piątek, 6 lipca 2012

Nepotyzm PiS w Raniżowie


Nepotyzm (łac. nepos – wnuk, bratanek) – faworyzowanie członków rodziny przy obsadzaniu stanowisk i przydzielaniu godności.

W Kodeksie etycznym członków PiS w  paragrafie 18 czytamy ;
Członkowie Prawa i Sprawiedliwości budując wizerunek swojej partii zwalczają  wszelkie przejawy partykularyzmu,nielojalności,prywaty,oraz nepotyzmu.

Wójt Fila jest jednym z najbardziej prominentnych działaczy PiS na Podkarpaciu ,ponieważ zasiada w zarządzie wojewódzkim tej partii.
Jako wójt Raniżowa zatrudnił na stanowisku kierownika GOSiR małżonkę wiceprzewodniczącego rady gminy,równocześnie  przewodniczącego komisji Finansów i Inwestycji pana Mariana Indyka.Na dodatek ,kobita nie ma wykształcenia, upoważniającego do zatrudnienia na tym odpowiedzialnym (jakby nie patrzeć) stanowisku.

Naszym zdaniem pan Daniel Fila, członek zarządu PiS na Podkarpaciu, naruszył ewidentnie paragraf 18 kodeksu etycznego swojej partii.Ciekawi nas jakie konsekwencje partyjne zostaną wobec niego wyciągnięte.

Ponieważ ten fakt ,może nie być znany innym członkom zarządu ,oraz pełnomocnikowi powiatowemu PiS panu Kardysiowi,to chętnie ich o tym poinformujemy,a odpowiedź zamieścimy na blogu.



czwartek, 5 lipca 2012

Gdzie jest radny Pomykała?

Do uzyskania absolutorium wójtowi Fili potrzebne było 8 głosów -uzyskał 7 (przy 5 wstrzymujących się).
Zabrakło kilku radnych w tym najważniejszego sojusznika wójta Filli - Pomykały.Radny wyparował,zdematerializował się,albo wpadł w inny wymiar czasoprzestrzeni (co się podobno w Raniżowie często zdarza-miejscowa specyfika).Krążą na ten temat różne plotki z chorobą filipińską i ciemnymi okularami w tle,ale nimi zajmować się nie będziemy.Najważniejsze że absolutorium  dla wójta Fili nie ma .


Na oficjalnej stronie Raniżowskiego radnego Karola Ozgi ,czytamy;

Czym jest absolutorium

Instytucja absolutorium budżetowego jest podstawowym narzędziem rozliczenia personalnej oceny organu wykonującego budżet czyli w naszym przypadku Wójta Gminy Raniżów...

...Podjęcie przez radę uchwały w sprawie nie udzielenia absolutorium jest równoznaczne z inicjatywą przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania wójta.




Czyli będzie referendum?Nie będzie?Dlaczego radny Ozga, zwykle tak aktywny ,nagle zamilkł w tej sprawie?Przestraszył się konsekwencji wywalenia wójta z roboty?Strach przed braniem odpowiedzialności za gminę na swoje barki?




Zuba niegospodarny?

Jak się dowiadujemy z portalu informacyjnego Kolbuszowa 24;

Około sto tysięcy złotych zostało w kasie kolbuszowskiego starostwa po wykonaniu niewielkich, często kosmetycznych remontów kilku dróg. – W dobie kryzysu zgłosiło się do nas 21 firm, jedna nawet z Bielska Białej – mówi starosta Józef Kardyś. – Przetargi „poszły” prawie o 100 tys. zł taniej, niż szacowaliśmy, choć nasz cennik wcale nie był wygórowany. To wiele mówi o tym, co się dzieje na rynku – uważa Kardyś.


Brawo -serce rośnie.
Tymczasem po drugiej stronie miasteczka (jak donosi radny miejski Michał Karkut)...

Po przetargu na inwestycje drogowe w Werynii brakło nam ponad 127 tyś. zł i trzeba było je znaleźć albo pożegnać się z drogą na Kolonię.

Czyli co ?Burmistrz nie potrafi przewidzieć ile powinna kosztować inwestycja o drobne  127 tys. zł?Czy tylko nie umie zorganizować przetargów na których starosta może zaoszczędzić a gmina tylko traci?





środa, 4 lipca 2012

Kolbuszowski PiS przeciwko Kaczyńskiemu?

Podkarpatcy posłowie PiS  działając zgodnie z wytycznymi tej partii, pomagają mieszkańcom miejscowości w których planowane są farmy wiatrowe ,w walce o swoje prawa .

Spotkanie mieszkańców miejscowości Pień oraz Jam Gmina Wadowice Górne w liczbie ponad 150 osób odbyło się we wiacie w gospodarstwie Państwa Burych, gdyż Józef Rybiński burmistrz Radomyśla Wielkiego nie udostępnił lokalu w remizie OSP w Pniu mimo kilkukrotnych pisemnych próśb posła Popiołka. Pomimo przenikliwego chłodu i hulającego wiatru, zebrani wysłuchali wystąpień przybyłej pani poseł Anny Zalewskiej oraz Krzysztofa Popiołka. Anna Zalewska w swej wypowiedzi skupiła się na wszystkich zagrożeniach i uciążliwościach jakich w przyszłości doświadczą mieszkańcy okolicznych miejscowości w związku realizacją, a później eksploatacją elektrowni wiatrowych. Przytoczyła liczne przykłady z Polski, gdzie mieszkańcy obronili się przed lokalizacją tych uciążliwych i szkodliwych „inwestycji".

Poseł Popiołek w swoim wystąpieniu skupił się na omówieniu bardzo niekorzystnych dla siebie umów, jakie podpisali mieszkańcy Pnia z kontrahentem zagranicznym. Zaoferował zebranym pomoc prawną i merytoryczną w sytuacji, gdyby mieszkańcy postanowili zakończyć współpracę z tzw. „inwestorem". W tej zacisznej i pięknej miejscowości jakim jest Pień narasta olbrzymi konflikt pomiędzy mieszkańcami przeciwnymi lokalizacji w sąsiedztwie ich domów elektrowni wiatrowych, a burmistrzem Józefem Rybińskim, który jest ich zwolennikiem.

W spotkaniu wzięli również udział Państwo Maria i Bogusław Napieracz, którzy z pomocą rzutnika pokazywali symulację zasięgu hałasu oraz infradźwięków na poszczególne miejscowości, pochodzących z przyszłych elektrowni wiatrowych.

Drugie spotkanie z licznie zebranymi mieszkańcami Pława, Woli Pławskiej i Orłowa Gmina Borowa, odbyło się w świetlicy remizy OSP w Pławie, gdzie zostały powtórzone wystąpienia parlamentarzystów. Dodatkowo wystąpił mgr inż. Andrzej Warchoł, który przybliżył zebranym problematykę prawno-administracyjną lokalizacji inwestycji uciążliwych dla środowiska jakimi są elektrownie wiatrowe. Ze względu na dobre warunki lokalowe, zebranie w Pławie trwało bardzo długo, z powodu długiej dyskusji i pytań jakie zebrani kierowali do parlamentarzystów.

Podczas obydwu zebrań zarówno w Pniu jak i w Pławie podjęto chwały, w których zebrani wyrażają stanowczy sprzeciw wobec próbie lokalizacji elektrowni wiatrowych w sąsiedztwie ich miejscowości. W obydwu spotkaniach wzięli udział oprócz wcześniej wymienionych parlamentarzystów; Fryderyk Kapinos - radny sejmiku podkarpackiego oraz radni powiatowi Stanisław Kagan i Waldemar Barnaś.



W Kolbuszowej dzięki posłowi Chmielowcowi wiemy już że starostwo walczy z gminą o zrzucenie odpowiedzialności kto wydał zezwolenie na budowę farmy wiatrowej w Weryni.Tam już turbiny powstają.Zebrano już kilkaset podpisów przeciwko tej inwestycji.Jednak  dla burmistrza Zuby,Starosty (obaj PiS) oraz radnych,to za mało aby podjąć dialog ze społeczeństwem.
Dlatego prosimy pana posła Zbigniewa Chmielowca o podjęcie negocjacji w tej sprawie z Urzędem Miasta Kolbuszowa,Urzędem Powiatowym.Chcemy wiedzieć co na prawdę się dzieje,jakie podpisano dokumenty i co tak naprawdę nam grozi?





wtorek, 3 lipca 2012

Syndrom Tesco

Jak czytamy w portalu informacyjnym Kolbuszowa24
Według członków Polskiego Towarzystwa Miłośników Storczyków chronione rośliny rosły na działce, na której obecnie stoi TESCO, co potwierdzali ekspertyzą.

- Co innego mówił dokument, którym dysponuje firma Tankpol, która budowała hipermarket, i Urząd Miejski - czytamy w lokalnym tygodniku. - Kolbuszowski policjanci doszli jednak do wniosku, że przy budowie obiektu mogło dojść do złamania przepisów prawa. Zdaniem mundurowych, miałaby się tego dopuścić osoba odpowiedzialna za tę inwestycję w firmie Tankpol. 4 czerwca b.r. zapadł wyrok w tej sprawie. Jest uniewinniający.

Czyli w Weryni ,Kolbuszowej Górnej ,Kupnie,Bukowcu mogą sobie latać nietoperze,inne ptaszki pod ochroną ,a nawet rosnąć storczyki ,to i tak powstanie tam  (nie jedna) farma wiatrowa po taki gmina i powiat wyprodukują papir.
Nie ma wyjścia ,musi powstać stowarzyszenie na rzecz rozwoju gminy Kolbuszowa i oglądać pod światło każdy dokument podpisany przez Kardysia i Zubę w sprawie farm wiatrowych.


Co nam szykuje burmistrz Zuba cz. III


Parlamentarzyści ze specjalnie powołanego zespołu ds. energii wiatrowej zapowiedzieli, że zgłoszą projekt ustawy ograniczającej możliwości lokalizacji turbin wiatrowych. Politycy chcą ustanowić minimalną odległość elektrowni od domów.
- Złożymy projekt ustawy zakazującej lokalizacji nowych farm wiatrowych w odległości mniejszej niż 3 km od siedzib ludzkich - zapowiada Elżbieta Witek, wiceprzewodnicząca parlamentarnego zespołu ds. energii wiatrowej bezpiecznej dla ludzi i środowiska. - Chcę wyraźnie zaznaczyć, że nie jesteśmy przeciwko wiatrakom, jednak ich rozwój należy pogodzić z ochroną zdrowia ludzi - wyjaśnia w rozmowie z CIRE posłanka.

Parlamentarzyści z powołanego w marcu zespołu tłumaczą, że minimalna odległość w wysokości 3 km, którą zamierzają zaproponować, uwzględnia analizę Ministerstwa Zdrowia. - Wynika z niej, że farmy wiatrowe nie powinny powstawać w odległości mniejszej niż 2 do 4 km od zabudowań mieszkalnych - mówi Elżbieta Witek.

Podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia zespołu w ostrych słowach branżę inwestorów wiatrowych krytykowała posłanka Józefa Chrynkiewicz. - W Polsce działa mafia zajmująca się instalowaniem wiatraków. Zza granicy sprowadzamy złom, w postaci zużytych turbin, które montujemy w naszym kraju i wspieramy dopłatami - tłumaczyła prof. Chrynkiewicz. Elżbieta Witek dodała, że stowarzyszenia inwestorów wiatrowych proponowały właścicielowi strony internetowej skupiającej przeciwników tego rodzaju źródeł energii 800 tys. zł za jej odkupienie.

źródło

PiS walczy z bezprawiem w turbinach wiatrowych a miejscowi politycy tego ugrupowania wręcz przeciwnie.Już teraz zalegalizowali farmę  wiatrową w Weryni gdzie zainstaluje się "złom sprowadzany zza granicy".

poniedziałek, 2 lipca 2012

Nasza Kocirba kochana....

Wygrali też w Kazimierzu Dolnym.Uwiecznił to Jarek Żeliński.

Mamy prawdziwą "kantrówę" na boska.! :)


Autor zdjęć Jarek Żeliński  - fotografia.zelinski.biz.pl





Konflikt interesów w urzędzie gminy?!

Na sesjach Rady Miejskiej dzieją się ciekawe rzeczy. Nie dziwota, że urzędnicy nie chcą na bieżąco udostępniać tych nagrań.
Na przedostatniej sesji głos zabierała pani sekretarz Bochniarz i oddając mikrofon radnemu Skowrońskiemu zagaiła.... warto samemu posłuchać   >> tutaj<<   . Ocenę jak zwykle  pozostawiamy czytelnikom.




Broszurka "Fakty i mity" - rozbiór logiczny cz. 1

Na wstępie trzeba przyznać ,że  autorzy mają jednak  poczucie wstydu i przyzwoitości skoro pod tym czymś nikt się nie podpisał.Wyrazy szacunku...
Na początku autor strzela sobie w stopę twierdząc że nowe turbiny są coraz nowocześniejsze do tego stopnia że ;emitują coraz mniejszy hałas mechaniczny,pola elektromagnetyczne oraz inne czynniki uważane za szkodliwe.
Jezusicku !Czyli to prawda że to coś wyje  i szkodzi zdrowiu!
Po tym wstępie autor przestaje odlatywać (znaczy się lewitować) i sprowadza na ziemię,bo te  nowinki są dopiero w fazie prób. Czyli w Kolbuszowej mają być zamontowane starocie nie uwzględniające najnowszych technik opartych na lewitacji magnetycznej.Sama wzmianka ma tylko zrobić dobre wrażenie  nowoczesności.Wicie rozumicie kosmos wam tu z Japonii założymy!
Później autor omawia jak to działa, i jak jest zbudowane, co jest nudne jak  flaki z olejem, a ma za zadanie uśpienie czujności.Wtedy łatwiej przyjmie się do wiadomości głupotę że przeciwnicy wiatraków to zabobonny ciemnogród,akceptujący te demony tylko dlatego że ma wpisany w swoja strukturę ... krzyż.No, to było poniżej pasa.
Następnie usiłuje wmówić nam że musimy do 2020 roku postawić w Polsce 4400 wiatraków ,bo grożą nam kary z UE.Ciekawe za co? W Wielkiej Brytanii trwa dyskusja nad sensem budowy turbin skoro w zeszłym roku podczas ogromnych mrozów stały one bezczynnie bo nie było akurat  wiatru.Jest więc sens uzależniania się w 20% ,od czegoś tak kapryśnego jak wiatr?

cdn...


niedziela, 1 lipca 2012

Kocirba daje czadu...

Dobre wiadomości rozchodzą się szybko.:)
Kapela Kocirba zdobywa kolejne laury, tym razem w Kazimierzu Dolnym




Zdobyli pierwsze miejsce!Gratulacje!!!




Bohaterowie są zmęczeni.Kiedy zobaczymy ich na kolbuszowskiej scenie?

Pan Sziler....


Kolbuszowa
Jeszcze tu cienie puszczy wędrują 
nocami,
jeszcze łoś przedziera się przez 
wyobraźnię myśliwych.
Jelenie parskają pijąc księżycową wodę  
ze studni,
w ryneczku jeszcze w obłokach odbijają 
się miraże.
Stawideł i tartaków nilowych; 
jeszcze czasem słyszy się żmudną pracę 
stolarzy,
czuć zapach suszonego drewna,
z którego składano bajkę drewnianych 
witraży.
Czasem zielona przeszłość nadpływa nad 
szare dachy,
pachnie lipcowym wieczornym 
storczykiem;
każe wierzyć, że coś wielkiego może się 
przydarzyć,
kiedy przymknę oczy.



Ryszard Sziler rodził się 1 września 1950 roku w Jarosławiu. Uczęszczał do Liceum Ogólnokształcącego w Kańczudze.
Filologię polską studiował na WSP w Rzeszowie i UJ w Krakowie. Pracował jako nauczyciel, następnie
przez wiele lat pełnił funkcję kierownika działu oświatowego Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej.
Mieszka w Kolbuszowej, pracuje w Wojewódzkim Domu Kultury w Rzeszowie. Zajmuje się grafi ką, malarstwem, repuserstwem i literaturą. Od lat pisze zarówno wiersze, jak i prozę. Jest m.in. autorem jednoaktowego dramatu Spotkanie.

calość






Blog pana Szilera   >>tutaj<<



Biegł ślimak przez łopiany
Na swoich krótkich nóżkach
Noc była granatowa
I taka dziwnie pusta

Bóg tylko lampy swoje
Wystawił na parapetach
A droga się ciągnęła
W dodatku była nie ta

W granacie mokły ścieżki
Rozstaje się zgubiły
Ślimak miał dużo serca
Ale nie miał już siły

Ze wszystkich ślimaczych westchnień
Wybrał najbardziej drżące
Przykucnął na brzeżku drogi
I poprosił o słońce

Litościwie po chwili
Z nieba świeczka zleciała
W nieślimaczym kolorze
W dodatku niezwykle mała

Lecz z napisem płomiennym
Co złożył się w złote słowa :
„Idźże drobiazgu serdeczny
Do miasta Kolbuszowa”

Więc znów mu pod skorupą
Serce stuknęło nadzieją
A niechże – pomyślał – pójdę
Niech nawet wszyscy się śmieją

I poszedł w bezkres granatu
W czar co się skroplił w słowa
Ku ziemi obiecanej
Ku miastu Kolbuszowa.

Umykała mu droga
W coraz większe nadzieje
Że nie sposób opisać
Owej drogi koleje

Wreszcie doszedł.
Zachwytem co się przed nim zjawił
Tak się zdumiał tak przejął
Że aż się zadławił

Trzebaż było doktorów
Ci recepty dali
Na wszystko co bolesne
Lecz wiarę zdeptali

A przecież nic lepszego
Nie da nam noc majowa
Nad wiarę w słów uroczność
Jak choćby - Kolbuszowa




sobota, 30 czerwca 2012

Tolerancja po kolbuszowsku...

Trwa w kolbuszowskim kawałku  internetu, ożywiona dyskusja,nad tym kim tak naprawdę jesteśmy.Z jednej strony dbamy bowiem  o przeszłość,stawiamy pomniki,zmieniamy nazwy ulic,nadajemy imiona wszystkiemu dookoła.Z drugiej psuje ten obraz niszczejąca synagoga czy zdewastowany (przez nas) kirkut.
Poniżej ciekawy głos naszego krajana mieszkającego teraz w Warszawie.

Tak prawdę mówiąc te dzisiejsze nastroje względem Żydów uświadomiła mi w szerszym zakresie pewna osoba, którą na Wszystkich Świętych poprosiłem, aby pojechała ze mną na Kierkut, bo chciałem go z bliska obejrzeć i świece tam zapalić. Jest to osoba, której Teściowie, z całą pewnością pomagali w czasie wojny Żydom, o czym Żydzi po wojnie pamiętali, przysyłając dla nich paczki. A ta osoba wypowiedziała tak wiele zdań napiętnujących Żydów, przybywających ostatnio dość licznie do Kolbuszowej, że aż mnie to zdziwiło i zastanowiło. Ponadto osoba ta jest wyjątkowa rozsądna i jakoś emocjonalność tej jej wypowiedzi do niej mi nie pasowała. Zacząłem zastanawiać się, jaka jest tego przyczyna, a jest ich kilka.

Osoba ta opowiedziała mi między innymi o kolbuszowskiej Synagodze z połowy XIX wieku, którą teraz Żydzi z Warszawy chce sprzedać i o „najazdach” rodzin żydowskich na mieszkańców domów wokół rynku, z pretensjami, że to ich własność. Nawet kilka filmów z tym związanych już widziałem, co potwierdza tę wypowiedź. Do tego wiem, że przed wywiezieniem Żydów z Kolbuszowej podczas II wojny światowej, wielu z nich swój dobytek zdołało sprzedać, w czym Niemcy nie przeszkadzali, bo mieli w tym własny interes, drenaż i polskich kieszeni. Wiedzieli przecież, co z nimi wkrótce się stanie i liczyli na dodatkowe zyski, z tym związane. Teraz Żydzi, nawet do tego nieuprawnieni, przyjeżdżają i twierdzą, że to ich własność, nie bacząc nawet na papiery sprzedaży im pokazywane? To jakiś nonsens i nonszalanckie zachowania, które z rozsądkiem żydowskim się kłócą.

Drugi powód, o jakim usłyszałem, to właśnie owa licząca ponad 200 lat Synagoga, obiekt stanowiący jeden z najcenniejszych w Kolbuszowej zabytków. Podczas wojny zdewastowali ją hitlerowcy, po wojnie w latach pięćdziesiątych (1955-1959) była odbudowana i mieściło się w niej Muzeum Kultury Ludowej, w którym były też eksponaty z judaikami związane, sam je widziałem. To murowany budynek wzniesiony na planie prostokąta w stylu klasycystycznym. Na sklepieniu głównej sali modlitewnej zachowały się pozostałości polichromii autorstwa W.Drewnickiego z 1903 roku, zamalowana obecnie białą farbą. Parę lat temu budynek ten został oddany Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego i teraz niszczeje. Miasto chciało go odkupić, na muzeum lub sale koncertową, a Żydzi postawili zaporowe ceny. Dodam, że za budynek przez miasto, czyli mieszkańców Kolbuszowej, odrestaurowany i przez długi czas utrzymywany. Przyznam, że to musi mieszkańców Kolbuszowej boleć i temu się nie dziwię. Zresztą w Biblii napisano o handlujących w Świątyni Żydach, ale o handlujących Świątynią nie słyszałem – to jakiś kolejny etap historii i oburzeniu z tego powodu się nie dziwię.

Czy sytuację tę uda się jakoś wyjaśnić dla obopólnych korzyści i uspokojenia nastrojów? Trudno powiedzieć, choć można by uzyskać pieniądze z Unii Europejskiej na odrestaurowanie tego obiektu i sensowne wykorzystanie. Pozytywnym przykładem takiej współpracy z Fundacją Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego jest rewitalizacja kompleksu synagog w Kraśniku, gdzie ma powstać Centrum Kulturalne, czyli jest w takim postępowaniu precedens. W Kolbuszowej jakoś nikomu z tym jak dotąd nie po drodze, a szkoda, bo w tym mieście przecież Żydom nigdy nie było źle, od dawnej historii począwszy, na dniu dzisiejszym kończąc. Czyżby to taki był wymiar wdzięczności – biznes przede wszystkim? Choć nie chciałbym nikogo oceniać lub urazić pochopną oceną sytuacji.
.....
Zastanawiam się też, czy tolerancyjność Kolbuszowej nie należy do zamierzchłej i to bardzo zamierzchłej przeszłości. Z jednego jestem tylko bardzo dumny, z herbu mojego miasta, zwanego powszechnie "Sztamą", to ewenement na światową skalę, który o czymś pozytywnym świadczy. Szkoda tylko, że w jego cieniu tak wiele się działo i toczą się historie, o których wspominam. Odbiegają one od wskazanej przez pomysłodawców herbu odwiecznej sztamy i tolerancyjności mieszkańców Kolbuszowej, a onegdaj oni z tego słynęli. Uważam też, że nieporozumieniem jest brak dbałości o dane na ten temat zamieszczane w różnych publikacjach, może najpierw od tego warto byłoby zacząć - począwszy od tablicy pamiątkowej na Kierkucie, tam powinny znaleźć się pełne i bezbłędne dane, które tu przytaczam, a może nawet w paru językach zapisane na marmurowej płycie.

Adam Jan Skowroński Warszawa 13.02.2012 rok


piątek, 29 czerwca 2012

Chora władza...

Jak się dowiadujemy z portalu informacyjnego Kolbuszowa24 ;

Na lutowej sesji radni powiatowi zdecydowali o podwyżce miesięcznej pensji starosty Józef Kardyś do poziomu 12 280 zł brutto. Na sali obrad nie było jednak głównego zainteresowanego. – Byłem chory – zdradza Józef Kardyś, dodając, że prosił Mieczysława Burka (PiS), szefa Rady Powiatu o wycofanie punktu, związanego z jego osobą. Bez skutku, o co zresztą Kardyś nie ma większego żalu.

Czyli logicznie rzecz ujmując, chory starosta odmówił przyznania sobie podwyżki,ale jak wyzdrowiał to przyjął z wdzięcznością.Czyli oznaką zdrowia jest branie podwyżek.Wygląda na to że nasi samorządowcy to wyjątkowe okazy zdrowia.




czwartek, 28 czerwca 2012

Co się stało na kirkucie?

W poniedziałek, pod koniec sprzątania ,na kirkucie pojawił się burmistrz Zuba.Bez narzędzi ,za to w dokładnie wyprasowanym jasnym garniturze i wyglancowanych brązowych butach. Zaraz przy bramie zastał Bardana w roboczych ciuchach z sekatorem, walczącego z malinami....


Zuba ostrzega...

Na ostatniej sesji burmistrz Zuba przestrzegał przed nadmiernym zadłużeniem gminy.
Nagranie  >> kliknij tutaj <<
Od kilku miesięcy Zuba ze skarbnikiem Zubrem walą jak grochem o ścianę, tłumacząc radnym że już dalej
tak się nie da wydawać pieniędzy  (z kredytów) bez opamiętania.(Na statuetkę Eurogminy za 8 tys jednak starczyło)
Ciekawe czy ktoś z radnych będzie miał na tyle odwagi żeby się spytać skarbnika ile pieniędzy  w przyszłym roku gmina zarobi  ,i ile będzie musiała wyłożyć na wydatki stałe.Nad tym trzeba myśleć już  teraz a nie szastać pieniędzmi (nie swoimi).
Przypominamy że  na sesji będą wałkowane;


6. Podjęcie uchwały w sprawie zmian w budżecie Gminy Kolbuszowa na rok 2012.
7. Podjęcie uchwały w sprawie zmian w wieloletniej prognozie finansowej Gminy Kolbuszowa na 2012 rok.
8. Podjęcie uchwały w sprawie zaciągnięcia kredytu w banku wyłonionym w drodze przetargu na pokrycie planowanego deficytu na spłatę wcześniej zaciągniętych kredytów i pożyczek.


Czyli ile trzeba będzie wziąć kredytów aby dopiąć budżet  2013 roku?2014? I to biorąc pod uwagę tylko wydatki niezbędne.Co będzie w przyszłości skoro najwyższe spłaty kredytów odsuwa się w latach?Czy w takiej sytuacji nie jest najwyższy czas aby zrobić nawet cząstkową reformę gminnej oświaty?
Dlaczego nie prowadzi się publicznej dyskusji na ten temat?


środa, 27 czerwca 2012

Turbinowe przekręty?


W Weryni i Kolbuszowej Górnej zbierane są podpisy pod petycjami przeciwko budowie farm wiatrowych na terenie tych miejscowości.Zdenerwowanie mieszkańców rośnie. Niestety spotyka się to z całkowitą obojętnością władz.Urzędnicy,radni, albo nie wiedzą,albo nie chcą udzielić żadnych informacji na temat projektowanych ,budowanych farm wiatrowych.
W dniu 28 czerwca 2012r. o godz. 13:00 w Centrum Kultury Wsi w Kolbuszowej Górnej, odbędzie się XXIII sesja VI kadencji Rady Miejskiej w Kolbuszowej. Należy tam przyjść i zadać burmistrzowi Zubie pytania na które unika jak ognia odpowiedzi.

1. Czy i kiedy został zmieniony plan zagospodarowania przestrzennego w sposób  umożliwiający budowę farmy wiatrowej pana Fitała w Kolbuszowej Górnej?

2.Kto zapłacił za tą zmianę, i ile kosztowała?

3. W jaki sposób przestarzale turbiny wiatrowe,nie spełniające norm w innych krajach (jakie będą  stawiane w Weryni) wpłyną na środowisko naturalne i zdrowie ludzi?

4.Dlaczego burmistrz nie zobowiązał inwestora do wykonania raportu oddziaływania na środowisko skoro mógł to zrobić?

5.Dlaczego na stronach Urzędu Miasta nie ma zamieszczonych wszystkich dokumentów na temat powstania tej farmy wiatrowej?

6. Jakie podatki, i w jakiej wysokości będzie płacił pan Fitał do Urzędu Miasta za użytkowane działki i drogi dojazdowe?

7.Jakie podatki i w jakiej wysokości będą płacone dla Urzędu Miasta za użytkowanie turbin wiatrowych?

8.Jakie odszkodowania,i w jakiej wysokości przewiduje UM dla właścicieli pobliskich  nieruchomości za uciążliwe sąsiedztwo i  drastyczne obniżenie wartości działek?






Stop wiatrakom-koordynacja działań.

W  Weryni i Kolbuszowej Górnej zbierane są podpisy przeciwko budowie farm wiatrowych. Jest też kilka oddzielnych inicjatyw w internecie przeciwko projektom budowy turbin na terenie naszej gminy.
Potrzebna jest jednak koordynacja tych działań,tak aby niepotrzebnie nie tracić sił i dublować akcji.
Najlepszym rozwiązaniem było by (z przykładu innych miejscowości) założyć stowarzyszenie,uzyskać osobowość prawną i przez to działać szybciej i efektywniej.Chętnie udostępnimy swoje łamy aby rozpropagować taka inicjatywę i zapewne zrobi to samo kolega z Kolby (nie) mielonej.
Teraz najważniejsze jest aby przedstawiciele obu komitetów z Weryni i Górnej przyszli sesje Rady Miejskiej  w czwartek w Kolbuszowej Górnej o 13 , i przeegzaminowali burmistrza z intencji jakie ma w sprawie budowy farm.

Nasz adres mailowy KolbuszowskiMagiel@gmail.com
kolegi    protest@wiatrakikolbuszowa.aq.pl

wtorek, 26 czerwca 2012

Historyczna data...



25 czerwca 2012 roku przejdzie w naszym miasteczku do historii.Zdarzyło się bowiem, coś niezwykłego.
Ci którzy przyszli wczoraj na kirkut, byli świadkami narodzin ....odpowiedzialności,poczucia że to za płotem też jest nasze.

Miało lać jak z cebra lecz Pan Bóg (niechybnie żydowskiego pochodzenia) uśmiechną się do nas pełną gębusią i na niebie pojawiła się tęcza.Było miło,podniośle i wzniośle,magicznie i nawet wesoło.Nic dziwnego ,że w pobliskich chaszczach (nie ruszanych ręka człowieka od kilkudziesięciu lat) można było spotkać prawdziwego elfa,co ciekawe (zapewne miejscowy zwyczaj) z kosą.Udało się go uwiecznić (cóż za refleks) panu Jarkowi Mazurowi (temu z kapeli Kocirby).

Ten podniosły nastrój próbowali zakłócić miejscowi notable z burmistrzem Zubą na czele .Wpadali na chwilę  w poszukiwaniu obiecanej przez nas ekipy telewizyjnej.Gdy jej nie znajdywali, zmywali się szybciej niż się pokazywali.Co ciekawe (jak podsłuchaliśmy) wszyscy oni (nawet nasz ulubiony ulubieniec radny Karkut) dopytywali się pana Michno ; któren to ten Magiel? Na szczęście pan Paweł  (zajęty pracą) odpowiadał wymijająco.Utrapieniem był też młody fotoreporter z nowego portalu informacyjnego Kolbuszowa24, który z wyjątkowym upodobaniem fotografował piękniejszą część Kocirby, omijając   z daleka  nawet (o zgrozo) burmistrza Zubę.
Inna sprawa (trzeba przyznać) ma chłopak wyjątkowo dobry gust.


Na koniec rozeszliśmy się z mocnym postanowieniem że wkrótce się tam znowu spotkamy.Ci którzy nie przyszli niech żałują.

P.s. Zdjęcia wykradziono z albumu pana Mazura które są dostępne   >>tutaj <<.



poniedziałek, 25 czerwca 2012

Prokurator w Kolbuszowskim Maglu

Jak się dowiadujemy ze źródeł zbliżonych (do kogo trzeba),ma się nam przyglądnąć prokurator (z zażalenia).
Tu podpowiadamy, że działamy jako media obywatelskie i mamy takie same obowiązki (ale też prawa i ochronę) jak media zawodowe.Ponadto przypominamy że w stopce blogu widnieje

Właściciele bloga nie odpowiadają za treść komentarzy.Wszelkie zauważone naruszenia prawa prosimy zgłaszać na adres internetowy , KolbuszowskiMagiel@gmail.com

Z tej możliwości skorzystało z radością wielu czytelników ,do czego wszystkich namawiamy.

Mieszkańcy zapomniani....




Szulim był najstarszym z trojga dzieci urodzonych przez religijnych żydowskich rodziców żyjących w Kolbuszowej, miasta w południowo-centralnej Polsce. Jego ojciec był właścicielem sklepu wielobranżowego w mieście, i był znany w regionie z imponującej siły fizycznej. Matka Szulim zajmowała się domem  dbała o niego, jego brata, Shlomo i jego siostrę, Rózię.
1933/39: Kiedy Szulim miał  9, Niemcy napadły na Polskę. Polscy żołnierze na koniach starali się stawić czoła armii niemieckiej, ale nie byli wstanie walczyć przeciwko czołgom. Po krótkiej walce, było wiele martwych koni na ulicach. Ojciec Szulim i jego wuj Naftali byli zmuszeni do grzebania koni zabitych w walkach.Niemcy zarządzili, że żydowskie dzieci nie mogły chodzić już do szkoły . Szulim został w domu z matką, bratem i siostrą.
1940/42: W lipcu 1941 r. Niemcy zmuszeni wszystkich Żydów w Kolbuszowej do życia w jednej małej części miasta. Dwóch dziadków Szulim , wujek i dwie ciotki przeprowadzili się z rodzinami, dlatego w ich mieszkaniu bardzo tłoczno. Dwunaste urodziny Szulim były kamieniem milowym -  teraz musiał nosić opaskę z gwiazdą Dawida, jak inni Żydzi. Czuł się dumny i poprosił swojego wuja Naftali aby sfotografować go z opaską na ramieniu. Szulim został przydzielony do pracy na równi z innymi mężczyznami. Pracował przy odśnieżaniu i naprawie dróg.
 25 czerwca 1942 r. Szulim został deportowany do getta rzeszowskiego, a następnie do obozu w Bełżcu w lipcu. Tam Szulim został zagazowany z matką, bratem i siostrą. Miał 12 lat.

źródło


Dzisiaj obchodzimy 70 rocznicę tych wydarzeń.
Nie będzie opuszczonych do połowy flag,wycia syren,miasteczko nie zatrzyma się na minute zadumy.Nie będzie w szkołach  historycznych lekcji na ten temat....

Już dzisiaj (25 bm.) wielkie sprzątania i porządkowania kolbuszowskiego kirkutu. Spotykamy się o godz. 17 przed bramą do nekropolii przy ul. Krakowskiej.

Niezbędny będzie właściwy ubior i obuwie (szkło, śmieci). Potrzebne będą narzędzia: kosa spalinowa (potrzeba wykoszenia trawy oraz drobnych chwastów i paproci), sekatory (do wycinania drobnych krzewów), siekiery (do wycinania grubszych krzewów), łopata (do wyrównania terenu przed bramą), grabki (do liści), szczotki z twardszym i miększym włosiem (czyszczenie pomnika i macew), worki na śmieci i grube rękawice. 

- Wycięte krzewy i gałęzie składamy w jednym miejscu, zostaną one później zabrane. Worki ze śmieciami zostawiamy przed bramą, skąd zostaną zabrane na drugi dzień przez pracowników Zakładu Usług Komunalnych - informują Paweł Michno i Kasia Dypa, organizatorzy akcji. Prace zakończą się tuż przed zmrokiem zapaleniem zniczy i złożeniem wiązanki symbolicznej kwiatów. Ma to być swoisty hołd przedwojennym kolbuszowianom, którzy 70 lat temu zginęli z rąk hitlerowców.