czwartek, 26 lipca 2012

Oni mogą to zrobić....

Chociaż nie ma jeszcze ogólnego przepisu określającego minimalną odległość turbiny wiatrowej od zabudowań, Rada Gminy może odległość taką określić, uchwalając miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego i do takiego rozwiązania należy radnych przekonać.2 km to niezbędne minimum, i oto warto i należy walczyć.
Takie rozwiązanie popierają posłowie PiS,skąd więc krążące w geodezji plotki że radni już uchwalili tylko 800 metrów?Gdzie i kiedy odbyły się konsultacje?To skończy się wizytą smutnych panów z ABW.




Rada Miejska w Kolbuszowej 
        Marek Opaliński - Przewodniczący Rady Miejskiej
        Józef Fryc - V-ce Przewodniczący Rady Miejskiej
        Krzysztof Aleksander Wilk - V-ce Przewodniczący Rady Miejskiej
Radni Rady Miejskiej
  1. Stanisław Długosz
  2. Julian Dragan
  3. Tadeusz Guzek
  4. Kazimierz Guzior
  5. Józef Jakubczyk
  6. Michał Karkut
  7. Krzysztof Kluza
  8. Stanisław Mazur
  9. Paweł Michno
  10. Dorian Pik
  11. Zbigniew Pytlak
  12. Stanisław Rumak
  13. Józef Rybicki
  14. Jan Sitko
  15. Andrzej Skowroński
  16. Jan Stobierski
  17. Bronisław Wiktor
  18. Emil Wilk


Należy ich łapać za rękaw i pytać  przy każdej okazji.


Dlaczego w planie zagospodarowani gminy nie ma  2km jako minimalnej odległości od turbiny wiatrowej?

środa, 25 lipca 2012

Stanisław M.





Lubimy sobie w maglu czytać stare wiadomości ....




Według naszych informacji jedną z firm, która złożyła ofertę, jest Śląska Grupa Inwestycyjna. Jak ustaliliśmy, zarejestrowana jest w Katowicach, ale jako adres korespondencyjny podaje Szczecin. Z informacji z Krajowego Rejestru Sądowego wynika, że właścicielem ŚGI jest Stanisław M.

O firmie zrobiło się głośno dwa lata temu, gdy od pogrążonej w długach Jedynki Wrocławskiej kupiła budynek i ziemię we Wrocławiu. Sąd wkrótce ogłosił upadłość Jedynki, ale jego zdaniem sprzedaż nieruchomości była wyprowadzeniem majątku z firmy. Przedstawiciele Jedynki zapewniali, że transakcja zostanie unieważniona.

Stanisław M. na przełomie lat 80. i 90. mieszkał w Hamburgu i był tam kolegą Zbigniewa Nawrota, uważanego za czołową postać w aferze schnapsgate. Na początku lat 90. M. podejrzewany był w Polsce m.in. o przemyt papierosów i alkoholu. Policja była jednak bezradna, bo nie stawiał się na przesłuchania, zasłaniając się dokumentacją psychiatryczną, według której miał psychozę maniakalno-depresyjną.

Dziesięć lat temu o swoich interesach ze Stanisławem M. opowiadał "Gazecie" Andrzej Kolikowski, ps. "Pershing", nieżyjący już boss gangu pruszkowskiego. Stwierdził wówczas m.in., że żyje z kojarzenia odpowiednich ludzi. Do takich zaliczył Stanisława M.

We wrześniu 1995 r. Stanisław M. został aresztowany na wniosek bydgoskiego prokuratora pod zarzutem dwukrotnego przekroczenia polskiej granicy ze sfałszowanym paszportem niemieckim. Na wolność wyszedł dzięki osobistemu poręczeniu posła Tadeusza Kowalczyka, wiceprzewodniczącego sejmowej komisji spraw wewnętrznych i członka Politycznego Komitetu Doradczego przy MSW.


całość

Nie  za bardzo wiemy o co tu chodzi ,ale może przewodniczący Komisji Rewizyjnej  pan Michał Karkut  oświeci nas na swoim blogu?

Warto ćwiczyć .....

Burmistrz Zuba doznał jakiejś dziwnej wybiórczej amnezji.Chłop nie pamięta nic co w jakikolwiek sposób związane jest z wiatrakami.Nawet nie pamięta co się stało z lasem koło wiatraków ,ale to już inna historia  (o której panie Janie nie zapominamy).Burmistrz obiecał że rozwieje wszelkie wątpliwości na temat farm wiatrowych na majowej sesji RM i.... oczywiście zapomniał.Zaczęliśmy sami drążyć temat i im dalej w las tym więcej... niejasności.Jak powiedziała by posłanka Zalewska to typowy scenariusz wciskania na siłę turbin wiatrowych.Powiedziała coś jeszcze ciekawszego.Otóż po takiej wytypowanej  gminie ktoś z miejscowych zawsze"oprowadza" inwestora,wskazując kontakty,wpływowych ludzi, itp, itd. Kto to jest w Kolbuszowej?Zapewne ktoś kto może na tym najwięcej zyskać.Być może któryś z dzierżawców ,albo miejscowych przedsiębiorców którzy będą taki obiekt budować,ochraniać.
Mój Mistrz,Tadeusz Kensy zalecił w takich wypadkach: "ćwiczenia" dociekliwości, szukania hipotez, alternatywnych wersji. Czasem zadane pytanie - choć to tylko słowa - jest więcej warte, niż powtarzanie w kółko tych samych, powszechnie znanych już od dawna, czasem niezbyt przekonujących - odpowiedzi".
Czego i państwu życzy
Kolbuszowski Magiel

Budowa kolejnej farmy wiatrowej została zablokowana. Tym razem w gminie Jawor na Dolnym Śląsku. O uniemożliwnie realizacji inwestycji dającej korzyści gminie i rolnikom dzielnie wałczyła nawet posłanka PiS.
Pod koniec grudnia ubiegłego roku na budowę farmy wiatrowej w Wądrożu Wielkim koło Jawora zgodził się lokalny samorząd - uchwalił w tym celu nowy plan zagospodarowania przestrzennego. Radni zmienili jednak zadanie i dziś tj. 8 kwietnia przegłosowali uchwałę, którą unieważnili swoją wcześniejszą decyzję.
Głosowanie odbyło się podczas nadzwyczajnego posiedzenia rady gminy. Decyzja samorządu spotkała się z aplauzem zebranej publiczności. Przeciwnicy wiatraków odetchnęli z ulgą. Będzie w gminie dalej tak jak było, a każdy kto miał okazję przejechać przez gminę wie jak.

Budowę farmy wiatrowej w rejonie Wądroża Wielkiego planowała niemiecka firma. Siłownie, a miało ich być 20, miały stanąć na prywatnych polach. Inwestor podpisał już z rolnikami umowę w tej sprawie. Kilku z nich przyszło na posiedzenie samorządu, ale nie chcieli rozmawiać na ten temat.

Na przebieg piątkowego głosowania miała duży wpływ posłanka z pobliskiego Jawora - Elżbieta Witek, która jest przeciwniczką wiatraków. Podczas swojego wystąpienia mówiła o negatywnych stronach inwestycji, zagroziła również lokalnym władzom kontrolą ABW i NIK-u. 




wtorek, 24 lipca 2012

Nie ma się czego bać.....

W Kolbuszowej rządzi burmistrz Zuba oraz starosta Kardyś obaj z PiS.Popierają oni budowę farm wiatrowych do tego stopnia, że właściwie od ręki i bez raportu o oddziaływania na środowisko wydali już pozwolenie na budowę jednej farmy gdzie ma stanąć 5-7  zdezelowanych wiatraków.Przynależność do PiS tych panów jest bardzo ważna. Posłowie tej partii ,nie wyłączając naszego posła Zbigniewa Chmielowca starają się o jak najszybszą regulacje przepisów dotyczących budowy farm wiatrowych.Zanim jednak to nastąpi ,pomagają wszystkim którzy walczą z patologiami podczas procesów decyzyjnych dotyczących farm wiatrowych.Mamy więc potężnych sprzymierzeńców. Należy to wykorzystać.

Panie burmistrzu Zuba! Zapewnienie "udział społeczeństwa" to nie  tylko zamieszczenie decyzji na Bip oraz wywieszenie na tablicy urzędu.


Poseł się pyta a wszystko wiedzący burmistrz i starosta podpisują zgodę na  budowę w ciemno.

Warto poświęcić godzinę czasu i oglądnąć  poniższe wideo.



Prezes się wkurzy....

Nazwiska panów Marców  właścicieli Aquilo , która zapragnęła uszczęśliwić nas 36  turbinami wiatrowymi,przewijają się w różnych firmach,te same adresy, numery telefonów.Ich mnogość zastanawia.Przyjrzyjmy się jednej z nich.



Ponieważ mamy dobra pamięć, dzięki spożywanej codziennie marchewce,popijanej jogurtem ,wygrzebaliśmy stary numer Rzeczpospolitej...


To był jeden z najgłośniejszych skandali towarzyszących decyzjom likwidowanej Komisji Majątkowej.
...
W 2008 r. poznańskie zgromadzenie elżbietanek dostało grunt w warszawskiej dzielnicy Białołęka w ramach rekompensat za ziemie utracone w PRL. Wskazał go ich ówczesny pełnomocnik Marek P., były funkcjonariusz SB (reprezentujący przed Komisją wiele kościelnych instytucji). On też znalazł nabywcę, któremu w imieniu elżbietanek ziemię od razu sprzedał.
...
Prokuratorzy, którzy zajęli się sprawą, zamówili niezależną wycenę w Zachodniopomorskim Stowarzyszeniu Rzeczoznawców Majątkowych. Jak dowiedziała się „Rz", jego ekspertyza potwierdza, że wartość gruntu drastycznie zaniżono.
....

Nie mamy wątpliwości, że ziemię siostry dostały bardzo tanio – mówi „Rz" burmistrz Białołęki Jacek Kaznowski. – I jak dziś już wiemy, okoliczności pozyskania gruntu i handlu nim są prawnie wątpliwe, a nawet przestępcze.
....
Marek P. sprzedał ziemię w Białołęce za wartość wskazaną w operacie, czyli ponad 30 mln zł, Stanisławowi Marcowi, przedsiębiorcy z Pomorza. Marzec złożył poświadczenie, że jest rolnikiem z Jabłonny (warunek zakupu gruntu rolnego), co było nieprawdą.

Marzec nie zapłacił zakonnicom pełnej sumy, tylko zaliczkę – 5,5 mln zł. Dlaczego?

– Pełnomocnik zakonu sprzedał nam grunt z wadą prawną, bo bez zgody Watykanu. To my jesteśmy stroną poszkodowaną w sprawie – twierdzi Radosław Marzec, syn biznesmena. Od września spółka, której jest prezesem – Śląska Grupa Inwestycyjna z Katowic – jest właścicielem gruntu w Białołęce, bo Stanisław Marzec sprzedał go swoim dwóm synom (za 80 mln zł).
...
Mimo że sprawa nie jest sfinalizowana, spółka złożyła kilka miesięcy temu w dzielnicy wniosek o podział ziemi na kilkadziesiąt działek. Chce budować tu osiedle. Czy opinia biegłych rzeczoznawców z Zachodniopomorskiego może przeszkodzić w tych planach?

– Nie. Ta sprawa nas nie dotyczy. My nabyliśmy ten grunt od ojca, a on – w dobrej wierze, po cenie, jaką mu zaproponowano – kwituje prezes Marzec.


całość

 Oraz znaleźliśmy coś takiego....

Zakon szybko sprzedał ziemię. Za 30,7 mln zł kupił ją Stanisław M., biznesmen z Pomorza, który w przeszłości miał kontakty z "Nikosiem" i "Pershingiem". 

Dług względem zakonnic

Stanisław M. kupił grunt po okazyjnej cenie, ale zapłacił siostrom zaledwie 5,5 mln zł. Wciąż opóźniał wypłatę pozostałych 25 mln zł. Zakon, nie mogąc doprosić się pieniędzy, rok temu poszedł do komornika. Mimo długu Stanisław M. sprzedał grunt synom - Radosławowi i Przemysławowi za 80 mln zł. 

Dług wobec sióstr nie został zapłacony do dziś. - M. wciąż jest winien zakonowi 25 mln zł. Sprawa jest w sądzie - przyznaje mec. Krzysztof Mazur, który reprezentuje elżbietanki.

Radosław M. sprawy długu komentować nie chce. Mimo tych zaległości chce podzielić grunt. We wrześniu ub.r. bracia złożyli do ratusza wniosek o podział tej ziemi na 24 działki: od blisko 3 tys. m kw. do ok. 4,5 ha. 

Jak wyliczył nam jeden z warszawskich agentów nieruchomości, ziemia w Białołęce może być dziś warta co najmniej 90 mln zł. - Właściciele dobrze kombinują. Dzieląc ziemię na działeczki, mogą łatwo ją sprzedać. A budując małe osiedla, zarobią grubą sumę - komentuje wysoki rangą urzędnik ratusza. 



całość


Teraz te tandetne broszurki,  wychwalające zalety turbin wiatrowych ,rozsyłane do mieszkańców gminy,anonimowe "sponsorowane" artykuły w Korso, nabierają jakby innego wymiaru.
Normalna rzetelna firma wchodząca na nowy rynek, dba o swój pozytywny wizerunek,przedstawia swoje osiągnięcia,kontakty,zrealizowane projekty.Jej przedstawiciele są w wszystkich możliwych miejscach ważnych dla lokalnej społeczności.W Kolbuszowej wszystko robione jest na opak,anonimowo,byle jak.
To niczego dobrego nie wróży.
Może więc burmistrz Zuba Jana ,  zrobito co do niego należy-sprawdzi wiarygodność (także finansową) firmy Aquilo.
A może tak radni miejscy w porywie obywatelskiego obowiązku  uchwalili by poprawkę do planu zagospodarowania przestrzennego ,ustalającą  minimalną odległość turbiny wiatrowej od zabudowań mieszkalnych na 2 km?To zgodne z normami w krajach "zachodnich",europejskie,nowoczesne i ekologiczne,a nawet trendy.Radny Wilk w 6 minut przepchnął nazwę mostu na Nilu..Opaliński potrafił wyrwać dyrektorowi Sitce 200 tys. . Taka poprawka , to dla nich betka.W czym problem?
A jakie zdanie na ten temat mają inni radni ; Opaliński,Michno,Karkut, Pik?Mają swoje blogi ,bezpośredni kontakt z setkami miejscowych internautów i... nic,cisza.Po co więc te pamiętniki online?





poniedziałek, 23 lipca 2012

Mafia już tu jest?



Farmy wiatrowe – awangarda europejskiej polityki czystej energii powinny być poza wszelkim podejrzeniem. Ale do podziału jest aż 6 miliardów euro – nie licząc łapówek. Firmy wiatrakowe balansując na granicy prawa, walczą o zezwolenia budowlane w gminach. Ekologiczny przemysł przyciąga coraz większą liczbę ekooszustów wszelkiej maści w tym także Mafię. Inwestycjami wiatrowymi interesuje się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Mafia już tu jest
Zachodnie organizacje i media coraz częściej alarmują, że wiatrowa żyła złota przyciąga mafię, która traktuje ją jako źródło wysokich zysków i pralnię pieniędzy. Inwestycjami wiatrowymi interesuje się ostatnio ABW, do której zadań należy zapewnienie energetycznego bezpieczeństwa państwa.

Mafia nie tylko zarabia na dotacjach, ale także traktuje inwestycje jako pralnie pieniędzy pochodzących z handlu narkotykami.

Podejrzany gminny sponsoring
Chociaż zabraniają tego przepisy, to gminy zgadzają się na finansowanie planów zagospodarowania przez firmy zabiegające o miejsca pod wiatraki.

W sierpniu ujawniono, że w Dusznikach inwestor zapłacił 148 tys. zł za plan zagospodarowania uwzględniający budowę farmy 64 wiatraków.

Lokalnej organizacji społecznej wspieranej przez pełnomocnik rządu ds. korupcji oraz prokuraturę udało się zablokować plany budowy największej w Wielkopolsce farmy elektrowni wiatrowych, która miała powstać z naruszeniem prawa.

W efekcie tego cofnięto decyzje środowiskowe i unieważniono zezwolenia budowlane. Zarazem kontrola regionalnej izby obrachunkowej wykazała, że władze gminy złamały prawo zgadzając się na sponsorowanie planu zagospodarowania.

Takie praktyki stosowane są również w innych polskich gminach. Inwestorzy zdobywają przychylność władz także np. wysokimi darowiznami oraz sponsorowaniem lokalnych imprez. Pomysłowość inwestorów jest wręcz nieskończona.


Radny Karkut trzeźwieje pierwszy?

Przewodniczący  Komisji Rewizyjnej, radny  Michał Karkut na swoim blogu siem oburzył;



Jak już pisaliśmy wcześniej, ani burmistrz Zuba,ani radni ( w tym pan Karkut) nie sprawdzili wiarygodności firmy która zamierza zainwestować "gruba forsę" w naszej gminie.Nikogo to nie obchodzi,przyszli niech sobie  robią co tam  sobie chcą.Czy  jest to aby w naszym interesie?Dlaczego UM nie prowadzi negocjacji z "inwestorem" w swoim i imieniu  dzierżawców aby uzyskać jak najlepsze warunku umów?Tak trudno wpaść na ten pomysł?Jednak aby to zrobić, burmistrz Zuba musiałby sprawdzić właśnie wiarygodność tego, o czym mówią przedstawiciele Aquilo.
Wtedy okazało by się że....uuuuuu  te same nazwiska,te same adresy przewijają się w wielu firmach,spółkach o których nic albo niewiele wiadomo.















Jutro ciąg dalszy.....



niedziela, 22 lipca 2012

Siedzioł dziadek na tatarce....





Wywiad kapeli KOCIRBA dla II Programu Polskiego Radia
>> tutaj<<

Siedzioł dziadek na tatarce

>> tutaj<<


P.s. Wiemy  że jesteśmy  poszukiwani (także) przez panów Mazura,oraz Radwańskiego (z kosą) ,za nielegalne rozpowszechnianie ich odrobku twórczego.To główny powód dlaczego wolimy pozostać anonimowi.

I LOVE Kolbuszowa, Poland!!!

Na blogu Katy Carr....

Katy Carr – Lili Marlene live in Kolbuszowa Library – I LOVE Kolbuszowa, Poland!!!


Dzienkuje to all who came to my concert at the


całość


sobota, 21 lipca 2012

Maglowy komunikat.

W ostatniej chwili zmieniłem swoje plany urlopowe, i już dziś wyjeżdżam na wakacje. :)
Huuurrrrra!!!
Wracam jednak już 31 lipca.
Przez ten czas, będą się ukazywały codziennie  wpisy z obszernej szuflady.Gospodarzem będzie tu osoba starsza i trochę nerwowa ,więc radzę  uważać z komentarzami.Zna podstawowy angielski więc słowa doopa, tea who you  nie przejdzie.Prosimy też o ograniczenie korespondencji tylko do najpilniejszych spraw -gość bywa agresywny.




Przyjemnej lektury, sam wyjeżdżam na wyspy Bora Bora ,czego wszystkim i każdemu z osobna to czytającym   życzy
Kolbuszowski Magiel.

P.s. Wbrew plotkom nie zabieram ze sobą redaktor naczelnej Korso Kolbuszowej,Kolbuszowskie(?) (nie wiem jak to się pisze) pani Marleny Bogdan. Jednak  (tu podpowiadam) po wygraniu konkursu na bloga roku powiatu kolbuszowskiego, uczynię to z wielką przyjemnością.



Wystarczyła by nawet minuta ciszy....


Pan radny Paweł Michno dowalił nam w komentarzach całkiem wakacyjnie;

Wystarczy trochę się rozglądnąć...wiedza...nie tylko domysły, gdzieś zasłyszane. 

Bijemy się w piersi, i musimy przyznać że nasza wiedza na temat Kolbuszowej,jej mieszkańców ,tutejszych obyczajów jest raczej skromna.Skorzystaliśmy  więc z rady pana Pawła i zaczęliśmy się rozglądać (w poszukiwaniu wiedzy).
Nie trzeba było długo szukać i dotarliśmy do takiego oto nagrania z sesji rady miejskiej (utajnionego przez burmistrza i radę miejską)   >> kliknij tutaj<<

Słuchaliśmy tego 3 razy i...za jasną cholerę nie wiemy, dlaczego władze miasteczka, w żaden sposób nie uczciły 70 rocznicy wywiezienia i wymordowania  50% jej mieszkańców.No .. . nie wiemy.Przewertowaliśmy Korso,Przegląd Kolbuszowski,Ziemie kolbuszowską,Super Nowości,Nowiny -też nie wiedzą.Zasięgnijmy więc języka u samego źródła wiedzy wszelakiej o Kolbuszowej.
Panie Pawle! Dlaczego władze miasta zapomniały o tej rocznicy?
Zanim pan Paweł nam odpowie , zdani jesteśmy tylko na domysły,ale o tym za tydzień.
Prosimy jednak nas nie atakować że się domyślamy,a nawet wymyślamy ,skoro samemu (mając zapewne wiedzę) nie puszcza się pary z buzi.

P.s. Tak wyglądał kirkut niedługo po wojnie...dosyć dokładnie rozkopany przez okoliczna ludność.






piątek, 20 lipca 2012

Kolbuszowskie taśmy prawdy.

Zakrztusiliśmy się poranna kawą , przy czytaniu dzisiejszych Super Nowości;

Jeden z mieszkańców publicznie zarzucił Elżbiecie Lis, kierowniczce Referatu Gospodarki i Budownictwa w kolbuszowskim magistracie wykorzystywanie swojego stanowiska do załatwiania spraw prywatnych. Mężczyzna sprecyzował, że chodzi o spór o drogę. – Za te wszystkie kalumnie, które powtarzają się od lat, oddam sprawę do sądu, bo to już  zakrawa ponad granice przyzwoitości  – zapowiedziała Elżbieta Lis.
Aby oskarżyć urzędniczkę mieszkaniec Kolbuszowej Górnej specjalnie pofatygował się na ostatnią sesję Rady Miejskiej. Na wstępie ogłosił, że chodzi o sąsiedzki spór o drogę.



Zakrawa ponad granice przyzwoitości ...czytaliśmy to 3 razy i nie możemy odgadnąć o co pani Lis chodzi.Jeśli jednak ,jest tak samo dokładna w pracy, jak w wyrażaniu swoich ważkich przemyśleń ,to zapowiada się ciekawy proces sądowy.Mamy nadzieje że jeszcze więcej szczegółów tej bulwersującej sprawy, ukaże się na naszym ulubionym portalu informacyjnym Kolbuszowa24.Wygląda bowiem na to że Urząd Miasta,próbuje tuszować skandal, nie umieszczając nagrania z sesji na stronie internetowej Rady Miejskiej.










Burmistrz (wesołego) miasteczka

Jeden z naszych czytelników się zbulwersował;


 irytuje mnie następująca sprawa - otóż niedawno hucznie otwarto miasteczko ruchu drogowego niedaleko Poczty Polskiej w Kolbuszowej. To przedsięwzcięcie kosztowało niemalże 0,5 mln złotych, a jak to wygląda? Pustki. Bo klucze do placu ma tylko szkoła nr 2. A jak wiadomo - są wakacje.
Na stronie kolbuszowa24 napisano dzisiaj: "W tegorocznym rankingu samorządów, opublikowanym przez dziennik „Rzeczpospolita” Kolbuszowa zajęła 32 miejsce w kraju, osiągając tym samym najlepszy wynik wśród gmin miejskich i wiejsko-miejskich na Podkarpaciu.


A 7 miejsce jako gmina innowacyjna.Czy to tak trudno wpaść na genialnie innowacyjny pomysł, aby miasteczko ruchu drogowego było otwarte i pod czujną opieką wolontariuszy?Wykłada się duże pieniądze na piknik ze Spinaczem ,angażuje policję ,służby miejskie a nie potrafi się zadbać oto co  codziennie robią dzieciaki.





P.s. Nie sposób jednak, nie pochwalić Przewodniczącego Rady Miejskiej pana Opalińskiego, za nowy garnitur.Nareszcie dobrany na miarę-nasze jakże szczere gratulacje!!!Wiedzieliśmy że pieniądze z podwyżki diet radnych zostaną należycie zainwestowane.



czwartek, 19 lipca 2012

Spinaczem w oko...

 Dostaliśmy kilkadziesiąt zapytań,pretensji,pogróżek.... dlaczego nie piszemy ani słowa o największym wydarzeniu kulturalnym sezonu-festiwalu "Spinacz"

Odpowiedź jest prosta.Nie dostaliśmy od organizatorów zaproszenia oraz akredytacji.Przewodniczący Komisji Oświaty (i czegoś tam),a zarazem szef tej imprezy - Dorian Pik, zadecydował że Media obywatelskie nie zasługują na to aby dostać bardzo fajną plakietkę  "Media".Zrobiło siem nam po prostu z tego powodu bardzo przykro,wypłakaliśmy wiele łez,a nawet zagryzaliśmy palce z zazdrości,  widząc kolegę (po fachu) Radwańskiego  który na znaczek "Media" kupował orenżadem bez kolejki.
Te emocje ,opuściły nas bardzo  szybko ,gdy zobaczyliśmy innego szczęśliwego posiadacza plakietki szarpanego przez Policjantów i ochroniarzy.Wszystko  przez to ,że był dokładnie wyprasowany, tak jakby dopiero wyszedł z jakiegoś Kolbuszowskiego Magla,co wzbudziło podejrzenia i agresję służb porządkowych .Następnym razem, radzimy przyjść chociaż troszeczkę wymiętym.Na wszelki wypadek ulotniliśmy się po angielsku (bez pożegnania).
Tyle w tym temacie.

P.s.Mamy nadzieję że w przyszłym roku, dostaniemy od organizatorów  dwie plakietki "Media" które znacznie ułatwiają zakupy w Kolbuszowskich sklepach.

Kocirba w radiu....

Jak przeczytaliśmy  na naszym ulubionym portalu informacyjnym Kolbuszowa24 ....

Już dziś (19 bm.) Kocirbę, kolbuszowską kapelę folkową, usłyszymy na antenie Programu II Polskiego Radia. O godz. 12 usłyszymy sesję nagraniową wykonaną specjalnie dla Polskiego Radia oraz wywiad z muzykami.


Szkoła specjalnych potrzeb

Przewodniczący komisji Rewizyjnej ,radny Michał Karkut ,na swoim blogi złożył ciekawą deklarację.


W kwestii tej szkoły moje stanowisko jest bardzo jasne. Szkoła specjalna wymaga rozbudowy.


Pieniędzy na rozbudowę jednak nie ma, tak samo jak na sale gimnastyczną w Weryni ,czy kanalizację w Kolbuszowej,drogi ,szkoły....
Skąd weźmiecie pieniądze?
Dlaczego w Kolbuszowej ,nie ma wieloletniego planu tego co należy (i w jakiej kolejności) zrobić?
Dlaczego już dziś nie wiadomo jak będzie wyglądał budżet  2013 ? Może ktoś wtedy załapał , że zaciąganie dzisiaj kolejnych pożyczek  w przyszłym roku odbije się czkawką?


środa, 18 lipca 2012

Dyrektor Sitko cedzi...

Z zaciekawieniem wysłuchaliśmyna portalu informacyjnym Kolbuszowa24, wywiadu z dyrektorem MDK w Kolbuszowej -Wiesławem Sitko.Spragnieni jesteśmy bowiem jak wody wiadomości kulturalnych z pierwszej ręki.




 Nic  z tego nie zrozumieliśmy...dlatego przed następnym wywiadem radzimy  dyrektorowi MDK  posłuchać Kaczmarskiego.

Jeszcze jedno Tesco...

W Kolbuszowej buduje się na łeb na szyję supermarkety gdy akurat na świecie moda jest odwrotna-promuje się małe lokalne firmy.W Stanach Zjednoczonych zakupy w lokalnych sklepach skutkują zwiększeniem  o 70%  lokalnych stanowisk pracy,oraz o 67% miejscowych dochodów z wydanego przez konsumentów dolara,niż gdyby był wydany w wielkich sieciowych sklepach.
Czy ktoś odważy się policzyć ile straciliśmy w Kolbuszowej miejsc pracy,oraz pieniędzy które nie będą refinansowane w naszą lokalną gospodarkę?


źródło



wtorek, 17 lipca 2012

Jakie podatki od turbin dla gminy?

1. Podatek od nieruchomości jest wartością znaną (uchwalony przez radnych), np. 0,70 zł
Np.
25 wiatraków x 400 m2 (powierzchnia zajmowana przez jedna elektrownie wiatrową) = 10 000 m2
+ nowe drogi dojazdowe (o ile będą się kwalifikowały do opodatkowania) szer. 4m x długość 5000m = 20 000m2

Razem daje to 30 000m2 x 0,70PLN = 21 000,00PLN/rocznie

(O ile inwestor nie dogada się z rolnikami i Gminą, że drogi dojazdowe do wiatraków są drogami dojazdowymi do pól uprawnych. W takim przypadku gmina będzie miała od dróg dojazdowych podatek rolny!)
TO JEST W CHWILI OBECNEJ JEDYNY PEWNY PODATEK!!

2. Podatek od budowli (wg ustawy max. 2% od wartości budowli rocznie).

Jeszcze kilka lat temu inwestorzy rzeczywiście płacili 2% od wartości budowli (czyli od wiatraka około 200 000PLN/rocznie). W chwili obecnej inwestorzy na początku obiecują złote góry po czym po ustaleniu dokumentacji, gdy gmina przestaje być niezbędnym partnerem, a staje się poborcą podatkowym zaczynają negocjować!! Obecnie mimo korzystnego dla jednej z gmin w woj. pomorskim wyroku sądu w Szczecinie, który uznał że turbina i sprzęt elektroniczny jest częścią budowli, nikt już o tym nie mówi. Również przedstawiciel inwestora mówi już tylko o podatku od fundamentu i ewentualnie masztu. Niestety nikt nie wie jak sprawa podatku rozwinie się w przyszłości. Prawdopodobnie naszą gminę czeka również ustalenie sądowne wielkości podatków.

W wersji pesymistycznej podatki będą naprawdę nieznaczące ponieważ budowlą wg inwestora będzie tylko fundament wiatraka.

Negocjacje powinny być podjęte przed przystąpieniem gminy do zmiany Planu Zagospodarowania Przestrzennego!!!


Czy burmistrz Zuba ma jakikolwiek plan ,koncepcje jak ma wyglądać opodatkowanie inwstora,oraz rolników?Czy jest to uwidocznione w Planie Zagospodarowania Przestrzennego?Mamy nadzieję że  przewodniczący  Komisji Rewizyjnej  RM ,pan Michał Karkut nie przepuści takiej okazji .



poniedziałek, 16 lipca 2012

Publiczno-anonimowa kloaka

W ostatnich dniach  spadła na Kolbuszowski Magiel ,fala krytyki,w szczególności za zamieszczane pod wpisami anonimowe komentarze.
Prawo do wyrażania swoich opinii jest sukcesem demokracji i służyć ma kontroli obywatelskiej,jednak nie można przekraczać granic elementarnej  przyzwoitości.Dlatego podwyższamy poprzeczkę przy cenzurowaniu komentarzy + dodatkowo przez kilka dni ukazywać się one będą dopiero po akceptacji administratora.