Radny Michał Karkut nie jest (jeszcze) burmistrzem ani nawet wójtem a już nawija jak Zuba z Klechą razem wzięci. W Korso Kolbuszowskim machnął był ,kolejny felieton na temat psu na budę potrzebnej synagogi. Stare to , zniszczone i do tego jeszcze żydowskie.
Nie czarujmy się, na taki wydatek nas nie stać. Nawet gdyby w kasie gminy były takie pieniądze to chciałbym widzieć kolegów radnych, którzy głosują za tą inwestycją w sytuacji gdy niepełnosprawne dzieci w szkole specjalnej na Dolnej uczą się w warunkach wołających o pomstę do nieba! Chciałbym widzieć kolegów samorządowców, którzy podnoszą rękę za tą inwestycją gdy na sali pojawią się ci wszyscy rodzice, którzy na spotkaniu w Weryni domagali się zapewnienie ich dzieciom przyzwoitych warunków do nauki.
Że też mu ręka nie uschła, gdy podnosił ją za podwyżką diet radnych. Wtedy
zamknął oczy i tych dzieciaków nie widział. Można by tu uratować swobodnie z 30 tys. zł rocznie.Niewiele?Dołóżmy do tego 100 tys. na dokumentację sali gimnastycznej w Weryni która w tej dziesięciolatce nie powstanie ,48 tys na film promocyjny burmistrza,200 tys. z zawyżonych kosztów rewitalizacji rynku,50-100 tys. z podstarzałych kopaczy w VII lidze, likwidacja straży miejskiej to kolejne 200 tys. Można zrobić przegląd stanowisk w urzędzie bo niektórzy pracownicy mają zbyt dużo obowiązków ,a inni mogą pracować na 2-3 etatach jednocześnie- to jakieś dodatkowe 100 tys. .Można tak swobodnie dojechać do miliona czyli do 30% wkładu jaki potrzebny jest na rozbudowę szkoły specjalnej w Kolbuszowej Dolnej. Trzy lata i mamy wszystko wybudowane i spłacone.
Koszt wyremontowania synagogi to rzeczywiście suma w granicach 2 milionów ale można wiele z tych środków uzyskać z dotacji unijnych, co przedstawili w swoim planie pracownicy biblioteki. Przy odpowiednim podejściu można "wkład własny" zredukować do kilkudziesięciu tysięcy złotych,a tyle mogą wysupłać ze swoich diet sami radni.
Można i należy szukać też oszczędności w wielu innych miejscach budżetu. Należy ten system uszczelnić bo pieniądze wyciekają w wielu miejscach. Kto ma jednak to zrobić, skoro większość radnych jest w ten czy inny sposób uzależniona od burmistrza albo nie jest wstanie ogarnąć twego swoim umysłem?
Mamy 33 miliony długu, spłacamy 1.7 miliona odsetek rocznie,a mimo to nie mamy kanalizacji sanitarnej, a deszczową w katastrofalnym stanie. Burmistrz zwala winę na poprzednika którego sam był zastępcą. Radni podwyższają sobie diety, inspektor oświaty dorabia na dwóch dodatkowych etatach, miejski informatyk pracuje w sklepie elektrycznym, a w biurze rady nie ma nikogo, kto umiałby zaktualizować własną stronę internetowa.
Muszę się więc zgodzić z wnioskiem końcowym radnego Karkuta.
Bądźmy
wreszcie w tym mieście poważni!