wtorek, 22 stycznia 2013

Prywata na agorze.

Okazuje się że była szansa aby kolbuszowską synagogę  wyremontować w ramach rewitalizacji rynku,finansowanej ze środków UE.Można to było zrobić na kilka sposobów.Odkupić nieruchomość,wejść z właścicielami w spółkę,albo poprosić ich o udział w planowanym przedsięwzięciu .

Beneficjentami, mającymi możliwość pozyskania środków w ramach tej rewitalizacji są:

gminy i ich związki, stowarzyszenia, porozumienia
porozumienia, związki i stowarzyszenia gmin i powiatów
Podmioty wykonujące usługi publiczne na zlecenie jst/związku komunalnego, w których posiadają one większość udziałów lub akcji
Podmioty wybrane w wyniku postępowania przeprowadzonego na podstawie przepisów o zamówieniach publicznych, wykonujące usługi publiczne na podstawie umowy zawartej z jst
uczelnie, organizacje pozarządowe
kościoły i związki wyznaniowe
podmioty działające w oparciu o umowę o partnerstwie publiczno- prywatnym
spółdzielnie mieszkaniowe i wspólnoty mieszkaniowe
Towarzystwa Budownictwa Społecznego.



Do udziału w projekcie  zaproszono parafię (odnowiono kaplicę),oraz stowarzyszenie założone przez mieszkańców rynku (dzięki temu dostali pieniądze na remont swoich domów).O synagodze "taktownie " zapomniano.Nieudolność to tylko, czy planowa polityka  urzędu miasta?
Synagoga zawsze należała do mieszkańców Kolbuszowej .Warto o tym pamiętać.



poniedziałek, 21 stycznia 2013

Sumienie radnego Karkuta-epilog?

 Pod poprzednim wpisem ukazał się ciekawy komentarz:

Michał… proponuję Ci, byś zajął się liczeniem dziur w gminnych ulicach. Z perspektywy czasu dowiedzieliśmy się, że robisz to dokładnie, w dodatku bardzo skutecznie! W efekcie przybywa wyremontowanych ulic. Temat służby zdrowia zostaw, bo głosząc publicznie swoje wcale nie odkrywcze spostrzeżenia drażnisz tylko ludzi. Dają – biorą, muszą – chcą… no i co? Kupczenie ludzkim życiem w polskich szpitalach nie naprawi się od „stwierdzania faktów”, tylko od naprawy już nie tyle kulejącego, co leżącego i kwiczącego systemu. Czy to nie jest zbyt trudne dla Ciebie? Najpierw trzeba byłoby naprawdę wgryźć się w służbę zdrowia, nie liznąć czubkiem języka. Trzeba byłoby porozmawiać z ludźmi – nie przeczytać o nich w prasie, być może nawet położyć się w szpitalu , a nie posłuchać cioci przy świątecznym stole. Nie można tu „jechać” banałami, chodzi o Życie. W tej dziedzinie trzeba mieć mocne argumenty, poparte wiedzą i doświadczeniem, potem POMYSŁ i METODĘ na wdrożenie. Na końcu dopiero możesz pouczać ludzi. Odważysz się? Jeśli nie, to proszę zajmij się remontami gminnych ulic. To naprawdę dobrze Ci idzie . Przestań opowiadać pierdoły i drażnić ludzi, bo kiedyś na wiejskim zebraniu dadzą Ci w mordę (zostałeś ostrzeżony). Podsycanie ludzkich (resztek) nadziei fantazjami - jest chorobotwórcze….

Czwarta władza

To co pisze miejscowe Korso o Kolbuszowej, nijak nam się nie zgadza z obrazkiem który widzimy za oknem.Burmistrz Zuba w tygodniku ma  znacznie więcej włosów a jego działalność obfituje w same sukcesy.No ...patrzymy i nijak to nam  z rzeczywistością nie pasuje.

Zaczęliśmy więc analizować strona po stronie ,numer po numerze,szukając odpowiedzi na pytanie: Dlaczego? Okazuje się że sponsorzy Korso w różny sposób powiązani są z burmistrzem.Może to przypadek ale korelacja zastanawiająca.
Szefowa Siedliska jest pracownicą działu promocji w UM,tak samo jak prezes "Nilu". Żeby  pracować na boku  (i brać za to dodatkowe wynagrodzenie) musieli mieć pozwolenie burmistrza.Dyrektor Fregaty  wygląda na sterowanego ręcznie i za cholerę nie da reklamy poza Korso.Niby to nieduże pieniądze ale  dla lokalnego tygodnika chyba bardzo cenne.
Na tyle cenne że Korso  zgłosiło  nawet prezeskę Siedliska do "Złotego lwa Podkarpacia"




Uzasadnienie  jednak tego wyróżnienia rozczula naiwnością a nawet powala na ziemię i to przed wizytą w Galicji (wiadomośc sponsorowana).
Książka i dożynki. Mój Bosze!
Ostatecznie nominacje otrzymali:
  • Marta Półtorak,( Marma Polskie Folie)
  • Wojciech Inglot,(właściciel firmy Inglot)
  • Wiesław Grzyb-(Romet)
Zgłoszenie tam pani Moniki było wyjątkowo (delikatnie mówiąc  ) nietrafne.
 Po prawdzie (czego redakcja Korso Kolbuszowskie nie wie) to Siedlisko  nie musi pozyskiwać środków z UE.Jest tylko beneficjentem jednego z długoletnich programów,a sposób w jaki "rozdysponowuje" budzi często (przynajmniej wg naszej oceny) wiele kontrowersji.

Reasumując, wygląda na to, że burmistrz Zuba doszedł do słusznego (skądinąd ) wniosku że poprzez ogłoszenia można sobie zaskarbić życzliwość mediów i rządzić w Kolbuszowej do końca świata (albo jeszcze dłużej).W imię hasła ;Aby Korso Kolbuszowskie rosło w siłę a nam żyło się dostatniej.
Na tej samej zasadzie w tym tygodniku, nigdy nie ukaże się żadna wzmianka o Kolbuszowskim Maglu, mimo  (a może właśnie dlatego) iż tutejsi notable wychodzą z portek aby się z nami spotkać osobiście.;)
I tak (dla nas) czar o niezależnym kolbuszowskim tygodniku prysł.



niedziela, 20 stycznia 2013

Panie Karkut!-sprawdzam.

Po naszym ostatnim wpisie radny Karkut się wzburzył:

 Nie wiemy o co radnemu biega.Zastosowaliśmy się ściśle do jego wskazówek, łapówek nie dajemy i efekty rzeczywiście są znikome.Może dlatego że mamy końskie zdrowie?
W oczekiwaniu dalszych śmielszych kroków   w walce radnego z łapownictwem wśród lekarzy,postanowiliśmy sprawdzić jego intencje.Otóż korupcja w naszej gminie jest zjawiskiem powszechnym .Pomijamy tutaj nagminne przyjmowanie do pracy "po znajomości" i inne takie duperele na które radny Karkut nie ma(?) wpływu.
Zacznijmy od rzeczy najprostszych,najmniejszych.Radny Michał Karkut jest przewodniczącym komisji rewizyjnej i do jego obowiązków należy:

 kontrolować działalność Burmistrza, gminnych jednostek organizacyjnych i jednostek pomocniczych Gminy pod względem:
- legalności,
- gospodarności,
- rzetelności,
- celowości, oraz zgodności dokumentacji ze stanem faktycznym.
Komisja Rewizyjna bada w szczególności gospodarkę finansową kontrolowanych podmiotów, w tym wykonanie budżetu Gminy.

Otóż na oficjalnej stronie Miasta ,oraz  pływalni Fregaty znajdują się reklamy prywatnych biznesów.
Kiedy i czy zostały zorganizowane przetargi na odpłatne udostępnienie miejsca na tych stronach?Jakie opłaty za to wpływają do budżetu gminy?Dlaczego dyrektor pływalni, nie odpowiada na listy chcących się w ten sposób reklamować biznesów?




Czekamy z  zapartym tchem na odpowiedź radnego,Przewodniczącego Komisji Rewizyjnej.



Sumienie radnego Karkuta

Pan Micha Karkut poruszył na łamach Korso temat ważny.

Sumienie lekarza

Czy nie pojawił się na Państwa ustach delikatny uśmiech, kiedy usłyszeliście o wyroku dla słynnego kardiochirurga Mirosława G.? Ja się uśmiechnąłem. Nie dlatego, że cieszy mnie gdy ktoś dostaje wyrok ale jest to chyba najgłośniejszy wyrok w sprawie „dowodów wdzięczności” tak powszechnie przyjmowanych przez lekarzy. Szlag mnie trafia kiedy słyszę o tym, że w naszej służbie zdrowia żeby cokolwiek załatwić, trzeba iść z kopertą. Jednak sprawę stawiam jasno – to pacjenci nauczyli lekarzy brać! Taką tezę głoszę i myślę, że łatwo ją obronię.
Chyba nie ma rodziny, w której przy jakimś większym spotkaniu nie przewinął się temat szpitala i lekarzy. Sam często w takich dyskusjach uczestniczę i zęby zaciskam, żeby tylko nie powiedzieć komuś z moich rozmówców „ośle jeden dajesz to biorą!”. Mirosław G. brał bo mu dawali. Nie brał dlatego, że mu brakowało na nowy samochód, kolejny dom czy zakup mercedesa. Nie brakuje mu, bo zarabia pieniądze o jakich np. strażak, policjant czy zwykła pielęgniarka może tylko marzyć.
Słucham dyskusji i przewija się w nich zdanie, że to przecież o ojca, matkę, żonę chodzi i jak to mam nie dać? No i jeszcze mocniej muszę zacisnąć zęby! Tak, masz nie dać!  Lekarz wykonuje swoją pracę i jeśli on nie ma sumienia i będzie odkładał w czasie termin operacji czy nawet konsultacji to masz prawo o tym powiadomić jego przełożonych. Masz prawo mu powiedzieć to w oczy. Lekarze często uważają się za lepszych od innych i patrzą na pacjentów z góry. Są jednak również zwykłymi ludźmi, tylko mają w danej sytuacji tą przewagę, że decydują o naszej terapii. Przykre to, kiedy słyszę, że w chwili gdy na stole pojawiła się koperta to nagle termin operacji można przyśpieszyć… Przykre to, że młody kolbuszowski lekarz potrafi publicznie powiedzieć, że przecież „właśnie się buduje” i jak to ma nie wziąć „dowodu wdzięczności”. Takiemu lekarzowi nie zrobi się przykro, kiedy starsza pacjentka z marną renciną odda mu jej połowę, tylko dlatego, żeby zajął się jej chorym biodrem.
Nie wiem czy ludzie nie wiedzą jakie są zarobki lekarzy, że tak bardzo chcą ich dofinansowywać?
Pracuję w instytucji publicznej w której moi koledzy mający uprawnienia geodetów podpisują klauzulę, że nie będą prowadzić działalności gospodarczej w tym zakresie, a lekarze? Oni mogą pracować zarówno w szpitalu jak i prywatnie leczyć i zarabiać kilkanaście a czasami nawet kilkadziesiąt tysięcy. Zapomniałbym bym dodać, że zdarza się im to robić nawet w tych samych godzinach. Oczywiście nie można generalizować i wrzucić wszystkich lekarzy do jednego worka albo przyczepić im łatki „łapówkarze”. Czarne owce są w przecież każdym stadzie.
Zazdrościć też im nie potrafię bo robotę mają trudną i co by nie mówić, odpowiedzialną. Tylko cholera mnie bierze gdy taka osoba potrafi wykorzystywać to w stosunku do bezradnych i bezbronnych pacjentów.
Mogę sobie pisać do woli tutaj, na blogu w Internecie, gdziekolwiek. Nic to nie da bo sam Wisły nie zawrócę. Jeśli jednak ludzie zorientują się, dając „w łapę” sami siebie krzywdzą bo przecież wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, to może coś się zmieni. Słowo dziękuje już nikomu nie wystarczy, wiem, ale przykro mi bardzo. Panie i panowie, koleżanki koledzy ja z kopertą do szpitala nie pójdę i wam też tak radzę. Na Boga! Nie dajmy się zwariować!


Jednak tezy że  to pacjenci nauczyli lekarzy brać ,pan radny nie udowodnił.Naszym skromnym zdaniem (możemy się mylić) winny jest tu niewydolny system opieki zdrowotnej,pobłażliwe prawo,brak odpowiedniej reakcji organów ścigania a przede wszystkim przestępcy w białych fartuchach.
Oskarżanie nas pacjentów że jesteśmy winni tej sytuacji jest nieetyczne.Równie dobrze prokurator Tokarz mógłby umorzyć sprawę o morderstwo bo wszystkiemu winna jest ofiara


Skoro ta sytuacja tak pana radnego porusza, to dlaczego pod tym felietonem nie podał swojego numeru telefonu,maila,adresu do korespondencji, prosząc o kontakt wszystkich którzy podali ofiarą nieetycznych,przestępczych działań lekarzy?Gwarantując przy tym wszystkim poszkodowanym anonimowość i ochronę prawną?Dlaczego wspólnie z radą powiatu nie stworzy programu walki z korupcja wśród personelu medycznego?

Wygląda na to że walka z korupcją pana radnego nie interesuje...

sobota, 19 stycznia 2013

Gdzieś dzwonią...

Pan radny Karkut ostatnio się zaktywizował (jakby bardziej) ,wie że dzwonią ale czy akurat w tym kościele?



W życiu nic nie jest proste ,szczególnie w Kolbuszowej.

Scenka pierwsza:
Pan radny Karkut idzie do doktóra  bo ma boloka pod żybrem.Lekarz opuka osłucha ,sprawdza wyniki krwi  i mówi:
Panie Karkut,wyniki nie są dobre ,coś się dzieje ,potrzebne są dalsze specjalistyczne badania.Wypisuje skierowania.Panowie żegnają  się raczej  chłodno.

Scenka druga po tygodniu:
-Panie doktorze boli dalej ,a badania mam dopiero za 1.5 miesiąca.Co robić?
-Panie Karkut -trzeba czekać

Scenka trzecia po 2 tygodniach:
-Panie doktorze boli dalej,a kolejka na badania długa, moja kolej dopiero za  miesiąc.Czytałem  w internecie (w Kolbuszowskim Maglu) że takie objawy ma też nowotwór.Nie da się czegoś zrobić?
- No,może pan zrobić badania prywatnie ale   za te 4 tys  zł miesięcznie to pana na to nie stać.Możemy ewentualnie pomyśleć kreatywnie.Napisze panu w historii choroby że  objawy  są ostrzejsze, wezmę  pana na oddział, i badania zrobią panu od ręki.Jednak  w ten sposób łamię prawo,narażam na szwank swoją karierę...będzie  to pana kosztowało (po znajomości) jakie 1000 zł.

Scenka czwarta po miesiącu:
Lekarz sprawdza wyniki badań i mówi:
-Panie Karkut, to jednak jest nowotwór bardzo szybko rozwijający się-przerzuty są już wszędzie.Jeszcze miesiąc temu można było by coś z tym zrobić, teraz w grę wchodzi tylko bardzo poważna operacja.
Wypisuje skierowanie,panowie żegnają się chłodno.

Scenka piąta po tygodniu:

-Panie doktorze  kolejka w Krakowie na operację długa, mam termin za 2 miesiące.Co robić?
- No...trzeba czekać,ale za  2 miesiące to pan nie doczeka.Można prywatnie, ale z tymi 4 tysiącami miesięcznie to pana nie stać.Możemy pomyśleć kreatywnie,ale pan dowodów wdzięczności nie daje.

Scenka szósta po miesiącu:

Przepiękny pogrzeb w Kolbuszowej  Górnej- w tłumie same miejscowe urzędniki .Przyszli wszyscy sprawdzić na własne oczy czy to prawda, a nie jakaś kolejna  ściema.Mowę pożegnalną wygłasza wiceburmistrz Marek Gil,zamiast grudki ziemi przykłada wyjątkowo ciężki kamień.

Koniec
_________________________


Powodem korupcji nie jest to że ludzie z braku czegoś lepszego do roboty "dają bezmyślnie w łapę",tylko fatalny,zły niewydolny system opieki zdrowotnej.
Partia której (byłym) szefem powiatowych struktur jest pan Karkut nie robi w tej sprawie nic.Radni wiedzą kto ile  bierze, mimo to nie zgłaszają tego do stosownych organów ścigania,nie wymuszaja na staroście "odpowiednich kroków". Urząd Miasta nie przekazuje też jakiś większych kwot dla szpitala w ramach pomocy finansowej.
Dobrze że radny Michał Karkut zaczął o korupcji pisać,ciekawsze jest jednak to, czy zrobi następny krok, czy jak zwykle tylko na gadaniu się skończy?









Ojciec i syn

Stosunkowo mało znanym wydarzeniem jest fakt, że razem z Janem Bytnarem 23 marca 1943 r. w ich warszawskim mieszkaniu został aresztowany jego ojciec Stanisław Bytnar. Ojciec „Rudego”, urodzony w 1897 r. w miejscowości Ostrów koło Przeworska, był harcerzem, żołnierzem Legionów Polskich i nauczycielem. W dniu 13 maja 1943 r. jako więzień Pawiaka został przywieziony do KL Auschwitz w transporcie liczącym 337 osób. Wraz z nim zostali przywiezieni, aresztowani po akcji „Pod Arsenałem”, m.in. ppłk. Adam Englert – historyk, dyrektor Archiwum Miejskiego, Antoni Olszewski – Dyrektor Wydziału Technicznego Zarządu Miejskiego i Jan Starczewski – dyrektor Wydziału Opieki i Zdrowia tegoż Zarządu.


Stanisław Bytnar był więziony w KL Auschwitz II-Birkenau. W obozie oznaczono go numerem 121389 i pracował w komandzie „K-365 Wagner Strassenbau”, zajmującym się budową dróg obozowych. Został zastrzelony przez konwojentów SS, podczas Marszu Śmierci w styczniu 1945 r., kiedy najprawdopodobniej osłabł i nie miał już sił, aby iść dalej.


piątek, 18 stycznia 2013

Credo Michała Karkuta?

Na swoim blogu radny Michał Karkut (jak widać na załączonym obrazku),rozwiewa ostatnie(?) wątpliwości:

W wolnym tłumaczeniu:  Radny gminny opinię wyborców może mieć w dupie.
Żeby dojść do takich wniosków, panu Michałowi wystarczyły tylko 2 lata.
Z zaciekawieniem i co by nie pisać.... z dużymi obawami czekamy na dalsze części tego dekalogu.



Stała więź z wyborcami

                                       USTAWA
                                  z dnia 8 marca 1990 r.      o samorządzie gminnym

Art. 23. 1. Radny obowiązany jest kierować się dobrem wspólnoty samorządowej gminy. Radny utrzymuje stałą więź z mieszkańcami oraz ich organizacjami, a w szczególności przyjmuje zgłaszane przez mieszkańców gminy postulaty i przedstawia je organom gminy do rozpatrzenia, nie jest jednak związany instrukcjami wyborców.


W dzisiejszych czasach najszybszą i najefektywniejszą drogą komunikacji jest internet i telefon.

Z 20 radych tylko jeden -Dorian Pik podał swój numer telefonu.Blogi internetowe ma 4 ;Karkut,Michno,Opaliński(nieczynny),Pik(od czasu do czasu).Jednak bardzo rzadko pojawiają się tam informacje nad czym nasi przedstawiciele w samorządzie pracują.Radni nie odpowiadaj na maile z pytaniami na temat tego co robią.Nie ogłaszają sesji (zgodnie ze Statutem ),nie publikują w internecie projektów uchwał.

W jaki więc sposób radni utrzymują więź z wyborcami,szczególnie z młodszymi generacjami?






czwartek, 17 stycznia 2013

Czesław




Dzisiaj kolejna rocznica śmierci, naszego najwybitniejszego muzyka rockowego.Miał niesamowity głos, którym zachwycał na całym świecie. Warto poznać nieznane szerzej fakty z jego życiorysu. >> kliknij tutaj<<

Za życia niedoceniany należycie,dziś wielu jego zagorzałych krytyków mówi o nim "Czesiek".
Dlatego dla  mnie zawsze będzie Czesławem.
Ostatni koncert na jakim go widziałem rozpoczął od tej piosenki....


 

Wójt Klecha z domu Klecha

Zawsze podejrzewaliśmy że wójt  Dzikowca to jakiś podrzutek, a tu proszę jaka miła niespodzianka.


Czyżby były to przygotowania do objęcia w posiadanie "Perły Dzikowca"?

Przyjrzyjmy się oświadczeniom wójta począwszy od 2008 roku.
Zaczyna skromnie 10 tys oszczędności , 123 tys pensji ,do tego dom, działka + grunty w Płazówce.



W roku  2009 niewielkie zmiany 15 tys oszczędności,i 130 tys pensji ,te same nieruchomości.



Coś jednak zaczyna się dziać w 2010 roku.Dochody skaczą ze 130 tys na 154 tys.Wow, tego to nawet burmistrz Zuba nigdy nie dostanie.Skąd ta nagła hojność rajców?pewnie dlatego wójt oszczędził do 40 tys.





Prawdziwe cyrki zaczynają się jednak dopiero w 2011 roku.Wprawdzie obniżono wójtowi pensyjkę ale tylko do 142 tys -pewnie dlatego żeby burmistrzowi Zubie nie było przykro ze 144 tys zł rocznie.

Teraz policzmy na palcach.Wójt ze 154 tys pensji  zaoszczędził w 2010 roku : 40-15=  25 tys zł.Czyli chłop wydaje na życie rocznie jakieś : 154-25= 129 tys zł. W 2009 roku wydał 125 tys (130 pensja -5 tys oszczędności).
W 2011 roku ze 142 tys zachował już : 90-40=50 tys zł . Jak to jest możliwe skoro w tym czasie jego majątek powiększył się o udział 15/81 w gruntach w Nowym Dzikowcu wartych 20 tys ,oraz o działkę 56 ar wartości 30 tys zł?
Wójt w ciągu jednego roku powiększył swój majątek o 50+20+30=100 tys zł.Czyli do normalnego poziomu życia do jakiego przywykł zabrakło mu : 142-100= 42 tys ,129-42= 87 tys złotych.Oszczędność szanownej małżonki pana wójt budzi podziw.
Mamy nadzieje że ta niezwykła gospodarność, zaciekawi urzędników podległych ministrowi Rostowskiemu -może czegoś się nauczą?







środa, 16 stycznia 2013

Maluchy


W necie ukazała się zajawka pierwszej całkiem niezłej płyty kolbuszowskiej kapeli Exit.

Nam szczególnie przypadł do gustu protest song Bez przemocy.
To będzie hit!

Po co bez przerwy wylewać agresję,
To powoduje duchową recesję
....
 nie patrz ciągle na wartość pieniądza
bo cię dopadnie w końcu jego żądza
Ja ten tekst do wszystkich kieruje
nawet siebie samego do niego przekonuję.



Bezsilność

Co roku biorę udział w kilkunastu  akcjach  zbiórki pieniędzy na leczenie ratujące życie.Brałem też czynny udział w kilku, gdzie zdarłem zelówki  chodząc z puszką po mniej lub bardziej znajomych.Coraz częściej jednak okazuje się, że cały wysiłek poszedł na marne i uczucie frustracji narasta.
Bliska mi osoba umiera,pogodziła się ze śmiercią,mimo iż wie że mogła by żyć,bo medycyna daje jej szanse ,ale ekonomia zabija.:(  W Kolbuszowej znam kilka takich rodzin.Rodzin ,bo dotyka to także bliskich.Wyprzedają wszystko,zapożyczają się, żyją w biedzie ,nie dojadają po to aby ratować bliska im osobę.
Takich ludzi są tysiące,komu pomóc?Do kogo odwrócić się plecami?
Gdybyśmy całą energie którą wkładamy w takie akcje skierowali na działalność społeczną,polityczną,na budowanie solidarności,społeczeństwa obywatelskiego,to uratowalibyśmy życie bardzo wielu ludzi.
Warto się nad tym zastanowić wrzucając pieniądze do kolejnej puszki,

_________________________________________________





Karolinka urodziła się w sierpniu 2011 roku. W piątym tygodniu życia wykryto u niej nowotwór złośliwy – Neuroblastoma wysokiego ryzyka z najgorszym czynnikiem prognostycznym amplifikacją N-MYC. W styczniu 2013 roku kończy się jej leczenie w naszym kraju, nasi lekarze nie mogą już pomóc, a to tylko 40% szans na wyleczenie. Karolinka musi być zdrowa!

O historii Karolinki i o tym jak jej pomóc przeczytacie na blogu:
karolinkaurban.blogspot.com

Jak możemy pomóc?
- przekazując 1% na jej cel (szczegóły na blogu prowadzonym przez Rodziców Karolinki),
- dokonując wpłat na konto fundacji, lub parafii do której należy Karolinka (szczegóły na blogu),
- przekazując wiadomość dalej, publikując info na swoim blogu, facebook'u, naszej klasie, itd.

I tu apel do Bloggerów z Kolbuszowej i okolic (ale nie tylko). Umieśćcie informację od Rodziców Karolinki na swoich stronach! Przekażcie jednocześnie, w ramach możliwości choć niewielką sumę na jej ratunek, dając tym samym świadectwo innym, a sprawiając dobry uczynek sobie!

Karolinka mieszka w Rzeszowie, jednak kwota którą muszą uzbierać jej Rodzice jest zawrotna. Dla porównania - to aż 1% z tego co zebrała WOSP na terenie całej Polski. Oni muszą to zrobić sami... Nie sami, my im w tym pomożemy! Pokażmy, że w Małych Miejscowościach mieszkają Ludzie Wielkiego Serca!

Obiecanki ,cacanki radnego Fryca

W programie wyborczym "Wspólnej Sprawy"  z 2010 czytamy:

Dużym problemem społecznym na terenie Miasta i Gminy Kolbuszowa jest brak mieszkań socjalnych i komunalnych. Miasto musi się włączyć do pomocy w tym zakresie. Powstałe plany budowy bloku socjalnego przy ulicy Wojska Polskiego powinny znaleźć odbicie w planowanym budżecie Miasta i Gminy Kolbuszowa na 2011 r. Liczba osób oczekujących na mieszkania jest długa a czas oczekiwania na mieszkanie nie napawa optymizmem.
całość

 Nie znalazło "odbicia"  w 2011 roku,2012 ani  w 2013.Wiadomo z pustego to nawet radny Fryc nie naleje.Po co więc obiecywał?Czyżby chodziło tylko o dodatkowe głosy w wyborach?Co się stało że 2 lata temu  dla Wspólnej Sprawy budowa bloku socjalnego była ważna a teraz o tym cisza?

 Co ciekawe, w tym samym czasie,znalazły się pieniądze na remont domów mieszkańców Kolbuszowej, mających dużą siłę przebicia.Czyżby radny Fryc zaczął nowomodnie  czytać ewangelie?

Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. 
(Mt 25, 29)

Obawiamy się jednak że zbyt dosłowna interpretacja jest w tym  wypadku błędna.



W dalszej  części swojego programu wyborczego radny Fryc zagaja :
 Będziemy pomagać i wspierać w rozwoju wolontariat na terenie naszego Miasta i Gminy.
Społeczeństwo obywatelskie jest podstawą idei samorządności w naszym kraju.

W Maglu odnosimy przeciwne wrażenie.Prowadzimy jako wolontariusze ten blog od ponad roku  specjalnie nie odczuwamy aby nas "Wspólna Sprawa" jakoś wspierała i pomagała.Nie bierzemy pod uwagę faktu  że jesteśmy usilnie przez jej przedstawicieli poszukiwani.Nie sądzimy jednak że chodzi tu o jakąś sutą dotację.
Naszym zdaniem Rada Miejska (w której pan Fryc jest przywódca większości) ,dąży wręcz do minimalizacji aktywności społecznej.

Na terenie gminy nie są wywieszane (do czego zobowiązuje Statut) ogłoszenia na tablicach ogłoszeń ,o mających się odbyć sesjach rady.Na stronach RM nie ma terminów posiedzeń komisji,czego będą one dotyczyły,ani nawet projektów uchwał.(Pracownicy biura rady  nie potrafią nawet wprowadzać danych na tą stronę.)
Nie są przeprowadzane konsultacje społeczne dotyczące ważniejszych decyzji,ba nie ma nawet takiej procedury.Im mniej mieszkańcy wiedzą tym lepiej dla wspólnej sprawy?

O innych obietnicach wyborczych pana Fryca ,przypomnimy w przyszłym tygodniu.

wtorek, 15 stycznia 2013

Gierek wiecznie żywy.



Propaganda sukcesu - rodzaj propagandy wyolbrzymiający sukcesy ekipy rządzącej. Wszystkie problemy zostają zminimalizowane, a odpowiedzialność za nie zrzuca się na poprzednią ekipę, wrogie siły itp.

 
Burmistrz Zuba podsumował ostatni rok.

Zakończyliśmy kolejny dobry rok dla naszej gminy. Dobra współpraca i umiejętne pozyskiwanie środków z UE zaowocowały kolejnymi inwestycjami, które zmieniają nasze miasto i gminę. Sprawiają, że rozwój staje się coraz szybszy i służy poprawie warunków życia naszych mieszkańców.
...
 Ważnym wydarzeniem była międzynarodowa promocja naszej gminy – projekt współfinansowany przez Unię Europejską pokazujący możliwości inwestycyjne już wywołuje duże zainteresowanie naszą gminą co pozwala z nadzieją patrzeć w przyszłość. 
całość

Ani słowa o 33 milionach długu, 1.7 miliona samych odsetek w tym roku,o cieknącym dachu na MDK, itp itd.
Strach się bać.


poniedziałek, 14 stycznia 2013

Ogłada

Burmistrz Zuba przesadził domagając się dowodów wdzięczności, za robotę  dość godziwe opłacaną.
Komedianci,felietoniści a nawet reporterzy, są po to aby takie zachowanie  wyśmiać.
Radny Marcin  Karkut, postanowił natomiast burmistrza czegoś na dodatek nauczyć.Czego?

Po ostatnim felietonie opublikowanym na łamach Korso słyszę wiele pozytywnych słów. To dobrze, że tak czytelnicy reagują czytając o problemie "dowodów wdzięczności". Muszę jednak stwierdzić, że ja wcale Ameryki nie odkryłem, jedynie przedstawiłem swój pogląd na to zjawisko

To nie jest zjawisko panie Michale ,tylko norma obyczajowa.W takich sytuacjach dziękuje się ponieważ... tak wypada zrobić.Tutaj na wyróżnienie zasługuje radny Fryc Józef, który zawsze dziękuje.(Wprawdzie nie
podziękował  on nam za wysyłane mu maile,ale jak widać każdy ma jakieś wady.)

Kennedy w czasie kampanii wyborczej do senatu wdeptał w ziemię Romney'ego.Kilka lat później
korona z głowy (wtedy już) gubernatorowi z głowy niespadła, kiedy dziękował senatorowi za pomoc w przeprowadzeniu reformy ubezpieczeń zdrowotnych.

Uczyć się i uczyć się,jak uczył jeden rabin w ...Kolbuszowej.





(Od)wieszanie wójta Filii

Prokuratora sprawę umorzyła (chociaż "nośników" nie sprawdziła). Jak widać na załączonym obrazku, raniżowscy urzędnicy, chętnie korzystają w pracy z laptopów, które mogą służyć jako sprzęt  nagrywający-wystarczy tylko podłączyć urządzenie odbiorcze.





W podobnej sprawie...
W czasie październikowej komisji rewizyjnej spod parapetu odpadała skrzyneczka, która okazała się być urządzeniem nagrywającym. Śledczy w sprawie założenia nielegalnego podsłuchu postawili zarzuty Jerzemu S. Od tamtej pory z radnym nie można się skontaktować. Jego komórka została zabezpieczona w postępowaniu. W mieście tymczasem aż huczy od plotek.
źródło

Ciekawe czy ustalono: kto, z czyjego polecenia i po co  te urządzenia zakupił?Kto dysponował tym sprzętem?Kto i po co założył je na szafie w pokoju referatu podatkowego?Odpowiedzi na te pytania są ważne.To za mało ,aby wyskrobać akt oskarżenia,ale wystarczająco, aby nie przyjmować z powrotem (zawieszonego) Daniela Fili w poczet członków PiS.

Wygląda na to że zarząd wojewódzki tej partii ma spory orzech do zgryzienia.Okaże się  jakimi normami etycznymi mierzą oni własnych członków,bo na wójcie z PO nie zostawiono by zapewne suchej nitki.
Życzymy mądrych wyborów.


<

sobota, 12 stycznia 2013

Norman Salsitz- coraz więcej wątpliwości.

Historię Naftali Saleschutza opisała na łamach Przeglądu Kolbuszowskiego skarbnica wiedzy o naszym miasteczku ,profesor historri w tutejszym liceum  Halina Dudzińska.Urzymywała z nim przez wiele lat kontakt listowny ,miała więc informacje z pierwszej ręki dodatkowo (zapewne) uzupełnione relacjami świadków tamtych czasów.

W styczniu 1944r. widzieli ukrywających się braci Zalesziców w swojej końskiej stajni
bracia A. z Kolbuszowej Górnej. Podobno bracia A. z Kolbuszowej Górnej chcieli zabić ukrywających się u nich Zalesziców, by ci nie wpadli w ręce Niemców i nie wydali znajdujących się tam wówczas Akowców. Stało się jednak inaczej. Naftali Zaleszic zastrzelił Jana A., a drugi brat Stanisław A. wpadł kilka dni później w ręce Niemców i został rozstrzelany w Rzeszowie wraz z innymi Polakami, którzy pomagali ukrywającym się Żydom. Zaleszicom udało się uciec do Przedborza, gdzie w sierpniu 1944r. doczekali się przybycia Armii
Czerwonej na te tereny. Bracia Lejbe i Naftali Zaleszicowie udali się po pomoc do Sowietów.



Na odmienna wersję tych wydarzeń natrafiliśmy we wspomnieniach Naftali Saleschutza vel Tadeusza Zalewskiego vel Normana Salsitza,w wydawnictwach angielskojęzycznych.


W 1944 r. Norman Salsiz wstąpił  do Armii Krajowej (polskiego podziemia), pomimo  obecności tam silnego antysemityzmu. Chciał tam być bez zatajenia swojego żydowskiego pochodzenia,wiedział jednak że jako Żyd nie będzie wstanie prać udziału w pokonaniu nazistów.Norman pracował w podziemiu, aby pokonać swoich wrogów, aż  do czasu kiedy otrzymano rozkaz  zabicia Żydów którzy  ukrywali się w jakimś gospodarstwie rolnym. Norman zgłosił się do udziału w misji, zabijając Polaków, którzy zostali wysłani z nim i uratował ukrywających się Żydów . Potem uciekł z AK i powrócił do swojego pierwotnego oddziału partyzanckiego, gdzie pozostał aż do czasu, kiedy został wyzwolony przez Rosjan.

Warto dotrzeć do świadków tych wydarzeń i spróbować odtworzyć co tak naprawdę wtedy się stało.



Wygląda bowiem na to, że Normana Salsitz przedstawił co najmniej dwie wersje tych wydarzeń.



piątek, 11 stycznia 2013

Gdzie babcia koszyk nosiła?

Jako miłośnicy recyklingu , (z braku lepszego zajęcia) segregujemy po nocach ,śmieci w  kolbuszowskich koszach .Znajdujemy tam  często ciekawe rzeczy ,które później próbujemy wykorzystać powtórnie.
Oto nasze ostatnie interesujące odkrycie:






Wygląda na to że pan przewodniczący Opaliński mija się lekko ze stanem faktycznym.Prawdą jest,  że pan Fryc "nie prowadzi...".Jednak spółka cywilna której jest współwłaścicielem  jak najbardziej.( Chyba że firma ta zrezygnowała z intratnego kontraktu,w co wątpimy.)
W każdym bądź razie  jeśli się mylimy bardzo chętnie zamieścimy stosowne dementi.Moglibyśmy wprawdzie, zasięgnąć języka u samego burmistrza Zuby,ale jest on jakiś taki (komputerowo) niekumaty i na maile nie odpowiada,a o radnych szkoda nawet wspominać.




Prowadzić działalność gospodarczą w rozumieniu art. 24f ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym to nie tylko uczestniczyć w jednostce będącej przedsiębiorcą, choćby biernie, ale też mieć samodzielne kompetencje do zarządzania sprawami przedsiębiorstwa, w którym się uczestniczy.
W spółce cywilnej z mocy wyraźnych przepisów kodeksu cywilnego każdy wspólnik jest uprawniony i zobowiązany do prowadzenia spraw spółki (art. 865 § 1), za zobowiązania zaś wszystkich wspólników („zobowiązania spółki”) odpowiadają oni solidarnie (art. 864 k.c.).
Jest to więc wypadek zobowiązania solidarnego wynikającego z ustawy, a nie z czynności prawnej (art. 369 k.c.). Wprowadzenie solidarnej odpowiedzialności wspólników spółki cywilnej uzasadnione jest ich wspólną sytuacją prawną, której źródłem jest wspólnie przez nich realizowany cel gospodarczy.

źródło

Opinie prawników są w tej sprawie różne.Decyzję w tej sprawie musi podjąć wojewoda.Nie może w tym wypadku tego zrobić, ponieważ  pan przewodniczący Opaliński (ja wynika z pisma) część faktów zataił(?).Na szczęście w Urzędzie Wojewódzkim też czytają Magla i zapewne niedługo usłyszymy, opinię urzędników podległych pani Małgorzacie Chomicz-Śmigielskiej  w tej sprawie.



Zamknij mnie, ale ja i tak będę krzyczeć
Jestem tylko jednym głosem na milion
Ale i tak mi go nie zabierzesz



Czy warto było?

Na miejskiej laurce  internetowej wyczytaliśmy;

Gmina Kolbuszowa znalazła się w setce najlepszych gmin w Polsce. W tegorocznym "Rankingu samorządów", opublikowanym przez Rzeczpospolitą zajęła 32 miejsce w kraju, osiągając tym samym najlepszy wynik wśród gmin miejskich i wiejsko-miejskich województwa podkarpackiego. Wśród wyróżnionych w tej kategorii gmin Podkarpacia znalazły się również Nowa Dęba (71), Iwonicz-Zdrój (86) oraz Ropczyce (93).
Kolbuszowa została dodatkowo wyróżniona w rankingu innowacyjności – zajęła 7 miejsce wśród gmin miejskich i wiejsko-miejskich.


Kosztowało nas to drobne 30 (kilka)  milionów długu oraz (w tym roku) 1 700 000 złotych w odsetkach, ale... warto było wg burmistrza Zuby.