Pierwszą rzeczą jaką zrobi zwabiony filmem promocyjnym o Kolbuszowej potencjalny inwestor będzie zaglądnięcie do internetu.A tam kicha....
Strona urzędu miasta jest niedostosowana do nowych wymogów i wygląda jak z innej epoki.
Zamiast zrobić coś nowego odpowiadającego nowoczesnym normom, urząd chce tylko dodać podstronę internetową.Zrobiono zapytanie ofertowe i wybrano firmę która ma to zrobić za 700 zł.Co można zrobić za taką sumę?Chyba nie wiele skoro ta "podstrona" jeszcze nie powstała.
Żeby było śmieszniej jest to firma (zdaje się) pracownika magistratu.
Warto zobaczyć jak to wygląda w takim na przykład Wągrowcu. >> kliknij tutaj<<
A tak wygląda strona internetowa strefy ekonomicznej w Szczecinku. >> kliknij tutaj<<
- Lokalne media
- Instytucje
- Kultura
- Sport
- Stowarzyszenia
- Ogłoszenia
poniedziałek, 12 listopada 2012
niedziela, 11 listopada 2012
"Panie Marszałku!- staramy siem"
Wągrowiec to miasto ponad dwa razy większe od naszej mieściny.Mimo to zmieścili się w 4 minutach "reklamowych".Pewnie dlatego ,że nie pokazali swojego burmistrza,wiceburmistrza ani (o zgrozo!) pani Moniki Fryzeł.
Produkcja kosztowała ich 14 tys złotych,nas 55 tys.Warto porównać efekty .
Produkcja kosztowała ich 14 tys złotych,nas 55 tys.Warto porównać efekty .
Słońce to ja.
Ludwik XIV miał jakieś tam podstawy, aby tak twierdzić.Gdy jednak zaczynają robić to lokalni samorządowi urzędnicy,to zaczyna być niebezpieczne.
Wójt Klecha dużo wie,wiele widział a najwięcej to słyszał.Jeśli jego informacje na temat tego co piszą media, są takiej samej jakości, jak jego wiedza na temat planowanej biogazowni,to radzę mieszkańcom już dziś zaopatrzyć się maski przeciwgazowe.
Wystarczy ,jeśli jaśnie pan wójt ,raczy zamieści na stronach urzędu gminy: decyzję o warunkach zabudowy,mapę z umiejscowioną biogazownią oraz opisem procesu technologicznego.
Wójt Klecha dużo wie,wiele widział a najwięcej to słyszał.Jeśli jego informacje na temat tego co piszą media, są takiej samej jakości, jak jego wiedza na temat planowanej biogazowni,to radzę mieszkańcom już dziś zaopatrzyć się maski przeciwgazowe.
Wystarczy ,jeśli jaśnie pan wójt ,raczy zamieści na stronach urzędu gminy: decyzję o warunkach zabudowy,mapę z umiejscowioną biogazownią oraz opisem procesu technologicznego.
Capstrzyk....
Bez historii, mowy, sztuki
Bez mądrości tej z nauki
naród się zamieni w bezimienny kraj...
W 1945 roku podkreśliliśmy wszystko grubą kreską,odcięliśmy się od korzeni i zaczęliśmy pisać historię naszego miasteczka odnowa.
W 1989 zrobiliśmy to samo.Podkreśliliśmy ,piszemy wszystko od początku . Nie znamy już swoich korzeni,swojej historii....bezimienny kraj.
Dzisiaj tworzymy nową świecką tradycję z "capstrzykiem" o.... 8 rano.
Bez mądrości tej z nauki
naród się zamieni w bezimienny kraj...
W 1945 roku podkreśliliśmy wszystko grubą kreską,odcięliśmy się od korzeni i zaczęliśmy pisać historię naszego miasteczka odnowa.
W 1989 zrobiliśmy to samo.Podkreśliliśmy ,piszemy wszystko od początku . Nie znamy już swoich korzeni,swojej historii....bezimienny kraj.
Dzisiaj tworzymy nową świecką tradycję z "capstrzykiem" o.... 8 rano.
sobota, 10 listopada 2012
Film "promocyjny"-ile nas to kosztowało?
Nad walorami tego "dzieła",oraz celowością jego powstania można dyskutować w nieskończoność.
Mnie interesuje, ile nas kolbuszowian to kosztowało?
Czyli na papierze zapłacimy za to przynajmniej : 120 tys -78 tys = 42 tys. Podejrzewam że znacznie więcej.Ile?
Wszystko to w sytuacji gdy aby ratować dziurawy budżet zabrano 100 tys z puli przeznaczonej na remont cieknącego dachu na Miejskim Domu Kultury.
Wszystko to po to, aby zobaczyć burmistrza Zubę ,bladego jak ściana gadającego z duchem marszałka Lubomirskiego.
P.s.
Mnie interesuje, ile nas kolbuszowian to kosztowało?
Czyli na papierze zapłacimy za to przynajmniej : 120 tys -78 tys = 42 tys. Podejrzewam że znacznie więcej.Ile?
Wszystko to w sytuacji gdy aby ratować dziurawy budżet zabrano 100 tys z puli przeznaczonej na remont cieknącego dachu na Miejskim Domu Kultury.
Wszystko to po to, aby zobaczyć burmistrza Zubę ,bladego jak ściana gadającego z duchem marszałka Lubomirskiego.
P.s.
Abraham Ekstein -burmistrz Kolbuszowej
W 1880 roku mieszkańców było 3111, w tym Żydów 1935. W 1896 roku w Kolbuszowej było: jeden żydowski blacharz (Beller Mojżesz), jeden handlarz bławatnych towarów (Gralschriff Harze), jeden dzierżawca cegielni (Spielniann Merzedel), trzech żydowskich czapkarzy (Gerson Sarze, Lampel Majer, Langweil Samuel). Handlem wyrobami z drewna zajmował się Hoffant Hersch Jakub, natomiast handlem samym drzewem zajmował się Notowicz Natan. Było dwóch żydowskich fryzjerów: Benjamin Arzt i Leisor Wopeil. Dzierżawcą gorzelni był Jakub Eckstein. Ponadto było: 2 żydowskich introligatorów, 1 lekarz, żydowski handlarz jaj, 8 krawców, 1 handlarz mąki i 36 zajmujących się handlem mieszanym. Było również dwóch murarzy, 1 handlarz owoców, 5 piekarzy, 1 ratownik, 11 rzeźników, 3 handlarzy skór, 1 szklarz i handlarz.
W Kolbuszowej istniało stowarzyszenie "Chewra", które przywłaszczyło sobie monopol grzebania zmarłych. Rodzina zmarłego musiała wpłacić pewną kwotę pieniężną, która wpływała do kasy tego towarzystwa. Jeżeli zaś rodzina odmówiła, stowarzyszenie odmawiało pogrzebu. W 1890 r. było 3072 mieszkańców Kolbuszowej (w tym 1853 Żydów). W 1900 roku mieszkańców było 2894 (w tym 1685 Żydów).
Od 1910 roku wiceburmistrzem był Jakub Ekstein – dzierżawca folwarku Podsobnie, browaru i gorzelni. Po nim funkcję burmistrza objął a Abraham Ekstein. W powiecie kolbuszowskim mieszkało wówczas 6 264 Żydów.
piątek, 9 listopada 2012
Biznes na przyszłość...film o Kolbuszowej?
Tak jak w realu-wszystko szło dobrze do puki na ekranie nie pojawił się burmistrz Zuba.
Wygląda jakby rzeczywiście zobaczył ducha marszałka Lubomirskiego.
Wygląda jakby rzeczywiście zobaczył ducha marszałka Lubomirskiego.
Prywatne sprawy Antoniego Borowskiego
Głos zabrał również Antoni Borowski, przewodniczący komisji rewizyjnej. - Jest mi bardzo przykro, że zostaliśmy wciągnięci w prywatne sprawy, na które nie mamy żadnego wpływu. To są prywatne sprawy. Po co nam to jest potrzebne? To jest prywatna i tylko i wyłącznie prywatna sprawa. Po co się nad tym rozwodzimy? - pytał.
(za KORSO KOLBUSZOWSKIE 3 październik 2012 )Aby móc projektować architekci musza mieć w ręku warunki zabudowy wydane przez wójta ,który prywatnie wynajmował pokój w swoim domu firmie która ma budować.Każdy punkt w takim dokumencie może kosztować inwestora tysiące złotych.
Na przykład ;
Zawiesiny i biomasa płynna, jak również biomasa odgazowana, mogą być rozładowywane tylko w systemie zamkniętym, który obejmuje oczyszczanie wyizolowanego powietrza. Biomasa o konsystencji stałej i silnym odorze musi być rozładowywana w zamkniętym pomieszczeniu wyposażonym w systemem wentylacji zapewniający podciśnienie. Układy wentylacji muszą zapewniać stałe podciśnienie w pomieszczeniu odbioru, zbiorniku odbiorczym oraz wszystkich innych miejscach, gdzie dochodzi do emisji odorów, tak aby wyeliminować jego przedostawanie się do atmosfery. Powietrze wyciągane przez układ wentylacji musi być oczyszczane np. przez biofiltr. Rozmiary takiego filtra powinny uwzględniać maksymalną ilość powietrza. Muszą być dostarczone przejrzyste instrukcje dotyczące kontroli, eksploatacji i serwisowania filtrów” (Jorgenson, 2007).
Czy kontrakt wójta z inwestorem jest tylko jego prywatną sprawą, czy już konfliktem interesów panie przewodniczący Borowski?
Tak na marginesie...
Czy odebranie prawo jazdy radnemu za jazdę w stanie nietrzeźwym też jest jego prywatną sprawą?
czwartek, 8 listopada 2012
Pomówienia,oszczerstwa,kalumnie, wójta Klechy
Od miłośniczki (mojego) talentu z Dzikowca ,dostałem nie tylko blachę ulubionego sernika z makiem, ale też nagrania z ostatniej sesji rady gminnej.Dziękuję nie tylko za to,było naprawdę miło .
Od kilku dni,nagrania te krążą po wsi, i słuchane są z wypiekami na twarzy przez mieszkańców przy szczelnie zamkniętych oknach i drzwiach.
Wójt Klecha przeszedł tam sam siebie.Po prostu odwalił (który to już raz) Białoruś.
Zaatakował podstawy naszej demokracji.
Wolność prasy i wolność wypowiedzi w Polsce gwarantuje Konstytucja z 1997 roku. Pojawia się w niej bezpośrednie odniesienie do tych dwóch elementów demokracji, co rzadko zdarza się w tego typu ustawach.
Artykuł 54 Konstytucji mówi, że każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji, a także, że cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane.
Od kilku dni,nagrania te krążą po wsi, i słuchane są z wypiekami na twarzy przez mieszkańców przy szczelnie zamkniętych oknach i drzwiach.
Wójt Klecha przeszedł tam sam siebie.Po prostu odwalił (który to już raz) Białoruś.
Zaatakował podstawy naszej demokracji.
Wolność prasy i wolność wypowiedzi w Polsce gwarantuje Konstytucja z 1997 roku. Pojawia się w niej bezpośrednie odniesienie do tych dwóch elementów demokracji, co rzadko zdarza się w tego typu ustawach.
Artykuł 54 Konstytucji mówi, że każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji, a także, że cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane.
Bez podania faktów zarzucił mediom że przedstawiają ; pomówienia,oszczerstwa,kalumnie na temat tego co robi.
Jeśli skłamałem,popełniłem pomyłkę to dlaczego nie zwrócił się pan z prośbą o sprostowanie?
A może po prostu jest tak ,że media, piszą prawdę , przedstawiają obiektywne fakty i jedyne co może pan wójt Klecha zrobić to próbować je zdyskredytować,zastraszyć?
Jak zwykle ocenę pozostawiam państwu.
W nagraniu warto zwrócić uwagę na odpowiedź reportera z portalu informacyjnego Kolbuszowa24-gość z wrażenia nie mógł wydobyć z siebie słowa .Podobno mu to zostało a nawet zaczął jąkać-szykuje się sprawa cywilna ze sporym odszkodowaniem w tle.
A może po prostu jest tak ,że media, piszą prawdę , przedstawiają obiektywne fakty i jedyne co może pan wójt Klecha zrobić to próbować je zdyskredytować,zastraszyć?
Jak zwykle ocenę pozostawiam państwu.
W nagraniu warto zwrócić uwagę na odpowiedź reportera z portalu informacyjnego Kolbuszowa24-gość z wrażenia nie mógł wydobyć z siebie słowa .Podobno mu to zostało a nawet zaczął jąkać-szykuje się sprawa cywilna ze sporym odszkodowaniem w tle.
Infozuba
Na kolbuszowskim rynku, obok tandetnego krokodyla postawiono cosik przypominające kosz na śmieci.
Jest to niby "infomat".Teoretycznie można z niego dowiedzieć się jaka będzie pogoda na najbliższe dni,jakie są największe tutejsze atrakcje,dokładna mapa ich położenia,kalendarz imprez ,rozkład jazdy środków komunikacji publicznej,miejsca noclegowe.Po to są infomaty.
W Kolbuszowej jednak wszystko musi być na opak.Miejscy informatycy pan Wiącek i Maciąg (bo kto inny?) zamiast zrobić zintegrowaną stronę z linkami do wszystkich potrzebnych informacji poszli na łatwiznę i założyli tylko blokady na niezbyt miłe burmistrzowi strony internetowe.
Tak więc można (bez większego trudu) pooglądać nie do końca obyczajne panienki, ale już czytanie Kolbuszowskiego Magla,czy też Kolbuszowa24 jest zabronione-ciekawe dlaczego?
W starostwie i w urzędzie gminy są zatrudnieni ludzie odpowiedzialni za promocję .Dlaczego więc nie ma kolbuszowskiej strony "turystycznej" z wszystkimi potrzebnymi informacjami?Część opłat mogą ponieść miejscowi przedsiębiorcy chcący reklamować swoje usługi,a prowadzeniem chociażby młodzież ze szkolnych kół komputerowych.Z drugiej strony dlaczego nie mają tego robić urzędnicy którym się za to płaci?
Wygląda jednak na to panie burmistrzu, że będę musiał się zająć się ta sprawą sam i.... umówić się z panią Moniką na kawę w Galicji.
Jest to niby "infomat".Teoretycznie można z niego dowiedzieć się jaka będzie pogoda na najbliższe dni,jakie są największe tutejsze atrakcje,dokładna mapa ich położenia,kalendarz imprez ,rozkład jazdy środków komunikacji publicznej,miejsca noclegowe.Po to są infomaty.
W Kolbuszowej jednak wszystko musi być na opak.Miejscy informatycy pan Wiącek i Maciąg (bo kto inny?) zamiast zrobić zintegrowaną stronę z linkami do wszystkich potrzebnych informacji poszli na łatwiznę i założyli tylko blokady na niezbyt miłe burmistrzowi strony internetowe.
Tak więc można (bez większego trudu) pooglądać nie do końca obyczajne panienki, ale już czytanie Kolbuszowskiego Magla,czy też Kolbuszowa24 jest zabronione-ciekawe dlaczego?
W starostwie i w urzędzie gminy są zatrudnieni ludzie odpowiedzialni za promocję .Dlaczego więc nie ma kolbuszowskiej strony "turystycznej" z wszystkimi potrzebnymi informacjami?Część opłat mogą ponieść miejscowi przedsiębiorcy chcący reklamować swoje usługi,a prowadzeniem chociażby młodzież ze szkolnych kół komputerowych.Z drugiej strony dlaczego nie mają tego robić urzędnicy którym się za to płaci?
Wygląda jednak na to panie burmistrzu, że będę musiał się zająć się ta sprawą sam i.... umówić się z panią Moniką na kawę w Galicji.
Nasza klasa.
,
Polityka prowincjonalnych kacyków doprowadza do tego że najbardziej zdolni,zbuntowani uciekają stad gdzie (nawet) pieprz rośnie.
Pozostaje tylko bezwolna masa z którą za 1200 zł można zrobić wszystko-resztę wyrówna walec.
Read more: http://www.thesun.co.uk/sol/homepage/news/politics/4597319/EU-pay-foreigners-to-get-British-jobs.html#ixzz2BUgFe46T
,,
Polityka prowincjonalnych kacyków doprowadza do tego że najbardziej zdolni,zbuntowani uciekają stad gdzie (nawet) pieprz rośnie.
Pozostaje tylko bezwolna masa z którą za 1200 zł można zrobić wszystko-resztę wyrówna walec.
THOUSANDS of young jobless Europeans are to get travel expenses and moving costs to come to work in Britain.
The European Commission will pay £250 to help hopefuls get to an interview — and £830 to cover relocation costs if they are offered a job.
Brussels claims thousands will find work under the taxpayer-funded initiative.
Critics fear it will see youngsters from countries with high unemployment flock to the UK, where ONE MILLION young Brits are jobless. The scheme, for those aged from 18 to 30, aims to match jobseekers with suitable jobs.
It is being piloted in Spain — where youth unemployment exceeds 50 per cent — Germany, Denmark and Italy, but the Commission plans to extend it EU-wide.
Moving expenses vary from £500 for Bulgaria to up to £1,000 for Denmark. Jobseekers can claim 1,000 euros — £830 — if they get a job in the UK.
Read more: http://www.thesun.co.uk/sol/homepage/news/politics/4597319/EU-pay-foreigners-to-get-British-jobs.html#ixzz2BUgFe46T
,,
środa, 7 listopada 2012
Farma wiatrowa Fitcom nielegalna?
Burmistrz wydał decyzje zezwalające na budowę tej farmy wiatrowej bez stosownych konsultacji społecznych.Bez odpowiedniego zabezpieczenia nas (warunkami zabudowy) przed uciążliwością urządzeń które z tego względu zostały wycofane z eksploatacji z Niemiec albo Danii.Tam zagrażają środowisku,zdrowiu ludzi i zwierząt,są nieekonomiczne a u nas już nie.Nie zmieniono nawet planu zagospodarowania tego terenu,a pierwsza turbina już stoi.
Można poprosić któregoś z radnych, lub też zrobić projekt obywatelskiej uchwały i ustalić minimalną odległość turbiny od zabudowań mieszkalnych na 2-3 km.Jeśli zrobi się to teraz, to na terenie gminy nie powstanie już żadna turbina wiatrowa.Można też dodać okres dostosowawczy np 5 lat i ta która stoi zniknie po tym okresie.
Tak na marginesie.Ta turbina stoi nielegalnie ponieważ nie ma jej w planie zagospodarowania.Ile nas podatników będzie kosztować taka zmiana post factum?Jakie podatki będzie miała gmina od każdej zaplanowanej turbiny?
Co na to przewodniczący komisji rewizyjnej pan Michał Karkut?A może starosta Kardyś zainteresuje się postawioną nielegalnie turbiną?
Można poprosić któregoś z radnych, lub też zrobić projekt obywatelskiej uchwały i ustalić minimalną odległość turbiny od zabudowań mieszkalnych na 2-3 km.Jeśli zrobi się to teraz, to na terenie gminy nie powstanie już żadna turbina wiatrowa.Można też dodać okres dostosowawczy np 5 lat i ta która stoi zniknie po tym okresie.
Tak na marginesie.Ta turbina stoi nielegalnie ponieważ nie ma jej w planie zagospodarowania.Ile nas podatników będzie kosztować taka zmiana post factum?Jakie podatki będzie miała gmina od każdej zaplanowanej turbiny?
Co na to przewodniczący komisji rewizyjnej pan Michał Karkut?A może starosta Kardyś zainteresuje się postawioną nielegalnie turbiną?
Co jest grane w Dzikowcu?
A wszystko zaczęło się wtedy, gdy do wójta Klechy zgłosił się inwestor z Gdyni z propozycją budowy w Dzikowcu biogazowni rolniczej o mocy 0,5 MW. – Firma MHB wystąpiła do nas z wnioskiem o wydanie decyzji środowiskowej – wspomina Klecha. – W związku z tym, że złożyła wszystkie niezbędne dokumenty, nie mogłem nie wszcząć tej procedury, musiałem to zrobić. Dlatego też wystąpiłem do Sanepidu i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Gremia te uznały, że nie należy przeprowadzać oceny oddziaływania na środowisko, a postępowanie w tym zakresie należy umorzyć.
Powód? – Okazało się, że biogazownie o mocy 0,5 MW nie są ujęte w ministerialnym rozporządzeniu w sprawie inwestycji, mogących w znaczący sposób pogorszyć stan środowiska – przekonuje wójt. – Mając to umorzenie w ręku, firma MHB wystąpił do mnie o decyzję o warunkach zabudowy. Po otrzymaniu niezbędnych materiałów od inwestora nasz urbanista gminny przygotował projekt decyzji. Ponieważ nikt nie złożył żadnych odwołań i wszystkie opinie były pozytywne, gmina wydała decyzje.
Powód? – Okazało się, że biogazownie o mocy 0,5 MW nie są ujęte w ministerialnym rozporządzeniu w sprawie inwestycji, mogących w znaczący sposób pogorszyć stan środowiska – przekonuje wójt. – Mając to umorzenie w ręku, firma MHB wystąpił do mnie o decyzję o warunkach zabudowy. Po otrzymaniu niezbędnych materiałów od inwestora nasz urbanista gminny przygotował projekt decyzji. Ponieważ nikt nie złożył żadnych odwołań i wszystkie opinie były pozytywne, gmina wydała decyzje.
całość
Musimy w taki sposób zlokalizować naszą inwestycję, aby w odpowiednich odległościach maksymalnych znajdował się zasób substratów pozwalający na osiągnięcie założonej mocy wytwórczej. Odległości maksymalne oddalenia źródeł poszczególnych substratów są rożne w zależności od rodzaju substratu. Opłacalność, możliwość logistyczna transportu, sposób i możliwość magazynowania, możliwość współfermentacji różnych substancji – są to tylko niektóre zmienne które należy wziąć pod uwagę rozpatrując lokalizację biogazowni względem źródeł substratów. Bez specjalistycznej wiedzy i doświadczenia dobry wybór takiej lokalizacji nie jest praktycznie możliwy.
Firma MBH to właściwie jeden człowiek który założył swoją firmę z najmniejszym z możliwym wkałdem 5 tys zł.Bez doświadczenia w tym biznesie,bez pieniędzy porwał się na biznes warty kilkanaście milionów złotych.
Może warto panowie (i panie) jeszcze raz to przemyśleć?
wtorek, 6 listopada 2012
Z wizytą w Liszkowie
Warto porozmawiać z mieszkańcami Liszkowa.Głównym ich problemem jest otwarta"laguna" biogazowni,oraz hałas i zniszczone drogi przez ogromne ciężarówki dowożące tzw "wsad".
Tak to może wyglądać w Dzikowcu...oraz Kolbuszowej.Podczas kampanii cukrowej wszystkie te ogromne ciężarówki z cuchnącymi,cieknącymi "wysłodkami" przejeżdżać będą przez nasz "zrewitalizowany" ryneczek.
Tak to może wyglądać w Dzikowcu...oraz Kolbuszowej.Podczas kampanii cukrowej wszystkie te ogromne ciężarówki z cuchnącymi,cieknącymi "wysłodkami" przejeżdżać będą przez nasz "zrewitalizowany" ryneczek.
Burmistrz z sierpem.
Burmistrz Newark jednego z najbardziej poszkodowanych przez Sandy miast, jest za pan brat z mediami elektronicznymi i,docenia ich przydatność .Używa ich na co dzień dla dobra społeczności w imieniu której sprawuje władzę.
W Kolbuszowej wracamy do średniowiecza.Im ludzie mniej wiedzą tym lepiej dla władzy.
Może to i jest słuszny kierunek? Po co mają się denerwować?
Zatrudniamy 2 informatyków,a po stronach urzędu i rady miejskiej trudno "nawigować" i znaleźć aktualne informacje.
Ba! Wygląda tak jakby urzędnicy celowo ukrywali przed nami niektóre dokumenty.
Sesja XXV rady miejskiej odbyła się nie 30 września, a 30 sierpnia 2012.Zapracowani po uszy dwaj miejscy informatycy "zapomnieli" umieścić nagrań z XXVI sesji z 30 września,oraz XXVII z 30 pażdziernika.
Poza tym strona rady miejskiej (nie wiedzieć czemu) nie jest aktualizowana od miesięcy.
To samo na stronie urzędu miasta: "strona aktualności" zalatuje stęchlizną, brak nawet informacji o nowych honorowych obywatelach miasteczka.Czyżby burmistrz Zuba wstydził się pana Maziarza?
Na dodatek pani Monika Fryzeł(?) zajmująca się w magistracie promocją,prywatnie prezesowaniem "Siedliska" (ciekawe czym jeszcze?) nie dopilnowała,aby na stronie urzędu pojawiły się podstawowe informacje użyteczne zarówno przeciętnemu turyście, jak i poważnym inwestorom.Brak tam mapy,kalendarza imprez,nawet informacji o pogodzie. Gdzie można przenocować? Gdzie smacznie zjeść?Co warto zobaczyć?
Za to mamy nikomu nie potrzebną statuetkę za kilka tysięcy złotych ,oraz film reklamowy za 50 tys zł, z burmistrzem Zubą w nowym garniturze.
Może urzędnicy miejscy, zamiast wydawać bez sensu nasze pieniądze, zrobią najpierw to co do ich obowiązków należy?
Może to i jest słuszny kierunek? Po co mają się denerwować?
Zatrudniamy 2 informatyków,a po stronach urzędu i rady miejskiej trudno "nawigować" i znaleźć aktualne informacje.
Ba! Wygląda tak jakby urzędnicy celowo ukrywali przed nami niektóre dokumenty.
Sesja XXV rady miejskiej odbyła się nie 30 września, a 30 sierpnia 2012.Zapracowani po uszy dwaj miejscy informatycy "zapomnieli" umieścić nagrań z XXVI sesji z 30 września,oraz XXVII z 30 pażdziernika.
Poza tym strona rady miejskiej (nie wiedzieć czemu) nie jest aktualizowana od miesięcy.
To samo na stronie urzędu miasta: "strona aktualności" zalatuje stęchlizną, brak nawet informacji o nowych honorowych obywatelach miasteczka.Czyżby burmistrz Zuba wstydził się pana Maziarza?
Na dodatek pani Monika Fryzeł(?) zajmująca się w magistracie promocją,prywatnie prezesowaniem "Siedliska" (ciekawe czym jeszcze?) nie dopilnowała,aby na stronie urzędu pojawiły się podstawowe informacje użyteczne zarówno przeciętnemu turyście, jak i poważnym inwestorom.Brak tam mapy,kalendarza imprez,nawet informacji o pogodzie. Gdzie można przenocować? Gdzie smacznie zjeść?Co warto zobaczyć?
Za to mamy nikomu nie potrzebną statuetkę za kilka tysięcy złotych ,oraz film reklamowy za 50 tys zł, z burmistrzem Zubą w nowym garniturze.
Może urzędnicy miejscy, zamiast wydawać bez sensu nasze pieniądze, zrobią najpierw to co do ich obowiązków należy?
poniedziałek, 5 listopada 2012
Rozlane piwo (tym razem) na Górnej.
Po wypiciu kilku piw (w Galicji) z redaktorem regionalnej gazety, poszliśmy (na nieco chwiejnych nogach), sprawdzić jakość robót wykonanych na drodze w Kolbuszowej Górnej. Trzeba przyznać, a nawet pochwalić wykonawców, że w nocy (zwłaszcza po kilku piwach) wygląda to całkiem nieźle.Niestety podczas próby kanalizacji deszczowej, okazało się, że...studzienki umieszczone są za wysoko i uryna zamiast spłynąć do kanału rozlała się po całej drodze.To nastroiło redaktora (regionalnej gazety) filozoficznie i pochylony nad kałużą stwierdził; Analiza uryny może wykryć chorobę jednostki, analiza urny - chorobę całego społeczeństwa.
Jeszcze raz potwierdził się fakt ,że zatrudnianie firmy radnego do wykonania prac we własnej gminie nie jest najlepszym pomysłem.Najwyraźniej też, burmistrz ma spore problemy z pęcherzem, skoro w ten bardzo prosty i efektywny sposób, nie sprawdził jakości wykonanych robót.Kolejna kolbuszowska fuszerka?
Jeszcze raz potwierdził się fakt ,że zatrudnianie firmy radnego do wykonania prac we własnej gminie nie jest najlepszym pomysłem.Najwyraźniej też, burmistrz ma spore problemy z pęcherzem, skoro w ten bardzo prosty i efektywny sposób, nie sprawdził jakości wykonanych robót.Kolejna kolbuszowska fuszerka?
Biogazownia-co dalej z tym smrodem zrobić?
A wszystko zaczęło się wtedy, gdy do wójta Klechy zgłosił się inwestor z Gdyni z propozycją budowy w Dzikowcu biogazowni rolniczej o mocy 0,5 MW. – Firma MHB wystąpiła do nas z wnioskiem o wydanie decyzji środowiskowej – wspomina Klecha. – W związku z tym, że złożyła wszystkie niezbędne dokumenty, nie mogłem nie wszcząć tej procedury, musiałem to zrobić. Dlatego też wystąpiłem do Sanepidu i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Gremia te uznały, że nie należy przeprowadzać oceny oddziaływania na środowisko, a postępowanie w tym zakresie należy umorzyć.
Powód? – Okazało się, że biogazownie o mocy 0,5 MW nie są ujęte w ministerialnym rozporządzeniu w sprawie inwestycji, mogących w znaczący sposób pogorszyć stan środowiska – przekonuje wójt. – Mając to umorzenie w ręku, firma MHB wystąpił do mnie o decyzję o warunkach zabudowy. Po otrzymaniu niezbędnych materiałów od inwestora nasz urbanista gminny przygotował projekt decyzji. Ponieważ nikt nie złożył żadnych odwołań i wszystkie opinie były pozytywne, gmina wydała decyzje.
Mleko się rozlało,decyzje zapadły, uprawomocniły się już (chyba).Trzeba na podstawie ustawy o dostępie do informacji o środowisku, wyciągnąć z urzędu wszystkie dokumenty na temat tej biogazowni.Poprosić o pomoc prawną posła Zbigniewa Chmielowca,starostę Józefa Kardysia,radnych powiatowych,sejmiku wojewódzkiego panią Ewą Draus,pana Bogdana Romaniuka.Poszukać błędów jakie popełnia administracja i zaskarżyć decyzję po decyzji.
Powód? – Okazało się, że biogazownie o mocy 0,5 MW nie są ujęte w ministerialnym rozporządzeniu w sprawie inwestycji, mogących w znaczący sposób pogorszyć stan środowiska – przekonuje wójt. – Mając to umorzenie w ręku, firma MHB wystąpił do mnie o decyzję o warunkach zabudowy. Po otrzymaniu niezbędnych materiałów od inwestora nasz urbanista gminny przygotował projekt decyzji. Ponieważ nikt nie złożył żadnych odwołań i wszystkie opinie były pozytywne, gmina wydała decyzje.
Mleko się rozlało,decyzje zapadły, uprawomocniły się już (chyba).Trzeba na podstawie ustawy o dostępie do informacji o środowisku, wyciągnąć z urzędu wszystkie dokumenty na temat tej biogazowni.Poprosić o pomoc prawną posła Zbigniewa Chmielowca,starostę Józefa Kardysia,radnych powiatowych,sejmiku wojewódzkiego panią Ewą Draus,pana Bogdana Romaniuka.Poszukać błędów jakie popełnia administracja i zaskarżyć decyzję po decyzji.
Po pierwsze pozwolenie ma firma MHB a nie Biogazownia Dzikowiec.
Po drugie...taka decyzja powinna być w odpowiedni sposób mieszkańcom ogłoszona.Ponieważ w takim wypadku powinno to być zebranie wiejskie, jest więc szansa do zaskarżenia.
Po trzecie,czwarte ,piąte... nie ma co ułatwiać wójtowi (dzień dobry) pracy.
Stowarzyszenie Obrony i Rozwoju Polski
Rzeszów - Al. J. Piłsudskiego 8-10 - Andrzej Klimek e-mail: zg@soirp.rzeszow.pl , tel. 017 862 28 46 fax. 017 862 54 07 tel. Kom. 602 616 409, www.soirp.iap.pl.
Spółka nie ma pieniędzy .Musi więc znaleźć inwestora chcącego, wyłożyć gotówkę na "wkład własny" by strać się o środki z banków i dotacji.Nikt jednak tego nie zrobi ,jeśli projekt biogazowni spotka się z dobrze zorganizowanym społecznym sprzeciwem.
Tu uwaga do młodocianych (pełnoletnich).Czynny udział w Stowarzyszeniu na rzecz rozwoju Dzikowca (które sprzeciwi się budowie biogazowni), bardzo ładnie wyglądać będzie na CV na dobrą uczelnię,oraz podaniu o pracę.
Po trzecie,czwarte ,piąte... nie ma co ułatwiać wójtowi (dzień dobry) pracy.
Stowarzyszenie Obrony i Rozwoju Polski
Rzeszów - Al. J. Piłsudskiego 8-10 - Andrzej Klimek e-mail: zg@soirp.rzeszow.pl , tel. 017 862 28 46 fax. 017 862 54 07 tel. Kom. 602 616 409, www.soirp.iap.pl.
Tu uwaga do młodocianych (pełnoletnich).Czynny udział w Stowarzyszeniu na rzecz rozwoju Dzikowca (które sprzeciwi się budowie biogazowni), bardzo ładnie wyglądać będzie na CV na dobrą uczelnię,oraz podaniu o pracę.
Wyzwania przewodniczącego Ozgi.
Przed nowym przewodniczącym komisji rewizyjnej w Raniżowie wielkie wyzwania.Poniżej wypowiedzi pana przewodniczącego gdy był jeszcze zwykłym radnym.
Czy działania urzędów i rad gminnych są wystarczająco przejrzyste dla obywateli. Chodzi o to czy urzędy wrzucają na BIP projekty uchwał, przetargi, protokoły i nagarnia.
Odpowiedź na to pytanie jest jednoznaczna – przejrzystości w samorządzie gminie Raniżów na wielu płaszczyznach po prostu brak. Nie będę się rozpisywał na temat zamieszczania protokołów z sesji czy też umieszczania uchwał na stronie urzędu gminy ponieważ tego się nie praktykuje. Jeśli chodzi o nagrania to również nie są zamieszczane ponieważ takowych się nie prowadzi.
Zdaniem Karola Ozgi, rządy obecnego wójta to pasmo błędów. – Zaraz po objęciu stanowiska pan Fila „postawił” na rozbudowę gminnej administracji – mówił.
Zabrał sprzątaczkom, dał kierownikom w urzędzie
– Na „dzień dobry” wójt zażyczył sobie dwie sekretarki, choć jego poprzednikowi wystarczała jedna. Kolejne koszty to stworzenie Zakładu Utrzymania Porządku i rozbudowa Gminnego Ośrodka Kultury Sportu i Rekreacji – wyliczał.
całość
niedziela, 4 listopada 2012
Kto rządzi w Dzikowcu?
Burmistrz Jan Zuba wysłał do inwestora pismo, w którym informuje, że nie będzie podejmował jakichkolwiek działań, związanych ze zmianą zagospodarowania przestrzennego pod kątem budowy elektrowni wiatrowych. Swoją odmowę Zuba wyjaśniał brakiem zgody mieszkańców.
O piśmie do firmy Aquillo burmistrz Jan Zuba poinformował podczas spotkania zorganizowanego przez Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju i Promocji Wsi Werynia. – Nie będzie dalszych rozmów z tym inwestorem i żadnym innym, który pojawił się w naszej gminie, ponieważ wiemy, jakie zdanie na ten temat mają mieszkańcy – przekonywał Zuba.
Jakie zdanie na temat powstania biogazowni mają mieszkańcy Dzikowca?Czy wójt,inwestor, na którym którymkolwiek etapie uzgadniania tej inwestycji, brali pod uwagę opinię miejscowego społeczeństwa?
Co to oznacza?
Zapraszam na blog prowadzony przez mieszkańców Dzikowca :Zielona Gmina Dzikowiec. >>kliknij tutaj <<
Subskrybuj:
Posty (Atom)