Mamy na przykład zrobić przetarg na ....no nie wiem co... na przykład samochód dla niepełnosprawnych 19+1.
Zaglądamy do internetu,kasujemy wyskakujące strony z gołymi babami (lub chłopami -kwestia gustu) i szukamy ile takie cacko w rzeczywistości kosztuje.
Około 200 tys .Szukamy więc lokalnego dealera samochodowego do którego mamy "dojście" i proponujemy mu układ.Kupimy to auto za powiedzmy 246 tys. Warte jest 200 ,więc nadwyżką podzielimy się po połowie.23 tys piechotą nie chodzi i to bez wiedzy Urzędu Skarbowego.
Na szczęście nasi lokalni samorządowcy są za głupi aby wpaść na tak genialnie prosty pomysł.Oni po prostu są tylko niegospodarni.
- Lokalne media
- Instytucje
- Kultura
- Sport
- Stowarzyszenia
- Ogłoszenia
wtorek, 22 maja 2012
poniedziałek, 21 maja 2012
Plecy Daniela Fili.
Biorąc pod uwagę przymioty osobiste to wg naszej opinii ,pan Fila nie powinien być nawet woźnym w urzędzie gdzie jest wójtem.Jak mu się udało zrobić tak oszałamiającą (jak na jego predyspozycję) karierę?Aby to zrozumieć trzeba przyjrzeć się początkom jego działalności politycznej.
Już jako student zaczynał jako społeczny(?) współpracownik posła Zbigniewa Chmielowca.Ten patronat umożliwił mu zostanie radnym,a później przewodniczącym rady i w końcu wójtem.Lansował się jako dyrektor biura poselskiego mimo iż takiego stanowiska nawet niema.Tworzył wokół siebie mit człowieka ustosunkowanego,który wiele może zrobić.
Warto posłuchać (od 1:02) jak zrobił "karierę" i dzięki komu....
Poseł Chmielowiec bardzo chętnie z Danielem Filą się pokazywał i nadal to robi .Odnosi się wrażenie że wręcz popiera to co robi teraz wójt.Na dodatek otaczają się oni księżmi co dodatkowo zamyka ludziom usta.Sytuacja jest patowa, ale do czasu.Wytrzymałość ludzka też ma swoje granice.Czy poseł Chmielowiec,miejscowi księża gotowi są zapłacić za to co wyczynia teraz wójt Daniel Fila?
Już jako student zaczynał jako społeczny(?) współpracownik posła Zbigniewa Chmielowca.Ten patronat umożliwił mu zostanie radnym,a później przewodniczącym rady i w końcu wójtem.Lansował się jako dyrektor biura poselskiego mimo iż takiego stanowiska nawet niema.Tworzył wokół siebie mit człowieka ustosunkowanego,który wiele może zrobić.
Poseł Chmielowiec bardzo chętnie z Danielem Filą się pokazywał i nadal to robi .Odnosi się wrażenie że wręcz popiera to co robi teraz wójt.Na dodatek otaczają się oni księżmi co dodatkowo zamyka ludziom usta.Sytuacja jest patowa, ale do czasu.Wytrzymałość ludzka też ma swoje granice.Czy poseł Chmielowiec,miejscowi księża gotowi są zapłacić za to co wyczynia teraz wójt Daniel Fila?
niedziela, 20 maja 2012
Kolbuszowski Hyde Park
Kilka dni temu nastąpiła wiekopomna chwila w naszej prowincjonalnej mieścinie.Na balkonie biblioteki miejskiej nastąpiło uroczyste otwarcie Kolbuszowskiego Hyde Parku.
Literat Radwański odczytał płomienny protest przeciwko budowie turbin wiatrowych w Kolbuszowej Górnej i to w i e r s z e m !Jego kolega demonstrował zaś (jakże) obrazowo, gdzie ma decyzje władzy w tej sprawie.Na koniec pan Janusz wychwalał przymioty swojej małżonki,co spotkało się z aplauzem pań i świadczy o tym ze zachował on resztki rozsądku.;)
Cała ta jakże słuszna manifestacja ekologiczna ,zaowocowała tym, że w okolicznych sklepach wywieszono ogłoszenie które zamieszczamy poniżej.
O tym nie przeczytacie w Korso...
Literat Radwański odczytał płomienny protest przeciwko budowie turbin wiatrowych w Kolbuszowej Górnej i to w i e r s z e m !Jego kolega demonstrował zaś (jakże) obrazowo, gdzie ma decyzje władzy w tej sprawie.Na koniec pan Janusz wychwalał przymioty swojej małżonki,co spotkało się z aplauzem pań i świadczy o tym ze zachował on resztki rozsądku.;)
Cała ta jakże słuszna manifestacja ekologiczna ,zaowocowała tym, że w okolicznych sklepach wywieszono ogłoszenie które zamieszczamy poniżej.
O tym nie przeczytacie w Korso...
W mojej głowie... Kolbuszowa
Specjalnie dla czytelników tego bloga z całej Polski,Stanów Zjednoczonych,Wielkiej Brytanii,Włoch,Irlandii,Francji,Niemiec,Kanady,Czech,Hiszpanii,Szwecji,Norwegii,
Litwy,Izraela,Rosji oraz Raniżowa. ;)
Janusz Koń mieszkał długie lata we Francji, gdzie był mało znanym piosenkarzem... był bardzo fajnym miłym, uśmiechniętym,wysokim, szczupłym chłopakiem z gitarą .
Poszukujemy zdjęć,wspomnień o panu Janie do artykułu o tym ciekawym, ale nieznanym szerszemu audytorium człowieku.
( kolbuszowskimagiel@gmail.com )
Janusz Koń mieszkał długie lata we Francji, gdzie był mało znanym piosenkarzem... był bardzo fajnym miłym, uśmiechniętym,wysokim, szczupłym chłopakiem z gitarą .
Poszukujemy zdjęć,wspomnień o panu Janie do artykułu o tym ciekawym, ale nieznanym szerszemu audytorium człowieku.
( kolbuszowskimagiel@gmail.com )
sobota, 19 maja 2012
Hipokryzja
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Kolbuszowej ,która przeszła już do legendy),wiceburmistrz Marek Gil ze łzami w oczach zagaił...
- Myślę, że wokół tych nazw wytwarza się zbyt wiele niepotrzebnych emocji, w taki czy inny sposób medialnie podkręcanych. Dlatego w imieniu wnioskodawców zwracam się do Wysokiej Rady, aby uhonorować śmierć tych ludzi i stanąć ponad tym wszystkim – mówił wiceburmistrz Gil. - Ja nie wnikam w komentarze: dlaczego, w jaki sposób, po co. Faktem jest, że zginął tam kwiat polskiego narodu.
- Pamięć o nich powinna trwać w nas tak naprawdę - dodał wiceburmistrz. - Osobiście znałem kilka osób, które leciały tym samolotem. Przypominam sobie ś. p. Leszka Deptułę, wspaniale z tym człowiekiem się współpracowało. Bardzo dobrze znaliśmy gen. Bronisława Kwiatkowskiego. Pani minister Grażyna Gęsicka też była kilka razy w Kolbuszowej. Nie mam najmniejszej wątpliwości, że należy przekazywać tą pamięć młodszym pokoleniom, a to jest jeden ze sposobów.
Ten atak wrażliwość nas zaciekawił.70 lat temu z dnia na dzień zniknęło z Kolbuszowej połowę jej obywateli.
Nie pamięta o nich żadna ulica,most czy tablica.O przepraszam jest jedna na dworcu kolejowym ,która wyżebrała przed laty Halina Dudzińska.o niej też już się nie pamięta.
Co więc chce przekazać młodszym pokoleniom pan Marek Gil?
- Myślę, że wokół tych nazw wytwarza się zbyt wiele niepotrzebnych emocji, w taki czy inny sposób medialnie podkręcanych. Dlatego w imieniu wnioskodawców zwracam się do Wysokiej Rady, aby uhonorować śmierć tych ludzi i stanąć ponad tym wszystkim – mówił wiceburmistrz Gil. - Ja nie wnikam w komentarze: dlaczego, w jaki sposób, po co. Faktem jest, że zginął tam kwiat polskiego narodu.
- Pamięć o nich powinna trwać w nas tak naprawdę - dodał wiceburmistrz. - Osobiście znałem kilka osób, które leciały tym samolotem. Przypominam sobie ś. p. Leszka Deptułę, wspaniale z tym człowiekiem się współpracowało. Bardzo dobrze znaliśmy gen. Bronisława Kwiatkowskiego. Pani minister Grażyna Gęsicka też była kilka razy w Kolbuszowej. Nie mam najmniejszej wątpliwości, że należy przekazywać tą pamięć młodszym pokoleniom, a to jest jeden ze sposobów.
Ten atak wrażliwość nas zaciekawił.70 lat temu z dnia na dzień zniknęło z Kolbuszowej połowę jej obywateli.
Nie pamięta o nich żadna ulica,most czy tablica.O przepraszam jest jedna na dworcu kolejowym ,która wyżebrała przed laty Halina Dudzińska.o niej też już się nie pamięta.
Co więc chce przekazać młodszym pokoleniom pan Marek Gil?
piątek, 18 maja 2012
Radny Wilk zagaja...
Dajmy odpocząć panom Fili i Chmielowcowi,oraz ich kolegom.Mają teraz o czym rozmyślać.
Przejdźmy za ,to do ostatniej legendarnej już sesji Rady Miejskiej.
Na samym początku cichaczem przegłosowano nazwę dla nowego mostu.Było się czego wstydzić?
Ciekawa była wypowiedź na ten temat wiceprzewodniczącego rady pana Wilka
>kliknij tutaj<
Tłumacząc z języka polityki na nasze;
Panowie, możemy przegłosować wszystko co się tylko nam żywnie podoba,byle szybko,co by ludzie nie mieli czasu pie*****ć.
Jak tu teraz uwierzyć w zapewnienia burmistrza Zuby i przewodniczącego Opalińskiego że nie wydadzą zezwolenia na budowę turbin wiatrowych bez konsultacji i zgody społeczności lokalnej?
Przejdźmy za ,to do ostatniej legendarnej już sesji Rady Miejskiej.
Na samym początku cichaczem przegłosowano nazwę dla nowego mostu.Było się czego wstydzić?
Ciekawa była wypowiedź na ten temat wiceprzewodniczącego rady pana Wilka
>kliknij tutaj<
Tłumacząc z języka polityki na nasze;
Panowie, możemy przegłosować wszystko co się tylko nam żywnie podoba,byle szybko,co by ludzie nie mieli czasu pie*****ć.
Jak tu teraz uwierzyć w zapewnienia burmistrza Zuby i przewodniczącego Opalińskiego że nie wydadzą zezwolenia na budowę turbin wiatrowych bez konsultacji i zgody społeczności lokalnej?
czwartek, 17 maja 2012
Co zrobi Poseł?
Struktura zaciąganych pożyczek, przez urząd gminy w Raniżowie sugeruje, że Wójt już wie że nie zostanie wybrany na następną kadencję.Największe raty odsuwa się w czasie, tak aby o spłatę pożyczek martwił się już następca. Zamiast ograniczać etaty urzędnicze,łączyć stanowiska urealniać płace z tym co się dzieje wokoło robi się coś odwrotnego.Zwiększa zatrudnienie,podwyższa się wybranym pensje.Byle dzisiaj ,jutro już nie ważne,po nas choćby potop.To dziwi ,bo na przykładzie wójta Cmolasu widać że przy odrobinie zdrowego rozsądku można rządzić całe dekady.Dlaczego wójt Raniżowa zachowuje się tak (naszym zdaniem) nieodpowiedzialnie? Wiele mogło by wytłumaczyć zapewne jego życie prywatne.Z tego co (jeszcze publikuje) na Facebooku wygląda że zatracił on zupełnie poczucie realności,żyje w jakimś bliżej nieokreślonym wirtualnym świecie.
Pan Fila wypłynął na szerokie wody jako asystent posła Chmielowca.Bez tego powiązania,przynależności do PiS nie zostałby radnym a później wójtem.To co robi teraz może sporo kosztować tą partię i samego posła.
Sytuacja na dzień dzisiejszy wygląda tak jak na tym zdjęciu.Za plecami posła mającego kwaśną minę stoi ktoś wyglądający jak Fircyk w zalotach. Wszyscy dookoła przyglądają się temu co zrobi pan Chmielowiec.
Pan Fila wypłynął na szerokie wody jako asystent posła Chmielowca.Bez tego powiązania,przynależności do PiS nie zostałby radnym a później wójtem.To co robi teraz może sporo kosztować tą partię i samego posła.
Sytuacja na dzień dzisiejszy wygląda tak jak na tym zdjęciu.Za plecami posła mającego kwaśną minę stoi ktoś wyglądający jak Fircyk w zalotach. Wszyscy dookoła przyglądają się temu co zrobi pan Chmielowiec.
środa, 16 maja 2012
Wypadek czy kolbuszowska reguła?
Wczoraj na ulicy Obrońców Pokoju miała miejsce kolizja drogowa w której uczestniczyło kilka samochodów.
Sprawca miał 2.18 promila alkoholu we krwi,zabrano mu prawo jazdy.Od czasu do czasu się to zdarza.To znany i popularny w Kolbuszowej nauczyciel,przedtem nawet dyrektor szkoły.Popadł w alkoholizm i na naszych oczach następuje degradacja człowieka.Na pewno trzeba mu pomóc,ale czy w tym czasie może być on wychowawca młodzieży?Trudna sprawa ,trudne wybory,nie możemy jednak zamykać oczu i udawać że problemu nie ma.Z jednej strony niszczymy człowieka, nie zauważając jego problemu,z drugiej zniechęcamy młodzież do nauki...
Sprawca miał 2.18 promila alkoholu we krwi,zabrano mu prawo jazdy.Od czasu do czasu się to zdarza.To znany i popularny w Kolbuszowej nauczyciel,przedtem nawet dyrektor szkoły.Popadł w alkoholizm i na naszych oczach następuje degradacja człowieka.Na pewno trzeba mu pomóc,ale czy w tym czasie może być on wychowawca młodzieży?Trudna sprawa ,trudne wybory,nie możemy jednak zamykać oczu i udawać że problemu nie ma.Z jednej strony niszczymy człowieka, nie zauważając jego problemu,z drugiej zniechęcamy młodzież do nauki...
Solidarne państwo wg PiS.
Raniżów jest biedny.Widać to po ludziach, szczególnie tych starszych,schorowanych którzy nawet nie próbują ukryć już swojej nędzy.Przykro patrzeć jak wychodzą z apteki ze spuszczoną głową, i nie wykupioną receptą, bo ich nie stać nawet na leki zastępcze.
Finanse gminy są w opłakanym stanie,biurokracja coraz większa i droższa.Potrzebne są szybkie i głębokie reformy,reorganizacja całego urzędu i podległych mu jednostek.Oszczędności trzeba szukać wszędzie,ale nie zaczynać (jak to się próbuje robić) od tych najbiedniejszych, którzy i tak ledwo wiążą koniec z końcem.Trzeba zakasać rękawy i ciężko pracować.Ludzie to rozumieją,zaciskają zęby pracują dłużej,ciężej za mniejsze pieniądze.Niestety nie wszyscy...
Ile trzeba mieć tupetu aby w tej tak trudnej sytuacji mieszkańców,gminy, chwalić się w internecie zdjęciami ze swoich kolejnych wojaży po całej Europie?Nie ma już poczucia przyzwoitości?Wstydu?Boga?Można już robić wszystko ?
Czy Raniżów przetrzyma jeszcze dwa lata rządów tego człowieka?Desperacja ludzi sięga zenitu.Niedługo zacznie się publiczne pranie brudów....a jest co prać.
Czy nie lepiej było by dla PiS,miejscowego Kościoła,mieszkańców,pana posła Chmielowca,a w końcu dla samego zainteresowanego ,aby wójt zrezygnował ,sam dobrowolnie,teraz ze swojego stanowiska?Jutro będzie za późno dla wszystkich.
Lawina ruszyła...
Finanse gminy są w opłakanym stanie,biurokracja coraz większa i droższa.Potrzebne są szybkie i głębokie reformy,reorganizacja całego urzędu i podległych mu jednostek.Oszczędności trzeba szukać wszędzie,ale nie zaczynać (jak to się próbuje robić) od tych najbiedniejszych, którzy i tak ledwo wiążą koniec z końcem.Trzeba zakasać rękawy i ciężko pracować.Ludzie to rozumieją,zaciskają zęby pracują dłużej,ciężej za mniejsze pieniądze.Niestety nie wszyscy...
Czy Raniżów przetrzyma jeszcze dwa lata rządów tego człowieka?Desperacja ludzi sięga zenitu.Niedługo zacznie się publiczne pranie brudów....a jest co prać.
Czy nie lepiej było by dla PiS,miejscowego Kościoła,mieszkańców,pana posła Chmielowca,a w końcu dla samego zainteresowanego ,aby wójt zrezygnował ,sam dobrowolnie,teraz ze swojego stanowiska?Jutro będzie za późno dla wszystkich.
Lawina ruszyła...
wtorek, 15 maja 2012
Profanacja...
Art. 2 ust. 1. Godłem Rzeczypospolitej Polskiej jest wizerunek orła białego ze złotą koroną na głowie zwróconej w prawo, z rozwiniętymi skrzydłami, z dziobem i szponami złotymi, umieszczony w czerwonym polu tarczy.
Z inicjatywą zorganizowania referendum w sprawie odwołania wójta mogą wystąpić również mieszkańcy gminy.
Inicjatorem może być:
- grupa pięciu obywateli, którym przysługuje prawo wybierania do rady gminy,
- statutowa struktura terenowa partii politycznej działająca w danej gminy,
- organizacja społeczna posiadająca osobowość prawną, której statutowym terenem działania jest co najmniej obszar danej gminy.
Inicjatorzy referendum powiadamiają pisemnie o zamiarze wystąpienia z inicjatywą ludową wójta oraz komisarza wyborczego i w terminie 60 dni od powiadomienia zbierają podpisy wyborców ją popierających.
60-dniowy termin na zebranie podpisów mieszkańców gminy popierających inicjatywę referendum nie może być przedłużony.
Aby referendum mogło zostać zorganizowane, inicjatywę musi poprzeć co najmniej 10% osób uprawnionych do głosowania.
Wniosek wraz z zebranymi podpisami mieszkańcy składają komisarzowi wyborczemu. Komisarz wyborczy wydaje postanowienie o przeprowadzeniu referendum lub odrzuceniu wniosku mieszkańców nie później niż w ciągu 30 dni od dnia jego złożenia.
Postanowienie o przeprowadzeniu referendum jest wydawane, gdy wniosek spełnia wymogi formalne oraz nie prowadzi do rozstrzygnięć sprzecznych z prawem.
Komisarz wyborczy w postanowieniu o przeprowadzeniu referendum decyduje o terminie referendum.
Na postanowienie komisarza wyborczego odrzucającego wniosek o przeprowadzenie referendum przysługuje skarga do sądu administracyjnego.
Komisarz wyborczy w postanowieniu o przeprowadzeniu referendum decyduje o terminie referendum.
Na postanowienie komisarza wyborczego odrzucającego wniosek o przeprowadzenie referendum przysługuje skarga do sądu administracyjnego.
Dowcipny burmistrz Zuba.
Na ostatniej sesji rady miejskiej (która przechodzi już do legendy) burmistrz Zuba zasugerował ciekawą rzecz.
.... pan Wrzask myśli o budowie siłowni wiatrowej, ponieważ zużywa bardzo dużą ilość energii elektrycznej, bardzo drogiej i każdy sposób obniżenia kosztów w prowadzonej działalności gospodarczej bierze bardzo poważnie pod uwagę.
Co ma piernik do wiatraka?To zdanie miało by sens gdyby pan Wrzask postawił turbinę wiatrową na terenie swojego przedsiębiorstwa i bezpośrednio korzystał z produkowanej przez siebie energii.Turbina w Kolbuszowej Górnej będzie napędzana tylko i wyłącznie dotacjami z Unii Europejskiej.Bez tych pieniędzy jest to zupełnie nieopłacalne.Pan Wrzask nie myśli o obniżeniu kosztów produkcji, tylko chce zarobić duże pieniądze na dotowanej z naszych pieniędzy turbinie wiatrowej.Tyle i tylko tyle.Sugerowanie (w podtekście) przez burmistrza Zubę że przez nasze poświecenie możemy uratować miejsca pracy w Cmolesie jest gwałtem na zdrowym rozsądku.To co robi pan Wrzask w Cmolesie i w Kolbuszowej Górnej to są dwie rożne rzeczy i prosimy ich w przyszłości nie łączyć.Chyba że chce pan burmistrz znowu wystawić się na pośmiewisko.
Wg burmistrza Zuby postawienie elektrowni wiatrowej czyli jakiś 20-30 turbin wymaga konsultacji społecznych.Zbudowanie jednak 20 turbin przez poszczególnych właścicieli gruntów już takich ceregieli nie wymaga.Dlaczego?W czym różnica?
Dlaczego nie przeprowadza się konsultacji z mieszkańcami czy w ogóle chcą jakiekolwiek turbiny wiatrowe na swoim terenie?Czy były takie przeprowadzone?Są niepotrzebne bo mieszkańcom można wcisnąć wszystko?
Kiedy ,z czyjej inicjatywy,czyimi głosami zmieniono plan zagospodarowania przestrzennego że możliwe jest budowanie na terenie gminy turbin wiatrowych?
.... pan Wrzask myśli o budowie siłowni wiatrowej, ponieważ zużywa bardzo dużą ilość energii elektrycznej, bardzo drogiej i każdy sposób obniżenia kosztów w prowadzonej działalności gospodarczej bierze bardzo poważnie pod uwagę.
Co ma piernik do wiatraka?To zdanie miało by sens gdyby pan Wrzask postawił turbinę wiatrową na terenie swojego przedsiębiorstwa i bezpośrednio korzystał z produkowanej przez siebie energii.Turbina w Kolbuszowej Górnej będzie napędzana tylko i wyłącznie dotacjami z Unii Europejskiej.Bez tych pieniędzy jest to zupełnie nieopłacalne.Pan Wrzask nie myśli o obniżeniu kosztów produkcji, tylko chce zarobić duże pieniądze na dotowanej z naszych pieniędzy turbinie wiatrowej.Tyle i tylko tyle.Sugerowanie (w podtekście) przez burmistrza Zubę że przez nasze poświecenie możemy uratować miejsca pracy w Cmolesie jest gwałtem na zdrowym rozsądku.To co robi pan Wrzask w Cmolesie i w Kolbuszowej Górnej to są dwie rożne rzeczy i prosimy ich w przyszłości nie łączyć.Chyba że chce pan burmistrz znowu wystawić się na pośmiewisko.
Wg burmistrza Zuby postawienie elektrowni wiatrowej czyli jakiś 20-30 turbin wymaga konsultacji społecznych.Zbudowanie jednak 20 turbin przez poszczególnych właścicieli gruntów już takich ceregieli nie wymaga.Dlaczego?W czym różnica?
Dlaczego nie przeprowadza się konsultacji z mieszkańcami czy w ogóle chcą jakiekolwiek turbiny wiatrowe na swoim terenie?Czy były takie przeprowadzone?Są niepotrzebne bo mieszkańcom można wcisnąć wszystko?
Kiedy ,z czyjej inicjatywy,czyimi głosami zmieniono plan zagospodarowania przestrzennego że możliwe jest budowanie na terenie gminy turbin wiatrowych?
poniedziałek, 14 maja 2012
Ojczyzna....
Przychodzi do Urzędu miejskiego 2 facetów elegancko ubranych.Opowiadają że chcą zbudować na terenie gminy elektrownię wiatrową za jakieś 300 milionów złotych.Gmina będzie miała z tego 1.5 miliona rocznie więcej podatku,rolnicy 18 tys od śmigła .Czyli same zyski,kraina mlekiem i miodem płynąca.Pierwsze co powinien zrobić burmistrz to...sprawdzenie wiarygodności firmy i jej przedstawicieli.Zrobił to?Nie ,czyli nie dopełnił swoich obowiązków.Skąd to wiemy?Nie wiemy ,ale się domyślamy.Otóż rozmowy wstępne z UM prowadziła firma Wiktoria która 18 listopada 2011 roku zmieniła nazwę na Aquilo.
Mimo to burmistrz Zuba jest przekonany że prowadzi konsultację z firma Wiktoria, co potwierdził na ostatniej sesji rady miasta.
kliknij tutaj
To jak Panie Burmistrzu?Wiktoria czy może (już) Aquilo?A może nie wiadomo kto? Co to za kameleon?Jakimi środkami finansowymi dysponuje?Jakie ma doświadczenie w tego typu inwestycjach?Jakie ma zabezpieczenie,ubezpieczenie?to podstawowe pytania biznesowe ,które zadaje się nawet gościowi który ma ułożyć płytki w naszej łazience,a tu chodzi o kilkaset milionów.Nasze zdrowie,środowisko, mienie.. jednym słowem przyszłość.
Co ciekawe ,dowiedzieliśmy się też, że inwestor zobowiązał się do przedstawienia pełnej informacji na temat zamierzenia inwestycyjnego.Gdzie jest ten dokument.Czy bez niego można prowadzić jakiekolwiek konsultacje?Czy bez Raportu o wpływie na środowisko tej inwestycji , można podjąć sensowną decyzje?Nad czym mamy dyskutować skoro nie wiemy co to ma być?Dlaczego "konsultacje" polegają tylko na ordynarnym wciskaniu kitu przez artykuły sponsorowane w miejscowym tygodniku?Dlaczego Urząd Gminy nie zadba o przedstawienie drugiej strony medalu?Przecież ten legendarny, tajemniczy ,wstydzący się własnego nazwiska "przedstawiciel firmy", to kuty na cztery nogi socjotechnik który sprzeda nawet kolumnę Zygmunta w Warszawie.Dlaczego Urząd Miasta nie wykupi,nie poprosi,nie dogada się z Korso aby zamieszczano w nim opinie także przeciwników tej inwestycji?W jaki sposób urzędnicy dbają o obiektywne przeprowadzenie "konsultacji"?Czy jest jakikolwiek nadzór nad tym co i w jaki sposób robi tutaj przedstawiciel inwestora ? Czy tylko zostawiacie nas samym sobie-róbta co chceta?W takim razie po co Wy jesteście potrzebni?
Mimo to burmistrz Zuba jest przekonany że prowadzi konsultację z firma Wiktoria, co potwierdził na ostatniej sesji rady miasta.
kliknij tutaj
To jak Panie Burmistrzu?Wiktoria czy może (już) Aquilo?A może nie wiadomo kto? Co to za kameleon?Jakimi środkami finansowymi dysponuje?Jakie ma doświadczenie w tego typu inwestycjach?Jakie ma zabezpieczenie,ubezpieczenie?to podstawowe pytania biznesowe ,które zadaje się nawet gościowi który ma ułożyć płytki w naszej łazience,a tu chodzi o kilkaset milionów.Nasze zdrowie,środowisko, mienie.. jednym słowem przyszłość.
Co ciekawe ,dowiedzieliśmy się też, że inwestor zobowiązał się do przedstawienia pełnej informacji na temat zamierzenia inwestycyjnego.Gdzie jest ten dokument.Czy bez niego można prowadzić jakiekolwiek konsultacje?Czy bez Raportu o wpływie na środowisko tej inwestycji , można podjąć sensowną decyzje?Nad czym mamy dyskutować skoro nie wiemy co to ma być?Dlaczego "konsultacje" polegają tylko na ordynarnym wciskaniu kitu przez artykuły sponsorowane w miejscowym tygodniku?Dlaczego Urząd Gminy nie zadba o przedstawienie drugiej strony medalu?Przecież ten legendarny, tajemniczy ,wstydzący się własnego nazwiska "przedstawiciel firmy", to kuty na cztery nogi socjotechnik który sprzeda nawet kolumnę Zygmunta w Warszawie.Dlaczego Urząd Miasta nie wykupi,nie poprosi,nie dogada się z Korso aby zamieszczano w nim opinie także przeciwników tej inwestycji?W jaki sposób urzędnicy dbają o obiektywne przeprowadzenie "konsultacji"?Czy jest jakikolwiek nadzór nad tym co i w jaki sposób robi tutaj przedstawiciel inwestora ? Czy tylko zostawiacie nas samym sobie-róbta co chceta?W takim razie po co Wy jesteście potrzebni?
niedziela, 13 maja 2012
Tradycyjna muzyka ludowa...
Gdy ktoś powie muzyka ludowa ,to od razu staje nam przed oczami ,jakaś wiejska kapela Oj da na!
Czy to jednak wszystko?To tak jakby z całej współczesnej muzyki , wybrać tylko Disko polo i twierdzić że więcej nic nie ma nie było...
Ciężko w to uwierzyć ale 100 lat temu nie było tu ani radia,ani telewizji,ani o zgrozo internetu.Muzyka była więc naturalnym nośnikiem informacji ze świata,w niej była zapisana przeszłość całych rodzin,wiosek,okolic.W niej wyrażano to co było dookoła.Miłość,cierpienie,tęsknotę.To nasza lokalna pamięć.
To nasze dziedzictwo które bezpowrotnie może zaginąć.?To korzenie bez których bezpowrotnie zgubimy się w anonimowej internetowej wiosce.
Ballada o wojnie tureckiej.
Czy to jednak wszystko?To tak jakby z całej współczesnej muzyki , wybrać tylko Disko polo i twierdzić że więcej nic nie ma nie było...
Ciężko w to uwierzyć ale 100 lat temu nie było tu ani radia,ani telewizji,ani o zgrozo internetu.Muzyka była więc naturalnym nośnikiem informacji ze świata,w niej była zapisana przeszłość całych rodzin,wiosek,okolic.W niej wyrażano to co było dookoła.Miłość,cierpienie,tęsknotę.To nasza lokalna pamięć.
To nasze dziedzictwo które bezpowrotnie może zaginąć.?To korzenie bez których bezpowrotnie zgubimy się w anonimowej internetowej wiosce.
Ballada o wojnie tureckiej.
sobota, 12 maja 2012
Won do Pis-u
Dwa tygodnie temu kolbuszowscy radni z burmistrzem Zubą,pouczali dziennikarzy jak powinni pisać o ich działalności.
Teraz Stefan Niesiołowski pokazał jak załatwiać trzeba takie sprawy.
Dodane później .... podobna sytuacja.
Dodane później .... podobna sytuacja.
SHALOM ALEICHEM
We wszystkich przewodnikach turystycznych jako jedną z głównych atrakcji Kolbuszowej wymienia się Kirkut.
Niestety ta "atrakcja" przedstawia obraz nędzy i rozpaczy.Urząd Miasta nie poczuwa się do odpowiedzialności za to ,ponieważ nie on jest "administratorem obiektu".Pomijając to, że ma możliwości zmusić właściciela do zadbania o cmentarz,ale ... dlaczego sam tego nie zrobi? Miasto nie jest właścicielem starego cmentarza przy Kolegiacie, mimo to dokłada się do remontu kaplicy ,a pracownicy miejscy(?) pucują tamtejsze pomniki przed każdym większym świętem państwowym.Dlaczego więc, mieszkańcy pochowani po drugiej stronie miasteczka są inaczej traktowani?
czwartek, 10 maja 2012
Wszyscy wiedzą...
Potrafimy wykrzesać z siebie odrobinę człowieczeństwa i dołożyć się do zbiórki pieniędzy na ratowanie czyjegoś zdrowia,życia.Gotowi jesteśmy chodzić od domu do domu,po ulicy z puszką ,aby komuś pomóc.
Organizujemy kolejne akcje,zbieramy pieniądze,zdzieramy zelówki butów odwiedzając kolejnych potencjalnych darczyńców.Poświęcamy swój czas,pieniądze aby komuś pomóc.Co roku w naszym regionie jest kilka takich akcji.Niektóre z nich kończą się pełnym sukcesem,udaje się zebrać odpowiednie środki na sfinansowanie operacji,protezy czy specjalnego wózka inwalidzkiego.Częściej jednak (jak ostatnio) kończy się inaczej.:(
Nasz kraj ,jest dostatecznie bogaty ,aby zapewnić wszystkim ,leczenie na światowym poziome wiedzy medycznej.To, że tak się nie dzieje ,wynika ze złej dystrybucji "środków finansowych".Temat rzeka.Mnie zastanawia fakt ,że możemy kilka razy w roku zdobyć się na wysiłek i zbierać pieniądze aby komuś pomóc,ale nie potrafimy,nie chcemy, wymusić na politykach odpowiednich standardów leczenia,racjonalnego wydawania naszych wspólnych pieniędzy.
Wszystko zaczyna się już na szczeblu gminy.Samorządowcy pozbawieni kontroli społecznej szastają bez zastanowienia,ładu i składu pieniędzmi .Doprowadzają do niebezpiecznego zadłużenia ,budżety trzeszczą w szwach..Radni natomiast zajmują się tylko pozorowaniem pracy.W Kolbuszowej doszło już do tak absurdalnej sytuacji, że mamy nazwane nie tylko każde rondo,ale przyszła pora na mosty.A są jeszcze o zgrozo skrzyżowania dróg ,a nawet kilka reprezentacyjnych zakrętów.Dlaczego ich także nie nazwać?Wszystko to w cieniu wielomilionowego długu,na spłatę którego już dzisiaj zaciągamy kolejne spożyczki.Spirala zadłużenia zacieśnia się,Grecja coraz bliżej. Tymczasem Kolbuszowianie ,za cnotę poczytują sobie, nie interesowanie się polityką. Wszyscy narzekamy na to co robią politycy,śmiejemy się z ich działań ,ale nie kontrolujemy ich poczynań.Radni obradują więc za 800 zł od krzesła, jak nazywać kolejny kawałek asfaltu,burmistrz kupuje nikomu nie potrzebny tytuł Eurogminy,posłowie jeżdżą na egzotyczne wycieczki do Korei,a premier do Peru.My zaś co kilka miesięcy organizujemy zbiórki pieniężne aby uratować komuś życie.
Warto przyjść na sesje Rady Miejskiej i zobaczyć dlaczego musimy to robić.
Organizujemy kolejne akcje,zbieramy pieniądze,zdzieramy zelówki butów odwiedzając kolejnych potencjalnych darczyńców.Poświęcamy swój czas,pieniądze aby komuś pomóc.Co roku w naszym regionie jest kilka takich akcji.Niektóre z nich kończą się pełnym sukcesem,udaje się zebrać odpowiednie środki na sfinansowanie operacji,protezy czy specjalnego wózka inwalidzkiego.Częściej jednak (jak ostatnio) kończy się inaczej.:(
Nasz kraj ,jest dostatecznie bogaty ,aby zapewnić wszystkim ,leczenie na światowym poziome wiedzy medycznej.To, że tak się nie dzieje ,wynika ze złej dystrybucji "środków finansowych".Temat rzeka.Mnie zastanawia fakt ,że możemy kilka razy w roku zdobyć się na wysiłek i zbierać pieniądze aby komuś pomóc,ale nie potrafimy,nie chcemy, wymusić na politykach odpowiednich standardów leczenia,racjonalnego wydawania naszych wspólnych pieniędzy.
Wszystko zaczyna się już na szczeblu gminy.Samorządowcy pozbawieni kontroli społecznej szastają bez zastanowienia,ładu i składu pieniędzmi .Doprowadzają do niebezpiecznego zadłużenia ,budżety trzeszczą w szwach..Radni natomiast zajmują się tylko pozorowaniem pracy.W Kolbuszowej doszło już do tak absurdalnej sytuacji, że mamy nazwane nie tylko każde rondo,ale przyszła pora na mosty.A są jeszcze o zgrozo skrzyżowania dróg ,a nawet kilka reprezentacyjnych zakrętów.Dlaczego ich także nie nazwać?Wszystko to w cieniu wielomilionowego długu,na spłatę którego już dzisiaj zaciągamy kolejne spożyczki.Spirala zadłużenia zacieśnia się,Grecja coraz bliżej. Tymczasem Kolbuszowianie ,za cnotę poczytują sobie, nie interesowanie się polityką. Wszyscy narzekamy na to co robią politycy,śmiejemy się z ich działań ,ale nie kontrolujemy ich poczynań.Radni obradują więc za 800 zł od krzesła, jak nazywać kolejny kawałek asfaltu,burmistrz kupuje nikomu nie potrzebny tytuł Eurogminy,posłowie jeżdżą na egzotyczne wycieczki do Korei,a premier do Peru.My zaś co kilka miesięcy organizujemy zbiórki pieniężne aby uratować komuś życie.
Warto przyjść na sesje Rady Miejskiej i zobaczyć dlaczego musimy to robić.
Turbiny wiatrowe w Kolbuszowej - od poczatku
Z tego co powiedział burmistrz Zuba, na ostatniej sesji Rady Miejskiej wynika że;
Budowana jest jedna turbina wiatrowa w Weryni przez pana Fitała.Inwestycja ta przeszła podobno (przypisek nasz) wszystkie,wymagane uzgodnienia. W Kolbuszowej Górnej ma ochotę postawić "wiatrak", pan Wrzask,ale nie poprosił nawet o wydanie warunków lokalizacyjnych.Po co więc radny Karkut napisał na swoim blogu ;niedługo ruszy budowa 65 metrowego wiatraka w Kolbuszowej Górnej?!
Osobnym problemem jest Farma wiatrowa "Wiktoria".Burmistrz z radnymi schowali tutaj głowę w piasek i czekają na wynik "konsultacji" inwestora z mieszkańcami.Władze maja niby podjąć decyzje, zgodną z wola mieszkańców.
Taka jest teoria.W praktyce nikt nic nie wie, a radni sami "podbijają bębenek" puszczając w internecie nie sprawdzone plotki.Inwestor zamiast "konsultować" podpisuje z rolnikami umowy o dzierżawę,i drukuje w Korso nie podpisane artykuły sponsorowane.Niepokój ,podenerwowanie nas wszystkich wzrasta.
Dlaczego Burmistrz Zuba, nie powie o tym wszystkim w Korso?Czyżby pani Marlena gryzła?Jak konsultacje to konsultacje.Wykorzystajcie Korso,Przegląd Kolbuszowski,Ziemię Kolbuszowską,internet.... rozmawiajcie z nami.Pokażcie na jakiej podstawie pan Fitał dostał pozwolenie na budowę.Jak wygląda jego raport o oddziaływaniu na środowisko turbin wiatrowych.Kto ,co ,dlaczego i po co chce budować farmę wiatrową.
Jak jest wiarygodność finansowa firmy Aquilo?Jakie ma doświadczenie w prowadzeniu tego typu inwestycji?
Proste pytania na które nasi samorządowcy mimo prowadzonych konsultacji nie chcą odpowiedzieć.
P.s. Przepraszamy pana Stefana Wrzaska,za to że posądziliśmy go oto, że w ekspresowym tempie załatwił sobie pozwolenie na budowę turbiny wiatrowej.Wygląda na to ,że nie jest to takie proste...przynajmniej dla niego.
Budowana jest jedna turbina wiatrowa w Weryni przez pana Fitała.Inwestycja ta przeszła podobno (przypisek nasz) wszystkie,wymagane uzgodnienia. W Kolbuszowej Górnej ma ochotę postawić "wiatrak", pan Wrzask,ale nie poprosił nawet o wydanie warunków lokalizacyjnych.Po co więc radny Karkut napisał na swoim blogu ;niedługo ruszy budowa 65 metrowego wiatraka w Kolbuszowej Górnej?!
Osobnym problemem jest Farma wiatrowa "Wiktoria".Burmistrz z radnymi schowali tutaj głowę w piasek i czekają na wynik "konsultacji" inwestora z mieszkańcami.Władze maja niby podjąć decyzje, zgodną z wola mieszkańców.
Taka jest teoria.W praktyce nikt nic nie wie, a radni sami "podbijają bębenek" puszczając w internecie nie sprawdzone plotki.Inwestor zamiast "konsultować" podpisuje z rolnikami umowy o dzierżawę,i drukuje w Korso nie podpisane artykuły sponsorowane.Niepokój ,podenerwowanie nas wszystkich wzrasta.
Dlaczego Burmistrz Zuba, nie powie o tym wszystkim w Korso?Czyżby pani Marlena gryzła?Jak konsultacje to konsultacje.Wykorzystajcie Korso,Przegląd Kolbuszowski,Ziemię Kolbuszowską,internet.... rozmawiajcie z nami.Pokażcie na jakiej podstawie pan Fitał dostał pozwolenie na budowę.Jak wygląda jego raport o oddziaływaniu na środowisko turbin wiatrowych.Kto ,co ,dlaczego i po co chce budować farmę wiatrową.
Jak jest wiarygodność finansowa firmy Aquilo?Jakie ma doświadczenie w prowadzeniu tego typu inwestycji?
Proste pytania na które nasi samorządowcy mimo prowadzonych konsultacji nie chcą odpowiedzieć.
P.s. Przepraszamy pana Stefana Wrzaska,za to że posądziliśmy go oto, że w ekspresowym tempie załatwił sobie pozwolenie na budowę turbiny wiatrowej.Wygląda na to ,że nie jest to takie proste...przynajmniej dla niego.
środa, 9 maja 2012
Niekompetencja...
Na swoim blogu, nasz ulubiony radny Michał Karkut, napisał ciekawą rzecz....
Czyli Urząd Miasta i Gminy ,rozpisał konkurs na projekt remontu.Komisja (kto w niej zasiadał ? ) wybrała najlepszy pomysł.Rozpisano przetarg na wykonawcę.Wybrano najlepszego,i ogłoszono kolejny tym razem na kredyt na tą inwestycję.Wybrano zapewne najtańszą ofertę.Wykonawca wchodzi na teren budowy i... okazuje się, że rury w projekcie jakieś takie, nie takie.Czyli lata przygotowań poszły na marne.Urząd Miasta nie potrafi w odpowiedni sposób, przygotować i przeprowadzić inwestycji.Rada Miejska nie umie tego wyegzekwować.A na następny przetarg ,ogłoszony przez Urząd Gminy, zgłoszą się wykonawcy z jeszcze niższej półki.
W tym czasie burmistrz Zuba pucuje statuetkę Eurogminy za jedyne 8 tys zł ,bo to podobno przyciąga inwestorów.Tu podpowiadamy, że równie skuteczne ,(ale za to znacznie tańsze) jest toczenie jaja, powieszenie obrazka Żyda w sieni ratusza,czy też noszenie czosnku w kieszeni.
I teraz mamy uwierzyć w zapewnienia , że wszystko w sprawie budowy turbin przeprowadzane jest w jak najlepszym porządku.
Kolorowych snów.
Czyli Urząd Miasta i Gminy ,rozpisał konkurs na projekt remontu.Komisja (kto w niej zasiadał ? ) wybrała najlepszy pomysł.Rozpisano przetarg na wykonawcę.Wybrano najlepszego,i ogłoszono kolejny tym razem na kredyt na tą inwestycję.Wybrano zapewne najtańszą ofertę.Wykonawca wchodzi na teren budowy i... okazuje się, że rury w projekcie jakieś takie, nie takie.Czyli lata przygotowań poszły na marne.Urząd Miasta nie potrafi w odpowiedni sposób, przygotować i przeprowadzić inwestycji.Rada Miejska nie umie tego wyegzekwować.A na następny przetarg ,ogłoszony przez Urząd Gminy, zgłoszą się wykonawcy z jeszcze niższej półki.
W tym czasie burmistrz Zuba pucuje statuetkę Eurogminy za jedyne 8 tys zł ,bo to podobno przyciąga inwestorów.Tu podpowiadamy, że równie skuteczne ,(ale za to znacznie tańsze) jest toczenie jaja, powieszenie obrazka Żyda w sieni ratusza,czy też noszenie czosnku w kieszeni.
I teraz mamy uwierzyć w zapewnienia , że wszystko w sprawie budowy turbin przeprowadzane jest w jak najlepszym porządku.
Kolorowych snów.
wtorek, 8 maja 2012
Milczenie też jest odpowiedzią.
W sprawie turbin wiatrowych,tudzież elektrowni wiatrowej "Wiktoria",nasi dzielni samorządowcy nabrali wody w usta.Co się dzieje można się tylko domyślać,więc się domyślajmy.
Podobno już 2009 roku Rada Miejska, zmieniła plan zagospodarowania przestrzennego w taki sposób ,że można stawiać w naszej gminie turbiny wiatrowe gdzie popadnie.Można się domyślać że zrobiono to pod wymagania przedsiębiorcy z Cmolasu.Pan Wrzask mógł zapewne liczyć na dodatkowe fory ponieważ PSL której jest przewodniczącym w powiecie była (także) wtedy w koalicji rządzącej w Miejskiej Radzie.Korektę zrobiono po cichu bez konsultacji społecznych-po co ludzi denerwować.Co ciekawe radni nie pamiętają nie tylko kiedy to było ,ale też co dokładnie przegłosowali.
Później trzeba było tylko uzyskać warunki zabudowy i sporządzić Raport o oddziaływaniu na środowisko.To trzeba było załatwić z burmistrzem ,który miał wtedy większość w radzie dzięki PSL.Dalej wystarczyło zdobyć pozwolenie na budowę które wydaje Starosta Powiatowy.Tu przypomnijmy że pan Wrzask jest przewodniczącym nie tylko PSL ,ale też radnym powiatowym.Czyli niezwykłe szybkie załatwienie sprawy która zwykle wlecze się latami można w przypadku Pana Wrzaska jakoś tam zrozumieć.(Wicie rozumicie trza było tak zrobić).
Ciekawsze jednak jest to na jakiej zasadzie z podobnej "szybkiej ścieżki legislacyjnej" skorzystał przedsiębiorca z Łodzi który buduje turbinę dla odmiany w Weryni?Czy też ma powiązania z PSL?Czy jest tylko przykrywką dla kilku miejscowych udziałowców?W tym kontekście, zastanawia milczenie radnego Józefa Fryca.Wszędzie było go pełno,a to na stacji kolejowej liczył podróżnych,protestował przeciwko budowie basenu,straszył blokadą krajówki i....teraz cisza.Wszystko mu się teraz nagle spodobało?Trzy lata,temu, zmielił by burmistrza razem z raportem inwestora o środowisku na proszek.Teraz milczy.Dlaczego?
Aby zablokować budowę turbiny w Weryni, wystarczy zwrócić się do burmistrza z prośbą o udostępnienie
Raportu o oddziaływaniu na środowisko jaki musiał sporządzić inwestor,oraz o warunki zabudowy jakie wydał w tej sprawie burmistrz..Sądząc po pośpiechu z jakim załatwiano sprawy,dokumenty te zostały zapewne sporządzone niechlujnie i można je podważyć w kilku miejscach, a to zatrzyma budowę na czas nieokreślony.
Ciekawe czy znajdzie się jakiś śmiałek który odważy się to zrobić?
Po czasie...
Okazuje że że tajemniczy przedsiębiorca z Łodzi to miejscowy pan Fitał.A pan Wrzask nie dostał jeszcze pozwolenia na budowę turbiny wiatrowej.
Podobno już 2009 roku Rada Miejska, zmieniła plan zagospodarowania przestrzennego w taki sposób ,że można stawiać w naszej gminie turbiny wiatrowe gdzie popadnie.Można się domyślać że zrobiono to pod wymagania przedsiębiorcy z Cmolasu.Pan Wrzask mógł zapewne liczyć na dodatkowe fory ponieważ PSL której jest przewodniczącym w powiecie była (także) wtedy w koalicji rządzącej w Miejskiej Radzie.Korektę zrobiono po cichu bez konsultacji społecznych-po co ludzi denerwować.Co ciekawe radni nie pamiętają nie tylko kiedy to było ,ale też co dokładnie przegłosowali.
Później trzeba było tylko uzyskać warunki zabudowy i sporządzić Raport o oddziaływaniu na środowisko.To trzeba było załatwić z burmistrzem ,który miał wtedy większość w radzie dzięki PSL.Dalej wystarczyło zdobyć pozwolenie na budowę które wydaje Starosta Powiatowy.Tu przypomnijmy że pan Wrzask jest przewodniczącym nie tylko PSL ,ale też radnym powiatowym.Czyli niezwykłe szybkie załatwienie sprawy która zwykle wlecze się latami można w przypadku Pana Wrzaska jakoś tam zrozumieć.(Wicie rozumicie trza było tak zrobić).
Ciekawsze jednak jest to na jakiej zasadzie z podobnej "szybkiej ścieżki legislacyjnej" skorzystał przedsiębiorca z Łodzi który buduje turbinę dla odmiany w Weryni?Czy też ma powiązania z PSL?Czy jest tylko przykrywką dla kilku miejscowych udziałowców?W tym kontekście, zastanawia milczenie radnego Józefa Fryca.Wszędzie było go pełno,a to na stacji kolejowej liczył podróżnych,protestował przeciwko budowie basenu,straszył blokadą krajówki i....teraz cisza.Wszystko mu się teraz nagle spodobało?Trzy lata,temu, zmielił by burmistrza razem z raportem inwestora o środowisku na proszek.Teraz milczy.Dlaczego?
Aby zablokować budowę turbiny w Weryni, wystarczy zwrócić się do burmistrza z prośbą o udostępnienie
Raportu o oddziaływaniu na środowisko jaki musiał sporządzić inwestor,oraz o warunki zabudowy jakie wydał w tej sprawie burmistrz..Sądząc po pośpiechu z jakim załatwiano sprawy,dokumenty te zostały zapewne sporządzone niechlujnie i można je podważyć w kilku miejscach, a to zatrzyma budowę na czas nieokreślony.
Ciekawe czy znajdzie się jakiś śmiałek który odważy się to zrobić?
Po czasie...
Okazuje że że tajemniczy przedsiębiorca z Łodzi to miejscowy pan Fitał.A pan Wrzask nie dostał jeszcze pozwolenia na budowę turbiny wiatrowej.
poniedziałek, 7 maja 2012
Zuba idzie na wojnę?
sieć już wrze.
Gmina nie zrobi żadnego kroku bez zgody społeczeństwa... to są słowa wypowiedziane przez pana burmistrza Zubę na zebraniu wiatrakowym w Kolbuszowej Górnej w lutym tego roku.W lipcu2011 / dane z "korso" z dnia 15.02.2112/ starostwo wydało pozwolenie na budowę wiatraka w Weryni czyli około pół roku wcześniej kolbuszowski Urząd Miejski musiał wydać decyzję o warunkach zabudowy łamiąc tym samym zapis o Mielecko - Kolbuszowsko - Głogowskim obszarze chronionego krajobrazu /patrz w " Zintegrowany Program Rozwoju Miasta i Gminy Kolbuszowa na lata 2007 - 2013 str 36/. Takich "numerów" można znaleźć więcej. W Weryni wybudowano już kawał linii napowietrznej i wykopano dół o wymiarach 10 x 10 m, oraz wykonano w nim wylewkę betonową. To są fakty z dnia 29.04.2012. Pytam więc czy oświadczenie pana burmistrza na zebraniu to niewiedza, czy swoiście pojęta "prawdomówność". Byle do wyborów
Gmina nie zrobi żadnego kroku bez zgody społeczeństwa... to są słowa wypowiedziane przez pana burmistrza Zubę na zebraniu wiatrakowym w Kolbuszowej Górnej w lutym tego roku.W lipcu2011 / dane z "korso" z dnia 15.02.2112/ starostwo wydało pozwolenie na budowę wiatraka w Weryni czyli około pół roku wcześniej kolbuszowski Urząd Miejski musiał wydać decyzję o warunkach zabudowy łamiąc tym samym zapis o Mielecko - Kolbuszowsko - Głogowskim obszarze chronionego krajobrazu /patrz w " Zintegrowany Program Rozwoju Miasta i Gminy Kolbuszowa na lata 2007 - 2013 str 36/. Takich "numerów" można znaleźć więcej. W Weryni wybudowano już kawał linii napowietrznej i wykopano dół o wymiarach 10 x 10 m, oraz wykonano w nim wylewkę betonową. To są fakty z dnia 29.04.2012. Pytam więc czy oświadczenie pana burmistrza na zebraniu to niewiedza, czy swoiście pojęta "prawdomówność". Byle do wyborów
Burmistrz Zuba,radni to tylko nasi przedstawiciele we władzach miejskich.
Rządzicie panowie tylko i wyłącznie w naszym imieniu.Prosimy więc o opublikowanie w sieci internetowej , na stronach urzędu miejskiego , warunków zabudowy wydanych dla inwestora który stawia turbinę wiatrowa w Weryni.Raportu o wpływie na środowisko jaki on sporządził,innych dokumentów dotyczący tej inwestycji.To samo dotyczy przedsięwzięcia pana Wrzaska w Kolbuszowej Górnej.Zapewniania ,że wszystko jest zrobione zgodnie z prawem, nas nie zadowalają.Jeśli macie naprawdę czyste ręce w tej sprawie, to pokarzcie dokumenty.
Rządzicie panowie tylko i wyłącznie w naszym imieniu.Prosimy więc o opublikowanie w sieci internetowej , na stronach urzędu miejskiego , warunków zabudowy wydanych dla inwestora który stawia turbinę wiatrowa w Weryni.Raportu o wpływie na środowisko jaki on sporządził,innych dokumentów dotyczący tej inwestycji.To samo dotyczy przedsięwzięcia pana Wrzaska w Kolbuszowej Górnej.Zapewniania ,że wszystko jest zrobione zgodnie z prawem, nas nie zadowalają.Jeśli macie naprawdę czyste ręce w tej sprawie, to pokarzcie dokumenty.
niedziela, 6 maja 2012
Kocirba czyli.... ludowy heavy metal
29 kwietnia, na Kolbuszowskim Skansenie, po raz pierwszy zaprezentowała się w naszym miasteczku, kapela ludowa Kocirba.To najnowszy pomysł pana Jarka Mazura człowieka o iście renesansowych zainteresowaniach.Muzyk,regionalista,archiwista,historyk,fotograf,pisarz,animator kultury,odkrywca ludzi i rzeczy niezwykłych.
Wystarczy popatrzeć ,nie trzeba nawet słuchać. ;)
Artykuł nie sponsorowany.
Uprasza się pana redaktora Galka o tradycyjne skopiowanie i zamieszczenie gdzie trzeba.
Wierszówką podzielimy się jak zwykle w Galicji (po połowie) .
Wystarczy popatrzeć ,nie trzeba nawet słuchać. ;)
Lubimy takie profesjonalne uśmiechnięte "amerykańskie" zdjęcia.
Kocirba zakwalifikowała się do konkursu "Stara Tradycja",który odbędzie się w dniach 7-13 maja w Warszawie podczas festiwalu "Wszystkie mazurki świata".Kilka dni wcześniej Teresa Potańska,prymistka kapeli zdobyła I miejsce na XX Jubileuszowym Ogólnopolskim Spotkaniu skrzypków " Maj-Danówka -2012 w Nowej Sarzynie.Kocirba wystapi także na tegorocznym Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych-Kazimierz Dolny.
Na naszych oczach powstaje legenda....
Kocirba zakwalifikowała się do konkursu "Stara Tradycja",który odbędzie się w dniach 7-13 maja w Warszawie podczas festiwalu "Wszystkie mazurki świata".Kilka dni wcześniej Teresa Potańska,prymistka kapeli zdobyła I miejsce na XX Jubileuszowym Ogólnopolskim Spotkaniu skrzypków " Maj-Danówka -2012 w Nowej Sarzynie.Kocirba wystapi także na tegorocznym Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych-Kazimierz Dolny.
Na naszych oczach powstaje legenda....
Artykuł nie sponsorowany.
Uprasza się pana redaktora Galka o tradycyjne skopiowanie i zamieszczenie gdzie trzeba.
Wierszówką podzielimy się jak zwykle w Galicji (po połowie) .
sobota, 5 maja 2012
Życie to interes
Kolbuszowscy miejscy urzędnicy ,w ramach promocji naszego miasteczka (oraz gminy), zafundowali nam koszmarną statuetkę za jedyne (około) 8000 zł.Niestety nie wiemy dokładnie ile ta maszkara nas kosztowała ponieważ burmistrz Zuba nabrał (nie tylko) w tej sprawie wody w usta.
Podpatrzyliśmy jak promują nasze miasteczko nasi rodacy którzy przed laty wielu wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych.
Czyli nie musimy wydawać tysięcy złotych aby promować Kolbuszową,możemy na tym także zarabiać.
Wygląda jednak na to, że takie "grosze" naszego burmistrza nie interesują....
Podpatrzyliśmy jak promują nasze miasteczko nasi rodacy którzy przed laty wielu wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych.
Czyli nie musimy wydawać tysięcy złotych aby promować Kolbuszową,możemy na tym także zarabiać.
Wygląda jednak na to, że takie "grosze" naszego burmistrza nie interesują....
piątek, 4 maja 2012
Kosztowny Przewodniczący Rady Miejskiej
Przykro jakoś nam się w czwartek zrobiło, gdy Pan Przewodniczący Opaliński stwierdził na sesji rady ,że nas nie lubi,bośmy go "zjechali".Jakoś sobie tego nie możemy przypomnieć,więc na wszelki wypadek nie będziemy pić więcej śliwowicy (ale mniej też nie).
Ponieważ nie mieliśmy nic lepszego do roboty (jak to u bezrobotnych i studentów bywa), przeglądnęliśmy zdjęcia z blogu pana Marka.
Doszliśmy do wniosku, że podwyżka diety dla naszego Przewodniczącego Rady Miejskiej była jak najbardziej uzasadniona.Zdjęcia z obskakiwanie tylu imprez ,w tym samym garniturze, tylko potwierdzają tą jakże słuszną decyzję.Mamy nadzieję że w tym sezonie pan Marek błyśnie eleganckim nabytkiem szytym już na miarę.
Ponieważ nie mieliśmy nic lepszego do roboty (jak to u bezrobotnych i studentów bywa), przeglądnęliśmy zdjęcia z blogu pana Marka.
Doszliśmy do wniosku, że podwyżka diety dla naszego Przewodniczącego Rady Miejskiej była jak najbardziej uzasadniona.Zdjęcia z obskakiwanie tylu imprez ,w tym samym garniturze, tylko potwierdzają tą jakże słuszną decyzję.Mamy nadzieję że w tym sezonie pan Marek błyśnie eleganckim nabytkiem szytym już na miarę.
czwartek, 3 maja 2012
Pamięć.....
Kolbuszowianie przywiązują ogromna wagę do przeszłości.Na każdym kroku pomniki,pomniczki,tablice pamiątkowe.Każda rocznica z pompą jest tutaj obchodzona.
Nie inaczej jest dzisiaj.Będzie orkiestra,hymn,kwiaty ponieważ jak napisał starosta Kardyś na pierwszej stronie Korso;Kto nie pamięta przeszłości, niegodzien jest teraźniejszości, a nie zasługuje na przyszłość.
25 czerwca 1942 roku zaczęła się likwidacja getta w Kolbuszowej.Z dnia na dzień zniknęło połowę mieszkańców naszej miejscowości.Nie mają pomnika,pomniczka,czy nawet tablicy pamiątkowej.Żadna ulica o nich nie pamięta....
Czy godni jesteśmy przyszłości?
Z tego co nam wiadomo ani Urząd Miasta,ani Powiatowy nie planują obchodów 70 rocznicy tych tragicznych wydarzeń.
Wstyd.
Jeszcze gorsze jest to ,że mający sobie za nic patriotyzm (lokalny) redaktor Paweł Galek,wszystko to skopiuje i zamieści gdzie (nie)trzeba z (nie)odpowiednim komentarzem.
Nie inaczej jest dzisiaj.Będzie orkiestra,hymn,kwiaty ponieważ jak napisał starosta Kardyś na pierwszej stronie Korso;Kto nie pamięta przeszłości, niegodzien jest teraźniejszości, a nie zasługuje na przyszłość.
25 czerwca 1942 roku zaczęła się likwidacja getta w Kolbuszowej.Z dnia na dzień zniknęło połowę mieszkańców naszej miejscowości.Nie mają pomnika,pomniczka,czy nawet tablicy pamiątkowej.Żadna ulica o nich nie pamięta....
Czy godni jesteśmy przyszłości?
Z tego co nam wiadomo ani Urząd Miasta,ani Powiatowy nie planują obchodów 70 rocznicy tych tragicznych wydarzeń.
Wstyd.
Jeszcze gorsze jest to ,że mający sobie za nic patriotyzm (lokalny) redaktor Paweł Galek,wszystko to skopiuje i zamieści gdzie (nie)trzeba z (nie)odpowiednim komentarzem.
środa, 2 maja 2012
Przeciw wykluczeniu
W czwartek 6 października br. w sali Centrum Kultury Wsi w Kolbuszowej
Górnej odbyła się konferencja dotycząca projektu „ Przeciwdziałanie
wykluczeniu cyfrowemu w Gminie Kolbuszowa”. Projekt realizowany jest
przez Stowarzyszenie Na Rzecz Rozwoju Powiatu Kolbuszowskiego „Nil”
w partnerstwie z Gminą Kolbuszowa
W spotkaniu obok osób niepełnosprawnych uczestniczyli między innymi:
Zbigniew Chmielowiec Poseł na Sejm RP, Jan Zuba Burmistrz Kolbuszowej,
Marek Opaliński Przewodniczący Rady Miejskiej a także osoby bezpośrednio
zaangażowane w realizację projektu na czele z prezesem Ireneuszem Kogutem
prezesem Stowarzyszenia Na Rzecz Rozwoju Powiatu Kolbuszowskiego „Nil”.
....
Projekt realizowany będzie do 30 września 2013 roku. Całkowite wydatki na
realizację projektu wyniosą 572 460zł, udział środków Gminy Kolbuszowa
wynosi 85 869zł.
Brawo serce rośnie.
Niestety za 572 460 złotych nasi niepełnosprawni współobywatele mogą
podziwiać tylko mocno nieaktualną stronę internetową Urzędu Gminy
oraz Miejskiej Rady.O ile strona "aktualności" uzupełniana jest na bieżąco, to
wprowadzanie dokumentów idzie już naszym urzędnikom straszliwie opornie.
Górnej odbyła się konferencja dotycząca projektu „ Przeciwdziałanie
wykluczeniu cyfrowemu w Gminie Kolbuszowa”. Projekt realizowany jest
przez Stowarzyszenie Na Rzecz Rozwoju Powiatu Kolbuszowskiego „Nil”
w partnerstwie z Gminą Kolbuszowa
W spotkaniu obok osób niepełnosprawnych uczestniczyli między innymi:
Zbigniew Chmielowiec Poseł na Sejm RP, Jan Zuba Burmistrz Kolbuszowej,
Marek Opaliński Przewodniczący Rady Miejskiej a także osoby bezpośrednio
zaangażowane w realizację projektu na czele z prezesem Ireneuszem Kogutem
prezesem Stowarzyszenia Na Rzecz Rozwoju Powiatu Kolbuszowskiego „Nil”.
....
Projekt realizowany będzie do 30 września 2013 roku. Całkowite wydatki na
realizację projektu wyniosą 572 460zł, udział środków Gminy Kolbuszowa
wynosi 85 869zł.
Brawo serce rośnie.
Niestety za 572 460 złotych nasi niepełnosprawni współobywatele mogą
podziwiać tylko mocno nieaktualną stronę internetową Urzędu Gminy
oraz Miejskiej Rady.O ile strona "aktualności" uzupełniana jest na bieżąco, to
wprowadzanie dokumentów idzie już naszym urzędnikom straszliwie opornie.
wtorek, 1 maja 2012
Arogancja władzy...
Bardzo często radni robią coś nie dlatego że należy tak zrobić,ale tylko dlatego że mogą to zrobić.
Warto posłuchać jak to się robi w praktyce.
Jak podnoszono sobie diety-kliknij tutaj.
Warto przyjść,posłuchać ja kto się dzieje w Kolbuszowej....
poniedziałek, 30 kwietnia 2012
Arenda
Jak się dowiadujemy ,trwają przepychanki z inwestorem w turbiny wiatrowe, w sprawie dzierżawy gruntów.
Inwestor przedstawił swoją propozycje umowy,zainteresowani mieszkańcy chcą jednak sprawdzić co tak naprawdę kryje się pod tajemniczymi paragrafami.Niestety burmistrz jak zwykle umywa ręce,i nie kwapi się pomóc .Jest jednak co sprawdzać.Z doświadczeń w innych gminach wynika że umowy sporządzane są z wyraźna preferencja dla inwestorów.
Co ciekawe jednym z głównych punktów na które należy zwrócić szczególną uwage jest...
Często jest tak, że firma podpisująca umowę dzierżawy wydaje się wiarygodna,
przedstawiciel obiecuje duże pieniądze, jednak po podpisaniu umowy okazuje się, że firma
ta nie zamierza realizować inwestycji, tylko zbyć prawa wynikające z danej umowy
dzierżawy na rzecz osób trzecich - inną firmę.
Najprostszym sposobem na sprawdzenie, czy dzierżawca - firma, która chce podpisać
umowę dzierżawy - będzie realizować inwestycję, czy tylko planuje przenieść umowę na
osoby trzecie, jest sprawdzenie kapitału zakładowego takiej firmy (wpisuje się go do
danych firmy tworzonej umowy dzierżawy). Kiedy spółka podaje, że kapitał zakładowy
wynosi 50 tys. zł można być pewnym, że firma ta nie zrealizuje inwestycji, lecz przekaże
umowę do zbycia. Wówczas proponowaną umowę koniecznie należy przeanalizować z
prawnikiem lub kompetentną w tej sprawie osobą, by uniknąć w przyszłości problemów
całość
Inwestor przedstawił swoją propozycje umowy,zainteresowani mieszkańcy chcą jednak sprawdzić co tak naprawdę kryje się pod tajemniczymi paragrafami.Niestety burmistrz jak zwykle umywa ręce,i nie kwapi się pomóc .Jest jednak co sprawdzać.Z doświadczeń w innych gminach wynika że umowy sporządzane są z wyraźna preferencja dla inwestorów.
Co ciekawe jednym z głównych punktów na które należy zwrócić szczególną uwage jest...
Często jest tak, że firma podpisująca umowę dzierżawy wydaje się wiarygodna,
przedstawiciel obiecuje duże pieniądze, jednak po podpisaniu umowy okazuje się, że firma
ta nie zamierza realizować inwestycji, tylko zbyć prawa wynikające z danej umowy
dzierżawy na rzecz osób trzecich - inną firmę.
Najprostszym sposobem na sprawdzenie, czy dzierżawca - firma, która chce podpisać
umowę dzierżawy - będzie realizować inwestycję, czy tylko planuje przenieść umowę na
osoby trzecie, jest sprawdzenie kapitału zakładowego takiej firmy (wpisuje się go do
danych firmy tworzonej umowy dzierżawy). Kiedy spółka podaje, że kapitał zakładowy
wynosi 50 tys. zł można być pewnym, że firma ta nie zrealizuje inwestycji, lecz przekaże
umowę do zbycia. Wówczas proponowaną umowę koniecznie należy przeanalizować z
prawnikiem lub kompetentną w tej sprawie osobą, by uniknąć w przyszłości problemów
całość
To kto dopuścił,na jakiej podstawie i dlaczego Aquilo do negocjacji z rolnikami?
niedziela, 29 kwietnia 2012
Savoir vivre: jak zapinać marynarkę?
Zbliża się seria obchodów ,rocznic w których udział brać będą nasi przedstawiciele we władzach gminy i powiatu.Oto kilka praktycznych uwag które na pewno przydadzą się w takich sytuacjach.
Zapinanie marynarki zależy od etykiety, nakazującej, kiedy guziki powinny być rozpięte lub zostać zapięte. Znaczenie ma również krój górnej części garnituru, to znaczy, czy marynarka jest jednorzędowa czy dwurzędowa.
Dwurzędowe marynarki, czyli posiadające guzki w dwóch rzędach, są rzadziej ubierane, ponieważ uchodzą za bardzo oficjalne. Kojarzą się z artystami oraz dyplomatami i innymi urzędnikami na wysokich i reprezentacyjnych stanowiskach. Jeśli mężczyźnie podoba się ten strój, powinien pamiętać, że do takich marynarek nie ubiera się kamizelki. Wszystkie guziki w obydwu rzędach, zawsze muszą być zapięte, łącznie z ostatnim, ukrytym. Wtedy garnitur będzie elegancko uformowany.
Jednorzędowe marynarki mają bardziej skomplikowane zasady. Niezależnie od tego, czy przyszyto dwa, trzy, czy cztery guziki, wszystkie mogą zostać rozpięte w pozycji siedzącej. Wspólna reguła jest taka, że ostatniego, dolnego guzika nie trzeba zapinać niezależnie od sytuacji. Spinanie go jest jednak częstym błędem. Kamizelkę można zapiąć całą, ale lepiej dopasować ją do garnituru.
Kiedy mężczyzna wstaje, wita się z kimś lub rozmawia, powinien zapiąć marynarkę. Istotne, ile guzików posiada górna część eleganckiego stroju. Jeżeli dwa, wystarczy zapiąć tylko górny. W przypadku ukrywania koszuli czterema, można pozostawić rozpięty ostatni guzik. Większa swoboda towarzyszy marynarkom z trzema zapięciami. Wystarczy założyć środkowy guzik, można również pozostawić luźne ostatnie zapięcie. Ta sama zasada dotyczy pożegnań i sytuacji, gdy ktoś przemawia do zebranych osób. Marynarkę można rozpiąć, gdy mężczyzna wsiada do samochodu. Kiedy wysiada, zawsze zapina guziki.
Frak jest bardziej elegancki od garnituru, ale w obecnych czasach rzadziej ubierany. Posiada dwa rzędy guzików w przedniej części, ale przyjmuje się, że nie powinny być zapinane.
Wieczorem, na eleganckie okazje panowie ubierają smokingi. Jak zapiąć smoking? Zasada jest inna niż w przypadku dziennych strojów. Przyszyte są trzy guziki, lecz smoking zawsze zapina się na dwa ostatnie (jeden jest ukryty). Dobrze zadbać o to, aby, jak nakazuje savoir – vivre, strój był elegancko ułożony, czyli bez fałd i zagięć.
Niezależnie, czy mężczyzna ma na sobie dzienny elegancki ubiór, czy założył smoking, powinien zwracać uwagę, czy jest on zapięty zgodnie z regułami etykiety. Niewłaściwie spięta marynarka wygląda nielegancko.
Jednorzędowe
Kiedy mężczyzna wstaje, wita się z kimś lub rozmawia, powinien zapiąć marynarkę. Istotne, ile guzików posiada górna część eleganckiego stroju. Jeżeli dwa, wystarczy zapiąć tylko górny. W przypadku ukrywania koszuli czterema, można pozostawić rozpięty ostatni guzik. Większa swoboda towarzyszy marynarkom z trzema zapięciami. Wystarczy założyć środkowy guzik, można również pozostawić luźne ostatnie zapięcie. Ta sama zasada dotyczy pożegnań i sytuacji, gdy ktoś przemawia do zebranych osób. Marynarkę można rozpiąć, gdy mężczyzna wsiada do samochodu. Kiedy wysiada, zawsze zapina guziki.
Frak jest bardziej elegancki od garnituru, ale w obecnych czasach rzadziej ubierany. Posiada dwa rzędy guzików w przedniej części, ale przyjmuje się, że nie powinny być zapinane.
Wieczorem, na eleganckie okazje panowie ubierają smokingi. Jak zapiąć smoking? Zasada jest inna niż w przypadku dziennych strojów. Przyszyte są trzy guziki, lecz smoking zawsze zapina się na dwa ostatnie (jeden jest ukryty). Dobrze zadbać o to, aby, jak nakazuje savoir – vivre, strój był elegancko ułożony, czyli bez fałd i zagięć.
Niezależnie, czy mężczyzna ma na sobie dzienny elegancki ubiór, czy założył smoking, powinien zwracać uwagę, czy jest on zapięty zgodnie z regułami etykiety. Niewłaściwie spięta marynarka wygląda nielegancko.
sobota, 28 kwietnia 2012
Kolbuszowskie ćwoki
Inwestor który chce zbudować na naszym terenie elektrownię wiatrową traktuje nas jak ciemnogród,galicyjskich ćwoków, którym można bezczelnie wcisnąć każdy kit.
W Kolbuszowskim Korso wykupił (bo kto inny) artykuły sponsorowane i kpi z nas w żywe oczy.
Korzysta z najprostszej techniki manipulacji jakim jest reguła społecznego dowodu słuszności,która polega na tym że ludzie decydują się na takie, a nie inne zachowanie w danej sytuacji, na postawie tego jak zachowują się inni ludzie.
I jedzie...
I jedzie...
- Na początku bałam się tych olbrzymów – mówi kobieta, której
dom stoi ok. 700 metrów od turbin wiatrowych. - Bardzo długo nie
mogłam się przyzwyczaić do tego, że znad dachu domu sąsiadki
wystają ogromne śmigła. Zajęło mi to trzy, czy cztery miesiące.
Nie pamiętam dokładnie, bo to już trochę czasu minęło. Teraz to
już nawet nie zwracam na nie uwagi. Wydaje mi się, jakby były one
u nas od zawsze – dodaje kobieta.
Czy nasza wrażliwość na zniszczenie krajobrazu musi byc taka sama jak prostej anonimowej (jeśli w ogóle istnieje poza wyobraźnią autora) kobiciny?A może to jest około 90-letnia mieszkanka Łęk Dukielskich (z dalszej części tekstu) która niewiele widzi i często ma zawroty głowy?
Zjeżdżali do nas ludzie z całego powiatu, albo nawet z
województwa. Każdy był ciekawy jak duże są wiatraki i czy bardzo
je słychać. Ludzie robili sobie zdjęcia i nagrywali filmy –
wspomina kobieta.(dodajmy ciągle anonimowa)
To właśnie w tym okresie czasu mieszkańcy odczuli pierwsze negatywne skutki tego, że w ich miejscowości powstała farma wiatrowa. - Mieszkańcy, których domy stoją w najbliższym sąsiedztwie wiatraków skarżyli się na kurz – mówi Tomasz Węgrzyn, sołtys Łęk Dukielskich. - Mówię tutaj o domach, które znajdują ok. 450 metrów od turbin.
Czyli głównym problemem jaki stwarza turbina jest wg inwestora są wszędobylscy gapie robiący kurz na drodze.To były jednak tylko pierwsze negatywne skutki .Jakie były następne przedstawiciel inwestora woli taktownie przemilczeć.Po co ludzi denerwować?
Dobry wujek jednak i tym razem, rozwiązał bardzo szybko, problem kurzu.
Po skargach mieszkańców, sołtys zwrócił się do inwestora z
wnioskiem o interwencję w tej sprawie. - Nie trzeba było długo
czekać. Na odcinku drogi, przy którym stoją te domy położono
asfalt i tym samym problem zniknął – dodaje gospodarz Łęk
Dukielskich.
Zapomnieli jednak dodać że ciężki sprzęt budowlany robił zapewne jeszcze więcej kurzu i rozjechał tę drogę do tego stopnia że trzeba było ja naprawić.Łaski nie zrobili.
Czytajmy dalej...
Pan Zdzisław Gac, na którego działce stoi jeden z pięciu
wiatraków, przyznaje, że popełnił błąd decydując się na
sprzedaż działki pod ogromną turbinę. Dlaczego? - Sporo osób
zrobiło tak jak ja i działkę sprzedało. Dostaliśmy dobre
pieniądze, które jednak szybko się rozeszły. Żałuję, że nie
zdecydowałem się na wydzierżawienie działki. Lepiej bym na tym
skorzystał. Wiem o tym na pewno, bo tak właśnie zrobiłem z
niewielkim fragmentem gruntu. Co roku, regularnie dostaję pieniądze
za wydzierżawienie działki, na której i tak uprawiam ziemniaki.
Bardzo ciekawa i niezwykle korzystna dla inwestora analiza ekonomiczna.Kupując działkę ,musiałby on płacić podatki ,za działalność gospodarczą którą na niej będzie prowadził, i ponosić wszelkie inne koszty jako jej właściciel.A tak ,za dzierżawę zapłaci tylko 18 tys od śmigła,a chłop niech płaci podatki,meliorację, geodetę,notariusza itp,itd.
Po drugie to swoista polisa ubezpieczeniowa.Urzędowi gminy niewygodnie będzie podnoszenie podatków w przypadku gdy płacić będą je miejscowi rolnicy.
To jeden z głównych punktów zapalnych podczas budowy farm wiatrowych.
Następnym są sprawy zdrowotne,które inwestor przedstawia w ciekawy sposób;
A jak ogromne wiatraki wpływają na zdrowie ludzi? - Często mam
zawroty głowy – mówi około 90-letnia mieszkanka Łęk
Dukielskich. - Te dolegliwości pojawiły się u mnie pięć czy
sześć lat temu, wtedy kiedy jeszcze wiatraków we wsi nie było –
dodaje kobieta.
Co ma piernik do wiatraka?Równie dobrze naganiacz mógł napisać
Często mam zawroty głowy – mówi znany wszystkim alkoholik z Łęk Dukielskich. - Te dolegliwości pojawiły się u mnie pięć czy sześć lat temu, wtedy kiedy jeszcze wiatraków we wsi nie było -bełkocze pijany w sztok mężczyzna.
Wtedy jednak manipulacja była by widoczna jak na dłoni.Babcie jednak wszyscy lubimy i mało kto zauważy
jak robi mu się wodę mózgu.
Ciemny lud kupi wszystko.
Człowiek jak ma być chory to i tak będzie i wiatraki mu w tym nie
pomogą – twierdzi pan Jan. - Ja osobiście nie odczułem, żeby w
jakiś sposób były one dla mnie szkodliwe.
Jak jest głupi to i takim zostanie.To też wiadomo.Wiadomo także że szczególnie kontrowersyjne opinie w tekście inwestora wyrażają osoby anonimowe.Skąd mamy wiedzieć że nie zostały wymyślone aby ubarwić nudną narrację?
Głośne na pewno nie są, bo praktycznie w odległości 850 metrów,
tak jak teraz stoimy, w ogóle ich nie słychać. Ludzie, którzy do
nas przyjeżdżają, równe rzeczy o wiatrakach opowiadają. Kiedyś
kobieta zapytała mnie, czy kury nie przestały jajek nieść.
Strasznie mnie to rozbawiło – dodaje pan Jan. (ciągle anonimowy)
Innego zdania jest jednak nie anonimowa pani Krystyna Boczar-Różewicz w rzeszowskim wydaniu Gazety.
Ci, którzy mieszkają najbliżej mówią, że uciążliwy jest hałas wydawany przez śmigła wiatraków .
całość
całość
Nikt nielubi polityków szczególnie miejscowych ,można a nawet należy obrzucić ich błotkiem..Ładnie to wygląda i wzbudza zaufanie.
Pretensje
do gminy
Pani Irena, która w Łękach Dukielskich mieszka od urodzenia nie
jest zadowolona z tego, że wiatraki w jej wsi zostały postawione.
Dlaczego? - Nie chodzi tutaj o same turbiny i ich oddziaływanie, bo
tak naprawdę są one dla mnie obojętne. Proszę jednak zobaczyć
jaką mamy drogę przez wieś. Wszystko się sypie. Dziury są takie,
że trzeba uważać, żeby koła nie urwać. A miało być tak
pięknie – dodaje kobieta.Największy żal mam do gminy, która nie zadbała o to, żeby drogę
inwestor naprawił.
Następny anonim ma zaś pretensje do gminy ,oto że droga dziurawa .Dlaczego jednak nie zwróci się do dobrego wujka inwestora (jak na początku tekstu) ? Położono by asfalt i problem by zniknął.
Jak widać, inwestor kpi z nas w żywe oczy traktując jak przysłowiowy galicyjski ciemnogród.
W tym kontekście zastanawia postawa redakcji Korso Kolbuszowskie.Jeśli toś płaci za zamieszczenie tekstu,to wcale nie oznacza ,że należy go wydrukować,szczególnie gdy jego forma sugeruje że czytelnicy nie są zbytnio rozgarnięci.
(reklamowych czy promocyjnych) od dziennikarskich.
polityka
Artykuł promocyjny inwestora doskonale udaje obiektywny materiał dziennikarski , tymczasem jest tylko zręczną psychomanipulacją mającą wprowadzić czytelnika w błąd.
Dlaczego w Korso, nie ma rzetelnych,alternatywnych do artykułu sponsorowanego , informacji na temat tego, co dzieje się wokół turbin wiatrowych w naszej gminie?
Pieniadze nie smierdzą ale... lepiej chyba mieć stałych, wiernych czytelników, niż łasić się do inwestora który za kilka miesięcy stąd zniknie....
piątek, 27 kwietnia 2012
Gorąca sesja...
Dziękujemy za jakże miłe słowa, na wczorajszej sesji pod naszym adresem.Aż takiego odzewu się nie spodziewaliśmy.
Tu uwaga pod adresem Przewodniczącego Pana Opalińskiego;wcale nie "zjechaliśmy",
tylko opisaliśmy jak pana działalność jest/może być widziana z drugiej strony stołu prezydialnego.To głos ludu,nie ma co się więc obrażać tylko wypadało by się zastanowić czy aby nie mamy racji.
Przyjaciele mówią nam co możemy zrobić,przeciwnicy to co powinniśmy zrobić.
Panie Burmistrzu! Jeśli się mylimy to tylko dlatego że Urząd Miejski nie prowadzi przejrzystej polityki informacyjnej.Na stronach internetowych urzędu , bardzo łatwo natknąć się na relację z publicznego obmacywania się dwóch facetów.Ze świecą jednak można szukać wiadomości z tego co dzieje się na przykład w sprawie budowy turbin wiatrowych.Milczy Pan w tej sprawie jak zaklęty, a w Kolbuszowskim Korso drukowane są "artykuły sponsorowane" przez przedstawiciela inwestora,które jeszcze bardziej zaogniają sytuację.Potrzebny nam jest głos ludzi, którzy w naszym imieniu sprawują tutaj władzę.Chcemy od Was,(a nie od naganiacza ) usłyszeć co tak naprawdę się dzieje,i jakie będą następne kroki w tej sprawie.Chętnie dla tak szczytnego celu udostępnimy też nasze skromne łamy.
Tu uwaga pod adresem Przewodniczącego Pana Opalińskiego;wcale nie "zjechaliśmy",
tylko opisaliśmy jak pana działalność jest/może być widziana z drugiej strony stołu prezydialnego.To głos ludu,nie ma co się więc obrażać tylko wypadało by się zastanowić czy aby nie mamy racji.
Przyjaciele mówią nam co możemy zrobić,przeciwnicy to co powinniśmy zrobić.
Panie Burmistrzu! Jeśli się mylimy to tylko dlatego że Urząd Miejski nie prowadzi przejrzystej polityki informacyjnej.Na stronach internetowych urzędu , bardzo łatwo natknąć się na relację z publicznego obmacywania się dwóch facetów.Ze świecą jednak można szukać wiadomości z tego co dzieje się na przykład w sprawie budowy turbin wiatrowych.Milczy Pan w tej sprawie jak zaklęty, a w Kolbuszowskim Korso drukowane są "artykuły sponsorowane" przez przedstawiciela inwestora,które jeszcze bardziej zaogniają sytuację.Potrzebny nam jest głos ludzi, którzy w naszym imieniu sprawują tutaj władzę.Chcemy od Was,(a nie od naganiacza ) usłyszeć co tak naprawdę się dzieje,i jakie będą następne kroki w tej sprawie.Chętnie dla tak szczytnego celu udostępnimy też nasze skromne łamy.
czwartek, 26 kwietnia 2012
O jeden most za daleko
Większość ludzi w naszym regionie, interesuje się tym ,co dzieje się z "wiatrakami". To jest dla nas, temat najważniejszy, na dziś.Niestety, nasi radni maja inne priorytety i w tym czasie głowią się nad tym, jak by tu nazwać kolejny kawałek asfaltu.
Już raz staliśmy się pośmiewiskiem ,teraz grozi nam jeszcze większa afera.
Podobnie jak generał Sosabowski ostrzegamy;bez dokładnego wywiadu w terenie ,atak na ten most może się źle skończyć.
W swoich zapędach nasi notable posunęli się nawet do tego że przechrzcili z rozpędu radnego Michała Karkuta.
Nie jesteśmy językoznawcami ale ulubionego Księdza brzmiało by znacznie lepiej.;)
Tak poważniej... forma tego zaproszenia jest co najmniej niechlujna,podobnie jak sposób doboru nazw dla kolejnych kawałków asfaltu.Może więc nasi radni ,zaczną się w końcu pytać swoich wyborców, zanim cokolwiek (jeszcze głupszego ) zrobią?
Z naszej perspektywy to co robicie wygląda mniej więcej tak...
Już raz staliśmy się pośmiewiskiem ,teraz grozi nam jeszcze większa afera.
Podobnie jak generał Sosabowski ostrzegamy;bez dokładnego wywiadu w terenie ,atak na ten most może się źle skończyć.
W swoich zapędach nasi notable posunęli się nawet do tego że przechrzcili z rozpędu radnego Michała Karkuta.
Nie jesteśmy językoznawcami ale ulubionego Księdza brzmiało by znacznie lepiej.;)
Tak poważniej... forma tego zaproszenia jest co najmniej niechlujna,podobnie jak sposób doboru nazw dla kolejnych kawałków asfaltu.Może więc nasi radni ,zaczną się w końcu pytać swoich wyborców, zanim cokolwiek (jeszcze głupszego ) zrobią?
Z naszej perspektywy to co robicie wygląda mniej więcej tak...
środa, 25 kwietnia 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)