piątek, 11 lipca 2014

Magie listy pisze. Tym razem do posła Chmielowca

Poseł Zbigniew Chmielowiec
Kolbuszowa
Ulica: Mickiewicza 5
Województwo: Podkarpackie

e-mail: zbigniew.chmielowiec@sejm.pl


Szanowny Panie Pośle!

Polska wchodząc do Unii Europejskiej przyjęła zobowiązania mające na celu znaczące zwiększenie oczyszczania ścieków komunalnych. Wg. przyjętego w 2003 roku Krajowego Programu Oczyszczania Ścieków Komunalnych, do 2015 roku 100% gmin powinno mieć szczelny system kanalizacyjny, w miejscowościach powyżej 2000 mieszkańców. Za każdego niepodłączonego do kanalizacji mieszkańca Unia Europejska naliczy Polsce karę. Zapłacą ją proporcjonalnie gminy, od każdego niepodłączonego do kanalizacji mieszkańca.
Czy rząd wie (przynajmniej orientacyjnie) jakie kary zapłacą gminy za każdego mieszkańca nie podłączonego do kanalizacji?
Czy rząd podejmuje starania o renegocjację umowy z Unia Europejską?

Z poważaniem
Kolbuszowski Magiel


czwartek, 10 lipca 2014

Czym zajmuje się pani Elżbieta Lis- dodatek

Zgodnie ze specyfikacją "cząstkowego remontu dróg", wykonawca powinien wyprofilować podłoże równiarką, a następnie po nasypaniu kamienia uwałować go.

Czy ktokolwiek widział na remontowanych drogach taki sprzęt?





Czy po użyciu takiego sprzętu w drodze byłyby dziury?



Starosta Kardyś w Zambii podziwiał bardziej efektowną i znacznie tańszą metodę.
Może się przyjmie?


Hrabia Tyszkiewicz znowu w pałacu w Weryni?

Zaczęła się walka o pałac w Weryni.Prawo w tym wypadku jest bardzo niejasne, rozporządzenia Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego sprzeczne.
Jeśli prawnikom spadkobierców hrabiego Tyszkiewicza uda się wykazać, że pałac nie był częścią gospodarstwa rolnego to pałac jest ich.

O zwrot przejętego przez państwo na mocy dekretu PKWN w 1944 roku pałacu w Nawojowej potomkowie Stadnickiego wystąpili sześć lat temu. Wojewoda małopolski uznał wówczas jednak, że roszczenia te są bezzasadne, gdyż park i pałac stanowią integralną część gospodarstwa rolnego przejętego przez państwo. Spadkobiercy odwołali się od tej decyzji do ministra rolnictwa i rozwoju wsi.


Przywrócić dawny blask

Rzecznik starostwa powiatowego w Nowym Sączu Maria Olszewska poinformowała w środę, że ministerstwo zadecydowało o zwrocie zabytkowego pałacu potomkom hrabiego Stadnickiego. Dodała, że starosta nie zamierza występować z odwołaniem od tej decyzji. - Te obiekty niszczeją, nie można było w nich nic robić ze względu na nieuregulowany status prawny. Jesteśmy za tym, aby wróciły one do prawowitych właścicieli i odzyskały dawny blask - powiedziała.

całość

Podobno spadkobiercy interesują się tylko zwrotem w gotówce-ale kto ich tam wie.

Aliści...
 
Od 1929 roku w wyniku złej koniunktury w rolnictwie, nieudanych
inwestycji i
kryzysu gospodarczego hrabia popadł w olbrzymie długi. Nad
majątkiem Tyszkiewicza został ustanowiony zarząd komisaryczny.


Moim zdaniem warto  zainteresować się , ile te długi wynosiły w 1944 w stosunku do wartości pałacu , i od tego zacząć negocjacje ze spadkobiercami.


środa, 9 lipca 2014

Zielone światło dla mieszkańców

Jeszcze do niedawna nie dawano im większych szans. Teraz jednak łączą siły i razem mogą zatrząść samorządową sceną polityczną. To miejscy aktywiści z sześciu polskich miast, którzy pod wspólnym szyldem – Porozumienie Ruchów Miejskich, będą startować w jesiennych wyborach samorządowych.
Jak mówią sami aktywiści, rzucają wyzwanie dużym partiom politycznym i zasiedziałym prezydentom. Pod hasłem "Zielone światło dla mieszkańców" Porozumienie zapowiada "walkę o przyjazne miasto rozwijające się harmonijnie w oparciu o potrzeby mieszkańców".

1. Choroba pierwsza to arogancja władzy i oderwanie polityków od rzeczywistości. Dotyczy to przede wszystkim odwiecznych prezydentów.

Jako receptę PRM proponuje dopuszczenie do głosu mieszkańców, odpartyjnienie samorządów, stworzenie alternatywy dla istniejących lokalnych układów władzy, zbudowanie zaufania do kompetentnego i uczciwego samorządu.

2. Choroba druga to chaotyczny rozwój miast, którego koszty są coraz bardziej odczuwalne - od braku planów miejscowych czy strategii ochrony zabytków przez chaos reklamowy, bezładne parcelowanie terenów zielonych, brak polityki mieszkaniowej po stopniowy demontaż i prywatyzację usług publicznych.

W zamian PRM proponuje przyjazne miasto rozwijające się harmonijnie w oparciu o potrzeby mieszkańców (m.in. tani i wygodny transport, przyjazna przestrzeń miejska, dostępna zieleń, dobra edukacja, dalekowzroczne planowanie).

3. Choroba trzecia to zaniedbanie interesów miast i mieszkańców na szczeblu ponadlokalnym.

PRM zapowiada walkę o zaniedbane przez polityków, od dawna oczekiwane przepisy i rozwiązania, które zapewnią miastom rozwój, a mieszkańcom lepsze życie (m.in. ustawa reprywatyzacyjna, metropolitalna, rewitalizacyjna, nowelizacja przepisów budowlanych i urbanistycznych, walka ze śmietnikiem reklamowym).
A może by tak w Kolbuszowej?
Dlaczego nie?



Trzy procenty burmistrza Zuby

Na portalu Kolbuszowa24 , Korso Kolbuszowskie, oraz w Super Nowościach trwa medialne wałkowanie podwyżki opłat za ścieki w naszej gminie.

Redaktorzy poczuli krew, jednak nie przyuważyli (podobnie zresztą jak samorządowcy) ciekawego aspektu tych podwyżek.




Czyli może się zdarzyć, że uzyskane z podwyżki  pieniądze zamiast być wkładem w remont kanalizacji, będa musiały być zwrócone mieszkańcom. W ten sposób możemy być kilka milionów do tyłu, a mamy już (przypominam) 33 miliony długu.

Tu powinien na sesji wstać radny Dorian Pik i powiedzieć:
 Panie Burmistrzu! Ile będzie nas kosztować refundacja opłat za ścieki i wodę?

Nie możemy bowiem głosować tej uchwały nie znając pełnych konsekwencji finansowych jej podjęcia.

Nie wstał, i nie zapytał się , nie zrobił tego także nikt z pozostałych 20 radnych.

Po co nam tacy samorządowcy?




wtorek, 8 lipca 2014

Słoneczko powiatu dba o przyszłość narodu

Na stronie powiatowej wyczytałem z  zapartym tchem:

Radni Rady Powiatu Kolbuszowskiego w sprawie refundacji byli jednomyślni. Stosowną uchwałę regulującą zasady dopłat do biletów podjęli na sesji, 26 czerwca. Z uchwalonego przez nich lokalnego programu wyrównywania szans edukacyjnych dzieci i młodzieży wynika, że uczniowie klas pierwszych uczęszczający do szkół ponadgimnazjalnych, prowadzonych przez Powiat Kolbuszowski i wydający na bilet miesięczny co najmniej 42 złote, będą mogli liczyć na 30-procentowy zwrot poniesionych kosztów. Dopłata do biletu przyznawana będzie przez cały rok szkolny 2014/2015, co miesiąc.

Cool!

Rence same składają się do oklasków.Starosta Kardyś dba o młodzież, przecież to  przyszłość narodu!

Aliści...

To żaden rarytas czy przywilej.W sąsiednich powiatach które konkurują z nami w zakresie edukacji ponadgimnazjalnej, uczniowie też dostają częściową refundację kosztów przejazdów.Często na dużo lepszych warunkach niż w Kolbuszowej.Na przykład w Tarnobrzegu refundacja zaczyna się od kwoty 30 złotych.
O tym jednak rzecznik starosty Pani Żarkowska nie napisała i nie napisze.

Czym zajmuje się pani Elżbieta Lis?


 W kwietniu urząd miejski zorganizował przetarg na remont cząstkowy dróg.Wygrał (to już chyba tradycja) Pan Mazur.



Za te pieniądze  zobowiązał się  do wykonania:











A tak wygląda droga za piekarnią Pana Magdy po remoncie.











Czy ktoś w Urzędzie Miejskim w Kolbuszowej sprawdził jakość wykonanych prac?

Po aferze z Raniżowie wiemy, że roboty powinna odebrać specjalna komisja i dopiero na tej podstawie można wypłacić wykonawcy wynagrodzenie.
Kto  zrobił to w Kolbuszowej i jakie zdjęcia znajdują się w stosownej (mam nadzieję) dokumentacji?
Jaki jest stan pozostałych wyremontowanych dróg?

Gdyby szefem komisji rewizyjnej w kolbuszowskiej radzie miejskiej był Karol Ozga, toby to sam osobiście posprawdzał.A nasze nieszczęście jest nim Michał Karkut.







poniedziałek, 7 lipca 2014

Opakowanie zastępcze

W stanie wojennym, pod byle jakim opakowaniem zastępczym, ukrywała się prawdziwa wartość.Dzisiaj  jest odwrotnie.

Ciekawe czy się ktoś zaczerwieni?


Wykształciuchy… Mecenasi, profesorowie, doktorzy, magistrowie…itp., itd. A jakże! Do dobrego tonu należy brak zadawania pytań gdzie i jak zdobywano te tytuły.
Tytuły, tytuły, tytuły…a plugastwo to samo jak po wojnie. A może gorsze? Bo dawne było jakby bardziej szczere, wynikające niejako z naturalnych skłonności mendy, którą system wyniósł na szczyt swych możliwości.
Obecnie menda jest taka sama, ale udaje europejskiego jaśniepana. Sygnuje swoją domniemaną wyjątkowość już nie tyle bezprzykładnym chlaniem samogonu, co pozorną wytwornością w doborze trunków nabywanych za ukradzione pieniądze.
Bawi się życiem. The coat makes the man…
Bywa, uczestniczy, rozporządza, zarządza, decyduje, instruuje, tworzy ( a co, a pewnie !), peroruje i kupuje, kupuje, kupuje…
Buduje pałace, kręci bicze z piasku… „ I się żyje !”.

całość

Co kombinuje radny Józef Fryc?

Resort środowiska szykuje rewolucję w przepisach śmieciowych. O jej szczegółach mówił wiceminister Janusz Ostapiuk w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej". - Zastanawiamy się np., czy odstąpić od procedury przetargów na odbiór odpadów - zapowiedział Janusz Ostapiuk. - Uważam, że samorządy mogą stosować zasadę in house, ale powinno to dotyczyć tylko tych sytuacji, gdy ich przedsiębiorstwa będą spełniały wysokie standardy przetwarzania odpadów - podkreślił. czytaj dalej Wymagałoby to zmiany prawa zamówień publicznych. Ostatecznie swoją propozycję rząd przedstawi na przełomie lipca i sierpnia.

...
Samorządy twierdzą, że rezygnacja z przetargów pozwoliłaby ograniczyć patologie. - Dochodzą do mnie informacje, że w niektórych regionach mogło dojść do zmowy cenowej między firmami - alarmuje Krzysztof Choromański. Wyjaśnia, że mimo iż na danym terenie działa kilka firm odbierających odpady, ofertę złożyła tylko jedna, i to proponując o 100 proc. wyższą stawkę niż w roku ubiegłym.

Całość
Z polskiego na nasze.Przetargi na wywóz śmieci nie sprawdziły się w praktyce.Firmy (co było do przewidzenia) dogadują się ze sobą i ustalają ceny jakie mi się podoba.Dlatego rząd  rozważa powrót (przynajmniej częściowy) do starego systemu w którym śmieciami zajmowały się samorządowe zakłady komunalne.


Czyli na zdrowy rozum należy poczekać do października, co z tego chaosu się wykluje i dopiero wtedy zorganizować przetarg.
Aliści...
 Tak byłoby w normalnym miasteczku,  my jednak  żyjemy   w Kolbuszowej. Nasi radni chcą jak najszybciej zorganizować przetarg i to niektórzy nawet na dwa lata- bo ma być niby taniej.

Co zrobimy w  sytuacji gdy do przetargu stanie tylko jedna firma i zażąda 3 razy więcej niż ASA w zeszłym roku?A rząd dodatkowo zezwoli na wywóz śmieci przez samorządowe  Zakłady Usług Komunalnych?

Jest nad czym myśleć.

Radny Fryc jednak ma inny pomysł, który  w tej sytuacji  preferuje raczej firmy zajmujące się wywozem śmieci.










niedziela, 6 lipca 2014

Weekend w małym mieście

Dzisiaj  od 16 na rynku startuje Jazz nad Nilem. niezła obsada -będzie co posłuchać.


Wystąpią Old Rzech Jazz Band, Stanley Breckenridge&Jazz Band Ball Orchestra, Leliwa Jazz Band, Szczerbate Zajączki, Orkiestra Dęta Miejskiego Domu Kultury w Kolbuszowej, grający nu bluesa węgierski Missisipi Big Beat i Los Agentos z kolbuszowskim muzykiem Andrzejem Serafinem.
Aliści...

6 lipca w godz. 12.00-18.00 swój fach zaprezentują wikliniarz Franciszek Kręcidło z Rudnika nad Sanem oraz rzeźbiarz Stanisław Kocoń z Dębicy. Wyroby garncarskie sprzedawał będzie Leszek Jurek z Pogwizdowa. Miody i produkty pszczelarskie nabędziecie u Edwarda Farnika z Bobrowej. Potrawy regionalne smakowicie przygotują dla Was gospodynie z Huty Przedborskiej.


To niepowtarzalna okazja do nabycia oryginalnej ceramiki, koszyków z wikliny, zabawek z drewna, rzeźb, rękodzieła artystycznego i wielu innych fantastycznych przedmiotów. Dodatkowo zapraszamy do zwiedzania w towarzystwie przewodnika wnętrza kościoła z Rzochowa oraz uczestnictwa w rodzinnych warsztatach artystycznych.

całość

Czy jedna z tych imprez nie mogłaby  odbyć się w sobotę?Chętnie odwiedziłbym obydwie, a tak mam dylemat z której zrezygnować. Chyba nie tylko ja.
Czym więc zajmują się urzędnicy z działu promocji urzędu miejskiego?


sobota, 5 lipca 2014

Liga chuliganów


W kolbuszowskim w środowisku sportowym, trwa dyskusja nad walkowerem jakim oddał mecz prezes Wróblewski.Z reguły  wiesza się psy na popularnym kiedyś Tinie.
Jednak wszyscy dyskutanci solidarnie omijają szerokim łukiem, dlaczego tak się stało (albo co było tylko pretekstem).

Jeśli było  realne zagrożenie „ustawek” kibiców na terenie kolbuszowskiego stadionu, to prezes Wróblewski powinien wynająć firmę ochroniarską za kilkanaście tysięcy złotych.Takich meczy w przyszłym sezonie może być 4. To już poważne sumy, a i tak nie ma gwarancji spokojnego rozegrania zawodów.

Sytuacja kryzysowa.
W normalnym mieście przewodniczący komisji Komisji Oświaty, Kultury, Kultury Fizycznej, Opieki Społecznej i Zdrowia, zwołałby specjalne posiedzenie, na które zaprosiłby przedstawicieli klubu,fundacji , kibiców, policji, oraz miejscowych firm ochroniarskich.
W Kolbuszowej w takich wypadkach chowa się głowę w piasek.
Po co więc nam tacy radni-bezradni?



piątek, 4 lipca 2014

Można jednak inaczej

Dzisiaj Święto Niepodległości Stanów Zjednoczonych.
Święto radości.Od rana wszyscy grilują na rodzinno przyjacielskich spotkaniach,wieczorem będą pokazy sztucznych ogni.
Nikt nie niszczy lamp ulicznych, nie wyrywa kostek brukowych, by rzucać w lewaków.

I jak tu nie kochać tego kraju?

Ktoś wziął w łapę za śmieci?



Radny Karkut straszy na swoim blogu że za wywóz śmieci będziemy płacić więcej.
W zeszłym roku  do przetargu przystapiły 2 firmy: ASA i Dezako.Różnica w wycenie  wynosiła 40%.
Obie ofert były moim zdaniem poniżej realnej wartości- chodziło o zdobycie rynku i wykończenie konkurencji. ASA dodatkowo była w trudnej sytuacji ponieważ przegrała bardzo ważny przetarg na swoim terenie w Tarnobrzegu.Teraz w  praktyce może się okazać, że za wywóz śmieci zapłacimy  o 100% więcej.

Aliści...

Na terenie Zakładu Usług Komunalnych stoi na kołkach kilka śmieciarek, które z powodzeniem mogą wywozić od nas śmieci i to po cenie  jakiej nie są  wstanie przebić ani ASA, ani Dezako.
Trzeba tylko  przekształcić ZUK w spółkę, opracować realny kosztorys i stanąć do przetargu.

Samochody rdzewieją tracą na wartości .Jednak ani radnym, ani urzędnikom miejskim,ani kierownictwu ZUK,  nie zależy na tym aby  robiły to do czego zostały zakupione.

Dlaczego?

Ktoś wziął w łapę (jak głosi miejska legenda), czy też po prostu nasi samorządowcy są przeraźliwie nieudolni?



czwartek, 3 lipca 2014

Spinacz 2014 i Le Moor


Okazuje się (o czym nie wiedziałem wcześniej) że obecność Le Moor na festiwalu bierze się z prostej przyczyny- chłopaki użyczają za darmo swojego sprzętu.Jako jedyni posiadają też taki, na którym zgodni są zagrać muzycy ze wszystkich kapel (łącznie z Apteką, Lao Che, Kabanosem, Elvis Deluxe itd..).To kilka tysięcy złotych,  które zespół wkłada w  imprezę.

W ostatnich 8 edycjach festiwalu Le Moor wystąpił na scenie Spinacza 3 razy (tak jak Mosfet <wcześniej Maddam>, Wielki Format czy Snafu). Każdorazowo znajduje się też miejsce dla 2-3 kapel z Kolbuszowej.
Generalnie, zasada jest taka, że kolbuszowskie zespoły mogą aplikować o występ co dwa lata.

Cool!

Dla mnie jednak 2 występy w roku w tej samej mieścinie to chyba trochę za dużo, a jeszcze będzie trzeci z okazji dychy zespołu- gratulacje.
Kwestia gustu.


Nie róbmy polityki. Budujmy kanalizację!

Rozmawiałem ci ja kiedyś w K-2 przy piwie z młodym obiecującym kolbuszowskim politykiem (wszyscy wiemy o kogo chodzi).
Skarżył się że polityka to bagno, że przez nią traci wiarygodność, że wszyscy działają w polityce tylko dlatego, żeby się dorwać się do koryta.
Wniosek  ogólny z rozmowy- nie warto działać w polityce.

Paradoks obecnej sytuacji polega na tym, że najchętniej o politycznym bagnie mówią sami politycy i to oni najczęściej deklarują apolityczność (pamiętacie hasło "Nie róbmy polityki. Budujmy szkoły" Platformy Obywatelskiej?).
Jeśli spojrzymy na frekwencję wyborczą i opinie obywateli na temat klasy politycznej, to trzeba przyznać, że jest to wyjątkowo skuteczna taktyka... zniechęcania mieszkańców do zaangażowania w politykę i utrzymywania status quo.


całość

Spinacz 2014

Niedługo bo już 13 lipca   rozpocznie się w Kolbuszowie  IX Festiwal Spinacz.
Będzie Kabanos,zespół który warto zobaczyć na żywo.
Termin imprezy został jednak wybrany  niefortunnie-finały mistrzostwa  świata w piłce nożnej są tylko co cztery lata.

Mnie jednak zastanawia jeszcze co innego.Główny organizator- Dorian Pik zaprosił na Spinacz zespół Le Moor którego jest liderem.Mało tego, kapela ta występuje jeszcze na innej imprezie współorganizowanej prze Urząd Miasta- Dni Kolbuszowej. Czy nie za dużo tych uprzejmości?Czyżby w Kolbuszowej nie było innych ciekawych zespołów rockowych?
Co na to przewodniczący Komisji Oświaty i Kultury (i takich tam innych michałków)... Dorian Pik?

środa, 2 lipca 2014

Grądziel pociagnie do odpowiedzialności Indykową?

W najnowszym wydaniu Korso Kolbuszowskie ciąg dalszy historii wójta z Raniżowa.

Wychodzą na wierzch co raz to nowe nieprawidłowości, nie ma kogo ukarać bo:

głowy już poleciały, bo te osoby już nie pracują – wyjaśniał wójt Grądziel. - Nie ma kogo ukarać, czyli osób, które w tym temacie miały decyzyjność. Była pani skarbnik nie pracuje i pan wójt też nie pracuje.
Aliści...

Zgodnie z protokołem RIO, gmina straciła też prawie 10 tysięcy złotych wskutek nieterminowego rozliczenia zaliczki dotacji. Jako osoby odpowiedzialne RIO wskazała Halinę Indyk i Monikę Stopińską-Pacynę. Ostatecznie koszty odsetek i obniżki dofinansowania zapłacili gminni podatnicy.

Ja rozumiem, że pani Halina Indyk jako żona przewodniczącego komisji finansów jest trudna do ruszenia, ale
moim zdaniem, powinna być w jakiś sposób przez wójta Grądziela ukarana.

Grawerton dla Bardana!

Na stronie powiatowej wyczytałem z zapartym tchem:

Władze Powiatu Kolbuszowskiego, doceniając kilkuletni trud i wysiłek włożony przez pracowników Muzeum w przeniesienie zabytkowego kościoła z Rzochowa do Kolbuszowej, przekazały na ręce pana Jacka Bardana pamiątkowy grawerton. Starosta kolbuszowski Józef Kardyś podkreślił, że dla kolbuszowskiego skansenu zabytkowa świątynia to jeden z najcenniejszych obiektów pozyskanych w ostatnich latach. Z kolei dyrektor Jacek Bardan zaznaczył, że przeniesienie zabytkowej budowli było dużym przedsięwzięciem i wysiłkiem dla całej załogi MKl, ale nie jedynym. Zdradził, że w najbliższym czasie w okolicy kościółka swoje miejsce znajdą kolejne zabytki.


Jak się dowiedziałem (ze źródeł nieźle poinformowanych) , grawerton został na skansenie dokładnie rozebrany na części przez pracowników muzeum.Poszukiwali  pieniędzy na dalsze inwestycje.Niestety niczego nie znaleziono.
Wygląda na to  starosta Kardyś po wizycie w Zambii traktuje wszystkich jak murzynów i rozdaje w zastępstwie szklanych paciorków tandetne błyszczące grawertony.
 Mała rzecz ,a jak potrafi ucieszyć.

Korwin Mikke w Kolbuszowej Górnej- video

W sieci ukazała się relacja video ze spotkania z prezesem KNP w Kolbuszowej Górnej (cztery części).

Mikke wypowiadał się miedzy innym i krytycznie o ściganiu sprawców gwałtu z urzędu.
Co ciekawe w pierwszym rzędzie słuchała tego pani Lucyna (przepiękna kobieta), i ani słowem tego nie skomentowała.



wtorek, 1 lipca 2014

Kto chce zostać Maglem?

Kuźnia (jak to kuźnia) organizuje kolejne ciekawe warsztaty.

Projekt skierowany jest do uczniów klas 5 i 6 szkół podstawowych oraz 1 i 2 klas gimnazjów z gminy Kolbuszowa.

 
Na uczestników czekają  warsztaty kreatywnego pisania, które poprowadzą członkowie grupy Loesje Polska. Będą też wycieczki do mediów regionalnych w Rzeszowie i do ciekawych miejsc, gdzie młodzi adepci sztuki dziennikarskiej spotkają bohaterów reportaży.

Czego się nauczycie?
Warsztaty pokażą Wam jak pracuje dziennikarz. Będziecie sami tworzyć informacje, reportaże. Nauczycie się robić zdjęcia prasowe i tworzyć fotoreportaże. Spotkacie ciekawych ludzi. Poznacie świat z zupełnie innej strony.

Co na koniec?
Na zakończenie wakacyjnego projektu, jego uczestnicy przygotują specjalne wydanie swojego Korso Kolbuszowskiego. Otrzymają też podręcznik młodego dziennikarza, opracowany specjalne na potrzeby projektu „Wakacje w (red)akcj!”.


Żeby dostać się na warsztaty trzeba przesłać swoje imię, nazwisko, adres zamieszkania, telefon kontaktowy i wiek na adres mailowy: jradwanski@korso.pl
całość

Dzięki takim właśnie warsztatom nasze dzieciaki zdobywają nie tylko konkretne umiejętności, ale przede wszystkim zyskują pewność siebie, obycie .Rzeczy które będą procentować w każdej dziedzinie ich życia.

Jeśli zostaną w domach nic się w ich życiu, w naszym miasteczku nie zmieni.

To mnie kręci!


W okresie od 30 czerwca do 31 lipca Polski Komitet Pomocy Społecznej ZMG w Kolbuszowej organizuje półkolonie letnie dla dzieci i młodzieży z gminy Kolbuszowa i okolic. Zajęcia odbywają się w budynku PKPS przy ul. Janka Bytnara 3 . Dla dzieci przewidujemy mnóstwo atrakcji, wycieczek, zajęć artystycznych i ogólnorozwojowych . W tym roku placówka realizuje dwa programy świetlicowe. Pierwszy z nich, program "Mimo wszystko", dzięki wsparciu Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w związku z programem "Świetlica-Dzieci-Praca" na rzecz wsparcia dziecka i rodziny w gminie w latach 2011-2015. Drugi program wspierany przez Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej w Rzeszowie pn. " To mnie kręci". Jak zawsze gwarantujemy moc zabawy, profesjonalną kadrę dydaktyczną oraz smaczne posiłki.

źródło

W zeszłym roku  kolbuszowski PKPS zrealizował autorski program pomocowy Świetlica-dzieci- praca. Zdobył on 1 miejsce w Polsce, oraz  nagrodę Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.

Czyli nie trzeba czekać, aż coś miejscowa władza rzuci coś na stół.- można zorganizować coś samemu.
Brawa, dla naszego miejscowego PKPS.


poniedziałek, 30 czerwca 2014

Burmistrz Zuba zaczyna śmierdzieć

Do końca 2015 roku wszystkie wyznaczone aglomeracje wodnościekowe muszą zostać w pełni skanalizowane. W przeciwnym razie grożą nam kary, które rząd zamierza przerzucić na gminy niewywiązujące się z obowiązków.
całość
Co to oznacza dla Kolbuszowej?Ano to że jeśli do końca 2015 roku nie wybudujemy kanalizacji sanitarnej wszędzie tam gdzie wymaga tego prawo unijne, to będziemy płacić kary.Za nieskanalizowaną Werynię może to być i nawet 200 tys rocznie.Do tego jeszcze miasto + pozostałe wioski i jesteśmy utopieni w tym gównie po uszy.
Czasu na nadrabianie zaległości mało, a pieniędzy jeszcze mniej.
W tej sytuacji budowanie szkoły w Weryni za 2,5- 4 miliony złotych jest idiotyzmem.To samo z parkingiem w  Widełce, itp itd .
Za nieudolność burmistrza Zuby i radnych zapłacimy wyższymi podatkami od nieruchomości.

Wypadek w Kolbuszowej Dolnej

W kolbuszowskiej strefie internetowej toczy się zażarta dyskusja nad publikacją zdjęć z wypadku motocyklisty w Kolbuszowej Dolnej

To nie jest rzetelne dziennikarstwo tylko tani sensacjonalizm. Zmarłemu i rodzinie należy się szacunek.

Moim zdaniem trafnie skomentował to inny internauta:

Nie było by ani wypadku ani dyskusji gdyby w polskiej kulturze jazdy bylo przestrzeganie kodeksu drogowego (ale po co? przecież kodeks jest dla tych co jeździć nie potrafia, ja potrafie wiec mam gdzies przepisy) 70km/h tzn 70 moi drodzy a nie 140 czy 210. te zakazy sie nie sumuja, one sa zwyczajnie powtarzane za skrzyżowaniem.

Problem polskich kierowców polega na tym, że nie umieją ze sobą współpracować. - My na drodze rywalizujemy, a nie współpracujemy. Nie powinno chodzić o to, żeby samemu dojechać jak najszybciej do celu, tylko też o to, aby inni mogli jechać spokojnie. My nie myślimy o innych, to jest największy grzech kierowców.
całość

Dyskutujmy  więc nad przyczynami tych beznadziejnie głupich wypadków, zacznijmy wyciągać z nich wnioski.Może komuś to uratuje życie?

Warto brać przykład z posła Chmielowca, który po wypadku jaki miał ze starosta Kardysiem,dopytywał się nawet w sejmie co mogło być jego przyczyną.
A wystarczyło ( tu podpowiadam) powiedzieć: Józek jedź wolniej.


niedziela, 29 czerwca 2014

Janusz Radwański w pudle!


Wójt Fila na wolności struga wariata, a redaktor Radwański znalazł się w ...pudle.

Uważam Janusza Radwańskiego po prostu za wybitnego poetę, który wnosi całkowicie świeżą jakość do polskiej, współczesnej poezji, wygląda mi na postać zdecydowanie oryginalną, ciekawą, odświeżającą.

całość-kliknij tutaj

Rozwiązać seniorów Kolbuszowianki

W miejscowej strefie internetowej trwa ostra dyskusja nad meczem który oddala walkowerem Kolbuszowianka.

Na spotkanie to według wiarygodnych źródeł informacji wybierała się pokaźna grupa kibiców z kilku dużych podkarpackich klubów. Było poważne zagrożenie tzw. „ustawek” na obiekcie Kolbuszowianki. Policja poprosiła więc organizatora – klub z Kolbuszowej o odpowiednie zabezpieczenie tego meczu.

– Obdzwoniłem kilka agencji ochrony z Rzeszowa i Kolbuszowej. Niestety, żadna nie mogła zabezpieczyć dla nas odpowiedniej liczby pracowników ochrony – tłumaczy Wróblewski, który zaproponował by spotkanie rozegrano w Jaśle.

Początkowo Czarni przystali na tę propozycję, ale po kilkunastu godzinach, wycofali się z niej.

– Nie chciałem ryzykować. Konsultowałem tę kwestię m.in. z władzami Kolbuszowej. Uważam to rozwiązanie za najrozsądniejsze – podsumowuje Wróblewski.

całość
Decyzja rozsądna ale... dosyć ryzykowna.Wystarczy bowiem rozpuścić plotki o "ustawkach"  na obiekcie Kolbuszowianki i ma się 3 punkty w kieszeni.
W tej sytuacji propozycja radnego Michny wydaje się  rozsądna:

Jeżeli kluby nie odnoszą sukcesów i po za pewien pułap nie wychodzą to jaki jest sens sponsorować to? Szczególnie kiedy nie promują naszej gminy. Nacisk trzeba położyć na sport dzieci i młodzieży. Jedynym dorosłym, choć nie do końca, przykładem są piłkarki Sokoła, które awansowały do I ligi piłkarskiej. I one promują Kolbuszową
.

Dlaczego więc nie zlikwidujemy drużyny seniorów i w jej miejsce nie utworzymy 2-3 nowych zespołów juniorów?

Kiedy prezes Dariusz Wróblewski zaczynał swoją karierę piłkarską, seniorzy grali przedmecze przed juniorami.Stadion wypełniony był po brzegi kibicami, a reprezentacja Polski była jedną z najlepszych na świecie.
Dlaczego teraz nie może być tak samo?
Dlaczego musimy sponsorować 20 starszych panów grających w 5 lidze, zamiast 60 juniorów?Ci którzy kochają piłkę nożną i tak przyjdą na mecze.


sobota, 28 czerwca 2014

Gmina Kolbuszowa jako twór fikcyjny

Redaktor naczelny Korso Kolbuszowskie - dr Janusz Radwański wraca w swoim najnowszym felietonie do rozbudowy szkoly w Werni.


Żeby było jasne: w rozbudowywaniu szkoły w Weryni nic oburzającego nie ma. W głosowaniu za tą, a nie inna inwestycją dla ratowania koalicji już jest. Radni nie są bowiem w radzie od budowania czy utrzymywania koalicji. My, jako wyborcy, wynajmujemy ich do zarządzania NASZYMI, czyli publicznymi, pieniędzmi. Jak mówi Ustawa o finansach gminnych, mają zarządzać tymi pieniędzmi oszczędnie i w sposób racjonalny. Ustawa nie wspomina o wydawaniu tych pieniędzy na utrzymanie takiej czy innej koalicji, nie mówi też nic o kupowaniu głosów dla tych czy innych samorządowców. Radni mają decydować o wydawaniu środków publicznych (czyli, powtarzam, naszych), kierując się interesem całości gminy, a nie interesem poszczególnych radnych czy grup radnych. No, chyba że gmina istnieje tylko w teorii.

Frycowe zacierają ręce, a burmistrz Zuba robi się jakiś taki nerwowy.
Przy wycenie budowy kanalizacji na ulicy Reymonta miejscy inspektorzy budowlani machnęli się w wartości projektu o 60%.
Jeśli byli tak samo dokładni przy wycenie szkoły w Weryni, to zabraknie na tą inwestycję 1,5 miliona złotych.

I co wtedy?

Wola Raniżowska podczas okupacji niemieckiej

Radny Dariusz Sobolewski pisze chyba na facebooku książkę o swojej rodzinnej wsi.Zaczął od roku 1366 - ciekawe czy dojdzie do współczesności?
Interesująco opisuje to co działo się w Woli Raniżowskiej podczas okupacji niemieckiej.

Jesienią 1941 roku ogłoszono wysiedlenie Woli Raniżowskiej, która wraz z przysiółkami Poręby Wolskie i Stece była największą wsią w powiecie kolbuszowskim liczącą ok. 4 tys. mieszkańców. Mieszkańcy, którym oferowano po 100 zł. odszkodowania – oferty lekceważyli, wyjątkowo biedni brali tę kwotę. Mimo zakazu chłopi nadal wykonywali bieżące prace polowe; pola zasiewali oziminami, a na wiosnę kontynuowali prace siejąc zboże jare i sadząc ziemniaki. Władze okupacyjne nie mogąc złamać zdecydowanego oporu ludności – zarządzają spalenie wsi.
12 maja 1942 roku, ekipa zebranych podpalaczy członków tzw. Sonnderdienstu spaliła doszczętnie przysiółki: Stece i Poręby Wolskie, oraz dwa budynki na przeciwległych krańcach wsi, od zachodu i wschodu. Wolanie przerażeni olbrzymim zamieszaniem i niebezpieczeństwem - w dwóch następnych dniach opuścili swoje domostwa.
Ludzie zabierali ze sobą tylko inwentarz żywy, ważniejsze mienie ruchome i trochę żywności, pozostawiając resztę na całkowite wyniszczenie. Wszystko to odbywało się przy akompaniamencie strzałów karabinowych, dźwięków rozbijanych okien, wyrywanych drzwi i rozdzieranych pieców w domach mieszkalnych. Wykonywała to ekipa remontowo-budowlana składająca się z mieszkańców Raniżowa. Budynki mieszkalne i gospodarcze były następnie rozbierane na materiał budowlany. Wieś uległa całkowitemu zniszczeniu, a opuszczone tereny wraz z innymi sołectwami weszły w skład terytorium poligonu ćwiczebnego Luftwaffe w Górnie.
...
Wysiedlona podczas hitlerowskiej okupacji ludność Woli Raniżowskiej, zgłaszała się do pracy w pobliskiej okolicy, ponieważ niezbędne było to do utrzymania się przy życiu, przy tym licząc po cichu, że taki stan nie potrwa zbyt długo. Do pracy przyjmowano wszystkich, z wyjątkiem nieletnich i podeszłych wiekiem. Chociaż, często zdarzało się, że do pracy szła młodzież, poniżej 21. roku życia. Część wysiedleńców została zatrudniona w gospodarstwie w Lipnicy, natomiast większość w Raniżowie. Tereny Woli Raniżowskiej podzielono pomiędzy obydwa gospodarstwa, które obejmowały po ok. 5 tys. hektarów. O mieszkanie dla robotników wcale się nie troszczono. Siedzieli kątem przy mieszkańcach niewysiedlonych wsi. Obsiane i obsadzone przed wysiedleniem grunty zostały zebrane, a plony zwiezione do wspólnych stogów. Następnie przy pomocy pługów parowych i traktorowych przeorano w poprzek chłopskie pola, niszcząc wszelkie miedze i znaki graniczne. Przygotowano ziemię do zasiewów jesiennych. Z przyjętych do pracy robotników, zorganizowano brygady robocze oraz budowlane i rzemieślnicze. Każda brygada miała przewodnika, tj. vorarbeitera, znającego język niemiecki i odpowiedzialnego za swoją brygadę, liczącą niejednokrotnie po kilkadziesiąt ludzi. Nadzór sprawowali inspektorzy jeżdżący konno, byli oni przeważnie narodowości niemieckiej, niezdolni do służby wojskowej. Uzbrojeni w krótką broń palną oraz w specjalne rzemienne baty (nahaje), którymi bili do krwi pracujących, ich zdaniem niechętnie robotników. Dla usprawnienia prac polowych sprowadzono kilkadziesiąt traktorów, przeważnie gąsienicowych oraz całą masę maszyn rolniczych, o nieznanym niejednokrotnie przeznaczeniu. Ciężkie prace polowe wykonywali najczęściej mechanicznie, przy użyciu odpowiedniej siły pociągowej: traktorów, koni czy wołów, stosownie do zaistniałych potrzeb czy warunków upraw. A jednak... cały ten wysiłek okazał się nierentowny. Prace uprawne wykonywane były niedbale. Nawozy sztuczne oraz zboże do siewu rozkradano, a zasiane pola zarastały perzem i chwastami, efektem czego zebrane plony nie zwracały często wysiewanego nasienia. Ten stan rzeczy przetrwał do chwili wyzwolenia spod niemieckiej okupacji.

...
Końcem lipca 1944 roku przeszedł przez Wolę Raniżowską front rosyjski, oczyszczając teren z pozostałych wojsk niemieckich. Wysiedlona ludność zaczęła powracać na swoje.
Zniszczone podczas okupacji zabudowania, rozpoczęto odbudowywać. Lasy barona Götza, znajdujące się w niewielkiej odległości od wsi, jak również i gromadzki las, wobec braku zainteresowania ze strony władz, dostarczał potrzebnego materiału budowlanego.
W tym samym czasie, doprowadzono również do użyteczności zdziczałe pola i łąki, które zaczęły plonować. Przybywało inwentarza żywego, szczególnie koni, tak bardzo potrzebnych w gospodarstwie.
Nie wszyscy jednak wysiedleńcy powrócili. Nie powrócili mieszkańcy tzw. trzeciej wsi (bezrolni komornicy), którzy mieszkali na pastwisku gromadzkim. Nie posiadali oni własnych gospodarstw rolnych, a więc nie mając możliwości do odbudowy, udali się na Ziemie Odzyskane. Znaleźli tam wolne gospodarstwa, względnie pracę zarobkową, zapewniającą im należyte utrzymanie. Nie powróciły także rodziny żydowskie, które wyginęły z rąk hitlerowców.


piątek, 27 czerwca 2014

Piłkarski poker w Kolbuszowej?

Wiosenne wyniki Kolbuszowianki budzą zdziwienie.Przegrywają pewne mecze ze słabeuszami a gromią najsilniejszych.To jednak nie koniec niespodzianek.

Jak się dowiedzieliśmy (nieoficjalnie, ale z pewnych źródeł), jutrzejszy mecz IV ligi pomiędzy Kolbuszowianką a Czarnymi Jasło zostanie odwołany! Jak twierdzi nasz informator, włodarze klubu z Kolbuszowej w obawie przed starciami kibiców obu ekip oddają mecz walkowerem!

Za kolbuszowa24- kliknij tutaj

Jest już odpowiedź kibiców:

PROSIMY O WYPOWIEDŹ "Prezesa" DLACZEGO MECZ ZOSTAŁ ODDANY??? Dariusz Wróblewski czekamy na wytłumaczenia !!!!!! TO SĄ JAJA
OD TEGO JEST DRUŻYNA ŻEBY GRAŁA, PO CO BIERZECIE KASĘ Z MIASTA JAK LECICIE W KULKI??

Korso obnaża układ

W najnowszym wydaniu Korso Kolbuszowskie  sprawozdanie z przygotowań budowy szkoły im. Juliana Dragana w Weryni.

Radny-sołtys Julian Dragan mówi o swoich obawach i przy okazji sypie układ w radzie miejskiej.



Samorządowiec przyznaje, że w szans na rozbudowę placówki nie byłoby, gdyby nie to, że w radzie zasiada trzech mieszkańców Weryni. - Można powiedzieć, że to zadanie zostało wymuszone na kolegach. Przez niektórych jest ono nazywane zapłatą za koalicję, czy „Frycowym” – stwierdza nasz rozmówca.

Czyli te wszystkie zapewnienia radnego Fryca że ma sumienie i że dogłębnie zanalizował potrzeby inwestycyjne gminy, można między bajki włożyć.Panowie po prostu dogadali się pod stołem . Na sesję mogłoby przyjść nawet  pół miasta i chcieli rozbudowy szkoły specjalnej w Kolbuszowej Dolnej, to i tak Frycowe przegłosowaliby Werynię.Liczą się tylko prywatne interesy poszczególnych  radnych.

Warto więc kupić sobie najnowsze wydanie Korso i oprawić w ramki artykuł pani Joanny Serafin- Sala gimnastyczna zapłatą za koalicję?. Niedługo wybory ,a ludzka pamięć taka krótka...

Co ciekawe, budowa szokły w Weryni może wcale nie ruszyć z miejsca,ale o tym napiszę jutro.

Nowy inwestor w stefie ekonomicznej

W zeszłym roku hucznie obchodzono pierwszego inwestora w  Specjalnej Strefie Ekonomicznej w Kolbuszowej.
Wywiady z burmistrzem, podziękowania, ochy ,achy, a to raptem miało być tylko 60 miejsc pracy.Ostatecznie firma Bart zrezygnowała, co przewidziałem na kilka miesięcy przed przetargiem.Po prostu czarnowidz jestem (czy co?).

Teraz mamy nowego inwestora-tym razem miejscowego.Dlaczego teraz nie ma zachwytów nad dalekowzrocznością, i przedsiębiorczością  naszego umiłowanego burmistrza Zuby?Dlaczego teraz Grzegorz Romaniuk ze łzami w oczach nie dziękuje naszemu włodarzowi?Dlaczego Fryc nie pieje z zachwytu że warto było?

Powód jest prosty.Jeśli firma Drew-Met państwa Luberów zainwestuje w strefie ekonomicznej, to przeniesie tylko do niej swoją siedzibę z ulicy Zbożowej.Przyrost zatrudnienia? Zero.Tak samo będzie w przypadku każdej innej firmy lokalnej firmy która zainwestuje w strefie.

Całe te wieloletnie ceregiele, zainwestowane kilka milionów złotych, bankiety, przecięcia wstęgi, wszystko to na nic.
Dlatego bardzo cicho nad tą trumną.

czwartek, 26 czerwca 2014

Zuba wie zawsze lepiej

W październiku ubiegłego roku, głośno było o projekcie budowy blokowiska za Fregatą. Miano już nawet głosować na  sesji uchwałę w sprawie ustalenia służebności  przejazdu  przez działkę gminna na rzecz inwestora.
Nagle  cała sprawa ucichła.
Dlaczego? Ano dlatego, że do planowanego osiedla nie ma drogi dojazdowej.Ulica Popiełuszki, to w praktyce tylko deptak który mieszkańcy używają głównie w niedziele idąc do kościoła.Skoro nie ma dojazdu to ktoś musi go zbudować.
Kto?
Oczywiście że Urząd Miasta- przecież to droga gminna.I tu był haczyk.UM mógł uzależnić załatwienie wszystkich formalności od ręki w zamian za uczestnictwo  inwestora w budowie tej drogi.
W Korso można przeczytać  co urzędnicy wytargowali od inwestora.

Służebność przejazdu i przechodu, była warunkowana tym, aby inwestor na czas budowy, przygotował drogę, czyli utwardził pas działki wzdłuż ogrodzenia Centrum Kształcenia Praktycznego.  - Ten grunt, służyłby później jako podbudowa pod drogę, przy której powstałoby 45 miejsc postojowych dla mieszkańców Kolbuszowej – wyjaśniał na sesji Tadeusz Serafin z UM. Po zakończeniu budowy osiedla, gmina na własny koszt położyłaby na nowej drodze asfalt.
Dużo to- czy mało?
Raczej niewiele biorąc pod uwagę, że inwestor dostanie na czas budowy skatepark do własnej dyspozycji.W praktyce miasto wybuduje na nasz koszt drogę + 45 miejsc parkingowych dla projektowanego osiedla.

Mnie jednak dziwi jeszcze co innego.Ani razu podczas trwania tych negocjacji, urzędnicy z burmistrzem Zubą na czele, nie zapytali się mieszkańców: Co myślicie o tej inwestycji?.
Tu nawet nie chodzi o zgodę na budowę tam tych bloków, tylko o sposób zagospodarowania terenu  między CKP a Fregatą.

Wygląda na to, że znowu w cały proces decyzyjny w sprawie dotyczącej bezpośrednio kilku tysięcy mieszkańców, zostało wtajemniczonych tylko kilka osób.

To sprzyja korupcji.
Czy ktoś ma nagrania z tych rozmów między urzędnikami,radnymi z inwestorem?
Chętnie opublikuję.





Korwin Mikke pod muszką- Józef Fryc pod krawatem



Spotkanie z Korwinem Mikke w Kolbuszowej Górnej było bardzo ciekawe.Przyszło znacznie więcej ludzi niż w zeszłym roku do K2.Większość (gdzieś około 3/4 wypełnionej po brzegi sali) byli to ludzie bardzo młodzi.Nieprawdą jest więc to, że kolbuszowska młodzież nie interesuje się polityką.Po ich reakcji na słowa popularnego Korwina było widać, że oczekują zmian i to nawet radykalnych.

Fotorelację z tego spotkania można obejrzeć na profilu facebookowym  portalu ekolbuszowa - kliknij tutaj

Gwoździem programu nie był jednak świeżo upieczony europoseł, ani też kilka naprawdę niezłych lasek.

zdjęcie- ekolbuszowa


Największa furorę zrobił swoją obecnością na spotkaniu... radny Józef Fryc.


zdjęcie- ekolbuszowa
Fryc kilka lat temu wprawił wszystkich w konsternację  popierając rękami ,nogami a nawet  lawetą w wyborach posła Chmielowca.Ostatnio przechrzcił się na ludowca i chodzi pod rękę z posłem Burym, a teraz... przyszedł czas na KNP  Korwina Mikkego.
Powiadają, że tylko krowa nie zmienia poglądów -ale żeby aż tak często?

środa, 25 czerwca 2014

Specjaliści z ZST w Kolbuszowej

Starosta Kardyś chwali się, że  wydał miliony na nowoczesny ośrodek transferu technologii (czy jakoś tak) w ZST.
Nadziwić się jednak nie może, dlaczego uczniowie omijają tak świetnie wyposażoną placówkę.

Aliści...
Okazuje się, że maszyny to nie wszystko.

wtorek, 24 czerwca 2014

Jak Kardyś dba o oświatę


W kończącym się roku szkolnym, na najzdolniejszych uczniów ze szkół podstawowych i gimnazjów z naszego powiatu, czekała miła niespodzianka.
W minioną środę (18 czerwca) poseł Zbigniew Chmielowiec zaprosił na spotkanie do biblioteki laureatów konkursów przedmiotowych na szczeblu wojewódzkim, aby podziękować im za ich wysiłek intelektualny, który zaowocował ogromnymi sukcesami. Więcej informacji w najbliższym numerze Korso.

/Korso Kolbuszowskie/


Spotkanie zorganizował poseł Chmielowiec z pomocą UM w Kolbuszowej i Fundacji Serce pani Nowak.

zdjęcie- Korso Kolbuszowskie


Wszyscy odświętnie, elegancko ubrani, oprócz inspektora oświaty Ireneusza Koguta. Gość pracuje na dwóch etatach, więc  burmistrz może mu skoczyć, nawet gdyby przyszedł na takie spotkanie w wymiętej,chińskiej koszuli z krótkimi rękawami w kratkę.



zdjęcie- Korso Kolbuszowskie

Nagradzano najlepszych, najzdolniejszych uczniów naszego powiatu i ... nie było tam starosty .
Po prostu Kardysiowi nie zależy mu na tym, aby dalszą edukacje wybrali oni w miejscowych szkołach ponad gimnazjalnych.

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Poziom oświaty w Kolbuszowej

W środę 18 czerwca br. w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej w Kolbuszowej odbyło się spotkanie z najlepszymi uczniami powiatu kolbuszowskiego. Uczniowie zostali docenieni za osiągnięcia w olimpiadach i konkursach przedmiotowych odniesionych na szczeblu wojewódzkim.
...

Laureatami z Gminy Kolbuszowa zostali:
SP nr 2
Franciszek Stęga
Gimnazjum Nr 1
Kacper Sito  
Gimnazjum nr 2
Karolina Markusiewicz
Bogumiła Kutacha
Aleksandra Drożdż
Katarzyna Kożuchowska
Wiktoria Zasowska
Wojciech Cynar
Dominik Maciąg
Tomasz Fitał
Andrzej Wesołowski

/Urząd Miejski w Kolbuszowej/
Czy nikogo nie zastanawia ta dysproporcja? "Dwójka" i długo, długo, nic.Może więc zamiast utrzymywać deficytowe szkoły w Bukowcu, Przedborzu i Weryni, dowozić te dzieciaki do Kolbuszowej gdzie jest wyższy poziom nauczania?
Dlaczego nie?
Co ciekawe, na uroczystości wręczenia nagród przewodniczącego komisji oświaty (i takich tam innych) Doriana Pika, reprezentowała jak zwykle elegancko ubrana mama- Lucyna Pik (ostatnia po lewej stronie).

Wymazywanie własnych wspomnień

Na ostatniej sesji rady miejskiej dr  Ragan poprosił  samorządowców, o nazwanie jednej z ulic Kolbuszowej imieniem dr Stanisława Krzaklewskiego.

Na to jak z procy wyskoczył burmistrz Zuba.

Myślę, że to właściwa ulica – twierdzi burmistrz Jan Zuba. – Spróbujemy przekonać do tego mieszkańców ul. Grunwaldzkiej. Jesteśmy w stanie pokryć koszty wymiany ich dokumentów, bo opory są głównie z tego tytułu. Myślę jednak, że dorobek lekarski, zasługi dr Krzaklewskiego dla Kolbuszowej, dla powiatu, są godne docenienia.

/kolbuszowa24/

Jeszcze niedawno burmistrz Zuba przekonywał,  że nazw ulic 22 lipca, Generała Zawadzkiego, czy Gwardii Ludowej , nie da się zmienić,bo powodów jest 1000,a tu tak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki można to zrobić?
Cuda! Cuda!

Myślę że kolbuszowska młodzież z Ruchu Narodowego, zamiast palić bez sensu po lasach ogniska w Noc Kupały, przyjdzie wreszcie tłumnie na sesję rady miejskiej.

Niech przyjdą i zapytają się, dlaczego nie można przechrzcić sąsiadującej ze szpitalem ulicy 22 lipca na dr Stanisława Krzaklewskiego?

Radny Dorian Pik który (przypominam) pisze piosenkę o Mścicielu, zapewne wesprze czynnie tą jakże właściwą inicjatywę, tym bardziej że codziennie rano musi patrzeć na tą ulicę.

Na radnego Michnę nie można jednak liczyć.



całość






niedziela, 22 czerwca 2014

Skumbrie w tomacie Andrzeja Wesołowskiego

Pierwsza Noc Duchów w ogrodach państwa Wesołowskich wypadła naprawdę okazale.
Tłumów nie było , przybyli za to prawdziwi koneserzy sztuki.

Ogród przepiękny, drewniany dom,przed nim drzewa ,trawy.Za domem staw, niespotykane  krzewy, i wszędobylskie  kwiaty.
Przed domem była grana etiuda teatralna, zilustrowana muzycznie przez Pawła Płudowskiego który grał na skrzypcach, oraz gitarze.Aktorzy z teatru Grzegorza Wócickiego wystąpili na biało- polski  len .Były obrazy Wojciecha Trzyny.Zdjęcia Cysorza  Franciszka Józefa.Wiersze Ryszarda Szilera.

Największą furorę zrobił Adaś Dragan-najmłodszy aktor.Syn pani archeolog z MKL.Niestety  tym razem pani Jola nie przyszła w swojej słynnej minispódniczce- podobno w obawie przed  komarami.Szkoda bo specjalnie na tą okazję wziąłem ze sobą  przeciwmgielne okulary.

Był też redaktor Korso Kolbuszowskie - doktor Janusz Radwański. Niestety i tym razem, nie dał się namówić na publikacje maglowych felietonów w swoim tygodniku.

NA to naczelny kichnął redaktor
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
i po namyśle powiada: - Jak to?
(skumbrie w tomacie pstrąg)

Chce pan naprawić błędy systemu?
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie)
Był tu już taki dziesięć lat temu.
(skumbrie w tomacie pstrąg)

Także szlachetny. Strzelał. Nie wyszło.
(skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie_
Krew się polała, a potem wyschło.
(skumbrie w tomacie pstrąg)

Skumbrie w tomacie skumbrie w tomacie
chcieliście Polski no to ją macie!
skumbrie w tomacie pstrąg!

sobota, 21 czerwca 2014

Ewa Draus z szacunkiem o Józefie Frycu


 Pan Andrzej lubi zbierać starocie,  więc można u niego poczytać stare wydania Korsa Kolbuszowskiego zakąszając plackami ziemniaczanymi.
Okazuje się, że na początku maja, Pani Ewa  machnęła była (to już na stałe? ) felieton w Korso- tą razą o strażakach .









Że wartości, sikawki, tradycja i że w ogóle należy im się szacunek.Wiadomo- za mundurem panny sznurem.
Czyżby w Kolbuszowej miała  się zawiązać jakasik nowa koalicja?





piątek, 20 czerwca 2014

Wróżenie z Fusa

Jak się dowiedziałem ( przy czwartym piwie w Galicji) w konkursie na dyrektora Liceum Ogólnokształcącego w Kolbuszowej, marne szanse ma dotychczasowa dyrektorka Krystyna Zembrowska.
Podobno przepadła na radzie pedagogicznej  jednym głosem.



Teraz Kardyś ma twardy orzech do zgryzienia, bo pani Krystyna to był jego pomysł na uzdrowienie sytuacji w liceum.
Pomysł był niezły ale... w liceum zawsze były kłopoty gdy rządziła tam kobita- takie fatum.Sytuacja zawsze wracała do normy gdy na fotelu dyrektora zasiadał facet.
Dariusz Fus jest już wicedyrektorem  kilka ładnych lat, więc dlaczego nie on?

czwartek, 19 czerwca 2014

Kolbuszowska afera taśmowa


O tym co znalazłoby się na kolbuszowskich taśmach z podsłuchów miejscowych polityków można się tylko domyślać, więc się domyślajmy.

Niestety rozmowy nie są prowdzone w Galicji.Po pierwsze dlatego że miejscowych samorządowców (często bezrobotnych ) na takie ekstrawagancje nie stać.Po drugie zawsze można trafić na Magla który przy sąsiednim stoliku napycha się  tortem naleśnikowym ze szpinakiem, mięsem i  pieczarkami.

Dlatego miejscowi politycy spotykają się w prywatnych domach, gdzie przy jednej żarówce i pół litrze omawiają ważkie sprawy naszego powiatu.

Jestem  wstanie wyobrazić  sobie takie spotkanie w Weryni,  gdzie panowie Opaliński, Dragan,Karkut oraz Fryc, omawiali zawiązanie koalicji w radzie miejskiej.Po długich dyskusjach i namowach ,  Dragan wytargowuje rozbudowę szkoły, a Opaliński przewodniczącego rady i 1920 złotych diety miesięcznie.

Albo spotkanie "na terenie fundacji" , gdzie radny Fryc z burmistrzem Zubą omawiają przyszłe kolbuszowskie inwestycje.Na przykład za klepniecie uchwały zezwalającej na budowę domu weselnego pod skansenem , burmistrz obiecuje nie robić większych ceregieli z budową szkoły im. Juliana Dragana w Weryni.

Tudzież spotkanie  w pewnym domu na ulicy Wojska Polskiego,gdzie poseł Chmielowiec tłumaczy młodemu działaczowi : nie będziesz podskakiwał to będą pieniądze na szpinak.

Bismarck kiedyś powiedział, że zwykli ludzie nie powinni wiedzieć dwóch rzeczy: jak się robi kiełbasę i jak się robi politykę.

Boże Ciało

Dzisiaj jak co roku po mszy świętej przejdziemy w uroczystej procesji do czterech ołtarzy, gdzie czytane będą fragmenty Ewangelii.Po drodze znużeni zapomnimy nawet po co tak naprawdę przyszliśmy.

Ty i ja razem
dniami i nocami
nie martwię się
bo wszystko będzie dobrze
ludzie gadają, niech mówią co im się podoba
Ale ja wiem jedno, że wszystko będzie dobrze

Nikt, nikt, nikt
nie stanie na drodze temu co czuję
nikt, nikt, nikt
nie będzie wiedział co czuję do ciebie, ciebie, ciebie
nie stanie na drodze temu co czuję do ciebie...
Gdy leje deszcz
i boli mnie serce
będziesz zawsze w pobliżu
to wiem na pewno.



środa, 18 czerwca 2014

Michał Karkut vs Karol Ozga

Gdyby nie konsekwentna działalność szefa  raniżowskiej komisji rewizyjnej - Karola Ozgi , to jutro w procesji Bożego Ciała, miejscowy lud rzucałby na klęczkach  kwiaty pod stopy wójta Fili.
Ponieważ radny Ozga wykonywał  swoje obowiązki należycie, to dzisiaj wójt modli się tylko, o jak najniższy wymiar kary.

A co robi odpowiednik Ozgi w kolbuszowskiej radzie - Michał Karkut?Trudno uwierzyć ale...najgłośniej bije brawa burmistrzowi Zubie.

O przyznanie absolutorium burmistrzowi Zubie wnioskował Michał Karkut, przewodniczący Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej. Podkreślił on, że wniosek ten jest efektem gruntownej analizy: realizacji ubiegłorocznego budżetu gminy, informacji o stanie mienia jednostek samorządu, a także opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej na temat finansów samorządu Kolbuszowej.

/kolbuszowa 24/

W zeszłym roku dzięki nieudolności kolbuszowskich urzędników (w tym burmistrza Zuby). brakło w budżecie kilka milionów złotych.Stało się tak między innymi dzięki aferze ze zwrotem nakładów na rewitalizację rynku.
Aby zapobiec katastrofie Zuba ze skarbnikiem Zubrem  zrobili sztuczkę kuglarską nazywaną "konsolidacją długów". Polega ona na przełożeniu spłat rat zadłużenia o kilka lat.Kosztowało to nas drobne 800 tysięcy złotych.
Już samo to wystarczy, aby wytrzeć burmistrzem korytarze w kolbuszowskim magistracie.Dlaczego przewodniczący komisji rewizyjnej Michał Karkut tego nie zrobił?
Wyjaśnił to burmistrz Zuba osobiście.

Po uzyskaniu absolutorium burmistrz Zuba dziękował radnym: – Bez współpracy z radą, nie byłaby możliwa pełna realizacja uchwały budżetowej – mówił. – Mamy świadomość, że realizacja wydatków często wymaga zmian w budżecie, wymaga dyskusji i kompromisów. jednak w związku z tym, że jest zrozumienie, wola współpracy, i na pierwszym miejscu stawiamy dobro wspólne, możemy wszyscy z satysfakcją przyjąć sprawozdanie z realizacji ubiegłorocznego budżetu.
Jak widać na załączonym obrazku, kolbuszowscy samorządowcy ponad dobro mieszkańców, przedkładają swoje dobro wspólne.

Po jaką cholerę więc wybierać ich  na te stanowiska?


wtorek, 17 czerwca 2014

Na kłopoty- Romaniuk

Grzegorz Romaniuk zaskakuje coraz to nowymi pomysłami  jak uzdrowić powiat. Co miesiąc na sesji rady powiatu występuje z coraz to nową, jakże słuszną inicjatywą.Aż strach pomyśleć co będzie się działo  we wrześniu, kiedy ruszy na dobre kampania wyborcza.
Tym razem po piłce nożnej ,boiskach piłkarskich,miastach zaprzyjaźnionych, pan Grzegorz na tapetę wziął niepełnosprawnych.


Powstania Zakładu Aktywizacji Zawodowej, czyli przedsiębiorstwa, w którym większość zatrudnionych stanowiliby niepełnosprawni mieszkańcy regionu, domaga się Grzegorz Romaniuk (na zdjęciu), radny powiatowy. Jego zdaniem, dobrym miejscem dla tego typu placówki byłby budynek po byłej szkole w Hucie Przedborskiej.

– Myślę, że wszyscy troszczymy się o to, by w powiecie kolbuszowskim było jak najwięcej miejsc pracy, także dla niepełnosprawnych – argumentuje. – Wiadomo, że takich osób tu nie brakuje, mamy tu m.in. szkołę specjalną. Prowadzenie takiej placówki nie jest łatwe, ale przy odrobinie dobrej woli ludzi z tego terenu, mogłoby się to powieść – dodaje Romaniuk.


/kolbuszowa24/

Jest to kolejna inicjatywa pana Romaniuka typu: Rzucam pomysł - wy go łapcie, a ja idem na piwo.

Jako stały bywalec Galicji mam dla Pana Grzegorza inną propozycję.Może wraz z bratem pomoże właścicielce wyremontować poniższą kamienicę?



























 Jakieś finansowanie z projektów Unii Europejskiej?
Poręczenie kredytu w Banku Spółdzielczym?
Przy odrobinie dobrej woli ludzi z tego terenu, mogłoby się to powieść.


Jest to jakby nie było centrum miasta.Naprzeciwko biura poselskiego Zbigniewa Chmielowca,w pobliżu najbardziej znanych w Kolbuszowie restauracji.Trzeba coś z tym zrobić.

No... jak Panie Grzegorzu?

Kolbuszowa wstrzymała oddech.

Gest Kozakiewicza

Z braku czegoś lepszego do roboty nasi urzędnicy miejscy włączyli się do kolejnej akcji przeciwko.

W sobotę 14 czerwca Urząd Miejski w Kolbuszowej wspólnie z Komendą Powiatową Policji w Kolbuszowej włączą się w realizację przedsięwzięcia profilaktycznego pod nazwą "Ogólnopolski Głos Profilaktyki".

Akcję rozpoczniemy o godz. 15:40 happeningiem „Przestańmy biec”, połączonym z przejściem młodzieży do placu przed Urzędem Miejskim, gdzie odczytamy odezwę społeczności „Profilaktyka a Ty”, skierowaną do wszystkich pokoleń, grup zawodowych i społecznych. Chwilę później, punktualnie o godzinie 16, zaprosimy wszystkich obecnych do „Zrywu Wolnych Serc”. Przez 60 sekund wspólnie wybijać będziemy rytm „Wolnych Serc”.
Jak informują organizatorzy, punktualnie o godz. 16, przed Urzędem Miejskim w Kolbuszowej, wykonany zostanie gest, który polegał będzie na położeniu prawej dłoni na sercu i przez 60 sekund wybijaniu wspólnie jego rytmu. Rytmu „Wolnych serc”. - Serc wolnych od uzależnień, przemocy i obojętności na drugiego człowieka. Serc pięknych i zdrowych, w trosce o zdrowie fizyczne i społeczne. Serc silnych i pomocnych innym. Serc ludzi, którzy mogą różnić się od siebie, ale potrafią działać wspólnie, by chronić dzieci i młodzież przed uzależnieniom.
Ponieważ wydamy ponad 6 miliony na budowę szkoły w Weryni (gdzie niema dzieci) to nie ma już  pieniędzy na nic innego, dlatego profilaktyka przeciwko uzależnieniom  w naszej gminie wygląda jak obrzędy Woo Doo.
Jest to kolejny idiotyzm w wykonaniu naszych samorządowców.Przypomina to epokę późnego Gierka,gdzie zadłużenie rosło z katastrofalną szybkością, a cała para szła w gwizdek.
Swoją droga nieźle byłoby zobaczyć bijącego się przez minutę w piersi burmistrza Zubę.

Ze swojej strony radzimy wykonywać gest Kozakiewicza- jest równie,a może nawet  skuteczniejszy.

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Po co nam kanalizacja?

Na ostatniej sesji rady miejskiej radni przegłosowali ”Porządkowanie gospodarki wodnościekowej aglomeracji Kolbuszowa”.To porządkowanie polega na tym, że podniesie się opłaty za ścieki aby móc sfinansować budowę nowej kanalizacji.Pomysł niezły, ale nie do końca.
Dlaczego? Ano dlatego, że całość kosztów będą ponosili tylko ci, którzy maja już kanalizację sanitarną.Wszyscy ci którzy nielegalnie wylewają ścieki do przydrożnych rowów mogą czuć się bezkarnie i oszczędzać po kilkaset złotych ( albo i więcej) rocznie.
Po prostu burmistrz z radnymi usankcjonowali łamanie prawa.

Przesadzam?
Tuż przed głosowaniem nad tą uchwałą, sprawozdanie z działalności Straży Miejskiej złożył jej szef pan Grzegorz Dzimiera.Mają ręce pełne  roboty- sprawdzają pouczają,nakładają mandaty.Nie ukarali jednak nikogo za nielegalne odprowadzanie ścieków.Takich przypadków po prostu u nas nie ma!

Skoro wszyscy w gminie mają kanalizację sanitarną, przydomowe oczyszczalnie ścieków, zamknięte szamba z których wywozi się ścieki ... to po co budować, rozbudowywać sieć kanalizacyjną?

Chyba że prawdą jest, że połowa gminy wylewa nieczystości do rowów.Dlaczego jednak wtedy Dzimiera nikogo nie ukarał?

Ciekawe czy  szef Komisji Rewizyjnej-  Michał Karkut sprawdzi gdzie leży najprawdziwsza prawda?



Noc Duchów!



W Galicji nowe obyczaje- właściciel sprawdza każdy stolik pelengatorem z II wojny światowej (podobno na chodzie) w celu wykrycia podsłuchów.Wiadomo licho nie śpi.

To nie jedyna atrakcja przygotowana dla nas przez rodzinę Wesołowskich.