wtorek, 26 lutego 2013

Paragrafy na wójta Klechę

Niedzielne zebranie  wiejskie w Dzikowcu wydało zgodę na zbycie działki nr 1320 z mienia gminnego.Przyparty do muru wójt wykrztusił (jak mu to z gardła wyszło nie wiem) że nabywcami są Edward i pani Wiesiołek (czy jakoś tak). Ludzie  zgodzili się, bo co im tam po jakiejś drodze na ugorze za wsią.
Cool!
Jednak ani wójt ,ani sołtys nie powiedzieli że działka nr 1320 to aport gminy w spółkę Bioenergia Dzikowiec dzięi której jest ona właścicielem 5% udziałów w tej firmie.
Czy zebranie wiejskie podjeło by taką decyzje gdyby wiedziało że chodzi tu faktycznie o sprzedaż gruntu na której ma stanąć biogazowania?Udziały spółce, która ma zainwestować w ponad 20 milionów są znacznie więcej warte niż 8 arów byle jakiej miedzy.Teoretycznie więc te 5% to równowartość około 1 miliona złotych.Dlaczego więc wieś ma się ich pozbywać za kilka tysięcy?
Moim zdaniem zachodzi tu podejrzenie że wójt zatajając te informacje naruszył Kodeks Karny:

Art. 286. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.oraz

Art. 230a. § 1. Kto udziela albo obiecuje udzielić korzyści majątkowej lub osobistej w zamian za pośrednictwo w załatwieniu sprawy w instytucji państwowej, samorządowej, organizacji międzynarodowej albo krajowej lub w zagranicznej jednostce organizacyjnej dysponującej środkami publicznymi, polegające na bezprawnym wywarciu wpływu na decyzję, działanie lub zaniechanie osoby pełniącej funkcję publiczną, w związku z pełnieniem tej funkcji,podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Od samego początku wokół tej spółki dzieją się dziwne rzeczy.Żona wójta dostaje upoważnienia do założenia tej spółki i podejmowania decyzji w zastępstwie jej zarządu,skupuje ziemię a później odsprzedaje ją Bioenergii Dzikowiec,wspólnie z mężem wynajmują pomieszczenia w swoim domu dla tej firmy.Teraz wójt nawet nie informuje zebrania wiejskiego jaką to ważną nieruchomość będzie "zbywał".Być może w Polsce jest  to legalne,ale w moim odczucia brak zainteresowania organów ścigania ta sprawą, podważa zaufanie do państwa jako instytucji.

poniedziałek, 25 lutego 2013

Nieme kino wójta Klechy

W niedzielne popołudnie  sala Samorządowego Centrum Kultury w Dzikowcu zamieniła się w nieme kino.
Stłoczeni ludzie w zimowych  okryciach, zapatrzeni w swojego włodarza jak w biały ekran.mówił za niego sołtys ,w zasadzie tylko poruszał wargami, bo tego słowotoku i tak nikt nie rozumiał.

Wygląda na to , że spółka Bioenergia Dzikowiec dzięki której wójt Klecha miała zrobić dal gminy  interes stulecia chce wykupić swoje udziały od urzędu.Można się domyślać że pomorscy biznesmeni nie mają pieniędzy aby wybudować biogazownię więc chcą spróbować cały interes sprzedać.
Za tą działkę zapłacą jakieś 5 tys zł.Czyli za niewielką sumę  będą mieli 100%  akcji firmy.Niezły interes.Jaką jednak korzyść w tym wypadku odniesie gmina?Jeśli znajdzie się kupiec i interes wypali ,to zgodnie z umowami gmina Dzikowiec będzie właścicielem 5% akcji wartych około miliona złotych.Tego jednak wójt Klecha nie powiedział ,ani też nikt się nie zapytał,tak jak to w niemym kinie bywa.

Wójt przez 20 lat rządów stłamsił totalnie jakakolwiek własną inicjatywę mieszkańców ,przedsiębiorczość.Dzięki temu tam rządzi,ale też dzięki temu jest tam tak smutno,biernie i biednie.Nawet nie ma szans na jakiekolwiek zmiany.Przez miesiąc dyżurowania specjalisty od funduszy z UE ,nie zgłosił się nikt po darmową poradę.

Jedynym pozytywnym zaskoczeniem była obecność na sali redaktora Radwańskiego z Korso Kolbuszowkie . Dziennikarz ściągnął nawet kurtkę aby pokazać wszystkim ,swój nowy gustowny (zapewnie nie tani)  góralski sweder.Tak jakby chciał dać dowód na to że; lokalna  prasa ma się dobrze i nie zamierza umierać.


P.s. Prosimy o kontakt osobę która nagrywała to spotkanie-chętnie zamieścimy relacje filmową z tego zebrania.

Darmowe frytki burmistrza Zuby

W Kolbuszowej ja kinformuje Korso kolbuszowskie będziemy mieli Mc Donalda. Miejsc  pracy 60, po 9 zł za godzinę brutto (jeśli nie będziemy się spóźniać). Szał..Czego to burmistrz nie robi się dla tutejszych młodych zdolnych  (nie) do  wszystkiego. Najwyżej się zachwali że to i tak lepiej niż zasuwać po 6 złotego u Orzecha.   >><<

Nie ma się co podniecać.Informacja jak informacja.Selwa rzuciłby to na stronę urzędu miasta i po zawodach.Burmistrz Zuba musi mieć jednak jakieś sukcesy oprócz zadłużania miasteczka.Sprawa z Mc Donaldem wałkuje się za kulisami ,już  od kilku miesięcy.Serwis informacyjny miasta  cały czas o tym  milczy-wiadomo znowu zacznie hołota wybrzydzać,i co gorsze protestować jak z tymi farmami wiatrowymi było.Wtedy trzeba było przysięgać na wszystkie świętości że nic bez zgody mieszkańców stać się tutaj nie może.A tak proszę bardzo!Zuba wyciąga z kapelusza króliczka-60 miejsc pracy.Cieszta się ludzie burmistrz załatwił!A to że rodziny pracowników będą musiały korzystać z pomocy społecznej urzedu gminy niezależna prasa już nie napisze.I słusznie .po co sponsorów denerwować?


Jeść tam nie będę,ani tym bardziej pracować.Niepokoi jednak  coś innego.



Na bardzo małym odcinku bardzo ruchliwej drogi mamy kilkanaście biznesów,bardzo ruchliwe skrzyżowania z ulica Towarową,Kolejową ,szpital,ciągle zatłoczone rondo.Do tego wstawimy tam biznes całodobowy na 60 miejsc parkingowych.Poza tym Mc Donalds zobowiązał się zadbać o odpowiednie skomunikowanie swej restauracji za pomocą prawoskrętów i przebudowy skrzyżowania we wskazanym miejscu.Zabrzmiało znajomo prawda?
Będzie jeszcze gorzej niż pod Biedronką.Burmistrza (teraz) to jednak nie interesuje.Znając miejscowe układy wcale bym się nie zdziwił ,gdyby ten bar szybkiej obsługi stawiał w Kolbuszowej jakiś miejscowy dobrze ustosunkowany biznesmen.Bo niby dlaczego wszystko jest załatwiane tak szybko ,pod stołem bez konsultacji społecznych,mimo iż przysięgano na kolanach co innego?
Dlaczego jednak Zuba ujawnia wszystko zanim jeszcze zaklepało to Starostwo? To proste,cokolwiek teraz zrobi Kardyś  zostanie wykorzystane przeciwko niemu.Jeśli zatwierdzi to będzie winny gigantycznych korków na Rzeszowskiej,jeśli zacznie szukać dziury, to Zuba zawyje w Korso, że oto 60 załatwionych przez niego miejsc pracy nie powstanie z winy starosty.Ot typowe zagrywki,przygrywki i pogrywki miejscowych kacyków.Za wszystko i tak zapłacimy my sami.




W  normalnych miasteczkach , bary tej wielkości  powstają na obrzeżach..

niedziela, 24 lutego 2013

Pazerność kolbuszowskich radnych.

Celem diety jest rekompensowanie radnemu wynagrodzenia utraconego z powodu nieobecności w pracy. Ma też służyć pokryciu innych wydatków związanych z wykonywanym mandatem, jak rachunki telefoniczne czy zakup materiałów biurowych 


W Radzyminie mieście podobnym do naszego przewodniczący rady miejskiej dostaje miesięczny ryczałt w wysokości 1700 zł.



Dieta ma rekompensować wysokość utraconych zarobków + jakieś tam wydatki.
W Radzyminie średnia płaca powiatowa to  3098 zł  brutto,dieta przewodniczącego 1700 zł.
W Kolbuszowej średnia powiatowa to 2543 zł czyli dieta przewodniczącego rady powinna wynosić 1395 złotych.
Dlaczego więc dostaje aż 1920  zł miesięcznie?
W Radzyminie burmistrz dostaje na rękę rocznie  159 tys ,w Kolbuszowej 144 tys.Biorąc to kryterium pod uwagę Opaliński powinien dostawać  1539 zł.

W czym lepsi sa nasi radni od tych z Radzymina?Nie zarabiają lepiej,koszty utrzymania na Podkarpaciu są niższe niż na Mazowszu.Dlaczego więc mają wyższe diety?Nie wiem
Jednak  zadłużenie gminy Radzymin na koniec 2013 roku. ma wynieść 20 647 074 złotych, co stanowi 34% planowanych dochodów budżetu,w Kolbuszowej jest to 33 miliony i około 53 %.W Radzyminie radni ustalili sobie mniejsze diety i z lepiej dbają o budżet.może u nas tez zastosować podobna zasadę?
Wielu Kolbuszowian  może tylko pomarzyć o pensji 1920 zł za miesiąc ciężkiej pracy.Dlaczego mamy więc płacić radnemu Opalińskiemu więcej niż w Radzyminie?Dlatego że narobił więcej długów?






Kolejne protesty przeciwko disco polo w MDK

Do protestów przeciwko występom grup discopolowych na scenie Miejskiego Domu Kultury w Kolbuszowej, dołączyli także starsi mieszkańcy naszego miasteczka.
Nam szczególnie przypadła do gustu  propozycja Werynianki  przebywającej czasowo w Stanach Zjednoczonych.Dla tej starszej pani ,disco to wiejskie badziewie i z całą mocą domaga się prawdziwej tradycyjnej muzyki w Kolbuszowskim MDK.



sobota, 23 lutego 2013

Prawda Klechy

W Dzikowcu starzy ludzie powiadają;Momy prowdę,tyż prowdę i prowdę Klechy




 Generalnie ludzie są dość konserwatywni, boją się zmian. Myślę jednak, że najlepszym lekarstwem na przezwyciężenie tych lęków jest pisanie o tym prawdy. Niestety publikacje prasowe na ten temat z prawdą nie mają nic wspólnego – uważa Klecha.
/za Super Nowościami/



 Warto więc przyjść na zebranie wiejskie w niedzielę aby sie na własne oczy i uszy przekonać, co wójt ma na myśli pisząc o "zbyciu działki z mienia komunalnego gminy Dzikowiec,oraz jakie to inwestycje we wiosce planuje Klecha.






Muzyka jest nieważna.

Kilka miesięcy temu byłem na koncercie jubileuszowym miejscowego zespołu muzycznego.Siedząca obok mnie lokalna znawczyni kultury szczebiotała: Co takiego jest w nich oryginalnego skoro grają tylko utwory innych wykonawców?
Tu przypomniała mi się kucharka Anthony de Mello, która w takich wypadkach odpowiadała:Wołowina jest nieważna,pieprz tyż,ani cebula:ale kiedy jo sie sama do tego dodaje-wtedy jest to takie jakie mo być.






Prof. dr hab. Włodzimierz Maciąg



Władze Dziekańskie i Rada Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego z wielkim smutkiem zawiadamiają, że w dniu 13 września 2012 roku zmarł Prof. dr hab. Włodzimierz Maciąg wybitny krytyk literacki, historyk literatury i powieściopisarz, w latach 1988-1991 dyrektor, a następnie wicedyrektor Instytutu Filologii Polskiej UJ, w latach 1986-1989 członek Senatu Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Profesor Włodzimierz Maciąg urodził się 3 stycznia 1925 w Brześciu nad Bugiem, od 1943 był żołnierzem AK. Więziony po wojnie w sowieckim obozie w Borowiczach, wrócił do Polski w 1946, studiował polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, niebawem też stał się jednym z najbardziej znanych krytyków, znawcą najnowszej literatury, a także monografistą klasyków, takich jak Stefan Żeromski czy Maria Dąbrowska i historykiem literatury PRL. Był współredaktorem „Życia Literackiego", stałym współpracownikiem m.in. „Twórczości" i „Nowej Kultury", członkiem Związku Literatów Polskich od 1952 do 1983 i współzałożycielem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich w 1989. W stanie wojennym publikował w czasopismach drugiego obiegu, był też współredaktorem czasopisma mówionego „Na Głos" przy krakowskim Klubie Inteligencji Katolickiej, a w latach 90. „Dekady Literackiej" i „Arki".




Przez szereg lat mieszkał w Kolbuszowej w pierwszym domu przed kinem po lewej stronie taki b. ładny murowany dom . Jego maka mieszkała tam do śmierci . Kto to pamięta?

piątek, 22 lutego 2013

Parkowanie po kolbuszowsku.

Często zaglądam na ulice Matejki gdzie mama mojej znajomej piecze wyśmienite serniki z makiem (moje ulubione).Uliczka wąska trudno zaparkować,a ostatnio poruszanie po niej utrudnia czarny passat stojący wieczorami pod domem posła Chmielowca.Widziałem go chyba kiedyś pod urzędem w Raniżowie.Czy kierowca nie mógłby parkować na ulicy Jana Pawła II  i te kilkadziesiąt metrów przejść pieszo?Bez obawy od tego się nie schudnie.

Ludzie listy piszą -Henryk Stępień.

Dostaliśmy kolejną porcję poczty elektronicznej.Cieszy nas niezmiernie zainteresowanie czytelników naszymi (jak oceniają radni i urzędnicy) wypocinami.

Nie życzę sobie, aby ujawniano mojego zeznania majątkowego. 
Jeśli nie wiesz jakie były podane zarobki to bzdur nie opisuj bo tak naprawdę w ZUP-ie zarobki za rok 2011 wynosiły 17 tyś. pozostała kwota, która była podana to kwota zarobiona w firmie PPUiH - "CIS" Sp-zoo 36-001 Trzebownisko oraz wynagrodzenie za godziny nadliczbowe. Łączna kwota 69 tyś., od której był odprowadzony podatek, dlatego kwota ta była podana do zeznania majątkowego. 

Na przyszłość jeśli chcesz pisać o mnie artykuły dowiedz się konkretów a później możesz pisać jeżeli Ci na to pozwolę.

Cool! Czyli pan (jak się podpisał) Henryk niezbyt starannie wypełnia oświadczenia majątkowe,nie czyta ze zrozumieniem ,oraz chce zmienić konstytucję,kilka ustaw,przepisy Kodeksu Karnego a nawet Kodeksu Cywilnego.Zaiste ambitne wyzwanie jak dla   radnego gminy Raniżów,dorabiającego u wójta za 17 tys rocznie.W każdym bądź razie-Powodzenia!

A napisaliśmy (dla przypomnienia nie tylko panu Henrykowi)

Skromny kierowca  z pensją 36 tys rocznie.
Gdy jednak wójt (bo kto inny) zatrudnił go dodatkowo w ZUP jego zarobki wzrosły do godnego poziomu 69 tys rocznie.

Tak na marginesie.
Kwota 17 tys złotych to jakieś 50% zarobków pana Henryka Stępnia (bez godzin nadliczbowych).Otrzymał ją za ciężką pracę w Zakładzie utrzymania Porządku Publicznego podległego wójtowi Danielowi Fili.Jest to legalne,nie zabronione przez prawo.Jednak czy nie ma tu konfliktu interesów?Otóż pan Henryk dostał pracę od wójta w czasie, gdy ważyły się losy szkoły w jego rodzinnych Korczowiskach.Radny Stępień jako przewodniczący Komisji Oświaty miał wpływ na to aby tą szkołę uratować.



Niestety za wiele tutaj nie zrobił,po prostu wstrzymał się tylko  od głosu.Jaki  na to wpływ miało to że w tym samym czasie dostał pracę w zakładzie podległym wójtowi?

 Co ciekawsze po  roku wójt zmienił zdanie i przyznał  teraz że;


 (Za super Nowościami)


Jak zwykle ocenę tego faktu pozostawimy naszym czytelnikom.




Więcej miejsc pracy w Kolbuszowej!

Nie chodzi nam o planowaną tekturownię ani nawet idiotycznego w tym  miejscu Mc Donalda.
Nowy system podatku śmieciowego wymusi na Urzędzie Miasta, zatrudnienie nowych urzędników.Do 1 lipca trzeba będzie "zinwentaryzować" wszystkie gospodarstwa domowe w gminie.Pewnie zrobi się to za pomocą oświadczeń obywateli,ktoś jednak musi takie im dostarczyć,wprowadzić do ewidencji oraz zweryfikować prawdziwość danych.To będą duże koszty i bałagan.Jak na przykład właściciel domu czy mieszkania ,przebywający na stałe zagranica ma udowodnić że nie tworzy gospodarstwa domowego?Ma płacić za śmiecie skoro ich nie wytwarza?Co zrobić ze wszystkimi mieszkańcami Kolbuszowej, zameldowanymi tutaj a żyjącymi na stałe lub czasowo poza naszym miasteczkiem?Zaczyna się kolejny kosztowny biurokratyczny bajzel.

Winna tego zamieszania jest koalicja PO+ PSL która forsowała taki a nie inny projekt ustawy.Gdzie była jednak w tym czasie opozycja?Dlaczego nie mówił o tym poseł Chmielowiec w internecie,na zebraniach wiejskich ?Dlaczego nie zachęcał nas do protestów ,nie zbierał podpisów przeciwko kolejnej parlamentarnej bzdurze?


Fachowość dyrektora Sitki

Na stronie MDK  pracownicy tej placówki chwalą sami siebie:

W Miejskim Domu Kultury pracuje kompetentna, fachowa, oddana sprawie kultury kadra a obiekt jest wręcz oblegany przez wszystkich.





Cool ! Nawet na nas zrobiło to wrażenie.Niestety czar prysł kilka linijek dalej.

Budynek MDK jest bodajże ostatnim obiektem publicznym, który najdłużej oczekuje na kompleksowy remont. Jesteśmy pewni że będąc ostatnim, nasz dom kultury stanie się znów pierwszym. Są do tego przesłanki, gdyż ma niezwykle piękną architekturę. Wybudowany jest w stylu historycznym z elementami secesji. 


Jeśli taką wiedzą z zakresu historii sztuki dysponuje fachowa kadra MDK,to nie dziwota że wydali pozwolenie na występ Braci Figo Fagot.

 Niżej wkopują się jeszcze bardziej, twierdząc że tą placówkę odwiedziło miliony osób.Nam wyszło najwyżej 200 tys i to pod warunkiem, że policzymy kilkakrotnie mieszkających tu kiedyś Żydów.

Dziękujemy wszystkim, którzy uznali konieczność remontu obiektu, pewnie otrzymaliśmy wsparcie duchowe od milionów osób, które spędziły w tym obiekcie niezapomniane chwile podczas różnorodnych wydarzeń społecznych i politycznych.
Prawdopodobnie tak samo kreatywne są sprawozdania dyrektora Sitki z działalności tej placówki.Kto to jednak ma sprawdza?

Takich kwiatków jest więcej.Poniżej wklejamy więc tego gniota w całości.Trzeba jednak oddać sprawiedliwość fachowej kadrze że mają na tyle wstydu żeby się pod tym nie podpisać z imienia i nazwiska.



czwartek, 21 lutego 2013

Co kombinuje Klecha?


Właśnie wróciłem z udanej ;) randki z poznaną w internecie ,jedną ze słynących z urody mieszkanek Dzikowca.W te mroźne popołudnie zaprosiła mnie na zwiedzanie ruin Perły Dzikowca (romantyczna niby taka). Umilając sobie czekanie (na niezłą jak się okazało laskę) czytałem anonse na tablicy ogłoszeń przed urzędem gminy.Między ogłoszeniem o skupie cieląt a wyprzedażą rowerów, dostrzegłem to oto ogłoszenie:




Ot normalny wymagany prawem anons o zebraniu wiejskim.Nie do końca jednak.Pod enigmatycznym punktem Nr 2 :Zbycie działki nr 1320 z mienia komunalnego gminy Dzikowiec, kryje się ciąg dalszy afery z Bioenergią Dzikowiec i biogazownią.
Działka nr 1320 to "aport" gminy która  dzięki temu stała się współwłaścicielem Bioenergii Dzikowiec.Teraz formalnie właścicielem tego gruntu jest spółka a nie gmina.Co chce więc wójt Klecha "zbywać"?
Otóż wygląda na to,że Wójt Klecha i radni oddali działkę jako "aport" do spółki  bez zgody zebrania wiejskiego,czyli nielegalnie.Teraz szybko po cichu,kuchennymi drzwiami dorabiają papiery.Jeśli więc zebranie wiejskie nie wyrazi zgody to okaże się że dalsze  istnienie spółki ,i budowa biogazowni stanie pod wielkim znakiem zapytania.Dlatego temu "zbyciu" działki należy się przeciwstawić.Siłom i godnościom osobistom.

Spotykamy się  więc w niedziele o 12.15 w budynku Samorządowego Centrum Kultury.

P.s. Szczególnie mile widziany będzie ,dziennikarz z naszego ulubionego portalu informacyjnego Kolbuszowa24-"laska" ma (wartą grzechu) siostrę. ;)

Gdzie pracuje radny Gancarz?

Na portalu informacyjnym Kolbuszowa24 można przeczytać o reorganizacji w Raniżowie:



Z nowym rokiem swój żywot zakończył Zakład Utrzymania Porządku w Raniżowie. Likwidacji ZUP-u od dawna domagał się radny Karol Ozga. Twierdził on, że to instytucja służąca tylko do zatrudniania kolejnych urzędników i to po znajomości.

Wójt Daniel Fila bronił zakładu, zapewniając, że jego funkcjonowanie jest korzystne. Niektórych to kole w oczy, że nasza gmina może być estetyczna – bronił się wójt, ale mimo tego zgodził się na likwidację ZUP-u, podkreślając przy tym, że robi to w imię oszczędności. Dodajmy, że roczne koszty utrzymania zakładu wynosiły ok. 280 tys. zł.

O zmniejszeniu zatrudnienia nie może być jednak mowy. Pracownicy zostaną przeniesieni do innych wydziałów i agend Urzędu Gminy. - Mówi się o oszczędnościach, likwidując ZUP, przy czym gwarantuje się, że spłaci się wszystkie zobowiązania, a pracowników przeniesie do UG. Gdzie tu sens, gdzie logika? – irytował się Kazimierz Mikołajczyk, sołtys Staniszewskiego.



Jeśli  Gancarz  wisi teraz na etacie w UG to powinien się też zrzec swojego mandatu radnego.



.
Z Wójtem Filą po prostu nie sposób się nudzić.Jutro nowe "atrakcje".

Dlaczego Fila jest (jeszcze) wójtem cz. 2

Przyglądnijmy się radnemu Henrykowi Stępniowi.




Skromny kierowca  z pensją 36 tys rocznie


Gdy jednak wójt (bo kto inny) zatrudnił go dodatkowo w ZUP jego zarobki wzrosły do godnego poziomu 69 tys rocznie.





Czyli mamy już 3 radny mających być za co wdzięcznym wójtowi Fili.



No Impact Man

Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że radny Michał Karkut jest najlepiej pracującym naszym przedstawicielem w samorządzie.Jako jedyny na bieżąco informuje mieszkańców o tym co dzieje się w Radzie Miasta.Reszta swoje obowiązki olewa.Skończyły się marzenia o nowoczesnej Kolbuszowej.
Na swoim blogu radny Karkut informuje:

Komisja zaakceptowała metodę naliczania stawek za śmieci. Wybór padł na gospodarstwo domowe. Podzielono go na dwie grupy tj. jedno osobowe i dwu lub więcej osobowe. Stawki różnicują się w zależności od miejsca zamieszkania tzn. inną ma miasto, inną wieś a inną budynki wielolokalowe.
całość

Wygląda to na rozsądna propozycję (w ramach tego co zaproponował nasz parlament).Jest to jednak totalna głupota ,ograniczanie naszych swobód obywatelskich,a ustalanie poprzez ustawę sposobów ściągania haraczu za śmieci co najmniej idiotyczne.

W Stanach Zjednoczonych modny jest ruch "no impact men", (człowiek bez negatywnego wpływu na środowisko). Ekstremiści potrafią ograniczyć produkcje śmieci do kilku deko w ciągu.... roku.Jest to trudne ale możliwe do realizacji.Ja doszedłem już do 1/2 kilograma miesięcznie,kosztuje to troszeczkę  wysiłku i główkowania .Dlaczego więc mam płacić za coś co mi jest zbędne?



środa, 20 lutego 2013

Szczególne talenty Andrzeja Selwy

Za to ,że promocja naszego miasteczka wygląda nieszczególnie,odpowiada pan Andrzej Selwa.
Warto zaglądnąć za kulisy przyjęcia go do pracy.
Wymagania były takie:





Jak się dowiadujemy przeważyło to, że jego dodatkowym atutem, jest dobra znajomość problematyki z zagranicą.Trzy razy to czytaliśmy i za jasną cholerę nie wiemy,co takiego szczególnego pani sekretarz Bochniarz, zauważyła u pana Selwy.








Dlaczego Fila jest (jeszcze) wójtem?

Tak wygląda oświadczenie majątkowe radnego Stefana Gancarza z 2009 roku:



Skromnie prawda?Znacznie lepiej wygląda w zeszłym roku po zatrudnieniu w gminnym ZUP.





Poniżej inna ale jakże podobna historia.

Poprzedni dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu zarabiał po latach pracy na tym stanowisku skromne 47 tys rocznie.

Po przeniesieniu go (wg Wójta Fili) na własne żądanie  do "dowodów osobistych ", dyrektorem GOKiS została pani  Halina Indyk, ze znacznie już wyższą pensją 60 tys rocznie.


Na tyle zostały wycenione umiejętności żony przewodniczącego Komisji Finansów.

Daniel Fila (w zawieszeniu ale) w dalszym ciągu jest członkiem PiS.







wtorek, 19 lutego 2013

Żelazna dyscyplina...

Robota z (przewagą roboty) w Kolbuszowej

Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Kolbuszowej ,pan Romaniuk rozpływał się w zachwytach nad skutecznością burmistrza Zuby który "załatwił" nam 30 nowych miejsc pracy.Być może zachwyt radnego powiatowego spowodowała fama, że nowy inwestor płaci pracownikom w granicach płacy minimalnej.

A jak wyglądają miejsca pracy które mamy teraz? W tym celu zaglądnęliśmy do serwisu Gowork.pl
>>kliknij tutaj<<









6 zł za godzinę  to daje za dzień pracy  6x8=48 zł,w  miesiącu przeciętnie 6x8x22=1056zł.Czyli poniżej  chrześcijańskiej płacy minimalnej.Pewnie dlatego właściciel tak często się spowiada.







Może wiec zamiast zachwycać się nowymi możliwościami pracy, poprawimy jakość tego co jest?
Ach ,ach!A może na następnej sesji Rady Miejskiej,pan radny,przewodniczący i prezes (w jednej osobie) Grzegorz Romaniuk pochwali się wszystkim ile płaci swoim pracownikom?

Może też jakąś refleksję wśród wyborców wzbudzi fakt że jeden z radnych (wg pracowników) preferuje w swoim biznesie :wrzaski ,krzyki i łacinę podwórkową.
Ksiądz Popiełuszko przewraca się w grobie.

Mamy nadzieję że ks. Lucjan Szumierz proboszcz parafii p.w. Wszystkich Świętych w Kolbuszowej,tak chętnie otaczający się miejscowymi biznesmenami, zwróci im uwagę, na niestosowność postępowania wobec swoich pracowników stojącym w sprzeczności z podstawami etyki chrześcijańskiej.