Radny Pik był z kolegami na
Przystanku Woodstock. Chłopaki chyba nieźle popili bo Dorian jest przekonany że był w Woodstock.Pochwalił się też, że nie wzięli ze sobą nawet szczoteczek do zębów i tylko jeden ręcznik (na trzech). Ja bym się tym nie chwalił, chyba że Dorian chce zostać dożywotnim kawalerem, nowomodnie zwanym teraz singlem.
W takich wypadkach polecam
odświeżacze samochodowe do kieszeni - długo trzymają orzeźwiający zapach.
Dorianowi spodobał się Kostrzyn nad Odrą- mi też.
Zaglądnąłem do statystyk. Miasta podobne, prawie taka sama wielkość budżetu, ale dzieli nas przepaść cywilizacyjna.
Kostrzyn:

Kolbuszowa:

W Kostrzynie jest trzy razy mniej bezrobotnych niż w Kolbuszowej, 92% mieszkańców korzysta z kanalizacji sanitarnej- u nas tylko 40%.
Taki dystans dzieli nas od w miarę cywilizowanego świata.
Nie zmieni tego (jak marzy radny ) ani większa dotacja z budżetu dla
Kolbuszowianki, ani też na
Festwiwal Spinacz.
Co chcą więc zrobić radni, aby tu była nawet nie Bawaria tylko Kostrzyn?Żaden nie ma pomysłu.Po co więc pchają się rękami i nogami do rady miejskiej?Taki na przykład Józef Fryc zasiada tam nieprzerwanie od 1994 roku.To już 20 lat- chyba wystarczy.
Jednak w Kolbuszowej nie jest źle dlatego, że rządzą tu Chmielowce, Kardysie, Zuby, Fryce, czy też Karkuty i Piki.Jest tak dlatego, że my mieszkańcy nie interesujemy się tym co robi władza, i że odpowiednio na to co robi nie reagujemy.