poniedziałek, 17 czerwca 2013

Przepytywanka



Zmotywowani bardzo miłymi głosami Czytelniczek i Czytelników o naszych Laureatkach i Laureatach, postanowiliśmy zadać im kilkanaście pytań.
Wprawdzie jak napisała/-a jeden z komentatorów / jedna z komentatorek Osoby te, przez to co robią, promują się same, bardzo ciekawi jesteśmy w Maglu ich odpowiedzi : )
Pytania, na które dzisiaj odpowiedział dla nas Jarosław Mazur, w XIX wieku krążyły wśród bywalców europejskich salonów. Aż dwa razy odpowiadał na nie Marcel Proust - pierwszy raz, gdy miał 13 lat, potem w wieku lat 20; (podobno człowiek z wiekiem mądrzeje). Kwestionariusz został nazwany jego imieniem, choć autorką pytań była Antoinette Faure.
W najbliższym czasie (w miarę możliwości czasowych zwyciężczyń i zwycięzców) będziemy publikować kolejne odpowiedzi.

1. Główna cecha mojego charakteru:  dobroć
2. Cechy, których szukam zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn: dobroć 
3. Co cenię najbardziej u przyjaciół: dobroć 
4. Moja główna wada: dobroć 
5. Moje ulubione zajęcie: czynienie dobra 
6. Moje marzenie o szczęściu: dobro 
7. Co wzbudza u mnie obsesyjny lęk: zło 
8. Co byłoby dla mnie największym nieszczęściem: brak dobra 
9. Kim lub czym chciałbym być, gdybym nie był tym, kim jestem: aniołem 
10. Kiedy kłamię: dla dobra 
11. Słowa, których nadużywam: dobra, dobra 
12. Ulubieni bohaterowie literaccy: Foka, Szymek Pietruszka, Walden 
13. Ulubieni bohaterowie życia codziennego: Janusz Radwański 
14. Czego nie cierpię ponad wszystko: zła 
15. Dar natury, który chciałabym posiadać: dobro 
16. Jak chciałbym umrzeć: dobrze 
17. Obecny stan mojego umysłu: dobrostran 
18. Błędy, które najłatwiej (najczęściej) wybaczam: brak dobra 
19. Moja dewiza: dobro. 



Magiel na urlopie


Do końca tygodnia mnie nie będzie.Wpisy będą  ukazywały się  codziennie,jedynie komentarze zostaną zmoderowane hurtowo w piątek.
Wszelkie żale,wyznania miłosne a nawet pozwy sądowe proszę przesyłać na kolbuszowskimagiel@gmail.com




Zuba i Kardyś do tablicy!


Do ogłoszonego przetargu na wieczyste użytkowanie w Specjalnej Stefie Ekonomicznej ,nie przystąpił wnioskodawca -firma Bart.
powodem było jak to enigmatycznie uzasadnił burmistrz Zuba.:

Ze względu na brak możliwości podpisania umowy z Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości na dotację w wysokości 5 mln euro, firma ta nie jest w stanie tej realizować inwestycji na naszej strefie i w związku z tym wycofuje się .

Niby wszystko w porządku-trudno nie wyszło -zdarza sie jest kryzys,nasi samorządowcy zrobili wszystko co w ich mocy.

Naprawdę?

Firma bart to średnia firma budowana od podstaw przez kilku znajomych.Rozwijają się powoli ale dosyć systematycznie.Budowa nowego zakładu to dla nich ogromna inwestycja wymagająca dużego zaangażowania nie tylko pieniędzy ale też gigantyczne wyzwanie pod względem organizacyjnym.Czy taka spółka może budować dwa identyczne zakłady  równocześnie w dwóch odległych od siebie lokalizacjach?
nie to nie jest możliwe.

Aliści....
Czyli  w odległości kilku kilometrów od macierzystej firmy ,Bart buduje to co miało powstać w Kolbuszowej.Czy była więc jakakolwiek możliwość na dostanie w takiej sytuacji dotacji z funduszów UE ? Nie! I o tym było już wiadomo w 2012 roku.
Co ciekawe ,aby tam zainwestować Bart musiał pokazać:

4. sprawozdanie finansowe o stanie firmy za ostatnie 2 lata
- dokumenty określające sytuacje finansową firmy oraz zdolność do realizacji przedsięwzięcia
5. opis planowanego przedsięwzięcia
- planowana lokalizacja w obszarze Vistula Park  wraz z wielkością obszaru
- rodzaj planowanej działalności
- wysokość szacowanych nakładów inwestycyjnych
- liczbę planowanych miejsc pracy ( minimum 6 osób na hektar dzierżawionej powierzchni)
- planowane terminy rozpoczęcia i zakończenia inwestycji oraz rozpoczęcia działalności gospodarczej
 



Dlaczego w Kolbuszowej starosta Kardyś i burmistrz Zuba tego nie zrobili?
Straciliśmy  9 miesięcy negocjując z kimś kto nie miał pieniędzy aby taki zakład wybudować + koszty przetargu.

niedziela, 16 czerwca 2013

Mongoły w Dzikowcu!

Nasi ziomkowie prowadzą audycję radiową Wszystko jest folkiem ,w internetowym Radio Studnia.

Jest to prawdopodobnie najlepsze radio w Puszczy Sandomierskiej.






Audycję tworzą Janusz, Jarek i Szymek. Zapraszamy w soboty od 19 do 20 i w nocy z niedzieli na poniedziałek o 24.

>>kliknij tutaj <<




Tadam!!!



Niezmiernie nam miło ogłosić, że zarówno ze względu na liczbę oddanych głosów (przesłanych zgłoszeń), jak i na przedstawione uzasadnienia:

I.
pierwsze miejsce w plebiscycie na Człowieka Roku Kolbuszowej 2012 – 2013 zdobyli
ex aequo:

Monika Śnieżek,
Ryszard Sziler,
Jarosław Mazur,
zespół Hadra w składzie: Justyna Piekło, Natalia Małodobry, Janusz Radwański, Szymon Węglowski;

drugie miejsce  ex aequo: Teresa Potańska, Dorota Jamróz,
Członkowie i Członkinie Stowarzyszenia Inicjatyw Lokalnych KUŹNIA;

trzecie miejsce ex aequo: Paweł Michno, Mateusz Augustyn (Leon), Kamil Blat (Splo), Dział promocji MKL, Janusz Radwański, Grzegorz Wójcicki, Piotr Bujak.

II.
pierwsze miejsce w plebiscycie na Wydarzenie Roku Kolbuszowej 2012 – 2013 zajęły
ex aequo:
protest przeciwko farmom wiatrowym, (zebranie przez komitety protestacyjne kilku tysięcy podpisów i zastopowanie budowy farmy wiatrowej);
krótkie, acz mocne zaistnienie bloga Zielona Gmina Dzikowiec;
powstanie, działanie i sprawne reagowanie portalu Kolbuszowa24 (tworzonego przez Dominika Dzióbę, Pawła Galka i Janusza Woźniaka).

Kolejne miejsca w tej kategorii nie zostały przyznane.

Wszystkim Laureatkom i Laureatom oraz Kandydatkom i Kandydatom GRATULUJEMY.
Osoby nagrodzone zostaną (w odpowiednim momencie) zaproszone na pokonkursową galę (biesiadę), którą planujemy zorganizować w Galicji ; )

Dziękujemy Czytelniczkom i Czytelnikom, które / którzy zagłosowały / zagłosowali w konkursie.
Prosimy tych, które / którzy nie głosowały / głosowali, a ich „typy” wyjątkowo nie znalazły się wśród nagrodzonych w naszym konkursie, o powstrzymanie się od nieuprzejmych komentarzy.
Może robimy to trochę na wyrost, ale doszły nas słuchy, po dzisiejszej telekonferencji związanej z ogłoszeniem wyników, że mogą być „kontrowersje, pani, kontrowersje”.

sobota, 15 czerwca 2013

Regulamin Marleny Bogdan

Pani redaktor naczelna Bogdan sporadycznie się udziela w Korsie ,ale jak już coś napisze to idziemy do apteki aby to rozczytali.
Dopiero po miesiącu rozgryźliśmy w Maglu o co jej chodziło z tym regulaminem Kolbuszowianina roku 2012.

Głosowanie
Do 11 kandydatów Kapituły dołączymy 3 kandydatów Czytelników. Wszystkie nominacje przedstawimy państwu 10 kwietnia. I od tego dnia rozpocznie się głosowanie na Kolbuszowianina Roku 2012. Głosowanie w III edycji Plebiscytu potrwa do 6 maja 2013 roku.
Tytuł za zasługi

Tytuł Kolbuszowianina Roku przyznają Czytelnicy Korso i Kapituła Plebiscytu (dotychczasowy zwycięzcy i redaktor naczelny Tygodnika Korso Kolbuszowskiego).

całość
Czyli z polskiego na nasze.
W głosowaniu czytelników wygrałby np pan Opaliński (poszło by na to worki zimnioków na sms'y).
W Kapitule pani Nowak zagłosowałaby np na Kuźnię a poseł Chmielowiec, na panią Fryzeł  tak samo jak pani Bogdan.Czyli po całych tych ceregielach o wyborze zdecydowały by tylko 2 osoby.

Wiele tu wyjaśnia tu sama pani redaktor naczelna :
Nasza laureatka zdobyła uznanie Czytelników Tygodnika Korso Kolbuszowskiego oraz Kapituły Konkursu.

Tak się to odbyło?Czy tylko redaktor naczelna Korso, niezbyt precyzyjnie przelewa na papier swoje myśli?






Polscy sprawiedliwi




Może wreszcie zrobimy to w Kolbuszowej?




piątek, 14 czerwca 2013

Zwolnić Kardysia!

Na naszym ulubionym portalu informacyjnym Kolbuszowa24 przeczytaliśmy relację z  sesji rady miejskiej.

Prokuratura Rejonowa w Kolbuszowej ma zostać zlikwidowana, a w jej siedzibie ma funkcjonować Ośrodek Zamiejscowy Prokuratury Rejonowej w Mielcu. Nie ma na to zgody Rady Miejskiej, która na ostatniej sesji niemal jednogłośnie (dwóch radnych wstrzymało się od głosu) wyraziła swój protest wobec takich planów.
O co te ceregiele, skoro wszystko ma być (dla nas) po staremu, tylko zmieni się tabliczka na froncie prokuratury?

O tym z rozbrajającą szczerością powiedział kilka chwil później burmistrz Zuba.

Jeśli będziemy milcząco akceptować tego typu działania, to w końcu zlikwidują nam komendy policji i straży pożarnej, a na końcu starostwo – mówił burmistrz Jan Zuba.
Dla nas szeregowych obywateli za wiele by się nie zmieniło.Po prostu załatwialibyśmy wszystko tak jak dotychczas tylko zmieniły by się tabliczki na urzędach.Państwo zaoszczędziło pieniądze likwidują miejscowe czapy administracyjne.Sam Kardyś zarabia 140 tys złotych rocznie.Jednak miejscowy układ straciłby na tym kilkanaście etatów + wpływ na obsadę stanowisk urzędniczych.Gdzie podziały by się te wszystkie pocitki?To dla nich była by tragedia,więc walczą jak lwy o stołki dla swoich kumpli.Czyto jest jednak w naszym interesie?





Co sie stało Zubie?

Nie milkną spekulacje co się stało w ręką burmistrza Zuby



.


Z obozu Frycowych napływają plotki że to Dragan wykręcił mu ją próbując zmusić do napisania projektu uchwały, w sprawie rozbudowy szkoły w Weryni.W Starostwie twierdzą że to skutek dyskusji  z Kardysiem ,na temat kto spieprzył skrzyżowanie koło Biedronki.Jeszcze inni domyślają się ,że tak go załatwił na przystanku PKS właściciel firmy przewozowej Marcel.
Nam najbardziej prawdopodobna wydaje się wiadomość ,że burmistrz po prostu demonstrował urzędnikom  w magistracie (pokój nr 25) ,  co zrobi z Maglem jak go dorwie.Próba nie wypadła pomyślnie.


czwartek, 13 czerwca 2013

Kto (po)goni Filę?

Radny Ozga  na swoim blogu opisuje posiedzenie komisji rewizyjnej:

....na mój wniosek zajęliśmy się min. sprawą umów o dzieło, które były zawierane przez gminę w roku ubiegłym. W trakcie ich analizy okazało się, że jedna z takich umów została zawarta z pracownikiem Zakładu Utrzymania Porządku, który jeszcze w roku ubiegłym funkcjonował jako jednostka podległa pod UG. Umowa opiewała na kwotę 3,200 zł. Z informacji wójta wynikało, że chodzi o zapłatę za remont pomieszczeń biurowych w urzędzie. Nie ulega wątpliwości, że pomieszczenia te remontowane były, lecz pracę te wykonywały właśnie osoby zatrudnione w zakładzie podległym pod gminę i było to robione w godzinach pracy urzędu, a pracownicy tegoż zakładu otrzymywali normalne miesięczne wynagrodzenie z tytułu zatrudnienia na umowę o pracę. Wójt twierdzi jednak, że jeden pan z tego zakładu zostawał dodatkowo po godzinach oraz pracował w soboty ponieważ gminę goniły terminy. W momencie gdy zapytałem o te terminy wójt Fila odpowiedział, że jest to wewnętrzna sprawa urzędu.

Czyli wójt Fila zatrudnił ZUP do wykonania remontu w UG i dodatkowo zapłacił (jeszcze raz) jednemu z jej pracowników za  ta samą robotę.
Cool! Każdy by tak chciał.
Jest to jednak nielegalne i radny Ozga zamiast się zastanawiać czy istnieje prawdopodobieństwo wyjątkowej już niegospodarności w zarządzaniu środkami publicznymi,powinien jak najszybciej sprawę tę zgłosić do organów ścigania.

Ciekawe dlaczego media regionalne  na ten temat milczą?




Teraz zaszczują Długosza.

Jak wieść gminna niesie, radny Stanisław Długosz stara się złagodzić wymowę tego, co powiedział na sesji rady gminy.Trochę tam rzeczywiście namotał ,zaplątał się ze zdenerwowania ,ale wreszcie na końcu wyłuszczył dokładnie o co mu chodzi.



Teraz nie ma sensu temu zaprzeczać i tak pana i całej rodziny nikt nie przyjmie na lewo podczas godzin pracy.
Radny Długosz powiedział to co wiemy i z czym zgadzamy się wszyscy.Że aby się leczyć bepłatnie, to trzeba mieć pieniądze i znajomości.
Dyrektor Strzelczyk ,ani starosta Kardyś o tym nie słyszeli ponieważ na bezpłatną wizytę u laryngologa są umówieni dopiero pod koniec listopada.Do tego czasu sprawę się zatuszuje.

Tak więc na naszych oczach ,zaszczuwa się kolejnego człowieka, tylko za to że powiedział to, co myślimy wszyscy.Z tymi praktykami lekarzy można  skończyć tylko pod jednym warunkiem ,że po stronie nas pacjentów stanie władza.Niestety kilka godzin wcześniej na sesji powiatowej starosta dał wyraźnie do zrozumienia (radnemu Machecie) że to go nie interesuje.W nastepnych wyborach radzimy więc  nie głosować na Kardysia,jeśli oczywiście dożyjecie.

środa, 12 czerwca 2013

Kiedy Józef Fryc zacznie myśleć?



W świetle zapisów Ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (art. 7 ust. 1) odprowadzanie wód opadowych można uznać za zadanie własne gminy, mieszczące się w ramach zadań związanych z kanalizacją oraz gospodarką wodną.
Czyli to że woda  płynie strumieniami po ulicach, to nie  tylko dopust Boży ,ale także wina samorządu gminnego, który nie stworzył i nie realizuje jakiegoś optymalnego planu zarządzania wodami opadowymi.
Teraz należałoby  zrobić w Kolbuszowej bardzo szybko referendum czy rozbudować szkołę w Weryni,czy też na łeb i szyję modernizowac kanalizacje miejską?
 Radnego Dragana to nie przekona ,ale może Fryc zacznie myśleć?









wtorek, 11 czerwca 2013

Igrzyska wójta Fili

Budżet Raniżowa  się wali  ,  w gimnazjum dalej  rachunków się nie uczy: bo po co?.Ma to zresztą głębszy sens, jeszcze by dzieciaki przeliczyłyby rodzicom, że będą spłacać długi wójta do końca życia ( a może jeszcze dłużej).
W ludziach nadzieja jednak nie gaśnie, bo pod gimnazjum kręcił się redaktor z Korso , to pewnikiem  opisze i coś się "ruszy".Nic się jednak nie zmieni, jeśli mieszkańcy sami nieruszą tyłka w swoich sprawach.
PiS tylko  na wszelki wypadek umył ręce,a Burek zamówił nowy garnitur ale dopiero na 2015 rok.


Chleba nie ma,nie ma kto kształcić dzieci ,ale są igrzyska.Wójt zadowolony bo bębny biły w weekend głośno.Wiadomo już, że hołota się nie sprzeciwi.Orkiestra będzie grała więc do końca ,bo jeszcze coś tam w kasie zostało.Co tam braki w uzębieniu  i długu ponad miarę,byle się dobrze bawić, czasu jest tylko do jesieni  2014 roku.






Gdzie jest Dzimiera?

Nasz ulubiony portal informacyjny Kolbuszowa24  donosi:


Nie stygną emocje wokół sprawy tzw. przystanków firmy przewozowej „Marcel” na ul. ks. Ludwika Ruczki.

Przypomnijmy, że busy tego przewoźnika zatrzymują się na środku drogi, obok przejścia dla pieszych i na podwójnej ciągłej. Tymczasem zatoka autobusowa z wiatą na Rynku stoi pusta.




Busy zatrzymuje się na ul. Ruczki nielegalnie – oświadczył burmistrz Jan Zuba – Ta firma nie uzyskała od nas zgody na zatrzymywanie się na środku drogi, na przejściu dla pieszych, na podwójnej ciągłej. Wskazaliśmy jej możliwość skorzystania z wiaty na Rynku. Ona jednak woli ul. Ruczki. Droga ta była jednak modernizowana w ramach środków unijnych. Trwałość projektu to pięć lat, więc nie możemy dziś wyłączyć tam dwóch czy trzech miejsc postojowych. Zatem jedynym rozwiązaniem jest dogadanie się tej firmy z PKS Rzeszów, który jest dzierżawcą placu przed budynkiem dworca. Te rozmowy trwają – dodał.


Skoro ten "przystanek" jest nielegalny, busy naruszają przepisy drogowe ,zagrażają bezpieczeństwu ,to gdzie jest Straż Miejska i policja?

Dzimiera kupił paralizatory i... nic?







poniedziałek, 10 czerwca 2013

Podsumowanie konkursu



Drodzy Czytelnicy / Drogie Czytelniczki : )

bardzo dziękujemy za wszystkie nadesłane zgłoszenia.
Do tytułu Człowiek Roku zostało zgłoszonych 19 osób, jedno stowarzyszenie, jeden zespól muzyczny oraz jeden (wy)dział; do tytułu Wydarzenie roku dostaliśmy 7 propozycji.
Naszym skromnym zdaniem kilka zgłoszeń nadaje się bardziej do konkursu na Szkodnika Roku.
Mimo zgłoszonych pomysłów, w tym roku nie przewidzieliśmy i konsekwentnie nie wytypujemy Szkodnika / Szkodniczki. Ale może jest to pomysł na inną razę. Pomyślimy : )
Bardzo nam miło – serio – że wśród kandydatur pojawili siem „twórcy Magla”. Dziękujemy!
Jednak z przyczyn oczywistych (celem transparentności konkursu) zgłoszenia te nie zostały uwzględnione w rankingu.
Nie możemy uwzględnić jednego zgłoszenie – choć bardzo nam się podoba!
Ale niestety wpłynęło po terminie : (
Kapituła zaczyna obrady. Wyniki opublikujemy 15 czerwca 2013 r.

Burmistrz Zuba kontra Fryc i spółka.

Rozbudowa szkoły w Weryni to jeden z głównych punktów paktu na mocy którego Opaliński z Draganem przeszli na stronę Frycowych..Sens budowy tej sali gimnastycznej +  dodatkowe pomieszczenia jest teraz wątpliwy w sytuacji gdy w gminie nie ma kanalizacji, a ta co jest, nadaje się w większości do przebudowy i remontu.Frycowe jednak za wszelka cenę chcą to przegłosować a Zuba zablokować.
Warto prześledzić te przepychanki.
Przegłosowania uchwały o przygotowaniu projektu Zuba nie mógł zastopować.Jednak przygotowanie wytycznych i wybór oferty należał do niego.Moim zdaniem wybrano zbyt drogi i trudny technicznie do wykonania wariant, co dodatkowo zwiększa koszty inwestycji. Oto chodziło?


























Taki projekt może i pasowałby do dużego miasta, ale do przepięknej wioski pośród lasów się nie nadaje.
Można było wybrać coś skromniejszego, tańszego bardziej pasującego do okolicznej architektury i krajobrazu.Nie oto jednak burmistrzowi chyba chodziło ,skoro jeszcze w zeszłym roku prezentował wyliczenia że ta rozbudowa ma kosztować 9 milionów i dlatego jednak lepiej  przesunąć ją w siną dal.
Frycowe jednak nie w ciemię bici i poprosili kierownika Szepieńca żeby przerachował jeszcze raz  i suma zmalała do 5,2 mln.To już bardziej zjadliwe prawda?Do tego dofinansowanie 33%  (max 2 mln zł). Całkiem nieźle.
Moim zdaniem można było swobodnie zrobić projekt skromniejszy, bardziej  funkcjonalny za 4 miliony i dostać 85% dotacji.Czyli kosztowało by to nas  tylko 600 tys. . Tak jak zrobiono to na przykład >>kliknij tutaj<< ,>>tutaj<< >>i tutaj<<

Jednak w ten sposób Zuba po odwaleniu roboty z przewaga roboty wzmocniłby opozycję przeciwko sobie.
Więc zamiast zrobić sensowny projekt wzięli się teraz za łby o ten za 5.2 miliona i w końcu go przepchną  z minimalną dotacja 33 %.
W ten oto sposób tracimy miliony ,cofamy się w rozwoju, i coraz bardziej odstajemy od reszty kraju wpadając w coraz większe zadłużenie.

Wato zastanowić się już teraz nad wymianą całego tego towarzystwa .









niedziela, 9 czerwca 2013

Kto zdeprawował Michała Karkuta?

Na swoim blogu radny zagaił :


Ponieważ mamy w Maglu wyjątkową pamięć do głupot, to pamiętamy różne takie.
Otóż 8 lat temu, pan Karkut obiecywał, że jak zostanie radnym, to nie będzie pobierał diety,albo przeznaczy ją na cele społeczne.Niby dlatego że jest to praca dla dobra ogółu a  nie dla zarobku (czy jakoś tak).
Co się stało że zmienił zdanie?




Hegemon w Dzikowcu

W zagrodzie jeździeckiej "Mustang"  w Dzikowcu odbywa się Turniej Rycerski w 760 rocznicę koronacji Kniazia Daniela Halickiego.Myśl przewodnia imprezy  " Na Styku Kultur "

Bardzo fajna impreza.Gdyby urzędnicy zdecydowali się wyremontować dworek i zrobić tam salą bankietową,jakieś centrum rekreacyjne  to cała wioska mogłaby przejść na agroturystykę.Pomysł podchwycił jeden z mieszkańców zamieszczając stosowny napis w oknie.



Niestety jak dobrze  pójdzie (Bioenergii) to będzie ostatnia tego typu impreza w tej wiosce.Biogazownia zniechęci nawet zakatarzonych.
Co ciekawe, na turnieju pojawił się wójt sąsiedniej gminy, pan Daniel Fila.Podobno zawalczył  w konkursie jedzenia kiełbasy, a zjeść potrafi.Pewnikiem by wygrał ale niepotrzebnie żądał z każdą porcją dostarczenia faktury. To był spory błąd taktyczny, bo jak wiadomo wypisywanie jej trwa wieki.A można było przecież starym zwyczajem, wziąć pana Kasicę i Pomykałę na świadków zakupu.
Najbardziej zawiedziony był jednak  redaktor Korso pan Janusz Radwański. Spodziewał się chyba jakiegoś konkursu poezji rycerskiej  z nagrodami.Tym razem musiał obejść się ze smakiem.

Wniosek?
Łucznicy  muszą strzelać celniej,wszak wybory już w przyszłym roku.


sobota, 8 czerwca 2013

Basen pełen ścieków.



W Supernowościach kolejna kolbuszowska afera.




Mieszkańcy ul. Janka Bytnara mają dość nieczystości, które po każdej ulewie pojawiają się w ich piwnicach. – Jeżeli jest deszcz, to zawsze sprawdzamy czy mamy już wodę w domach, czy jeszcze nie – alarmuje Krzysztof Wójcicki (35 l.). – Nie tak dawno w sklepie zoologicznym była woda po kolana. Z sąsiadami wylewaliśmy ją, by ochronić nasze domy. To dzieje się któryś raz z rzędu – denerwuje się mieszkaniec ul. Bytnara.
Nie jest tajemnicą, że przyczyną wyjątkowo śmierdzących kłopotów mieszkańców jest wadliwa i co tu kryć – archaiczna, ogólnospławna kanalizacja (jednym kanałem płyną ścieki i woda z opadów deszczu). – Może udałoby się to jakoś doraźnie załatwić, zanim nie zostanie rozdzielona kanalizacja sanitarna od burzowej – proponuje Krzysztof Wójcicki (35 l.).


 7 lat temu mieliśmy do wyboru: wyremontować ,przebudować kompletnie kanalizację w mieście ,albo postawić basen.burmistrz Zuba przeforsował  Fregatę ,bo mógł to zrobić (mając większość w radzie).
Po każdym większym deszczu należy więc zanieść mu kilka kubłów  tego  ścieku do magistratu.






Radny Pomykała trzeźwieje pierwszy?

Radny z gminy Raniżów pan Ozga podzielił się był na facebooku ciekawą refleksją:

Od dłuższego czasu część osób w tym niektórych radnych z raniżowskiej rady przy różnych okazjach przytaczała kwestie związane z funkcjonowaniem mediów internetowych. W głównej mierze chodziło o to że w internecie wypisuje się różne bzdury – pomawia i oczernia ludzi. Na początku kadencji grupa radnych z naszej gminy nawet starała się mnie odwołać z komisji oświatowej min. za to że ośmieliłem się zamieszczać na swoim prywatnym blogu informacje na temat funkcjonowania samorządu.
Dziś na komisji rewizyjnej okazało się, że ten sam internet stanowi dla niektórych bieżące źródło informacji. W sprawach różnych radny Marian Pomykała przytoczył wpis z Kolbuszowskiego Magla (którego jak zaznaczył nie czyta ?).

 

 Chodziło dokładnie o sprawy oświatowe. Zastawiam się dlaczego ten sam radny nie przytaczał innych wpisów internetowych kiedy dajmy na to pisano o zakupach urządzeń podsłuchowych?







Raniżów to jedna wielka stajnia Augiasza.Można ją oczyszczać powoli wyrzucając po kupce gnoju.Będzie to trwało latami ,ale może się kiedy uda.Może.
Ja  dziwię się  jednak młodym ludziom uczącym się i pracującym w Rzeszowie,jeszcze nie przesiąkniętych tutejszą mentalnością.Przy dzisiejszych układach  w Raniżowie nie ma dla was przyszłości.Skazani jesteście pracować ,szukać pracy gdzie indziej.Dlaczego więc nie zaryzykujecie i nie spróbujecie przejąć władzy w swoje ręce.Zrobić to miejsce takim jakim wy chcecie aby było?To nie jest wcale takie trudne,nie macie nic do stracenia.
Czasu jest jednak niewiele bo tylko do października czyli w praktyce trzeba dopiąć formalności z referendum do końca lipca.Wójt ma przewagę w postaci stojących za jego plecami działaczy PiS ,ale warto  spróbować.
Po tym terminie referendum będzie bezskuteczne, bo wójta można odwołać tylko do roku przed końcem kadencji.

















piątek, 7 czerwca 2013

Szuflada starosty Kardysia



Na naszym ulubionym portalu Kolbuszowa24 przeczytaliśmy mrożąca krew w żyłach relację z sesji rady powiatu:

Mieszkańcy skarżą się na to, czego doświadczyli w kolbuszowskim szpitalu – alarmuje radny powiatowy, Waldemar Macheta. Tymczasem, jak twierdzi, podczas przedostatniej sesji Rady Powiatu, kiedy debatowano o publicznej służbie zdrowia w regionie, problem ten pokryła „gruba warstwa lukru”. – Aż było nieprzyjemnie – ironizował były wicestarosta. – Myślę, że pod tym przesłodzeniem kryją się jednak problemy, których erupcja wcześniej czy później nastąpi – przestrzegał Macheta.

– Nie mówi się o sprawie najważniejszej, czyli o pacjentach, dla których przecież jest ten szpital. A opinie są różne i proszę nie zmuszać, żebym mówił, dlaczego do zarządzających one nie trafiają. Skargi dotyczą zwłaszcza jednego z oddziałów, a o jaki chodzi, to pewnie jest tajemnicą poliszynela – mówił Macheta na forum Rady Powiatu.




Riposta starosty Kardysia była jednak miażdżąca:

Ja się cieszę, że mamy szpital na plusie, że go modernizujemy, że wzmacniamy kolejnymi lekarzami. Ludzie z zewnątrz nam tego gratulują. Niektórzy to negują, niech negują. Skargi pacjentów? Zapewniam, że nie chowam ich do szuflady. Skargi dotyczą wszystkich oddziałów i odnoszą się głównie do lekarzy, ale nie wszystko należy brać na serio, czasem i pacjent nie jest bez winy – zaznaczył Kardyś.

Alści ...kilka godzin później na sesji rady miasta:

- W jednej z poradni specjalistycznych w godzinach pracy lekarz przyjmował pacjentów prywatnie. W moim rozumieniu sprawy takie praktyki nie powinny mieć miejsca – oświadczył na ostatniej sesji Rady Miejskiej radny Stanisław Długosz (41 l.).

całość








Skoro starosta Józef Kardyś (dzień dobry) ,nie chowa skarg do szuflady, to co zrobi z doniesieniem radnego Długosza?

Dzień seksu


Mało kto wie, że Międzynarodowy Dzień Seksu ustanowiony został w 2003 roku przez Radę Tradycji Unii Europejskiej. Ta bądź co bądź poważna instytucja najwyraźniej zdaje sobie sprawę, że bez seksu nie byłoby ludzi, a tym samym tradycji. W dodatku Europa od kilku lat śpi na demograficznej bombie, która wybuchnie już za kilkanaście lat. 
W związku ze stale rosnącą średnią długością życia i niskim przyrostem naturalnym wielu krajom zwyczajnie zabraknie funduszy na wypłacanie świadczeń emerytalnych. Oczywiście nikt nie potrzebuje takiej futurologicznej motywacji do seksu, zwłaszcza że z postępującą laicyzacją społeczeństwa i dostępnością antykoncepcji pojęcie seksu wyraźnie oddziela się od prokreacji. Wystarczy spojrzeć na statystyki – codziennie na świecie dochodzi do ok. 120 milionów stosunków płciowych, podczas gdy w tym samym czasie rodzi się zaledwie 350 tys. dzieci. Kiedy przyjemność płynąca z seksu przestała być taboo, a nagość i pożądanie z hukiem wyważyły drzwi kultury masowej. Nie wiadomo, w jakim stopniu wpłynęło to na fakt, że przeciętny mężczyzna myśli o seksie średnio co 7 sekund. Niemniej chyba najlepszym prezentem z okazji Dnia Seksu jest wcielenie tych myśli w czyn.źródło

czwartek, 6 czerwca 2013

Zaradny roku 2013

Korso zamieściło wywiad z Kolbuszowianką roku 2012 .
>>kliknij tutaj<<

Można oddzielić pracę w stowarzyszeniu, które dofinansowuje różne przedsięwzięcia i współpracuje z gminą, w której pani jest urzędnikiem?

- Jestem prezesem, do moich kompetencji nie należy wybór projektów ani praca z wnioskodawcami. Zakres moich czynności w urzędzie i w stowarzyszeniu nie pokrywa się.

Nie obawia się pani, że po zdobyciu tytułu Kolbuszowianina Roku pojawi się kolejna fala krytyki?

- Gdybyśmy przejmowali się osobami, które nas krytykują nic byśmy nie zrobili. Szczególnie, jeżeli jest to krytyka anonimowa wypowiadana przez osoby, które nie znają tematu.

Brakuje mi w tym wywiadzie pytań o godziny pracy pani  prezes  i referentki w UM.Naprawdę się nie pokrywają?Jak wysoko sobie ceni (w złotówkach) swoją robotę (z przewaga roboty) pani Fryzeł?Tego ostatniego pytani unika ona jak ognia tworząc wokół siebie aurę "wolontariuszki".

Korso to gazeta komercyjna-ma przynosić zyski właścicielowi tygodnika.Dlatego wymyśla się plebiscyty aby podnieść nakład  i mieć dodatkowe zyski z smsów.Wyniki więc nie są odzwierciedleniem upodobań mieszkańców,tylko determinacji walczących o tytuł.Regulamin jest tak zrobiony że wystarczy jakieś 2 tys złotych i wygrywa się taki plebiscyt bez problemów.
Tytuł Kolbuszowianina roku to łakomy kąsek dla chcących zrobić karierę polityczną.Nie przypadkiem więc znalazł się tam nawet pan Opaliński.Chcielibyśmy zobaczyć uzasadnienie tego wniosku.Pewnie byłoby coś takiego; 
Tytuł jest mu bardzo potrzebny ponieważ w przyszłym roku będzie startował na burmistrza.Jest też bardzo skuteczny w  wydzieraniu  z budżetu diety w wysokości 1920 zł miesięcznie (więcej się nie da).
Gdyby PSL (tu podpowiadamy ) dawał ogłoszenia w Korso to pewnie wygrał by w cuglach.

Redakcji Korso życzymy kolejnych genialnych pomysłów komercyjnych,a może zorganizują plebiscyt na:Nauczyciela roku?Radnego? Wójta? Sołtysa? Lekarza? Tu dopiero jest kasa i zabawa w liczeniu głosów.
Powodzenia!

P.s, Jak zrobią (tu się rozmarzam) plebiscyt na Najprzystojniejszego blogera  to może i ja się szarpnę.


Dlaczego Marek Opaliński nie jada w domu ?

Mamy 33 miliony długu i ciągle on rośnie ,bo zaciągane są nowe kredyty.Skarbnik  rwie sobie włosy z pleców ( na głowie już nic nie zostało),bo nie wiadomo z czego to spłacić - jakoś nie zarabiamy więcej.
Radni z burmistrzem zamiast ograniczać wydatki jeszcze bardziej je zwiększają.Na ostatniej sesji przed omówieniem budżetu zamówili sobie obiad.Innymi słowy: żarli na koszt kredytu który będzie przez nas  spłacany do 2024 roku.

Jak ktoś ma długi to nie jada w Galicji,tylko stołuje się w domu bo taniej ,a nadwyżkę przeznacza na jak najszybszą spłatę.Tak robią normalni, odpowiedzialni ludzie.Nasi samorządowcy nie są jednak normalni.



środa, 5 czerwca 2013

Kabaret Rybickiego

To się nawet filozofom nie śniło.
Na zebraniu  Spółdzielni Mieszkaniowej były  I sekretarz KMG PZPR, walnął był wykład na czym polega demokracja.Według niego, wszystko należy przegłosować ,nawet to czy otwarte zebranie można nagrywać i fotografować.
Wygrał zdrowy rozsądek i padł wynik 23:8. Co by jednak było, gdyby był odwrotny?Pan  prezes Rybicki zakazałby nagrywania i fotografowania?

źródło  >> kliknij tutaj<<


Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie poszło oto, że jakiś jajcarz puścił plotkę : Magiel przyszedł .
.