niedziela, 27 października 2013

Fila walczy z alkoholizmem

W Supernowościach wyczytaliśmy z zapartym tchem:

Ta kontrola była niesamowitą nauczką i lekcją na przyszłość, zarówno dla mnie, jak i ludzi, którzy pracują w urzędzie – mówi Daniel Fila, wójt Raniżowa.
Sam protokół z narady pokontrolnej zawiera aż 239 stron, które wytykają mnóstwo błędów urzędników, w tym samego wójta. Wszystkich nieprawidłowości nie sposób wręcz w artykule przytoczyć. Kontrolerzy dotarli m.in. do tego, że w 2011 roku urzędnicy sfinansowali z dochodów pochodzących ze sprzedaży napojów alkoholowych – kieliszki do wódki i wina oraz inne przedmioty gastronomiczne za 1898,8 zł.


W Raniżowie jest po prostu burdel na kółkach .Mieszkańcy patrzą na to z otwartymi buziami,płaczą i... płacą.





Jarek Mazur -Made in Poland

Chcąc promować Polskę na świecie trzeba pokazywać to czego inni nie mają.Filmowanie basenu szumnie nazywanego parkiem wodnym ,czy wylukrowanego rynku, na nic się tu zda-to maja wszyscy,i nikogo to nie zainteresuje.Dlatego szpece od promocji szukają miejsc ,zjawisk ,ludzi niezwykłych.
Nie przypadkiem więc na płycie promującej Polskę w  brytyjskim  Cardiff  znalazł się utwór Kocirby,na wystawie  w irlandzkim Ennis  zdjęcia pana Mazura ,a na Ukrainie i Słowacji występują Hudacy.


A kto promuje w Polsce ,w Europie na świecie nasze miasteczko?

Za kilkanaście dni w niezwykłym miejscu jakim jest  Galicja odbędą się piąte urodziny zespołu Hudacy.
W pierwszym rzędzie jak zwykle zasiądzie burmistrz Zuba.
Na tym jak zwykle się tylko skończy?




sobota, 26 października 2013

Kamerka wójta Daniela Fili.

Widać że redaktor naczelna Marlena Bogdan-Marut wróciła z miodowego miesiąca ,bo cały tygodnik się jakby ożywił.Nawet redaktor magister Radwański,zwykle zaspany i nieuczesany, nabrał zapału do pracy i przeczytał cały 200 stronicowy raport RIO z kontroli w urzędzie gminy Raniżów.

Uwagę kontrolerów przykuł również rachunek telefoniczny wójta Daniela Fili. Opiewająca na ponad 1200 złotych faktura dotyczyła rozmów głosowych i video, a także roamingu zagranicznego w czasie od listopada 2011 roku do stycznia 2012, czyli w okresie, kiedy wójt nie przebywał na żadnym służbowym wyjeździe zagranicznym. Jak wyjaśnił kontrolerom wójt Daniel Fila, w tym czasie przebywał na prywatnym wyjeździe zagranicznym, w czasie którego kontaktowali się z nim pracownicy Urzędu Gminy Raniżów, wójt musiał też odbierać maile ze swojej skrzynki. RIO stwierdziło, że wydatek stanowił naruszenie przepisów.
/Korso Kolbuszowskie/
Tu nas zastanowiło z kim wójt Fila prowadził rozmowy przez kamerkę podczas prywatnych podróży zagranicznych?Czyżby sprawdzał czy urządzenia podsłuchowe są na swoim miejscu,czyli na szafie w referacie podatkowym,albo chciał zobaczyć jak ubrana jest pani skarbnik?

Tłumaczenia wójta jest dziecinne ,ponieważ maile można  sprawdzić za darmo  w każdym hotelowym lobby, a przez skype rozmawiać bez opłat  nawet przy włączonej kamerce.

Skoro jednak wójt preferuje telefoniczne fanaberie,włącznie roamingiem,oraz z pokazywaniem co tam sobie robi, to niech za to płaci sam.To nie jest (jeszcze) jego prywatny folwark.


Kino Grażyna

Andrzej Mleczko przywołuje kino Grażyna w Kolbuszowej i początek lat 60. "Moi rodzice wybrali się na wieczorny seans. Zostałem sam w domu. Mieliśmy kilka psów, które nienawidziły się jak psy. Niepilnowane przez nikogo zaczęły jatkę, a ja, rozdzielając je, cierpiałem nieco. Przerażony sąsiad zadzwonił do kina. Przerwano seans, zapalono światła i bileterka wstrząśniętym głosem ogłosiła, że obecni na sali państwo Mleczkowie powinni jak najszybciej udać się do domu w związku z tragedią, która się u nich rozegrała. Kiedy rozdygotani wrócili, okazało się, że nic strasznego się nie stało. Od tego czasu rzadziej chodzili do kina".

piątek, 25 października 2013

Marek Opaliński-strażak bez czapki



                                                                             
Na powiatowych zawodach strażackich zdarzył się nieprzyjemny wypadek- skradziono czapkę strażacką przewodniczącemu rady miejskiej Markowi Opalińskiemu.


                                                                   








Doriana Pika poznaje się po tym jak kończy.

Pół roku temu Korso Kolbuszowskie obwieściło:

Stawiam pod znakiem zapytania udział w przyszłorocznych wyborach – mówi Dorian Pik, radny z Kolbuszowej, który w czwartek (9 maja) zrezygnował z pełnienia funkcji przewodniczącego komisji oświaty, działającej przy Radzie Miejskiej.
Powodów rezygnacji z funkcji przewodniczącego było kilka. - Nie udało mi się niczego zrobić. Wszystkie moje pomysły, wizje i plany przepadały w samorządowej machinie – przyznaje 27-latek.

Dlaczego?

Radny Pik nie rezygnuje jednak z reprezentowania swoich wyborców. - Uważam, że w Radzie Miejskiej mój głos w sprawach dotyczących kultury czy sportu będzie zawsze potrzebny. Będę gadał do upadłego, bo w tych dziedzinach posiadam wiedzę i doświadczenie – zapewnia.


Co dalej?
Rezygnację z funkcji przewodniczącego, musi zatwierdzić głosowaniem Rada Miejska. Wcześniej jednak, o wprowadzeniu tego punktu na sesję będzie decydował przewodniczący RM. Ma na to pół roku.

Aliści...
Ponieważ jak nas ostrzega  mamusia: Korsu Kolbuszowskiemu nie należy wierzyć, postanowiliśmy sprawdzić (zrób to sam wykonaj to własnoręcznie) jaki jest tryb odwołania przewodniczącego komisji rady miejskiej.
W tym celu sięgnęliśmy w bibliotece miejskiej, po egzemplarz Statutu Miasta Kolbuszowa,gdzie z zapartym tchem wyczytaliśmy:






Dorian! Przestań sobie robić z nas jaja i złóż wreszcie oficjalną rezygnację z przewodniczenia tej nieszczęsnej komisji.

czwartek, 24 października 2013

Poloniści z "jedynki"

Na portalu urzędu miejskiego nauczyciele Zespołu Szkół nr 1 siem chwalą.




Trudno nie oprzeć się wrażeniu ,że co jak co, ale nauka języka polskiego musi być tam na bardzo niskim poziomie.

Gdzie jest Bardan?

Kilka lat temu dyrektor skansenu pan Bardan załamywał ręce że mu  Zuba chce wybudować pod bokiem cosik dużego i  brzydkiego, które zepsuje mu krajobraz dookoła muzeum ,a on taki wrażliwy artystycznie jest.Przebąkiwał coś o strefie chronionego krajobrazu którą dobrze było by zrobić i... nic nie zrobił.
A przecież nie jest tak trudno napisać odpowiednia uchwałę i zebrać pod nią podpisy kilku radnych,albo też z 300 mieszkańców, aby Opaliński musiał poddać ją pod głosowanie na radzie miasta.

Może jednak dyrektor Bardan nie ma do tego głowy,ale mógłby przynajmniej złożyć do Urzędu Marszałkowskiego protest przeciwko umieszczeniu terenów wokół skansenu jako preferowanych od stawiania farm wiatrowych.Pisaliśmy o tym  >>kliknij tutaj<<

Dokumenty można przeglądać na stronach BIPu Urzędu Marszałkowskiego ---->>> link http://www.bip.podkarpackie.pl/


Uwagi, opinie i wnioski należy składać w terminie 35 dni od daty ogłoszenia Projektu na adres a.wiater@podkarpackie.pl albo pisemnie lub ustnie do protokołu na adres: Urząd Marszałkowski Województwa Podkarpackiego Departament Rolnictwa, Geodezji i Gospodarki Mieniem al. Łukasza Cieplińskiego 4 35 – 010 Rzeszów.
Zadziwia też fakt,że burmistrz Zuba z jednej strony zabiega o budowę obwodnicy wokół Kolbuszowej,chce nowych terenów pod inwestycje  , a  z drugiej nie protestuje gdy na tym samym obszarze ma się stawiać farmy wiatrowe.Przecież gdy taki wiatrak powstanie to w promieniu 500 metrów nie będzie mogła powstać żadna trasa szybkiego ruchu. W praktyce więc jeden wiatrak może zablokować powstanie obwodnicy Kolbuszowej na przynajmniej 20 lat.

Dziwni są ci nasi urzędnicy...





wtorek, 22 października 2013

W Raniżowie wszystko po staremu...

Od kilku miesięcy krążą po gminie Raniżów plotki, że na plebani wójt Fila podpisał porozumienie ,że cosik tam poprawi w urzędzie gminy.W zamian za to, miałby  niby dostać od księdza proboszcza odpust za popełnione grzechy,a od starosty  Kardysia obietnicę intratnego stanowiska w odległości co najmniejszej niż 10 km od Raniżowa,(po rezygnacji ze startu w nowych wyborach)..Niestety nikt nie chce nam tej plotki (oficjalnie) potwierdzić.

Aliści.... tygodnie przeszukiwania koszy pod Urzędem gminy w Raniżowie się opłaciły -znaleźliśmy papir.






Co z tego ma proboszcz? Pewnie te 50 tys złotych od starostwa na wkład własny do projektu  remontu kościoła.
A wszystko to po to, aby spacyfikować protesty przeciwko nieudolnej władzy wójta Fili i aby ci sami ludzie rządzili w Raniżowie do końca świata, a może i dłużej.
PiS powtórzył w Raniżowie Magdalenkę.

Ludzie władzy dogadali się pod stołem ,ksiądz poświęcił,a zapłacą za to jak zwykle mieszkańcy..






poniedziałek, 21 października 2013

Zuba ,kontra Draus-robi sie coraz ciekawiej.

  Okazuje się że w ramach rewitalizacji rynku można było wyremontować znacznie większą ilość kamienic.
Na stoliku w Galicji, znaleźliśmy podrzucony nam dyskretnie  numer Ziemi Kolbuszowskiej sprzed roku, w którym burmistrz Zuba zagaił:

Partnerem  Gminy w realizacji projektu nie mogła być osoba fizyczna, mogło być za to stowarzyszenie.Każda  z  pierzei  rynku  miała  możliwość założyć  stowarzyszenie.  Nie  było  to  wcale  takie  łatwe,  tylko  grupie  6  osób  na  zachodniej  pierzei  udało  się  założyć  stowarzyszenie w odpowiednim czasie i stąd tylko oni mogli brać udział w projekcie jako partnerzy. Do spełnienia był szereg procedur,  które  tylko  to  stowarzyszenie  spełniło. Natomiast nie udało się to osobom, które  chciały  zawiązać  takie  stowarzyszenie,złożone  z  właścicieli  kamienic  leżących

na  południowej  pierzei  ani  właścicielom kamienic po stronie północnej. Jak już powiedziałem,  niestety  jako  osoby  fizyczne nie mogli uczestniczyć w projekcie.

 
Dlaczego więc rewitalizacją całości rynku nie mogło się zająć jedno stowarzyszenie?
Przecież sama nazwa:

STOWARZYSZENIE NA RZECZ REWITALIZACJI I PROMOCJI KOLBUSZOWEJ sugeruje że jest to stowarzyszenie obejmujące swoją działalnością całą Kolbuszowę ,a nie tylko "zachodnią pierzeję rynku".


 

 

Sam  udział w nim  radnej sejmiku wojewódzkiego pani Ewy Draus predysponujeorganizację do zajmowania się czymś więcej niż tylko częścią rynku gdzie znajduje się  jej dom .

Dlaczego burmistrz Zuba nie wymusił więc od
Stowarzyszenia na rzecz rewitalizacji i promocji Kolbuszowej  aby zajęło się  rewitalizacją całości rynku?Dlaczego
projekt podzielono na 3 osobne części zwiększając już na samym początku koszty inwestycji i uniemożliwiając pozostałym mieszkańcom skorzystania z przywilejów dofinansowania remontu?
Czyżby rzeczywiście chodziło tylko oto, aby tanim kosztem wyremontować dom byłej wojewodziny?

Na te i inne pytania postaramy się odpowiedzieć we środę, po zjedzeniu kolejnej porcji placków ziemniaczanych w sosie z borowików w naszej ulubionej Galicji.


Śladami posła Chmielowca-ciąg dalszy

Mamy od naszego korespondenta w Zambii najświeższe informacje o tym co robi nasz umiłowany starosta Józef Kardyś w tym przepięknym kraju. Palce zagryzamy z zazdrości.



niedziela, 20 października 2013

Olimpiada za nami


Zakończyła się kolejna olimpiada przedszkolaków zorganizowana przez:

Zarząd Osiedla Nr 1, Nr 2 i Nr 3, KKS Kolbuszowiankę i Fundację Rozwoju „Serce” pod patronatem Burmistrza Kolbuszowej.
Udział w niej wzięło jak zwykle kilkaset dzieci.Wspaniała impreza!



Może więc lepiej zainwestować w te dzieciaki zamiast  starszych panów z brzuszkiem uganiających się za piłką na zielonej murawie?

Słowo na niedzielę ks Szumierza-Krzywda i przebaczenie

W zeszłym roku proboszcz Szumierz poruszył ciekawy temat krzywdy i przebaczenia.

Radość przebaczenia w życiu osoby skrzywdzonej nie ogranicza się bynajmniej do przebaczenia krzywdzicielowi. Radość ta wyraża się również we wrażliwości na każdego człowieka, szczególnie
zaś na człowieka cierpiącego i będącego w potrzebie. Radość przebaczenia to radość przyjmowania ludzi takimi, jakimi są, radość słuchania ich, rozumienia i radość udzielania im pomocy.
Krzywda ludzka traci swą niszczącą siłę, jeżeli wraz z Chrystusem ofiarujemy ją Ojcu niebieskiemu. To Jezus daje nam bowiem moc do tego, by wraz z Nim modlić się za osoby, które nas skrzywdziły: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią, i ofiarować im w ten sposób nasze przebaczenie.
 

Nie wiem dlaczego ksiądz proboszcz pominął w tych rozważaniach zadośćuczynienie-czynności religijnej, która ma doprowadzić do naprawienia zła, które się wyrządziło.Przecież to że komuś wybaczamy, wcale nie musi oznaczać rezygnację z żądania naprawienia krzywd.

Taka interpretacja przebaczenia jaką zaprezentował nam ksiądz proboszcz, prowadzi do patologi jaką jest brak aktywności obywatelskiej.Kolbuszowska władza popełnia błąd za błędem, a mieszkańcy wciąż im przebaczają i modlą się aby więcej głupot nie robili.Jak widać na obrazku za oknem nie bardzo to działa.
Nie zostawiajmy Bogu tego co możemy zrobić sami.

sobota, 19 października 2013

Urodziny Le Moor-lej mi pół

Sobota - 9 listopada 2013
MDK w Kolbuszowej Górnej

Koncert zespołów Le Moor, Lej Mi Pół, M.O.S.F.E.T., Frajer Bojz & The Kobieta, Brzytwa Kustosza Skarbca Jasnogórskiego

Wjazd: 10 zł.

POD OBIEKTEM MDK W KOLBUSZOWEJ GÓRNEJ będzie stało Le Moor Taxi (biały Peugeot 206), zatankowany prawie do pełna. Na każde Wasze życzenie nasz kierowca będzie Was przywoził i odwoził :) To wszystko w cenie biletu.



Nastała taka świecka tradycja, że późną jesienią formacja Le Moor rokrocznie świętuje urodziny. Wszyscy raczej dobrze wiedzą, że to nieziemskie party, zawsze znakomici goście i potężna dawka rokendrola, po której ciężko z balangi wyjść o własnych siłach.

Oprócz tradycyjnego tortu i szampana masa atrakcji, nade wszystko, w postaci koncertów zespołów nieprzeciętnych. Można powiedzieć, że to zespoły wyjątkowe. Będzie punkowo, będzie metalowo, będzie rockowo i tradycyjnie będzie wesoło.


Bal rozpocznie koncert zespołu
Brzytwa Kustosza Skarbca Jasnogórskiego :)
Metalowo i po chrześcijańsku. Na naszych imprezach miejsce jest dla wszystkich.

Niedługo później przeniesiemy się w punkrockowe klimaty dzięki grupie Frajer Bojz & The Kobieta :) Trzech młodych i sprawnych muzyków i śliczna wokalistka.

Później czas na kolejne mocne brzmienia w wykonaniu doświadczonych diabłów z M.O.S.F.E.T. Thasior, Gregor, Dunga, Prenti i Stanley przeniosą Was w absolutnie mroczne klimaty!

Występ jubilatów poprzedzi koncert przyjaciół z Bielska Białej, czyli formacja Lej Mi Pół. Zespół kolbuszowskiej publiczności już znany. Zapewniamy - nie ma większych wariatów na świecie, niż tych trzech tłuczków z Bielska. To będzie wydarzenie bez precedensu.

Finał imprezy, to koncert jubilatów. W tym roku nad wyraz wyjątkowy, bo właśnie na 9 listopada zaplanowaliśmy premierę naszej debiutanckiej płyty. Przychodząc na koncert będziecie mogli stać się jej pierwszymi nabywcami.





Bogusław Janczyk



Syn  Stanisława-słynnego alchemika z kolbuszowskiego liceum i brat  Eugeniusza-miejscowego specjalisty od cieków wodnych ...



Urodził się 30 kwietnia 1953 roku. Studia rozpoczął w 1972 roku na kierunku filologia polska na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Studiował 33 lata. Studia utrudniała mu między innymi działalność przy kolportażu wydawnictw bezdebitowych.
Dopiero czwarta próba napisania pracy magisterskiej, dała mu tytuł magistra.

Tematem pierwszej była epoka pozytywizmu. Drugiej – literatura dla dzieci. Kolejnym tematem pracy magisterskiej była literatura współczesna i Marek Hłasko. Był koniec lat 80.
– Skąd pan ma te bezdebitowe rzeczy? – wtedy zdziwił się jego promotor, profesor Rawiński, patrząc raz na Janczyka, raz na Hłaskę.
– No jak się chce, to się zdobędzie – pewnym głosem odpowiedział Bogusław Janczyk. W 2013 roku tłumaczy więcej: „Jak się wgłębiłem, okazało się, że ten Hłasko nie był taki genialny pisarz. Był legendą, bo wyjechał w pięćdziesiątym ósmym i już nie wrócił. Młodo zmarł. W sześćdziesiątym dziewiątym w Wiesbaden, w Niemczech, w czerwcu. Miał trzydzieści pięć lat i parę miesięcy. Nie obroniłem tej pracy, bo doszedłem do wniosku, że byłoby to nieuczciwe. Co innego w pracy, a co innego już ja wtedy sądziłem na temat jego twórczości. Po angielsku zniknąłem i dopiero po 2000 roku studia sfinalizowałem. Z romantyzmu
.

całość

piątek, 18 października 2013

Jagodziński się radykalizuje

W Kolbuszowskiej bibliotece, zorganizowano warsztaty dziennikarskie dla młodzieży prowadzone przez autora powieści kryminalnych oraz sensacyjnych.

Wczoraj (17 października) w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej w Kolbuszowej odbyły się w warsztaty dziennikarskie dla młodzieży z kolbuszowskiego Liceum Ogólnokształcącego im. Janka Bytnara. Spotkanie zostało poprowadzone przez Krzysztofa Koziołka.
Krzysztof Kozioł jest Absolwentem politologii na Uniwersytecie Zielonogórskim, z zawodu pisarz i dziennikarz. W 2007 r. zadebiutował powieścią sensacyjną "Droga bez powrotu". Później wydał kryminał skandynawski "Święta tajemnica". Kolejną jego książką była powieść sensacyjno-przygodowa "Miecz zdrady" –za którą został zgłoszony do Paszportu Polityki 2010 i nominowany do Lubuskiego Wawrzynu Literackiego. Ponadto jego kolejnym książkami były thrillery "Premier musi zginąć" oraz 3 powieści pisane w odcinkach "Trzy dni Sokoła".

całość


 Z nieoficjalnych przecieków dowiedzieliśmy się że , przyszłym miesiącu odbędą się zajęcia ze strzelania z łuku ,a za dwa spotkanie z pirotechnikiem z poligonu w Nowej Dębie.

Kolbuszowscy intelektualiści


W Weryni inauguracja roku akademickiego,zaproszeni zostali różni tam, ale przybyli tylko senator Pupa, miejscowi samorządowcy oraz....Wiceprezes Polskiej Akademii Nauk Prof. dr hab. Adam Zięcik.
Tu nastąpiła dziwaczna sytuacja ponieważ z pierwszego rzędu wyskoczył  jak filip z konopi Zuba, ze swoim przybocznym Gilem i obdarował pana z PAN-u kiczowatym obrazkiem.


Dla upamiętnienia wizyty Wiceprezesa PAN Prof. dr hab. Adama Zięcika na ziemi kolbuszowskiej władze miasta oraz powiatu kolbuszowskiego, a także władze Instytutu Biotechnologii Stosowanej i Nauk Podstawowych wręczyły Wiceprezesowi PAN pamiątkowe obrazy.
(czytamy na stronie UM)



 




Jest to przykład lekceważenia przez naszych samorządowców, dobrych obyczajów ponieważ pan z PAN-u będzie musiał zapłacić podatek od wzbogacenia,za nie chciany prezent.
Takich rzeczy po prostu się nie robi,ponadto pozostawia to w gościach przykre wrażenie włażenia w tyłek i to bez mydła.

czwartek, 17 października 2013

Zuba kontra Draus -coraz więcej niewiadomych.

 Do rewitalizacji rynku Zuba dobrał sobie jako partnera stowarzyszenie mieszkańców.Mieli oni  wykonać remont swoich kamienic w zakresie przewidzianym przez projekt.Mroki zaczynają się w momencie kiedy dochodzimy do finansowania tej inwestycji.Jeżeli bowiem mieszkańcy mieli tylko częściowo pokryć wydatki z własnej kieszeni to w jakiej wielkości i za co?Tego nikt nie wie ponieważ burmistrz Zuba z panią Bochniarz przysiedli papiery i za nic w świecie nie chcą ich pokazać.


Zgodnie z planami i zaleceniami konserwatora zabytków miano tylko:

Dzięki nowej elewacji, wymianie dachów, stolarki okiennej, drzwiowej budynki zachodniej pierzei rynku całkowicie zmienią swój wygląd. W przypadku tego zadania gmina podpisała porozumienie ze stowarzyszeniem zrzeszającym mieszkańców zachodniej części rynku, które je częściowo współfinansuje.

całość

 Jak widać na załączonych obrazkach  w domu pani Ewa Draus (przynajmniej na zewnątrz) wykonano znacznie więcej.Zamontowano dodatkowe okna  oraz lukarnie.Nieźle to wygląda  ale... czy jest to zgodne z projektem i zaleceniami konserwatora zabytków?









Wygląda na to, że urząd miasta przekazał stowarzyszeniu  jakieś pieniądze,mieszkańcy też wyłożyli coś ze swoich kieszeni . Teraz wszyscy żrą się (pod dywanem) miedzy sobą kto ma zapłacić za wykonane ponadplanowe  prace,w przypadku gdy Rzeszów nie zwróci wszystkiego.
Kruczek polega na tym (to jedyny pewnik w tej sprawie) że jeśli stowarzyszenie nie zrobi rozliczenia swojej części inwestycji, to Urząd Miasta Kolbuszowa, nie dostanie zwrotu wyłożonych pieniędzy za remont płyty rynku, oraz Ogródka Jordanowskiego.Ponieważ tych pieniędzy nie ma od roku w kasie miasta ,to na kolejne wydatki musimy zaciągać następne kredyty,a to kosztuje i to sporo.
Zuba powinien więc w imieniu dobra publicznego wkroczyć tutaj jako rozjemca.Widocznie mu na ty mnie zależy skoro sprawy nawet nie chce komentować.
Panie Burmistrzu!
Rządzi pan tylko i wyłącznie w naszym imieniu,to nie pana prywatny folwark.Pana obowiązkiem jest przynajmniej rzetelne poinformowanie nas mieszkańców,o tym co tak naprawdę dzieje się w sprawie rewitalizacji rynku.



środa, 16 października 2013

Śladami posła Chmielowca

 Józef Kardyś (Przewodniczący kolbuszowskiego PiS), zazdrościł zagranicznych wyjazdów na koszt państwa posłowi Chmielowcowi.Nie ma się mu ci dziwić,to nie byle co pojechać do Tunezji ,Korei Południowej (dwa razy),a nawet do Armenii na koszt podatnika.

Zazdrościł starosta Kardyś i wymyślił.Oszczędzał całe lata,zbierał zapomogi z budżetów gminnych,nie dał się nabrać na wycieczki w Romaniukiem na Ukrainę i dopiął swego.Wybrał się w podróż (swojego) życia i to za nasze pieniądze .Fundacja która wspiera hojnie powiat kolbuszowski  wysłała, go w charakterze murzyna do Afryki,konkretnie do Zambii.Co ciekawe pojedzie tam też radny Bździkot (sekretarz tej fundacyji) który także głosował za wspomożeniem samego siebie.
Czyż życie  (starosty) nie jest piękne?



poniedziałek, 14 października 2013

Zuba kontra Draus-pierwsze starcie

Trudno dociec  o co z  tą rewitalizacją rynku chodzi ,ale zapewne tak jak zwykle w takich przypadkach w grę wchodzą (tylko) pieniądze.

Rewitalizacje przeprowadziło Stowarzyszenie Rewitalizacji i Promocji Kolbuszowej ,na zlecenie UM który wyłożył na ten cel pieniądze,będą one zwrócone przez urząd Marszałkowski po przedstawieniu stosownych rozliczeń.I tu pojawiają się problemy ponieważ stowarzyszenie mimo iż upłyną rok od zrealizowania tej inwestycji, żadnych papierów nie chce pokazać.Czyli od kilkunastu miesięcy jesteśmy do tyłu jakieś 1.5 miliona złotych.
Nieco światła rzuca w te mroki radny Karkut na swoim blogu:


Od pewnego czasu źródła "zbliżone do urzędu miejskiego" informują, że przez nieprawidłowości jakich dopuściła się pani Ewa Draus nie jest możliwe rozliczenie inwestycji. Mowa jest o jej kamienicy i "prywacie". Prosiłem o szczegóły a burmistrz zupełnie mnie zmył, stwierdzając że nie będzie się odnosił do stowarzyszenie. Czyli coś na rzeczy jest... Podobno delegacja z Kolbuszowej była w Urzędzie Marszałkowskim z wnioskiem o możliwość rozliczenie każdego z podmiotów osobno. Jaki wynik spotkania? Nic nie wiem oficjalnie gdyż odpowiedzi nie uzyskałem. Stwierdzenie, że opóźnienia wynikają "również ze zmian jakie dokonały się w Urzędzie Marszałkowskim" mnie nie przekonują.Czyli wygląda na to (jak wieść gminna niesie) że Stowarzyszenie Rewitalizacji i Promocji Kolbuszowej wykonało przy kamienicy pani Draus więcej prac niż zakładał projekt-na nasze oko na jakieś 20 tys zł.Te pieniądze nie zostaną więc nam zwrócone,ktoś jednak będzie musiał za to zapłacić.




Kto?
Jeśli rozliczenie zrobi stowarzyszenie to obciążona zostanie tą kwotą pani Draus,a jeśli przerachują to urzędnicy miejscy, to ta suma odtrącona zostanie z naszych podatków.Przepychanki więc trwają,burmistrz jednak nic na ten temat nie powie, bo nie lubi jak ktoś mu do ucha krzyczy,a głos kobita ma niczym legendarna Syrena.

Rozliczyć nie można nie tylko rewitalizacji rynku (1.5 miliona),ale też całości projektu w którego skład wchodzi także odnowienie kaplicy cmentarnej,a także Centrum Kształcenia Praktycznego .Do tyłu jesteśmy więc kilka milionów przez głupie 20 tys złotych.Może więc urzędnicy miejscy zrobią ściepę w czapkę pana Wiącka i sami wyłożą te pieniądze z własnych kieszeni?W ten prosty sposób pozbędą się wstydliwego problemu.