niedziela, 16 lutego 2014

Kolbuszowska moda- marynarki


Większość z nas, mieszkających w Kolbuszowej, wywodzi się z chłopstwa. Jesteśmy pierwszym, co najwyżej drugim pokoleniem, które tu przybyło z okolicznych wiosek. Zresztą, sami kolbuszowscy mieszczanie, pnioki z pnioków, jeszcze niedawno wypasali krowy na pobliskich błoniach. Nie ma co się wstydzić, zaprzeczać, po prostu takie są fakty. 

 Niektórzy z nas, w pędzie naśladowania, udawania, kim się nie jest, popełniają typowe błędy nowobogackich. Jeszcze niedawno królowały na samorządowych imprezach niezapięte marynarki. Opisaliśmy to
 (kliknij tutaj)





 Dzisiaj, już po publikacjach w Maglu, panowie się zapinają, ale niekoniecznie zawsze prawidłowo. Marynarki dwuguzikowe zapinamy na górny guzik. Starosta Kardyś musi się jeszcze troszeczkę pouczyć.

Czesław Juliusz Wydrzycki

Urodził się  75 lat temu...

sobota, 15 lutego 2014

Kardyś kontratakuje

Na sesji rady miejskiej co niektórzy zastanawiali się dlaczego Józef Kardyś jest taki nieczuły i nie sypnie groszem na szkołę specjalną.
Na stronie powiatowej rzecznik prasowy starosty pani Żarkowska wytłumaczyła obrazowo dlaczego.








Otóż burmistrz Zuba podpisał skrajnie niekorzystne dla gminy Kolbuszowa porozumienie ze starostwem powiatowym.Zobowiązał się w nim do wszystkiego nawet do remontów obiektów szkolnych oraz zadań inwestycyjnych w tym zakresie.
Ciekawe jak teraz burmistrz Zuba (zawsze niewinny) się z tego wytłumaczy? Że był pijany i nie wiedział co podpisuje?

Katarzyna I naszą rodaczką z Kolbuszowej?


Burzliwa historia carycy Katarzyny I nie jest zbyt dobrze znana, więc przytoczmy ją za Wikipedią.

Katarzyna była córką osiadłego na terenie dzisiejszej Łotwy prostego chłopa, mieszkańca Wielkiego Księstwa Litewskiego Samuela Skowrońskiego i otrzymała na chrzcie imię Marta. W wieku lat 17 najęła się na służbę do ewangelickiego pastora Glücka w inflanckim Marienburgu (obecnie Alūksne, Łotwa). W tym mieście poznała szwedzkiego dragona, ubogiego szlachcica nazwiskiem Johann Rabe, za którego wyszła za mąż. Po zdobyciu miasta przez wojska rosyjskie pracowała jako praczka w pułkowej pralni. Następnie trafiła na służbę do starego marszałka Borysa Szeremietiewa. U niego spotkał ją Aleksandr Mienszykow, wykupił od starego marszałka i w roku 1702 zabrał do Moskwy. Wówczas Marta przeszła na prawosławie i przyjęła imię – Katarzyna Aleksiejewna. Wkrótce została faworytą Mienszykowa (podobno miała z nim dwoje dzieci). W roku 1706 u Mienszykowa poznał Katarzynę car Piotr I i zakochał się w niej. Ogłosił ją swoją żoną w 1711, choć formalnie małżeństwo zostało zawarte w 1712 (niektóre źródła mówią o potajemnym ożenku w 1707). W 1724 mianował ją carycą i współregentką. Urodziła mu 11 dzieci, z których jednak tylko dwie córki dożyły dorosłego wieku. Zgodnie z testamentem Piotra I, tron carski po nim przejęła Katarzyna, która została koronowana jeszcze w 1724



 Mieszkający w Warszawie pan Adam Skowroński (pniok z kolbuszowskich pnioków) twierdzi, że:


Marta Helena Skowrońska nie była „córką litewskiego chłopa, osiadłego w Inflantach”. Była córką szlachcica spod Kolbuszowej zbiegłego na Inflanty po zabójstwie zapewne innego szlachcica, z okolic tej miejscowości.
....
Zacznijmy od wywodu, że caryca Katarzyna I ma polskie korzenie, czego historycy jakby się wstydzili. Tego zdania są tylko historycy z Kolbuszowej, którzy dowodzą, że ojcem Marty Skowrońskiej był szlachcic spod Kolbuszowej, tego się nie wstydząc. Czyli Katarzyna I nie była ubogą córką litewskiego włościanina. Była córką szlachcica spod Kolbuszowej zbiegłego na Inflanty po zabójstwie zapewne innego szlachcica, z okolic tej miejscowości, bo jak Pan na pewno wie, szlachcic mógł wówczas zabić chłopa raczej bezkarnie.
Jego kolbuszowskie pochodzenie wskazał historyk dr Kazimierz Skowroński, co potwierdził historyk-regionalista Marian Piórek.**

 całosć kliknij tutaj

 Teoria dosyć ciekawa, jednak podpieranie się w tych wywodach autorytetem historyka regionalisty Mariana Piórka jest jednak co najmniej śliskie.
My zaś znaleźliśmy inne ciekawe potwierdzenie tej teorii. Otóż wątpliwym jest (jak podają źródła) że Samuel Skowroński był prostym chłopem.


 ...nazwiska zakończone na -ski zaczęły się również upowszechniać wśród warstw niższych jak mieszczanie czy chłopi. W pierwszej połowie XVII wieku nazwiska z tą końcówką nadawała sobie samozwańcza szlachta z ziemi krakowskiej. Zjawisko to spotkało się z protestem szlachty, która nazwiska na ski uznawała za jeden ze szlacheckich przywilejów. W 1638 roku szlachcic Władysław Stanisław Jeżowski, w swojej książce poświęconej ekonomii ziemiańskiej, zauważył z oburzeniem:

„Szlacheckie nazwiska
Używają częstokroć i rzęmieśniczyska,
Dobrze rzemieślnikowi mieć nazwisko na wicz,
Nie na ski, szlachecka to,
Władysław Stanisław Jeżowski „Oekonomia albo porządek zabaw ziemiańskich” 1638

/Wikipedia/

Prawdopodobne jest więc, że Samuel Skowroński był szlachcicem, być może zbiegłym z Królestwa Polskiego. Jednak czy z Kolbuszowej? Watpię. Wszelkie niejasności rozwiązać może dopiero porównanie badań genetycznych pana Adama Skowrońskiego z kimś z rodziny Romanowów, lub też  potomkami rodzeństwa Catycy Katarzyny I.

piątek, 14 lutego 2014

Jeden taki Walnięty

Wszystkim Czytelniczkom tego bloga życzymy takiego Faceta  jak.... Magiel. :)


Kiedy się budzę, ach wiem, że będę

 Wiem, że będę facetem, który budzi się obok Ciebie 
Kiedy wychodzę, ach wiem, że będę Wiem, że będę facetem, który spaceruje z Tobą
 Jeśli się upiję, ach wiem, że będę wiem, że będę facetem, który upija się u Twego boku 
Jeśli będę się wahał, ach wiem że będę Wiem, że będę facetem, który waha się u Twego boku

Ale szedłbym 500 mil 
I szedłbym 500 [mil] więcej 
Tylko po to, by być facetem, który przeszedł 1000 mil 
By upaść u Twych drzwi 

Gdy pracuję, ach wiem, że będę Wiem, że będę facetem, który ciężko pracuje dla Ciebie A gdy pieniądze będą z mojej pracy Wydam prawie każdego pensa na Ciebie Kiedy przyjdę do domu (kiedy przyjdę do domu) , och wiem, że będę Wiem, że będę facetem, który wraca do domu do Ciebie Jeśli się zestarzeję, ach wiem, że będę Wiem, że będę facetem, który starzeje się razem z Tobą 

 Ale szedłbym 500 mil 
I szedłbym 500 [mil] więcej 
Tylko po to, by być facetem, który przeszedł 1000 mil 
By upaść u Twych drzwi


Kiedy budzę się, dobrze wiem, że będę
Będę, tym facetem, który budzi się u Twojego boku
Kiedy wyjdę, o tak, wiem, że będę
Będę tym facetem, który będzie szedł obok Ciebie
Jeśli się upiję, dobrze wiem, że będę
Będę tym facetem, który upije się u Twego boku
I jeśli kiedyś będę plótł głupoty, o tak, wiem, że będę
Będę tym facetem, który będzie plótł głupoty z Tobą


Kolbuszowa - odcinkowy pomiar prędkości


Kierowcy zbytnio lubiący prędkość nie mają w Polsce łatwego życia. Oprócz policji i straży gminnych polują na nich również inspektorzy ITD. Oprócz 35 fotoradarów zamontowanych w nieoznakowanych radiowozach, dysponują oni także blisko 350 stacjonarnymi fotoradarami. Ten arsenał nie usatysfakcjonował jednak mundurowych, którzy zamierzają rozszerzyć go o broń ostateczną - zestawy do odcinkowego pomiaru prędkości. Tych nie da się oszukać hamując tuż przed urządzeniem i przyspieszając zaraz po jego minięciu, jak nagminnie robi się to w przypadku fotoradarów. Działanie urządzeń polega na rejestrowaniu czasu wjazdu samochodów w strefę pomiaru i wyjazdu z niej. Na podstawie tych danych system oblicza średnią prędkość. Jeśli będzie ona wyższa od dozwolonej na danym odcinku, do właściciela sfotografowanego pojazdu trafi przesyłka z propozycją przyjęcia mandatu lub wskazania sprawcy wykroczenia.
Poniżej prezentujemy listę lokalizacji, które zostaną objęte odcinkowym pomiarem prędkości wraz z długością kontrolowanego fragmentu drogi.



źrodło

czwartek, 13 lutego 2014

Stara miłość nie rdzewieje?


Z Amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) dostaliśmy maila.
Z dużym niepokojem zauważyli, że z internetu poznikały wszystkie(?) oświadczenia radnego Pika Doriana o tym, że nie lubi już innego radnego - Karkuta Michała.
A tacy byli przyjaciele...

Niby poszło o to, że ktosik tam pisał cosi w internecie na ich wspólną koleżankę Napieracz Aldone. Czyżby to znikanie wpisów oznaczało, że panowie Pik i Karkut są znowu znowu razem?

Strach siem bać!






źródło-super Nowości

Droga Nowa Wieś -Niwiska

 Powiat kolbuszowski jest bidny, najbiedniejszy w Polsce, ba, w calusieńkiej Europie. Mimo tego starosta Kardyś zarabia maksymalną stawkę, jaką przewidziała dla jego stanowiska ustawa. Ba! Pojechał nawet do Afryki zobaczyć, jak wygląda prawdziwa bieda. Ma nawet rzeczniczkę prasową, która wychwala go, gdzie się tam tylko da.

To wszystko kosztuje, nic więc dziwnego, że brakuje: a to na szkołę specjalną, a to na szpital, a to na drogi.

Tak wygląda droga powiatowa Nowa Wieś -Niwiska. Naprawdę nie da się z tym nic zrobić? Stan nawierzchni świadczy o tym, że poprzedni remont został przeprowadzony pobieżnie - położono zbyt cienką warstwę asfaltu. Znowu wybrano najtańszą ofertę? Kto kontrolował jakość wykonanych prac?

Może zatroskany poseł Chmielowiec napisze jaki w tej sprawie list do starosty Kardysia?



 




środa, 12 lutego 2014

Bogdan Romaniuk inwestuje

Podkarpacie to najbiedniejszy region w caluśkiej Unii Europejskiej. Dlatego trzeba tu jak najwięcej inwestować: w przemysł, drogi, szkoły i takie tam inne.

Aliści...




                                                          /Nowiny/

Do niedawna wicemarszałek Bogdan Romaniuk był również wiceprezesem Fundacji Kardynała Kozłowieckiego. Naszym zdaniem jest to konflikt interesów jak stąd do Majdana.



Nowe zwłoki w Korso

Bogu dzięki że w ostatnim tygodniu nikogo nie umordowano ani nikt też nie zginął tragicznie. Dzięki temu  Korso zamieściło na pierwszej stronie inne zwłoki.




Ponieważ mamy dobrą pamięć do głupich głupot, to przypomnieliśmy sobie, że informację o tych zarzutach przeczytaliśmy ponad miesiąc temu na portalu informacyjnym Kolbuszowa24

.(kliknij tutaj)

Jestem po wstępnej analizie protokołu kontroli RIO i chcę powiedzieć, że będziemy mieć zarzut dotyczący rozliczenia sołtysów jako inkasentów – oświadczył. – Musicie państwo pamiętać, żeby najpóźniej na drugi dzień po 16 każdego miesiąca dokonywać wpłaty. Niestety, ustawodawca nie dał możliwości, żeby wydłużyć okres tego rozliczenia. RIO dokładnie wyliczyła, ile dni każdy z państwa sołtysów dysponował społecznymi pieniędzmi. Wszystko to będzie w protokole skrupulatnie opisane.

To Korso jest teraz miesięcznikiem czy już kwartalnikiem? Pogubić się w tym można.


  

wtorek, 11 lutego 2014

Korso Kolbuszowskie znowu pudłuje


 
Korso Kolbuszowskie znowu pudłuje. Laureaci plebiscytu Korso Kolbuszowskie na najlepszego sportowca i działacza zostali uhonorowani takimi tam, nie wiadomo nawet, co to było. Do tego dostali miłe upominki ufundowane przez gminę i starostwo. Zostały one gustownie opakowane w stare gazety - widać tutaj rękę i jakże niebanalny gust pani Marleny Bogdan-Marut. My nigdy byśmy na taki pomysł nie wpadli.


źródło-http://www.powiat.kolbuszowski.pl/

Kandydat na 5

Jak się dowiedzieliśmy (nieoficjalnie), pan Bogdan Romaniuk ma zamiar startować do Parlamentu Europejskiego.
Cool!
Na mocy porozumienia między PiS a PR dostanie piątą pozycję na liście. Szans na przeskoczenie Tomasza Poręby na liście PiS nie ma żadnych
.
Oprócz tego ordynacja wyborcza jest niezwykle skomplikowana. Podobnie jak w wyborach do Sejmu, mandaty przydzielane są według metody d'Hondta. Następnie mandaty przypadające danemu komitetowi w skali kraju są dzielone pomiędzy jego listy okręgowe z zastosowaniem metody Hare-Niemeyera.

Też za cholerę nie wiemy, o co tu chodzi. W każdym razie:

brak przydziału określonej liczby mandatów poszczególnym okręgom umożliwia sytuację, w której ze względu na niską frekwencję w danym okręgu oraz odpowiedni rozkład głosów na poszczególne listy wyborcze, w danym okręgu nie zostanie wybrany żaden deputowany.


Ordynacja jest tak skonstruowana, że w praktyce w tej sytuacji Romaniuk nie ma szans na zostanie posłem europarlamentu. Chyba że stanie się cud i na Podkarpaciu będzie piękna słoneczna pogoda, a w reszcie kraju będzie lało jak z cebra - może się zdarzyć, ale specjalnie na to byśmy nie liczyli.

Po co więc pan Romaniuk startuje? Naszym zdaniem jest to przygotowanie do kampanii do wyborów do sejmu w 2015 roku. Wtedy będzie miał czwarte miejsce na liście PiS. Też nie gwarantuje mu to wyboru, ale wtedy na pewno nie przejdzie poseł Zbigniew Chmielowiec.

Radzimy więc panu Zbigniewowi już dzisiaj rozglądać się za nową robotą.



poniedziałek, 10 lutego 2014

Po co nam obwodnica?


Ucichła wrzawa w sprawie oddolnej, społecznej, przedwyborczej inicjatywy radnego Fryca - budowy obwodnicy Kolbuszowej ( gość ma duże poczucie humoru).

Planowano zebrać 20 tysięcy podpisów pod tą jakże słuszną inicjatywą. Miała powstać strona internetowa, coś tam jeszcze i jeszcze i ... kicha.
Wprawdzie prezes stowarzyszenia Stanisław Nowak, burmistrz Zuba oraz radny Karkut spotkali się z wicepremier Bieńkowską, ale na obietnicach się skończyło. To znaczy, rząd rozważy, jeśli marszałek Ortyl dołoży się do tej inwestycji i to wcale niemało. Na tym się (na razie) skończyło.

My zaczęliśmy myśleć - ktoś musi. Okazuje się, że:



W planach rządu połączenie Rzeszowa ze stolicą to S-19 i S-17. Tak potrzebna dla regionu S-74 jest obecnie marginalizowana natomiast nie ma woli politycznej obecnej ekipy modernizacji istniejącej dziewiątki lub budowa nowej od Radomia do Rzeszowa o parametrach drogi ekspresowej.




Czyli, wg rządu PO, bezpośrednim połączeniem Rzeszowa, Podkarpacia z Warszawą ma być droga ekspresowa przez Lublin. Wtedy ruch po krajowej drodze nr 9 w Kolbuszowej zmniejszy się o jakieś 30-40%.
Po co wtedy obwodnica Kolbuszowej?

Ciekawsze jest jednak co innego. Zaniechanie rozbudowy krajowej "dziewiątki" w drogę ekspresową zamieni naszą część Podkarpacia oraz cześć Świętokrzyskiego w swoisty skansen bez widoków na przyszłość. To jednak nikogo z naszych miejscowych polityków mniejszego i większego szczebla nie niepokoi. Zamiast walczyć o drogę ekspresową Rzeszów - Radom, zabawiają się w dziedziców na wiejskich festynach. Kapele (ludowe) - jak na Titanicu - będą grały do końca.


Jeśli teraz rozpoczniemy starania o drogę ekspresową S9, to jest szansa, że znajdzie się ona w planach na lata 2025-2030. Wraz z nią powstałaby obwodnica Kolbuszowej. Kto to ma zrobić?


Obniżyć pensję wójtowi Fili

Wójt Fila dopuścił się wielu nieprawidłowości; wykazała je Regionalna Izba Obrachunkowa. Strat jeszcze nikt nie policzył, ale są one niemałe. Dlaczego więc radni nie obniżą wójtowi Fili wynagrodzenia, aby chociaż w ten sposób spróbować wyrównać szkody spowodowane przez działalność wójta? Jest z czego obcinać: w zeszłym roku zarobił on ponad 120 tys złotych.







 Zgodnie z prawem wójtowi przysługuje wynagrodzenie zasadnicze w wysokości od 4,2 tys. zł do 5,9 tys. zł, a maksymalny dodatek funkcyjny - 1,9 tys. zł. Do tego dochodzą dodatki: specjalny (od 20 do 40 procent łącznie wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego) i stażowy. Można więc obniżyć wynagrodzenie wójta Fili do jakichś 6,5 tys złotych. Dlaczego nie? Dzięki temu można odzyskać dla gminy przynajmniej kilkanaście tysięcy złotych.

Trzeba tylko to dobrze uzasadnić. Z tym nie powinno być kłopotu - wystarczy zacytować punkt po punkcie raport RIO.


niedziela, 9 lutego 2014

Bogdan Romaniuk tą razą w Stanach Zjednoczonych



Bogdan Romaniuk lubi podróżować, szczególnie nie za swoje pieniądze; nie ma mu się co dziwić - też byśmy tak chcieli- dosłownie palce zagryzamy z zazdrości.
Tą razą Pan Bogdan odwiedził gorącą Florydę, to jakże miła odmiana od zaśnieżonego Podkarpacia.

Niby była to podróż służbowa


Podkarpackie firmy zainteresowane są udziałem w targach i nawiązaniem kontaktów biznesowych w Stanach Zjednoczonych i Ameryce Łacińskiej w kontekście planowanego utworzenia połączeń lotniczych cargo na kierunku Rzeszów – Miami. O możliwościach polsko - amerykańskich kontaktów handlowych przedstawiciele Podkarpacia rozmawiali miedzy innymi z władzami Polsko – Amerykańskiej Izby Handlowej w Miami, Ambasadorem RP w Waszyngtonie Ryszardem Sznepfem oraz szefem Wydziału Inwestycji i Handlu Ambasady RP. Podczas wizyty odbyły się również spotkania z władzami Międzynarodowego Lotniska Miami w sprawie uruchomienia planowanych połączeń lotniczych oraz z przedstawicielami Strefy Wolnocłowej nt. możliwości wynajęcia stałej powierzchni ekspozycyjnej w funkcjonującym przy strefie pawilonie wystawienniczym. Podczas swojej wizyty w Miami Członek Zarządu Bogdan Romaniuk spotkał się również z Konsul Honorową RP w Miami, Panią Blanką Rosenstiel, będąca równocześnie założycielką Instytutu Polskiego na Florydzie. Liczne spotkania z Polonią stworzyły naszemu województwu kolejne możliwości współpracy nie tylko gospodarczej ale kulturowej. Pobyt w Miami był również sposobnością do spotkania się z przebywającym tam Prezydentem Lechem Wałęsą.

źródło


. Czyli: wicemarszałek Bogdan Romaniuk spotkał się z Polonią Amerykańską (bardzo mili ludzie), naszym ambasadorem w Stanach Zjednoczonych oraz z Lechem Wałęsą. Przy okazji pogadał z władzami Międzynarodowego Lotniska Miami w sprawie uruchomienia planowanych połączeń lotniczych. Umowa została podpisana w grudniu - o czym więc tu dyskutować?  Obradował też z przedstawicielami Strefy Wolnocłowej nt. możliwości wynajęcia stałej powierzchni ekspozycyjnej w funkcjonującym przy strefie pawilonie wystawienniczym. Tak jakby nie mógł się zapytać drogą mailową.

Nie spotkał się z żadnym przedstawicielem władz Stanów Zjednoczonych. Po co więc wizyta na takim szczeblu? Kolejna zbędna wycieczka?

Trwało to aż pięć dni. Całe szczęście, że przytomnie nie zamieszczono zdjęć z przepięknych florydzkich plaż.

Naszym zdaniem to mógł załatwić (i tak będzie musiał to zrobić) jakiś podrzędny urzędnik z działu promocji z dobrą znajomością języka angielskiego. Wszystko to zrobi drogą mailową, telefonicznie oraz korzystając z dobrodziejstw wideokonferencji. Florydę ten urzędnik   zobaczy jednak  jak świnia niebo.

Poniżej pamątkowa fotka z balu polonijnego.



Gdzie jest promocja?



W magistracie mamy wydział promocji z kilkoma urzędnikami, a jedyne pamiątki z Kolbuszowej można kupić w .... Stanach Zjednoczonych. Za dwa miesiące Puchar Świata w Kolbuszowej i... nic


























Co ciekawe, w Wielkiej Brytanii można kupić kubki z oryginalnym herbem Kolbuszowej. Może radny Michno się skusi?

























sobota, 8 lutego 2014

Kolejny plebiscyt Korso za nami

Tą razą wybierano Najpopularniejszego Sportowca Roku 2013 w Powiecie Kolbuszowskim. Wyniki są o tyle ciekawe, że trzy pierwsze miejsca zajęli przedstawiciele Nordic Walking.


1. ŁUKASZ POBORCA (465 głosów) - Zwycięzca klasyfikacji generalnej Pucharu Polski Nordic Walking w kategorii M30 (na dystansie 20 km). Maratończyk, uczestnik XIV Poznań Maratonu oraz 12 godzinnego Podziemnego Biegu Sztafetowego, piłkarz Klubu Sportowego z Dzikowca.

2. ALICJA DZIUBA (382 głosy) - Zwyciężczyni klasyfikacji generalnej Pucharu Polski Nordic Walking w kategorii K30 (na dystansie 20 km). Zawodniczka i instruktor w Kolbuszowskim Klubie Nordic Walking.

3. KRYSTYNA STYGA (182 głosy) - Zwyciężczyni klasyfikacji generalnej Pucharu Polski Nordic Walking w kategorii K50 (na dystansie 10 km). Zawodniczka i prezes Kolbuszowskiego Klubu Nordic Walking.

Gratulujemy!

Aliści...

W Plebiscycie Korso można było głosować zarówno na kuponach, jak i w systemie SMS. Głosowanie rozpoczęło się 11 grudnia 2013 roku i trwało do 29 stycznia 2014 roku. Na nominowanych oddano rekordową ilość głosów. Do redakcji wpłynęło 2052 SMS-y oraz 747 kuponów .
W zeszłym roku:

Na nominowanych sportowców oddano 529 głosów na kuponach oraz 805 głosów w systemie SMS

/ za Korso Kolbuszowskie/

 Czyli na kuponach oddano 40% więcej głosów, a na smsach różnica wynosiła aż 154% . Co to oznacza?
 

Przede wszystkim to, że bardzo mało czytelników Korso jest aktywnych społecznie. Dodatkowo system głosowania smsami sprzyja manipulacjom.

Na przykład: aby zostać Kolbuszowianinem roku 2013 wystarczy zainwestować zaledwie jakieś 2-3 tys złotych.
Jest ktoś chętny?
Burmistrzowi Zubie by się taki tytuł przydał w roku wyborczym. Szczerze zachęcamy.

Cóż, Korso Kolbuszowskie to tygodnik komercyjny, dla zysku zrobią każdy plebiscyt. Dlaczego jednak te biznesowe działania firmują za nasze pieniądze Urząd Miasta i Starostwo Powiatowe?






Kolbuszowski cmentarz żydowski


Nie wszyscy wiedzą, że popularny kolbuszowski muzyk Pan Jarek Mazur zajmuje się także fotografiką. Wiele swych prac udostępnił na Facebooku kliknij tutaj, a także na swojej stronie internetowej kliknij tutaj.

Nas przy szabasie zainteresowały prace z kolbuszowskiego kirkutu.








piątek, 7 lutego 2014

Naczelnik Dzimiera rwie włosy z głowy


Na razie tylko swojej.

Burmistrz Zuba zrobił to, co rok temu było dla niego niewykonalne.




 A nas w Maglu ciekawi, jak pan Dzimiera wprowadzi to zarządzenie w życie? W normalnym miasteczku strażnik patrolowałby rynek co 2 godziny i niestosującym się do tego nakazu wypisywałby mandaty.

Kolbuszowa nie jest jednak normalna. Znamy kilku właścicieli kamienic na rynku i ludzi mających tam biznesy,  którzy za cholerę się do tego nie dostosują. Zaczną się przepychanki. Najpierw skargi na strażników, którzy karzą mandatami "swoich", a później naciski na urzędników w magistracie. Burmistrz zacznie wydawać pozwolenia na ponadczasowe parkowanie na rynku i po kilku miesiącach sytuacja wróci do kolbuszowskiej normy.

Życie w naszym prowincjonalnym zaścianku jest naprawdę ciekawe.


Puchar Świata w Kolbuszowej!

 Ciekawe, czym zajmują się urzędnicy w dziale promocji magistratu? Dlaczego mieszkańcy o tym, co robi burmistrz, muszą się dowiadywać (za przeproszeniem ) z Magla?

We wtorek 4 lutego w Urzędzie Miejskim w Kolbuszowej odbyło się spotkanie dotyczące organizacji Pucharu Świata Nordic Walking, który w tym roku ma odbyć się 3 maja przy stadionie w Kolbuszowej. W trakcie rozmów ustalono harmonogram działań na najbliższe miesiące oraz zarys całego wydarzenia, które z pewnością zapadnie w pamięć niejednej osobie.
źródło


czwartek, 6 lutego 2014

Piszemy do Józefa Fryca

Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Kolbuszowej  
                    Józef Fryc
             Poręby Kupieńskie                                         



                                                           Szanowny Panie Przewodniczący !


Jak wieść gminna niesie, jest Pan stałym czytelnikiem Kolbuszowskiego Magla i zawsze coś miłego o nas Pan powie - dziękujemy. Ostatnio poruszyliśmy na blogu kilka spraw, które w nawale obowiązków,oraz opłatków, mogły Panu umknąć.

1.
Diety radnych obliczane są w niezbyt racjonalny sposób i ich wysokość w przypadku przewodniczącego Opalińskiego przekroczyła dopuszczalne ustawowe normy. Tu podpowiadamy, że można przy okazji swobodnie zmniejszyć diety o 30%. Dla radnych to niewielka strata, a w budżecie do 2017 roku powstanie spora nadwyżka na rozbudowę Szkoły Specjalnej w Kolbuszowej Dolnej. I o to przecież nam wszystkim chodzi. Chyba że się mylimy - z góry przepraszamy!

2.W okolicznych gminach Rady podejmują uchwały o konsultacjach społecznych - przydałaby się i taka u nas. Chętnie przekonsultowalibyśmy celowość rozbudowy szkoły w Weryni w takim, a nie innym kształcie.

3.Strona internetowa Rady Miejskiej jest bardzo rzadko aktualizowana, a my z niecierpliwością chcielibyśmy odsłuchać nagrania z ostatniej sesji i dowiedzieć się, dlaczego inwestycja w Weryni jest ważniejsza od ...zdrowego rozsądku.

4.Kierowniczka biura Rady pani Koczoń-Macheta zapomniała odpowiedzieć na nasz wniosek o udostępnienie informacji publicznej. Wprawdzie i tak jest już po ptokach i materiały są teraz mocno przeterminowane, ale... miło by nam było, gdyby Pani Elżbieta jednak udzieliła nam odpowiedzi. Czy mógłby Pan przypomnieć jej o naszym wniosku? Pewnie gdzieś leży koło kosza na śmieci.

5.Dowiedzieliśmy się, że parafia pw. św. Alberta potrzebuje sporo kamienia na utwardzenie parkingu koło kościoła (czy jakoś tak). Czy mógłby Pan Przewodniczący jednak (mimo wszystko) poprzeć wniosek o pomoc w utwardzeniu tego placu?

6.W planach rozbudowy dróg ekspresowych nie ma S9 z Radomia do Rzeszowa, a ruch do Warszawy z Podkarpacia ma odbywać się przez S17 i S19 przez Lublin, to zamieni nasz region w skansen. Podważa to też sens budowy obwodnicy Kolbuszowej. Czy mógłby Pan Przewodniczący podjąć działania w celu stworzenia stowarzyszenia powiatów, przez które przebiega droga krajowa nr 9, aby móc wspólnie działać na rzecz budowy S9? Pańska osobista znajomość z posłem Burym jest  tu wręcz bezcenna .


Mamy nadzieję, że w pozytywny sposób odniesie się Pan do naszych próśb oraz wniosków (i takich tam innych).

                                                                                                                    


                                                                                              Z poważaniem
                                                                                             Kolbuszowski Magiel
                                       

Co interesuje Kolbuszowian?


Według redakcji Korso Kolbuszowskie najbardziej nas interesują zwłoki ludzkie i to najlepiej na pierwszej stronie tego tygodnika.




Uważają, że bez tych populistycznych zabiegów tygodnik z tym, co jest tam w środku, po prostu się nie sprzeda. Złośliwcy pewnie przyznają rację.
Nas to jednak zaniepokoiło. Co bowiem, jeśli braknie jakiego umrzyka? Zaczną mordować na własną rękę? Kto będzie pierwszy?

W zeszłym tygodniu najważniejszym wydarzeniem była debata mieszkańców na sesji Rady Miejskiej w sprawie rozbudowy szkół w Weryni i Kolbuszowej Dolnej. Taka informacja powinna być na pierwszej stronie. Po prostu Korso Kolbuszowskie uważa nas za żądnych krwi ćwierćinteligentów.

środa, 5 lutego 2014

Rewitalizacja-bajzel i niekompetencja

Przemaglowaliśmy ostatnio dokumenty dotyczące rewitalizacji Rynku w Kolbuszowej. Jest to ponury zapis mieszaniny nieodpowiedzialności, naginania prawa, niekompetencji oraz lekceważenia przez urzędników swoich obowiązków.
Naszym zdaniem wygląda to tak:

Przede wszystkim Stowarzyszenie na Rzecz Rewitalizacji i Promocji Kolbuszowej ma bajzel w papierach. To dziwne zważywszy, że wiceprezesem jest była wojewodzina; zatrudniono profesjonalne firmy budowlane, firmę architektoniczną, a nawet inspektora nadzoru.

Po drugie: trudno nie oprzeć się wrażeniu, że pracownicy Urzędu Marszałkowskiego szukają na siłę dziury w całym, aby tylko obniżyć w jak największym stopniu dotacje. Świadczy o tym między innymi fakt, że jeden z projektów obcięli o równo 5% .

Po trzecie: pracownicy Urzędu Miejskiego - Lidera Projektu nie kontrolowali na bieżąco tego, co robi Stowarzyszenie i nie udzielili mieszkańcom niezbędnej (naszym zdaniem) pomocy. To dziwne biorąc pod uwagę, że Urząd Miejski najwięcej traci na wstrzymaniu wypłaty dotacji.

Po ponad roku przepychanek Urząd Miejski stwierdził, że nie ma co rozdzierać szat, ponieważ Stowarzyszenie nie dotrzymało w 2012 roku terminów i jest już po ptokach.




Szkoda tylko, że odkrycie tego zajęło pani Monice Fryzeł tyle czasu.



W odsetkach od kredytów kosztowało to nas, mieszkańców gminy, lekko ponad 100 tysięcy złotych.

Co ciekawe, burmistrz Zuba twierdzi, że prezesowanie po godzinach pracy Stowarzyszeniu Siedlisko nie przeszkadza pani Monice Fryzeł w wykonywaniu obowiązków inspektora w UM.

Taki dowcipny niby.

Naczelnik Dzimiera odpowiada

Dziękując za przekazany sygnał informuję, że Straż Miejska wszystkich mieszkańców traktuje jednakowo i żaden z nich nie może liczyć na szczególne przywileje czy tez względy.
Jeśli chodzi o odśnieżanie ulicy Mickiewicza to ma ona charakter ciągu pieszo-jezdnego. Nie ma wyraźnego oddzielenia chodników od jezdni i stąd część mieszkańców może mieć wątpliwości co do obowiązku usuwania śniegu.
W dniu dzisiejszym poleciłem strażnikom aby podczas służby zwracali uwagę na śnieg zalegający na chodnikach oraz na nawisy śnieżne i sople lodu na dachach budynków i w przypadku jakichkolwiek zastrzeżeń podejmowanie interwencji u właścicieli posesji. Rozmawiałem również z Dyrektorem ZUK Kolbuszowa i prosiłem go aby ulice w centrum miasta, w tym również ulica Mickiewicza. Zostały oczyszczone ze śniegu w pierwszej kolejności.

Pozdrawiam!
Komendant Straży Miejskiej
Dziękujemy za odpowiedź.
To właśnie mieliśmy na myśli. Nie o karanie właścicieli nieruchomości mandatami za nieodśnieżanie albo poczęstowanie paralizatorem w plecy, tylko właśnie najpierw o zwrócenie uwagi na niewłaściwe postępowanie nam chodzi. Niestety, wiele wody musi upłynąć w Nilu, aby wszyscy obywatele naszego miasteczka zaakceptowali europejskie normy czystości i estetyki. Nie jesteśmy w Maglu zwolennikami istnienia w naszym miasteczku Straży Miejskiej. Doceniamy jednak jej pozytywny wpływ na naszą społeczność, a przede wszystkim to, że nie traktuje ona mieszkańców jako swoich wrogów.

Pozdrawiamy i życzymy wielu sukcesów w pracy.

Kolbuszowski Magiel







wtorek, 4 lutego 2014

Razem możemy więcej!

Stowarzyszenie Kuźnia zorganizowało cykl spotkań w ramach projektu „Myśl solidarnie, działaj lokalnie" realizowanego przez Fundację Dzieła Kolpinga w Polsce.


 



Szkoda, że na tych spotkaniach zabrakło miejscowych samorządowców, księży oraz młodzieży. Postać błogosławionego Adolpha Kolpinga jest bowiem bardzo ciekawa



Jako wikariusz i duszpasterz młodzieży poparł założenie Związku Czeladników, stając się jego duchowym przywódcą i opiekunem. W myśl zasady „razem możemy więcej’’ zapewnił wielu czeladnikom dach nad głową, naukę zawodu i pomoc w poszukiwaniu pracy. Wygłosił setki kazań, pisał o poszanowaniu godności każdego człowieka w myśl zasad ewangelicznej miłości. W krótkim czasie założył dalsze związki w wielu krajach Europy, dając podwaliny pod współczesne Dzieło Kolpinga o zasięgu światowym. Papież Jan Paweł II uznał go za wzór do naśladowania dla współczesnego świata, ogłaszając błogosławionym 27 października 1991 roku.


. W naszym miasteczku głos młodzieży się nie liczy. Gdyby powstały takie związki (w myśl idei Kolpinga), to byłaby to siła polityczna, która mogłaby wiele zdziałać. Nikomu jednak na tym nie zależy. Dla samorządowców byłaby to konkurencja do stołków, a dla księży - spadek dochodów. Dlatego co bardziej aktywni młodzi ludzie po prostu stąd uciekają. Resztę korumpuje się stanowiskami, kaszką, a większość pozostałych przygina do ziemi za 1600 złotych miesięcznie.

Dobrze, że jest tu chociaż Kuźnia, która pokazuje, że może być jednak inaczej.


Chmielowiec listy pisze...

Po latach bezowocnych starań miejscowych samorządowców o przejście dla pieszych przy ulicy Tyszkiewiczów poseł napisał list do marszałka i sprawa ruszyła z kopyta.

Ach, jaki pozytywny przykład, że jednak można, jeśli się chce!

Otóż za drogi wojewódzkie odpowiedzialny jest członek zarządu województwa Bogdan Romaniuk zamieszkały w Dzikowcu. Sprawami komunikacji żywo interesuje się pani Ewa Draus - wiceprzewodnicząca Sejmiku Województwa Podkarpackiego, zamieszkała 4 domy od biura poselskiego posła Chmielowca. Ci ludzie spotykają się na co dzień i przez co najmniej trzy lata nic nie zrobili w tej sprawie. Wystarczyło otworzyć buzie i pogadać.


 



                                                                     foto-kolbuszowa.pl

Te zdjęcia są sprzed kilkunastu dni. Miedzy nimi z mikrofonem latał Zuba.Tak dzień po dniu, miesiąc po miesiącu, rok po roku.

Śmiać się, czy już należy  płakać?

poniedziałek, 3 lutego 2014

Czym zajmuje się Straż Miejska w Kolbuszowej?

Naczelnik Straży miejskiej w Kolbuszowej
    Grzegorz Dzimiera
                                                           
                                                      Szanowny Panie Naczelniku!

W ogłoszeniu, które ukazało się na stronie internetowej Urzędu Miejskiego przypomniał Pan o konieczności odśnieżania oraz o karach za niewywiązywanie się z tego obowiązku. Moim zdaniem jeden z właścicieli nieruchomości przy ulicy Mickiewicza w sposób ciągły, uporczywy, a może i złośliwy uchyla się od tego obowiązku.




Jakie sankcje wyciągnięto wobec tej osoby? Jeśli nie stało się tak, to czy wszyscy mieszkańcy Kolbuszowej mogą liczyć na takie przywileje?

                                                                                                                         Z poważaniem:
                                                                               
                                                                                                                            Andrzej Kulig
                                                                                                                       /Kolbuszowski Magiel/


Piszemy do Janusza Stąpora

Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Kolbuszowej
36-100 Kolobuszowa, ul. 11-go Listopada 10

                                                      

                                                        Szanowny Panie Inspektorze!



Obiekty budowlane powinny być w czasie ich użytkowania poddawane przez właściciela lub zarządcę kontrolom okresowym polegającym na sprawdzeniu stanu technicznego i przydatności do użytkowania (art. 62 ustawy - Prawo budowlane).

Ponadto właściciele, zarządcy oraz użytkownicy obiektów budowlanych, na których spoczywają obowiązki w zakresie napraw, określone w przepisach odrębnych bądź w umowach, mają obowiązek w czasie lub bezpośrednio po przeprowadzonej kontroli, o której mowa w art. 62 ust. 1, usunąć stwierdzone uszkodzenia oraz uzupełnić braki, które mogłyby spowodować zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, bezpieczeństwa mienia bądź środowiska, a w szczególności katastrofę budowlaną, pożar, wybuch, porażenie prądem elektrycznym albo zatrucie gazem (art. 70 ustawy - Prawo budowlane). Obowiązek ten powinien znajdować potwierdzenie w protokole z kontroli obiektu budowlanego, a osoba dokonująca kontroli ma obowiązek przesłania kopii tego protokołu do właściwego organu nadzoru budowlanego.

Osoby, które nie spełniają określonego w art. 61, obowiązku utrzymania obiektu budowlanego w należytym stanie technicznym, użytkują obiekt w sposób niezgodny z przepisami lub nie zapewniają bezpieczeństwa użytkowania obiektu budowlanego, podlegają grzywnie nie mniejszej niż 100 stawek dziennych, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku (art. 91a ustawy - Prawo budowlane).

Do ukarania nie jest konieczne wystąpienie skutku w postaci uszkodzenia ciała przechodnia przez dachówkę, która spadła. Wystarczy samo zaniechanie wykonania obowiązków.
Prawidłowe utrzymanie obiektu jest istotne nie tylko ze względu na zapewnienie jego bezpiecznego użytkowania. Osoba, która nie wywiązuje się ze swojego obowiązku naraża się na odpowiedzialność karną. Zgodnie z art. 91a prawa budowlanego osoba, która nie zapewnia utrzymania budynku w należytym stanie technicznym, użytkuje obiekt w sposób niezgodny z przepisami lub nie zapewnia bezpieczeństwa jego użytkowania, podlega grzywnie nie mniejszej niż 100 stawek dziennych, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Moim zdaniem właściciele kilku budynków w Kolbuszowej w sposób rażący naruszają Prawo Budowlane nie utrzymując obiektów budowlanych w należytym stanie technicznym. Jest to budynek mieszczący się przy ulicy Mickiewicza,



Synagoga na ulicy Piekarskiej,



oraz budynek (dawna siedziba Banku Spółdzielczego) przy ulicy Narutowicza, o którym sam burmistrz Zuba pisze, że jest w złym stanie .

Moim zadaniem właściciele tych nieruchomości powinni być ukarani za nieutrzymywanie obiektów budowlanych w należytym stanie technicznym
.



                                                                                                                           Z Poważaniem :
                                                                                                                        Kolbuszowski Magiel

 

niedziela, 2 lutego 2014

No to odpowiadam Kakafonii, skoro ciekawa



Jako „totalny, muzyczny zgrzyt” mamy dziś pytanie do Kolbuszowskiego Magla i publicznie chcielibyśmy je zadać. Publicznie też pragnęlibyśmy odpowiedzi – dla wiadomości naszej i wszystkich, którzy będą to czytać. A zatem: Kardyś – na pewno nie. Zuba – w życiu. Chmielowiec – absolutnie. Opaliński – szkoda gadać. Fryc – po moim trupie. Gil – nie ma takiej opcji. Karkut – nigdy. Pik – zapomnij. Michno – wykluczone. Macheta – pod żadnym pozorem. Bździkot – nie ma mowy. Guzek – oszalałeś?. Rybicki – daj pan spokój. Jeden Romaniuk – nie. Drugi Romaniuk – nie. Zatem kto? Jesteś w stanie podać jakieś nazwiska, co do których byłbyś pewien, i które warte byłyby zachodu, by jesienią wybrać się w stronę urny. Jeszcze ciszy wyborczej nie ma, a i czasu trochę na inwigilację ewentualnych kandydatów. Chyba, że znów mamy doczekać się takiej „możliwości wyboru” jak poprzednim razem…

Dla mnie obojętne jest, czy rządzić tu będzie Kardyś, Zuba, Fryc, Karkut, Pik, Romaniuk, czy ktokolwiek inny. Nie mam personalnych faworytów w wyścigu na lokalne stołki. Jak uczy bowiem (nie tylko) kolbuszowska historia, ktokolwiek dorwie się do władzy, bardzo szybko zapomina, o czym mówił i kim był wcześniej. Dlatego jestem zwolennikiem przestrzegania pewnych ogólnych niepisanych zasad etycznych, prawa oraz pełnej kontroli społecznej tego, co robi władza. Wtedy bez względu na to, kto tu będzie rządził, będziemy mieli to, czego chcemy my wszyscy, a nie tylko kilkunastu miejscowych kacyków.

Dlatego walę jak w bęben we wszystkie przejawy nieprzestrzegania zasad, bez oglądania się, czy dotyczy to mojego kumpla od kielicha, czy też nie.

Kakafonia omija zaś szerokim łukiem wpadki Karkuta, Pika, Fryca, Opalińskiego, Romaniuków oraz Chmielowca. Robicie za tubę wyborczą jednego z doraźnych kolbuszowskich układzików.





Co wolno wojewodzie...

Na miejskim portalu internetowym naczelnik Dzimiera ostrzega:

Przypominamy wszystkim właścicielom, użytkownikom i zarządcom posesji o obowiązku odśnieżania chodników na wysokości posesji oraz usuwania sopli lodowych i nawisów śnieżnych z dachów. Obowiązek ten wynika z art. 5 ust. 1 pkt. 4 ustawy z dnia 13 września 1996 r./ Dz. U. 2012.391/ i w zw. z § 1 ust. 1 pkt. 1 b Uchwały nr XXXI/357/12 Rady Miejskiej w Kolbuszowej z dnia 10 grudnia 2012 r. w sprawie regulaminu utrzymania porządku i czystości na terenie Gminy Kolbuszowa. Niewywiązywanie się z niego grozi karą grzywny od 20 do 5000 zł. Liczyć się również należy z odpowiedzialnością cywilną za szkody, które wynikły z jego niedopełnienia. W sytuacjach najbardziej drastycznych, w razie długotrwałego i systematycznego niewykonywania tych obowiązków Burmistrz na postawie art. 5 ust. 7 może wydać decyzję administracyjną nakazującą wykonanie obowiązku. Decyzja ta podlega egzekucji w drodze przepisów ustawy z dnia 17 czerwca 1996 r. o postępowaniu egzekucyjnym /Dz. Z 2005 r. nr 229 poz. 1954 z późn. zm./

Straż Miejska

w Kolbuszowej


Strachy na Lachy, w Kolbuszowej nie wszystkich prawo obowiązuje.



Nieodśnieżony chodnik i nawis śnieżny i to przed biurem posła Chmielowca! Czyżby właściciel liczył na to, że mu to święty Mikołaj odśnieży?

Co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie - reszta mieszkańców musi odśnieżać. Zobaczmy, co na ten temat mają do powiedzenia mieszkańcy, którzy muszą jednak łopatować.

sobota, 1 lutego 2014

Bogdan Romaniuk świętym? - komentarz

Pod naszym wpisem: Bogdan Romaniuk świętym? (kliknij tutaj) ukazał się taki oto komentarz.



Jestem osobą młodą i mam wrażenie, że rozróżniam dobro od zła, nie rozumiem dlaczego w tej mieścinie jest tyle jadu w ludziach, założył fundację i ogarnia całą tą sytuację z nią związaną to dlaczego tyle zazdrości, przecież każdy z Was może założyć fundację, co Wam stoi na przeszkodzie? Wiem co - głupota, brak zrozumienia,zawiść a przede wszystkim brak pomysłu co to będzie, bo brak kreatywności to straszna trwoga :) Pozdrawiam :)

 Fakt, pan Romaniuk jest straszliwie kreatywny, a nawet obrotny jak jego brat. Problem w tym, że stworzone przez niego fundacje są finansowane ze środków publicznych. Naszym zdaniem jest tu więc konflikt interesów miedzy byciem radnym sejmiku wojewódzkiego, członkiem zarządu, a przywilejami, jakimi cieszy się Fundacja kardynała Kozłowieckiego. Dotacje, nazwa pociągu, sfinansowanie podróży wiceprezesa do Afryki, itp., itd. W Kolbuszowej istnieje kilkadziesiąt stowarzyszeń i fundacji, i ani jeden prezes/prezeska nie dostali pieniędzy na wyjazd do Afryki. Pijemy już trzecią butelkę i za cholerę nie możemy dojść: dlaczego?





A teraz konkurs! Kto jest właścicielem tej rudery przy ulicy Mickiewicza? Komu brakuje pomysłu i kreatywności, aby coś z tym zrobić? Dlaczego straż miejska nie ukarze właścicieli za zaniedbanie nieruchomości, która grozi zawaleniem?





Budynek mieści się naprzeciwko siedziby posła Chmielowca i psuje mu obraz (jakże) nowoczesnej Kolbuszowej. Mamy nadzieję, że zatroskany poseł znowu napisze jaki list, tym razem do samego pana Romaniuka, a może i do obydwu?

Zamach na Kutscherę

70 lat temu przeprowadzono słynny zamach na Kutscherę - kata Warszawy.