czwartek, 12 lipca 2012

Cimoszewicz w Raniżowie

Naszym zdaniem należy natychmiast przeprowadzić akcje Czyste ręce w gminie Raniżów.




Którzy z tych panów mają brudne ręce?

Polska będzie coraz bardziej przy nas; przy tej większości, która już nawet tym razem na wybory nie poszła.
Atrybutem i orężem tej większości Polaków nie jest; ani nienawiść, ani rozpacz, ani pogarda, jest nim za to – ironia. Straszna, skuteczna broń …

Tadeusz Kensy.

Dlaczego basen kosztował nas tak drogo?



Z cyklu gdzie wyciekają z budżetu pieniądze....

"Inspektor Ref. RGiGP P. Wiesław Szepieniec poinformował Komisję o przeprowadzonym przetargu na II etap budowy krytej pływalni w Kolbuszowej. Zakres robót objętych tym etapem to: zamknięcie budynku- wykonanie elewacji, dokończenie budowy kanalizacji sanitarnej i deszczowej, częściowe wykonanie ścianek działowych, montaż filtrów wodnych. Wyjaśnił, że powyższy przetarg wygrała firma Skanska S.A.

W dniu 30.05.2008 gmina podpisała umowę z wykonawcą i przekazała plac budowy. Oferta wykonawcy opiewała na kwotę 2 795 892,36 zł, natomiast kosztorys inwestorski wynosił 2 399 536,63 zł.

Przewodniczący Komisji zwrócił się z zapytaniem o pokaźną różnicę kwotową między ofertą, a kosztorysem.

P. Wiesław Szepieniec wyjaśnił, że firma bardzo wysoko ceni sobie robociznę, stąd taka różnica."


Czyli do przetargu stawała tylko jedna firma która zawyżała kosztorys jak sobie tylko chciała.

Straszliwie kosztowna ta woda.


środa, 11 lipca 2012

Kardyś czy Zuba podjął złą decyzje?A może obaj?



W 2009 roku starosta ze swoim inspektorem sanitarnym zaklepali że pan Fitał nie potrzebuje robić jakiś tam raportów oddziaływania na środowisko bo kolbuszowski ludek odporny jest na wszystko.To nas zadziwiło ponieważ w innych powiatach ( w tym czasie) takie raporty były wymagane.Czy więc starosta Kardyś złamał prawo czy "tylko" olewa swoje obowiązki?


Miejscowy poseł pan Zbigniew Chmielowiec zwrócił się do ministra gospodarki z interpelacją w sprawie turbin wiatrowych i z odpowiedzi wynika że taki raport pan Fitał powinien wykonać.
W ocenie resortu środowiska odpowiedzią na powyższą sytuację jest
przygotowanie i wydanie przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska
publikacji pod nazwą „Wytyczne w zakresie prognozowania oddziaływań na
środowisko farm wiatrowych”. Zawiera ona m.in. dane o badaniach dotyczących
wpływu elektrowni wiatrowych na zdrowie ludzi oraz na środowisko.
Przedstawia oddziaływanie energetyki wiatrowej na środowisko akustyczne.
Mówi o wpływie infradźwięków, pola elektromagnetycznego itp. Zadaniem
wytycznych jest także poprawienie jakości dokumentacji środowiskowej oraz
wskazanie, jak należy prowadzić procedurę oceny oddziaływania na środowisko
przy przedsięwzięciach z zakresu energetyki wiatrowej, na co trzeba zwrócić
szczególną uwagę i jak można badać wpływ elektrowni wiatrowych na
poszczególne komponenty środowiska oraz na osoby zamieszkujące w
sąsiedztwie.
Zgodnie z zapowiedzią ministra środowiska wspomniana publikacja zostanie
niebawem uzupełniona o wytyczne dotyczące oddziaływania elektrowni
wiatrowych na ptaki i nietoperze, gdyż są one najbardziej zagrożone działaniem farm wiatrowych. Ptaki i nietoperze mogą ulegać kolizjom z siłowniami
wiatrowymi na skutek specyficznej biologii i ekologii ww. grup organizmów,
np. ze względu na wielkość rozmiarów ciała, mało zwrotny lot, specyfikę pola i
kątów widzenia, wykorzystywanie wysokich budowli (np. wież wiatraka) jako
miejsc godów itp. Szczególnie zagrożone są nietoperze, które mogą często ginąć
w sąsiedztwie elektrowni wiatrowych wskutek szoku ciśnieniowego
(barotraumy), polegającego na pękaniu pęcherzyków płucnych, dostając się w
obszar obniżonego ciśnienia podczas przelotu za obracającą się łopatą wirnika.
Farmy wiatrowe mogą powodować jednocześnie zajęcie siedlisk bytowania
poszczególnych przedstawicieli fauny, jak również opuszczenie terenów
znajdujących się w pobliżu czynnych turbin wiatrowych. Wiatraki mogą
również stanowić przeszkodę na trasie przelotów ptaków i nietoperzy, zarówno
w aspekcie lokalnym (między miejscami gniazdowania i żerowiskami), jak
również podczas sezonowych migracji jesiennych i wiosennych, gdy
poszczególne gatunki przemieszczają się pomiędzy obszarami zimowania i
terenem, na którym odbywają rozród. Wszystko to według zapowiedzi resortu
środowiska zostanie ujęte w projektowanych wytycznych, które wskażą
zalecane metody, terminy, obszary i techniki wykonania badań awifauny i
chiropterofauny oraz analizy, jakie należy wykonać, aby móc obiektywnie i
szczegółowo określić oddziaływanie planowanych farm wiatrowych na ptaki i nietoperze.




Zanim to jednak nastąpi, pan Fitał wybuduje farmę wiatrową, która będzie już niezgodna z aktualnym prawem.
Wygląda na to że starosta Kardyś wpuścił nas w kanał.Inna sprawa że burmistrz Zuba sam z własnej inicjatywy powinien zażądać od inwestora takiego raportu.Dlaczego nie?
Wiele wątpliwości mogły by wyjaśnić dokumenty, jakie burmistrz trzyma w szufladzie i za nic w świecie, nie chce ich umieścić na stronie internetowej urzędu.Co jeszcze burmistrz Zuba chce przed nami ukryć?Mógłby to sprawdzić przewodniczący Komisji Rewizyjnej ,radny Michał Karkut ale też się do tego raczej nie kwapi.
Jako ciekawostkę podajemy fakt że jeszcze kilka miesięcy temu sam przewodniczący RM pan Opaliński nie wiedział że już w 2009 roku wydano zgodę na budowę farmy wiatrowej i na swoim blogu filozofował;

Nie chcę odpowiadać dzisiaj czy budować czy nie farmy wiatrowe na terenie naszej gminy, ale chce wywołać dyskusję która pozwoli wypracować nam swoje stanowisko w tym temacie.
Tak więc przewodniczący Opaliński rozmyśla,inwestor Fitał buduje,a naczelna Korso Kolbuszowskie,Kolbuszowej(?)  (nie wiemy jak to się pisze) ,Pani Marlena Bogdan przygotowuje pytania do wywiadu z burmistrzem Zubą.Wprost nie możemy się doczekać tej jakże ważnej publikacji.








Dyrektor Indyk ogłasza konkurs.



Rozbudziło to nasze zainteresowanie twórczością poetycką i przewertowaliśmy na wszystkie strony... ogłoszenie oraz regulamin 2 razy.Niestety nie ma w nim wzmianki o nagrodach.Czyli mamy się fatygować za friko?W sumie to duży wysiłek , intelektualny,do tego trzeba się odpowiednio ubrać,ogolić,uprasować ,gumofilce wyczyścić,a nawet wstążkę mieć  zawiązano odpowiednio.Wszystko to tylko po to, aby dyrektor Indyk mogła odfajkować kolejną (jakże) udana imprezę kulturalną?Trochę nie fair.
Mamy nadzieję że gmina się jednak szarpnie, i główną nagrodą będzie wycieczka z wójtem Filą, co najmniej na Chorwację.




wtorek, 10 lipca 2012

Radnemu Kluzie pod rozwagę.


Radny nie może prowadzić działalności gospodarczej na rzecz gminy (II SA/Op 429/10)



ustawa z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym w art. 24d, w brzmieniu ustalonym od 27 października 2002 r. na mocy art. 43 pkt 10 ustawy z 20 czerwca 2002 r. o bezpośrednim wyborze wójta, burmistrza i prezydenta miasta (Dz. U. z 2002 r. Nr 113, poz. 984) stanowi, że wójt nie może powierzyć radnemu wykonywania pracy na podstawie umowy cywilnoprawnej. Zdaniem WSA, każdy obywatel podejmując decyzję o ubieganiu się o mandat radnego gminy musi uwzględniać ograniczenia przewidziane ustawą samorządową. Jeśli podejmuje się uczestnictwa w życiu publicznym, przyjmuje na siebie zobowiązania, między innymi w postaci kierowania się dobrem wspólnoty samorządowej gminy. Tymczasem, pomiędzy interesem gminy jako wspólnoty, której interesy reprezentuje wójt (burmistrz) i rada gminy jako organy gminy a przedsiębiorcą zawierającym z wójtem umowę o roboty budowlane dotyczące mienia gminy występować może konflikt.

WSA podkreślił, iż jeżeli radni tworzący radę gminy podejmą uchwały m.in. w sprawach uchwalenia budżetu, uchwalenia programów gospodarczych, zobowiązań w zakresie podejmowania inwestycji i remontów, to zawsze istnieć będzie konflikt interesów między radnym (członkiem rady ustalającym kierunki rozwoju w tym inwestycje gminy), a tym samym radnym (przedsiębiorcą budowlanym) zabiegającym o jak największą liczbę zamówień na roboty budowlane. Skoro w myśl art. 25a ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (Dz. U. z 2001 Nr 142, poz. 1591 z późn. zm.), radny nie może brać udziału w głosowaniu w radzie ani w komisji, jeżeli dotyczy ono jego interesu prawnego, to późniejsze korzystanie przez radnego, jako przedsiębiorcy, z uchwalonych programów gospodarczych lub inwestycji przez ich realizowanie w ramach działalności gospodarczej oczywiście wywoływać może podejrzenie o wykorzystywanie mandatu. Przedsiębiorca wygrywający przetarg na roboty wykonywane na rzecz gminy lub z wykorzystaniem mienia gminy ma do wyboru złożenie mandatu albo rezygnację z prowadzonej działalności.



całość

Opinie prawników są różne. Naszym zdaniem jest konflikt interesów jeśli radny głosuje za remontem drogi i budową kanalizacji i później tą inwestycje realizuje,nawet tylko jako podwykonawca.
Inna sprawa jak radny Kluza może sprawdzać jakość robót wykonanych przez przedsiębiorce Kluzę?

"Złoty szczupak" wójta Filli

Na sesji czerwcowej w Raniżowie;
Istotne pytanie w dyskusji zabrał także sołtys Kazimierz Mikołajczyk. Zapytał wójta jakie są pieniądze z dzierżawy tej nieruchomości, oraz na ile została wyceniona. Daniel Fila odpowiedział, że wycena jest z 2008 roku na 240 000 zł, lecz jeśli zostanie podjęta uchwała zleci wykonanie nowej wyceny. Odnosząc się do pytania o dzierżawę to był ogłoszony przetarg w którym wystartował 4 oferentów. Najwyższą cenę zaproponował Pan Kobylarz – 25 000 zł za rok. Wójt powiedział również, że jeśli cena będzie zbliżona do 300 000 zł to bardzo dobrze. Nie wyobraża sobie aby ją obniżać.

Jednak ostatecznie cena przetargowa została ustalona na 240 tys. zł. Dlaczego tak nisko?Co tak pobudziło wyobraźnie wójta?



poniedziałek, 9 lipca 2012

Przepytać skarbnik Małgorzatę Puzio.

Zadłużenie gminy Raniżów sięga już 54% dochodów.Przy tej dynamice wzrostu długu w przyszłym roku gmina przekroczy pułap 60%.Do tego brakuje już tylko 6% czyli około 1.5 miliona kredytu-dokładnie tyle ile brakuje do zbilansowania oświaty.Czyli już teraz trzeba ciąć i to bardzo głęboko.Tutaj nie wystarczą kosmetyczne grzebanie w pensjach administracji.Trzeba totalnie zreorganizować pracę urzędu gminy i podległych mu jednostek.Trzeba nie tylko dojść do stanu zatrudnienia jak za wójta Niemczyka,ale trzeba pójść kilka kroków dalej.Naszym zdaniem wójt Fila tego nie zrobi,chociażby dlatego że wygląda na to,że na tej sieci powiązań  opiera się przewaga jego ugrupowania w gminnej radzie.(Tutaj podajmy przykład zatrudnienia na stanowisku kierownika GOKiS żony przewodniczącego Komisji Finansów i Inwestycji.)
Czyli wójt nie zrobi reorganizacji urzędu i nie zmniejszy nadmiernie rozwiniętej przez siebie administracji.
To prosta droga do przekroczenia 60% pułapu zadłużenia,i wprowadzenie zarządu komisarycznego.
Dlaczego to jest niebezpieczne?Ponieważ wtedy komisarz może zacząć wydawać decyzje zgodne z logiką finansową ale niekoniecznie z interesem społeczności lokalnej.Na przykład zlikwiduje wszystkie male "nierentowne" szkoły.Czy tego mieszkańcy gminy Raniżów chcą?

Radni powinni domagać się od skarbnik Puzio pełnej dokumentacji finansowej tego co dzieje się w gminie.
Na tej podstawie ocenić wójt Fila zdolny do naprawienia finansów gminy i czy warto przedłużać jego kadencje dając mu absolutorium,czy też od razu należy rozpisać referendum za odwołaniem wójta.Wszyscy jesteśmy gotowi na duże poświęcenia przy "zaciskaniu pasa" ,ale tylko wtedy gdy istnieje atmosfera szacunku,zrozumienia i poszanowania godności tych najbiedniejszych i najsłabszych.Czy tak jest teraz w Raniżowie?


W swojej ulotce wyborczej wójt Fila napisał...




Gdzie są teraz ci ludzie?

Komisja rewizyjna.....

...kontroluje działalność burmistrza oraz gminnych jednostek organizacyjnych pod względem:

- legalności,
- gospodarności,
- rzetelności,
- celowości
- zgodności dokumentacji ze stanem faktycznym.
- rozpatruje skargi dotyczące działalności burmistrza.



Czyli taki na przykład przewodniczący Komisji Rewizyjnej musiałby rozpatrzyć skargę mieszkańców na działalność burmistrza który no nie wiem.... na przykład wydał pozwolenie na powstanie farmy wiatrowej w Weryni dla firmy FitCom.Musiałby sprawdzić legalność tej decyzji (tu podpowiadamy sprawdzenie planu zagospodarowania przestrzennego),celowości i rzetelności podczas postępowania administracyjnego w tej sprawie.

Radny Michał Karkut (Przewodniczący Komisji Rewizyjnej) pełni dyżur w każdy pierwszy wtorek miesiąca w godzinach 18.00 - 20.00 w biurze sołtysa przy Domu Kultury w Kolbuszowej Górnej.

 karkut@o2.pl




niedziela, 8 lipca 2012

Koszula na nim stargana...





Co się stało z dumą GOKiS w Raniżowie?Placówka ta ma teraz większą kadrę,więcej pieniędzy i...
likwiduje wszystko co stworzyli z takim trudem poprzednicy.
Raniżowianie byli wizytówką tej gminy którą można było bez wstydu pokazać w całej Polsce.Naturalny ambasador kulturalny tego regionu.Wspaniała promocja dla gminy.
Mało tego, zniszczono pozostałe zespoły,robi się wszystko aby nie  zostało nic.Można się tylko upić,i może właśnie oto chodzi?




sobota, 7 lipca 2012

Wójtowi Fili ku pamięci...



Tego jeszcze w powiecie kolbuszowskim nie było. Do tej pory rady większości gmin udzieliły wójtom absolutorium za wykonanie budżetu. Gmina Raniżów okazuje się wyjątkiem, bo tutejsi radni wstrzymali się od głosowania uchwały. W ten oto sposób Jan Niemczyk jest jedynym wójtem bez absolutorium.

Dlaczego wójt nie dostał absolutorium? - Powodów było kilka. Mogę powiedzieć, dlaczego ja wstrzymałem się od głosu – mówi Daniel Fila, przewodniczący rady. - Nie podobało mi się, że nie wyłoniono w konkursie osoby, która miała zdobywać środki unijne dla gminy. Chociaż był do tej pracy bardzo dobry kandydat, który mógł się pochwalić sporym dorobkiem. Urząd zrobił wszystko, żeby go nie zatrudnić. Z kolei zatrudniono do tej pracy syna mężczyzny, który prowadził wójtowi kampanię wyborczą.


Teraz w gminie Raniżów nie ma osoby, która miała zdobywać środki unijne i wójtowi to nie przeszkadza.
Za to zatrudnienie małżonki przewodniczącego komisji finansów i inwestycji na stanowisko kierownika GOSiR jest cool.Jak widać na załączonym obrazku ;punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia.

Relacja z wizyty na kolbuszowskim kirkucie...

... oczami drugiej strony.

Niektóre nagrobki były nadal wyprostowane, niektóre pochylone do przodu, trochę do tyłu, trochę zapadnięte, niektóre ledwo widoczne. I zastanawiałem się ... co przyniosło tak wiele mrówek na ten cmentarz? Rozrzucone opakowania batoników, pojemniki jogurtu,  puszki rozrzucone wzdłuż szlaków sugerowały odpowiedź. Najwyraźniej ktoś "odwiedził" jeszcze  cmentarz w innym celu. Graffiti na słupie wspierającym bramę z kutego żelaza wyraźnie wskazuje czyjeś niezadowolenie  - swastyka, słowo Dupa ("dupa"), a słowo Korn, z wsteczną 'r' - znak towarowy z 1990 amerykańskiej popularnej grupy rockowej . Być może takie pozostawione bez opieki cmentarze stały się powszechne w krajobrazie, bezsensowną pozostałośćą przeszłości, która już nie wywołuje żadnych uczuć lub zainteresowania  tych, którzy używają go tylko jako przejście na skróty,lub miejsce dla punktowego pikniku. Mam nadzieje że nie, Kolbuszowa była specjalnym miejscem dla mnie.

całość

Dyrektor Indykowa w akcji.

Jednak wykształcenie odgrywa duża rolę.Zatrudnienie na stanowisku Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu pani, która ma zaledwie średnie wykształcenie, było ryzykowne nawet jeśli jest ona małżonką szefa komisji finansów i inwestycji.Na skutki nie trzeba było długo czekać.Nie jest lepiej niż było,jest gorzej, ale za to na pewno weselej.





"Ocalić zapomnienie".....Trudno dociec co pani Indykowa ma na myśli,i co chce tak usilnie zapomnieć. My, byśmy nazwali to tradycyjnie ;Ocalić od zapomnienia. No, ale my jesteśmy tylko po szkole zawodowy, więc co my tam możemy wiedzieć.

To nie jest jakiś tam chochlik drukarski czy literówka,te dokumenty przeszły przez wiele rąk w Raniżowskim GOKiS i wyznaczają poziom intelektualny pracowników tej placówki kulturalnej.Szok!
Przy okazji wspomnijmy że zniknęła gdzieś wspierana kiedyś przez  GOSiR najlepsza w regionie kapela Raniżowianie,czy Lesiacy ,a gdzie są Mazurzanie?Czyżby "dyrektor" Indykowa likwidowała wszystko, tylko po to ,aby starczyło na pensje, nazbyt rozbudowanego liczebnie personelu?O tym chce zapomnieć?








piątek, 6 lipca 2012

Pikowego szokowania ciąg dalszy.

Mało było lewicowemu radnemu wkładania księdza do bagażnika.Teraz w następnym hicie zespołu Le Moor -"Umierać  taktownie",(zapewne z podszeptu kolegów z lewicowej koalicji) wbija kolejny gwóźdź w tą trumnę.Bo czym jest sugestia że śmierć  jesienią jest  "nietaktowna"?No czym?To kolejne szarganie pamięci,a przypomnijmy że ten radny uważa, „…że księża nie powinni mieszać się do polityki…” Ksiądz to też obywatel kraju nad Wisłą i jak każdy obywatel ma prawo „..mieszać się do polityki…” Antyklerykalnego radnego odsyłam do lektury księży: Kordeckiego, Skargi, Kołłątaja, Brzóski, Wawrzyniaka, Skorupki, Popiełuszki, Tischnera, Isakowicza-Zaleskiego, czy ojca kolbuszowskiej spółdzielczości ks. Słoniny, współzałożyciela Spółdzielni „Pług” w Kolbuszowej, która funkcjonuje do dziś.


 

Nepotyzm PiS w Raniżowie


Nepotyzm (łac. nepos – wnuk, bratanek) – faworyzowanie członków rodziny przy obsadzaniu stanowisk i przydzielaniu godności.

W Kodeksie etycznym członków PiS w  paragrafie 18 czytamy ;
Członkowie Prawa i Sprawiedliwości budując wizerunek swojej partii zwalczają  wszelkie przejawy partykularyzmu,nielojalności,prywaty,oraz nepotyzmu.

Wójt Fila jest jednym z najbardziej prominentnych działaczy PiS na Podkarpaciu ,ponieważ zasiada w zarządzie wojewódzkim tej partii.
Jako wójt Raniżowa zatrudnił na stanowisku kierownika GOSiR małżonkę wiceprzewodniczącego rady gminy,równocześnie  przewodniczącego komisji Finansów i Inwestycji pana Mariana Indyka.Na dodatek ,kobita nie ma wykształcenia, upoważniającego do zatrudnienia na tym odpowiedzialnym (jakby nie patrzeć) stanowisku.

Naszym zdaniem pan Daniel Fila, członek zarządu PiS na Podkarpaciu, naruszył ewidentnie paragraf 18 kodeksu etycznego swojej partii.Ciekawi nas jakie konsekwencje partyjne zostaną wobec niego wyciągnięte.

Ponieważ ten fakt ,może nie być znany innym członkom zarządu ,oraz pełnomocnikowi powiatowemu PiS panu Kardysiowi,to chętnie ich o tym poinformujemy,a odpowiedź zamieścimy na blogu.



czwartek, 5 lipca 2012

Gdzie jest radny Pomykała?

Do uzyskania absolutorium wójtowi Fili potrzebne było 8 głosów -uzyskał 7 (przy 5 wstrzymujących się).
Zabrakło kilku radnych w tym najważniejszego sojusznika wójta Filli - Pomykały.Radny wyparował,zdematerializował się,albo wpadł w inny wymiar czasoprzestrzeni (co się podobno w Raniżowie często zdarza-miejscowa specyfika).Krążą na ten temat różne plotki z chorobą filipińską i ciemnymi okularami w tle,ale nimi zajmować się nie będziemy.Najważniejsze że absolutorium  dla wójta Fili nie ma .


Na oficjalnej stronie Raniżowskiego radnego Karola Ozgi ,czytamy;

Czym jest absolutorium

Instytucja absolutorium budżetowego jest podstawowym narzędziem rozliczenia personalnej oceny organu wykonującego budżet czyli w naszym przypadku Wójta Gminy Raniżów...

...Podjęcie przez radę uchwały w sprawie nie udzielenia absolutorium jest równoznaczne z inicjatywą przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania wójta.




Czyli będzie referendum?Nie będzie?Dlaczego radny Ozga, zwykle tak aktywny ,nagle zamilkł w tej sprawie?Przestraszył się konsekwencji wywalenia wójta z roboty?Strach przed braniem odpowiedzialności za gminę na swoje barki?




Zuba niegospodarny?

Jak się dowiadujemy z portalu informacyjnego Kolbuszowa 24;

Około sto tysięcy złotych zostało w kasie kolbuszowskiego starostwa po wykonaniu niewielkich, często kosmetycznych remontów kilku dróg. – W dobie kryzysu zgłosiło się do nas 21 firm, jedna nawet z Bielska Białej – mówi starosta Józef Kardyś. – Przetargi „poszły” prawie o 100 tys. zł taniej, niż szacowaliśmy, choć nasz cennik wcale nie był wygórowany. To wiele mówi o tym, co się dzieje na rynku – uważa Kardyś.


Brawo -serce rośnie.
Tymczasem po drugiej stronie miasteczka (jak donosi radny miejski Michał Karkut)...

Po przetargu na inwestycje drogowe w Werynii brakło nam ponad 127 tyś. zł i trzeba było je znaleźć albo pożegnać się z drogą na Kolonię.

Czyli co ?Burmistrz nie potrafi przewidzieć ile powinna kosztować inwestycja o drobne  127 tys. zł?Czy tylko nie umie zorganizować przetargów na których starosta może zaoszczędzić a gmina tylko traci?





środa, 4 lipca 2012

Kolbuszowski PiS przeciwko Kaczyńskiemu?

Podkarpatcy posłowie PiS  działając zgodnie z wytycznymi tej partii, pomagają mieszkańcom miejscowości w których planowane są farmy wiatrowe ,w walce o swoje prawa .

Spotkanie mieszkańców miejscowości Pień oraz Jam Gmina Wadowice Górne w liczbie ponad 150 osób odbyło się we wiacie w gospodarstwie Państwa Burych, gdyż Józef Rybiński burmistrz Radomyśla Wielkiego nie udostępnił lokalu w remizie OSP w Pniu mimo kilkukrotnych pisemnych próśb posła Popiołka. Pomimo przenikliwego chłodu i hulającego wiatru, zebrani wysłuchali wystąpień przybyłej pani poseł Anny Zalewskiej oraz Krzysztofa Popiołka. Anna Zalewska w swej wypowiedzi skupiła się na wszystkich zagrożeniach i uciążliwościach jakich w przyszłości doświadczą mieszkańcy okolicznych miejscowości w związku realizacją, a później eksploatacją elektrowni wiatrowych. Przytoczyła liczne przykłady z Polski, gdzie mieszkańcy obronili się przed lokalizacją tych uciążliwych i szkodliwych „inwestycji".

Poseł Popiołek w swoim wystąpieniu skupił się na omówieniu bardzo niekorzystnych dla siebie umów, jakie podpisali mieszkańcy Pnia z kontrahentem zagranicznym. Zaoferował zebranym pomoc prawną i merytoryczną w sytuacji, gdyby mieszkańcy postanowili zakończyć współpracę z tzw. „inwestorem". W tej zacisznej i pięknej miejscowości jakim jest Pień narasta olbrzymi konflikt pomiędzy mieszkańcami przeciwnymi lokalizacji w sąsiedztwie ich domów elektrowni wiatrowych, a burmistrzem Józefem Rybińskim, który jest ich zwolennikiem.

W spotkaniu wzięli również udział Państwo Maria i Bogusław Napieracz, którzy z pomocą rzutnika pokazywali symulację zasięgu hałasu oraz infradźwięków na poszczególne miejscowości, pochodzących z przyszłych elektrowni wiatrowych.

Drugie spotkanie z licznie zebranymi mieszkańcami Pława, Woli Pławskiej i Orłowa Gmina Borowa, odbyło się w świetlicy remizy OSP w Pławie, gdzie zostały powtórzone wystąpienia parlamentarzystów. Dodatkowo wystąpił mgr inż. Andrzej Warchoł, który przybliżył zebranym problematykę prawno-administracyjną lokalizacji inwestycji uciążliwych dla środowiska jakimi są elektrownie wiatrowe. Ze względu na dobre warunki lokalowe, zebranie w Pławie trwało bardzo długo, z powodu długiej dyskusji i pytań jakie zebrani kierowali do parlamentarzystów.

Podczas obydwu zebrań zarówno w Pniu jak i w Pławie podjęto chwały, w których zebrani wyrażają stanowczy sprzeciw wobec próbie lokalizacji elektrowni wiatrowych w sąsiedztwie ich miejscowości. W obydwu spotkaniach wzięli udział oprócz wcześniej wymienionych parlamentarzystów; Fryderyk Kapinos - radny sejmiku podkarpackiego oraz radni powiatowi Stanisław Kagan i Waldemar Barnaś.



W Kolbuszowej dzięki posłowi Chmielowcowi wiemy już że starostwo walczy z gminą o zrzucenie odpowiedzialności kto wydał zezwolenie na budowę farmy wiatrowej w Weryni.Tam już turbiny powstają.Zebrano już kilkaset podpisów przeciwko tej inwestycji.Jednak  dla burmistrza Zuby,Starosty (obaj PiS) oraz radnych,to za mało aby podjąć dialog ze społeczeństwem.
Dlatego prosimy pana posła Zbigniewa Chmielowca o podjęcie negocjacji w tej sprawie z Urzędem Miasta Kolbuszowa,Urzędem Powiatowym.Chcemy wiedzieć co na prawdę się dzieje,jakie podpisano dokumenty i co tak naprawdę nam grozi?





wtorek, 3 lipca 2012

Syndrom Tesco

Jak czytamy w portalu informacyjnym Kolbuszowa24
Według członków Polskiego Towarzystwa Miłośników Storczyków chronione rośliny rosły na działce, na której obecnie stoi TESCO, co potwierdzali ekspertyzą.

- Co innego mówił dokument, którym dysponuje firma Tankpol, która budowała hipermarket, i Urząd Miejski - czytamy w lokalnym tygodniku. - Kolbuszowski policjanci doszli jednak do wniosku, że przy budowie obiektu mogło dojść do złamania przepisów prawa. Zdaniem mundurowych, miałaby się tego dopuścić osoba odpowiedzialna za tę inwestycję w firmie Tankpol. 4 czerwca b.r. zapadł wyrok w tej sprawie. Jest uniewinniający.

Czyli w Weryni ,Kolbuszowej Górnej ,Kupnie,Bukowcu mogą sobie latać nietoperze,inne ptaszki pod ochroną ,a nawet rosnąć storczyki ,to i tak powstanie tam  (nie jedna) farma wiatrowa po taki gmina i powiat wyprodukują papir.
Nie ma wyjścia ,musi powstać stowarzyszenie na rzecz rozwoju gminy Kolbuszowa i oglądać pod światło każdy dokument podpisany przez Kardysia i Zubę w sprawie farm wiatrowych.


Co nam szykuje burmistrz Zuba cz. III


Parlamentarzyści ze specjalnie powołanego zespołu ds. energii wiatrowej zapowiedzieli, że zgłoszą projekt ustawy ograniczającej możliwości lokalizacji turbin wiatrowych. Politycy chcą ustanowić minimalną odległość elektrowni od domów.
- Złożymy projekt ustawy zakazującej lokalizacji nowych farm wiatrowych w odległości mniejszej niż 3 km od siedzib ludzkich - zapowiada Elżbieta Witek, wiceprzewodnicząca parlamentarnego zespołu ds. energii wiatrowej bezpiecznej dla ludzi i środowiska. - Chcę wyraźnie zaznaczyć, że nie jesteśmy przeciwko wiatrakom, jednak ich rozwój należy pogodzić z ochroną zdrowia ludzi - wyjaśnia w rozmowie z CIRE posłanka.

Parlamentarzyści z powołanego w marcu zespołu tłumaczą, że minimalna odległość w wysokości 3 km, którą zamierzają zaproponować, uwzględnia analizę Ministerstwa Zdrowia. - Wynika z niej, że farmy wiatrowe nie powinny powstawać w odległości mniejszej niż 2 do 4 km od zabudowań mieszkalnych - mówi Elżbieta Witek.

Podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia zespołu w ostrych słowach branżę inwestorów wiatrowych krytykowała posłanka Józefa Chrynkiewicz. - W Polsce działa mafia zajmująca się instalowaniem wiatraków. Zza granicy sprowadzamy złom, w postaci zużytych turbin, które montujemy w naszym kraju i wspieramy dopłatami - tłumaczyła prof. Chrynkiewicz. Elżbieta Witek dodała, że stowarzyszenia inwestorów wiatrowych proponowały właścicielowi strony internetowej skupiającej przeciwników tego rodzaju źródeł energii 800 tys. zł za jej odkupienie.

źródło

PiS walczy z bezprawiem w turbinach wiatrowych a miejscowi politycy tego ugrupowania wręcz przeciwnie.Już teraz zalegalizowali farmę  wiatrową w Weryni gdzie zainstaluje się "złom sprowadzany zza granicy".

poniedziałek, 2 lipca 2012

Nasza Kocirba kochana....

Wygrali też w Kazimierzu Dolnym.Uwiecznił to Jarek Żeliński.

Mamy prawdziwą "kantrówę" na boska.! :)


Autor zdjęć Jarek Żeliński  - fotografia.zelinski.biz.pl





Konflikt interesów w urzędzie gminy?!

Na sesjach Rady Miejskiej dzieją się ciekawe rzeczy. Nie dziwota, że urzędnicy nie chcą na bieżąco udostępniać tych nagrań.
Na przedostatniej sesji głos zabierała pani sekretarz Bochniarz i oddając mikrofon radnemu Skowrońskiemu zagaiła.... warto samemu posłuchać   >> tutaj<<   . Ocenę jak zwykle  pozostawiamy czytelnikom.




Broszurka "Fakty i mity" - rozbiór logiczny cz. 1

Na wstępie trzeba przyznać ,że  autorzy mają jednak  poczucie wstydu i przyzwoitości skoro pod tym czymś nikt się nie podpisał.Wyrazy szacunku...
Na początku autor strzela sobie w stopę twierdząc że nowe turbiny są coraz nowocześniejsze do tego stopnia że ;emitują coraz mniejszy hałas mechaniczny,pola elektromagnetyczne oraz inne czynniki uważane za szkodliwe.
Jezusicku !Czyli to prawda że to coś wyje  i szkodzi zdrowiu!
Po tym wstępie autor przestaje odlatywać (znaczy się lewitować) i sprowadza na ziemię,bo te  nowinki są dopiero w fazie prób. Czyli w Kolbuszowej mają być zamontowane starocie nie uwzględniające najnowszych technik opartych na lewitacji magnetycznej.Sama wzmianka ma tylko zrobić dobre wrażenie  nowoczesności.Wicie rozumicie kosmos wam tu z Japonii założymy!
Później autor omawia jak to działa, i jak jest zbudowane, co jest nudne jak  flaki z olejem, a ma za zadanie uśpienie czujności.Wtedy łatwiej przyjmie się do wiadomości głupotę że przeciwnicy wiatraków to zabobonny ciemnogród,akceptujący te demony tylko dlatego że ma wpisany w swoja strukturę ... krzyż.No, to było poniżej pasa.
Następnie usiłuje wmówić nam że musimy do 2020 roku postawić w Polsce 4400 wiatraków ,bo grożą nam kary z UE.Ciekawe za co? W Wielkiej Brytanii trwa dyskusja nad sensem budowy turbin skoro w zeszłym roku podczas ogromnych mrozów stały one bezczynnie bo nie było akurat  wiatru.Jest więc sens uzależniania się w 20% ,od czegoś tak kapryśnego jak wiatr?

cdn...


niedziela, 1 lipca 2012

Kocirba daje czadu...

Dobre wiadomości rozchodzą się szybko.:)
Kapela Kocirba zdobywa kolejne laury, tym razem w Kazimierzu Dolnym




Zdobyli pierwsze miejsce!Gratulacje!!!




Bohaterowie są zmęczeni.Kiedy zobaczymy ich na kolbuszowskiej scenie?

Pan Sziler....


Kolbuszowa
Jeszcze tu cienie puszczy wędrują 
nocami,
jeszcze łoś przedziera się przez 
wyobraźnię myśliwych.
Jelenie parskają pijąc księżycową wodę  
ze studni,
w ryneczku jeszcze w obłokach odbijają 
się miraże.
Stawideł i tartaków nilowych; 
jeszcze czasem słyszy się żmudną pracę 
stolarzy,
czuć zapach suszonego drewna,
z którego składano bajkę drewnianych 
witraży.
Czasem zielona przeszłość nadpływa nad 
szare dachy,
pachnie lipcowym wieczornym 
storczykiem;
każe wierzyć, że coś wielkiego może się 
przydarzyć,
kiedy przymknę oczy.



Ryszard Sziler rodził się 1 września 1950 roku w Jarosławiu. Uczęszczał do Liceum Ogólnokształcącego w Kańczudze.
Filologię polską studiował na WSP w Rzeszowie i UJ w Krakowie. Pracował jako nauczyciel, następnie
przez wiele lat pełnił funkcję kierownika działu oświatowego Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej.
Mieszka w Kolbuszowej, pracuje w Wojewódzkim Domu Kultury w Rzeszowie. Zajmuje się grafi ką, malarstwem, repuserstwem i literaturą. Od lat pisze zarówno wiersze, jak i prozę. Jest m.in. autorem jednoaktowego dramatu Spotkanie.

calość






Blog pana Szilera   >>tutaj<<



Biegł ślimak przez łopiany
Na swoich krótkich nóżkach
Noc była granatowa
I taka dziwnie pusta

Bóg tylko lampy swoje
Wystawił na parapetach
A droga się ciągnęła
W dodatku była nie ta

W granacie mokły ścieżki
Rozstaje się zgubiły
Ślimak miał dużo serca
Ale nie miał już siły

Ze wszystkich ślimaczych westchnień
Wybrał najbardziej drżące
Przykucnął na brzeżku drogi
I poprosił o słońce

Litościwie po chwili
Z nieba świeczka zleciała
W nieślimaczym kolorze
W dodatku niezwykle mała

Lecz z napisem płomiennym
Co złożył się w złote słowa :
„Idźże drobiazgu serdeczny
Do miasta Kolbuszowa”

Więc znów mu pod skorupą
Serce stuknęło nadzieją
A niechże – pomyślał – pójdę
Niech nawet wszyscy się śmieją

I poszedł w bezkres granatu
W czar co się skroplił w słowa
Ku ziemi obiecanej
Ku miastu Kolbuszowa.

Umykała mu droga
W coraz większe nadzieje
Że nie sposób opisać
Owej drogi koleje

Wreszcie doszedł.
Zachwytem co się przed nim zjawił
Tak się zdumiał tak przejął
Że aż się zadławił

Trzebaż było doktorów
Ci recepty dali
Na wszystko co bolesne
Lecz wiarę zdeptali

A przecież nic lepszego
Nie da nam noc majowa
Nad wiarę w słów uroczność
Jak choćby - Kolbuszowa




sobota, 30 czerwca 2012

Tolerancja po kolbuszowsku...

Trwa w kolbuszowskim kawałku  internetu, ożywiona dyskusja,nad tym kim tak naprawdę jesteśmy.Z jednej strony dbamy bowiem  o przeszłość,stawiamy pomniki,zmieniamy nazwy ulic,nadajemy imiona wszystkiemu dookoła.Z drugiej psuje ten obraz niszczejąca synagoga czy zdewastowany (przez nas) kirkut.
Poniżej ciekawy głos naszego krajana mieszkającego teraz w Warszawie.

Tak prawdę mówiąc te dzisiejsze nastroje względem Żydów uświadomiła mi w szerszym zakresie pewna osoba, którą na Wszystkich Świętych poprosiłem, aby pojechała ze mną na Kierkut, bo chciałem go z bliska obejrzeć i świece tam zapalić. Jest to osoba, której Teściowie, z całą pewnością pomagali w czasie wojny Żydom, o czym Żydzi po wojnie pamiętali, przysyłając dla nich paczki. A ta osoba wypowiedziała tak wiele zdań napiętnujących Żydów, przybywających ostatnio dość licznie do Kolbuszowej, że aż mnie to zdziwiło i zastanowiło. Ponadto osoba ta jest wyjątkowa rozsądna i jakoś emocjonalność tej jej wypowiedzi do niej mi nie pasowała. Zacząłem zastanawiać się, jaka jest tego przyczyna, a jest ich kilka.

Osoba ta opowiedziała mi między innymi o kolbuszowskiej Synagodze z połowy XIX wieku, którą teraz Żydzi z Warszawy chce sprzedać i o „najazdach” rodzin żydowskich na mieszkańców domów wokół rynku, z pretensjami, że to ich własność. Nawet kilka filmów z tym związanych już widziałem, co potwierdza tę wypowiedź. Do tego wiem, że przed wywiezieniem Żydów z Kolbuszowej podczas II wojny światowej, wielu z nich swój dobytek zdołało sprzedać, w czym Niemcy nie przeszkadzali, bo mieli w tym własny interes, drenaż i polskich kieszeni. Wiedzieli przecież, co z nimi wkrótce się stanie i liczyli na dodatkowe zyski, z tym związane. Teraz Żydzi, nawet do tego nieuprawnieni, przyjeżdżają i twierdzą, że to ich własność, nie bacząc nawet na papiery sprzedaży im pokazywane? To jakiś nonsens i nonszalanckie zachowania, które z rozsądkiem żydowskim się kłócą.

Drugi powód, o jakim usłyszałem, to właśnie owa licząca ponad 200 lat Synagoga, obiekt stanowiący jeden z najcenniejszych w Kolbuszowej zabytków. Podczas wojny zdewastowali ją hitlerowcy, po wojnie w latach pięćdziesiątych (1955-1959) była odbudowana i mieściło się w niej Muzeum Kultury Ludowej, w którym były też eksponaty z judaikami związane, sam je widziałem. To murowany budynek wzniesiony na planie prostokąta w stylu klasycystycznym. Na sklepieniu głównej sali modlitewnej zachowały się pozostałości polichromii autorstwa W.Drewnickiego z 1903 roku, zamalowana obecnie białą farbą. Parę lat temu budynek ten został oddany Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego i teraz niszczeje. Miasto chciało go odkupić, na muzeum lub sale koncertową, a Żydzi postawili zaporowe ceny. Dodam, że za budynek przez miasto, czyli mieszkańców Kolbuszowej, odrestaurowany i przez długi czas utrzymywany. Przyznam, że to musi mieszkańców Kolbuszowej boleć i temu się nie dziwię. Zresztą w Biblii napisano o handlujących w Świątyni Żydach, ale o handlujących Świątynią nie słyszałem – to jakiś kolejny etap historii i oburzeniu z tego powodu się nie dziwię.

Czy sytuację tę uda się jakoś wyjaśnić dla obopólnych korzyści i uspokojenia nastrojów? Trudno powiedzieć, choć można by uzyskać pieniądze z Unii Europejskiej na odrestaurowanie tego obiektu i sensowne wykorzystanie. Pozytywnym przykładem takiej współpracy z Fundacją Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego jest rewitalizacja kompleksu synagog w Kraśniku, gdzie ma powstać Centrum Kulturalne, czyli jest w takim postępowaniu precedens. W Kolbuszowej jakoś nikomu z tym jak dotąd nie po drodze, a szkoda, bo w tym mieście przecież Żydom nigdy nie było źle, od dawnej historii począwszy, na dniu dzisiejszym kończąc. Czyżby to taki był wymiar wdzięczności – biznes przede wszystkim? Choć nie chciałbym nikogo oceniać lub urazić pochopną oceną sytuacji.
.....
Zastanawiam się też, czy tolerancyjność Kolbuszowej nie należy do zamierzchłej i to bardzo zamierzchłej przeszłości. Z jednego jestem tylko bardzo dumny, z herbu mojego miasta, zwanego powszechnie "Sztamą", to ewenement na światową skalę, który o czymś pozytywnym świadczy. Szkoda tylko, że w jego cieniu tak wiele się działo i toczą się historie, o których wspominam. Odbiegają one od wskazanej przez pomysłodawców herbu odwiecznej sztamy i tolerancyjności mieszkańców Kolbuszowej, a onegdaj oni z tego słynęli. Uważam też, że nieporozumieniem jest brak dbałości o dane na ten temat zamieszczane w różnych publikacjach, może najpierw od tego warto byłoby zacząć - począwszy od tablicy pamiątkowej na Kierkucie, tam powinny znaleźć się pełne i bezbłędne dane, które tu przytaczam, a może nawet w paru językach zapisane na marmurowej płycie.

Adam Jan Skowroński Warszawa 13.02.2012 rok


piątek, 29 czerwca 2012

Chora władza...

Jak się dowiadujemy z portalu informacyjnego Kolbuszowa24 ;

Na lutowej sesji radni powiatowi zdecydowali o podwyżce miesięcznej pensji starosty Józef Kardyś do poziomu 12 280 zł brutto. Na sali obrad nie było jednak głównego zainteresowanego. – Byłem chory – zdradza Józef Kardyś, dodając, że prosił Mieczysława Burka (PiS), szefa Rady Powiatu o wycofanie punktu, związanego z jego osobą. Bez skutku, o co zresztą Kardyś nie ma większego żalu.

Czyli logicznie rzecz ujmując, chory starosta odmówił przyznania sobie podwyżki,ale jak wyzdrowiał to przyjął z wdzięcznością.Czyli oznaką zdrowia jest branie podwyżek.Wygląda na to że nasi samorządowcy to wyjątkowe okazy zdrowia.




czwartek, 28 czerwca 2012

Co się stało na kirkucie?

W poniedziałek, pod koniec sprzątania ,na kirkucie pojawił się burmistrz Zuba.Bez narzędzi ,za to w dokładnie wyprasowanym jasnym garniturze i wyglancowanych brązowych butach. Zaraz przy bramie zastał Bardana w roboczych ciuchach z sekatorem, walczącego z malinami....


Zuba ostrzega...

Na ostatniej sesji burmistrz Zuba przestrzegał przed nadmiernym zadłużeniem gminy.
Nagranie  >> kliknij tutaj <<
Od kilku miesięcy Zuba ze skarbnikiem Zubrem walą jak grochem o ścianę, tłumacząc radnym że już dalej
tak się nie da wydawać pieniędzy  (z kredytów) bez opamiętania.(Na statuetkę Eurogminy za 8 tys jednak starczyło)
Ciekawe czy ktoś z radnych będzie miał na tyle odwagi żeby się spytać skarbnika ile pieniędzy  w przyszłym roku gmina zarobi  ,i ile będzie musiała wyłożyć na wydatki stałe.Nad tym trzeba myśleć już  teraz a nie szastać pieniędzmi (nie swoimi).
Przypominamy że  na sesji będą wałkowane;


6. Podjęcie uchwały w sprawie zmian w budżecie Gminy Kolbuszowa na rok 2012.
7. Podjęcie uchwały w sprawie zmian w wieloletniej prognozie finansowej Gminy Kolbuszowa na 2012 rok.
8. Podjęcie uchwały w sprawie zaciągnięcia kredytu w banku wyłonionym w drodze przetargu na pokrycie planowanego deficytu na spłatę wcześniej zaciągniętych kredytów i pożyczek.


Czyli ile trzeba będzie wziąć kredytów aby dopiąć budżet  2013 roku?2014? I to biorąc pod uwagę tylko wydatki niezbędne.Co będzie w przyszłości skoro najwyższe spłaty kredytów odsuwa się w latach?Czy w takiej sytuacji nie jest najwyższy czas aby zrobić nawet cząstkową reformę gminnej oświaty?
Dlaczego nie prowadzi się publicznej dyskusji na ten temat?


środa, 27 czerwca 2012

Turbinowe przekręty?


W Weryni i Kolbuszowej Górnej zbierane są podpisy pod petycjami przeciwko budowie farm wiatrowych na terenie tych miejscowości.Zdenerwowanie mieszkańców rośnie. Niestety spotyka się to z całkowitą obojętnością władz.Urzędnicy,radni, albo nie wiedzą,albo nie chcą udzielić żadnych informacji na temat projektowanych ,budowanych farm wiatrowych.
W dniu 28 czerwca 2012r. o godz. 13:00 w Centrum Kultury Wsi w Kolbuszowej Górnej, odbędzie się XXIII sesja VI kadencji Rady Miejskiej w Kolbuszowej. Należy tam przyjść i zadać burmistrzowi Zubie pytania na które unika jak ognia odpowiedzi.

1. Czy i kiedy został zmieniony plan zagospodarowania przestrzennego w sposób  umożliwiający budowę farmy wiatrowej pana Fitała w Kolbuszowej Górnej?

2.Kto zapłacił za tą zmianę, i ile kosztowała?

3. W jaki sposób przestarzale turbiny wiatrowe,nie spełniające norm w innych krajach (jakie będą  stawiane w Weryni) wpłyną na środowisko naturalne i zdrowie ludzi?

4.Dlaczego burmistrz nie zobowiązał inwestora do wykonania raportu oddziaływania na środowisko skoro mógł to zrobić?

5.Dlaczego na stronach Urzędu Miasta nie ma zamieszczonych wszystkich dokumentów na temat powstania tej farmy wiatrowej?

6. Jakie podatki, i w jakiej wysokości będzie płacił pan Fitał do Urzędu Miasta za użytkowane działki i drogi dojazdowe?

7.Jakie podatki i w jakiej wysokości będą płacone dla Urzędu Miasta za użytkowanie turbin wiatrowych?

8.Jakie odszkodowania,i w jakiej wysokości przewiduje UM dla właścicieli pobliskich  nieruchomości za uciążliwe sąsiedztwo i  drastyczne obniżenie wartości działek?






Stop wiatrakom-koordynacja działań.

W  Weryni i Kolbuszowej Górnej zbierane są podpisy przeciwko budowie farm wiatrowych. Jest też kilka oddzielnych inicjatyw w internecie przeciwko projektom budowy turbin na terenie naszej gminy.
Potrzebna jest jednak koordynacja tych działań,tak aby niepotrzebnie nie tracić sił i dublować akcji.
Najlepszym rozwiązaniem było by (z przykładu innych miejscowości) założyć stowarzyszenie,uzyskać osobowość prawną i przez to działać szybciej i efektywniej.Chętnie udostępnimy swoje łamy aby rozpropagować taka inicjatywę i zapewne zrobi to samo kolega z Kolby (nie) mielonej.
Teraz najważniejsze jest aby przedstawiciele obu komitetów z Weryni i Górnej przyszli sesje Rady Miejskiej  w czwartek w Kolbuszowej Górnej o 13 , i przeegzaminowali burmistrza z intencji jakie ma w sprawie budowy farm.

Nasz adres mailowy KolbuszowskiMagiel@gmail.com
kolegi    protest@wiatrakikolbuszowa.aq.pl

wtorek, 26 czerwca 2012

Historyczna data...



25 czerwca 2012 roku przejdzie w naszym miasteczku do historii.Zdarzyło się bowiem, coś niezwykłego.
Ci którzy przyszli wczoraj na kirkut, byli świadkami narodzin ....odpowiedzialności,poczucia że to za płotem też jest nasze.

Miało lać jak z cebra lecz Pan Bóg (niechybnie żydowskiego pochodzenia) uśmiechną się do nas pełną gębusią i na niebie pojawiła się tęcza.Było miło,podniośle i wzniośle,magicznie i nawet wesoło.Nic dziwnego ,że w pobliskich chaszczach (nie ruszanych ręka człowieka od kilkudziesięciu lat) można było spotkać prawdziwego elfa,co ciekawe (zapewne miejscowy zwyczaj) z kosą.Udało się go uwiecznić (cóż za refleks) panu Jarkowi Mazurowi (temu z kapeli Kocirby).

Ten podniosły nastrój próbowali zakłócić miejscowi notable z burmistrzem Zubą na czele .Wpadali na chwilę  w poszukiwaniu obiecanej przez nas ekipy telewizyjnej.Gdy jej nie znajdywali, zmywali się szybciej niż się pokazywali.Co ciekawe (jak podsłuchaliśmy) wszyscy oni (nawet nasz ulubiony ulubieniec radny Karkut) dopytywali się pana Michno ; któren to ten Magiel? Na szczęście pan Paweł  (zajęty pracą) odpowiadał wymijająco.Utrapieniem był też młody fotoreporter z nowego portalu informacyjnego Kolbuszowa24, który z wyjątkowym upodobaniem fotografował piękniejszą część Kocirby, omijając   z daleka  nawet (o zgrozo) burmistrza Zubę.
Inna sprawa (trzeba przyznać) ma chłopak wyjątkowo dobry gust.


Na koniec rozeszliśmy się z mocnym postanowieniem że wkrótce się tam znowu spotkamy.Ci którzy nie przyszli niech żałują.

P.s. Zdjęcia wykradziono z albumu pana Mazura które są dostępne   >>tutaj <<.



poniedziałek, 25 czerwca 2012

Prokurator w Kolbuszowskim Maglu

Jak się dowiadujemy ze źródeł zbliżonych (do kogo trzeba),ma się nam przyglądnąć prokurator (z zażalenia).
Tu podpowiadamy, że działamy jako media obywatelskie i mamy takie same obowiązki (ale też prawa i ochronę) jak media zawodowe.Ponadto przypominamy że w stopce blogu widnieje

Właściciele bloga nie odpowiadają za treść komentarzy.Wszelkie zauważone naruszenia prawa prosimy zgłaszać na adres internetowy , KolbuszowskiMagiel@gmail.com

Z tej możliwości skorzystało z radością wielu czytelników ,do czego wszystkich namawiamy.

Mieszkańcy zapomniani....




Szulim był najstarszym z trojga dzieci urodzonych przez religijnych żydowskich rodziców żyjących w Kolbuszowej, miasta w południowo-centralnej Polsce. Jego ojciec był właścicielem sklepu wielobranżowego w mieście, i był znany w regionie z imponującej siły fizycznej. Matka Szulim zajmowała się domem  dbała o niego, jego brata, Shlomo i jego siostrę, Rózię.
1933/39: Kiedy Szulim miał  9, Niemcy napadły na Polskę. Polscy żołnierze na koniach starali się stawić czoła armii niemieckiej, ale nie byli wstanie walczyć przeciwko czołgom. Po krótkiej walce, było wiele martwych koni na ulicach. Ojciec Szulim i jego wuj Naftali byli zmuszeni do grzebania koni zabitych w walkach.Niemcy zarządzili, że żydowskie dzieci nie mogły chodzić już do szkoły . Szulim został w domu z matką, bratem i siostrą.
1940/42: W lipcu 1941 r. Niemcy zmuszeni wszystkich Żydów w Kolbuszowej do życia w jednej małej części miasta. Dwóch dziadków Szulim , wujek i dwie ciotki przeprowadzili się z rodzinami, dlatego w ich mieszkaniu bardzo tłoczno. Dwunaste urodziny Szulim były kamieniem milowym -  teraz musiał nosić opaskę z gwiazdą Dawida, jak inni Żydzi. Czuł się dumny i poprosił swojego wuja Naftali aby sfotografować go z opaską na ramieniu. Szulim został przydzielony do pracy na równi z innymi mężczyznami. Pracował przy odśnieżaniu i naprawie dróg.
 25 czerwca 1942 r. Szulim został deportowany do getta rzeszowskiego, a następnie do obozu w Bełżcu w lipcu. Tam Szulim został zagazowany z matką, bratem i siostrą. Miał 12 lat.

źródło


Dzisiaj obchodzimy 70 rocznicę tych wydarzeń.
Nie będzie opuszczonych do połowy flag,wycia syren,miasteczko nie zatrzyma się na minute zadumy.Nie będzie w szkołach  historycznych lekcji na ten temat....

Już dzisiaj (25 bm.) wielkie sprzątania i porządkowania kolbuszowskiego kirkutu. Spotykamy się o godz. 17 przed bramą do nekropolii przy ul. Krakowskiej.

Niezbędny będzie właściwy ubior i obuwie (szkło, śmieci). Potrzebne będą narzędzia: kosa spalinowa (potrzeba wykoszenia trawy oraz drobnych chwastów i paproci), sekatory (do wycinania drobnych krzewów), siekiery (do wycinania grubszych krzewów), łopata (do wyrównania terenu przed bramą), grabki (do liści), szczotki z twardszym i miększym włosiem (czyszczenie pomnika i macew), worki na śmieci i grube rękawice. 

- Wycięte krzewy i gałęzie składamy w jednym miejscu, zostaną one później zabrane. Worki ze śmieciami zostawiamy przed bramą, skąd zostaną zabrane na drugi dzień przez pracowników Zakładu Usług Komunalnych - informują Paweł Michno i Kasia Dypa, organizatorzy akcji. Prace zakończą się tuż przed zmrokiem zapaleniem zniczy i złożeniem wiązanki symbolicznej kwiatów. Ma to być swoisty hołd przedwojennym kolbuszowianom, którzy 70 lat temu zginęli z rąk hitlerowców. 


niedziela, 24 czerwca 2012

sobota, 23 czerwca 2012

Bździkot uczy tolerancji w.... Brukseli.

Na portalu Kolbuszowa 24 przeczytaliśmy....

Wystawa „Z otwartymi dłońmi” była już eksponowana na terenie dawnego obozu koncentracyjnego w Dachau i w Sejmie RP. Ekspozycja opowiada o kardynale. Kozłowieckim, jako człowieku, który uczył właściwie pojętej tolerancji i szacunku dla drugiego człowieka. Jak zapowiedział Dariusz Bździkot, sekretarz fundacji „Serce Bez Granic”, w październiku b.r. ekspozycja poświęcona kardynałowi Kozłowieckiemu zostanie pokazana również w Lusace, w parlamencie Zambii.


Do Kolbuszowej ta wystawa zapewne nie dotrze nigdy...





piątek, 22 czerwca 2012

Awarie turbin wiatrowych


Turbiny wiatrowe tez ulegają awariom.Czy stare mające prawie 20 lat montowane w Weryni będa mniej czy więcej podatne a tego rodzaju wypadki?
Jakie ubezpieczenie od odpowiedzialności za wypadki turbin  posiada pan Fitał ?Albo inaczej, kto będzie płacił i z czego za następstwa takich wypadków?Czy inwestor został zobowiązany przez UM i burmistrza Zubę do wykupienia jakiegokolwiek ubezpieczenia?



czwartek, 21 czerwca 2012

Wojna Zuby z Kardysiem na papiery.

Burmistrz Zuba wyciąga co raz ze swojej szuflady dokumenty i publikuje je na stronie urzędu.Maja one udowodnić że on za nic nie odpowiada i wszelkiemu złu w gminie winny jest starosta Kardyś który podpisuje zgodę na wszystko co mu tam na biurko przyniosą.Coś w tym jest ponieważ pamiętamy o wielkim zaszczycie jakim było dla starosty podpisanie wniosku o nadanie imienia rondu,a później kręcił nosem że jednak lepszy byłby pomniczek,lub tablica .
Tak więc Burmistrz Zuba zamieścił w internecie to;



Czyli winnym wypadkom pod Biedronka jest Kardyś który podpisał.
Kto jednak sprawdził czy projekt zgodny jest z budowlanymi wymogami i zdrowym rozsądkiem?Kto się pod tym podpisał?Kto sprawdził jakość wykonania robót? Kto podpisał dokument odbioru?Tego burmistrz z szuflady nie wyciągnie.

środa, 20 czerwca 2012

Golić strzyc to bydło...

a jak się już nie da to ... zrobić mydło.

Kilka lat władzy absolutnej  burmistrza Zuby doprowadziło do załamania się finansów gminy.Nie ma pieniędzy na kanalizacje,drogi oświatę.Za dwa lata (jak ostrzega skarbnik) wojewoda automatycznie zamknie nam możliwość jakichkolwiek inwestycji ze względu na zadłużenie.Jedynym panaceum na tą sytuacje jaka spadła burmistrzowi z nieba są elektrownie wiatrowe,które mają przynieść gminie (jakieś tam) zyski.Dzięki temu może uratować swój stołek. Paradoksalnie może też stracić.Zaprojektowane turbiny usytuowane są bez ładu ,składu i sensu.Za kilka lat okaże się że zablokują wszystkie inwestycje na tym terenie.Co będzie za kila lat burmistrza jednak  nie interesuje ,on chce mieć tu i teraz jakiekolwiek pieniądze aby łatać dziurawy budżet.Wyraźnie działa na naszą niekorzyść,mimo to jedyną reakcją społeczną jest... obojętność.Na konsultacje w sprawie  "rewitalizacji rynku" nie przyszedł nikt.Na sprzątanie kirkutu zaoferowało się tylko dwadzieścia kilka osób....przyjdzie pewnie tylko kilkanaście.
Dlatego "inwestor" może bezkarnie wysyłać ulotki tak prostackie jak by mówił wprost  jesteście głupim motłochem, całkowicie wymóżdżoną i bezmyślną hołotą, ludzką mierzwą, którą ugniatam sobie jak plastelinę! Patrzcie, mogę wam mocą mojego pijaru i socjotechniki wmawiać w żywe oczy nawet tak astronomiczne brednie, a wy, ciemnoto, i tak uwierzycie, bo kontroluję wasze emocje!*