Każdy dom w Kolbuszowej ma swoje historie.Szkoda że tylko niektóre z nich zostały spisane.
Zacznę od tego, urodziłem się, jako „wyskrobek”, ni mniej, ni więcej, to ujmując, nie znałem ani jednego dziadka, ani jednej babci. Mój wnuk jest szczęściarzem, bo ma nawet pradziadków, choć tylko po jednej stronie. Czy jednak nie znałem? Zastanawiam się, bo to nieprawda, bowiem o nich dość dużo wiem, mam kilka ich zdjęć i mieszkałem w tym samym starym domu, co i Oni. Ten zapomniany już dom mi o nich opowiadał i nadal przypomina! Byli dla mnie bardzo ważni i do nich bardzo często uciekałem znajdując tam spokój. Tu zaczyna się historia mojego domu i to nie tego, co jest obecnie, ale tego z mojego dzieciństwa, który pozostał tylko w mojej pamięci. Pozostały po nim jedynie ślady na ulicy Rzeszowskiej 40, niestety to nie jest już ten dom, który pamiętam. Mimo to odwiedzam go corocznie patrząc na niego z drugiej strony ulicy, czasem robiąc mu parę zdjęć. On też na mnie spogląda ze smutkiem, brak mu poprzednich atutów, pięknej werandy - też gankiem zwanej - i ogrodu pełnego kwiatów: lilie, narcyzy, cynie i piwonie przepiękne tam były, koło starej kapliczki się pusząc. W głębi rzędy i szeregi grządek były ustawione, rabarbar i grusza, która przez długi czas nie owocowała. Pozostała jedynie ona, wybudowana przez mojego Dziadka kapliczka, która wytrwała przez wszystkie zawirowania historii. W swej prostocie jest ona piękna i smutna tam samotnie stojąc, nieokolona już kwieciem, wciąż na mnie tam czeka, na pewno do niej przyjadę.
- Lokalne media
- Instytucje
- Kultura
- Sport
- Stowarzyszenia
- Ogłoszenia
sobota, 3 listopada 2012
piątek, 2 listopada 2012
Kolbuszowskie zaduszki
Nadesłane...
Karol Grodecki (1925-2000) Pamiętam go ciągle zabieganego, śpieszącego się załatwić coś na wczoraj. Wpadającego jak burza na szkolny apel z okrzykiem :"Obywatele,ludu uczący się miast i wiosek"...."Zapamiętnijcie sobie raz na jutro, ta szkoła nie jest szkołą urzędników-a jak się komuś nie podoba to do sekretarki po papiery".Jego słynne "Kolbuszowa nie wioska,skocz no któren do kioska" (po papierosy) było często wybawieniem od niezbyt lubianych zajęć lekcyjnych.Nie bał się uczyć prawdy także o Katyniu. W 1982 roku tuż przed wizytą komisarza wojskowego, przybiegł z dużą biało czerwoną kokardą i gałązką mirtu.Zasłoniliśmy nimi krzyż z wiszący nad wejściem do szkoły."Przecież nie będę go ściągał" Nadawał nam przydomki.Kolega Blicharz był dla niego Blacharzem,Józef Książek -księciem Józefem,ktoś inny,Szmulem albo Ofelią. Niesłychanie barwna kochająca nas młodzież osoba..
Mogliśmy się zwrócić do niego z każdym problemem-zawsze pomógł. W 1989 roku widziałem jak robił zdjęcia strajkującym ,okupującym "Dom Partii",dziś to jest jedyna pamiątka po tych wydarzeniach.To była jego największa pasja .Na zdjęciach udokumentował kilkadziesiąt lat historii naszego miasteczka.
Gdy kończył zajęcia w biegu za siebie z drzwi klasy zawsze zawołał:"Ciąg dalszy nastąpi".Już nie nastąpi... piszemy go sami.
Dziękujemy ci "Karol".
Karol Grodecki (1925-2000) Pamiętam go ciągle zabieganego, śpieszącego się załatwić coś na wczoraj. Wpadającego jak burza na szkolny apel z okrzykiem :"Obywatele,ludu uczący się miast i wiosek"...."Zapamiętnijcie sobie raz na jutro, ta szkoła nie jest szkołą urzędników-a jak się komuś nie podoba to do sekretarki po papiery".Jego słynne "Kolbuszowa nie wioska,skocz no któren do kioska" (po papierosy) było często wybawieniem od niezbyt lubianych zajęć lekcyjnych.Nie bał się uczyć prawdy także o Katyniu. W 1982 roku tuż przed wizytą komisarza wojskowego, przybiegł z dużą biało czerwoną kokardą i gałązką mirtu.Zasłoniliśmy nimi krzyż z wiszący nad wejściem do szkoły."Przecież nie będę go ściągał" Nadawał nam przydomki.Kolega Blicharz był dla niego Blacharzem,Józef Książek -księciem Józefem,ktoś inny,Szmulem albo Ofelią. Niesłychanie barwna kochająca nas młodzież osoba..
Mogliśmy się zwrócić do niego z każdym problemem-zawsze pomógł. W 1989 roku widziałem jak robił zdjęcia strajkującym ,okupującym "Dom Partii",dziś to jest jedyna pamiątka po tych wydarzeniach.To była jego największa pasja .Na zdjęciach udokumentował kilkadziesiąt lat historii naszego miasteczka.
Gdy kończył zajęcia w biegu za siebie z drzwi klasy zawsze zawołał:"Ciąg dalszy nastąpi".Już nie nastąpi... piszemy go sami.
Dziękujemy ci "Karol".
czwartek, 1 listopada 2012
Zielona Gmina Dzikowiec
Powstał nowy lokalny blog ,ten zajmować się będzie sprawami Dzikowca .
Zielona gmina Dzikowiec
>> kliknij tutaj<<
Zielona gmina Dzikowiec
>> kliknij tutaj<<
środa, 31 października 2012
Kolejna fuszerka burmistrza Zuby.
Wygląda na to, że burmistrz Zuba siedzi w swoim gabinecie i myśli tylko o tym jakby tu utrudnić życie mieszkańcom.Remont parkingu przy cmentarzu zakończyć się ma za dwa tygodnie.Czy nie można było więc rozpocząć tej inwestycji dwa tygodnie wcześniej tak aby mieszkańcy i przyjezdni mogli w spokoju oddać hołd swoim bliskim?
Co wie pani Bochniarz?
Kilka miesięcy temu, burmistrz Zuba przysięgał na kolanach ,że żadna farma wiatrowa na terenie gminy Kolbuszowa nie powstanie.Zapomniał (tyle ma na głowie) że już 3 lata temu wydał pozwolenie na powstanie siłowni na 5-7 turbin .Bez konsultacji społecznych ,szybko pod stołem w pokoju nr 25.
"Fitcom" postawił już jedną-wygląda to jak rupieć z początku lat '90.Mam nadzieje że Starostwo stanie na wysokości zadania i sprawdzi czy spełniać ona będzie (przynajmniej) polskie normy techniczne,a sama budowa nie zakłóca ekosystemu.
Moim zdaniem można starać się zastopować budowę pozostałych turbin,chociażby poprzez zażądanie od inwestora atestów,świadectw, że te kilkunastoletnie turbiny nie zagrażają lokalnemu środowisku nie mówiąc już nawet o ludziach.Czy burmistrz Zuba wydając warunki zabudowy, zadbał aby dostatecznie o nasze interesy?Warto zajrzeć też do tych dokumentów u przemiłej pani sekretarz Bochniarz.Ponadto ,czy ta turbina nie narusza czasem, planu zagospodarowania tego terenu?
Nasz uzdolniony technicznie rodak nakręcił kolejny ciekawy film .Tym razem po odnowionym rynku ,wziął na warsztat pierwszą (mam nadzieję że jedyną) w gminie Kolbuszowa turbinę.Proszę zwrócić uwagę na już zdewastowane ogromne połacie ziemi wokoło.
"Fitcom" postawił już jedną-wygląda to jak rupieć z początku lat '90.Mam nadzieje że Starostwo stanie na wysokości zadania i sprawdzi czy spełniać ona będzie (przynajmniej) polskie normy techniczne,a sama budowa nie zakłóca ekosystemu.
Moim zdaniem można starać się zastopować budowę pozostałych turbin,chociażby poprzez zażądanie od inwestora atestów,świadectw, że te kilkunastoletnie turbiny nie zagrażają lokalnemu środowisku nie mówiąc już nawet o ludziach.Czy burmistrz Zuba wydając warunki zabudowy, zadbał aby dostatecznie o nasze interesy?Warto zajrzeć też do tych dokumentów u przemiłej pani sekretarz Bochniarz.Ponadto ,czy ta turbina nie narusza czasem, planu zagospodarowania tego terenu?
Nasz uzdolniony technicznie rodak nakręcił kolejny ciekawy film .Tym razem po odnowionym rynku ,wziął na warsztat pierwszą (mam nadzieję że jedyną) w gminie Kolbuszowa turbinę.Proszę zwrócić uwagę na już zdewastowane ogromne połacie ziemi wokoło.
Nagonka medialna...
...czy atak na media?
Wójt Klecha skarży się, że on i jego wielce szanowna małżonka padli ofiarą "medialnej nagonki".Na czym ona miała by polegać? Dokładnie nie wiadomo.Wiadomo jednak, że wójt na sesjach rady jeździ po dziennikarzach ,jak po łysych kobyłach.Z kulturą (i logiką) nie ma to za wiele wspólnego.Ot tak, bez ładu składu i sensu ,byle kopnąć.
Trudno na świeżo opisać to co się działo na wczorajszej sesji w Dzikowcu .Inna sprawa że zbyt często wychodziłem do ubikacji (żeby się nie posikać ze śmiechu) i kilka niezłych momentów im umknęło. Wyglądało to jednak mniej więcej tak:
Nie wytrzymał tych przejawów braku obycia i kultury jeden z redaktorów portalu informacyjnego Kolbuszowa24. Gość wybiegł z sali (zapewne) w poszukiwaniu jakiegoś cięższego argumentu.Na szczęście (dla wójta) otrzeźwiony (jeszcze) świeżym dzikowieckim powietrzem, udał się on, kontemplować niszczejącą "Perłę Dzikowca".
Tu uwaga praktyczna .Dobrze by było ,aby przed sesją rady z przedstawicielami mediów spotkała się nadzwyczaj miła i fachowa pani dr Barbara Przyczyna z pobliskiego ośrodka zdrowia.Wskazane by były podstawowe badania wytrzymałości nerwowej+ środki antydepresyjne dla redaktora Radwańskiego.
Wójt Klecha skarży się, że on i jego wielce szanowna małżonka padli ofiarą "medialnej nagonki".Na czym ona miała by polegać? Dokładnie nie wiadomo.Wiadomo jednak, że wójt na sesjach rady jeździ po dziennikarzach ,jak po łysych kobyłach.Z kulturą (i logiką) nie ma to za wiele wspólnego.Ot tak, bez ładu składu i sensu ,byle kopnąć.
Trudno na świeżo opisać to co się działo na wczorajszej sesji w Dzikowcu .Inna sprawa że zbyt często wychodziłem do ubikacji (żeby się nie posikać ze śmiechu) i kilka niezłych momentów im umknęło. Wyglądało to jednak mniej więcej tak:
Nie wytrzymał tych przejawów braku obycia i kultury jeden z redaktorów portalu informacyjnego Kolbuszowa24. Gość wybiegł z sali (zapewne) w poszukiwaniu jakiegoś cięższego argumentu.Na szczęście (dla wójta) otrzeźwiony (jeszcze) świeżym dzikowieckim powietrzem, udał się on, kontemplować niszczejącą "Perłę Dzikowca".
Tu uwaga praktyczna .Dobrze by było ,aby przed sesją rady z przedstawicielami mediów spotkała się nadzwyczaj miła i fachowa pani dr Barbara Przyczyna z pobliskiego ośrodka zdrowia.Wskazane by były podstawowe badania wytrzymałości nerwowej+ środki antydepresyjne dla redaktora Radwańskiego.
wtorek, 30 października 2012
Co się dzieje w Dzikowcu?
Jestem tu wójtem już 22 lata i na bazie tego doświadczenia mogę być niemal pewnym, że ci ludzie, którzy dziś protestują. za kilka lat powiedzą: ”My nigdy nie byli przeciw, my przecie byli za”. Pamiętam protesty, kiedy podejmowaliśmy bardzo trudną decyzję o likwidacji szkoły w Osiej Górze. Dziś mieszkańcy przyznają nam rację. To samo było, kiedy budowaliśmy w gminie gazociąg.
- Ludzie protestowali, mówiąc: „My tu tego nie chcemy, gaz wybuchnie panie, cała wioska pójdzie z dymem”. Dzisiaj aż strach pomyśleć co by co mieszkańcy zrobili, jakby im odciął gaz. Podobnie było z kanalizacją i wodociągami. Ludzie przekonywali: „Dziadek tego nie miał, ojciec tyż, to i mi to niepotrzebne”.
Protest jest przeciwko trybowi prowadzenia a nie samej inwestycji jako takiej .Nikt nie widział na oczy "inwestorów".Wszystkie sprawy załatwia w ich imieniu wójt albo jego żona.A odczytanie listu-oskarżenia w imieniu wspólników to było już prawdziwe kuriozum.Żaden szanujący się przedsiębiorca by tego nie zrobił.O co więc tu chodzi?
- Ludzie protestowali, mówiąc: „My tu tego nie chcemy, gaz wybuchnie panie, cała wioska pójdzie z dymem”. Dzisiaj aż strach pomyśleć co by co mieszkańcy zrobili, jakby im odciął gaz. Podobnie było z kanalizacją i wodociągami. Ludzie przekonywali: „Dziadek tego nie miał, ojciec tyż, to i mi to niepotrzebne”.
Protest jest przeciwko trybowi prowadzenia a nie samej inwestycji jako takiej .Nikt nie widział na oczy "inwestorów".Wszystkie sprawy załatwia w ich imieniu wójt albo jego żona.A odczytanie listu-oskarżenia w imieniu wspólników to było już prawdziwe kuriozum.Żaden szanujący się przedsiębiorca by tego nie zrobił.O co więc tu chodzi?
Społeczeństwo obywatelskie
Problemem nie jest to co robi Fila,Klecha ,Zuba czy nawet Fryc.Problemem jest nasza obojętność,niewiara że nasze zdanie,nasz głos może się liczyć może coś zmienić.
Gdyby na każdą sesję rady miejskiej czy gminnej,przychodziło 100 osób, i kilkanaście z nich wyrażało swoją opinie na temat tego co robią urzędnicy,radni.Gdyby wielu z nas rozmawiało z nimi prywatnie,dzwoniło do nich.Gdybyśmy pisalibyśmy do nich listy maile,to na pewno świat wokół nas byłby przynajmniej troszeczkę lepszy.
Ponieważ tego nie robimy,to najważniejsze dla nas decyzje podejmuje najwyżej kilka osób.Bez konsultacji,według swojego widzimisię.Ponieważ robią to od lat,praktycznie bez kontroli z naszej strony,to prowadzi to do często do patologii ,nadużywania władzy.To widać to słychać to czuć.
Tej sytuacji nie jest więc winien ten czy inny wójt,burmistrz,radny czy urzędnik.Winna jest nasza obojętność.
Przychodźmy więc jak najliczniej na sesje rady,posiedzenia komisji.Dopytujmy się ,kontrolujmy interesujmy się tym co się dzieje wokół nas.Reagujmy na to co się nam podoba albo czego nie lubimy,chociażby poprzez komentarze na lokalnych portalach ,forach ,blogach.
Gdyby na każdą sesję rady miejskiej czy gminnej,przychodziło 100 osób, i kilkanaście z nich wyrażało swoją opinie na temat tego co robią urzędnicy,radni.Gdyby wielu z nas rozmawiało z nimi prywatnie,dzwoniło do nich.Gdybyśmy pisalibyśmy do nich listy maile,to na pewno świat wokół nas byłby przynajmniej troszeczkę lepszy.
Ponieważ tego nie robimy,to najważniejsze dla nas decyzje podejmuje najwyżej kilka osób.Bez konsultacji,według swojego widzimisię.Ponieważ robią to od lat,praktycznie bez kontroli z naszej strony,to prowadzi to do często do patologii ,nadużywania władzy.To widać to słychać to czuć.
Tej sytuacji nie jest więc winien ten czy inny wójt,burmistrz,radny czy urzędnik.Winna jest nasza obojętność.
Przychodźmy więc jak najliczniej na sesje rady,posiedzenia komisji.Dopytujmy się ,kontrolujmy interesujmy się tym co się dzieje wokół nas.Reagujmy na to co się nam podoba albo czego nie lubimy,chociażby poprzez komentarze na lokalnych portalach ,forach ,blogach.
Dzikowianie,Raniżowianie-nie lękajcie się...
... naśladujcie tylko księdza prałata Sudoła.
Przyjdźcie na sesję rady gminy dzisiaj o godzinie 11.
Przyjdźcie na sesję rady gminy dzisiaj o godzinie 11.
poniedziałek, 29 października 2012
Burmistrz Zuba niewinny.
To że rozbijają się samochody na skrzyżowaniu koło Biedronki jest winą zbyt szybko jadących kierowców.Na dodatek, robią to z premedytacją ,na złość burmistrzowi (z podszeptu starosty Kardysia), tylko na tym jednym, jednym skrzyżowaniu w miasteczku.
To że wybija fekaliami kanalizacja na ul Partyzantów , jest winą mieszkańców ponieważ za dużo konsumują,i w efekcie wydalają.Zresztą gdyby załatwiali się w pracy,w szalecie miejskim ,albo w urzędzie miasta (w godzinach urzędowania) nie było tego jakże przykrego problemu .
Ogórdek Jordanowski został znakomicie zaplanowany i wykonany ,a że tam troszeczkę wody tam stoi, to winna globalnego ocieplenia i przez to występujących nadmiernych opadów deszczu .To było zresztą widać dokładnie na stadionie Narodowym.Zresztą jest to jakże miła atrakcja dla młodszych i starszych, i należy z niej jak najczęściej korzystać.
To że wybija fekaliami kanalizacja na ul Partyzantów , jest winą mieszkańców ponieważ za dużo konsumują,i w efekcie wydalają.Zresztą gdyby załatwiali się w pracy,w szalecie miejskim ,albo w urzędzie miasta (w godzinach urzędowania) nie było tego jakże przykrego problemu .
Ogórdek Jordanowski został znakomicie zaplanowany i wykonany ,a że tam troszeczkę wody tam stoi, to winna globalnego ocieplenia i przez to występujących nadmiernych opadów deszczu .To było zresztą widać dokładnie na stadionie Narodowym.Zresztą jest to jakże miła atrakcja dla młodszych i starszych, i należy z niej jak najczęściej korzystać.
Dzikowiec będzie śmierdział?
Jak działa kolbuszowski Sanepid skoro....
Pomysł budowy biogazowni na kilkuhektarowym terenie dawnego wysypiska w pobliżu siedziby Farm Frites Poland został już dwa razy pozytywnie oceniony przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Gdańsku. Negatywną opinię wydał natomiast lęborski sanepid, który stwierdził, że odór z biogazowni może przeszkadzać ludziom.calość
Przed wydaniem decyzji spółce BioPower burmistrz Pleszewa musi mieć opinię z inspekcji sanitarnych. Z pleszewskiego sanepidu już ma. Negatywną. W opinii czytamy, że rozwiązania przedstawione przez inwestora nie dają bezpieczeństwa sanitarno - higienicznego. Niebezpieczne mogą być dla ludzi zarówno zapachy jak i masa pofermentacyjna, której nie będzie gdzie składować. Wątpliwości sanepidu budzą też drogi, którymi miałyby przemieszczać się wielkie auta.calość
Powiatowy inspektor sanitarny wydał już negatywną opinię nt. inwestycji. Czy wraz z protestami mieszkańców będzie to mieć wpływ na decyzję władz Niemodlina?
– Analizujemy wszelkie informacje o elementach mogących pogorszyć stan środowiska naturalnego. Jeżeli wystąpią takie okoliczności, decyzja będzie negatywna – przekonuje burmistrz.
Całość
Wątpliwości sanepidu budzą też drogi, którymi miałyby przemieszczać się wielkie auta.
Kolbuszowskiego Sanepidu oraz naszego umiłowanego burmistrza Zuby to oczywiście nie interesuje.
Dlatego trzeba przyjść jak najliczniej na sesję rady w Dzikowcu we wtorek o godzinie 11.Będzie można posłuchać ,co ma na ten tema dopowiedzenia wójt Klecha, oraz tajemniczy inwestor.A może pojawią się tam przedstawiciele kolbuszowskiego Sanepidu,burmistrz Zuba,oraz starosta Kardyś?
Pomysł budowy biogazowni na kilkuhektarowym terenie dawnego wysypiska w pobliżu siedziby Farm Frites Poland został już dwa razy pozytywnie oceniony przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Gdańsku. Negatywną opinię wydał natomiast lęborski sanepid, który stwierdził, że odór z biogazowni może przeszkadzać ludziom.calość
Przed wydaniem decyzji spółce BioPower burmistrz Pleszewa musi mieć opinię z inspekcji sanitarnych. Z pleszewskiego sanepidu już ma. Negatywną. W opinii czytamy, że rozwiązania przedstawione przez inwestora nie dają bezpieczeństwa sanitarno - higienicznego. Niebezpieczne mogą być dla ludzi zarówno zapachy jak i masa pofermentacyjna, której nie będzie gdzie składować. Wątpliwości sanepidu budzą też drogi, którymi miałyby przemieszczać się wielkie auta.calość
Powiatowy inspektor sanitarny wydał już negatywną opinię nt. inwestycji. Czy wraz z protestami mieszkańców będzie to mieć wpływ na decyzję władz Niemodlina?
– Analizujemy wszelkie informacje o elementach mogących pogorszyć stan środowiska naturalnego. Jeżeli wystąpią takie okoliczności, decyzja będzie negatywna – przekonuje burmistrz.
Całość
Wątpliwości sanepidu budzą też drogi, którymi miałyby przemieszczać się wielkie auta.
Kolbuszowskiego Sanepidu oraz naszego umiłowanego burmistrza Zuby to oczywiście nie interesuje.
Dlatego trzeba przyjść jak najliczniej na sesję rady w Dzikowcu we wtorek o godzinie 11.Będzie można posłuchać ,co ma na ten tema dopowiedzenia wójt Klecha, oraz tajemniczy inwestor.A może pojawią się tam przedstawiciele kolbuszowskiego Sanepidu,burmistrz Zuba,oraz starosta Kardyś?
niedziela, 28 października 2012
Co oceniał kolbuszowski Sanepid?
Zgodę na budowę biogazowni w Dzikowcu wydał (między innymi) kolbuszowski Sanepid.Ciekawe co oceniał skoro nie ma jeszcze projektu tej instalacji?Nie wiadomo gdzie ma być umiejscowiona "laguna" ,która zawsze najbardziej "śmierdzi".Nie wiadomo nawet jaki ma to być typ instalacji i gdzie taka jest zrealizowana w praktyce.Jaki będzie miała pobór wody i gdzie odprowadzać będzie ścieki.Czy bez tych danych można było wydać pozytywna decyzję?
We wtorek o 11 w urzędzie gminy odbędzie się sesja rady gminy z (prawdopodobnym) udziałem tajemniczych inwestorów z Gdyni.Warto przyjść i zadać im pytania na temat tej kontrowersyjnej inwestycji.
We wtorek o 11 w urzędzie gminy odbędzie się sesja rady gminy z (prawdopodobnym) udziałem tajemniczych inwestorów z Gdyni.Warto przyjść i zadać im pytania na temat tej kontrowersyjnej inwestycji.
Ogródek jordanowski czy ...
... fuszerka Zuby.
Na moim ulubionym portalu informacyjnym Kolbuszowa24 czytamy;
Obawiam się, że kilkumiesięczna praca poszła na marne...smutne. Może wystarczyło podnieść teren, wiedząc, że sytuacje z zalewaniem tego terenu już wcześniej występowały. Ludzie są oburzeni zmarnowanymi pieniędzmi - tak blisko dwa miesiące temu o rewitalizacji Ogródka Jordanowskiego pisał radny Paweł Michno.
Na moim ulubionym portalu informacyjnym Kolbuszowa24 czytamy;
Obawiam się, że kilkumiesięczna praca poszła na marne...smutne. Może wystarczyło podnieść teren, wiedząc, że sytuacje z zalewaniem tego terenu już wcześniej występowały. Ludzie są oburzeni zmarnowanymi pieniędzmi - tak blisko dwa miesiące temu o rewitalizacji Ogródka Jordanowskiego pisał radny Paweł Michno.
Moim zdaniem (co widać na załączonym obrazku) nie zrobiono rzeczy podstawowej-odwodnienia.Odpowiedni drenaż,kilkanaście kratek ściekowych-całość odprowadzona do pobliskiego Nilu leżącego kilka metrów niżej.Dlaczego tego nie zrobiono?Kto to projektował? Kto to sprawdzał? Kto nadzorował inwestycje?Dlaczego nikt o tym nie pomyślał wcześniej?
Słowo na niedzielę.
Mt 7:21 "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie."
Mam spore wątpliwości ,czy to Pan Bóg nakazuje zakładać urządzenia podsłuchowe,zastraszanie opornych biogazowni czy też radzi wyciąć las pod skansenem.
Tym którzy "trzęsą" teraz naszym powiatem, radzę przyjrzeć się tym którzy rządzili tutaj lat temu 50.
sobota, 27 października 2012
Jak zniszczyć skansen?
W 2011 roku pracownicy muzeum w Kolbuszowej stworzyli prezentację dzięki której można zobaczyć do czego mogą doprowadzić nieodpowiedzialne działania rady miejskiej i burmistrza.
piątek, 26 października 2012
Biogazowania w Dzikowcu-przepychanek ciąg dalszy.
Zastanawiam, się dlaczego inwestor Bioenergia-Dzikowiec załatwia wszystkie sprawy związane z biogazownią pod stołem.Dlaczego nie rozmawia z mieszkańcami ,tylko kolanem przez wójta i radnych na siłę
chce przepchnąć tą inwestycje? Jakaś nowa etyka biznesu?
Pod jednym z wpisów o tej inwestycji mieszkaniec Dzikowca komentuje:
Poniżej relacja z Zagród gdzie też planuje się powstanie biogazowni.
Planowana biogazownia ma przetwarzać kukurydzę, kiszonkę i obornik. W ubiegły wtorek w Zagrodzie odbyło się spotkanie z przedstawicielami inwestora, czyli Polskiej Grupy Biogazowej, oraz profesorem Jerzym Tycem z Państwowej Akademii Nauk, który pomagał wybrać najkorzystniejszą lokalizację pod inwestycję. Już pewne, że biogazownia ma stanąć tuż za bazą RSP Zagroda, w odległości 170 metrów od najbliższych zabudowań. Właśnie to budzi największe kontrowersje wśród mieszkańców. Obawiają się smrodu, hałasu i wzmożonego ruchu ciężkich samochodów, które będą dostarczały surowce.
- Nie ukrywali zaskoczenia, że nam chodzi tylko o to. My nie jesteśmy przeciwko inwestycji, a miejscu, gdzie miałaby powstać – zaznacza Alicja Pacyk..
Obyłoby się bez protestu i biogazownia mogłaby zostać zbudowana w ich miejscowości, ale powinna być oddalona od najbliższych zabudowań o co najmniej dwa kilometry.
Mieszkańców niepokoi jeszcze jedna kwestia. - Ciężkie samochody zniszczą nasze gminne drogi polne i dojazdowe. Pytaliśmy przedstawicieli firmy, czy je wyremontują. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że skoro będą płacić podatek gminie, to niech ona zadba o naprawę dróg – mówi Alicja Pacyk. - Wychodzi na to, że pieniądze, zamiast na rozwój gminy, będą szły na dziury.
Wójt Leszek Proskura uważa obawy za niesłuszne. - Zbiory i dowożenie surowca będą trwały około dwóch tygodni. Jeśli zniszczą się przez to drogi, już moja głowa w tym, żeby je naprawić. Niech ludzie się nie martwią.
Ciężarówki z wysłodkami z Ropczyc będą przejeżdżać przez środek dopiero co odnowionego kolbuszowskiego ryneczku.Ciekawe czy projektant przewidział takie obciążenia?
Czyli co?My mamy płacić za rozjechane drogi przez inwestora w Dzikowcu?Czy półprodukty będą przewożone aby w specjalnych szczelnych ciężarówkach?Czy kolbuszowski sanepid wydając zgodę aby to sprawdził?
Z kulturom na Ty.
W Kupnie odbył się "Festiwal Papieski". Dzieciaki ,opiekunki,rodzice,poświęcili mnóstwo czasu w przygotowania.Włożono dużo trudu aby godnie uczcić "naszego Papieża".
Nie wszystkich jednak to zainteresowało.Jak widać na załączonym obrazku, byli tacy którzy z pasją zatopili się w lekturze najnowszego tomiku poezji "Wyjście awaryjne", naszego miejscowego poety Janusza Radwańskiego.
Teraz mam dylemat .Pochwalić za dobry gust literacki ,czy też zganić za brak kultury?
Teraz mam dylemat .Pochwalić za dobry gust literacki ,czy też zganić za brak kultury?
Subskrybuj:
Posty (Atom)