środa, 30 maja 2012

Radny Pomykała nie do ruszenia?



Lubimy czytać stare gazety i porównywać dawne wiadomości,wróżby,przepowiednie z tym co dzieje się za oknem.

Pomykała jest członkiem zarządu spółdzielni GS, a GS korzysta z budynków komunalnych w Korczowiskach. Poza tym jest w zarządzie klubu sportowego Raniżowia, a klub działa na komunalnym boisku, ma dochody z biletów na mecze, więc prowadzi działalność dochodową, a poza tym dostaje gminne dotacje.
I Mikołajczyk zauważa: albo chce się robić interesy z gminą, a wtedy trzeba zrezygnować z mandatu radnego, albo zachować mandat, ale wypisać się z wszystkich instytucji, które robią interes z gminą. Tak chce prawo.
Urząd wojewódzki zalecił zbadanie sprawy przewodniczącemu rady Janowi Rzeszutkowi. I zasugerował, że taka sytuacja może grozić wygaśnięciem mandatu obu radnym.
- Obaj złożyli wyjaśnienia, które zostały przesłane wojewodzie - zapewnia Rzeszutek. - Radny Pruś zrezygnował z funkcji w zarządzie OSP, radny Pomykała też zrezygnował z funkcji. Tylko Krajowy Rejestr Sądowy mówi co innego....


całość



Turbinowy zawrót głowy

Dzięki uprzejmości pana posła Zbigniewa Chmielowca (dziękujemy) dostaliśmy dwa pisma -wyjaśnienia w sprawie budowanych w naszej gminie turbin wiatrowych,jakie otrzymał  ze Starostwa ,i z Urzędu Miasta.Otrzymaliśmy też  trzecie, od Podkarpackiego Inspektora Środowiska.Wynika z nich że decyzje o tym że powstająca turbina w  Weryni nie wpływa znacząco na środowisko podjął sam burmistrz Jan Zuba.
Dlatego prosimy o upublicznienie dokumentów  o jakim pisze pan Starosta.Myślę że duża  część mieszkańców naszej gminy chętnie dowiedziała by się na jakiej podstawie burmistrz to uczynił,czym zmierzył i czym zważył wpływ turbiny wiatrowej na środowisko budowanej w Weryni.





wtorek, 29 maja 2012

Konflikt interesów

w myśl art. 25a ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (Dz. U. z 2001 Nr 142, poz. 1591 z późn. zm.), radny nie może brać udziału w głosowaniu w radzie ani w komisji, jeżeli dotyczy ono jego interesu prawnego, to późniejsze korzystanie przez radnego, jako przedsiębiorcy, z uchwalonych programów gospodarczych lub inwestycji przez ich realizowanie w ramach działalności gospodarczej oczywiście wywoływać może podejrzenie o wykorzystywanie mandatu.




Tymczasem (jak donosi pan Karkut) podwykonawca robót na rzecz Urzędu Gminy pan Kluza,na posiedzeniu komisji rady pouczał jako radny Kluza co mają zrobić urzędnicy w sprawie robót które prowadzi jego firma..






To wygląda na  nadużycie prawa.
Dla nas Pan Kluza może wykonywać wszystkie roboty wodnokanalizacyjne na rzecz naszej gminy.Popieramy bowiem lokalny biznes.
Łączenie  tego  z mandatem radnego jest (niby) zgodne z prawem (raczej próbą obejścia prawa),ale według naszej opinii  moralne nie jest.
Podobnie dzieje się w całej Polsce,i budzi takie same kontrowersje.Zadziwia że mimo licznych nowelizacji tej ustawy posłowie nie wpadli jeszcze na pomysł uregulowania tak wydawało by się prostej rzeczy.Ciekawe jaki pogląd na tą sprawę ma nasz lokalny przedstawiciel w Sejmie pan Zbigniew Chmielowiec.O tym jednak nie przeczytacie w następnym numerze Korso. :(






poniedziałek, 28 maja 2012

Witam pana, Panie Starosto!



Pocztą pantoflową ,dotarł do nas list otwarty, do Starosty Powiatu Kolbuszowskiego pana Józefa Kardysia.Ponieważ autor nie dostanie odpowiedzi na swoje  wątpliwości, publikujemy więc sam list który warty jest (naszym zadaniem) przeczytania.

Witam pana, Panie Starosto

W wiadomościach Radia Leliwa o godz. 16 wysłuchałem dzisiaj (niedziela, 27 maja 2012 r.), co Pan mówił nt. uczczenia w Kolbuszowej ofiar katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 r. Nie negując wielkości tej tragedii pozwolę sobie stwierdzić, że moim zdaniem największa katastrofa w dziejach polskiego lotnictwa (a nie tylko po II wojnie światowej) miała miejsce 9 maja 1987 r., kiedy to w podwarszawskim Lesie Kabackim, wskutek awarii silników, rozbił się samolot pasażerski Ił-62M SP-LBG Tadeusz Kościuszko Polskich Linii Lotniczych LOT, wykonujący lot LO 5055 na trasie Warszawa–Nowy Jork. Zginęły wtedy 183 osoby - prawie dwa razy więcej niż pod Smoleńskiem. Tragedia z 10 kwietnia 2010 r., gdy chodzi o liczbę ofiar śmiertelnych, zajmuje na tej tragicznej liście - podkreślam: moim zdaniem - miejsce drugie.
Pan jednak uważa inaczej. W Radiu Leliwa powiedział Pan bowiem: "To była katastrofa największa w Polsce po II wojnie światowej". W związku z tym proszę mi powiedzieć, Panie Starosto, dlaczego pańskim zdaniem katastrofa pod Smoleńskiem była większa niż ta w Lesie Kabackim?
Notabene - ale to już jest złośliwość z mojej strony, przyznaję - Smoleńsk leży w Polsce, Panie Starosto?

Licząc na szybką i wyczerpującą odpowiedź - pozdrawiam.


Mieszkaniec powiatu kolbuszowskiego.


Ze swojej strony dodajmy, że 70 lat temu w naszym powiecie miała miejsce straszliwa tragedia,
o której starosta Józef Kardyś także nie chce pamiętać.

Cóż, kolejna gwiazdka, błysk flesza, spalenie jak magnezja. Wiele krzyku, trochę smrodu i na tym się skończy.
Bo my wolimy kabaret. Popatrzymy, pośmiejemy się i pójdziemy dalej toczyć swoją kulkę.


Radny Karkut na tropie afery?


Nasz ulubiony ulubieniec,który jest teraz ulubionym ulubieńcem nr 2 na swoim blogu napisał...


Czyli wg radnego Karkuta prace przy tej inwestycji prowadzi firma z Bukowca.Brawo! Trzeba popierać lokalny biznes,tak aby pieniądze zostały w na miejscu.Jesteśmy za,podpisujemy się pod tym rękami i nogami.
Jednak przetarg na te roboty wygrała firma z ... Rzeszowa.



Co tam robi firma z Bukowca należy się tylko domyślać,więc się domyślajmy.

1).Firma z Rzeszowa to tylko przykrywka firmy z Bukowca która sama nie chciała z jakiś względów brać bezpośredniego udziału w przetargu.
2) Firma z Bukowca to podwykonawca wynajęty przez firmę z Rzeszowa.
3) Jak zwykle czegoś nie doczytaliśmy i pan burmistrz Zuba w porannej poczcie nas poprawi.

Wygląda jednak na to że, można było wykonać inwestycję za mniejsze pieniądze unikając pośredników.
W tym kontekście zastanawia też fakt dlaczego Urząd miejski nie zamieścił w ogłoszeniu o wyborze oferty, stosownej w takich wypadkach tabelki ,jakie firmy uczestniczyły w przetargu i jakie ceny proponowały.Czyżby (puszczamy wodze fantazji)  były niezwykle do siebie zbliżone?

Jeszcze ciekawszym jest fakt (podajemy za radnym Karkutem).



Czy nie występuje tu  konflikt interesów?


Radny nie może prowadzić działalności gospodarczej na rzecz gminy (II SA/Op 429/10)

Radny będący przedsiębiorcą wygrywającym przetarg na roboty wykonywane na rzecz gminy lub z wykorzystaniem mienia gminy ma do wyboru złożenie mandatu albo rezygnację z prowadzonej działalności.


WSA przypomniał, iż ustawy o samorządzie gminnym w art. 24d, w brzmieniu ustalonym od 27 października 2002 r. na mocy art. 43 pkt 10 ustawy o bezpośrednim wyborze wójta, burmistrza i prezydenta miasta stanowi, że wójt nie może powierzyć radnemu wykonywania pracy na podstawie umowy cywilnoprawnej. Zdaniem WSA każdy obywatel podejmując decyzję o ubieganiu się o mandat radnego gminy musi uwzględniać ograniczenia przewidziane ustawą samorządową. Jeśli podejmuje się uczestnictwa w życiu publicznym przyjmuje na siebie zobowiązania, między innymi w postaci kierowanie się dobrem wspólnoty samorządowej gminy. Tymczasem pomiędzy interesem gminy jako wspólnoty, której interesy reprezentuje wójt (burmistrz) i rada gminy jako organy gminy a przedsiębiorcą zawierającym z wójtem umowę o roboty budowlane dotyczące mienia gminy występować może konflikt.
Jeśli (tego nie wiemy) firma radnego buduje kanalizację w Kolbuszowej Górnej ,to czy nie występuje konflikt interesów z Urzędem miasta który ma chociażby  kontrolować jakość tych prac?Ile takich inwestycji przeprowadzono w gminie Kolbuszowa?














niedziela, 27 maja 2012

Kto rządzi w Kolbuszowej?



Jak widać na załączonym obrazku paluszki rozdaje Opaliński,trzyma mikrofon i leje bez ograniczeń wodę (Muszynianę?).
Po jego lewej stronie siedzi Wilk "pod telefonem" (od kogo) wyraźnie próbujący zmieścić się w nowym garniturze (roli?) .Z jego oczu emanuje spokój-ma papiery na wszystkich.Po prawej stronie przewodniczącego zasiada Fryc trzymający twardą ręką cukier i kawę.Widać że te smakołyki ma pod czujnym okiem i nie da ich sobie łatwo wyrwać.Nie potrzebuje żadnych notatek bo i tak wszystko zastało ustalone przed sesją w kuluarach. Co ciekawe emeryt Fryc udaje młodzieżowca trzymając nowomodnie okulary na czubku głowy .Podobno ładuje się w ten sposób energią z kosmosu, i dzięki temu  tak dobrze wygląda.Warto spróbować.





Korzenie...

Za niespełna miesiąc mija 70 rocznica od likwidacji getta kolbuszowskiego. – W jaki sposób uhonorujemy te prawie półtora tysiąca osób, które tu kiedyś mieszkało? – pytał kolbuszowskich radnych Paweł Michno. – Oni byli częścią naszej społeczności, czy tego chcemy, czy nie, w pewnym momencie stanowili nawet 63 proc. populacji naszego miasta – wyjaśniał radny Michno. Jak na razie jego apel pozostaje bez odzewu.


całość


Gdy przegląda strony Urzędu miejskiego ma się wrażenie że był tylko książe Lubomirski ,długo długo nic,Chmielowiec, a teraz Zuba.Cała historia naszego samorządu została wymazana,zapomniana.Nic dziwnego że ta hipokryzja,cynizm wzburzyła radnego Pika.


sobota, 26 maja 2012

Pogarda i hipokryzja

Przez ostatnie miesiące naszym lokalnym politykom słowa patriotyzm,szacunek,godność,należna pamieć, nie schodzą z ust.
Na kolbuszowskim kirkucie leżą doczesne szczątki ludzi którzy walczyli ,zginęli walcząc o wolność Polski w licznych wojnach,powstaniach.Byli w Legionach  ,  Wojsku Polskim ....o nich już nikt nie pamięta,ba nie chce się pamiętać, za wszelka cenę tę pamięć chce się wymazać.Dlaczego?

W Poniedziałek w Stanach Zjednoczonych obchodzony będzie Memorial Day (Dzień pamięci).Na żadnym grobie żołnierza amerykańskiego nie zabraknie kwiatów i flagi państwowej,bez względu na narodowość,wyznanie ,kolor skóry.
W Kolbuszowej jest to nie do pomyślenia.


piątek, 25 maja 2012

Sesja rady...

Jak się dowiedzieliśmy że źródeł niezwykle poinformowanych,najbliższa sesja rady miejskiej ma być nie tylko nagrywana (przez redaktora Gałka) ale też wideofilmowana.Dzięki temu wszyscy będziemy mogli zobaczyć pana przewodniczącego  rady w nowym garniturze.

Mentalność prowincjonalna

W normalnych demokracjach o starych korzeniach,reakcje na taki blog jak nasz są  trzy.Neutralna,ignoruje się,albo podejmuje dialog.Jeśli dialog nie przynosi oczekiwanych efektów to ,ignoruje się albo wysyła prawnika do negocjacji.
W Kolbuszowej (i okolicach) stosuje się jeszcze coś innego.Za wszelka cenę stara się odkryć personalia takiego internauty,aby go ,jego rodzinę ,pociotków,znajomych zastraszyć.Za wszelka cenę zamknąć usta-reszta też będzie milczeć.Co robi się z niepokornymi , można było to zobaczyć na ostatniej sesji Rady Miejskiej,gdzie z imienia i nazwiska krytykowano dziennikarzy.Dostało się także nam,mimo iż nikt z samorządowców nie zgłaszał przedtem żadnych pretensji do tego co piszemy.
Tak się rodzi system totalitarny, gdzie władza może wszystko a obywatele nic.


czwartek, 24 maja 2012

Zaskarżyć,zastraszyć wszystkich,sie nie da.

W oczekiwaniu na list od prawnika pana Fili ,zastanawialiśmy się nad tym jakimi to oszczerstwami mielibyśmy obrzucić tego jakże wybitnego polityka,oraz jakie nieprawdziwe informacje podaliśmy na jego temat.Jedyne co nam przyszło do głowy, to to że nie jest on wójtem gminy Raniżów.Jeśli to prawda, to  już tego lata będziemy opalać się w kratkę. :( Z drugiej strony możemy na tym dobrze wyjść, bo poprawi nam się znacznie cera i będziemy mieli mniejsza szanse zachorowania na raka skóry.

Nie wiemy dlaczego pan Daniel Fila, akurat nas tak polubił ,skoro w internecie jest więcej wielbicieli jego talentu;


Teraz oczywiście mój ulubieniec (Wójt) już szykuje się do kontrataku i zapewne zechce mi przyłożyć i powie abym kupił sobie kalkulator (jak to powiedział zrozpaczonej matce na zebraniu w szkole w Staniszewskiem).

Ładne teksty Daniela jakoby to stary wójt zadłużył Gminę i doprowadził do stanu klęski żywiołowej. Otóż ludzie myślący wiedzą, że wójt jest wykonawcą uchwał Rady Gminy i musi je wykonać, podpisując się pod nimi. Kto był Przewodniczącym Rady Gminy w owym okresie? Otóż Daniel zapomniał na spotkaniach wyborczych, szkalując poprzednika dodać że on sam był tym przewodniczącym - Daniel Fila.
Otóż podczas spotkań w szkołach Wójt pięknie mówił że wszystkiemu są winni nauczyciele i ich pensje ( jakoś przez kilkanaście lat funkcjonowania samorządu nie przeszkadzali). Zapewne, niektóre doświadczone "utyrane" życiem kobiety przyjęły to do wiadomości i zrozumiały że to nauczyciel jest winny. Wracajmy do zakupu kalkulatora. Otóż zastając gminę zadłużoną Rada Gminy na dzień dobry ustala pensję Wójta na poziomie ok. 10 000 zł ( słownie - dziesięć tysięcy złotych) a to podobno nauczyciele tacy chciwi. KOCHANY WÓJCIE !!!

Nawołując do zaciskania pasa i oszczędności wypadałoby zacząć od siebie i Rady. Ok. 10 000 x 12 miesięcy = daje ok 120 000. Co by było gdybyś zarobił tylko 80 lub 70 tysięcy rocznie ???? Nie mówiąc o reszcie Rady. Bycie radnym to służenie społeczeństwu a nie dodatkowa kasa do kieszeni !!!
Dołóżmy do tego pamiętną wycieczkę do Rzymu. Pojechał wójt i poplecznicy, Ile kosztowała znając lekką rękę Daniela pozostaje się tylko domyślić

dołóżmy imprezy z taką pompą i przepychem organizowane przez Wójta, szczególnie te na których bywali oficjele i nasz poseł (mentor Daniela). Nie widziano wówczas krytycznej sytuacji finansowej gminy i szastano nie publicznymi ale samorządowymi (czyli naszymi ) pieniędzmi ??? Jak to ma się do słów Wójta na zebraniach? Gdzie tu teraz wrzucić te teksty Daniela o szukaniu oszczędności.

W gadce jest dobry. Powiedzcie mi tylko za co szefowa kultury zbierała od Wójta takie pochwały za przygotowanie uroczystości, skoro zrobili to nauczyciele wraz z uczniami??? Po co ta cała Kultura i ich pensje oraz premie skoro wysługują się dziećmi???

dlaczego na pomysł Radnego Ozgi, aby sprawdzić finanse ZUP-u i Kultury na początku roku, odpowiedziano że sprawdzi się na koniec roku. Ile w tym czasie może zostać zmarnowane pieniędzy?

zostali przez Wójta w tych instytucjach zatrudnieni ludzie. Mieliście jakieś informacje że możecie się ubiegać o takie stanowiska? Ktoś widział lub słyszał o takich ogłoszeniach? Jak widać dla "swoich ", Wójt znajduje pieniądze w samorządowej kasie i potrafi sie odwdzięczyć. W takich przypadkach nie mówi się o oszczędnościach tylko o potrzebach wprowadzeniea takiego czy innego świetnego pomysłu lub o konieczności zatrudnienia żony radnego czy syna czy tam jeszcze kogoś innego.

Długo by pisać o świetnych pomysłach naszego włodarza ale miało być krótko. Lekarstwo jest jedno. Odwołanie ze stanowiska. Trzeba zebrać podpisy i usunąć Wójta ze stanowiska skoro sobie nie radzi. A potem przekalkulować jego dotychczasowe poczynania i zobaczycie ile nagle znajdzie się oszczędności.





Komentarze...

Właściciele bloga nie odpowiadają za treść komentarzy.Wszelkie zauważone naruszenia prawa prosimy zgłaszać na adres internetowy , KolbuszowskiMagiel@gmail.com


Ta informacja widnieje w stopce bloga.
Zostało usuniętych kilka komentarzy które budziły kontrowersje i zostały zgłoszone do "administracji".
To że ktoś komentuje anonimowo  wcale nie oznacza że tak jest.Numery IP są zapisywane automatycznie i (teoretycznie) przechowywane przez 3 lata.Jeśli więc ktoś się uprze ,to może drogą prawną odnaleźć autorów.
Można to "obejść" ale... po co?

Hipokryzja i prywata w Raniżowie

Hipokryzja i prywata w naszej gminie nie zna granic. Wczoraj tj. w piątek.... w godzinach popołudniowych dowiedziałem się w jaki sposób wójt naszej gminy dba o dobro wszystkich mieszkańców. Po długich staraniach i prośbach kierowanych do wójta jeszcze przez radnych poprzedniej kadencji jak i obecnej by zatrudnić osobą w gminie - specjalistę do pozyskiwania środków z UE udało się w końcu doprowadzić do konkursu i wyłonienia konkretnej osoby. Biorąc pod uwagę jak tego typu ludzie zarabiają po innych gminach i niezwykłą wagę by posiadać takiego specjalistę zabezpieczyliśmy w budżecie gminy na ten cel 3 tyś. zł brutto miesięcznie. Konkurs wygrał p. Piotr Golema z Głogowa Małopolskiego od kilku lat zajmujący się problematyką i ściąganiem pieniędzy unijnych. Jak się jednak okazało wójt zaproponował mu zaledwie 1 600 zł brutto przez okres pierwszych 3 miesięcy. Zainteresowany dostał też propozycję pracy w Urzędzie Marszałkowskim i oczywiście wybrał tamtą ofertę bo u nas nikt nawet nie był zainteresowany by zaproponować mu większe pobory pomimo że były na to pieniądze. Wójt po raz kolejny zaprzepaścił szansę rozwoju naszej gminy. Ale cóż sie dziwić takiemu stanowi rzeczy, przecież w gminie nie potrzeba specjalistów od ściągania środków unijnych bo jeszcze by trzeba było coś robić a tak to radni trochę pofikają, coś się zrobi od oka by naród się cieszył i gitara gra a kasa wpływa na konto. Bo czy sie stoi czy sie leży kasa sie przecież należy!!!!

To napisał Daniel Fila  w 2008 roku na Forum Dyskusyjne Daniel Fila -przewodniczący Rady Gminy!
https://danielfila.fora.pl/

środa, 23 maja 2012

Wójt przegrał....

"Granice dopuszczalnej krytyki osób publicznych w debacie politycznej są szersze niż osób prywatnych - orzekł Trybunał w Strasburgu, uznając że skazanie dziennikarza na karę za znieważenie miejscowego wójta stanowi naruszenie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. 
Chodzi o artykuł, który dziennikarz gazety "Kłobudzkie ABC" Jacek Długołęcki napisał o wójcie miejscowości Kłobudy w październiku 1998 roku, na dwa dni przed lokalnymi wyborami. Zarzucił w nim wójtowi m.in. totalną niekompetencję. 

Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Gdańsku, który uznał, że doszło do znieważenia osoby publicznej i nałożył na dziennikarza karę w wysokości 1 tys. zł, a także 200 zł na cele dobroczynne. Dziennikarz miał też pokryć koszty procesu. W roku 2000 dziennikarz odwołał się od wyroku sądu; Sąd Okręgowy unieważnił wyrok i odesłał do sądu pierwszej instancji. 

Sąd umorzył warunkowo postępowanie, uznając niską szkodliwość społeczną czynu. Dziennikarz miał opublikować przeprosiny w gazecie i zapłacić 50 zł na cele dobroczynne. Sąd Okręgowy odrzucił apelację. 

Dziennikarz skierował więc sprawę do Strasburga. Ten uznał, że granice dopuszczalnej krytyki osób publicznych są szersze niż osób prywatnych, a krytyka dziennikarza nie była bezpodstawna. Dziennikarz domagał się 20 tys. euro zadośćuczynienia, natomiast Trybunał zasądził 3 tys. euro" 




Co to jest felieton? (z poradnika dla młodych wójtów).


Felieton (fr. feuilleton - zeszycik, odcinek powieści), specyficzny rodzaj publicystyki, krótki utwór 
dziennikarski (prasowy, radiowy, telewizyjny) utrzymany w osobistym tonie, lekki w formie, 
wyrażający - często skrajnie złośliwie - osobisty punkt widzenia autora. Charakterystyczne jest częste 
i sprawne "prześlizgiwanie" się po temacie.
 Gatunek ten wprowadzony został w XIX wieku na łamach francuskiego "Journal des Débats". 
Felieton jest zwykle umieszczany na stałej kolumnie (tzn. stronie gazety lub czasopisma - stąd 
po angielsku stały felietonista to columnist), zwanej kolumną felietonową.
 Do felietonów zaliczane są również stałe rubryki zawierające rysunki satyryczne (tzw. 
felietony rysunkowe). Obecne są najczęściej w  polskich tygodnikach, ale również w 
dziennikach.
 Felieton to drobny utwór publicystyczny o różnorodnej tematyce, utrzymany w lekkiej żywej 
formie, zamieszczany w prasie lub wygłaszany w radiu czy telewizji (Mały słownik języka 
polskiego), a publicystyka to piśmiennictwo, którego treścią są aktualne problemy życia 
społecznego, politycznego, gospodarczego, kulturalnego. Felieton może być zapisany w 
formie dialogu, monologu, przypowieści; na ogół treści podaje się w 1. osobie. Treścią 
felietonu może być sprawozdanie sportowe czy sądowe, recenzja teatralna czy filmowa, 
krytyka czy pochwałą obyczajów  – dosłownie wszystko, byle podane stylistyką żywą, 
satyryczną, ironiczną lub żartobliwą.
Cechy felietonu:
- aktualna tematyka
- tematyczna dowolność
- stylistyczna swoboda wypowiedzi (chętnie sięga po różne style, po artystyczne środki wyrazu, po 
ironię, satyrę, paszkwil, groteskę, kalambury i wszystkie inne gatunki wypowiedzi) – często 
prowadząca do kontaminacji różnych form, stylów, etc.
- dowolność kompozycyjna
- subiektywizm
- indywidualizacja stylu wypowiedzi
- konceptyzm, zaskakujące pomysły
- żywiołowość, barwność
- lekkość
- osobistość (autor wybiera ważki dla niego temat, dzieli się z czytelnikiem opinią, skojarzeniami, 
obnaża swoje zdolności analityczne, chwali się swoją wnikliwością)
- krytyczne spojrzenie na rzeczywistość
- zaangażowanie czytelników, nakłonienie ich do aktywności
- cykliczność
- artyzm służy celom publicystycznym

Jak Józef Kardyś uczy się liczyć?



Nowy lokalny portal informacyjny Kolbuszowa24 donosi ;)

Nie tylko most na Nilu w Kolbuszowej Dolnej będzie nosić imię Ofiar Katastrofy Smoleńskiej. Również starosta Józef Kardyś zamierza upamiętnić tragedię z 10 kwietnia 2010 roku. Chce to zrobić za pomocą pomnika, tablicy lub obelisku. Lokalizacja? Starosta zastanawia się nad Zespołem Szkół Technicznych – Mamy tam odpowiednie miejsce – twierdzi Józef Kardyś.








To nas zastanowiło ponieważ ostatnimi laty starostwo nie ma pieniędzy naprowadzenie szkoły specjalnej (co należy do obowiązku powiatu) ani na remonty dróg.Co roku dostają pomoc finansową z gminy aby jako tako funkcjonować.Następna "transza" ma być uchwalona na najbliższej sesji rady gminy.
W budżecie na 2012, powiat  nie ma "pozycji" pomnik .Skąd więc starosta Kardyś wyczaruje pieniądze na tą swoją nową godną inicjatywę?
Pod koniec sesji można było usłyszeć w budynku starostwa łomot,to zapewne ktoś ważny przewracał się w grobie.








wtorek, 22 maja 2012

Ludzie listy piszą..... Magiel odpowiada.




Europejski Trybunał Praw Człowieka jest od lat konsekwentny: osoby publiczne, a zwłaszcza politycy, muszą się godzić z tym, że czasem podlegają krytyce – nawet ostrej i niesprawiedliwej. To ich ryzyko zawodowe. Od obrony ich dobrego imienia ważniejsza jest swoboda publicznej debaty.
W Polsce praktyka jest jednak inna: przyjmuje się, że osobom publicznym, a szczególnie politykom, należy się większa ochrona przed atakami słownymi niż zwykłemu obywatelowi.


Więcej pod adresem http://www.polityka.pl/kraj/analizy/303768,1,debata-czy-polacy-to-pieniacze.read#ixzz1vc7xmF3z


Typowa próba stłamszenia krytyki politycznej.
Jednak w świetle praktycznego nadużywania przez prokuraturę i sądy paragrafu 212 ,nie wiem czy mam ochotę kopać się z koniem.

Jak się kręci lody...

Mamy na przykład zrobić przetarg na ....no nie   wiem co... na przykład samochód dla niepełnosprawnych 19+1.
Zaglądamy do internetu,kasujemy wyskakujące strony z gołymi babami (lub chłopami -kwestia gustu) i szukamy ile takie cacko w rzeczywistości kosztuje.




Około 200 tys .Szukamy więc lokalnego dealera samochodowego do którego mamy "dojście" i proponujemy mu układ.Kupimy to auto za powiedzmy 246 tys. Warte jest 200 ,więc nadwyżką podzielimy się po połowie.23 tys  piechotą nie chodzi i to bez wiedzy Urzędu Skarbowego.


Na szczęście nasi lokalni samorządowcy są za głupi aby wpaść na tak genialnie prosty pomysł.Oni po prostu są tylko niegospodarni.

poniedziałek, 21 maja 2012

Plecy Daniela Fili.

Biorąc pod uwagę przymioty  osobiste to wg naszej opinii ,pan Fila nie  powinien być nawet woźnym w urzędzie gdzie jest  wójtem.Jak mu się udało zrobić tak oszałamiającą (jak na jego predyspozycję) karierę?Aby to zrozumieć trzeba przyjrzeć się początkom jego działalności politycznej.
Już jako student zaczynał jako społeczny(?) współpracownik posła Zbigniewa Chmielowca.Ten patronat umożliwił mu zostanie radnym,a później przewodniczącym rady i w końcu wójtem.Lansował się jako dyrektor biura poselskiego mimo iż takiego stanowiska nawet niema.Tworzył wokół siebie mit człowieka ustosunkowanego,który wiele może zrobić.


Warto posłuchać  (od 1:02) jak zrobił "karierę" i dzięki komu....





Poseł Chmielowiec bardzo chętnie z Danielem Filą się pokazywał i nadal to robi .Odnosi się wrażenie że wręcz popiera to co robi teraz wójt.Na dodatek otaczają się oni księżmi  co dodatkowo zamyka ludziom usta.Sytuacja jest patowa, ale do czasu.Wytrzymałość ludzka też ma swoje granice.Czy poseł Chmielowiec,miejscowi księża gotowi są  zapłacić za to co wyczynia teraz wójt Daniel Fila?



niedziela, 20 maja 2012

Kolbuszowski Hyde Park

Kilka dni temu nastąpiła wiekopomna chwila w naszej prowincjonalnej mieścinie.Na balkonie biblioteki miejskiej nastąpiło uroczyste  otwarcie Kolbuszowskiego Hyde Parku.
Literat Radwański odczytał płomienny protest przeciwko budowie turbin wiatrowych w Kolbuszowej Górnej i to  w i e r s z e m !Jego kolega demonstrował zaś (jakże) obrazowo, gdzie ma decyzje władzy w tej sprawie.Na koniec pan Janusz wychwalał przymioty swojej małżonki,co spotkało się z aplauzem pań i świadczy o tym ze zachował on resztki rozsądku.;)
Cała ta jakże słuszna manifestacja ekologiczna ,zaowocowała tym, że w okolicznych sklepach wywieszono ogłoszenie które zamieszczamy poniżej.


O tym nie przeczytacie w Korso...