Dostałem wywiad jaki z Dorianem Pikiem przeprowadziła jego (na moje oko) nastoletnia rezolutna fanka.
Po
informacjach o rezygnacji Pana Doriana Pika z funkcji szefa Komisji
Oświaty, Kultury i Sportu przy Radzie Miejskiej oraz
niedzielnej notce na blogu Magla - postanowiłam z nim … po prostu
pogadać. No dobra, zainteresowało mnie hasło Doriana - "Mam
dość bycia bezradnym" :)
Czy
śpiewanie nie przeszkadza Ci w pracy (urzędnika / radnego)? Robisz
dużo: pracujesz zawodowo w Rzeszowie, piszesz teksty, śpiewasz,
grasz z Le Moorem koncerty, jeździsz w trasy, organizujesz różne
wydarzenia. Jesteś w stanie pogodzić tyle obowiązków z poczuciem
„dobrego zrobienia roboty”?
DP:
Na
pewno trudno to wszystko pogodzić, ale na razie daję radę. W pracy
czuję tylko i wyłącznie wsparcie.
Jeśli
będziesz musiał , to z czego zrezygnujesz? Z kariery urzędnika,
muzyka czy też wycofasz się z polityki?
DP:
Chciałbym żyć z
muzyki, ale nie wiem, jak się to wszystko potoczy. Ale wierzę w to
i chłopaki z Le Moor też wierzą. Bardzo mocno, teraz tak jak
nigdy wcześniej.
„Dam
ci dychę, bo mam tyle kul w magazynku...” - o co chodzi w tym
utworze? Naprawdę chciałeś zabić tego księdza?
DP:
Kiedyś
szliśmy sympatyczną załogą przez kolbuszowski rynek i jeden z
moich kolegów zapytał drugiego, czy pożyczy mu 10 zł. Ten drugi
odpowiedział: "dam ci dychę, bo mam.."
Wszyscy zaczęli
się śmiać i padła sugestia, żebyśmy taką piosenkę zrobili. I
wtedy, na którejś próbie, wymyśliłem, że będzie dycha, ale z
magazynku, nie z portfela. Więc to w ogóle nie jest poważny numer,
nie jest uniwersalny, ale za to spodobał się słuchaczom. Stąd
pomysł na
teledysk.
Naonczas to był nasz najlepszy numer. Przecież ja nie zabiłem
żadnego księdza. Tłumaczyłem tę sprawę 2000 razy i już mi się
nie chce tego powtarzać. Odniesiemy się w piosence, jak
chłopaki z zespołu się zgodzą.
Czy
wytoczysz, jak zapowiadałeś, sprawę cywilną przeciwko
redaktorowi Gorzelanemu? Czy też może tylko w blasku fleszy
podacie sobie ręce w Galicji?
DP:
Wysłałem
Gorzelanemu wezwanie przesądowe do sprostowania i przeprosin. Nie
raczył nawet odebrać korespondencji. Przegląd Kolbuszowski też
nie odebrał listu - oba wróciły do mnie. Stwierdziłem, że nie
chce mi się procesować z wątpliwej maści ekipą. Kto jest kumaty
- wie, że to źli ludzie i wie, że my nic złego nie zrobiliśmy,
bo dobre chłopaki jesteśmy.
My, nie oni.
Wśród
publiczności przeważają młode piękne dziewczyny. Dlaczego nie
napisałeś jeszcze jakiejś ballady o miłości?
DP:
Piosenki
o miłości nigdy nam nie wychodziły. Może kiedyś się uda.
Młodzi
ludzie uciekają z Kolbuszowej nie dla tego, że brakuje tu dobrych
koncertów rockowych, tylko, że nie ma dla nich pracy. Jaką masz
dla nich propozycje jako polityk?
DP:
Nie
jestem politykiem. Trudno mi cokolwiek zaoferować. Wszyscy wiedzą
jak jest.
Mogę jedynie uatrakcyjnić życie kulturalne w
mieście.
7.
Twój kolega z komitetu wyborczego wyrwał dla siebie z budżetu
drogę i kanalizację.
Co ty załatwiłeś dla swoich wyborców z
Wojska Polskiego? Jest tam nowa lampa, czy to Twoja zasługa?
DP:
Radny
na gminę powinien patrzeć globalnie, a nie na własne podwórko.
Jestem radnym Rady Miejskiej w Kolbuszowej, a nie radnym ulicy Wojska
Polskiego.
8.
Twoje hasło wyborcze to: ”Nie mam pomysłu na hasło, mam pomysł
na miasto”.
Jaki to pomysł?
DP:
Mnóstwo
mam pomysłów, ale coraz mniej sił.
9.
Co z tych zamierzeń udało ci się zrealizować przez te 2 lata
kadencji?
DP:
Praktycznie
nic.
10.
Jak jest największa twoja porażka? Sukces?
DP:
Moją
największą porażką jest to, że tak późno zdałem sobie sprawę
z tego, co naprawdę chciałbym w życiu robić.
A
sukcesem jest to, że jednak się zorientowałem.
11.
Kim będziesz za 10 lat? Burmistrzem Kolbuszowej? Muzykiem rockowym z
top10? Emigrantem w Wielkiej Brytanii?
DP:
Nie
wiem kim będę za 10 lat. A ty wiesz kim będziesz?
Pani_k_a:
przeszczęśliwą mieszkanką Kolbuszowej …
12.
Kiedy i gdzie następny koncert?
DP:
W
sobotę (25 maja) gramy na Dniach Tarnobrzega obok ukraińskiej
AtmAsfery i kolegów z Kultu.