donaldiniem” może i dobrze gra w piłkę, ale poza tym powinien jeszcze zająć się swoją pracą. A z tym jest już nieco gorzej – grzmiał Stanisław Ożóg.
....


Podczas konferencji działacze PiS wyrazili zaniepokojenie rosnącym zadłużeniem państwa. Zaapelowali, aby w tej sytuacji mieszkańcy Podkarpacia poparli ich kandydatów w nadchodzących wyborach samorządowych. Ich zdaniem tylko w ten sposób uda się uniknąć dalszej degradacji województwa podkarpackiego


całość


Czyli wg posła Ożoga a następnych wyborach mamy poprzeć kandydatów PiS którzy dla odmiany...rujnują gminne finanse?

piątek, 27 lipca 2012

Marian Krzaklewski niech żyje!

Fundacja "Serce bez granic"  zorganizowała wystawę w parlamencie europejskim w Brukseli o kardynale
Kozłowieckim.Pojawili się  miejscowi oficjele z prof Buzkiem na czele, oraz....






Jak pamiętamy, po przegranych wyborach na Podkarpaciu ,Platforma Obywatelska obiecała Marianowi Krzaklewskiemu odpowiednie stanowisko w strukturach UE.Czyli jednak dotrzymują przedwyborczych obietnic.I jak tu się nie cieszyć?


czwartek, 26 lipca 2012

Oni mogą to zrobić....

Chociaż nie ma jeszcze ogólnego przepisu określającego minimalną odległość turbiny wiatrowej od zabudowań, Rada Gminy może odległość taką określić, uchwalając miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego i do takiego rozwiązania należy radnych przekonać.2 km to niezbędne minimum, i oto warto i należy walczyć.
Takie rozwiązanie popierają posłowie PiS,skąd więc krążące w geodezji plotki że radni już uchwalili tylko 800 metrów?Gdzie i kiedy odbyły się konsultacje?To skończy się wizytą smutnych panów z ABW.




Rada Miejska w Kolbuszowej 
        Marek Opaliński - Przewodniczący Rady Miejskiej
        Józef Fryc - V-ce Przewodniczący Rady Miejskiej
        Krzysztof Aleksander Wilk - V-ce Przewodniczący Rady Miejskiej
Radni Rady Miejskiej
  1. Stanisław Długosz
  2. Julian Dragan
  3. Tadeusz Guzek
  4. Kazimierz Guzior
  5. Józef Jakubczyk
  6. Michał Karkut
  7. Krzysztof Kluza
  8. Stanisław Mazur
  9. Paweł Michno
  10. Dorian Pik
  11. Zbigniew Pytlak
  12. Stanisław Rumak
  13. Józef Rybicki
  14. Jan Sitko
  15. Andrzej Skowroński
  16. Jan Stobierski
  17. Bronisław Wiktor
  18. Emil Wilk


Należy ich łapać za rękaw i pytać  przy każdej okazji.


Dlaczego w planie zagospodarowani gminy nie ma  2km jako minimalnej odległości od turbiny wiatrowej?

środa, 25 lipca 2012

Stanisław M.





Lubimy sobie w maglu czytać stare wiadomości ....




Według naszych informacji jedną z firm, która złożyła ofertę, jest Śląska Grupa Inwestycyjna. Jak ustaliliśmy, zarejestrowana jest w Katowicach, ale jako adres korespondencyjny podaje Szczecin. Z informacji z Krajowego Rejestru Sądowego wynika, że właścicielem ŚGI jest Stanisław M.

O firmie zrobiło się głośno dwa lata temu, gdy od pogrążonej w długach Jedynki Wrocławskiej kupiła budynek i ziemię we Wrocławiu. Sąd wkrótce ogłosił upadłość Jedynki, ale jego zdaniem sprzedaż nieruchomości była wyprowadzeniem majątku z firmy. Przedstawiciele Jedynki zapewniali, że transakcja zostanie unieważniona.

Stanisław M. na przełomie lat 80. i 90. mieszkał w Hamburgu i był tam kolegą Zbigniewa Nawrota, uważanego za czołową postać w aferze schnapsgate. Na początku lat 90. M. podejrzewany był w Polsce m.in. o przemyt papierosów i alkoholu. Policja była jednak bezradna, bo nie stawiał się na przesłuchania, zasłaniając się dokumentacją psychiatryczną, według której miał psychozę maniakalno-depresyjną.

Dziesięć lat temu o swoich interesach ze Stanisławem M. opowiadał "Gazecie" Andrzej Kolikowski, ps. "Pershing", nieżyjący już boss gangu pruszkowskiego. Stwierdził wówczas m.in., że żyje z kojarzenia odpowiednich ludzi. Do takich zaliczył Stanisława M.

We wrześniu 1995 r. Stanisław M. został aresztowany na wniosek bydgoskiego prokuratora pod zarzutem dwukrotnego przekroczenia polskiej granicy ze sfałszowanym paszportem niemieckim. Na wolność wyszedł dzięki osobistemu poręczeniu posła Tadeusza Kowalczyka, wiceprzewodniczącego sejmowej komisji spraw wewnętrznych i członka Politycznego Komitetu Doradczego przy MSW.


całość

Nie  za bardzo wiemy o co tu chodzi ,ale może przewodniczący Komisji Rewizyjnej  pan Michał Karkut  oświeci nas na swoim blogu?

Warto ćwiczyć .....

Burmistrz Zuba doznał jakiejś dziwnej wybiórczej amnezji.Chłop nie pamięta nic co w jakikolwiek sposób związane jest z wiatrakami.Nawet nie pamięta co się stało z lasem koło wiatraków ,ale to już inna historia  (o której panie Janie nie zapominamy).Burmistrz obiecał że rozwieje wszelkie wątpliwości na temat farm wiatrowych na majowej sesji RM i.... oczywiście zapomniał.Zaczęliśmy sami drążyć temat i im dalej w las tym więcej... niejasności.Jak powiedziała by posłanka Zalewska to typowy scenariusz wciskania na siłę turbin wiatrowych.Powiedziała coś jeszcze ciekawszego.Otóż po takiej wytypowanej  gminie ktoś z miejscowych zawsze"oprowadza" inwestora,wskazując kontakty,wpływowych ludzi, itp, itd. Kto to jest w Kolbuszowej?Zapewne ktoś kto może na tym najwięcej zyskać.Być może któryś z dzierżawców ,albo miejscowych przedsiębiorców którzy będą taki obiekt budować,ochraniać.
Mój Mistrz,Tadeusz Kensy zalecił w takich wypadkach: "ćwiczenia" dociekliwości, szukania hipotez, alternatywnych wersji. Czasem zadane pytanie - choć to tylko słowa - jest więcej warte, niż powtarzanie w kółko tych samych, powszechnie znanych już od dawna, czasem niezbyt przekonujących - odpowiedzi".
Czego i państwu życzy
Kolbuszowski Magiel

Budowa kolejnej farmy wiatrowej została zablokowana. Tym razem w gminie Jawor na Dolnym Śląsku. O uniemożliwnie realizacji inwestycji dającej korzyści gminie i rolnikom dzielnie wałczyła nawet posłanka PiS.
Pod koniec grudnia ubiegłego roku na budowę farmy wiatrowej w Wądrożu Wielkim koło Jawora zgodził się lokalny samorząd - uchwalił w tym celu nowy plan zagospodarowania przestrzennego. Radni zmienili jednak zadanie i dziś tj. 8 kwietnia przegłosowali uchwałę, którą unieważnili swoją wcześniejszą decyzję.
Głosowanie odbyło się podczas nadzwyczajnego posiedzenia rady gminy. Decyzja samorządu spotkała się z aplauzem zebranej publiczności. Przeciwnicy wiatraków odetchnęli z ulgą. Będzie w gminie dalej tak jak było, a każdy kto miał okazję przejechać przez gminę wie jak.

Budowę farmy wiatrowej w rejonie Wądroża Wielkiego planowała niemiecka firma. Siłownie, a miało ich być 20, miały stanąć na prywatnych polach. Inwestor podpisał już z rolnikami umowę w tej sprawie. Kilku z nich przyszło na posiedzenie samorządu, ale nie chcieli rozmawiać na ten temat.

Na przebieg piątkowego głosowania miała duży wpływ posłanka z pobliskiego Jawora - Elżbieta Witek, która jest przeciwniczką wiatraków. Podczas swojego wystąpienia mówiła o negatywnych stronach inwestycji, zagroziła również lokalnym władzom kontrolą ABW i NIK-u. 




wtorek, 24 lipca 2012

Nie ma się czego bać.....

W Kolbuszowej rządzi burmistrz Zuba oraz starosta Kardyś obaj z PiS.Popierają oni budowę farm wiatrowych do tego stopnia, że właściwie od ręki i bez raportu o oddziaływania na środowisko wydali już pozwolenie na budowę jednej farmy gdzie ma stanąć 5-7  zdezelowanych wiatraków.Przynależność do PiS tych panów jest bardzo ważna. Posłowie tej partii ,nie wyłączając naszego posła Zbigniewa Chmielowca starają się o jak najszybszą regulacje przepisów dotyczących budowy farm wiatrowych.Zanim jednak to nastąpi ,pomagają wszystkim którzy walczą z patologiami podczas procesów decyzyjnych dotyczących farm wiatrowych.Mamy więc potężnych sprzymierzeńców. Należy to wykorzystać.

Panie burmistrzu Zuba! Zapewnienie "udział społeczeństwa" to nie  tylko zamieszczenie decyzji na Bip oraz wywieszenie na tablicy urzędu.


Poseł się pyta a wszystko wiedzący burmistrz i starosta podpisują zgodę na  budowę w ciemno.

Warto poświęcić godzinę czasu i oglądnąć  poniższe wideo.



Prezes się wkurzy....

Nazwiska panów Marców  właścicieli Aquilo , która zapragnęła uszczęśliwić nas 36  turbinami wiatrowymi,przewijają się w różnych firmach,te same adresy, numery telefonów.Ich mnogość zastanawia.Przyjrzyjmy się jednej z nich.



Ponieważ mamy dobra pamięć, dzięki spożywanej codziennie marchewce,popijanej jogurtem ,wygrzebaliśmy stary numer Rzeczpospolitej...


To był jeden z najgłośniejszych skandali towarzyszących decyzjom likwidowanej Komisji Majątkowej.
...
W 2008 r. poznańskie zgromadzenie elżbietanek dostało grunt w warszawskiej dzielnicy Białołęka w ramach rekompensat za ziemie utracone w PRL. Wskazał go ich ówczesny pełnomocnik Marek P., były funkcjonariusz SB (reprezentujący przed Komisją wiele kościelnych instytucji). On też znalazł nabywcę, któremu w imieniu elżbietanek ziemię od razu sprzedał.
...
Prokuratorzy, którzy zajęli się sprawą, zamówili niezależną wycenę w Zachodniopomorskim Stowarzyszeniu Rzeczoznawców Majątkowych. Jak dowiedziała się „Rz", jego ekspertyza potwierdza, że wartość gruntu drastycznie zaniżono.
....

Nie mamy wątpliwości, że ziemię siostry dostały bardzo tanio – mówi „Rz" burmistrz Białołęki Jacek Kaznowski. – I jak dziś już wiemy, okoliczności pozyskania gruntu i handlu nim są prawnie wątpliwe, a nawet przestępcze.
....
Marek P. sprzedał ziemię w Białołęce za wartość wskazaną w operacie, czyli ponad 30 mln zł, Stanisławowi Marcowi, przedsiębiorcy z Pomorza. Marzec złożył poświadczenie, że jest rolnikiem z Jabłonny (warunek zakupu gruntu rolnego), co było nieprawdą.

Marzec nie zapłacił zakonnicom pełnej sumy, tylko zaliczkę – 5,5 mln zł. Dlaczego?

– Pełnomocnik zakonu sprzedał nam grunt z wadą prawną, bo bez zgody Watykanu. To my jesteśmy stroną poszkodowaną w sprawie – twierdzi Radosław Marzec, syn biznesmena. Od września spółka, której jest prezesem – Śląska Grupa Inwestycyjna z Katowic – jest właścicielem gruntu w Białołęce, bo Stanisław Marzec sprzedał go swoim dwóm synom (za 80 mln zł).
...
Mimo że sprawa nie jest sfinalizowana, spółka złożyła kilka miesięcy temu w dzielnicy wniosek o podział ziemi na kilkadziesiąt działek. Chce budować tu osiedle. Czy opinia biegłych rzeczoznawców z Zachodniopomorskiego może przeszkodzić w tych planach?

– Nie. Ta sprawa nas nie dotyczy. My nabyliśmy ten grunt od ojca, a on – w dobrej wierze, po cenie, jaką mu zaproponowano – kwituje prezes Marzec.


całość

 Oraz znaleźliśmy coś takiego....

Zakon szybko sprzedał ziemię. Za 30,7 mln zł kupił ją Stanisław M., biznesmen z Pomorza, który w przeszłości miał kontakty z "Nikosiem" i "Pershingiem". 

Dług względem zakonnic

Stanisław M. kupił grunt po okazyjnej cenie, ale zapłacił siostrom zaledwie 5,5 mln zł. Wciąż opóźniał wypłatę pozostałych 25 mln zł. Zakon, nie mogąc doprosić się pieniędzy, rok temu poszedł do komornika. Mimo długu Stanisław M. sprzedał grunt synom - Radosławowi i Przemysławowi za 80 mln zł. 

Dług wobec sióstr nie został zapłacony do dziś. - M. wciąż jest winien zakonowi 25 mln zł. Sprawa jest w sądzie - przyznaje mec. Krzysztof Mazur, który reprezentuje elżbietanki.

Radosław M. sprawy długu komentować nie chce. Mimo tych zaległości chce podzielić grunt. We wrześniu ub.r. bracia złożyli do ratusza wniosek o podział tej ziemi na 24 działki: od blisko 3 tys. m kw. do ok. 4,5 ha. 

Jak wyliczył nam jeden z warszawskich agentów nieruchomości, ziemia w Białołęce może być dziś warta co najmniej 90 mln zł. - Właściciele dobrze kombinują. Dzieląc ziemię na działeczki, mogą łatwo ją sprzedać. A budując małe osiedla, zarobią grubą sumę - komentuje wysoki rangą urzędnik ratusza. 



całość


Teraz te tandetne broszurki,  wychwalające zalety turbin wiatrowych ,rozsyłane do mieszkańców gminy,anonimowe "sponsorowane" artykuły w Korso, nabierają jakby innego wymiaru.
Normalna rzetelna firma wchodząca na nowy rynek, dba o swój pozytywny wizerunek,przedstawia swoje osiągnięcia,kontakty,zrealizowane projekty.Jej przedstawiciele są w wszystkich możliwych miejscach ważnych dla lokalnej społeczności.W Kolbuszowej wszystko robione jest na opak,anonimowo,byle jak.
To niczego dobrego nie wróży.
Może więc burmistrz Zuba Jana ,  zrobito co do niego należy-sprawdzi wiarygodność (także finansową) firmy Aquilo.
A może tak radni miejscy w porywie obywatelskiego obowiązku  uchwalili by poprawkę do planu zagospodarowania przestrzennego ,ustalającą  minimalną odległość turbiny wiatrowej od zabudowań mieszkalnych na 2 km?To zgodne z normami w krajach "zachodnich",europejskie,nowoczesne i ekologiczne,a nawet trendy.Radny Wilk w 6 minut przepchnął nazwę mostu na Nilu..Opaliński potrafił wyrwać dyrektorowi Sitce 200 tys. . Taka poprawka , to dla nich betka.W czym problem?
A jakie zdanie na ten temat mają inni radni ; Opaliński,Michno,Karkut, Pik?Mają swoje blogi ,bezpośredni kontakt z setkami miejscowych internautów i... nic,cisza.Po co więc te pamiętniki online?





poniedziałek, 23 lipca 2012

Mafia już tu jest?



Farmy wiatrowe – awangarda europejskiej polityki czystej energii powinny być poza wszelkim podejrzeniem. Ale do podziału jest aż 6 miliardów euro – nie licząc łapówek. Firmy wiatrakowe balansując na granicy prawa, walczą o zezwolenia budowlane w gminach. Ekologiczny przemysł przyciąga coraz większą liczbę ekooszustów wszelkiej maści w tym także Mafię. Inwestycjami wiatrowymi interesuje się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Mafia już tu jest
Zachodnie organizacje i media coraz częściej alarmują, że wiatrowa żyła złota przyciąga mafię, która traktuje ją jako źródło wysokich zysków i pralnię pieniędzy. Inwestycjami wiatrowymi interesuje się ostatnio ABW, do której zadań należy zapewnienie energetycznego bezpieczeństwa państwa.

Mafia nie tylko zarabia na dotacjach, ale także traktuje inwestycje jako pralnie pieniędzy pochodzących z handlu narkotykami.

Podejrzany gminny sponsoring
Chociaż zabraniają tego przepisy, to gminy zgadzają się na finansowanie planów zagospodarowania przez firmy zabiegające o miejsca pod wiatraki.

W sierpniu ujawniono, że w Dusznikach inwestor zapłacił 148 tys. zł za plan zagospodarowania uwzględniający budowę farmy 64 wiatraków.

Lokalnej organizacji społecznej wspieranej przez pełnomocnik rządu ds. korupcji oraz prokuraturę udało się zablokować plany budowy największej w Wielkopolsce farmy elektrowni wiatrowych, która miała powstać z naruszeniem prawa.

W efekcie tego cofnięto decyzje środowiskowe i unieważniono zezwolenia budowlane. Zarazem kontrola regionalnej izby obrachunkowej wykazała, że władze gminy złamały prawo zgadzając się na sponsorowanie planu zagospodarowania.

Takie praktyki stosowane są również w innych polskich gminach. Inwestorzy zdobywają przychylność władz także np. wysokimi darowiznami oraz sponsorowaniem lokalnych imprez. Pomysłowość inwestorów jest wręcz nieskończona.


Radny Karkut trzeźwieje pierwszy?

Przewodniczący  Komisji Rewizyjnej, radny  Michał Karkut na swoim blogu siem oburzył;



Jak już pisaliśmy wcześniej, ani burmistrz Zuba,ani radni ( w tym pan Karkut) nie sprawdzili wiarygodności firmy która zamierza zainwestować "gruba forsę" w naszej gminie.Nikogo to nie obchodzi,przyszli niech sobie  robią co tam  sobie chcą.Czy  jest to aby w naszym interesie?Dlaczego UM nie prowadzi negocjacji z "inwestorem" w swoim i imieniu  dzierżawców aby uzyskać jak najlepsze warunku umów?Tak trudno wpaść na ten pomysł?Jednak aby to zrobić, burmistrz Zuba musiałby sprawdzić właśnie wiarygodność tego, o czym mówią przedstawiciele Aquilo.
Wtedy okazało by się że....uuuuuu  te same nazwiska,te same adresy przewijają się w wielu firmach,spółkach o których nic albo niewiele wiadomo.















Jutro ciąg dalszy.....



niedziela, 22 lipca 2012

Siedzioł dziadek na tatarce....





Wywiad kapeli KOCIRBA dla II Programu Polskiego Radia
>> tutaj<<

Siedzioł dziadek na tatarce

>> tutaj<<


P.s. Wiemy  że jesteśmy  poszukiwani (także) przez panów Mazura,oraz Radwańskiego (z kosą) ,za nielegalne rozpowszechnianie ich odrobku twórczego.To główny powód dlaczego wolimy pozostać anonimowi.

I LOVE Kolbuszowa, Poland!!!

Na blogu Katy Carr....

Katy Carr – Lili Marlene live in Kolbuszowa Library – I LOVE Kolbuszowa, Poland!!!


Dzienkuje to all who came to my concert at the


całość