Na ostatniej sesji Rady Miejskiej, kierowniczka Biura Rady- Pani Elżbieta Koczoń, produkowała się na temat jej ciężkiej roboty z przewagą roboty, podczas wyjaśniania skargi na przedszkole w Widełce.
Azaliż.... w tym czasie, siedzący obok niej jej przełożony z godnym podziwu samozaparciem, komentował na telefonie nasze wpisy na Kolbuszowskim Maglu i to jednym palcem(albo jakoś tak).My tak nie potrafimy.
Grzeczne to nie jest i wiele świadczy o szacunku burmistrza do swoich pracowników. Naprzeciwko siedziała zaś, przewodnicząca komisji Kultury i Oświaty Pani Barbara Szafraniec i.... nic.
Rozumiemy, że chciał się pochwalić w internetach swoim nowym telefonem, ale bez przesady, to nie jest przedszkole.
Posiedzenie Komisji Oświaty, rzuciło nieco światła w mroki skargi na przedszkole w Widełce.
Poszło o incydent który dyrektorka przedszkola tłumaczy tak.
No.... ciekawe czy pani Małgorzata potrafiłaby to zademonstrować. Kiedyś (podobno) nawet robiliśmy takie salta, ale byliśmy pijani jak bela, więc to pewnie nieprawda. W razie czego, mamy jednak gdzieś jeszcze te klocki.
Co ciekawe, pani dyrektorka (wykształcenie wyższe pedagogiczne) używa w swojej odpowiedzi na skargę rodziców, słów : oszczerstwo i kłamstwo. Pismo samo w sobie jest zresztą mocno konfrontacyjne i na pewno, nie przysłuży się do zakończenia sporu, pośrodku którego są dzieci. Przykre.
Sprawa jest więc rozwojowa i zapowiadają się kolejne posiedzenia komisji, bo burmistrz Zuba, nie jest skory do rozwiązania tego problemu.
Azaliż.... nas zaciekawiło jeszcze co innego, o czym poinformowała pani dyrektor.
Wychodzi z tego, że przedszkolanki mogą wychodzić z pracy dwa razy w tygodniu na religię i dwa razy na angielski. Co jednak tak naprawdę robią, pani dyrektor nie wie. Jesteśmy w szoku.
Lokalne składy węgla świecą pustkami, bo... nie ma węgla. Komunalny PSzok jest zamknięty bo ... węgiel jest.
Skoro komunalna, nie jest wstanie poradzić sobie organizacyjnie z dystrybucją tego węgla, to dlaczego burmistrz nie podpisał umowy z którąś z firm prywatnych? Czy to nie jest odbieranie pracy tym, którzy na tym handlu powinni teraz zarabiać?
Azaliż... czy teraz, aby dostaniemy obniżkę opłaty śmieciowej, bo że PSZOK jest zamknięty?
Przewodniczący Krzysztof Wilk, ma ostatnio kłopoty. Wszystko przez to, że uważa się za najmądrzejszego. Mądrzejszego nawet od radnych Józefa Fryca i Mirosława Kaczmarczyka i to razem wziętych.
Azaliż.... okazuje się (mimo iż trudno w to uwierzyć) , że są i tacy, którym może buty czyścić. Spokojnie jednak, do końca kadencji jeszcze daleko i.... kto wie?
Radna Barbara Szafraniec, na sesji Rady Miejskiej, Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy, poprosiła straż miejską, aby pomogła nauczycielom w utrzymaniu porządku na Janka Bytnara. (Czy jakoś tak)
Z polskiego na nasze. Uczniowie zawodówki polo cygary (jak kotłownia) na Manhattanie i (bez)radna nauczycielka, nie umi sobie z tym poradzić.
W sukurs przyszedł jej niezawodny radny Mirosław Kaczmarczyk, podpowiadając, żeby młodzież paliła pod.... ogrodzeniem zawodówki. Wiadomo bowiem, że trzymając się płotu łatwiej utrzymać równowagę.
Azaliż... sprawdziliśmy Statut zawodówki. Połowa to opis jak trzymać sztandar szkoły i nim wymachiwać. Ani słowa o paleniu (i piciu alkoholu) na terenie szkoły (i poza nią).Czyli uczniowie mogą robić co tam chcą i można im skoczyć, bo dla szkoły nie jest to priorytetem.
Cool!
Może więc Pani Barbara, zajmie się w swojej szkole tym, za co jej płacimy?
I tu sobie z rozrzewnieniem przypominamy Pana Pawlinę. Wystarczyło, że spojrzał swoim łagodnym wzrokiem i człowiek od razu wiedział co zrobił źle. ;) Takich pedagogów już niestety nie ma.
Burmistrz Zuba odbiera kolejne nagrody za rozmach inwestycyjny. Na papierze ładnie to wygląda, niestety rzeczywistość skrzeczy.
Przebudowane skrzyżowania na ulicy Obrońców Pokoju, są teraz najbardziej niebezpieczne w Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy. Strach tamtędy przejechać, a nawet przejść. Nic dziwnego, że Nasz Jakże Umiłowany Poseł, przezornie chodzi wszędzie na piechotę i to dookoła. Jak najdalej od tych pechowych miejsc.
Azaliż.... szkoda, że wschodząca gwiazda kolbuszowskiego dziennikarstwa , Pani Anna Pocałuń, załamująca ręce nad ofiarami wypadków, nie zasugerowała, aby w tych miejscach zainstalować stały monitoring.
Rolą dziennikarza, jest nie tylko opisywanie zdarzeń, ale także pójście krok dalej i poszukiwanie ich przyczyn i sposobów ich uniknięcia..
Dzięki zainstalowanemu monitoringowi, szybciej będzie można skierować tam pomoc, odtworzyć przebieg wypadku i jednoznacznie zidentyfikować sprawcę.
Oczywiście najlepiej byłoby, żeby te skrzyżowania (po remoncie) przebudować, ale zanim to nastąpi, można zrobić przynajmniej tyle.
Z kronikarskiego obowiązku, musimy odnotować, że po raz pierwszy w dziejach Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy, Korso kolbuszowskie (strasznie) wolne media, wyprzedziły w podawaniu informacji, nestora miejscowych dziennikarzy- redaktora Pawła Galka.
Tego wyczynu, dokonała redaktor Anna Pocałuń (i to nie ruszając się z kanapy),relacjonując wydarzenia z ostatniej sesji rady miejskiej. Kawał dobrej dziennikarskiej roboty. Kliknij tutaj
zdjęcie- Korso Kolbuszowskie
Opłaciły się, lata podpatrywania pracy naszego mistrza mikrofonu i klawiatury i.... uczennica przerosła mistrza. Jesteśmy pod dużym wrażeniem solidnego warsztatu dziennikarskiego, inteligencji i w ogóle siem rozmarzyliśmy, ale to za wysokie dla nas progi.Nogi? Jakoś tak.
Gratulacje!
Mamy nadzieję że nadredaktor Joanna, doceni to jakim sutym świątecznym bonusem.
Wczoraj senator Stanisław Ożóg, wypowiedział się ciekawie (jak to on), tym razem na temat wolności słowa w Polsce.
Rozmarzyliśmy się i oczami wyobraźni, zobaczyliśmy Pana Stanisława, prowadzącego obrady miejskiej oraz powiatowej rady. Mróz zaskrzypiał jednak pod stopami i się ocknęliśmy.
No, tak Pan senator siedzi jednak w dalekiej Warszawie, wrócił niedawno z Brukseli, gdzie jest taka jakaś insza kultura i pewnie myśli, że tak jest wszędzie.
W Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy, panują jednak inne obyczaje. Tutaj pierwszy lepszy przewodniczący rady, nie dopuści do głosu tych w imieniu których sprawuje swój urząd, zasłaniając się jakiś tam statutem. To nie jest wcale śmieszne.
Azaliż.... ponieważ jesteśmy pamiętliwi, to przypomnieliśmy sobie, że w zeszłym roku przewodniczący Wilk, wyszedł z portek i dopuścił do głosu, Pana Safina (tego od bułek) i to w środku sesji. Nie było wtedy z tym problemu. Są równi i równiejsi?
Najsmutniejsze jest to, że o dopuszczenie do głosu Pana Tomasza Buczka, prosił (nadaremnie) radny Mirosław Kaczmarczyk. Człowiek, który w latach '80 walczył o naszą wolność. Za to został odznaczony, przez śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego; Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski . Dzięki ludziom takim jak on, żyjemy dzisiaj w demokratycznym kraju.
Nie wiemy, co Pan Krzysztof Wilk robił w latach '80 (rewelacji się nie spodziewamy), ale przynajmniej dzisiaj, okazałby więcej szacunku tym, dzięki którym może dzisiaj włączać i wyłączać mikrofon za 2 tysiące od występu.
Nie chcemy pisać o szczegółach skargi rodziców, bo się serce kraje gdy się to czyta. Skupimy się na mechanizmach które (nie) zadziałały.
Złożona została skarga do dyrekcji przedszkola. Z tego powinna zostać stworzona dokumentacja rozpatrzenia zażalenia i przekazana do inspektora Ireneusza Koguta, który urzęduje w magistracie. On to powinien sprawdzić i powiadomić o sprawie burmistrza. Po drodze, powinno to trafić do Komisji Oświaty w radzie miejskiej, która na własną rękę powinna skontrolować, czy w gminnych placówkach przestrzegane są procedury (także) rozpatrywania skarg.Drugą ścieżką, którą powinna podążać dyrekcja przedszkola jest zawiadomienie rzecznika dyscyplinarnego w kuratorium.
Azaliż.... ten system w Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy nie zadziałał, nie działa i pewnie nikt o nim nie słyszał. Mało twego, większość radnych, jest przekonana ,że jedynym ich obowiązkiem, jest przychodzenie na sesje i zgłaszanie burmistrzowi, gdzie są dziury w chodnikach i walające się śmieci. Co ciekawe brylują w tym przewodniczący .... Komisji Oświaty. Przedszkole.
Komisja Skarg i Wniosków w Radzie Miejskiej, będzie się zajmować 2 grudnia, skargą na dyrekcję i personel przedszkola w Widełce. Rodzice jednego z dzieci opisali tam dosyć szczegółowo, co im się w tej placówce nie podoba. I nie mają tam wcale, na myśli koloru ścian.
Cool!
Przyjrzeliśmy się tej skardze pod innym trochę innym kątem.
Napisana została 3 października do... "Burmistrza miasta Kolbuszowa". W tym samym dniu złożono ją w Urzędzie Miejskim. Po 2 dniach debatowania, przekazano ją do.... Rady Miejskiej.
Cool!
Azaliż.... Rada Miejska powinna rozpatrzeć skargę bez zbędnej zwłoki, nie później jednak niż w ciągu 30 dni.
Co przewodniczący Krzysztof Wilk, robi w tej sprawie już drugi miesiąc? Swoją drogą, lata już swoje ma, może więc już czas aby ustąpił miejsca młodszym, bardziej ogarniętym?
Kolbuszowski MOPS wypłacił 1219 dodatków węglowych. Kolejne 1044 osób czeka na wypłatę, bo brakło pieniędzy. Nastepna pula będzie wypłacana od poniedziałku. Skorzysta z niej 734 mieszkańców. Dla dalszych 310 osób pieniędzy nie starczy. W kolejce na rozpatrzenie wniosku jest kolejne kilkaset osób. Prawdopodobnie tych pieniędzy nie zobaczą, ponieważ pula pieniędzy na dodatki jest z góry ustalona. Cool!
Azaliż... nas zaciekawiło coś innego. Skoro uprawnionych (na dziś) do kupna węgla jest ponad 2.5 tys. osób, to dlaczego wnioski złożyło tylko 500 osób? Bida, czy wszyscy mają węgla po dach i wiedzą na bank , że ceny na następny sezon spadną o ponad 50%?
Na sesji Rady Miejskiej, burmistrz Zuba ogłosił był, że wyngiel będzie i to po 1880 złotych. Bo on jest tak gospodarny, że te 120 złotych odpuści. Nie wie jednak kto i kiedy dostanie, bo zapotrzebowanie jest tak duże, że się (komunalna) nie rozerwie.
Zapewnił też, że nikt tej zimy nie zamarznie, bo nad wszystkim czuwa MOPS i da radę. Zapomniał jednak, że 5 minut wcześniej twierdził, że ośrodek jest taki jakiś nie taki i sobie (nawet z wynglem) nie radzi.
Azaliż.... patrząc na ten bajzel, radny Michał Karkut siem rozmarzył i drąży. Nie węgiel, tylko dołki pod wiceprzewodniczącym Kluzą, a teraz dodał do tego samego Krzysztofa Wilka. Zaprosił wszystkich chętnych (roszad) na Górną. Na razie jest remis ze wskazaniem . Wystarczy jednak, że radny Dorian Pik (który mieszka w Rzeszowie) spóźni się z fajek na głosowanie i obydwa Krzysztofy dostaną od stycznia mniejsze diety.
Naszym zdaniem, plan ma szansę na realizację, pod warunkiem jednak, że przewodniczącym zgodzi się zostać radny Mirosław Kaczmarczyk. Na razie siem waha, dyplomatycznie twierdzi, że musi najpierw porozmawiać z małżonką, która lubi gotować i ma niezły przepis na bigos.
Bądźmy realistami. Nie ma nic za darmo. Każden z radnych z samorządowania coś tam na boku ma. Jeden dodatkowe pół etatu, ćwierć ,1/16, etat dla współmałżonka, pociotków, drogę asfaltową pod dom, zamówienia dla firmy, uzbrojenie działek, festiwal, fotowoltaikę na dachu, spokój w robocie (bez przewagi roboty). Co z tego ma, sam szef, przewodniczący tego towarzystwa? Przeogromną satysfakcję z służenia nam wszystkim?
P.s. Oczywiście, dotyczy to tylko i wyłącznie samorządu w miejscu w którym mieszkamy (i opłacamy śmieci).
"Władza korumpuje, a władza absolutna korumpuje absolutnie" - ponad 100 lat temu stwierdził Lord Acton.Nie bardzo wiemy co miał na myśli, ale podejrzewamy, że brak bezpośredniej zależności polityka od wyborcy, powoduje u niego arogancję, poczucie wyższości, bezkarności, aż wreszcie skutkuje korupcją. Z polskiego nasze, oznacza to, że burmistrz Zuba z przewodniczącym Wilkiem zapomnieli, skąd im nogi wyrastają.
Na wczorajszej sesji rady miejskiej, najpierw zaczął burmistrz Zuba, zwalając cały węglowy bajzel na rząd oraz MOPS. On jest niewinny, mimo iż rządzi w Polsce partia, do której należy, a ośrodek pomocy społecznej działa pod jego opieką.
Przebił go jednak przewodniczący Krzysztof Wilk,. który nie dopuścił do głosu na sesji mieszkańca naszej gminy. Po prostu jest jasnowidzem, nie lubi pana Tomasza Buczka i nie da mu głosu bo.... może tak zrobić i można mu skoczyć (najlepiej do sklepu po piwo).
Zachowanie przewodniczącego Krzysztofa Wilka, członka PiS, ma negatywny wpływ na jakość debaty publicznej. Zniechęca mieszkanki i mieszkańców Gminy Kolbuszowa, do zaangażowania się w sprawy lokalne.
Azaliż.... może więc przewodniczący Wilk, którego ta funkcja najwyraźniej przerosła i nie daje sobie z nią emocjonalnie rady, da sobie (przynajmniej na kilka miesięcy) spokój z prowadzeniem obrad?
Zawyły syreny alarmowe w Naszej Wielkiej Lasowiackiej Stolicy.
Zadzwoniliśmy więc do naszego agenta ubezpieczeniowego i okazało się, że polisa nie obejmuje wypadku, kiedy na mieszkanie spadnie (nawet przypadkowo) czyjaś nawet najmniejsza rakietka.
Cool!
Na szczęście alarm okazał się fałszywy.To tylko burmistrz Zuba (bez zapowiedzi) testuje nerwowość mieszkańców.Co niektórzy jednak zareagowali inaczej i pobiegli do komunalnej, myśląc że węgiel przywieźli.
Burmistrz Zuba, dalej nie informuje mieszkańców, co tam z tym wynglem. Setki osób lata po mieście z obłędem w oczach od Annasza do Kajfasza . Nasz Umiłowany Włodarz ma dla nich inną jakże ciekawą propozycję - opiekę wytchnieniową. Ci którzy pomyśleli, że pan Jan zaprasza na pół litra- obejdą się jednak ze smakiem. Nie o to chodzi.
Wygląda tylko na to, że Burmistrz przygotowuje się do sytuacji, jaka nastanie po wojnie o węgiel. Też uważamy, że to nie jest śmieszne.
Wyraźnie znudzony radny Michał Karkut, wyżalił się na ostatniej sesji, że opozycja (mając na myśli siebie?) nie ma swojego wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej.
No bo wiadomo, oni tyle chcą zrobić dobrego, ale nie mogą, bo tego stołka nie mają a bez tego nie da rady. Z polskiego na nasze- za darmo siem nie będą produkować.
Azaliż.... bez większych ceregieli, przeszły podwyżki podatków (w tym) od środków transportu. Teraz obudzili się przedsiębiorcy i twierdzą że im pasowałoby aby .... obniżyć te opłaty do poziomu sąsiednich gmin.
Dlaczego więc, "opozycja" w radzie, nie pokaże, że cosik działa i nie wniesie projektu uchwały o obniżeniu tego podatku?
Jest potencjał, że to przejdzie (za podwyżką było tylko 9 głosów), pod warunkiem oczywiście, że pani Basia Bochniarz, na czas przyjdzie z fajek.A z tym różnie bywa, bo poli jak palacz w komunalnej.To jest o tyle zastanawiające, że inny fakarz (który mieszka w Rzeszowie), nigdy nie spóźnił się, na ważne (dla burmistrza) głosowanie. Można? Można!
Znowu pozmieniały się przepisy, na to spadł śnieg , zaskrzypiał mróz pod butami i..... burmistrz Zuba się ocknął -Jezus Maria wyngla ni ma!
Podumał i wyrzucił z siebie takie oświadczenie.
Zapomniał podać adresów mailowych, numerów telefonów, osób odpowiedzialnych, gdzie pobrać wnioski itp itd. Po prostu nie ma tam podstawowych informacji. Dokładnie jak za komuny.
Czyli co? Tak czy siak, musimy przyjść do urzędu z jakąś butelczyną w reklamówce i siem dopiero załatwi?
Czy nie za bardzo przyzwyczailiśmy się do dziadostwa?
Radny Stanisław Rumak, zwrócił się był do rady z prośbą, aby wyłączyła go głosowań w sprawie skargi na personel i dyrekcję Przedszkola w Widełce. Wiadomo, ma tak jakoś sporo członków rodziny na stanowiskach, a to może być konflikt interesów i takie tam inne nieprzyjemności (już w domu).
Cool!
Mógłby wprawdzie, po prostu, sam powstrzymać się od głosowania. Do tego jednak trzeba dużo silnej woli i samozaparcia. Wiemy coś o tym, bo sami jesteśmy uzależnieni od naszego ulubionego sernika z makiem.
I tu mamy zagwozdkę: kto powstrzyma radnego Rumaka, od głosowania w sprawie wyłączenia go z głosowania? No kto? Tego nawet Ojczyznomoja nie wie. I tu mamy, pewien bardzo praktyczny pomysł.
Azaliż.... zaczęliśmy się zastanawiać, czy w świetle tego, uchwały Rady Miejskiej dotyczące Ceramiki w Kupnie, w których brał udział przewodniczący Krzysztof Wilk były aby legalne?